Majówki 2016 - część pierwsza jako mamy!

[Anika1986]

Czekoladki, za tą krowisie na pewno by Cię uniewinnili. Zaczynam doceniać moja teściową, która przynajmniej nie kwestionuje mojego zdania jeśli mówię, że Młody płacze bo za dużo szumu, czy też jest zmęczony.

Zabcia, skład wydaje się być ok, przy czym jeśli masz możliwość to ja bym to skonsultować z lekarzem jeszcze, bo podobno niektóre zioła przenikają do mleka matki i pozostaje kwestia jak organizm dziecka je przetworzy.
Po tym jak zaczęły mi lecieć włosy i szukałam sposobu, niestety trafiłam na to że to wypadanie jest normalnym procesem. Podobno to jest tak że na skutek dużej ilości estrogenu w ciąży włosy mniej wypadają. Mi np. prawie w ogóle w porównaniu do tego co przed ciążą. Po ok. 3 msc od porodu jak gospodarka hormonalna zaczyna wracać do normy i ilość estrogenu się zmniejsza zaczynają wypadać te włosy, które powinny w normalnej sytuacji wypaść w okresie ciąży i ogólnie się to kumuluje. Ciężko to podobno powstrzymać suplementami, ale za jakiś czas powinno się ustabilizować. Podobno jedyne co można robić to wzmacniać osłabione włosy właśnie jakimiś wcierkami, czy paseczkami. Po powrocie z wakacji będę się zabierała do kuracji Waxem i zobaczymy co wyjdzie. Przed wyjazdem dwa razy stosowalam i ogólnie z pewnością łatwiej rozczesywaly mi się włosy oraz mniej przetluszczaly po użyciu. Myślę że jeśli ma to wzmocnić włosy i zmniejszyć wypadanie to są stosować powinnam nie o dłużej.

[RosesAreRed]

Czoko, musze przyznac ze twoja tesciowa bije moja na glowe. Mimo, ze moja tez uwaza, ze kazdy placz to bol brzuszka

Gadzina ma wbudowany detektor mleka. Zawsze ale to zawsze pierwsza pobudke miala ok 2 w nocy. Od wczoraj robie power pumping i budzi sie glodna Zjadla jednego cycburgera i poszla w kime. Pumpinguje wiec dalej

[Anika1986]

Roses,u mnie z tym bólem brzucha to mama tak ciągle powtarza :/

W ogóle głupie pytanie, czy którejs z Was też zdarza się wozić dziecko w wózku na brzuchu? Ogólnie w związku z wakacjami sporo czasu spędzamy na zewnatrz. Niestety Młody ma czasem takie akcje że odłożony w wózku wydziera się jakby go ze skóry obdzierali. Smoczek nie zdaje egzaminu, bo ostatnio albo po chwili go wypluwa, ewentualnie wyciąga rączka, albo wręcz nie chce zassac. Noszenie cały czas na rękach (wziety w moment się uspokaja, uśmiecha i zagaduje do przechodniów) jest lekko męczące. Jedyne co się sprawdza to odłożenie na brzuch. No tylko to trochę głupio wygląda

[agassek]

Napisane przez asiaczek

Agassek gratuluję wagi
Ja raz w nocy zmieniam pieluszkę chyba że Mateo przysypia przy jedzeniu to go próbuję rozbudzić.

Dziękujemy

Napisane przez daggmara

Ladna waga, duzy przyrost!

Widze, ze my w ogole w wielu kwestiach podobnie postepujemy. Juz kiedyś przy jakims temacie wyszlo, ze jestesmy wyrodne

Hihihi, za wyrodne matki
Nie wiem tylko co będzie u mnie przy drugim dziecku, skoro przy pierwszym jestem taka leniwa

Napisane przez Monanka83

Ja w nocy też pieluchy nie zmieniam, chyba że już nad ranem, w zależności od stanu świadomości mego i Niny

Dagg, trzymam kciuki za wizyty!
A jak wykryli ten szmer na początku? Echo to chyba nie jest standardowe postępowanie?

Aga, brawa dla Marysi i dla Ciebie za hart ducha

My dziś intensywnie spedzilysmy dzień. Najpierw pojechalyśmy nad plażę miejską pospacerować i na kawę - Nina pierwszy raz jadla w restauracji dorosła moja
Potem odwiedził nas mój kolega ze studiów -z Gdyni - to coś dla Dagg a potem jeszcze znajomi przyjechali. Padam.

