Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - CZĘŚĆ VII

[dodaja]

Napisane przez Paulunia8713

Wiem, że nie ma żartów dlatego się zapisałam. Mam kontrolę co roku ale teraz postanowiłam zmienić okuliste bo tamten ciągle mówi mi to samo. Ja wiem, ze wada przeszła na drugie oko bo skoro tym prawym prawie nic nie widzę to lewe nadwyrężam. Nosiłam kiedyś okulary ale nic nie dały. Wiem, że jedyną możliwością jest przeszczep rogówki. Okulistka mówiła mi o jakiejś klinice na południu Polski nie pamiętam dokładnie gdzie ale stwierdziła też, że jestem za młoda.
To wkońcu mam mieć 60 lat i całkiem oślepnąc wtedy mi zrobią ten przeszczep. Nie rozumiem tego wszystkiego. W każdym razie zapisałam się i mam nadzieje, że miejsce się zwolni i przyjmnie mnie wcześniej

Ja znam klinikę okulistyczną w Katowicach. Przyjeżdżają do niej ludzie z całej Polski. I jest nawet oddział dla dzieci, więc nie rozumiem tłumaczenia, że jesteś za młoda, tym bardziej, że Ci się pogarsza. Koniecznie musisz coś z tym zrobić

My byliśmy u rodziców na herbatce. Przyszły mi papiery do rozliczenia i mam źle policzone dochody Matko boska wszystko po wszystkich poprawiać. Jeszcze jestem zła jak osa, bo agencja hostess napisała mi, że mam wysłać im druk NIP i oni mi odeślą. I tak mi odsyłają, że nic nie dostalam. Już drugi raz zrobili mnie w konia. Jak im wysmaruje maila, a potem tam zadzwonie to im w pięty pójdzie!!

[Paulunia8713]

Napisane przez irenkaaa

Paula a jeszcze jedno pytanie... u tej okulistki to na NFZ czy prywatnie probowalas? ciekawe co by Ci prywatny powiedzial ... czy tez musisz tyle czekac...
no oni sobie zarty chyba robia ze za mloda czy cos co wiek ma do tego , zle widzisz kurcze niema to jak sluzba zdrowia

Ja od tego wypadku leczyłam się tylko na NFZ w Kętrzynie. Tam była moja poradnia i tam dowiedziałam się, że na przeszczep rogówki jestem za młoda. Nie wiem ile muszę mieć lat żeby mi to zrobili. Teraz postanowiłam iść do dobrej poleconej okulistki prywatnie. Ona jest strasznie oblegana i dopiero na kwiecien mnie zapisała. Powiedziała że jak zwolni się jakieś miejsce od razu do mnie zadzwoni bo to jest jednak mało spotykany przypadek

Napisane przez dodaja

Ja znam klinikę okulistyczną w Katowicach. Przyjeżdżają do niej ludzie z całej Polski. I jest nawet oddział dla dzieci, więc nie rozumiem tłumaczenia, że jesteś za młoda, tym bardziej, że Ci się pogarsza. Koniecznie musisz coś z tym zrobić

Właśnie o Katowice mi chodziło. Chciałabym żeby zrobili mi ten przeszczep choc boję się, że mogłabym wogóle stracic wzrok
Narazie chce iść skonsultować się z kimś bardziej kompetentnym i zobaczymy co mi powie

W niedzielę jade na tydzień do rodziców. Wkońcu trzeba małej bilans zrobić a bez karty szczepień nawet daty jej nie ustalą
Mam nadzieje, że jutro wychowawczy dostane na konto bo mimo, że dzisiaj powinno być to jednak nie dali

[sikoreczka111]

a ja zła, bo byłam w dziekanacie po druczek dla taty, że studiuję i babka w jednym miejscu źle napisała nazwisko ( ja nie wiem jak ona z Sikory Sodłowską zrobiła ... ) i dopiero w domu to zobaczyłam... i po powrocie z domu będe musiała iść po to jeszcze raz i wysłać rodzicom pocztą..;/


tak jak piszecie o lekarzach to przypomniała mi się sytuacja ( nie wiem czy o tym pisałam ) jak chodziłam do dermatologa i miałam brać przez dłuższy czas antybiotyk i chciałam się dowiedzieć jak wygląda sprawa antykoncepcji ( bo brałam wtedy tabletki). Pani doktor zapytała mnie czy jestem mężatką, gdy powiedziałam, że nie jestem to mi mówi " To po co Pani antykoncepcja jak Pani męża nie ma " .... Nie chciałam wdawać się z nią w dyskusję, poszłam z tym do gin.

