Dni do ślubu odliczamy i kolejnych relacji się spodziewamy - PM 2011, cz.31

[goosia207]

Napisane przez cobra115

cześć.. ja dalej mam tylko pół strony w dodatku nie da się podłaczyć skanea do mojego kompa bo mam windows 7 a do skana jest stare oprogramowanie

To niedobrze

[pomarancza24]

Napisane przez Roougee

Pierdzielony maminsynek!

wooo ale pojechałas po nim, ale czasem trzeba!!!

Napisane przez anangeel

4 miesiące do naszego dnia

Napisane przez joanwi

Micia dobrze, że tobie nic się nie stało

pomarańcza zaproszenia super, a jak jakość?? bo na zdjeciach trochę wygięte się wydają

jakosc super, myslalam ze papier bedzie taki cienszy, ale na szczescie jest bardzo gruby jak z wizytowki i nic nie jest wygiete

Napisane przez margolka1986

można powiedziec juz że lepszy rydz niż nic

byłam własnie w naszym mieszkanku i mamy juz prawie wszytskie sufity obniżone i gres w przedpokoju połozony - ładny

super

Napisane przez cobra115

och Happy współczuję, bo ja kocham wszystkie psiaki (oprócz amstafów [/QUOTE]

a ja kocham, miałam kiedys

super, juz zapisane

to miło az sie robi

fajne

Oj dawno mnie nie było bo jakoś czasu brak
Dodam tylko zdjęcia bucików, tylko na moim aparacie wyszły tak lekko wpadajace w niebieski

sliczne

---------- Dopisano o 21:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

happy współczuje pieska <- dla niego ,<- dla ciebie

[kaska87]

jestem
widzę, że sms się podobał

ale jednak gadałam z oraganizatorem i idziemy jutro nie w niedzielę

[pomarancza24]

Dziewczyny zobaczcie co fajnego dostałam dzis az sie wzruszylam

Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce
imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca
obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili
nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym
ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion.
Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli, i przed opuszczeniem klasy
oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce
i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów..
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę.Już po krótkiej
chwili wszyscy się uśmiechali.
"Rzeczywiście?", było słychać szepty. "Nawet nie wiedziałem, że
dla kogoś coś znaczę!"
i "nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą
lub z rodzicami, ale to nie było istotne
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka
poszła na jego pogrzeb. Kościół był pełen
przyjaciół.Jeden po drugim z tych,którzy kochali lub znali młodego człowieka,
przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć..
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie.Kiedy tam stała,
ktoś z niosących trumnę powiedział do niej: "Czy była pani
nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła: "Tak". Ten powiedział: "Mark bardzo często
mówił o pani." Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem.
Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką..
"Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel
z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy,że pani to rozpozna"
Wyjął z portfela zniszczoną kartkę,
która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana.
Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były
miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła",
powiedziała matka Marka. " Jak pani widzi, Marka bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki.
Charlie uśmiechnął się i powiedział: " ja też mam jeszcze moją listę.
Jest w górnej szufladzie mojego biurka". Żona Hainza powiedziała:
"Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika. "Jest w moim dzienniku"
Potem Irena , inna uczennica, sięgnęła to swojego terminarza
i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę."Zawsze noszę ją
przy sobie", powiedziała Irene, i dodała:
"Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy." Nauczycielka była tak wzruszona,
że musiała usiąść i zaczęła płakać.Płakała nad Markiem
i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy,
że każde życie kiedyś się kończy i, że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni
Powiedz im to, zanim będzie za późno. Możesz to zrobić wysyłając im tę
wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję
do zrobienia czegoś miłego i pięknego..
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie troszczy
i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla którego coś znaczysz.Pomyśl, zbierasz to, co siejesz. To co wniesiemy do życia innych,
wróci do naszego życia. Ten dzień będzie szczęśliwy i wyjątkowy
dokładnie tak, jak ty!

