Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011 - Strona 79 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-06-25, 17:19   #2341
patik87
Zakorzenienie
 
Avatar patik87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 3 113
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

megg i czerwcowa gratuluję szczęśliwego rozwiązania.kl aski:
Czerwcowa fajny opis porodu, czyta się z zapartym tchem
patik87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 17:41   #2342
angel109238
Zadomowienie
 
Avatar angel109238
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Lubelanka na podkarpaciu
Wiadomości: 1 826
GG do angel109238
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Czerwcowa gratuluję
Czytając ten opis mogę śmiało też dreptać

U mnie ból brzucha nie ustępuję ale skoro to normalne niech będzie. Ruchy czuję normalnie więc bez paniki.
Wizyta u gina w poniedziałek zobaczymy co tam ciekawego
Czop mi odchodzi ale bezbarwny, lub biały.
angel109238 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 20:33   #2343
miamore999
Zakorzenienie
 
Avatar miamore999
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez groszek85 Pokaż wiadomość
Mik23 gratulacje

Witaj Iwa ja też jestem taką sraczką wstydliwą dla mnie to będzie jakaś masakra, nago przy wszystkich i w ogóle nawet nie byłam nigdy w szpitalu...pocieszam się tylko ze miliony już to przechodziły... damy rade, raczej nie mamy wyjścia
Bianeczka jakoś szybko uciekliście z imprezy... my dopiero po 3

Właśnie zjadłam prawie kilogram czereśni ehh...

Temat laktatora już omówiony. Postanowiłam upatrzeć sobie jakiś model, a jak będzie potrzebny to po porodzie go zakupię.
co do sraczki wstydliwej to ja też taka jestem i w szpitalu też nigdy nie byłam i bardziej niż porodu bałam się pobytu w szpitalu ale nie było źle a powiem nawet, że było całkiem fajnie

Cytat:
Napisane przez czerwcowa1985 Pokaż wiadomość
Heeej!!!!!!!!!!!

My już rozpakowane

20go czerwca o godz. 10.35 urodziłam siłami natury córeczkę NATALKĘ
Waga 3730, wzrost 56cm


Od środy jestesmy już w domku obie!

co do pobytu w szpitalu na Staszica - jestem bardzo zadowolona, opieka jest bardzo dobra. Warunki - wiadomo- remont, ale wszyscy mili i pomocni.

Opis porodu - zaraz wstawię - pisałam go na raty od wczoraj Malutka jest słodka i kochana ale zajmuje mi teraz całe dnie i noce

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Przebieg mojego porodu:



