Seks = koniec zauroczenia?

[Minna]

Żeby się wiązać na poważnie, to trzeba wiedzieć czego się chce i nie nastawiać na to, że partner będzie chodzącym, perfekcyjnym ideałem.

Z Twoim podejściem autorko, będziesz wiecznie nieszczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;8583521 7]
(...)
Ellen Ripley - ile ja wątków założyłam? z 5? No rzeczywiscie mnóstwo.[/QUOTE]

Z powtarzającymi się tymi samymi problemami. Może tym razem będzie ok, wyjdzie, ale już kilka razy niektórzy użytkownicy zwracali uwagę na to, że pewne sprawy i sposób myślenia się za Tobą ciągnie.

[stewardesa]

Jestem pewna, że gdyby autorka zdradziła co to za trupy się kryją w jego szafie, to nie byłoby się nad czym zastanawiać. Ona nie jest osobą niepotrafiącą docenić tego, co ma i za dużo analizującą, tylko dobrze wie że jest bardzo źle, ale siebie i nas okłamuje. Wybiera po prostu mniejsze zło, bo to sobie można obrócić w takie "bo ja po prostu za dużo myślę, hi hi". Gdyby napisała, o co chodzi naprawdę to nie mogłaby sobie śmieszkować i musiałaby spojrzeć prawdzie w oczy.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Ellen_Ripley

Z powtarzającymi się tymi samymi problemami. Może tym razem będzie ok, wyjdzie, ale już kilka razy niektórzy użytkownicy zwracali uwagę na to, że pewne sprawy i sposób myślenia się za Tobą ciągnie.

Też się z tym zgadzam..

[Minna]

Też mam wrażenie, że tam trupy w szafie są. Bo patrząc bez tego, to autorka jest męczybułą jakich mało, rozkladajaca miny i wypowiedzi na mikroatomy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

obstawiam "byłą" dziewczynę

[groszek75]

Napisane przez elvegirl

Mnie się wydaje, że przy takiej ilości tych kalkulacji, analiz, jak zwał tak zwał, żaden związek nie wyjdzie. I, co chyba jeszcze gorsze, żaden nie da radości.

Takie samo odniosłam wrażenie

Napisane przez PoPoo

Czy tylko mnie męczy już samo czytanie tego wątku? XD

Mnie już zaczęło


Autorka się oburza, ale taka prawda, wiemy to co czytamy

Napisane przez elvegirl

Przeczytaj swoje wypowiedzi w tym wątku, spróbuj się wczuć w rolę obcej wizażanki. Może zrozumiesz o co czytającym Cię chodzi.

No właśnie

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Ellen_Ripley

Z powtarzającymi się tymi samymi problemami. Może tym razem będzie ok, wyjdzie, ale już kilka razy niektórzy użytkownicy zwracali uwagę na to, że pewne sprawy i sposób myślenia się za Tobą ciągnie.

Założyłam jeden jedyny wątek o znajomości z facetem. Czemu taki mój obraz tu malujesz? Napisałam jeden wątek ogólny o facetach i na tym się historia kończy. Daj żyć.

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Poprosiłam o zamknięcie wątku.
Póki działa możecie sobie używać dalej.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez stewardesa

Jestem pewna, że gdyby autorka zdradziła co to za trupy się kryją w jego szafie, to nie byłoby się nad czym zastanawiać. Ona nie jest osobą niepotrafiącą docenić tego, co ma i za dużo analizującą, tylko dobrze wie że jest bardzo źle, ale siebie i nas okłamuje. Wybiera po prostu mniejsze zło, bo to sobie można obrócić w takie "bo ja po prostu za dużo myślę, hi hi". Gdyby napisała, o co chodzi naprawdę to nie mogłaby sobie śmieszkować i musiałaby spojrzeć prawdzie w oczy.

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że ranisz ludzi tym co piszesz.
Nie - sytuacja nie jest oczywista i ja idiotką nie jestem. Pytanie czy pewne rzeczy zaakceptuję ("jak nie akceptujesz, to nie kochasz" - zacznie się pierdzielenie). Daję sobie czas, bo on nie jest ani narkomanem, ani alkoholikiem, żeby to było proste jak w mordę strzelił.

---------- Dopisano o 15:48 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez Minna

Żeby się wiązać na poważnie, to trzeba wiedzieć czego się chce i nie nastawiać na to, że partner będzie chodzącym, perfekcyjnym ideałem.

Z Twoim podejściem autorko, będziesz wiecznie nieszczęśliwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Skąd Ty wiesz jakie ja mam podejście i jaki "brak perfekcji" mam przed sobą? Nie mów mi o pierwszych postach, bo sytuacja się zmieniła i mi nie przeszkadza jego mina.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:48 ----------

Ogólnie to dobrze się bawicie i ja swoją otwartością i emocjonalnością chyba dałam troglodytkom przyzwolenie na to, bo pokazałam słabość i wiecie jak mi dopiec.
Mam nadzieję, że wątek zostanie zamknięty i przyznaję - nie radzę sobie z tym jak jestem tu traktowana. Uważam to za niesprawiedliwe i uważam, że zbiorowo naskoczyłyście na mnie i uważacie się za uprawnione do oceny całokształtu mojej osoby, tego co mnie czeka w przyszłości, czego nie potrafię itp. Nie widzę, żeby w innych wątkach panował taki hejt.

Dziękuję za wszystkie rady, wszystko biorę pod uwagę, wyciągam lekcję z dzielenia się tutaj swoim życiem.

[rosemary90]

ja Ci życzę, autorko, dużo samoświadomości i dystansu. bo to jak się tu tlumaczysz i jak wyciagasz sobie z postów rzeczy, ktore nie padły dowodzi dla mnie olbrzymiego przewrażliwienia i tego że jesteś przeciwieństwem osoby na którą nieudolnie się kreujesz


a piszę to w oderwaniu od jakiegokolwiek faceta, bo mimo wszystko wzbudzasz we mnie jakąśtam sympatię

[elvegirl]

Ja się wcale dobrze nie bawię, myślę natomiast, że jeśli faktycznie jesteś w realu tak intensywnie analizująca jak tutaj, to po prostu będzie i jest Ci trudniej.

Przepraszam jeśli poczułaś się dotknięta moim postem, nie chciałam Cię urazić
Od dawna trzymam kciuki żeby Ci się poukładało w sferze damsko-męskiej i będę trzymać nadal

[Mijanou]

Zamykam na prośbę Autorki