[ivona84]

Hej Słonka
Ja tylko na chwilkę wpadłam pochwalić się, że

120 dni = 4 miesiące do ślubu

A jutro bawię się na weselu (drugim w tym miesiącu). W tym roku jeszcze nam 8 zostało

[pomarancza24]

Napisane przez kaska87

jestem
widzę, że sms się podobał

ale jednak gadałam z oraganizatorem i idziemy jutro nie w niedzielę

[ivona84]

Pomarancza - wzruszyłam się

[pomarancza24]

Napisane przez ivona84

Pomarancza - wzruszyłam się

, ja tez

[goosia207]

Pomarańcza miłe

[Niesforna_88]

Napisane przez MiciaKicia

Jestem ... Nie poleciałam do D. Nie dojechałam nawet na lotnisko.. miałam wypadek w Mikołowie... Wpadłam w poślizg przy wyprzedzaniu i wyglądowałam na barierkach a potem na środku ulicy ... Auto do kasacji .. Mnie nic się nie stało

****a

Zrobię zdjęcie auta potem i Wam pokażę

o szit!! dobrze, że jesteś cała! no i myślę, że już nie będziesz szalała na drogach i to w taką pogodę dobrze, że nikomu innemu nic się nie stało.

Napisane przez happy2gether

Cześć dziewczyny. Jestem załamana ;( u mojego psa podejrzewają raka Kiepsko sie czul ostatnio mama pojechała z nim do veta i okazało się, że ma powiększone węzły chłonne, zrobili badanie krwi i nie jest najlepsze ...próbki wymazów pojechały do laboratorium do Warszawy.... mama ryczy, ja na razie jakoś się trzymam bo jestem w pracy.... kur....aaaaa

idę nadrabiać, mam nadzieję, że u Was lepiej...

też to przechodziłam

Napisane przez cobra115

(oprócz amstafów )

a można wiedzieć dlaczego? Pytam się bo z doświadczenia wiem, że Amstafy to straszne pieszczochy takie do kochania

Napisane przez kaska87

dostałam takiego sms dopiero pod koniec skapnęłam się, że to P.
"pokaż wiadomość bliskiej Ci osobie w niedzielny wieczór, a w zamian otrzymasz kupon do restauracji przy ul. xxx. Ewentualne zmiany należy uzgadniać z dyrektorem konkursu (nr P.) życzymy udanej zabawy"

fajowy Es

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Pomarancza fajna historia

[pomarancza24]

Napisane przez goosia207

Pomarańcza miłe

dzieki

Napisane przez Niesforna_88

a można wiedzieć dlaczego? Pytam się bo z doświadczenia wiem, że Amstafy to straszne pieszczochy takie do kochania

tez tak uwazam mialam wiec wiem


---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Pomarancza fajna historia

dzieki

[XxXJuSstiii]