Dzięki W nagrodę poszłam na lody, a Marysia dostała oballa

Napisane przez Anika1986

Clio, u mnie nic położna która przychodziła nie mówiła o żadnej kontroli. Niemniej jednak chyba też bym się nie przejmowała nieodkurzonym czy niedokońca posprzatanym mieszkaniem. Nie wydaje mi się aby ta kontrola miała na celu sprawdzać czystość, tylko bardziej ogólna sytuację w domu pod kątem patologii.

Też sobie dzisiaj pomyślałam, że chyba ludzie żyją w gorszych warunkach niż my bałagan bałaganem, ale widać, że dziecko kochane, czyste (no nie wiem, gdyby wiedziała o tym, że nie zmieniam pieluch w nocy ), najwyżej sobie zapisze, że bajzel miałam i tyle, za to jeszcze (w Polsce przynajmniej) dzieci nie odbierają

My wozimy na brzuszku

[RosesAreRed]

Widzialam kilka razy dzieciaczki w gondoli na brzuszku wiec to chyba calkiem normalne

[pluszowy_kot]

czeko, ja na te zapowiedzi o przekupstwie od razu bym reagowała i zdecydowanie nie zostawiała w przyszłości z dziadkami, co więcej - już teraz bym im to uświadomiła. Nie kupuję tego, że "dziadkowie mają prawo" - jeśli podważają autorytet rodzica albo robią całkowicie wbrew jego woli to nie mają prawa widywać się z dzieckiem bez nadzoru.

[no_doubt]

Ja swoją mam z głowy na dwa miesiące, bo jak nie ma męża to i ona mnie nie odwiedzi ani nie zadzwoni...małą to może 12 razy widzieli w tym chrzciny, dzień dziecka i jak kilka razy byliśmy u nich na obiedzie.
Póki co moja Miśka też ma alergię na teściową...za to moich rodziców ubostwia ))

[pluszowy_kot]

szaleństwo, jedzenie na śpiocha po północy i śpi do tej pory! budzik mnie musiał na ściąganie obudzić.

[zabciajs]

Haha i dopiero zmienilam pieluche. Gabi pomineła jedną pobudke ok północy, a o 2 nie było siku-szok! Dopiero teraz po karmieniu.

Kocie, ciezko bedzie sie dowiedziec ze dziadkowie dają np slodycze gdy Cie nie ma.

Anika, tak w sumie to nie wypadają mi jakoś na potęge. Tak o, normalnie. Tylko przyzwyczaiłam sie do tego ze nie wypadaly wcale Ale po ziolkach kiedyś miałam włosy w super kondycji, lśniśce gładkie. W takim razie kupie waxa, ale czy bedzie czas na maseczkowanie się

---------- Dopisano o 05:50 ---------- Poprzedni post napisano o 05:47 ----------

Napisane przez no_doubt

Ja swoją mam z głowy na dwa miesiące, bo jak nie ma męża to i ona mnie nie odwiedzi ani nie zadzwoni...małą to może 12 razy widzieli w tym chrzciny, dzień dziecka i jak kilka razy byliśmy u nich na obiedzie.
Póki co moja Miśka też ma alergię na teściową...za to moich rodziców ubostwia ))

A moi widzieli ją 2 razy po porodzie w pierwszych tygodniach plus trzy razy gdy u nich byliśmy.
Dla mnie to nie pojęte..i nie mogę zrozumieć. Szczerze to mam żal.W dodatku pierwsza wnuczka.
Szwagierka/przyszła chrzestna, ktora wyjezdza na dniach. Taka 'zakochana' w małej, a widziała ją o raz więcej. Teksty w ciąży,że mi pomoże itd może sobie o kant dupy rozbić. Nie zebym pomocy potrzebowała, ale..no żal.
Ja za bratanicami tesknie jak cholercia, gdyby byly blisko bardzo bym sie cieszyla.
Nie liczylam na ohy i ahy ale jakoś na więcej zainteresowania.

[daggmara]

Napisane przez RosesAreRed

Dagg trzymam kciuki za wszystkie wizyty.