W niedzielę nic nie zwiastowało porodu, chodziłam sobie to tu to tam i myślałam, że oszaleję. Wkurzałam się, bo nie wiedziałam czy rodzinna da mi dalej zwolnienie. W nocy jednak gdzieś po 2giej, przy próbie przekręcenia sie z boku na bok - poczułam coś ciepłego na nogach. Poszłam do łazienki - a tu kurczę, ja nie sikam, a sikam!!! Bo leci samo. Poszłam obudzić męża - mówię, że idą mi wody. On z wrażenia dostał biegunki. No super. Ale skurczy zero. Więc siedziałam i czekałam, aż mężowi przejdzie, a potem już sama siedziałam w łazience - wód było sporo, a mąż szykował mi ubranie i samochód.
No i pojechaliśmy. Całą drogę się śmiałam, bo siedziałam na ręczniku, a skurczy zero. Na izbie podczas badania - kolejny wodospad (ja nie wiem ile jest tam tych wód - na pewno nie jak piszą w książkach, że do 2 litrów) leciało i leciało. No i poszłam na salę. Mężowi kazano jechać do domu - nie mam skurczy - nie urodzę jeszcze. Ale nie pojechał - spał w samochodzie, i dobrze, bo gdy tylko weszłam na salę (było gdzieś przed 4tą) to się zaczęło... Skurcze - bez przerwy, nie jakieś tam co pare minut - ja miałam jeden wielki skurcz. Trzymałam się łóżka. przyszła położna i zabrała mnie na porodówkę. A tam ... pełne rozwarcie, więc rodzimy!!!!!!!!! Za parawanem rodziła jakas dziewczyna. U niej rozwarcie na palec, a tą bardzo boli. U mnie na 10, a ja dzwonię po męża i zastanawiać sie nad bólem nie mam czasu. O 5tej zaczęlismy przeć. Mąż pomagał mi zmieniać pozycje, bo nie miałam już wód i cieżko było malej zejść do kanału rodnego. Szło ciężko. Kucałam przy łóżku, parłam na boku z nogą niemalże przy głowie (miała byc przy klatce piersiowej - męża poniosło), na plecach. Gdzie tam. Jest 8ma a ja mam ochotę strzelic sobie w łeb. Przyszła moja dr. a ja ja proszę, żeby mnie dobiła. Nie chciała) Na dodatek dziewczyna z łóżka obok krzyczy jak opętana, a ja nie mogę się skupić. Brakuje mi sił. Dziewczyna zza parawanu dostaje jakieś specyfiki. Ja zaczynam tak się bac, że już wogóle mówię, że nie urodzę i koniec. I żeby mnie dobili, bo nie mam sił.
Pod wpływem strachu, skurcze zaczynają mi zanikać. Mąż cały czas mi pomaga, oddycha ze mną. Położna i lekarze pomagają, robia mi masaż szyjki, dostaję tez oksytocynę, bo skurcze zanikają. Tamtej dziewczynie odchodzą wreszcie wody i szybko z wodami rodzi córeczkę. Ja dalej męczę sie na sucho. W pewnym momencie przestaje do mnie docierać, co się dzieje - słyszę głosy - ale nie widze ludzi. I nagle okrzyk męża "Ma czarne włoski!!!!". Ja nagle dostaję powera, widzę ludzi w maskach (do dziecka), doktorka w skurczu naciska mi na brzuch i jest!!!!!!!!
To co się dzieje potem - nie do opisania. Widzę małą, upaćkaną istotkę, która płacze i ląduje na moim brzuchu. dostaję takiej energii - że mogłabym wstać. Mąż zapłakany przecina pępowinę. I tak urodziła się Natalka. Potem ją zabieraja na badania, a mnie zszywa dr. Jest mi już tak dobrze, ból minął i nawet żartuję z dr. Szycie trwa godzinę (nacięcie i bardzo popękałam), myja mnie, potem chwile leżę i z położnymi ide na salę gdzie czeka na mnie mąż i córcia))


Załozonych miałam 12 szwów, bardzo popękałam, szycie nie bolało, za to nieprzyjemne było wycieranie wacikiem:-/ Naciecia nie czułam wcale. Dopiero potem przy szyciu sie dowiedziałam, ze byłam nacinana.


Sam poród nie jest wcale taki straszny - wiec nie ma sie naprawde co bać. Jak juz sie zacznie - będziecie wiedziały, że to już i dacie rade z pewnością

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Co do rzeczy potrzebnych na Staszica - koszule do porodu dają, żeby nie brudzić swoich. Potem wręcz byłam namawiana, aby też korzystać ze szpitalnych - odchody poporodowe itd, więc mojej użyłam tylko 1 koszuli. Podkłady na łóżko - wymieniane w zasadzie bez przerwy (swoje przywiozłam do domu). Jedyne co potrzeba to majtki siatkowe i podkłady - bo dają z ligniny.

---------- Dopisano o 16:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------



Ja tak rodziłam, kucałam przy łóżku, a mąz przytrzymywał mnie za plecy. Pomaga to zejść dziecku do kanału rodnego. Potem jednak rodziłam na leżąco (na boku też), przyznam, że nie idzie długo wytrzymac w pozycji kucznej. Albo tylko ja mam takie wrażenie.
gratulacje!!!!:roza :

męczyłyśmy się na tej samej sali porodowej ( ja na łózku od okna ) na szczęście obok nie było nikogo - miałam ten komfort
powiem wam, że choć poród nie jest niczym przyjemnym z sentymentem wsponinam te chwile...
__________________
Ola
12.03.2011
miamore999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 20:44   #2344
linuska33
Raczkowanie
 
Avatar linuska33
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 234
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

ja też się bardziej boje pobytu w szpitalu niż samego porodu... ja dzisiaj po calodniowym lenistwie zrobilam czesc zakupow maluszkowych..mam nadzieje ze paczka szybko przyjdzie bo sie juz nie moge doczekac
linuska33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-25, 20:45   #2345
tinka33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 130
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

czerwcowa GRATULUJĘ!!! Życzę Wam obu zdrówka, a Tobie szybkiego powrotu do formy
__________________
Życie cudem jest...
Bartuś

mamy już 6 ząbków
tinka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 10:13   #2346
nowa4x
Przyczajenie
 
Avatar nowa4x
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 5
GG do nowa4x
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

witajcie... pozwolicie, że się dołączę...
serdecznie gratuluję tym co już po...
nowa4x jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 11:05   #2347
brunetka2000
Zakorzenienie
 
Avatar brunetka2000
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin/Świdnik
Wiadomości: 4 180
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez nowa4x Pokaż wiadomość
witajcie... pozwolicie, że się dołączę...
serdecznie gratuluję tym co już po...
Witaj
Napisz coś o sobie i twoim dzidziusiu
brunetka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 15:32   #2348
marla2214
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 9
Red face Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

witam, a czy ktoś się może orientuje ile kosztuje cesarka na życzenie??
marla2214 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 15:38   #2349
mila25
Raczkowanie
 
Avatar mila25
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 372
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez marla2214 Pokaż wiadomość
Witam!
A czy słyszał ktoś lub miał w Lublinie cesarkę na życzenie? Jak to jest? Ile to kosztuje??
Marla cesarka dla mnie to ostateczność. Naprawdę dużo gorzej się do siebie dochodzi niż po sn. To tylko tak się wydaje, że dzięki temu uniknie się bólu. To jaki ja ból przeżyłam po cesarce to masakra. Dziewczyny rodzące sn na drugi dzień śmigały, a my po cc bardzo długo dochodziłyśmy do siebie. Jestem 5 tyg po porodzie i dalej boli mnie brzuch a miejsce wokół nacięcia bez czucia prawie. Dlatego nigdy nie zdecydowałabym się sama na cc, nawet gdyby ktoś mi dopłacił
__________________
<a href="http://suwaczki.waszslub.pl/waszslub...07070700400430" rel="nofollow" target="_blank"> mój ślub </a>
mila25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 16:00   #2350
Princessa87
Raczkowanie
 
Avatar Princessa87
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 45
GG do Princessa87
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Ja też już jestem po. Urodziłam 15 czerwca mojego Jasia

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cytat:
Napisane przez mila25 Pokaż wiadomość
Marla cesarka dla mnie to ostateczność. Naprawdę dużo gorzej się do siebie dochodzi niż po sn. To tylko tak się wydaje, że dzięki temu uniknie się bólu. To jaki ja ból przeżyłam po cesarce to masakra. Dziewczyny rodzące sn na drugi dzień śmigały, a my po cc bardzo długo dochodziłyśmy do siebie. Jestem 5 tyg po porodzie i dalej boli mnie brzuch a miejsce wokół nacięcia bez czucia prawie. Dlatego nigdy nie zdecydowałabym się sama na cc, nawet gdyby ktoś mi dopłacił
Zgadzam się. U mnie po 5 godzinach skurczy i przy pełnym rozwarciu okazało się że trzeba było zrobić CC. Fakt, że nagle wszystko przestało boleć i Dzidziuś urodził się nagle i bezpiecznie - ale tego co przeżyłam po CC nie życzę nikomu. Po znieczuleniu zrobił mi się jakiś tam "zespoł" który objawiał się takim bólem głowy, ze nie byłam w stanie nic robić przez tydzień. Leżałam w łózku i jakikolwiek wysiłek (pójscie do łazienki) graniczyło z cudem. Na szczęście Mąż był w domu i bardzo pomagał przy Małym i... w sumie to sie opiekował i mną i Synkiem ja tylko karmiłam. Na CC można się zdecydować gdy nie ma wyjścia - jest jakieś niebezpieczeństwo. Pozdrawiam
Princessa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 16:36   #2351
miamore999
Zakorzenienie
 
Avatar miamore999
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez Princessa87 Pokaż wiadomość
Ja też już jestem po. Urodziłam 15 czerwca mojego Jasia

---------- Dopisano o 16:00 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------



