Maleństwa majowo-czerwcowe 2010 i ich mamusie przebojowe. :-) cz. II

[kardashi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22324732]Też mi zimno

Kardashi, no przeca lata nie było, ile te upały w sumie trwały? Miesiąc z przerwami? Kwiecień i maj ulewy, czerwiec - troszkę upałów i znów ulewy, lipiec to samo, sierpień kaszana. O wrześniu nie wspomnę, teraz tydzień słońca tylko i znów leje.

Migotko, gratulejszyn

A my dzisiaj zaczynamy 21 tydzień Oczko, proszę mam [/QUOTE]


No ale miało nie być upałów wogóle

Jak dla mnie lato było udane

Miałam już dosyć upałów

[jamaicaP]

dzien dobryyyy...

Napisane przez Darianna25

U nas chyba zaczyna sie zapalenie uchaDziś rano wyciek z uszka był o wiele wiekszy niż ostatnio i jak nacisne małej na uszko to płacze.Jeszcze gorączki nie było.No ale to pewnie kwestia czasu.

Kurcze co zje to robi kupe.Czy to może być jakis niepojący objaw? Do tej pory było max 2 kupy dziennie a dziś już 4, takie rzadkie i mało.
.

moze przez to uszko...

Napisane przez Siala_Bala

co do kresu to ja dostałam 6 tyg po porodzie - ledwo co mi się krwawienie skończyło a kolejną po 25 dniach (zawsze miałam co 28dni) i obydwie takie potopowe, że używałam podkładów poporodowych jesuuuu jak mi tak już zostanie to się chyba pochlastam

krwawienie po porodzie trwalo u mnie prawie 5 tygodni. bleeech juz mi sie neidobrze robilo od widoku podpasek, ktorych nienawidze
szczescie me trwalo krotko, @ przyszla juz po chyba 2-3 tygodniach... grrr i czekam wlasnie na kolejną bo jakos powinna przyjsc w tym tygodniu
jesli nei przyjdzie zrobie test ciazowy bo od kilku dni jem codziennie śledzie!!!!!!!!!

Napisane przez bydgoszczanka

Super.
Ja znalazłam 10 zł, a na drugi dzień 100 I jeszcze portfel z dowodem i kartą, do której kobieta miała dołączony PIN Oddaliśmy policjantom, których spotkaliśmy na patrolu.

kretynka, miala szczescie ze na was trafila

ja bym chyba sprawdzila ile ma hajsu na koncie, z ciekawosci mojej obrzydliwej



wczorajsza nocka koszmar.
jestem przyzwyczajona ze Róża spi ładnie cale nocki juz ( 21-5 )
a przez to ze sie mala wyspala tuz przed kapiela to o 3 juz byl placz ze chce jesc, no trudno, jeden raz nie zaszkodzi, bo wszystko sie poprzestawioalo, pory jedzenbia, spania, zabawy...
ale dzisiejsza nocka super spalam jak susel
wogole maz wczoraj znowu zrobil mi wyrzut jak mala plakala cos pod wieczor to chyba mial dosc i czepnąl sie ze mala bez frejki lezy ( pomijam fakt ze caly dzien byla w niej )
, co za uparty osiol, ja mu mowie ze czasem chcialabym miec choc z pol godziny bez malej, tak tylko dla siebie, a ten ze jak to on pracuje i jeszcze ma sie dzieckiem zajmowac??? noż ****a. mala ma 3 miechy prawie a ja mam ją 24/dobe 7 dni w tyg non stop ze mną, on nigdy, powtarzam nigdy nie sprobowal nawet nakarmic, przewinąc, na spacer pojsc. jak widze chlopow z wozkami na spacerze to jest mi przykro.
bo on chce odpoczac! ok ale to nie zmienia faktu ze ja takze moze potrzebuję odpoczac??? heloł???mnie kto spyta czy zmeczona jestem? nie. a jak sie odezwe żem zmeczona to slysze tyy? czym?
kurcze ja jestem sama ze wszystkim co sie wiaze z Różą, czasem chcialabym odetchnac....
no i nic, zasnal sobie w betach na łóżku, ja uspalam mala, i kladac sie budze go zeby sie rozebral, zaraz po tym mala rozplakala sie wybudzila, byla we frejce, wiec plaksala plaksala, nie moglam jej uspokoic, slysze zza plecow zdejmij jej to chomonto, przeprosil mnie, ze mial do mnie pretensje. chyba wreszcie tak naprawde zobaczyl jak mala potrafi sie w tym wsciec, serce mu zmieklo.