[dodaja]

Napisane przez Paulunia8713

Właśnie o Katowice mi chodziło. Chciałabym żeby zrobili mi ten przeszczep choc boję się, że mogłabym wogóle stracic wzrok
Narazie chce iść skonsultować się z kimś bardziej kompetentnym i zobaczymy co mi powie

Moja babcia wiele razy miała tam operowane oczy i są tam naprawdę świetni specjaliści

[nurek119]

Napisane przez dodaja

Moja babcia wiele razy miała tam operowane oczy i są tam naprawdę świetni specjaliści

wiem też, że jest bardzo dobra i specjalistyczna klinika w Lublinie i tam na nfz robią a w Nałęczowie prytwatna

[Puntodivista]

Napisane przez sikoreczka111

a ja zła, bo byłam w dziekanacie po druczek dla taty, że studiuję i babka w jednym miejscu źle napisała nazwisko ( ja nie wiem jak ona z Sikory Sodłowską zrobiła ... ) i dopiero w domu to zobaczyłam... i po powrocie z domu będe musiała iść po to jeszcze raz i wysłać rodzicom pocztą..;/

To nie sprawdzasz takich rzeczy od razu?
Wszelkie druczki, faktury, umowy i takie duperele się kontroluje bo literówki i przejęzyczenia to standard..

Ale mi się udał dzisiaj obiadek
Zrobiłam mniej bo jutro wypróbuję nowe danie

Zastanawiam się jaki film obejrzeć wieczorem

[wiznatalka]

Cześć Piękne

ranyyy, ale mi ekspresowo dzień minął, dobrze, że weekend się zbliża

Napisane przez NibyNic

dzien dobry
Hubert już od godziny w przedszkolu, ja ogarnę chałupkę i za projekt się zabieram

Wiznatalka - TZ wyjeżdża na dwa tygodnie, później przyjeżdża na weekend i znowu na dwa tyg. (właściwie to 11 dni, bo wyjeżdża w poniedziałek a wraca w następny piątek) ja policzyłam ile w 2010 roku był w domu to wyszło mi 70 dni w tym oczywiście dni w których pracował, tyle tylko że na miejscu więc na wieczór przychodził do domu

wow,no cóż nie masz wyjścia, musisz dawać radę

Napisane przez kashmirka

Dziekuje Kochana! co do kakao to ja kupuje tylko prawdziwe wedlowskie, lubię pić kakao a jak zrobie sobie takie rozpuszalne to w ogole nie czuje zadnego smaku poza cukrem, bleeeh a poza tym poza muffinami mozesz jeszcze wykorzystać je do tych przesmacznych szyszek]

chce takie szyszki cały wieczór na coś słodkiego mnie ciągnie, jak ja tego nie cierpię

Napisane przez Haniula

Musze wam sie pochwalić, ze w kwestii oszczedzania w tym miesiacu nam ładnie idzie Coprawda paragonow nie zbieram, ale w tym miesiacu postanowilam przeznaczyc 700zl na jedzenie, tyle wypłaciłam i trzymam w portfeliku w domu, na zakupy jezdzimy raz w tygodniu i bierzemy ze soba 100zl . Czasami jakies warzywka na targu albo coś w pobliskim sklepie kupie, alee alee zostało mi jeszcze prawie 200zl. A kupowałam tez prezent dla mamy - 60zl, troche małej chemii i jakiś kosmetyk. takż mysle ze dobrze stoimy
w lodowce pełno, musialabym doupić tylko jakies jogurty i troche warzyw

pięknie

Napisane przez marta1986222

Moje kochane SPD u mnie tak sobie,pogodziłam się już z tym co mnie spotkało,żyć trzeba i nic na to się nie poradzi.