Zgadzam się. U mnie po 5 godzinach skurczy i przy pełnym rozwarciu okazało się że trzeba było zrobić CC. Fakt, że nagle wszystko przestało boleć i Dzidziuś urodził się nagle i bezpiecznie - ale tego co przeżyłam po CC nie życzę nikomu. Po znieczuleniu zrobił mi się jakiś tam "zespoł" który objawiał się takim bólem głowy, ze nie byłam w stanie nic robić przez tydzień. Leżałam w łózku i jakikolwiek wysiłek (pójscie do łazienki) graniczyło z cudem. Na szczęście Mąż był w domu i bardzo pomagał przy Małym i... w sumie to sie opiekował i mną i Synkiem ja tylko karmiłam. Na CC można się zdecydować gdy nie ma wyjścia - jest jakieś niebezpieczeństwo. Pozdrawiam
gratulacje
__________________
Ola
12.03.2011
miamore999 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 16:53   #2352
une_etoile
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 74
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez Princessa87 Pokaż wiadomość
Ja też już jestem po. Urodziłam 15 czerwca mojego Jasia [COLOR="Silver"]
gratulacje gdzie rodziłaś? i z jakiego powodu zdecydowali się ostatecznie na cesarkę? wracaj do zdrowia szybciutko
une_etoile jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 16:59   #2353
Debowa
Raczkowanie
 
Avatar Debowa
 
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 109
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princessa87 gratulacje szybkiego powrotu do formy życzę
__________________
Dębowa


Lenka 03.08.2011. godz 15:40
Debowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 17:07   #2354
Princessa87
Raczkowanie
 
Avatar Princessa87
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 45
GG do Princessa87
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Dziękuje Kochane CC ponieważ Dzidzia chciała wyjść ale nie mogła, dopiero na stole okazało się z jakiego powodu - była oplątana, ale na szczęście szybka reakcja i wszystko skończyło się dobrze. Rodziłam na Lubartowskiej i jestem bardzo zadowolona z opieki. Większość Pań Położnych jest wręcz stworzona do swojej pracy dzięki czemu klimat który wprowadzają jest naprawdę fajny. Było ok, nie bójcie się porodu.

Moj Jasio - kiedy zaraz po urodzeniu przyłożyli mi go twarzy po wielkim krzyku zdrowego Dzidziusia ZAMILKŁ PRZY MAMIE, poczuł się bezpiecznie, a ja ze szczęscia się rozpłakałam ( na brzuchu nie mogli z wiadomych przyczyn ). Nie ma nic piekniejszego i cudowniejszego. Pozdrawiam Was wszystkie i życze Wam dużo zdrówkapowodzenia i cierpliwości.
Princessa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 17:13   #2355
mik23
Rozeznanie
 
Avatar mik23
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 516
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Ja tez sama nie zdecydowalabym sie na cesarkę. Ja po porodzie elegancko poszłam sobie o wlasnych silach do swojej sali i w ogole bylo spoko, moglam zajmowac sie swoją malutką itd, a dziewczyny ode mnie z sali ktore mialy cesarkę strasznie sie meczyly (podobno miejsce naciecia boli) i jak patrzylam na nie to dziekowalam Bogu ze ja moglam rodzic naturalnie.
Fakt 8 godzin skurczy wykanczalo mnie fizycznie bo w pewnym momencie ja juz zasypialam z bolu i dali mi kroplowke zebym miala sily urodzic, ale i tak porod wspominam dobrze, a jak pojawila sie na swiecie moja Karinka to az łzy polecialy mi ze szczęścia.
Mowie wam dziewczyny nie ma co panikowac, troche sie cierpi to fakt ale po cesarce chyba bardziej boli- z tego co zauwazylam.
Lece do moej ukochanej córeńki.
PS.powoli schodzą jej te krostki z buźki- dostała maść- to podobno na tle alergicznym, ach... pozdrawiam
mik23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 18:28   #2356
groszek85
Raczkowanie
 
Avatar groszek85
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin LSM
Wiadomości: 156
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princessa gratulacje

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:27 ----------

Fajnie przeczytać, że poród nie jest taki straszny jak go malują...
Dzięki wszystkim, którzy to rozpowszechniają
__________________
29.10.11 Lenka: 55 cm, 3260 g