Masz juz ta lampe sun9? Ja dzis odebralam sun5. No cudo

Mloda spi od 20 a matka poprasowala piec ton ubran. Dawno nie prasowalam ciuchow cory, wiec dzis zaszalalam. Teraz power pumping i spac

Tak, Sun 9s. To pierwsza rzecz do hybryd, ktora mi przyszla. Wczoraj wreszcie doczekalam sie bazy i topu. Wzielam sobie z lenistwa top no wipe
Jak dla mnie ta lampa raczej w zupelnosci wystarczy. Fajnie byloby utwardzac jeszcze krócej, ale mialas racje, 30 sek to nie jest dlugo

Napisane przez agassek

Dziękujemy


Hihihi, za wyrodne matki
Nie wiem tylko co będzie u mnie przy drugim dziecku, skoro przy pierwszym jestem taka leniwa


Dzięki W nagrodę poszłam na lody, a Marysia dostała oballa


Też sobie dzisiaj pomyślałam, że chyba ludzie żyją w gorszych warunkach niż my bałagan bałaganem, ale widać, że dziecko kochane, czyste (no nie wiem, gdyby wiedziała o tym, że nie zmieniam pieluch w nocy ), najwyżej sobie zapisze, że bajzel miałam i tyle, za to jeszcze (w Polsce przynajmniej) dzieci nie odbierają

My wozimy na brzuszku

Ja tez nie wiem, bo przyznaje, ze ja dopiero przy drugim zrobilam sie taka wyrodna


Mlody dzis po raz pierwszy w srodku nocy wyladowal na brzuchu, zawsze korzystalismy z tego dopiero nad ranem. Ladnie dospal do 5:40, zjadl i pobudka na dobre... ale nic to, bo i tak za godzine ruszamy do przychodni, jak sie teraz pobawi, to moze potem troszke pospi w samochodzie.

[zabciajs]

A u nas zabawa.. to ja juz wole pobudke w nocy

[Monanka83]

Studiowalam w gdańsku, ale koniec końców spędziłam w 3 mieście prawie 9 lat (Studiowalam tylko 4,5 plus rok podyplomowych żeby nie było )

Nikt z rodziny K. Nie widział małej. ..
Dobrze też że nie robiłam żadnej wishlisty z rzeczami dla Niny, bo i tak nikt nic nawet nie zaproponował

[martunia_199]

Napisane przez Anika1986

Roses,u mnie z tym bólem brzucha to mama tak ciągle powtarza :/

W ogóle głupie pytanie, czy którejs z Was też zdarza się wozić dziecko w wózku na brzuchu? Ogólnie w związku z wakacjami sporo czasu spędzamy na zewnatrz. Niestety Młody ma czasem takie akcje że odłożony w wózku wydziera się jakby go ze skóry obdzierali. Smoczek nie zdaje egzaminu, bo ostatnio albo po chwili go wypluwa, ewentualnie wyciąga rączka, albo wręcz nie chce zassac. Noszenie cały czas na rękach (wziety w moment się uspokaja, uśmiecha i zagaduje do przechodniów) jest lekko męczące. Jedyne co się sprawdza to odłożenie na brzuch. No tylko to trochę głupio wygląda

Ja widuje po osiedlu dużo gondoli z dziećmi na brzuszku. Sama bym tak wozila gdyby królewicz lubial ale nie lubi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ola0605]

Pozdrawiamy z nad morza bałam sie pierwszej nocy a tu pobudki o 3 i 7 tutaj śpi w wózku, wypożyczyliśmy łóżeczko ale zapach pościeli mnie odstraszył i oddałam ...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[no_doubt]

Napisane przez ola0605

Pozdrawiamy z nad morza bałam sie pierwszej nocy a tu pobudki o 3 i 7 tutaj śpi w wózku, wypożyczyliśmy łóżeczko ale zapach pościeli mnie odstraszył i oddałam ...

Super

Napisane przez zabciajs

A moi widzieli ją 2 razy po porodzie w pierwszych tygodniach plus trzy razy gdy u nich byliśmy.
Dla mnie to nie pojęte..i nie mogę zrozumieć. Szczerze to mam żal.W dodatku pierwsza wnuczka.
Szwagierka/przyszła chrzestna, ktora wyjezdza na dniach. Taka 'zakochana' w małej, a widziała ją o raz więcej. Teksty w ciąży,że mi pomoże itd może sobie o kant dupy rozbić. Nie zebym pomocy potrzebowała, ale..no żal.
Ja za bratanicami tesknie jak cholercia, gdyby byly blisko bardzo bym sie cieszyla.
Nie liczylam na ohy i ahy ale jakoś na więcej zainteresowania.