a wczoraj ze spaceru przynioslysmy mu z Różą kasztanów, kolorowych liści, jakies kwiatuszki, i mowie podkladajac glos pod małą, ze bylysmy dzis dalekooo, bo az tam gdzie konikiiiiiii są ( stajnie ) i lecialy nam liscieeeeeeee do wozka jak wiatr wiał i gapilysmy się zdziwione na gałęzieeee
stwierdzil ze kiedys musi z nami sie przejsc.... mhm, tjaaaa jak krowy zaczną latac.


szaja, mysle jak kardashi moze w mazowieckiem inna aura byla, wg mnie lato bylo i to do kwadratu, od maja upaly, pamietam jak z brzuchem po domu w samych majtkach chodzilam i psikalam sie zraszaczem do roslin! lipiec koszmar, pierwsze tygodnie po porodzie zaqpadlo mi w pamiec ze ja w ten gorac z tymi podkladami w kroku....
sierpien w kratkę ale to sama przyjemnosc jak popadalo, a wrzesien to juz dla mnie nie lato, wiec ma prawo padac

[kardashi]

Z racji tego że ja nie jadam takich rzeczy to mam pytanie

Jak kupuje się szpinak? Zamrożony czy jakoś w liściach czy jak ?

[Jaatkaa85]

Napisane przez myszka1986

Ja mam znajomego meteorologa i mówił że pogodę teraz można przewidzieć na trzy dni w przód a dalsze to są zgadywanki lub statystyki i porównania z poprzednich lat

No właśnie, wiec po co sie martwić na zapas???

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22324732]

Kardashi, no przeca lata nie było, ile te upały w sumie trwały? Miesiąc z przerwami? Kwiecień i maj ulewy, czerwiec - troszkę upałów i znów ulewy, lipiec to samo, sierpień kaszana. O wrześniu nie wspomnę, teraz tydzień słońca tylko i znów leje. [/QUOTE]

woooow

Ja mam całkiem inny odbiór tego lata. Maj trochę padało jak z młodym przyszłam, a potem ciepło. Gorąco nawet - pamiętam jak się lepiłam do niego karmiąc - okropność. To samo czerwiec. Kilka dni chłodnych, gdy byłam u rodziców, spacery z kocykiem były. A potem znowu gorąco. Później ukrop taki, że na gwałt biegałam za body bez rękawów a młody w domu w pieluszce leżał. A do tego ciepły, gorący w zasadzie wrzesień...

To najdłuższe, najcieplejsze lato w moim życiu. Jeszcze nigdy nie byłam tak zmęczona ciepłem.

Dziękuję Bogu za jesień i pierwszy raz z utęsknieniem czekam na zimę.

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Napisane przez kardashi

Z racji tego że ja nie jadam takich rzeczy to mam pytanie

Jak kupuje się szpinak? Zamrożony czy jakoś w liściach czy jak ?

Można mrożony w postaci ciapy (nie polecam), można mrożony w większych kawałkach, a można żywy, w liściach.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Jamaica, no u nas było tak jak pisałam Na porodówce to był kosmos, nie wiem czy kojarzycie książkę A. Lindgren "Ronja, córka zbójnika" - Agacie powinnam Ronja dać na imię, tak samo lało jak Ronja się rodziła Burza że szok. I cały maj taki.

hehe, przypomniało mi się, gdy jechaliśmy do szpitala, kazałam małżonowi szanty włączyć i śpiewałam

Kardashi, ja kupuję mrożony (sprawdź czy sam czy czasem w sosie jakimś nie jest), rozmrażam i gotuję (potem dodaję sól i jajco). Dla małej po prostu bez dodatków.