Napisane przez pomarancza24

Dziewczyny zobaczcie co fajnego dostałam dzis az sie wzruszylam

Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce
imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca
obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili
nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym
ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion.
Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli, i przed opuszczeniem klasy
oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce
i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów..
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę.Już po krótkiej
chwili wszyscy się uśmiechali.
"Rzeczywiście?", było słychać szepty. "Nawet nie wiedziałem, że
dla kogoś coś znaczę!"
i "nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą
lub z rodzicami, ale to nie było istotne
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka
poszła na jego pogrzeb. Kościół był pełen
przyjaciół.Jeden po drugim z tych,którzy kochali lub znali młodego człowieka,
przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć..
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie.Kiedy tam stała,
ktoś z niosących trumnę powiedział do niej: "Czy była pani
nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła: "Tak". Ten powiedział: "Mark bardzo często
mówił o pani." Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem.
Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką..
"Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel
z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy,że pani to rozpozna"
Wyjął z portfela zniszczoną kartkę,
która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana.
Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były
miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła",
powiedziała matka Marka. " Jak pani widzi, Marka bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki.
Charlie uśmiechnął się i powiedział: " ja też mam jeszcze moją listę.
Jest w górnej szufladzie mojego biurka". Żona Hainza powiedziała:
"Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika. "Jest w moim dzienniku"
Potem Irena , inna uczennica, sięgnęła to swojego terminarza
i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę."Zawsze noszę ją
przy sobie", powiedziała Irene, i dodała:
"Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy." Nauczycielka była tak wzruszona,
że musiała usiąść i zaczęła płakać.Płakała nad Markiem
i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy,
że każde życie kiedyś się kończy i, że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni
Powiedz im to, zanim będzie za późno. Możesz to zrobić wysyłając im tę
wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję
do zrobienia czegoś miłego i pięknego..
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie troszczy
i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla którego coś znaczysz.Pomyśl, zbierasz to, co siejesz. To co wniesiemy do życia innych,
wróci do naszego życia. Ten dzień będzie szczęśliwy i wyjątkowy
dokładnie tak, jak ty!

Piękne

[pomarancza24]

dziewczynmy ide spac bo jutro z rana z moim D jedziemy na narty na jeden dzien, szu szu do wieczora albo do niedzieli, dobranoc i miłego weekendu

[MiciaKicia]

Napisane przez pomarancza24

Dziewczyny zobaczcie co fajnego dostałam dzis az sie wzruszylam

Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce
imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca
obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili
nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym
ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion.
Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli, i przed opuszczeniem klasy
oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce
i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów..
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę.Już po krótkiej
chwili wszyscy się uśmiechali.
"Rzeczywiście?", było słychać szepty. "Nawet nie wiedziałem, że
dla kogoś coś znaczę!"
i "nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą
lub z rodzicami, ale to nie było istotne
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka
poszła na jego pogrzeb. Kościół był pełen
przyjaciół.Jeden po drugim z tych,którzy kochali lub znali młodego człowieka,
przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć..
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie.Kiedy tam stała,
ktoś z niosących trumnę powiedział do niej: "Czy była pani
nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła: "Tak". Ten powiedział: "Mark bardzo często
mówił o pani." Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem.
Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką..
"Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel
z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy,że pani to rozpozna"
Wyjął z portfela zniszczoną kartkę,
która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana.
Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były
miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła",
powiedziała matka Marka. " Jak pani widzi, Marka bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki.
Charlie uśmiechnął się i powiedział: " ja też mam jeszcze moją listę.
Jest w górnej szufladzie mojego biurka". Żona Hainza powiedziała:
"Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika. "Jest w moim dzienniku"
Potem Irena , inna uczennica, sięgnęła to swojego terminarza
i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę."Zawsze noszę ją
przy sobie", powiedziała Irene, i dodała:
"Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy." Nauczycielka była tak wzruszona,
że musiała usiąść i zaczęła płakać.Płakała nad Markiem
i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy,
że każde życie kiedyś się kończy i, że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni
Powiedz im to, zanim będzie za późno. Możesz to zrobić wysyłając im tę
wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję
do zrobienia czegoś miłego i pięknego..
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie troszczy
i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla którego coś znaczysz.Pomyśl, zbierasz to, co siejesz. To co wniesiemy do życia innych,
wróci do naszego życia. Ten dzień będzie szczęśliwy i wyjątkowy
dokładnie tak, jak ty!

cudo

Napisane przez ivona84

Hej Słonka
Ja tylko na chwilkę wpadłam pochwalić się, że

120 dni = 4 miesiące do ślubu

A jutro bawię się na weselu (drugim w tym miesiącu). W tym roku jeszcze nam 8 zostało

haha to sie wybawicie

Ehh... boląmnie te żebra, dodatkowo prawa strona całych pleców i kark po prawej stronie
Lecę spać

[margolka1986]

Napisane przez karolinusienka

trzymam Cie za slowo

ok

Napisane przez natalontko

w poniedzialek wyslalam cv, bylo ogloszenie ze przyjma na staz, firma zajmuje sie sprzedaza okien i wlasnie dzwonil do mnie szef tej firmy i ide na rozmowe w poniedzialek. Musze wyzdrowiec do tego czasu. Ale jakos sie nie nakrecam bo pewnie duzo chetnych i znowu bedzie

trzymam kciuki za staż.