U mnie też każdy myślał, że jak się Miśka urodzi to nas będą nachodzić bo mieszkają w bloku obok, ale nic z tych rzeczy....nawet jak mąż wyjeżdżał teraz to nie zaproponowali pomocy ani nic...nie rozpaczam. Jestem w dobrej sytuacji, bo mam super rodzinę i kochają Misie nad życie...

[martunia_199]

Kilka postów temu jakas mama z nowego nicka napisała wiadomość. Mamo odezwij się i napisz coś o sobie jak chcesz do naszego zacnego grona dołączyć ))

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zabciajs]

Napisane przez no_doubt

Super




U mnie też każdy myślał, że jak się Miśka urodzi to nas będą nachodzić bo mieszkają w bloku obok, ale nic z tych rzeczy....nawet jak mąż wyjeżdżał teraz to nie zaproponowali pomocy ani nic...nie rozpaczam. Jestem w dobrej sytuacji, bo mam super rodzinę i kochają Misie nad życie...

Ale oni też sa super, spedzalam z nimi duzo czasu i dlatego nie rozumiem. I ciezko bedzie sie tego zalu pozbyc. Fakt, to my zawsze jezdzilismy.U nas jakos nie przyjeło sie przesiadywac.
Wczesniej maz mowil, ze nie chca nam przeszkadzac, fakt wtedy chcialam sama uczyc sie dziecka, spedzac czas z mezem po jego pracy. Ale od dawna Gabi jest 'duza'. Wsparli nas- dolozyli na szczepienia, ale akurat nie o finanse mi chodzi.
No niewazne, tak chcialam sie podzielić uczuciami.

Gabi dała mi odespać, wlasnie mnie obudziła.

[pluszowy_kot]

Napisane przez zabciajs

Haha i dopiero zmienilam pieluche. Gabi pomineła jedną pobudke ok północy, a o 2 nie było siku-szok! Dopiero teraz po karmieniu.

Kocie, ciezko bedzie sie dowiedziec ze dziadkowie dają np slodycze gdy Cie nie ma.

Anika, tak w sumie to nie wypadają mi jakoś na potęge. Tak o, normalnie. Tylko przyzwyczaiłam sie do tego ze nie wypadaly wcale Ale po ziolkach kiedyś miałam włosy w super kondycji, lśniśce gładkie. W takim razie kupie waxa, ale czy bedzie czas na maseczkowanie się

---------- Dopisano o 05:50 ---------- Poprzedni post napisano o 05:47 ----------



A moi widzieli ją 2 razy po porodzie w pierwszych tygodniach plus trzy razy gdy u nich byliśmy.
Dla mnie to nie pojęte..i nie mogę zrozumieć. Szczerze to mam żal.W dodatku pierwsza wnuczka.
Szwagierka/przyszła chrzestna, ktora wyjezdza na dniach. Taka 'zakochana' w małej, a widziała ją o raz więcej. Teksty w ciąży,że mi pomoże itd może sobie o kant dupy rozbić. Nie zebym pomocy potrzebowała, ale..no żal.
Ja za bratanicami tesknie jak cholercia, gdyby byly blisko bardzo bym sie cieszyla.
Nie liczylam na ohy i ahy ale jakoś na więcej zainteresowania.

W pewnym momencie dziecko zaczyna mówić, więc cała sztuka w tym, żeby wpoić mu, że rodziców się nie oszukuje tak, by uczciwie powiedziało, że dziadkowie karmią słodyczami i nie dało wmówić sobie, że "ta czekoladka to będzie twoja i babci tajemnica, nic mamie nie mów"

A 5 czy 6 spotkań w 3 miesiące to i tak nieźle, smoczyca widziała wnuka 2 razy, teraz miała urlop i też się średnio wyrywała, w pierwszej kolejności pojechała do rodziny na wieś. Niby coś zaczęła gadać, ale teraz powoli niech się w tyłek ugryzie, nam w zasadzie tylko sobota pasuje i to nie każda, w tygodniu to ja nie mam zamiaru się sama z nią gościć a po południu zanim mąż wróci, zje obiad i sam się dzieckiem nacieszy to już prawie 18 i mały się w ryczucha zamienia. A wydawałoby się, że powinna się bardziej interesować, pierwszy wnuk od jedynaka, kto wie czy też nie jedyny

[zabciajs]

