Rozstanie z facetem - część 8 :(

[OnaJuzNieZyje]

mój zwiazek sie własnie kończy...już jakies poł roku sie to ciągnie, ta zła atmosfera...aż chyb a dochochodzi do "skutku".... ;(....

[Marysia88]

A mój ex ustawia sobie różne ciekawe opisy na gg, na pewno po to, by zwrócić moją uwagę (po raz kolejny wydaje mi się, jakby miał niecałe 15 lat).
"all the crazy shit i did tonight, those will be the best memories"
No i muszę stwierdzić, że porządnie mnie wkurzył :[ Best memories... taaa :/

Aaa... i przez tę całą sytuację i wszystkie nerwy ważę 44 kg -.-

[funk]

Napisane przez Marysia88

A mój ex ustawia sobie różne ciekawe opisy na gg, na pewno po to, by zwrócić moją uwagę (po raz kolejny wydaje mi się, jakby miał niecałe 15 lat).

taaaa, typowe... nie przejmuj się, bo robi to właśnie po to, żeby Cię coś ruszyło. na bank .

[wydra33]

Napisane przez PannaCzesia

hej,
Nie wiem czy mnie jeszcze pamiętacie. Jakiś czas temu pisałam tu o rozstaniu z facetem. Zostawił mnie mówiąc, że jest prawie pewien, że mnie nie kocha. Później był pewien...cierpiałam bardzo. Do tego pojawiła się jeszcze inna dziewczyna...Czas mijał mi powoli...bezsenne noce, brak apetytu, byłam jak duch...ale minął jakiś czas i zaczęłam sobie powoli wszystko układać od nowa...
I tu nagle po 1,5 mc'a D. odezwał się do mnie...zadzwonił, chciał się spotkać i porozmawiać...
Chciał wszystko naprawić, mówił, że jest kretynem i że zrozumiał jak ważna dla niego jestem dopiero gdy mnie stracił. Powiedział też, że będzie walczył o mnie nawet jeśli powiem nie...I walczył, a ja widzę, że rzeczywiście się zmienił...
Po tygodniu jego walki poddałam się, dałam szansę...
Jednak wciąż się boję, że zrobi mi to drugi raz...D. zapewnia, że mi udowodni jak bardzo mu zależy itp...i rzeczywiście się stara...jednak obawy wciąż są...to ciągle do mnie wraca...nie mogę tak po prostu zapomnieć co mi zrobił...i mimo, że widzę jak zabiega o mnie to wiem, że nie wyrzucę z pamięci tego co mi zrobił. Będę musiała nauczyć się z tym żyć. Ale czy się uda?!

Uda sie ...jeśli oboje bardzo tego chcecie, jeśli bedziecie w to wierzyc i jesli bedziecie pracowac nad związkiem.
Szczerze przyznam, że przeczytałam Twojego posta i poczułam lekkie ukłucie zazdrości...mam podobna sytuacje. Najpierw mówil, że nie wie czy kocha potem po miesiacu powiedzial, że nie kocha. I tak sie rozstaliśmy. Nie mamy kontaktu, bo jak to stwierdzil on nie chce zebym cierpiala (oh wspanialomyslny) mimo wszystko sie ciesze, ze tego kontaktu nie ma bo bym nie wyszla na prosta chyba nigdy....w kazdym badz razie jak przeczytalam, że Twoj ex zdał sobie sprawę jaki błąd popełnił to i u mnie pojawiła sie nadzieja. Wiem, wiem ...kazdy przypadek jest inny i u mnie wcale nie musi byc tak samo. Ale ja i tak zyje nadzieją i to mnie poniekąd dobija. Powinnam sie zająć własnym życiem a jego olać tylko, że to nie jest takie proste jak sie kocha.

W kazdym badz razie trzymam kciuki za powodzenie

[Mikadoo]

Napisane przez Distant_Whisper

Mikadoo - ja też po rozstaniu miałam wrażenie, że to właśnie jest ten facet, z którym miałam spędzić życie. Zabawne troszkę, że dopóki z nimi jesteśmy potrafimy znaleźć milion powodów, że to napewno nie TEN. I tyle wad widzimy. A po rozstaniu - nie musi nawet minąć dużo czasu, wystarczy świadomość że już z nimi nie jesteś - nagle dochodzisz do wniosku że to napewno TEN.