Gitmartusia kiedy jedziecie na torwar ? Jutro ? my w nd a tez dostalam tego smsa ze coś wygraliśmy i jestem ciekawa czy to okaże się prawdą

[gitmartusia]

Napisane przez margolka1986

ok



trzymam kciuki za staż.

Gitmartusia kiedy jedziecie na torwar ? Jutro ? my w nd a tez dostalam tego smsa ze coś wygraliśmy i jestem ciekawa czy to okaże się prawdą

My jednak nie jedziemy bo mój narzeczony jutro cały dzień (od 12.00 do 24.00) jest w pracy. Wraca gdzieś dopiero koło 1 czasem 1.30 (bo to sobota) więc na niedzielę nawet się nie wyśpi a do przejechania mamy 135 km więc stwierdziliśmy że jednak odpuszczamy, bo mi samej się nie chce. Daj koniecznie znać jak było no i czy faktycznie te wygrane są prawdziwe

[happy2gether]

ale mam cudownego TŻ
Dziś poszedł na pępkówkę. Było mi trochę smutno, że w piątek będę siedziała sama bez niego, ale to spotkanie było dla niego ważne tym bardziej, że miał na nim oddać tacie nowo narodzonego dziecka motocykl, który mu odrestaurowywał. Szykował jeszcze wczoraj maszynę, polerował itp itd. Umówiliśmy się, że odbiorę go z tej imprezy (mam nadzieję, że nie będzie gumą ) i, że do tego czasu poczekam na niego w naszym mieszkanku i potem tu przenocujemy
...przed chwilą tu weszłam...
na stole w pokoju czekał na mnie bukiet czerwonych tulipanów i słodkości Od razu mi się gęba cieszy

idę nadrabiać

[moni_ka.g]

Jakiś czas temu wróciliśmy. Rozdaliśmy zaproszenia z mojej strony: cioci i wujkowi, a potem siostrze ciotecznej i jej rodzinie

[happy2gether]

Napisane przez MiciaKicia

o kurcze.. współczuję Ci... przeżyłam śmierć mojego psa i wiem jakie to trudne przeżycie

Napisane przez dottta

bardzo współczuję, my też całkiem nie dawno przez to przechodziliśmy

Ja jestem cały czas dobrej myśli, że to nie to...że diagnoza się nie potwierdzi. Pies jest radosny, chce się bawić, ma apetyt...oby to był fałszywy alarm!

Napisane przez the rock

Oj dawno mnie nie było bo jakoś czasu brak
Dodam tylko zdjęcia bucików, tylko na moim aparacie wyszły tak lekko wpadajace w niebieski

Butki są cudne. Wygodne?

Napisane przez cobra115

cześć.. ja dalej mam tylko pół strony w dodatku nie da się podłaczyć skanea do mojego kompa bo mam windows 7 a do skana jest stare oprogramowanie

Napisane przez cobra115

może u siostry albo u D. uda się zainstalowac Wypiłam martini i od razu humor mi się poprawił