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Kropka no ale jednak mieszkamy ileś tam km od siebie, ja pamiętam takie lato

[kropka75]

Napisane przez jamaicaP

szaja, mysle jak kardashi moze w mazowieckiem inna aura byla, wg mnie lato bylo i to do kwadratu, od maja upaly, pamietam jak z brzuchem po domu w samych majtkach chodzilam i psikalam sie zraszaczem do roslin! lipiec koszmar, pierwsze tygodnie po porodzie zaqpadlo mi w pamiec ze ja w ten gorac z tymi podkladami w kroku....
sierpien w kratkę ale to sama przyjemnosc jak popadalo, a wrzesien to juz dla mnie nie lato, wiec ma prawo padac

A właśnie... w ciąży też mi dokuczało lato, choć to w sumie wiosna dopiero była, puchłam, stękałam, w nocy mi było gorąco, nie umiałam spać.

Cieszyłam się, że dzień porodu był mokry, a potem chłodno, bo mi się podkłady do d... nie przylepiały ze skwaru.

[kardashi]

Ahaa. to pójde dziś na rynek i pooglądam co tam mają
To chyba będą moje pierwsze tak warzywne zakupy


Ja pamiętam mój dzień jak jechałam na porodówkę
Duchota straszna była, malowałam sie do szkoły chociaz nie wiem po co bo i tak to mi spływało zaraz, w szkole też duchota, gorąc nie było czym oddychać, lało się ze mnie a na dodatek skurcze mnie zaczeły łapać. Jak jechaliśmy kazalam sobie otworzyć wszystkie szyby Pamiętam ten wiatr we włosach
W szpitalu oczywiście tez duchota lało się ze mnie jak te wody ktore mi przebili

Nad ranem, jak wjechałam na sale poporodową zaczął padać deszcz

[jamaicaP]

tez pamietam, upal byl, zrobilam zakupy, mezowi obiady gotowalam bo nastepnego dnia rano mial mnie wiezc do szpitala na wywolanie
godz 18 siedze na wizazu a tu chlust wody pooooszly i to potok,
zadzwonilam po meza a sama mielone smazylam bo juz mialam wyrobione i sie smialam jak ze mnie się leje na reczniku stojąc bez majtek
droga do szpitala krotka, bo blisko ale pamietam to podniecenie ze jade rodzic
rodzilam nad ranem, przyjemny chlod, wszystkie okna na porodowce pootwierane... potem w szpitalu fajnie choc za oknem lal sie zar, bo szpital wsrod drzew, w cieniu



Róża zjadla i spi juz 2 godziny , rano troszke popadalo, teraz ****zi wiatr a ja siedze w samym topie przy oknie i zamiast ubrac sie jak czlowiek to sie trzęsę

[Edzia400]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22317054]

Edziu, no toś męża załatwiła

Fajny jest przesąd, że kto pierwszy ujrzy ząbek, kupuje prezent

[/QUOTE]


ty ani głosno tego nie mów bo jak zwykle wypadnie na mnie ja 1 zauważyłam

byłam wczoraj u tesciow zeby sie pochwalic jak wnusia dorosleje i czego sie nauczyła niby sie cieszyli ale hasło poszło no to tatus na kazdego zeba po poł litra (chyba cyjanku) no i zaraz zazdrosc w oczach i gadka a kubus to i tamto nie mam juz do nich sił nawet wygadac sie nie mam komu bo to rodzice tż przeciez nie bede go nastawiała wrogo do nich chociaz oni go oszukali na 30 tys

wiecie jakbym ja chciała wscipska tesciowa zeby non stop mi gadała a moze jej ciepło a daj ci ja polulam

[kardashi]

Kurde to tak niedawno było
I te obstawianie kto urodzi następny


Ja nie zapomnę jak na porodówce byłam tak zmęczona że w przerwach miedzy skurczami nie myslałam że zaraz zobacze swoje dziecko tylko żeby to już się skończyło bo chce iść spać
A jak było po wszystkim to i tak nie spałam tylko gadałam z sąsiadką z sali
A potem przyniesli mi Blankę po 4 i dopiero zasnęłam

[kropka75]

Napisane przez kumkura

kobity,w jakie ubranka zaopatrujecie dzieciaki na jesień,zimę?