Reguła przekory działa też w życiu
Widać nie tylko faceci tak mają, że jak coś wydaję im się nieosiągalne to nagle tego pragną bardzo

Mikadoo żadnej załamki, Pezeta i lamentu absolutnie !! Bo utkniesz w tym stanie i będzie Ci jeszcze ciężej !! Proszę się natychmiast wziąć za siebie, zająć CZYMKOLWIEK myśli, zadbać o siebie i iść na piwo z koleżankami !

I nie marudzimy, płaczemy i rozpamiętujemy piękne chwile - tylko szukamy takich nowych chwil w życiu. Każdy dzień jest niepowtarzalny i jak go zmarnujesz to nie odzyskasz już - a szkoda, bo życie masz tylko jedno

Głowa do góry, jesteś napewno piękna, mądra i wartościowa kobieta. Więc się nie poddajemy smutkom, tak ?

dziękuje Ci ... ale będzie mi ciężko się z tym pogodzić, już teraz nie mam nawet złudzeń... gdzieś w środku czułam, że on tęskni... myliłam się...

[Marysia88]

A mój ex w ogóle nie tęskni i ma mnie w d****. I to mnie boli najbardziej, po ponad 2 latach związku zachowuje się tak, jakby to NIC dla niego nie znaczyło. Typowe, prawda?
Ja go już nie kocham, ale wspomnienia niestety pozostały. Choć dobrze wiem, że on nie zasługuje na to, bym o nim myślała, a i tak jakoś nie mogę się powstrzymać :/

[monika192]

Siemka ale juz tu dlugo nie pisalam heh.. Widze ze doszly nowe osobki ehh trzymajcie sie dziewczyny ;* i choc trudno w to uwierzyc to dacie rade... mowie to ja ktora sama miala do niedawna meeeega kape po bylym.. oczywiscie bywaja dni kiedy to znow wraca np dzis jest taki dzien niestety..
przez ostatnich kilkanascie dni bylo naprawde super.. chodzilam na promocje, poznalam nowa kolezanke z czego sie ucieszylam bo cierpie na prawie brak znajomych ( jedna zaufana przyjaciolke mam), no i wogole widzialam te spojrzenia facetow, te zaloty z ich strony, te uwagi o moim wygladzie ( oczywiscie pozytywne), no i ogolnie humorek mi sie zmienil z min na max hehe.. najbardziej co mnie ucieszylo to to, ze zaczelam zauwazac innych facetow. juz tyle nie mysle/ nie myslalam o bylym, nie rozpamietywalam, i ciagle mowilam sobie ze napewno poznam kogos takiego kto nie bedzie widzial swiata poza mna, i w kim ja takze szczerze sie zakocham i nadal w to wierze.. chce poznac prawdziwa milosc, a nie taka na "pol gwizdka" taka byle jaka ;]
oczy otworzyla mi tez pewna sytuacja. stoje sobie na promocjach idzie pewien facet przede mna. gdy go zobaczylam normalnie wszystko mi sie rozjasnilo. mowie wam az mi sie cos w sercu zrobilo gdy go zobaczylam. najlepsze jest to ze on chyba tez zwrocil na mnie uwage, bo ciagle krazyl wokol mnie, gapil sie, a mnie zatkalo ( jak nigdy i nic do niego nie powiedzialam ) mysle ze gdyby nie dziewczyna, ktora stala obok mnie ( takze hostessa) to by podszedl. tak mi sie wydaje, no chyba ze mylnie odbieram jego zachowanie. choc w tym prawie nigdy sie nie myle ..
i teraz wiem ze jestem w stanie pokochac kogos innego, pokochac ale prawdziwa piekna miloscia. bo to cos co laczylo mnie z tym bylym, nie mozna nazwac miloscia. mysle ze ja sie poprostu do niego przyzwyczailam, i byl moim zapychaczem czasu. chcialam sprobowac czegos co nowe, no i zblizyc sie do bylego bylego ( znaja sie). dzis np smutno mi, bo wspomnienia wracaja. troszke za nim bo przypominam sobie jaki byl dobry dla mnie na kazdym spotkaniu i wogole. ale i tak nadal mam nadzieje ze poznam kogos innego w kim naprawde sie zakocham z wzajemnoscia zycze tego wam i sobie heh ;*

[olcix]