Martini

Napisane przez pomarancza24

Dziewczyny zobaczcie co fajnego dostałam dzis az sie wzruszylam

Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce
imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca
obok nich. Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili
nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym
ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion.
Trwało to całą godzinę, zanim wszyscy skończyli, i przed opuszczeniem klasy
oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce
i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów..
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę.Już po krótkiej
chwili wszyscy się uśmiechali.
"Rzeczywiście?", było słychać szepty. "Nawet nie wiedziałem, że
dla kogoś coś znaczę!"
i "nie wiedziałem, że inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą
lub z rodzicami, ale to nie było istotne
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebie i z innych.
Kilka lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka
poszła na jego pogrzeb. Kościół był pełen
przyjaciół.Jeden po drugim z tych,którzy kochali lub znali młodego człowieka,
przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć..
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie.Kiedy tam stała,
ktoś z niosących trumnę powiedział do niej: "Czy była pani
nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła: "Tak". Ten powiedział: "Mark bardzo często
mówił o pani." Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem.
Byli tam również jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką..
"Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel
z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy,że pani to rozpozna"
Wyjął z portfela zniszczoną kartkę,
która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana.
Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były
miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobiła",
powiedziała matka Marka. " Jak pani widzi, Marka bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki.
Charlie uśmiechnął się i powiedział: " ja też mam jeszcze moją listę.
Jest w górnej szufladzie mojego biurka". Żona Hainza powiedziała:
"Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika. "Jest w moim dzienniku"
Potem Irena , inna uczennica, sięgnęła to swojego terminarza
i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę."Zawsze noszę ją
przy sobie", powiedziała Irene, i dodała:
"Sądzę, że wszyscy zachowaliśmy nasze listy." Nauczycielka była tak wzruszona,
że musiała usiąść i zaczęła płakać.Płakała nad Markiem
i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy,
że każde życie kiedyś się kończy i, że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni
Powiedz im to, zanim będzie za późno. Możesz to zrobić wysyłając im tę
wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję
do zrobienia czegoś miłego i pięknego..
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie troszczy
i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla którego coś znaczysz.Pomyśl, zbierasz to, co siejesz. To co wniesiemy do życia innych,
wróci do naszego życia. Ten dzień będzie szczęśliwy i wyjątkowy
dokładnie tak, jak ty!

Opisany tutaj pomysł nauczycielki to jedno z bardzo istotnych ćwiczeń socjoterapeutycznych. Wykorzystuję je u siebie na zajęciach i muszę przyznać, że naprawdę przynosi zdumiewające efekty. Sama też biorę w nim udział i dzięki temu wiem, co myślą o mnie dzieciaki

Napisane przez moni_ka.g

Jakiś czas temu wróciliśmy. Rozdaliśmy zaproszenia z mojej strony: cioci i wujkowi, a potem siostrze ciotecznej i jej rodzinie

za postępy

---------- Dopisano o 22:46 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Babcia pożyczyła mi książkę p.t."Skrzywdzona" ponoć czyta się jednym tchem. Zabieram się do czytania.

[Niesforna_88]

Napisane przez happy2gether

ale mam cudownego TŻ
Dziś poszedł na pępkówkę. Było mi trochę smutno, że w piątek będę siedziała sama bez niego, ale to spotkanie było dla niego ważne tym bardziej, że miał na nim oddać tacie nowo narodzonego dziecka motocykl, który mu odrestaurowywał. Szykował jeszcze wczoraj maszynę, polerował itp itd. Umówiliśmy się, że odbiorę go z tej imprezy (mam nadzieję, że nie będzie gumą ) i, że do tego czasu poczekam na niego w naszym mieszkanku i potem tu przenocujemy
...przed chwilą tu weszłam...
na stole w pokoju czekał na mnie bukiet czerwonych tulipanów i słodkości Od razu mi się gęba cieszy

idę nadrabiać

i brawa dla TŻ

Napisane przez happy2gether

Ja jestem cały czas dobrej myśli, że to nie to...że diagnoza się nie potwierdzi. Pies jest radosny, chce się bawić, ma apetyt...oby to był fałszywy alarm!

Opisany tutaj pomysł nauczycielki to jedno z bardzo istotnych ćwiczeń socjoterapeutycznych. Wykorzystuję je u siebie na zajęciach i muszę przyznać, że naprawdę przynosi zdumiewające efekty. Sama też biorę w nim udział i dzięki temu wiem, co myślą o mnie dzieciaki

trzymam kciuki za pieska , a ten pomysł również wykorzystam w swojej przyszłej pracy. Mam nadzieję, że już nie długo...

[Kalpana]

Bardzo bym prosiła o przeprawienie mojej daty ślubu w kalendarzu- biorę ślub 23 lipca, a wpisany jest 27 sierpień...

[Roougee]

Napisane przez moni_ka.g

Ja się naprawdę bałam, że mój TŻ już nigdy się do mnie nie przeprowadzi, bo zawsze jak o tym rozmawialiśmy to coś mu nie pasowało, no i u rodziców dobrze mu było (zawsze obiadki, wszystko zrobione, itp). A dla mnie było oczywiste, że człowiek w tym wieku to już radzi sobie SAM (choć rodzice i tak często finansowo pomagają, mi jeszcze parę lat po wyprowadzce z domu pomagali), ale mimo wszystko inne podejście ja mam (po iluś latach osobno) a inne TŻ który jeszcze dopiero co z rodzicami mieszkał. Ale jak się w końcu przeprowadził to sam stwierdził, że poszło łatwiej niż myślał i mimo, że mieszka u mnie nie cały miesiąc to nie mówi już że jedzie na chwile do domu (o dawnym mieszkaniu), tylko do rodziców jedzie, a potem wraca do domu

Heh tak to z nimi bywa :/ale może da radę coś zmienić i kupimy to mieszkanie

Napisane przez happy2gether

ale mam cudownego TŻ
Dziś poszedł na pępkówkę. Było mi trochę smutno, że w piątek będę siedziała sama bez niego, ale to spotkanie było dla niego ważne tym bardziej, że miał na nim oddać tacie nowo narodzonego dziecka motocykl, który mu odrestaurowywał. Szykował jeszcze wczoraj maszynę, polerował itp itd. Umówiliśmy się, że odbiorę go z tej imprezy (mam nadzieję, że nie będzie gumą ) i, że do tego czasu poczekam na niego w naszym mieszkanku i potem tu przenocujemy
...przed chwilą tu weszłam...
na stole w pokoju czekał na mnie bukiet czerwonych tulipanów i słodkości Od razu mi się gęba cieszy

idę nadrabiać

dla TŻ
Happy wiem co czujesz, miałam 3 psy i jakiś "uczynny" sąsiad je wytruł...

[sweetieSS]

Napisane przez MiciaKicia

Dzieki dziewczyny za zainteresowanie sprawą.. To baaaardzo bardzo miłe
Nie przekładam wylotu bo to kosztuje a po drygie juz dawno zamawiałam lot na 4 marca na naszą rocznicę mam nadzieję, że tym razem dolecę... ehm..
Żebra po prawej stronie mnie bolą bardziej ale do lekarza pojdę hmm w poniedziałek? Zalezy.. jak jutro mi sie pogorszy to na pogotowie.

o kurcze.. współczuję Ci... przeżyłam śmierć mojego psa i wiem jakie to trudne przeżycie

to już niedługo się zobaczycie...

[the rock]

Napisane przez moni_ka.g

Jakiś czas temu wróciliśmy. Rozdaliśmy zaproszenia z mojej strony: cioci i wujkowi, a potem siostrze ciotecznej i jej rodzinie

Napisane przez happy2gether

Butki są cudne. Wygodne?

Dzięki, super wygodne A ja mało na obcasie śmigam

Przez wasze kuszenie upiekłam soie dukanowską beze

[margolka1986]

a ja spróbowalam zrobic własnoręcznie zaproszenie i jesli na targach nas nic nie zachwyci to myslę że zajmę się produkcją alez miałam radochę
pytanko do tyc które same robiły zaproszonka - papiery kupowałyście w papierniczym czy np w internecie ?

pomarańcza ładny tekst wstawiłas !

[joanwi]

pomarańcza dzięki za info w sprawie zaproszeń
a opowiadanie piękne

[moni_ka.g]

Napisane przez margolka1986

a ja spróbowalam zrobic własnoręcznie zaproszenie i jesli na targach nas nic nie zachwyci to myslę że zajmę się produkcją alez miałam radochę
pytanko do tyc które same robiły zaproszonka - papiery kupowałyście w papierniczym czy np w internecie ?

Ja robiłam sama zaproszenia. Papier kupowaliśmy w sklepie papierniczym u nas w mieście. Same zaproszenia wyniosły nas po przeliczeniu ok 35gr za sztukę + 30gr za kopertę (bo chcieliśmy żółte koperty) + 10gr za naklejkę - obrączki na kopertę, razem ok 75 gr już w kopercie Druku nie liczę, bo drukowaliśmy u moich rodziców

__________

Lecę spać, bo TŻ chce już laptopa.

[happy2gether]

Napisane przez Niesforna_88

i brawa dla TŻ

trzymam kciuki za pieska , a ten pomysł również wykorzystam w swojej przyszłej pracy. Mam nadzieję, że już nie długo...

jest kilka wersji tego ćwiczenia. Ta jest dosyć pracochłonna dla prowadzącego. Jak kiedyś będziesz potrzebowała to opiszę Ci te inne wersje - efekt jest taki sam

Napisane przez Roougee

dla TŻ
Happy wiem co czujesz, miałam 3 psy i jakiś "uczynny" sąsiad je wytruł...

- przekażę mu
- ehhh, brak słów

tak mi się chce spać, że chyba idę lulać a TŻ najwyżej obudzi mnie telefonem

[margolka1986]

Napisane przez moni_ka.g

Ja robiłam sama zaproszenia. Papier kupowaliśmy w sklepie papierniczym u nas w mieście. Same zaproszenia wyniosły nas po przeliczeniu ok 35gr za sztukę + 30gr za kopertę (bo chcieliśmy żółte koperty) + 10gr za naklejkę - obrączki na kopertę, razem ok 75 gr już w kopercie Druku nie liczę, bo drukowaliśmy u moich rodziców .

Monia u Ciebie w mieście znaczy w Lublinie ?
no ja wymarzyłam sobie podwójny papier i sporo wstazki na każde zaproszenie ale takie jak mi sie podobaja kosztują 6,50 więc to masakra... a ta ilość frajdy na tą chwile - warta zachodu :P

[Roougee]

Napisane przez moni_ka.g

Ja robiłam sama zaproszenia. Papier kupowaliśmy w sklepie papierniczym u nas w mieście. Same zaproszenia wyniosły nas po przeliczeniu ok 35gr za sztukę + 30gr za kopertę (bo chcieliśmy żółte koperty) + 10gr za naklejkę - obrączki na kopertę, razem ok 75 gr już w kopercie Druku nie liczę, bo drukowaliśmy u moich rodziców

__________

Lecę spać, bo TŻ chce już laptopa.

to mało

Napisane przez happy2gether

jest kilka wersji tego ćwiczenia. Ta jest dosyć pracochłonna dla prowadzącego. Jak kiedyś będziesz potrzebowała to opiszę Ci te inne wersje - efekt jest taki sam



- przekażę mu
- ehhh, brak słów

tak mi się chce spać, że chyba idę lulać a TŻ najwyżej obudzi mnie telefonem

Ludzie są podli...Mój kuzyn musiał uspic psa, strasznie to przezywal, pies byl z nimi 20 lat. Happy dobranoc

Napisane przez margolka1986

Monia u Ciebie w mieście znaczy w Lublinie ?
no ja wymarzyłam sobie podwójny papier i sporo wstazki na każde zaproszenie ale takie jak mi sie podobaja kosztują 6,50 więc to masakra... a ta ilość frajdy na tą chwile - warta zachodu :P

Jak Ci to sprawia przyjemność to zrób je sama