Napisane przez pluszowy_kot

W pewnym momencie dziecko zaczyna mówić, więc cała sztuka w tym, żeby wpoić mu, że rodziców się nie oszukuje tak, by uczciwie powiedziało, że dziadkowie karmią słodyczami i nie dało wmówić sobie, że "ta czekoladka to będzie twoja i babci tajemnica, nic mamie nie mów"

A 5 czy 6 spotkań w 3 miesiące to i tak nieźle, smoczyca widziała wnuka 2 razy, teraz miała urlop i też się średnio wyrywała, w pierwszej kolejności pojechała do rodziny na wieś. Niby coś zaczęła gadać, ale teraz powoli niech się w tyłek ugryzie, nam w zasadzie tylko sobota pasuje i to nie każda, w tygodniu to ja nie mam zamiaru się sama z nią gościć a po południu zanim mąż wróci, zje obiad i sam się dzieckiem nacieszy to już prawie 18 i mały się w ryczucha zamienia. A wydawałoby się, że powinna się bardziej interesować, pierwszy wnuk od jedynaka, kto wie czy też nie jedyny

Ale roczne dziecko jeszcze Ci nie powie I nie kuma, ze nie wolno jak dają.
A wg mnie najwazniejsze te poczatki, aby cukru w diecie nie było lub był ograniczony.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Najwyżej wyciągniemy działa..po zainstalowaniu kamery

[Anika1986]

Wielki brat patrzy

Trochę mnie uspokoilyscie że nie jesteśmy jedyni z wozkowaniem na brzuchu. Aczkolwiek mam wrazenie że na spacerach wzbudzamy tym sensacje. Teraz zagaduje mnie cały czas emerytki-sanatoriuszki o to

[AnneMariie]

Napisane przez zabciajs

Ale roczne dziecko jeszcze Ci nie powie I nie kuma, ze nie wolno jak dają.
A wg mnie najwazniejsze te poczatki, aby cukru w diecie nie było lub był ograniczony.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Najwyżej wyciągniemy działa..po zainstalowaniu kamery

Zgadzam sie. Najwazniejsze jest nieprzyzwyczajenie dzieci do cukru. Raz na jakis czas spoko, ale nie w hurtowych ilosciach, jak to u dziadko moze sie zdarzyc

Napisane przez Monanka83

Studiowalam w gdańsku, ale koniec końców spędziłam w 3 mieście prawie 9 lat (Studiowalam tylko 4,5 plus rok podyplomowych żeby nie było )

Nikt z rodziny K. Nie widział małej. ..
Dobrze też że nie robiłam żadnej wishlisty z rzeczami dla Niny, bo i tak nikt nic nawet nie zaproponował

U nas to samo.
Jedynie moja rodzina sie ineteresuje, ale ze tysiace km nas dziela to Antka widziala tylko moja mama i tata. RAZ! Nawet nie moge o tesciowej pomarudzic, bo nie mamy kontatkow :p

A co do wishlisty, jak jeszcze bylam w ciazy znajomi sie nas pytali czy taka robimy. Jedyna sensowna odpowiedz to byla "dla kogo??". Stac nas na to dziecko, moja rodzina w Pl nie jest za bogata, dadza cos jesli beda tak czuli (no i dali sporo ), z kolei rodzina tz prawie plywa w pieniadzach ale zainteresowani Antkiem nie sa. Smutno mi sie robi jak o tym mysle...

Agassek, ladnie Marysia przybiera u nas juz chyba podwojona waga urodzeniowa.

[agassek]

Napisane przez martunia_199

Kilka postów temu jakas mama z nowego nicka napisała wiadomość. Mamo odezwij się i napisz coś o sobie jak chcesz do naszego zacnego grona dołączyć ))

Ja nic nie widzę... Ale już miałam kiedyś tak, że dziewczyny cytowały jakiś post, a ja nie moglam znaleźć oryginału

U nas nocka po szczepieniu trochę gorzej niż normalnie, Mała się kręciła, taka niespokojna była, więc częściowo spędziła ją na mnie teraz jeszcze śpi, sama spałam do 10, choć ostatnio pilnuję, żebyśmy kolo 10 na spacer wychodziły... Ale dzisiaj sama jestem nie do życia a upał ma być i wypadałoby uwinąć się przed południem

Ann dzięki
My takiej listy też nie robiliśmy, bo znajomi to kupują drobiazgi, na ile kogo stać. Rodzice męża nie mają za dużo pieniędzy, ale i tak jak Marysia się urodziła to nam sporą gotówkę dali a moi w sumie dla Marysi nie kupili nic, żadnego ubranka wiaderko, bo poprosiłam mamę, żeby odebrała ze sklepu i nie chciała pieniędzy... moi rodzice bardzo mocno nam pomagają finansowo, ale trochę mnie dziwi, że mama nawet głupiego bodziaka nie kupiła taka dziwna sytuacja nie żebym narzekała, bo bym zgrzeszyła, ale mama taka zakochana w wnuczce???