Wystarczy kliknąć:
http://www.humanitarni.pl/
groszek85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 18:43   #2357
linuska33
Raczkowanie
 
Avatar linuska33
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 234
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

ja jeszcze nie rodzilam ale tez nierozumiem tego pedu kladzenia sie na stol operacyjny zeby miec cesarke...przeciez to nie lzejszy porod a operacja...wielka ingerencja w nasze cialo i cos wbrew naturze co potem wszystkie potwierdzaja ze gorzej sie dochodzi do siebie, zostaje blizna, rana boli itd...oczywiscie nie mowimy tu o cesarce z medycznych przyczyn..
linuska33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 18:46   #2358
tinka33
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 130
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princessa87 gratulacje!

a jeśli chodzi o cesarkę "na życzenie" - to dla mnie zupełnie niezrozumiałe, jak można dać się kroić dla własnego "widzi mi się"? Widziałam, jak moja szwagierka męczyła się po cc - niestety, właśnie "na życzenie" - prawie rok dochodziła do siebie. Drugie dziecko bardzo chciała rodzić naturalnie, ale miała pecha - drugim razem cc było konieczne i wspomnienia w postaci bólu i ciągnięcia ma do dzisiaj, a minęło 10 m-cy! Sama jeszcze nie rodziłam, ale jeśli nie będzie żadnych wskazań medycznych do cc, to nie wyobrażam sobie innego porodu niż sn.
__________________
Życie cudem jest...
Bartuś

mamy już 6 ząbków

Edytowane przez tinka33
Czas edycji: 2011-06-26 o 18:52
tinka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 18:49   #2359
Princessa87
Raczkowanie
 
Avatar Princessa87
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 45
GG do Princessa87
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

tinka33 dziekuje


Nie ma się czego bać - uwierzcie mi na słowo. Jak zobaczycie swoje Maleństwo zapomnicie o wszystkim
Princessa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-06-26, 19:01   #2360
angel109238
Zadomowienie
 
Avatar angel109238
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Lubelanka na podkarpaciu
Wiadomości: 1 826
GG do angel109238
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez Princessa87 Pokaż wiadomość
Nie ma się czego bać - uwierzcie mi na słowo. Jak zobaczycie swoje Maleństwo zapomnicie o wszystkim

A właśnie dzisiaj o tobie myślałam
GRATULACJE
angel109238 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 19:05   #2361
Princessa87
Raczkowanie
 
Avatar Princessa87
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 45
GG do Princessa87
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez angel109238 Pokaż wiadomość
A właśnie dzisiaj o tobie myślałam
GRATULACJE
Hehe dziekuje
Princessa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 19:06   #2362
groszek85
Raczkowanie
 
Avatar groszek85
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin LSM
Wiadomości: 156
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princessa87 ile dni byłaś w szpitalu?
__________________
29.10.11 Lenka: 55 cm, 3260 g

Wystarczy kliknąć:
http://www.humanitarni.pl/
groszek85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 19:15   #2363
Princessa87
Raczkowanie
 
Avatar Princessa87
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 45
GG do Princessa87
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez groszek85 Pokaż wiadomość
Princessa87 ile dni byłaś w szpitalu?
15stego [w środę] urodziłam, a 19stego [w niedzielę] wyszliśmy ze szpitala
Princessa87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 19:19   #2364
brunetka2000
Zakorzenienie
 
Avatar brunetka2000
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Lublin/Świdnik
Wiadomości: 4 180
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Gratuluje mamusiom
brunetka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 19:24   #2365
groszek85
Raczkowanie
 
Avatar groszek85
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Lublin LSM
Wiadomości: 156
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Cytat:
Napisane przez Princessa87 Pokaż wiadomość
15stego [w środę] urodziłam, a 19stego [w niedzielę] wyszliśmy ze szpitala
to króciutko

A kto tak w ogóle zarządza spotkaniem? kiedy się odbędzie?

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Wiecie dziewczyny co usłyszałam na USG (21 tc) jak zapytałam czy widać jaka to płeć???
"...płeć nie jest ważna w diagnostyce!"
Byłam niestety na NFZ w szpitalu na Lubartowskiej...pierwszy i ostatni raz!
Mógł powiedzieć, że nie widać i już, zamknęłabym się, a tak zaje... niesmak czuje i tyle. No ale cóż takie życie.
__________________
29.10.11 Lenka: 55 cm, 3260 g

Wystarczy kliknąć:
http://www.humanitarni.pl/
groszek85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 20:01   #2366
patik87
Zakorzenienie
 
Avatar patik87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Lubelskie
Wiadomości: 3 113
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Nie wiem co ze spotkaniem, i czy wogóle będzie zorganizowane, ja już ruszam się z domu jak muszę, podróż do LBN strasznie męcząca, jestem w 38 tc więc w każdej chwili coś się może zadziać

Apropo cc: co osoba to inna opinia, znajoma miała cc i zachwalała, zależy od organizmu po prostu jak potem to znosi. Nie ma co się sugerować innymi moim zdaniem.

Princessa dzięki za dobre słowa o porodzie
patik87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 20:14   #2367
JanuszAgnieszka
Wtajemniczenie
 
Avatar JanuszAgnieszka
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 130
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Ja cc tez zle wspominam...tzn nie sam porod ale dochodzenie do siebie - zreszta opisywalam Wam wszystko. nie polecam!!! Bezsilnosc jest nie do opisania.
__________________
Tyś taka bezbronna, maleńka, w kołysce splecionej z mych ramion, a kiedys sie do mnie usmiechniesz i powiesz mi czule: "mamo"



Teraz czekamy na Karolinkę - 27/40
JanuszAgnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 20:43   #2368
miss.hot
Zakorzenienie
 
Avatar miss.hot
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 8 734
GG do miss.hot
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Gratulacje dla nowych mamuś

Co do dochodzenia po cc i sn to wszystko zależy od organizmu jednak - ja doszłam do siebie szybko i nie narzekam, moja kuzynka po sn przez 2 tygodnie nie siadała, karmiła tylko na pół-leżąco - więc co kobieta to inne zdanie
__________________




miss.hot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-26, 21:50   #2369
mila25
Raczkowanie
 
Avatar mila25
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 372
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princesssa i Czerwcowa gratulacje Duzo siły i powodzenia
__________________
<a href="http://suwaczki.waszslub.pl/waszslub...07070700400430" rel="nofollow" target="_blank"> mój ślub </a>
mila25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-06-27, 07:04   #2370
ew83
Raczkowanie
 
Avatar ew83
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 166
Dot.: Ciąża i poród w Lublinie/Mamusie 2011

Princessa87 gratuluję Tak myślałam, że jesteś już po wypakowaniu, bo jakoś ostatnio nie było Cię widać na forum Życzę zdrowia i radości z maluszka

A ja obudziłam się dziś przed 5 rano i koniec No nie ma spania, za nic nie mogłam już usnąć i tak się snuję po mieszkaniu ... Wczoraj znowu naszło mnie na płacz właściwie bez powodu A raczej powodem chyba jest to rosnące napięcie związane z oczekiwaniem ... Niby do terminu mam jeszcze kilka dni, ale właściwie od pewnego czasu codziennie mam nadzieję, że to może właśnie dziś Zaczęłam już 40tc, mąż zaplanował rodzenie na środę, nie wiem dlaczego akurat na środę ale tak powiedział że jakoś środa mu się podoba na rodzenie a że synek to jego geny więc już to sobie ustalili Jak dla mnie może być i środa, bo nie chciałabym chodzić do terminu i jechać tylko na IP rutynowo pokazać się, powiedzieć że mija mi termin, ale właściwie to nic się nie dzieje ... Te ostatnie dni wydają się dla mnie dłuższe niż całe 9 miesięcy a jedyne pocieszenie to fakt, że ten stan nie będzie trwał wiecznie i że każdy dzień mimo, że dłuży się jak nie wiem przybliża mnie do finału. Powiem Wam jedno to jest chyba największa lekcja cierpliwości jaką mam okazję przeżywać a że zawsze mi tej cierpliwości brakowało, lekko niestety nie jest ...
__________________
Szymuś- 05.07.2011 godz. 20.15- 3600g., 55cm.

ew83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:09.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.