Napisane przez Marysia88

A mój ex w ogóle nie tęskni i ma mnie w d****. I to mnie boli najbardziej, po ponad 2 latach związku zachowuje się tak, jakby to NIC dla niego nie znaczyło. Typowe, prawda?
Ja go już nie kocham, ale wspomnienia niestety pozostały. Choć dobrze wiem, że on nie zasługuje na to, bym o nim myślała, a i tak jakoś nie mogę się powstrzymać :/

Nie wiem, jak wyglądał Twój związek, ale może zamiast nerwów, że o nim myślisz, pomyśl o tych fajnych momentach (które pewnie przez 2 lata się pojawiły), i że warto było je przeżyć. Piszesz, że go nie kochasz, więc potrafisz już podejść do tego "na chłodno".
Zawsze miałam podejście, że ludzie się pojawiają i znikają z naszego życia i trzeba z tego czerpać jak najwięcej pozytywów, pamiętać to co było dobre, ale w kontekście "było fajne, ciekawe, co mnie jeszcze czeka". A to co złe wziąć jako nauczkę na przyszłość.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Marysia88 - a czego sie spodziewalas? Ze bedzie za Toba biegal, zrobi sobie w szafie kapliczke z Twoim zdjeciem, czy jak? Moj ex (ponad 3 lata zwiazku) tez nie okazywal tesknoty, itp. Ani troche mnie to nie dziwi. Nawet jesli czasem zatesknil, to nie dal po sobie tego poznac. To sie nazywa meska duma.

[Mikadoo]

Ja mam teraz wrażenie że przechodzę drugie rozstanie... jego odzywaniem się narobiłam sobie nadziei a że wyszła z tego dupa wołowa... masakra jakaś... dziewczyny jak zapomnieć?

[monika192]

Napisane przez Mikadoo

Ja mam teraz wrażenie że przechodzę drugie rozstanie... jego odzywaniem się narobiłam sobie nadziei a że wyszła z tego dupa wołowa... masakra jakaś... dziewczyny jak zapomnieć?

nie ma rady.. nigdy po zadnym chlopaku nie mialam ustalonej reguly ze bede wszystko robic tak by zapomniec. chociaz bardzo poprawialo mi humor to gdy np nie zapisywalam jego nr gg, czy tez nie pisalam do niego, i staralam sie jak najdluzej w tym wytrwac. (poprostu odciac sie, a wspomnienia z czasem zbledna ). zawsze bardzo przezywam rozstania, moglabym powiedziec ze bardzo zle przechodze ten okres. ale wkoncu pojawia sie taki dzien ze staje sie obojetna na wszystko, na wspomnienia i wogole na osobe z ktora cos mnie laczylo. np mi nie pomagaja aby zapomniec porady typu : wyjdz do znajomych, nie sluchaj smutnych piosenek, itp rzeczy.. poprostu musze to jakos przejsc, a potem juz wychodze na prosta. reasumujac uwazam ze u ciebie tez pojawi sie taki dzien gdzie zbledna wszystkie wspomnienia, On, i bedziesz usmiechac sie na mysl o kims innym


alez ja optymistycznie nastawiona hah oby mi sie ten humor nie zepsul, bo dzis np lzy mi stanely jak zobaczylam pociag. mam sentyment do tego srodku lokomocji hehe

[alalajna]

może któraś z Was mnie kojarzy, kiedyś pisałam... teraz jestem w dalszym ciągu z Ł. niby jest lepiej, chcę żebym się wprowadziła do niego po raz drugi w najbliższy weekend, pewna nie jestem, boję się, bo dla mnie to mocne przeżycie tak się wyprowadzać i wprowadzać, nie wiem co będzie, wiem co czułam jak za pierwszym razem się od niego wyprowadziłam, nie chciałabym tego jeszcze raz przechodzić, mam wrażenie, że my nie jesteśmy oboje do końca szczęśliwi, ale boimy się, że lepiej nie trafimy...przygarneliśmy kundelka z ulicy i on nas trochę zbliżyłmoże o to też chodzi, znaleźć coś co nas zbliży, może tak samo byłoby z dzieckiem......sama nie wiem..