Teściowie widzieli Marysię też kilkanaście razy, mi się wydaje, że to często

Edit. Boże... W jednym akapicie cztery razy użyłam wyrażenia "w sumie"

[zabciajs]

Napisane przez agassek

Ja nic nie widzę... Ale już miałam kiedyś tak, że dziewczyny cytowały jakiś post, a ja nie moglam znaleźć oryginału

Tez tak mam. Nawet kiedys ktos mi napisał,ze otrzymalam odpowiedz od kogoś, a ja jej nie widziałam.

Kilkanascie razy, a przyjechać 2 razy to jest różnica

Biedna Marysia

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez AnneMariie

Zgadzam sie. Najwazniejsze jest nieprzyzwyczajenie dzieci do cukru. Raz na jakis czas spoko, ale nie w hurtowych ilosciach, jak to u dziadko moze sie zdarzyc

Ja to chętnie nie dałabyn i to do 3 roku zycia. Dziecko nie chodzi do przedszkola, nie widzi co jedza inni, bierze przyklad z rodziców ktorzy pija wode a nie soczki, ktorzy nie jedza slodyczy (tzn musze znow rzucichehe) Bylam uzalezniona i wiem jak cukier wciaga.
Nie teskni sie za smakiem którego sie nie zna.
Wyjatkiem moze bedzie jakis placuszek babka upieczona w domu.
Ale wytłumacz to innym.. moja mama tez jest niezla,a przypomne ze mieszka z nami.

[pluszowy_kot]

Napisane przez zabciajs

Ale roczne dziecko jeszcze Ci nie powie I nie kuma, ze nie wolno jak dają.
A wg mnie najwazniejsze te poczatki, aby cukru w diecie nie było lub był ograniczony.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:51 ----------

Najwyżej wyciągniemy działa..po zainstalowaniu kamery

yyy ale rocznemu dziecku to się chyba w ogóle słodyczy jeszcze nie daje? jakoś sobie nie wyobrażam takiego bąbla z batonem w łapie, ale może ja jeszcze mało widziałam

agassek, moi rodzice też nic konkretnego dla Wojtka nie kupili, jedynie symboliczną grzechotkę zasponsorowali wózek i fotelik (miał być sam wózek, ale odłożyli więcej i dali wszystko, a nie tylko wartość wózka), a tak to stwierdzili, że się nie znają i nie będą się wyrywać - teraz się inaczej dzieci ubiera i jeszcze powiemy, że dziewczynkowe raz musieliśmy awaryjnie wygrzebać coś z torby po dzieciach kuzynki, najmniej dziewczyński był biały bodziak w czerwone grochy, musieliśmy koniecznie założyć jeszcze na to swoje cieniutkie ubranko, bo dla nas wyglądał jak panienka, a mama nie widziała problemu
Ale ja wolę tak niż zatonąć w pierdułkach, już i tak mamy tego pełno, bo niemal każdy kto pierwszy raz przychodzi daje jakąś grzechotkę lub gryzaka. Na razie z moimi rodzicami mamy wstępny plan, że my wybierzemy prezent na gwiazdkę, zamówimy na ich adres a oni przy odbiorze opłacą, bo wolą dać coś przydatnego niż sami kupić jakieś badziewie

[zabciajs]

Napisane przez pluszowy_kot

yyy ale rocznemu dziecku to się chyba w ogóle słodyczy jeszcze nie daje? jakoś sobie nie wyobrażam takiego bąbla z batonem w łapie, ale może ja jeszcze mało widziałam