Ja mam 1 kurtkę sztruksową podbitą misiem i dwie takie z kapturem, na zimę niby, ale nie bardzo grube. No i kombinezon mam, grubaśny.
Spodnie grube jedne pluszowe takie, z ociepleniem od spodu, strasznie fajne. I dwie pary butków typu kozaczki do wózka.

/Notabene chciałam kupić 11tki, ale nie było fajnych, to kupiłam okazyjnie 12tki, z myślą że będą na wiosnę raczej i stękałam, że na zimę butków do wózka nie mamy... a wczoraj młodemu stopę zmierzyłam i on dziś ma już 10cm długości. /

Muszę wszystkie spodnie obejrzeć, bo mam tego dużo i pomierzyć długości, i posortować, bo nie wiem co na zimę, a co na potem...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No to mnie może końcówka ciąży nie dożarła tak bardzo, bo faktycznie ciągle lało i chłodno było.

Walnęłam matę na podłogę w kuchni, młodą na matę, smoka w paszczę. Tfu, zmień - smoka nie ma, wypluła zołza jedna : Zaciesza się do motylków. I odkryła, że matę można tarmosić

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Edziu, mam nieco podobnie - chrzest był 15 sierpnia, to widzieli Agu, potem 4 tygodnie NIC, aż do 12 września. I znów nic, 2 tygodnie ciszy. Ja nie wiem, może oni z założenia wychodzą, że to JA powinnam im małą przynosić

[Edzia400]

Napisane przez kumkura

http://forum.dziecko-info.com/showthread.php?t=195346
na tej stronie znalazłam różne przepisy dla maluchów

kurcze kiedys wydrukowałam sobie taka strone z przepisami (jak nie wiedziałam ze wogole kiedys w ciazy bede) dałam je mojej kuzynce potem drugiej i tak 3 tyg przed tym niz sie dowiedziałam ze jestem w ciazy spaliłam je szukałam szukałam na naecie i nie ma a tu prosze ty wyskakujesz mi z pełna lista tylko ze ja miałam je spakowane :dziekuj e:





aaaaa wiecie tak se patrze na te moja mała i nie wierze ze ja mam ze spotkało mnie takie szczescie czasem nawet jak do niej mówie chodz kochanie mama zobaczy co tam w pampersie piszczy nie wierze ze ja jestem mama i zawsze łezka mi poleci i troche smutku jest tez ze moja mamus tego nie widzi i nie cieszy sie ze mna tak fizycznie

chyba mam dzis jakis dzien smutkowy chyba ta pogoda tak nastraja
w dodatku nie moge sobie wyobrazic podłosci ludzkiej jak mogli te wniołki ukrasc masakra

[jamaicaP]

a dziewczyny, tęsknicie czasem za brzuszkiem?

kardashi, ja przysypialam miedzy skurczami... a maz mi smsy pisal czy spie! hehehehhee

szaja moja tesciowa byla u nas raz, zara z o tym jak wyszlam ze szpitala i nei mialam ochoty na zadne wizyty, od tamtej pory zadzwonila do meza raz, w zeszlym tygodniu, i raz przekazala przez meza maskotke i spiochy ( nie bede komentowac jakiej urody)

[Edzia400]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22323597]

Od rana cyrk jedzeniowy oczywiście. Zrobiłam mleko z nutra- nie chce, bawi się smokiem ale nie ssie, odczekałam, zrobiłam bananową kaszkę, najpierw to samo co wcześniej, potem coś zjadła. Jak sobie pomyślę, że to przez całe ząbkowanie tak być może, to mi słabo

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Aha, do tego ząbkowania doszły kupki nieco rzadsze 3 razy dziennie. TO tak, jakby ktoś chciał wszelkie atrakcje znać [/QUOTE]


sprobuj swoim paluchem jej tam pogmerac ulge napewno jej przyniesiesz

mam nadzieje ze jej szybko te zabeczki wyjda

[kardashi]

Napisane przez kropka75

Ja mam 1 kurtkę sztruksową podbitą misiem i dwie takie z kapturem, na zimę niby, ale nie bardzo grube. No i kombinezon mam, grubaśny.
Spodnie grube jedne pluszowe takie, z ociepleniem od spodu, strasznie fajne. I dwie pary butków typu kozaczki do wózka.

/Notabene chciałam kupić 11tki, ale nie było fajnych, to kupiłam okazyjnie 12tki, z myślą że będą na wiosnę raczej i stękałam, że na zimę butków do wózka nie mamy... a wczoraj młodemu stopę zmierzyłam i on dziś ma już 10cm długości. /

Muszę wszystkie spodnie obejrzeć, bo mam tego dużo i pomierzyć długości, i posortować, bo nie wiem co na zimę, a co na potem...

Aż poszłam zmierzyć ile Blanka ma cm w stopie Bo kiedyś może znajde butki fajne i nawet nie będę wiedziała jaki ma rozmiar.. Ma 11 cm. ostatnio założyłam jej kozaczki ale spadały. są 3-6 mies. Dziwne bo 0-3 mies są już dawno za małe buciki.. z tego samego sklepu.

Ja też musze wszytko pomierzyć. Mimo że sa rozmiarami pookładane to po przymierzam do ubrań które są teraz dobre.

[Edzia400]

Napisane przez panna migotka

I chwalę się bo Wiktor kończy dziś 3 miesiące

klask i:

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22324685]Kupki częste/rzadsze mogą być od ząbkowania.

W tych słoiczkach nie podobają mi się nakrętki. Ale i tak taniej wyjdzie mnie kupienie przecieru pomidorowego i wyrzucenie go, niż kupowanie słoiczków Te 190g to ok. 5zł kosztują, zdzierstwo.[/QUOTE]


te przeciery zawsze mozesz do jakiego gulaszu wykorzystac albo do lecza z cukini

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez jamaicaP

d
a wczoraj ze spaceru przynioslysmy mu z Różą kasztanów, kolorowych liści, jakies kwiatuszki, i mowie podkladajac glos pod małą, ze bylysmy dzis dalekooo, bo az tam gdzie konikiiiiiii są ( stajnie ) i lecialy nam liscieeeeeeee do wozka jak wiatr wiał i gapilysmy się zdziwione na gałęzieeee
stwierdzil ze kiedys musi z nami sie przejsc.... mhm, tjaaaa jak krowy zaczną latac.

chcesz powiedzieć, że jeszcze nigdy nie byliście na spacerze w trójkę?

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22324732]

A my dzisiaj zaczynamy 21 tydzień Oczko, proszę mam [/QUOTE]

Napisane przez panna migotka

ale pogoda brr
a słyszałyście, że synoptycy przewiduję bardzo mroźną zimę od stycznia do połowy marca?podobno temp mają spadać poniżej 30 stopni. Zimno mi na samą myśl
I chwalę się bo Wiktor kończy dziś 3 miesiące

Jak naprawdę taka zima będzie to odpocznę od dziecka za wszystkie czasy, bo w taki mróz to moja matka przyjeżdżać co dzień nie będzie, więc jak go zabierze to odda, gdy się cieplej zrobi.

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez kropka75

Jak naprawdę taka zima będzie to odpocznę od dziecka za wszystkie czasy, bo w taki mróz to moja matka przyjeżdżać co dzień nie będzie, więc jak go zabierze to odda, gdy się cieplej zrobi.

bylebyś potem dziecko poznała...
A kiedy wracasz do pracy?

[kardashi]

Napisane przez jamaicaP

a dziewczyny, tęsknicie czasem za brzuszkiem?

Za samym brzuszkiem może nie
ale za tym samym faktem bycia w ciązy, ten okres wyczekiwania..

[Edzia400]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22325863]

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

Edziu, mam nieco podobnie - chrzest był 15 sierpnia, to widzieli Agu, potem 4 tygodnie NIC, aż do 12 września. I znów nic, 2 tygodnie ciszy. Ja nie wiem, może oni z założenia wychodzą, że to JA powinnam im małą przynosić [/QUOTE]


tia oni nawet na chrzcinach nie byli ech Szaja oni u mnie byli chyba raz ja co tydz u nich jestem bo tz chce do mamy na kawe i nic zadnego entuzjazmu ale ile narzekania
oni wogóle nierodzinni połowa rodziny mi dziekuje ze mojego od nich odciagneła bo by dzikus byl

[kropka75]

Napisane przez jamaicaP

a dziewczyny, tęsknicie czasem za brzuszkiem?