[Mikadoo]

Napisane przez alalajna

może któraś z Was mnie kojarzy, kiedyś pisałam... teraz jestem w dalszym ciągu z Ł. niby jest lepiej, chcę żebym się wprowadziła do niego po raz drugi w najbliższy weekend, pewna nie jestem, boję się, bo dla mnie to mocne przeżycie tak się wyprowadzać i wprowadzać, nie wiem co będzie, wiem co czułam jak za pierwszym razem się od niego wyprowadziłam, nie chciałabym tego jeszcze raz przechodzić, mam wrażenie, że my nie jesteśmy oboje do końca szczęśliwi, ale boimy się, że lepiej nie trafimy...przygarneliśmy kundelka z ulicy i on nas trochę zbliżyłmoże o to też chodzi, znaleźć coś co nas zbliży, może tak samo byłoby z dzieckiem......sama nie wiem..

Zazdroszczę CI... skoro chce walczyć o Was znaczy, że kocha.... ja się tylko dowiedziałam, że on nigdy do mnie nic nie czuł...

[thekoracja]

Dziewczyny a 16 znowu rzuciła mojego exa. Zajrzałam do niej na nk i już nowy, którego "kocha" na tapecie. Laska jest the best normalnie. Bije rekordy. Wcześniej 2 tygodnie, teraz całe 4 dni. A exio załamany, znowu dołujące opisy na gg. Och, jak mi przykro...
Ubóstwiam tą dziewczynę. Potraktowała go tak samo jak on mnie. Pobawiła się i wyrzuciła. I bardzo dobrze, brawo dla niej. Przynajmniej ktoś się za mnie zemścił.

[daj mi chwile]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny a 16 znowu rzuciła mojego exa. Zajrzałam do niej na nk i już nowy, którego "kocha" na tapecie. Laska jest the best normalnie. Bije rekordy. Wcześniej 2 tygodnie, teraz całe 4 dni. A exio załamany, znowu dołujące opisy na gg. Och, jak mi przykro...
Ubóstwiam tą dziewczynę. Potraktowała go tak samo jak on mnie. Pobawiła się i wyrzuciła. I bardzo dobrze, brawo dla niej. Przynajmniej ktoś się za mnie zemścił.

kibicujesz im fajnie tak trzymać!! rozbawił mnie ten post

[Mikadoo]

Napisane przez thekoracja

Dziewczyny a 16 znowu rzuciła mojego exa. Zajrzałam do niej na nk i już nowy, którego "kocha" na tapecie. Laska jest the best normalnie. Bije rekordy. Wcześniej 2 tygodnie, teraz całe 4 dni. A exio załamany, znowu dołujące opisy na gg. Och, jak mi przykro...
Ubóstwiam tą dziewczynę. Potraktowała go tak samo jak on mnie. Pobawiła się i wyrzuciła. I bardzo dobrze, brawo dla niej. Przynajmniej ktoś się za mnie zemścił.

Daruj sobie kolesia bo on i ta jego małolata to szkoda gadać...
Na serio jak się czyta Twoją historię to aż żal dupę ściska na zachowanie tego typa.

Stać Cie na dużo lepszego faceta i tego się trzymaj !!!

[wydra33]

Znowu nie daje rady widziałam dzis go na uczelni...mial mine jak zbity pies...i tylko suche "czesc" "czesc".... rozbiło mnie to kompletnie ...od tamtego momentu rycze ... i chcialam napisac do niego ale wiem, ze to bez sensu...ale tak mysle, moze on chcialby ale sie boi ....nie wiem...powinnam sie odciac i zyc terazniejszoscia a nie umiem. To jest tak cholernie trudne prosze poradzcie cos ... postawcie mnie choc troche do pionu.

[thekoracja]

Nie, nie, z mojej strony jest już the end całkowity, nigdy nie dam się w nic wciągnąć z jego strony. Po prostu cieszę się że ktoś go tak potraktował bo na to zasługiwał. I naprawdę, przyszła mi taka myśl do głowy że muszę się czegoś od tej dziewczyny nauczyć. Ma tylko 16 lat, a na pewno nie siedzi i nie płacze za facetem, tylko co najwyżej "next please". Trzeba brać z niej przykład

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

wydra nie pisz, albo napisz ale nie wysyłaj. nie działaj w emocjach bo to najgorsze. jutro będzie lepiej, ochłoniesz trochę i wtedy na spokojnie już zastanów się czy aby na pewno chcesz to wysyłać

[wydra33]

Napisane przez thekoracja

wydra nie pisz, albo napisz ale nie wysyłaj. nie działaj w emocjach bo to najgorsze. jutro będzie lepiej, ochłoniesz trochę i wtedy na spokojnie już zastanów się czy aby na pewno chcesz to wysyłać

Nie, nie chce pisać...bo myśle, że nie chcialby dostac smsa w stylu " jestes pewien swojej decyzji?". To tylko pogorszy sprawe. Ale ja tak bardzo chce, żeby wrócił ...i wiem, że nic zrobic nie moge.