agassek, moi rodzice też nic konkretnego dla Wojtka nie kupili, jedynie symboliczną grzechotkę zasponsorowali wózek i fotelik (miał być sam wózek, ale odłożyli więcej i dali wszystko, a nie tylko wartość wózka), a tak to stwierdzili, że się nie znają i nie będą się wyrywać - teraz się inaczej dzieci ubiera i jeszcze powiemy, że dziewczynkowe raz musieliśmy awaryjnie wygrzebać coś z torby po dzieciach kuzynki, najmniej dziewczyński był biały bodziak w czerwone grochy, musieliśmy koniecznie założyć jeszcze na to swoje cieniutkie ubranko, bo dla nas wyglądał jak panienka, a mama nie widziała problemu
Ale ja wolę tak niż zatonąć w pierdułkach, już i tak mamy tego pełno, bo niemal każdy kto pierwszy raz przychodzi daje jakąś grzechotkę lub gryzaka. Na razie z moimi rodzicami mamy wstępny plan, że my wybierzemy prezent na gwiazdkę, zamówimy na ich adres a oni przy odbiorze opłacą, bo wolą dać coś przydatnego niż sami kupić jakieś badziewie

To mało widziałaś Nawet Ola pisala tu o półrocznym dziecku i prince polo - to już poziom hard.
Jesli Twojej tesciowej nie przyjdzie do glowy dawac takiemu małemu dziecku słodyczy to az tak nie musisz sie martwic.

U mnie znajomi pytali co kupić. A jak nie to dawali pampersy

[martunia_199]

Hmm moi teście widzieli Tymka 2 razy - pierwszy raz w lipcu jak do nich pojechaliśmy i drugi raz na chrzcinach. Mieszkają 500 km od nas więc im wybaczam. Prezent Tymus dostał tylko na chrzest. Ale oni w temacie prezentów nie są wylewni. O slodycze się nie muszę martwić bo oni są eko wszystko co zdrowe.
Od moich rodziców za to moje dzieci dostają full ciuchów zabawek. Moja mama pół roku pracuje w Anglii i za ten czas tyle nakupuje zawsze że głowa boli. Czasami połowy tych rzeczy dzieci nie założą bo nie zdążą więc już próbuje jej tłumaczyć żeby tyle nie kupowala... za to ze słodyczami będzie u nich problem. Ale wole dać dziecku coś słodkiego sama niż później patrzeć jak się będzie zapychac u kogoś bo w domu nie ma...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anika1986]

U nas teściowie zasponsorowali wózek i fotelik. Czasem teściową też przywiezie jakiś ciuszek, czesto z racji zawodu przywozi nam też jakieś próbki kremów dziecięcych, witamin itd i mnóstwo materiałów dotyczących żywienia, pielęgnacji dziecka itp.
Moja mama skolei też dała jakieś ciuszki i zabawki.
Inni jak nas odwiedzali, to też czasem coś przynosili - jakies grzechotki, gryzaczki, przywieszki, kocyk.
Nie tworzyliśmy żadnej wishlisty, ale też sporo rzeczy mieliśmy po Stanach szwagra. Ciuszkow mamy prawie do 2 roku życia

[Iwonia27]

U mnie moi rodzice zasponsorowali wozek i polowe gosci na chrzcinach. Nie wiem moze i koperta m.in od nich byla ale bylo takie zamieszanie ze nie wiadomo kto co dawał. Zadnych zabawek ani ubranek od nich Igoras nie dostał. Tesciowa za to wyciaga jakies starocie po 15letnim pierwszym wnuku ale nie jestem zbytnio zainteresowana sprane na maxa, porozciagane i zatęchniete w worku.
Co do odwiedzin rodziny to ja w dalszym ciagu jestem chora jak ktos mi sie pcha bez pytania do niego wiec jest mi dobrze ze rzadko przyjezdzaja. Tez sie u nas nie utarło ze przesiaduje sie u nas. Raczej my odwiedzalismy.
Lakiery z Golden Rose ubóstwiam i zreszta innne kosmetyki od bich tez. Niedawno slyszalam ze jest jakis top utwardzacz genialny tez od nich ktory daje połysk i trwałość jak hybrydy wiec zamierzam kupic przy najblizszej okazji.

[asiaczek]

A gdzie kupujecie te lakiery/ kosmetyki Golden Rose? Firmę kojarzę, ale nie pamiętam gdzie można dostać ich produkty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martunia_199]

Ja lubię gościć u siebie w domu. Tyle że z racji na metraż nie bardzo nas dalsza rodzina odwiedza. Nie lubię siedzieć w domu. Wolę jeździć w odwiedziny do rodzinki. Jak nie teraz to kiedy. Dzieci absolutnie nie zamykam na innych. Mają znać cała rodzinę i się nikogo nie bać (rodziny rzecz jasna).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz