Koty - część XI

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez nimueg

Hej,

niestety bardzo prawdopodobne (kwestie finansowe) jest to, że będę mogła zatrzymać tylko jednego kotka. Drugiego mam, gdzie oddać w dobre ręce, tylko się zastanawiam, czy 10 tygodniowy kotek może zostać sam na ok 9 h? Jak przygotować mieszkanie, żeby się nie nudził? Może polecicie jakieś zabawki? Z bólem myślę o oddaniu jednego, niestety koszta weterynarza w tym miesięcu mocno nadwyrężyły mój budżet, koszta utrzymania też są większe niż zakładałam...

Moj jest niewiele starszy, w wieku 11 tygodni zostawał sam w domu, bo nie miał wyjścia, oboje z facetem pracujemy. Przez pierwszy tydzien moj chlopak mial wolne w pracy, wiec przyzwyczajalismy go, wychodzil na godzine, potem dluzej i w koncu jak oboje zostawilismy go na 9,5 godziny, to okazalo sie, ze caly i zdrowy spedzil dzien na przyjemnosciach, a przywital nas ziewnieciem. Zabawki mial te co zwykle ma: drapak, wedke, pluszowego szczura, pileczke itp. No i my jeszcze obowiazkowo zamykamy okna, nie mamy ogranicznikow (zamontujemy w nowym mieszkaniu, tutaj i tak mamy wysoko lufciki).

Napisane przez Malla

Nie moja wariatka, ale zamiłowanie do spaghetti to widocznie rodzinna przypadłość...

Nić podziurawiła jelita, zaraz wkradło się zapalenie otrzewnej i trzustki.

Straszne

[Kusum]

Napisane przez Malla

W przypadku zdrowych kotów (a w końcu je przecież wyleczysz, chorego i tak nie oddasz, bo nikt nie weźmie) spokojnie można osiągnąć taki pułap finansowy miesięcznie Odkąd mam 2, moje wydatki wcale znacząco nie wzrosły, jedzą to samo i robią do tego samego żwirku.

A co dwa koty to nie jeden
Cieszę się, że Su do nas wróciła i mamy dwa koty. Oddanie jej byłoby największym błędem...

[ania p]

Ja tez mam dwa i koszt utrzymania to chyba wlasnie ok stowki

[zakonna]

Wszystko fajnie i mnie si tez wydawało ze co za różnica jeden czy dwa. Różnicy nie ma dopóki są zdrowe. Gorzej jak chorują. Wtedy finansowo można cienko kwiczec. I ja doskonale rozumiem ze można nie chcieć drugiego kota ze względu na finanse.

[Kretka666]

Też mamy dwa, koszt utrzymania (podstawowe rzeczy: jedzenie, żwirek, zabawki) to ok. 150 zł. Nie wliczam w to rzeczy typu drapaki, kuwety, miski, itd., które kupuje się raz na jakiś czas.

zakonna, oczywiście. Czasem i jednego chorego kota nie będzie się w stanie utrzymać, także...

[zakonna]

No owszem ale łatwiej jednak wydać 500 na jednego niż dwa razy po 500. Nie? Ja więcej tylu kotów nie będę już miała na pewno.

[Kretka666]

Napisane przez zakonna

No owszem ale łatwiej jednak wydać 500 na jednego niż dwa razy po 500. Nie? Ja więcej tylu kotów nie będę już miała na pewno.

Oczywiście. Jednak nie wyobrażam sobie tylko jednego kota w domu. Wysupłałabym 500, wysupłam i 1000 jak będzie trzeba. Albo i 2000.

[Kusum]

Rzadko się zdarza żeby koty chorowały równocześnie. Na szczęście.


U mnie idzie sporo więcej, ok. 250zł na dwa koty, bo są wymyślanki, jeden kotek je to, drugi tamto. A to snaczki, pasta na kłaki, itd.
Jak karmiłam puszkami PoN to było jeszcze drożej. Teraz dostają barf, Cosmę, Thrive i trochę suchego i jest o wiele taniej.

