Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część PIĄTA

[Miss Saeki]

Mnie bardziej ciekawi, że skoro jest zakaz wjazdu to tamci rodzice to jakaś rasa wybrana, nadludzie czy co, że oni wjechać mogą?

[201712071518]

Napisane przez Taranka

Hiszpanie i anglicy też klaszcza

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

Wlosi i Rosjanie tez

[Renatka_2108]

Napisane przez Nightmare666

U niej to nic nowego, standard

A to ciekawe ☺ chyba ktoś tu książkę o mnie pisze ☺

Wysłane z mojego SM-J500FN przy użyciu Tapatalka

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez amber2046

Tez mnie to ciekawi.

Do sklepu, o ile nie pada, jezdze na rowerze z koszykiem przy kierownicy. Szybko i wygodnie. Polecam.

nie mam roweru, bo nie lubię na nim jeździć

Napisane przez dorris23

też staram się ruszać, bo ludzie tak przyzwyczaili się do samochodów (ja trochę tez) że z powodu tej wygody przestali praktycznie się ruszać. A fajnie jest czasem przejść się spacerkiem wlasnie po chleb czy coś, tym bardziej jeśli ma się blisko.

1,5 km w obie strony - sorry, ale czasem mi się nie chce chodzić, poza tym ten chlebek to taki przykład, zwykle robię dużo większe zakupy, a że jestem po operacji, to nawet mi nie wolno dźwigać.

Napisane przez Miss Saeki

Mnie bardziej ciekawi, że skoro jest zakaz wjazdu to tamci rodzice to jakaś rasa wybrana, nadludzie czy co, że oni wjechać mogą?

można wjechać od strony osiedla, od strony mojego bloku nie można, bo jest ten zakaz

Napisane przez dorris23

Skoro jak piszesz ze w koło Twojego domu sa sklepy to po ten chlebek musisz jechac? Nie mozesz pójść? Ni e zebym byla zlosliwa, pytam z ciekawości

mieszkam na samym końcu osiedla, nie ma tu żadnych sklepów, wszystkie są w centralnej części, do której mogę się dostać albo tą drogą z zakazem, albo naokoło, ewentualnie na piechotę w godz. od 7-17 (dziś zauważyłam, że ten zakaz obowiązuje pon-pt, więc ewidentnie jest zrobiony pod tą szkołę)

Zeby nie było, że się czepiam - co prawda lata temu, ale gdy jeszcze była tam publiczna szkoła z klasami 1-3 - czyli chodziły tam małe dzieciaki, żadnego zakazu nie było.

Wpienia mnie najbardziej to, że ludzie, którzy NIE SĄ mieszkańcami osiedla tak się na nim rządzą, że doprowadzili do postawienia tego znaku.

[201704240947]

Mawis dla mnie tam to zrozumiałe że wkurza Cie ten zakaz też by mi się nie uśmiechało po byle pierdołke telepać się 2km czy ile tam, nie mówiąc o dużych zakupach.
Aktywność fizyczna ok ale taka jaka mi pasuje a nie lubię akurat spacerów z siatami.

Może osiedle mogłoby się skrzknac i zrobić coś przeciwko zakazowi? Petycja jakąś czy inny prostest?

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;71468001]Januszki i Grażynki - rodzice dzieci z katolickiej szkoły (podstawówka i gimnazjum) na moim osiedlu wystarali się o zakaz wjazdu w ulicę przy której stoi szkoła - jest to 200 metrów, gdzie ulica jest jednokierunkowa. Na początku zakaz był całodobowy, po protestach mieszkańców łaskawie wprowadzono zakaz tylko w godz. 7-17.
No fajnie, nie ma tam teraz konfliktu, kto ma prawo przejechać, bo 2 auta faktycznie się nie mieściły obok siebie - ale ulica ta łączy 6 bloków, w tym mój z pozostałą częścią osiedla, gdzie są wszystkie sklepy, przychodnia, apteka itp.
W związku z zakazem muszę jeździć na około osiedla 2 km aby sobie kupić chlebek, bo Janusz i Graża muszą swoje dziecię dostarczyć i odebrać bezpośrednio spod drzwi szkoły, przejść 50 metrów się dziecina nie może.

Droga jest spółdzielni, więc na jej utrzymanie idzie kasa z mojego czynszu, a korzystać z niej nie mogę. Janusze i Graże przywożą dzieci autami, stąd wniosek, że raczej nie są mieszkańcami naszego osiedla.[/QUOTE]

Dziwna sprawa, ja rozumiem bezpieczenstwo dzieci, ale skoro ulica jest jednokierunkowa, to wystarczylo przeciez postawic ''spowalniacze'' albo zrobic ograniczenie do 30 km/h i dzieci bylyby bezpieczne. I dlaczego w takim razie rodzice moga wjezdzac??

Komentarze Wizazanek, ze mozesz przeciez jezdzic do sklepu rowerem, sa moim zdaniem slabe zeby nie nazwac tego grazynizmem samym w sobie. Fajna sprawa tak nadrabiac 2 km kazdego dnia, policzcie sobie, ile sie uzbiera w rok.

Nie wiem, co o tym myslicie: obok moich blokow (male bloki) jest parking, a nieco w prawo sa kolejne 3 bloki i tez jest parking. Codziennie wieczorem jest ten sam problem, ze kilka osob parkuje u nas tak, ze mieszcza sie 3-4 auta mniej niz powinny. Wszystko bylo pelne, wiec zaparkowalismy obok tych innych 3 blokow, bo tam parking jest ulozony nieco inaczej i praktycznie zawsze sa wolne miejsca. Nie ma ZADNYCH ograniczen w parkowaniu, zadnych tabliczek, ze ten parking tylko dla tych blokow itd. TZ wraca czesto ok. 21 z pracy i jesli nie ma wolnych miejsc, to parkuje przy tych innych blokach. Dzisiaj dostal opr, bo ktos zobaczyl, z ktorego bloku wychodzi i do ktorego samochodu wsiada, ze tak nie mozna, ze co on w ogole robi. Ok, w tym momencie (10 rano) bylo duzo miejsc wolnych na ''naszym'' parkingu, ale wieczorem sprawa wygladala inaczej.

[201704240947]

Skoro nie ma żadnych ograniczeń to na miejscu Twojego TŻ poslalabym tego kogoś do diabła bez zbędnych tłumaczeń. Ew. Wytlumaczylabym dlaczego jestem zmuszona tam parkować

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Mawis dla mnie tam to zrozumiałe że wkurza Cie ten zakaz też by mi się nie uśmiechało po byle pierdołke telepać się 2km czy ile tam, nie mówiąc o dużych zakupach.
Aktywność fizyczna ok ale taka jaka mi pasuje a nie lubię akurat spacerów z siatami.

Może osiedle mogłoby się skrzknac i zrobić coś przeciwko zakazowi? Petycja jakąś czy inny prostest?

Całego osiedla to nie interesuje, bo ich to nie dotyczy - to jest tylko kilka bloków na samym końcu osiedla, nic tu nie ma oprócz bloków - poza tym od strony osiedla da się wjechać.
Protest zdaje się był, bo wcześniej był zakaz wjazdu bez tabliczki pod spodem ograniczającej ten zakaz do faktycznych godzin funkcjonowania szkoły.

Napisane przez Hiiro

Dziwna sprawa, ja rozumiem bezpieczenstwo dzieci, ale skoro ulica jest jednokierunkowa, to wystarczylo przeciez postawic ''spowalniacze'' albo zrobic ograniczenie do 30 km/h i dzieci bylyby bezpieczne. I dlaczego w takim razie rodzice moga wjezdzac??

Komentarze Wizazanek, ze mozesz przeciez jezdzic do sklepu rowerem, sa moim zdaniem slabe zeby nie nazwac tego grazynizmem samym w sobie. Fajna sprawa tak nadrabiac 2 km kazdego dnia, policzcie sobie, ile sie uzbiera w rok.

Bo to nie o bezpieczeństwo dzieci chodziło - rodzice za punkt honoru mają podjechać pod same drzwi szkoły przywożąc/odbierając dziecko, czasem ktoś sobie stanął na środku tej drogi czekając na dziecko - bo miejsc parkingowych jest tam tylko kilka. Były też konflikty, kto ma wycofać i kto kogo przepuścić. Tyle, że problem na tej drodze wygenerowały te tłumy rodziców, a nie mieszkańcy. Jak nie ma szkoły, nie ma problemu z przejazdem, bo ileż osób jednocześnie z 6 bloków może czuć potrzebę pojechać w głąb osiedla - a wyjazd na główną ulicę jest z innej strony.
Zresztą - to jest tylko 200 metrów i można to było rozwiązać stawiając znak "pierwszeństwo dla nadjeżdżających z przeciwka".

Napisane przez Hiiro

Nie wiem, co o tym myslicie: obok moich blokow (male bloki) jest parking, a nieco w prawo sa kolejne 3 bloki i tez jest parking. Codziennie wieczorem jest ten sam problem, ze kilka osob parkuje u nas tak, ze mieszcza sie 3-4 auta mniej niz powinny. Wszystko bylo pelne, wiec zaparkowalismy obok tych innych 3 blokow, bo tam parking jest ulozony nieco inaczej i praktycznie zawsze sa wolne miejsca. Nie ma ZADNYCH ograniczen w parkowaniu, zadnych tabliczek, ze ten parking tylko dla tych blokow itd. TZ wraca czesto ok. 21 z pracy i jesli nie ma wolnych miejsc, to parkuje przy tych innych blokach. Dzisiaj dostal opr, bo ktos zobaczyl, z ktorego bloku wychodzi i do ktorego samochodu wsiada, ze tak nie mozna, ze co on w ogole robi. Ok, w tym momencie (10 rano) bylo duzo miejsc wolnych na ''naszym'' parkingu, ale wieczorem sprawa wygladala inaczej.

jak dla mnie może stać gdzie mu się podoba, czy gdzie znajdzie miejsce - genialni mieszkańcy bloku za mną, z jakiegoś powodu postawili sobie znak B-1 - zakaz ruchu w obu kierunkach - z dopiskiem "nie dotyczy mieszkańców bloku przy ul.xxx - pewnie, żeby nikt obcy im nie parkował pod oknami - efekt był taki, że przyjeżdżała straż miejska i sypała mandatami dla aut na rejestracjach spoza Krakowa
jak ktoś przyjechał w gości do mieszkańców tego bloku, to miał pamiątkę z wizyty

[201704240947]

Dziwna sprawa, może urząd Miasta zgodziłby się na dodanie tabliczki za zakaz nie dotyczy mieszkańców, bo bez przesady szkoła szkołą ale wy tam mieszkacie, nie rozumiem dlaczego tak idą na rękę bandziw rodziców

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

tez uwazam, ze to przesada, po co utrudniac komus zycie, kiedy sa prostsze rozwiazania... i skoro nie chodzilo o bezpieczenstwo dzieci, to juz w ogole...

dzieki za odpowiedzi, juz powoli myslalam, ze to z moim tokiem myslenia cos nie tak

[201704240947]

No nie wydaje mnie się, raczej z tokiem rozumowania rady miejskiej i rodziców coś nie tak. 6 blokow, w każdym pewnie kilkanaście rodzin to już jest kupa ludzi, którzy potrzebują wygodnej drogi dojazdowej. Nie ważne czy ktoś ma auto czy nie, to i tak utrudnienie

[dacn]

Napisane przez blue3

Nie wiem co w tym śmiesznego. Mi rzeczywiście zabrali, a w moich okolicach bez prawka to jak bez ręki, jestem zdana na rodzinę i znajomych.

Rzeczywiście nic śmiesznego, bo prawko to dopiero za piractwo drogowe zabierają i trzeba się o zabranie prawka mocno postarać.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;71481896]

jak dla mnie może stać gdzie mu się podoba, czy gdzie znajdzie miejsce - genialni mieszkańcy bloku za mną, z jakiegoś powodu postawili sobie znak B-1 - zakaz ruchu w obu kierunkach - z dopiskiem "nie dotyczy mieszkańców bloku przy ul.xxx - pewnie, żeby nikt obcy im nie parkował pod oknami - efekt był taki, że przyjeżdżała straż miejska i sypała mandatami dla aut na rejestracjach spoza Krakowa
jak ktoś przyjechał w gości do mieszkańców tego bloku, to miał pamiątkę z wizyty [/QUOTE]
To moi znajomi mieliby problem bo mają auta na blachach lubelskich a mieszkają w Wawie. Ok auto ma być rejestrowane tam gdzie się mieszka. Ale już widzę jak znajomi bulą kasę żeby przerejestrować samochody, które mają jeszcze z czasów kiedy mieszkali w innym mieście. Dobrze, że nikt nie wpada na takie pomysły jak w Krakowie . Powinni ci urzędnicy pójśc po rozum do głowi i auto powinno mieć jedne tablice przez cały swój żywot. Ale trzeba doić społeczeństwo.

[Miss Saeki]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

No nie wydaje mnie się, raczej z tokiem rozumowania rady miejskiej i rodziców coś nie tak. 6 blokow, w każdym pewnie kilkanaście rodzin to już jest kupa ludzi, którzy potrzebują wygodnej drogi dojazdowej. Nie ważne czy ktoś ma auto czy nie, to i tak utrudnienie

To moze wy się postaracie o zakaz zatrzymywania na tej uliczce? I co rano będziecie zwyczać straż miejską/policje do blokujących ulicę.

U mnie z rana to samo na osiedlu, bo przedszkole. Często z garażu wyjechać nie mogę...


[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7148386 1]To moi znajomi mieliby problem bo mają auta na blachach lubelskich a mieszkają w Wawie. Ok auto ma być rejestrowane tam gdzie się mieszka. Ale już widzę jak znajomi bulą kasę żeby przerejestrować samochody, które mają jeszcze z czasów kiedy mieszkali w innym mieście. Dobrze, że nikt nie wpada na takie pomysły jak w Krakowie . Powinni ci urzędnicy pójśc po rozum do głowi i auto powinno mieć jedne tablice przez cały swój żywot. Ale trzeba doić społeczeństwo. [/QUOTE]

Niestety nie jest to prawda.
Kiedyś był obowiązek rejestracji tam gdzie sie jest zameldowanym (miejsce zamieszkania i miejsce zameldowania to często dwa różne adresy).
Obecnie możesz sobie być zameldowana np. w Szczecinie, kupić samochód z Krakowskimi blachami (i przy rejestracji ich nie zmieniać) a przy tym wszystkim mieszkać w Łodzi.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Miss Saeki

Niestety nie jest to prawda.
Kiedyś był obowiązek rejestracji tam gdzie sie jest zameldowanym (miejsce zamieszkania i miejsce zameldowania to często dwa różne adresy).
Obecnie możesz sobie być zameldowana np. w Szczecinie, kupić samochód z Krakowskimi blachami (i przy rejestracji ich nie zmieniać) a przy tym wszystkim mieszkać w Łodzi.

A to nie wiedziałam. Sama jak kupię auto, to chcę go zarejestrować w moich stronach, chociaż obawiam się że mogę mieć przez to problem (kolega miał urwane lusterko, drugi przebite opony, w końcu słoiki zajmują miejsca prawdziwym Warszawiakom, a może przesadzam i to przypadek) .

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

No nie wydaje mnie się, raczej z tokiem rozumowania rady miejskiej i rodziców coś nie tak. 6 blokow, w każdym pewnie kilkanaście rodzin to już jest kupa ludzi, którzy potrzebują wygodnej drogi dojazdowej. Nie ważne czy ktoś ma auto czy nie, to i tak utrudnienie

ba - licząc tylko po 3 osoby na mieszkanie - wychodzi, że w tej "enklawie" mieszka 1000 osób

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Dziwna sprawa, może urząd Miasta zgodziłby się na dodanie tabliczki za zakaz nie dotyczy mieszkańców, bo bez przesady szkoła szkołą ale wy tam mieszkacie, nie rozumiem dlaczego tak idą na rękę bandziw rodziców

to raczej dzieło spółdzielni, a nie UM bo to droga wewnętrzna

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7148386 1] Dobrze, że nikt nie wpada na takie pomysły jak w Krakowie [/QUOTE]

zauważ, że to na wniosek mieszkańców tego bloku postawiono ten znak - straż miejska tylko wykorzystała sytuację

Napisane przez Miss Saeki

To moze wy się postaracie o zakaz zatrzymywania na tej uliczce? I co rano będziecie zwyczać straż miejską/policje do blokujących ulicę.

U mnie z rana to samo na osiedlu, bo przedszkole. Często z garażu wyjechać nie mogę...

planuję zająć się tym znakiem, ale nie stawiając zakaz zatrzymywania, tylko tak jak pisałam wcześniej - znak pierwszeństwa przejazdu

[Miss Saeki]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7148410 1]A to nie wiedziałam. Sama jak kupię auto, to chcę go zarejestrować w moich stronach, chociaż obawiam się że mogę mieć przez to problem (kolega miał urwane lusterko, drugi przebite opony, w końcu słoiki zajmują miejsca prawdziwym Warszawiakom, a może przesadzam i to przypadek) .[/QUOTE]

Powiem Ci, ze sama do niedawna nie wiedziałam. W grudniu kupowaliśmy auto i przerejestrowaliśmy. A potem się dowiedziałam, że wcale nie trzeba było.

[201704240947]

Jak się mylę to proszę mnie oświecić ale czy ten zakaz nie byłby bezprawny czasem? Skoro nie jest zatwierdzony przez UM tylko sama spółdzielnia go postawiła. Nwm ale może daloby się go podważyć w UM na takiej podstawie,że ta droga to najszybsza droga w razie nagłego wypadku, nie tylko pożaru ale innych również.

[obłoczek]

Napisane przez Miss Saeki

Niestety nie jest to prawda.
Kiedyś był obowiązek rejestracji tam gdzie sie jest zameldowanym (miejsce zamieszkania i miejsce zameldowania to często dwa różne adresy).
Obecnie możesz sobie być zameldowana np. w Szczecinie, kupić samochód z Krakowskimi blachami (i przy rejestracji ich nie zmieniać) a przy tym wszystkim mieszkać w Łodzi.

Obowiązek rejestracji auta w miejscu zamieszkania nadal jest, tyle że nikt za niedopełnienie go nie ściga ani nie nakłada sankcji.

[jaksy]

Kim była Krystyna? Siostrą Grażyny? http://zjazdkrystyn.pl/aktualnosci/1...gotowaniu.html

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Jak się mylę to proszę mnie oświecić ale czy ten zakaz nie byłby bezprawny czasem? Skoro nie jest zatwierdzony przez UM tylko sama spółdzielnia go postawiła. Nwm ale może daloby się go podważyć w UM na takiej podstawie,że ta droga to najszybsza droga w razie nagłego wypadku, nie tylko pożaru ale innych również.

niestety, spółdzielnia może sobie na swoim terenie sama stawiać znaki - aż zadzwoniłam dzisiaj się dowiedzieć co i jak. Nad sprawą pochylił się pan wiceprezes i stwierdził, że nie bardzo wie o co mi chodzi, bo znak postawiono na wniosek mieszkańców - taaa, jasne
aż z ciekawości zapytałam, których konkretnie mieszkańców, kazał mi złożyć pismo o udostępnienie dokumentów
mogę też napisać co myślę o znaku i złożyć własną propozycję - zarząd się pochyli i namyśli

[samotny_t]

Napisane przez Miss Saeki

miejsce zamieszkania i miejsce zameldowania to często dwa różne adresy

Całkowicie nielegalnie Najpóźniej w 30. dniu od zamieszkania gdzieś, jeśli tylko planujemy w tym miejscu mieszkać dłużej niż 3 miesiące, musimy się tam zameldować choćby na pobyt czasowy - można o tym poczytać tutaj https://obywatel.gov.pl/meldunek/zam...niz-3-miesiace

Ten obowiązek meldunku tam, gdzie się mieszka, to jest niesamowita fikcja:
- większość ludzi nie ma o tym pojęcia
- co więcej, nawet w niektórych urzędowych formularzach jest "adres zamieszkania" i "adres zameldowania"
- nikt nie ściga nieprzestrzegających

Napisane przez Miss Saeki

Obecnie możesz sobie być zameldowana np. w Szczecinie, kupić samochód z Krakowskimi blachami (i przy rejestracji ich nie zmieniać) a przy tym wszystkim mieszkać w Łodzi.

Też nieprawda. Kolejna fikcja, ale literalnie musisz rejestrować dokładnie tam, gdzie mieszkasz
https://obywatel.gov.pl/kierowcy-i-p...owany-w-polsce

[Rozowa_mysz]

Napisane przez jaksy

Kim była Krystyna? Siostrą Grażyny? http://zjazdkrystyn.pl/aktualnosci/1...gotowaniu.html

Tak Krystyna, to bogatsza siostra grazyny

[Pani_Mada]

tak swoją drogą zmiana rejestracji po zakupie samochodu to też niezłe januszostwo tyle, że ze strony państwa. bardzo podoba mi się system obowiązujący np w Anglii, tzn że rejestracja jest przypisana do samochodu na cały okres życia tego samochodu. ile sobie nerwów oszczędziłam na tym to moje, nawet przy kupnie części. podaję Panu w sklepie nr rejestracji, Pan sobie postuka w bazie danych i już wszystko wie.

[samotny_t]

Napisane przez Pani_Mada

tak swoją drogą zmiana rejestracji po zakupie samochodu to też niezłe januszostwo tyle, że ze strony państwa.

Nieprawda.Zmiana tablic służy tylko i wyłącznie temu, żeby samochody miały rejestracje odpowiadające miejscu rejestracji. Na przykład, żeby samochody z "GA" faktycznie były w Gdyni, a "DW" we Wrocławiu. Jeśli rejestrujesz w tym samym miejscu, w którym był zarejestrowany dotychczas, to nie musisz zmieniać tablic, co zresztą jasno jest napisane na stronie rządowej obywatel.gov.pl

Pamiętaj, że nie musisz zmieniać tablic rejestracyjnych ani za nie płacić, jeśli pojazd jest obecnie zarejestrowany w tym samym starostwie lub urzędzie miasta, w którym chcesz go zarejestrować.

Napisane przez Pani_Mada

bardzo podoba mi się system obowiązujący np w Anglii, tzn że rejestracja jest przypisana do samochodu na cały okres życia tego samochodu. ile sobie nerwów oszczędziłam na tym to moje, nawet przy kupnie części. podaję Panu w sklepie nr rejestracji, Pan sobie postuka w bazie danych i już wszystko wie.

Ale przez to brytyjczycy mają właśnie totalny miszmasz i rejestracje nijak nie odpowiadają miejscu zamieszkania kierowcy / miejscu użytku pojazdu.

[ajah]

Napisane przez samotny_t

Nieprawda.Zmiana tablic służy tylko i wyłącznie temu, żeby samochody miały rejestracje odpowiadające miejscu rejestracji. Na przykład, żeby samochody z "GA" faktycznie były w Gdyni, a "DW" we Wrocławiu. Jeśli rejestrujesz w tym samym miejscu, w którym był zarejestrowany dotychczas, to nie musisz zmieniać tablic, co zresztą jasno jest napisane na stronie rządowej obywatel.gov.pl



Ale przez to brytyjczycy mają właśnie totalny miszmasz i rejestracje nijak nie odpowiadają miejscu zamieszkania kierowcy / miejscu użytku pojazdu.

Rejestracje nie muszą wskazywać na lokalizację. Info dotyczące adresu jest w systemie.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez samotny_t

Ale przez to brytyjczycy mają właśnie totalny miszmasz i rejestracje nijak nie odpowiadają miejscu zamieszkania kierowcy / miejscu użytku pojazdu.

a jaka jest zaleznosc pomiedzy miejscem zamieszaknia kierowcy a samochodem

[samotny_t]

Napisane przez ajah

Rejestracje nie muszą wskazywać na lokalizację. Info dotyczące adresu jest w systemie.

Tablice wskazują na powiat rejestracji, w tym sensie na lokalizację.

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;71513996]a jaka jest zaleznosc pomiedzy miejscem zamieszaknia kierowcy a samochodem [/QUOTE]
Idealnie porządny obywatel rejestruje swój samochód tam gdzie mieszka, a mieszka oczywiście tam, gdzie jest zameldowany

[ajah]

Napisane przez samotny_t

Tablice wskazują na powiat rejestracji, w tym sensie na lokalizację.

Zrozumiałam. Odniosłem się do sytuacji w Wielkiej Brytanii, gdzie wg mnie sytuacja dość jasna.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Pani_Mada

tak swoją drogą zmiana rejestracji po zakupie samochodu to też niezłe januszostwo tyle, że ze strony państwa. bardzo podoba mi się system obowiązujący np w Anglii, tzn że rejestracja jest przypisana do samochodu na cały okres życia tego samochodu. ile sobie nerwów oszczędziłam na tym to moje, nawet przy kupnie części. podaję Panu w sklepie nr rejestracji, Pan sobie postuka w bazie danych i już wszystko wie.

i potwierdzam- super sprawa
w NL jest podobnie, numery wskazuja wiek samochodu, podatki, serwisowanie, przebieg, pochodzenie, itd kody dostepne online, rewelacja
po .uj komu wiedziec gdzie mieszka wlasciciel, ktory notabene wcale nie musi tym autem jezdzic

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez samotny_t

Idealnie porządny obywatel rejestruje swój samochód tam gdzie mieszka, a mieszka oczywiście tam, gdzie jest zameldowany

a jaki ma to zwiazek z samochodem?
sluzy chyba tylko wytykom w stylu- oo warszafka jezdzi