Czasem.

Koniec ciąży był średni dla mnie, byłam zmęczona, nie wyspana, pracowałam ciągle, w nocy nie mogłam spać, ale tak... czasem mi brakuje. Zwłaszcza jak mały da mi w dupę. Albo jak chciałabym gdzieś wyjść, coś załatwić...

Pamiętam jak byłam z koleżankami w Kappahlu, na początku IX miesiąca i mało co mogłam zmierzyć. Teraz bym się chętnie zamieniła, bo co z tego że mogę zmierzyć, jak nie mogę tam pójść. Godzina spaceru w jedną, godzina powrót, za długo na małego, no i jeszcze w sklepie... po kwadransie miałby dość i musiałabym spieprzać. I tak bym nic nie zmierzyła. Odkąd się urodził kupiłam sobie jedne buty, a żeby je kupić robiłam 5 podejść, bo po sekundzie mierzenia był ryk z wózka...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Edziu, kij im w oko. Długo pewnie się nie nacieszą, bo też im ukradną.

Też nie mogę często uwierzyć w moje mamostwo

A świetne przepisy są na stronie nutricii:

KSIĄŻKA KUCHARSKA DLA MALUCHA

[Edzia400]

Napisane przez jamaicaP

a dziewczyny, tęsknicie czasem za brzuszkiem?

ale tylko do 30 tyg potem juz nawet nóg ani "KAski" nie dało sie ogolić poprostu chorowało sie na lustrzyce


mała koło mnie lezała na kocu na ziemi i sie bawiła patrze teraz a ona w najlepsze spi

[kardashi]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;22326209]Edziu, kij im w oko. Długo pewnie się nie nacieszą, bo też im ukradną.

Też nie mogę często uwierzyć w moje mamostwo

A świetne przepisy są na stronie nutricii:

KSIĄŻKA KUCHARSKA DLA MALUCHA[/QUOTE]


O fajne, fajne

Fajne są też przepisy w gazetce 'mam dziecko ' albo 'moje dziecko' Zawsze mi się mylą

dają zawsze 4 przepisy na 4-12 mies i 4 przepisy dla dziecka pow roku

[Edzia400]

o to zdiecia od ostatnich 10 dni

[Jaatkaa85]

Napisane przez kardashi

Z racji tego że ja nie jadam takich rzeczy to mam pytanie

Jak kupuje się szpinak? Zamrożony czy jakoś w liściach czy jak ?

W lisciach jest w sezonie : maj-czerwiec-początek lipca.
W lisciach jest też mrozony i w kawałeczkach. Ja kupuje od razu ok. 10 paczek, zjadam to w dwa tygodnie. Z nalesnikami, sam, z jajkiem, z czosnkiem, z wszystkim. uwielbiam szpinak. Tylko nie lidlowy i aldikowy - z sosem mają, a tak duzo chemii. Kupuje w sklepach społem, z hortexu.

My w domu ssiedzimy, bo pada, ba, leje. Tesciowa mi córę ze szkoły przyprowadzi, zadzwoniła. A niech ma raz.

[Edzia400]

Napisane przez Jaatkaa85

W lisciach jest w sezonie : maj-czerwiec-początek lipca.
W lisciach jest też mrozony i w kawałeczkach. Ja kupuje od razu ok. 10 paczek, zjadam to w dwa tygodnie. Z nalesnikami, sam, z jajkiem, z czosnkiem, z wszystkim. uwielbiam szpinak. Tylko nie lidlowy i aldikowy - z sosem mają, a tak duzo chemii. Kupuje w sklepach społem, z hortexu.

ja kupuje swieży i potem mroże tak samo jak truskawy bo mam z ogrodu-truskawki oczywiscie ostatnio w sklepie widziałam krokiety z nadzieniem szpinakowym musze kupic i zobaczyc co zawieraja i se samej zrobić