[zakonna]

Ja mam ograniczenia finansowe. Wiele osób ma. A co do chorób to wystarczy czarna seria żeby się wykończyć finansowo. Raz drogi moczowy za tydzień chore oko dwa tygodnie później trzustka. I już jesteś lżejsza o fajne kwoty. U mnie od listopada do kwietnia był wysyp chorób i problemów. Setka za setka szła u weta.

[Kusum]

Powinny być jakieś ubezpieczenia medyczne dla zwierząt.

[eibhlin87]

Napisane przez Kusum

Powinny być jakieś ubezpieczenia medyczne dla zwierząt.

A nie ma? Kto szuka ten znajdzie Ja włąśnie zastanawiam się, czy jak dojdzie do nas pies to nie wykupić dla całej trójki jakiegoś ubezpieczenia

[201604301932]

Niestety, u mnie nie koniec wydatków a budżet mam ograniczony. Kotki trzeba ponownie odrobaczyć (były odrobaczane 2 - 3 tygodnie temu, ale badanie kału wykazało, że mają glizdy), a jeśli będą robaki w kale, to jedno odrobaczanie nie wystarczy. Do tego koszt kolejnych szczepień, no i drugi kot znowu ma krew w kale - jeśli nie znikne trzeba będzie znowu mu podać antybiotyk.

Wiadomo, że nie oddam chorego kota, oczywiście zależy mi, aby wyzdrowiał i brykał. Jednak w przypadku następnego maratonu chorobowego, moje finanse podołają, w przypadku jednego zwierzęcia, a nie dwóch. Zwłaszcza, że nie chcę oszczędzać na ich karmie, czy jedzeniu dla siebie.

[eibhlin87]

A odrobaczanie to nie jest koszt kilku złotych? My płaciliśmy po 10zł

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Rzadko się zdarza żeby koty chorowały równocześnie. Na szczęście.


U mnie idzie sporo więcej, ok. 250zł na dwa koty, bo są wymyślanki, jeden kotek je to, drugi tamto. A to snaczki, pasta na kłaki, itd.
Jak karmiłam puszkami PoN to było jeszcze drożej. Teraz dostają barf, Cosmę, Thrive i trochę suchego i jest o wiele taniej.

Dokładnie.

Faktycznie sporo, u nas tyle szło na puszkach. Ale jadły to samo, no i wielkie puchy Grau, taniej się nie da. Teraz za żarcie idzie ok. 60-140 zł, zależy jak liczyć: z kością czy bez kości Ja liczę bez kości, bo kości są spożytkowane na inne rzeczy, także nie wliczam ich w koszt samej mieszanki. Wychodzi wtedy 60-100 zł. Zobaczymy jak będzie kiedy baranina czy dziczyzna dojdzie do mieszanek.
Żwir to ok. 25 zł miesięcznie.
Przysmaki... w sumie nie wiem, nie jedzą ich zbyt wiele. Paczkę przysmaków Orijena mamy od 2 miesięcy Teraz Bisiak dostaje sosik Miamora, schodzi jedna saszetka na 3 dni, także to wyjdzie jakieś 8 zł miesięcznie.
Zabawki - liczę 10-20 zł miesięcznie, zależy jak szybko się wykończą.

Reszta to wydatki na dłużej, kuwety, drapaki, fontanna (tutaj dojdzie koszt filtrów), bardziej trwałe zabawki, leżanki, itd. Szczepienia co parę lat - 100 zł. Badania kontrolne raz do roku - 200 zł. Odrobaczanie co pół roku - 14 złotych. Chociaż nie wiem czy nie zmienić tych tabletek na inne, ponoć lepsze, ale droższe.

Napisane przez zakonna

Ja mam ograniczenia finansowe. Wiele osób ma. A co do chorób to wystarczy czarna seria żeby się wykończyć finansowo. Raz drogi moczowy za tydzień chore oko dwa tygodnie później trzustka. I już jesteś lżejsza o fajne kwoty. U mnie od listopada do kwietnia był wysyp chorób i problemów. Setka za setka szła u weta.

Wystarczy jak napiszę, że mam oszczędności i zabezpieczenie finansowe na wypadek takich sytuacji?

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez Kusum

Powinny być jakieś ubezpieczenia medyczne dla zwierząt.

Jest http://www.petsupport.pl/ubezpieczen...ego-zdarzenia/

[201604301932]

Napisane przez eibhlin87

A odrobaczanie to nie jest koszt kilku złotych? My płaciliśmy po 10zł

Owszem, jednak to są jedynie wydatki na weta. Czeka mnie jedze kupno większego zapasu suchej karmy (jak już ustalę jaka im smakuje, bo są kapryśne) + zabawki - mam kilka, ale nie jest to dużo, plus piłeczki, czy myszki są już podniszczone.

Poza tym moje wydatki to nie tylko koty. Rower czeka serwis (dojeżdżam nim do pracy, więc musi być sprawny), ktoś ma urodziny, łazienka aż się prosi o kolejną szafkę, bo kotki bawiąc się zwalają część rzeczy leżących na pralce - gdybym miała szafkę, mogłyby się spokojnie bawić, a ja nie musiałabym ich ponownie układać.

A zapas finansowy jakiś mam i właśnie na razie z niego idzie leczenie. Dopóki mam kredyt na głowie, muszę uważać mocno na finanse, niestety.

[Kretka666]

nimueg, to normalne, że ma się wydatki, w końcu żyjemy Tutaj trzeba zakupy zrobić, bo człowiek też musi jeść, tutaj rachunki zapłacić, tutaj jakaś książka wpadnie w oko, tutaj mydło czy pasta się skończyła i trzeba kupić. Mamy rodzinę, znajomych - mają urodziny, rocznice - kupujemy prezenty. Wyprawiamy sami urodziny i urządzamy imprezę. Dochodzą też koszty naszego leczenia, ubrania się, itd. Naturalna rzecz. Każdy ma takie wydatki Kot jest i tak małą częścią tych wydatków.

[esfira]

Napisane przez Malla

Lepiej jeść tak niż wcale...

Trzymajcie kciuki za nie mojego devonka, który zjadł nić i jest po trudnej operacji...

zdecydowanie za małymi literami napisałaś, że to NIE twój kot

Napisane przez Malla

Nie moja wariatka, ale zamiłowanie do spaghetti to widocznie rodzinna przypadłość...

Nić podziurawiła jelita, zaraz wkradło się zapalenie otrzewnej i trzustki.

niestety koty mają taki język, że jak już coś wciągną do paszczy, to na dobre

[201604301932]

Napisane przez Kretka666

nimueg, to normalne, że ma się wydatki, w końcu żyjemy Tutaj trzeba zakupy zrobić, bo człowiek też musi jeść, tutaj rachunki zapłacić, tutaj jakaś książka wpadnie w oko, tutaj mydło czy pasta się skończyła i trzeba kupić. Mamy rodzinę, znajomych - mają urodziny, rocznice - kupujemy prezenty. Wyprawiamy sami urodziny i urządzamy imprezę. Dochodzą też koszty naszego leczenia, ubrania się, itd. Naturalna rzecz. Każdy ma takie wydatki Kot jest i tak małą częścią tych wydatków.

Tak, tylko, że w przypadku jednego kota, jest to mniej odczuwalne niż dwóch. Przynajmniej, gdy chorują.

[eibhlin87]

Napisane przez nimueg

Owszem, jednak to są jedynie wydatki na weta. Czeka mnie jedze kupno większego zapasu suchej karmy (jak już ustalę jaka im smakuje, bo są kapryśne) + zabawki - mam kilka, ale nie jest to dużo, plus piłeczki, czy myszki są już podniszczone.