[maczupikczu]

Napisane przez thekoracja

a na pewno nie siedzi i nie płacze za facetem, tylko co najwyżej "next please".

dobre
a tak naprawde mysle, ze ona sie jeszcze nigdy naprawde nie zakochala stad jej podejscie "next please", ale jak ja naprawde wezmie to juz bedzie w naszym watku siedziala i wyplakiwala lzy
dodam, ze tak naprawde 16 lat to jeszcze dziecko wiec jej milosc moze sie zmieniac dosc czesto jeszcze, poza tym kto z nas myslal powaznie o zyciu majac 16 lat

[thekoracja]

no ja wiem, że jak się człowiek zakocha to jest inaczej.
ale też życie jest za krótkie żeby siedzieć i płakać za facetem, w dodatku takim który nas nie docenił. W końcu tylu ich na świecie jest, na pewno znajdzie się ten właściwy.
Trzeba tylko przestać wgapaić się w zamknięte drzwi i poszukać okna

[czaroownica87]

a ja w czwartek mam się spotkać z eksem, by oddać mu kilka jego rzeczy, które u mnie zostawił...boję się tego spotkania mimo że wiem, że szans na powrót do siebie nie ma bo rozmawialiśmy w niedzielę na gg i zgodnie stwierdziliśmy, że to bez sensu... ale tak bym chciała w sumie to i tak i nie...
ech... no i on chce utrzymywać ze mną kontakt, chce zostać przyjaciółmi a ja sama nie wiem co robić
porażka:|

[Distant_Whisper]

Napisane przez thekoracja

no ja wiem, że jak się człowiek zakocha to jest inaczej.
ale też życie jest za krótkie żeby siedzieć i płakać za facetem, w dodatku takim który nas nie docenił. W końcu tylu ich na świecie jest, na pewno znajdzie się ten właściwy.
Trzeba tylko przestać wgapaić się w zamknięte drzwi i poszukać okna

PS. Kapitalnie komentujesz sytuację między Twoim ex i 16

[olcix]

"next plesase"

Tylko ja nie chcę następnego...
Poznawanie, przełamywanie się, rozczarowanie...

[Mikadoo]

Napisane przez olcix

"next plesase"

Tylko ja nie chcę następnego...
Poznawanie, przełamywanie się, rozczarowanie...

Nie ma co z góry zakładać, że właśnie tak będzie...
zawsze trzeba dać sobie czas, żeby trochę ochłonąć po byłym... nic na siłę

Ja dziś czuje się trochę lepiej, obudziłam się z myślą, że to dla mnie obcy człowiek i niech tak zostanie!

[maczupikczu]

Napisane przez olcix

"next plesase"

Tylko ja nie chcę następnego...
Poznawanie, przełamywanie się, rozczarowanie...

i tu sie zgadzam tez mam dosc tego juz a skad wiedziec czy kolejny to nie tylko na chwile i znowu od nowa

[olcix]

Mało komu potrafię dać spory kredy zaufania. Przez zbombardowaną ostatnimi czasy samoocenę ciężko mi się otworzyć.
Trudno mi więc myśleć o kimś następnym.

[Mikadoo]

Ja rozumiem to, ogólnie muszę się przyznać, że ogólnie to jestem w dołku bo mam niby wolne od studiów a tylko śpię, siedze przy kompie, lenie się i tak dalej... nic kompletnie nie robię... mam zamiar się zmobilizować jak zacznie się semestr, co do facetów też nie byłabym w stanie zaufać teraz, ale powiedziałam sobie, że teraz jeśli ktoś mi zaproponuje spotkanie to się zgodzę bo czemu nie?

[olcix]

Ja nawet nie chcę z kumplem na piwo wyjść, bo bym się czuła, jakbym sobie "zastępowała" ( z braku laku)

[Mikadoo]

Maczupikczu właśnie zdałam sobie sprawę, że my dwie jesteśmy na tym wątku co najmniej od grudnia 2009...