Napisane przez Paulunia8713

Ja od tego wypadku leczyłam się tylko na NFZ w Kętrzynie. Tam była moja poradnia i tam dowiedziałam się, że na przeszczep rogówki jestem za młoda. Nie wiem ile muszę mieć lat żeby mi to zrobili. Teraz postanowiłam iść do dobrej poleconej okulistki prywatnie. Ona jest strasznie oblegana i dopiero na kwiecien mnie zapisała. Powiedziała że jak zwolni się jakieś miejsce od razu do mnie zadzwoni bo to jest jednak mało spotykany przypadek

ja też nie rozumiem czemu miałabyś być za młoda

[ijaa]

Napisane przez Puntodivista

Piersi mi się rozmrażają

Nie wiem, na prawdę nie wiem dlaczego wyobraziłam sobie to co wyobraziłam czytając to zdanie...
Byłam jednak daleka od kury

Napisane przez wiznatalka

ranyyy, ale mi ekspresowo dzień minął, dobrze, że weekend się zbliża

Mnie również.
Po pracy zakupy, obiad. Trochę posiedziałam nad projektem na studia.
Teraz TŻ nalał po lampce wina, więc się relaksujemy. Zaraz prysznic i do łóżka bo ziewam niemożliwie.

A jutro?
Rano muszę do drukarni, a później czeka mnie sporo pracy w domu. Dwa opakowania i ulotka.
Mam nadzieję, że wyrobię się do 15 bo później mam zamiar wybyć do miasta.
Muszę odebrać torbę z naprawy, kupić kilka rzeczy i planuję również lumpka - może uda mi się coś fajnego upolować.
Poza tym pranie - muszę, bo jak nie zrobię jutro to z soboty na niedzielę mi nie wyschnie i ogarnięcie łazienki i kuchni, a wieczorem widzę się z przyjaciółką i kumplem.
Lubię aktywne, mocno wykorzystane dni, ale... chyba trochę padam.

[irenkaaa]

to samo mialam wczesniej pisac o tych piersiach
ja po godzinie prasowania
lece jeszcze do sklepu , kupie pare drobiazgow i tz wroci niedlugo z pracy

[Kelpie]

Napisane przez ssnowdrop

Pytanie mam do tych allegrujących:
1,5 tygodnia temu kupiliśmy właśnie netbooka na aukcji, przyszdł szybko, ogólnie kontakt ze sprzedającym spoko, po włączeniu wszystko działało oprócz netu, ale pomyślałam że to wina tego że nie mamy wifi w domu, wystawiałam mu pozytywny komentarz bo jestem głupkiem w gorącej wodzie kąpanym zabraliśmy lap do informatyka żeby sprawdził co z tym wifi i okazało się że nie ma! więc chcę zwrócić to do właściciela (udzielał miesięcznej gwarancji rozruchowej) ale kontakt się z nim urwał: nie odpisuje na wiadomości ani nie odbiera telefonów! co robić?
btw Kelpie nie napisałam tego zeby Cię wystraszyć, ale skojarzyło mi się

Nasz netbooczek dzisiaj już jest

Skoro w aukcji było napisane, że jest wifi to raczej masz spore szanse na dojście swoich racji.

Napisane przez NibyNic

kurcze trochę zszokowała mnie wiadomość że aż 56% Polaków nie czyta żadnych książek jakoś trudno mi w to uwierzyc

Niestety i to w tym raporcie jest, że większość to studenci. Chleb mi odbierają...

Napisane przez Martita88

Szczególnie książki z biblioteki, wiekowe mają swoją niezwykłą magię ...

Ich zapach, pożółkłe kartki ...

Tak, tak, tak brawa dla tej Pani


Paulunia ała jak przeczytałam, brrr...


Kurcze zmęczona jestem
Byłam dzisiaj na zebraniu wspólnoty mieszkaniowej...o boże...co za ludzie

[irenkaaa]

kelpie a czym Ty sie zajmujesz ze Ci chleb odbieraja? lecem do sklepu bede za jakas godznke

[Kelpie]

Napisane przez irenkaaa

kelpie a czym Ty sie zajmujesz ze Ci chleb odbieraja? lecem do sklepu bede za jakas godznke

Czysto teoretycznie po skończeniu studiów czeka mnie praca w bibliotece.
Chociaż to jest ostateczność, ale jak nie będzie wyboru.

[marta1986222]

Dobranoc

[sikoreczka111]

Napisane przez Puntodivista

To nie sprawdzasz takich rzeczy od razu?
Wszelkie druczki, faktury, umowy i takie duperele się kontroluje bo literówki i przejęzyczenia to standard..

Ale mi się udał dzisiaj obiadek
Zrobiłam mniej bo jutro wypróbuję nowe danie

Zastanawiam się jaki film obejrzeć wieczorem

no właśnie nie sprawdziłam , bo oni mają w kompach wszystkie nasze dane i podaje się tylko nazwisko i od razu się drukuje ...

tylko była jakaś nowa babka i ona sobie pod tym wszystkim dodała coś od siebie i w tym co mi potrzebne jest dobrze, a w tym jej zdaniu ( swoją drogą nie wiem po co ona to pisała ) jest błąd

[Mordsith]

Witam SPD
Coś ostatnio brak mi czasu ma wszystko...
Popołudnia w pracy, do południa zawsze coś się w domu znajdzie do robienia i nawet nie wiem kiedy dzień za dniem się kończy... eh...
Wczoraj spotkałam sie z kolezanką i wypiłam szampana z okazji urodzin, ale tak ogólnie to jakoś tak przykro mi było, bo musiałam pracować wczoraj do godziny 20 i tak jakoś nie odczułam tego dnia tak jak zawsze. W sumie to z nikim (poza koleżanką) się nie widziałam, wszystkie życzenia w smsach. Jakoś tak im człowiek starszy tym mniej czasu, mniej znajomych... ogólnie to jakoś zamiast weselej to smutniej mi było...
A dziś kolejny szary dzień - pogoda brzydka, do pracy trzeba było iść na 14 a teraz już wieczór, kąpiel i spać. Jutro powtórka tego samego ( tyle że praca na 16)... Na szczęście weekend mam cały wolny (pierwszy taki od niepamiętnych czasów), oby pogoda była ładna...

Kelpie a czemu ta praca to ostateczność? Chyba nie byłaby zła prawda? Z chęcią zamieniłabym swoja pracę na taką....

ijaa przydałby Ci się dzień odpoczynku, bo widzę że strasznie zabiegana jesteś...

Punto a co na obiadek robiłaś, że taki pyszny wyszedł

Paulinko nie wiem niby dlaczego miałabys być młoda na zabieg, przeciez to chyba o to chodzi, żeby pomóc jak najszybciej, a nie czekać aż ktoś stary będzie.. ale brrr aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam jak sobie oczko zraniłaś...

marta dobranoc, kolorowych snów

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:49 ----------

Uciekam spać, dobranoc

[Kelpie]

Napisane przez Mordsith

Kelpie a czemu ta praca to ostateczność? Chyba nie byłaby zła prawda? Z chęcią zamieniłabym swoja pracę na taką....

Hmmm...podejrzewam, że nie będę miała wyboru. Przy obecnej sytuacji na rynku pracy pewnie będę szczęśliwa, że w ogóle mam pracę.
A ostateczność to zależy w jakiej bibliotece i w jakim dziale. Bo np. w wypożyczalni czy czytelni za 1000 zł to masakra, zwłaszcza, że tam najwięcej pracy i najgorsza. Ale np. zbiory specjalne czy gdzieś przy automatyzacji, przy bibliotece cyfrowej to jak najbardziej.

[wiznatalka]

Napisane przez Kelpie

Czysto teoretycznie po skończeniu studiów czeka mnie praca w bibliotece.
Chociaż to jest ostateczność, ale jak nie będzie wyboru.

a jakie masz inne możliwości?

Napisane przez Mordsith

Witam SPD
Coś ostatnio brak mi czasu ma wszystko...
Popołudnia w pracy, do południa zawsze coś się w domu znajdzie do robienia i nawet nie wiem kiedy dzień za dniem się kończy... eh...
Wczoraj spotkałam sie z kolezanką i wypiłam szampana z okazji urodzin, ale tak ogólnie to jakoś tak przykro mi było, bo musiałam pracować wczoraj do godziny 20 i tak jakoś nie odczułam tego dnia tak jak zawsze. W sumie to z nikim (poza koleżanką) się nie widziałam, wszystkie życzenia w smsach. Jakoś tak im człowiek starszy tym mniej czasu, mniej znajomych... ogólnie to jakoś zamiast weselej to smutniej mi było...

wszystkiego naj naj

[Paulunia8713]

Napisane przez Mordsith

Witam SPD
Coś ostatnio brak mi czasu ma wszystko...
Popołudnia w pracy, do południa zawsze coś się w domu znajdzie do robienia i nawet nie wiem kiedy dzień za dniem się kończy... eh...
Wczoraj spotkałam sie z kolezanką i wypiłam szampana z okazji urodzin, ale tak ogólnie to jakoś tak przykro mi było, bo musiałam pracować wczoraj do godziny 20 i tak jakoś nie odczułam tego dnia tak jak zawsze. W sumie to z nikim (poza koleżanką) się nie widziałam, wszystkie życzenia w smsach. Jakoś tak im człowiek starszy tym mniej czasu, mniej znajomych... ogólnie to jakoś zamiast weselej to smutniej mi było...
A dziś kolejny szary dzień - pogoda brzydka, do pracy trzeba było iść na 14 a teraz już wieczór, kąpiel i spać. Jutro powtórka tego samego ( tyle że praca na 16)... Na szczęście weekend mam cały wolny (pierwszy taki od niepamiętnych czasów), oby pogoda była ładna...


Paulinko nie wiem niby dlaczego miałabys być młoda na zabieg, przeciez to chyba o to chodzi, żeby pomóc jak najszybciej, a nie czekać aż ktoś stary będzie.. ale brrr aż mi ciarki przeszły jak przeczytałam jak sobie oczko zraniłaś...


Uciekam spać, dobranoc

W takim razie wszystkiego najlepszego kochana Życzenia spóżnione ale szczere Twoje zdrówko

Ja naprawdę nie wiem czemu miałabym być za młoda dlatego zapisałam się do prywatnego lekarza a co najważniejsze najlepszego w naszym regionie. Mam nadzieje, że on coś mi pomoże bo wada przenosi się na lewe oko a ja nie chce stracić wzroku na dobre. Zobaczymy za jakiś czas jakie mam szanse na przeszczep o ile wogóle mam Narazie i jakieś kropelki by mi się przydały bo oko cały czas mnie kuje od środka masakra poprostu

TŻ krzyczy na mnie że mam już oczek nie męczyć więc lece się trochę poprzytulać i spać

[irenkaaa]

najlepszego
wrocilam ze sklepu i wybralam przy okazji na wynajem . kupilam syropek wiec mam nadzieje ze cos pomoze

[Puntodivista]

Napisane przez Mordsith

Punto a co na obiadek robiłaś, że taki pyszny wyszedł

Podałam niesamowitego zwyklaka. Kotlety z piersi a'la schabowe Plus ziemniaki i sałatka z kiszeńca. Dawno nie jedliśmy a to przecież szybkie i pychne

Dzień dobry
Ja się już wyspałam. Oczywiście jak nie idę do pracy to nie mam problemu z zasypianiem

[nieprzytomna]

Witam
Jestem tutaj nowa, póki co nie pasuję do wątku, ale mam nadzieję, że pomożecie mi wybrać właściwą drogę...
A więc z Tż jestem od 1,5 roku... Mieszkamy daleko od siebie(ponad 100 km) ale studiujemy w tym samym mieście więctymczasowo mieszkamy "razem". W cudzysłowiu, bo w tym samym mieście, jednak każdy wynajmuje inne mieszkanie - on z kolegą, ja z koleżanką...
Zastanawiamy się, czy nie zamieszkać razem...
Jeżeli wiek ma tu znaczenie, to ja mam 21, on 22 lata.
Dobrze się dogadujemy itp...
Ale ja mam dylematy.
Nie wiem, czy jestem w stanie całkowicie wyzbyć się swojej prywatności(np. współlokatorce nie muszę tłumaczyć się, po co zamykam się na pół godziny w łazience)...
Poza tym.. nie wiem czy będę potrafiła się na tyle od niego "odciąć", zeby np się pouczyć i całkowicie zapomnieć o jego obecności(wspólna nauka nam nie wychodzi)...
Pomóżcie...
Mam co prawda jeszcze jakieś 3 miesiące na zastanowienie się... ale męczy mnie to już teraz.

[marta1986222]

Dzien Dobry.

Ranek przywitał mnie śniegiem,można na sankach jezdzić.

Wszystkim miłego dnia życzę i zmykam na 12 godzin do pracy.

---------- Dopisano o 07:36 ---------- Poprzedni post napisano o 07:35 ----------

Mordisth wszystkiego najlepszego.

[aaby]

Dzień dobry Dziewczyny!
Ależ jestem dziś nieprzytomna A co najlepsze? Że wczoraj leżałam w łóżku już o 21:56!! Kurcze, myślałam, że długi sen dobrze mi zrobi, a tu czuję się bardziej wypluta aniżeli w czasach, kiedy śpię po 6 godzin Jak to tak?!

Wczorajszy dzień minął dość szybko. Po pracy pojechałam na szybkie zakupy, bo nie miałam kilku rzeczy do muffin. Jako, że nie miałam prezentu dla TŻa, kupiłam też składniki na hamburgery i zaserwowałam na kolację Wróciłam do domku, zrobiłam skrzydełka z piekarnika, później muffiny. Usiedliśmy przy kawce, później się wykąpałam, zrobiłam kolację (TŻ był z hamburgerów chyba bardziej ucieszony, niż z jakiegoś prezentu ), sprzątnęłam mojemu futrzastemu inwentarzowi i poszłam spać. Ekspres, nie popołudnie.

Muffiny wyszły baaardzo dobre (dziękuję Haniula ). Oczywiście kakao z wiatraczkiem Swoją drogą z dzieciństwa naprawdę pamiętam większe paczki, a teraz 100g No ale przynajmniej taniej
Niestety, jako że nasz piekarnik jest staaary i nie piecze najlepiej, to spody były spieczone Ale poza tym bardzo fajne wyszły. I robiłam w samych papilotkach (nie mam blachy) i nic się nie rozlało Tylko w sumie do takich papilotek, jak mam, podana porcja byłaby optymalna na 9-10 sztuk. Ja rozlałam w 12 i niestety nie wyrosły ponad papierek.
Ale nawet TŻowi smakowały - a On nie lubi muffin

Hera nam wczoraj "ochrzciła" legowisko Nie byłam zła. Ogarnęło mnie przerażenie, czy to powrót jej wybryków Oby nie. I oby Olo nie załapał jej cudownych "pomysłów"

Aaa, wczoraj w pracy byłam podrywana Ale to nie tutaj


Headache...

[kraven]

Cześć. Dyżur przeszedł bez komplikacji.
U mnie śnieg cały czas pada śnieg i jest biało. Ja już chce wiosne

[201604250957]

Dzień dobry! chociaż wcale nie zaczął się dobrze mam jakies okropne uczulenie na twarzy i dekolcie, a cale cialo mnie swedzi nie wiem od czego to diabelstwo, ale ani nie wyglądam ani nie czuje sie za ciekawie kolezanka zaraz przyjdzie do pracy i przywiezie mi wapno, wezme to moze pomoze, a jak nie to nie wiem, bede witac Ijeę w niedzielę czerwona jak ostatni Mohikanin

Mortish sto lat w zdrowiu, szczęściu i urodzie!

Punto słitaśna myszka a co do obiadów to takie proste i banalne są zazwyczaj najlepsze aha co do rozmrażania cycków to miałam takie same skojarzenia jak Ijaa

Nieprzytomna jeśli masz takie wątpliwości i dylematy jakie masz (np tłumaczenie sie z pobytu w łazience [wtf?! ] ja sie jakos tłumaczyć nie musze, chociazbym i siedziala tam godzinę) to znaczy, ze nie jesteś gotowa na wspólne zamieszkanie razem... Jesteście jeszcze młodzi, korzystajcie z uroków bycia razem i nie mieszkania razem, na prozę wspólnego życia i codziennych problemów macie jeszcze czas moim zdaniem

[aaby]