Poza tym moje wydatki to nie tylko koty. Rower czeka serwis (dojeżdżam nim do pracy, więc musi być sprawny), ktoś ma urodziny, łazienka aż się prosi o kolejną szafkę, bo kotki bawiąc się zwalają część rzeczy leżących na pralce - gdybym miała szafkę, mogłyby się spokojnie bawić, a ja nie musiałabym ich ponownie układać.

A zapas finansowy jakiś mam i właśnie na razie z niego idzie leczenie. Dopóki mam kredyt na głowie, muszę uważać mocno na finanse, niestety.

Zabawki można samemu zrobić, u mnie kupne zabawki zazwyczaj leżą i się kurzą, piłeczki z foli alu, kartony z dziurami z piłeczkami w środku, wędki z piórkami to koszt kilku złotych. Nie wiem jaką masz pralkę ale moje na pralkę jeszcze nie wskakują a też mają 3 miesiące, zresztą ja mam poukładane w koszykach (wiklinowych i plastikowych) i nic nie zwalają No i większość ludzi tu poza kotami ma też inne wydatki U nas z kasą też krucho bo ciągle coś kupujemy do mieszkania i odkładamy na remont (i psa), karmimy barfem (felinicompkete+tauryna) i wychodzi naprawdę tanio, po prostu przy okazji zakupów szukam promocji na mięso, czasami jakieś skrawki dostają jak szykuję nam obiad. ALe jeśłi koty trafiły do ciebie z przypadku to rozumiem, że ktoś może nie być przygotowanym/nie chcieć wydawać tyle na zwierzę. My świadomie zdecydowaliśmy się na dwa kociaki i nie wyobrażam sobie, że musiałabym jedno oddać

[201604301932]

Napisane przez eibhlin87

Zabawki można samemu zrobić, u mnie kupne zabawki zazwyczaj leżą i się kurzą, piłeczki z foli alu, kartony z dziurami z piłeczkami w środku, wędki z piórkami to koszt kilku złotych. Nie wiem jaką masz pralkę ale moje na pralkę jeszcze nie wskakują a też mają 3 miesiące, zresztą ja mam poukładane w koszykach (wiklinowych i plastikowych) i nic nie zwalają No i większość ludzi tu poza kotami ma też inne wydatki U nas z kasą też krucho bo ciągle coś kupujemy do mieszkania i odkładamy na remont (i psa), karmimy barfem (felinicompkete+tauryna) i wychodzi naprawdę tanio, po prostu przy okazji zakupów szukam promocji na mięso, czasami jakieś skrawki dostają jak szykuję nam obiad. ALe jeśłi koty trafiły do ciebie z przypadku to rozumiem, że ktoś może nie być przygotowanym/nie chcieć wydawać tyle na zwierzę. My świadomie zdecydowaliśmy się na dwa kociaki i nie wyobrażam sobie, że musiałabym jedno oddać

W sumie, trafiły trochę z przypadku, bo kolega chciał je do schroniska wywieźć. Do tego karmił je krowim mlekiem To bardziej kwestia braku przygotowania. Poza tym, gdybym rzeczywiście chciała oddać drugiego to trafi do dobrego domu z ogródkiem, więc perspektywa przed nim nie jest zła.

[Kretka666]

Napisane przez eibhlin87

u mnie kupne zabawki zazwyczaj leżą i się kurzą, piłeczki z foli alu, kartony z dziurami z piłeczkami w środku, wędki z piórkami to koszt kilku złotych.