Napisane przez kashmirka

Nieprzytomna jeśli masz takie wątpliwości i dylematy jakie masz (np tłumaczenie sie z pobytu w łazience [wtf?! ] ja sie jakos tłumaczyć nie musze, chociazbym i siedziala tam godzinę) to znaczy, ze nie jesteś gotowa na wspólne zamieszkanie razem... Jesteście jeszcze młodzi, korzystajcie z uroków bycia razem i nie mieszkania razem, na prozę wspólnego życia i codziennych problemów macie jeszcze czas moim zdaniem

Właśnie właśnie, pisać miałam. Odniosłam identycznie wrażenie jak Kash! Że tłumaczyć się z pobytu w łazience?! I co powiesz? "Kochanie, mam grypę żołądkową, zatem idę do łazienki na co najmniej pół godziny, bo leci ze mnie każdą stroną"?! Łoł, romantycznie, nie ma co.
Wstrzymajcie się z zamieszkaniem razem,bo ewidentnie to jeszcze nie jest dobry moment...

Kash, wypij koniecznie wapno! Jeśli nie przejdzie, może warto łyknąć jakiś Zyrtec lub pochodne?

I denerwujecie mnie tym Waszym niedzielnym spotkaniem! Bo ja tam nie mogę być (ale chytry plan się kroi, a sa sa sa )

[Puntodivista]

Napisane przez nieprzytomna

Pomóżcie...
Mam co prawda jeszcze jakieś 3 miesiące na zastanowienie się... ale męczy mnie to już teraz.[/LEFT]

Cześć
Wiesz co, tutaj to raczej sama musisz sobie pomóc Ale skoro masz wątpliwości i to do tego stopnia, że się radzisz to chyba za wcześnie jednak. Gdyby była pora to byś się nie zastanawiała co zrobić.

Napisane przez kashmirka

aha co do rozmrażania cycków to miałam takie same skojarzenia jak Ijaa

W sumie biorąc pod uwagę temperaturę na zewnątrz to piersi mogłam rozmrażać

Właśnie kończę kawkę TŻ chrapie... Chyba się za projekt wezmę póki mam ciszę i spokój

[Haniula]

Jest dziś jakas kumulacja czy coś?
Tifi budził nas w nocy, ze niby chce mu sie na dwór, tz go wypuścił i mowi zepodglądał i dwa razy poszla kooopa
rano jak tz jchal do pracy to ten mi latał szczekał i wył, ja nie wiem co si z tym psem dzieje. I tak od 6-8 miałam koncert. Wstaje do łazienki zaspana se ide i jak sie ślizgnęlam na zimnym mokrym i niezbyt pachnącym to szybko sie obudziłam.
Koope mu sie chcialo i moze dlatego mi tak latał
No, ale moze szczesci bede miała?

[alazkrainy]

Ale jestem pozytywnie zmęczona
Polecam wszystkim, którym brakuje energii i chęci ja ćwiczenia jakiekolwiek
Wczoraj byliśmy po raz pierwszy na spinningu tzn na tych rowerach; fantastycznie było się zmęczyć
Dziś czuję że zadek z lekka obolały mam,ale to nic. Na pewno nie poprzestanę na tym jednym razie.
Od razu czuję się lżejsza

Wczoraj przyjeżdzamy wymęczeni do domu a tam co? wodo ledwo z kranu leci;panika i ekspresem do mycia, co by brudnym nie zostać. Ale dziś rano było już ok. U moich rodziców parę ulic dalej wcale nie było. Dobrze, że obiad mieliśmy czy raczej to kolacja. Ale była zupa, więc nic bardzo tuczącego.

[Haniula]

Napisane przez alazkrainy

Ale jestem pozytywnie zmęczona
Polecam wszystkim, którym brakuje energii i chęci ja ćwiczenia jakiekolwiek
Wczoraj byliśmy po raz pierwszy na spinningu tzn na tych rowerach; fantastycznie było się zmęczyć
Dziś czuję że zadek z lekka obolały mam,ale to nic. Na pewno nie poprzestanę na tym jednym razie.
Od razu czuję się lżejsza

brr mi spinning nie służy. bylam raz ale czułam sie okropnie, było mi niedobrze, krecilo sie w glowie nie wspomne o bólu wszystkich miesni
Mozliwe ze za intensywnie jak na pierwszy raz ale wspominam to okropnie