Dlatego kupuję tylko piórka na patyku (koszt 2,80 zł za jedno), wędki Bird (koszt 6,80 zł za jedną) i zielone myszki z sizalu (koszt 5,80 zł za cztery). Teraz kupiłam na spróbowanie Cat Dancera, 8,80 zł, bo trochę znudziły się Birdem.
Mamy jeszcze coś takiego: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...a/catit/140171 i dostaliśmy od cioci masażer: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...a/catit/140178 , bo jej kotka Fela w ogóle nie używa. Super zabawką okazał się za to tunel: http://www.zooplus.pl/shop/koty/zaba...la_kota/463452 , który Florki dostały na urodziny No i oczywiście laserek jeszcze jest.
Dostaliśmy też śliczną leżankę, bo ani Fela, ani Ruda (babci kotka) nie chciały w niej spać, a Florki normalnie korzystają

[Sachmet]

Ja też mam jednego kota, młodego ma trochę ponad rok. Wydaję na niego miesięcznie od 120 - 150 zł. co nie jest małym wydatkiem dla mnie, ale chcę żeby miał jak najlepiej. Karmy kupuję w zooplusie: animondę carny, granatę pet, catz finefood, grau no i różne suche wszystko bez zbożowe. Na szczęście jest zdrowy, także tylko wydaję na szczepienia no i w tym roku był kastrowany. Też chciałabym mieć drugiego kota ale musiałabym się przeprowadzić w jakieś spokojne miejsce bo mieszkam przy bardzo ruchliwej drodze, chciałabym żeby sobie wychodziły, bo mój kocurek musi siedzieć w domu, boję się o niego ale ma osiatkowany balkon więc sobie na niego wychodzi.

To jest Antek

[Kretka666]

Napisane przez Sachmet

chciałabym żeby sobie wychodziły, bo mój kocurek musi siedzieć w domu, boję się o niego ale ma osiatkowany balkon więc sobie na niego wychodzi.

To jest Antek

Boisz się o niego jak siedzi w domu, a nie bałabyś się jakby wychodził i mógł zginąć?

Hej Antek!

[Sachmet]

No właśnie boję się o niego żeby nie wychodził na dwór dlatego ma osiatkowany balkon i musi siedzieć w domu, bo jakby wyszedł na dwór to najpewniej skończyłby pod tirem.

[zakonna]

No fajnie ze masz oszczędności. Ja nie mam takich żeby wydawać 500 zł co dwa tygodnie bez szkody dla budżetu. Śmiem twierdzić, że wiele osób nie ma.

[eibhlin87]

Napisane przez Kretka666

Boisz się o niego jak siedzi w domu, a nie bałabyś się jakby wychodził i mógł zginąć?

Hej Antek!

Dlatego chyba napisała, że musiałaby się przeprowadzić

Kretka666, moje najbardziej lubią papierki, szczególnie po krówkach i rachunki sklepowe Zabawki kupne sa prawie nie zniszczone, jeszcze piłeczki materiałowe są często w ruchu ale reszta leży nieużywana :/

[Kretka666]

Napisane przez zakonna

No fajnie ze masz oszczędności. Ja nie mam takich żeby wydawać 500 zł co dwa tygodnie bez szkody dla budżetu. Śmiem twierdzić, że wiele osób nie ma.

1000 zł miesięcznie przez 15 lat życia kota? Czy 1000 zł miesięcznie przez kilka miesięcy leczenia? To znacząca różnica i na to pierwsze pewnie wiele osób by nie miało, zwłaszcza dzietnych (dzieci też są kasożercze), to prawda.

[zakonna]

Moje mają w poważaniu zabawki. Nawet laserek się nudzi po kilku minutach

[Kretka666]

Napisane przez eibhlin87

Dlatego chyba napisała, że musiałaby się przeprowadzić

Kretka666, moje najbardziej lubią papierki, szczególnie po krówkach i rachunki sklepowe Zabawki kupne sa prawie nie zniszczone, jeszcze piłeczki materiałowe są często w ruchu ale reszta leży nieużywana :/

Na jakieś odludzie bez dzikich zwierząt z najbliższą drogą kilka km dalej

Bisiak też lubi papierki. I chusteczki higieniczne. Ale najbardziej szaleją za wędkami i piórkami, aktywnością z człowiekiem.

[201608251020]

Moja kocha największą miłością miśka z herbaty Sagi. Jest już tak umęczon, że szok traktuje go chyba jako swoją ofiarę