Największe Wizażowe Gaduły - Panny Młode 2009, cz. VII

[Zottel]

Napisane przez baja_86

witaj jak ida przygotowania?

oczy przecieram ze zdumienia, czy to ty naprawdę? gdzieś sie podziewała dziewczyno? Myślałyśmy, że zaginęłaś, czyżby życie małżeńskie aż tak wciągało? co słychać?

To naprawde ja Oj zycie malzenskie wciaga A poza tym intensywnie szukam pracy wiec to tez sporo czasu zajmuje. Aha, zapomnialam napisac ze mam juz sukienke Wklejam zdjecie.

[Maggie1983]

Napisane przez MalgosiaM8

Fotografa poszukuje i kamerzysty z Lubelszczyzny

W tych rejonach nie pomoge ale masz jeszcze sporo czasu, wiec spokojnie dasz rade tylko nie odkladaj na ostatnia chwile, bo po co potem sie stresowac, po prostu zacznij na powaznie sie rozgladac. Jesli chodzi o kamerzyste to ja dostalam liste od zespolu i dzwonilam po koei pytajac o cene i czy termin jeszcze wolny, pojechalam najpierw do najtanszego i okazalo sie ze moze byc (na kamerzyscie mi specjalnie nie zalezy, ale jednoczesnie chce zeby byl) wiec juz problem z glowy. A fotografow mialam na oku 2 i weszlam do 1 i 2 i szybko sie zdecydowalam i tyle

[MalgosiaM8]

Mój zespół ma równiez kilka ofert fotgrafów może warto przejrzeć dziś sie chyba za to zabiore

[śliweńka]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

ja to oglądałam i nie wyświetla mi tej stronki


a widziałaś pomysły na wieczór panieński te pary których pokazują przygotowania kiedy biorą ślub ta jedna teraz w sobotę??

Napisane przez ania20m

Witam Was gaduły w nowym wątku już jestem z Wami nadrobiłam troche

jaka u was pogoda?? u mnie śnieg sypie od rana i wrzędzie bielutko
nigdy nie lubiłam zimy a teraz jakoś sie ciesze ze juz śnieg spadł (może to dlatego że wczoraj kupiłam sobie opony zimowe nówki i sie nie boje jechać po śniegu)

ja dziś opony wymieniłam choć padał deszcze ze śniegiem teraz po śniegu ani widu ani słychu

Napisane przez bzyczka1

dziękuję dziewczyny za wszystkie dobre słowa

niestety będziemy musieli odwołać wesele bo nie damy rady finansowo, teraz jeszcze gdy nie sprzedamy samochodu ( a taki był plan ) jesteśmy 5 tyś w plecy. Nawet gdyby udało nam się opłacić salę z pieniążków prezentowych to jeszcze brakuje nam z 7 tysięcy na pozostałe wydatki. Moi rodzice nie są w stanie sfinansować nam całego wesela a na pomoc mamy Tż nie mamy co liczyć i nawet głupio byłoby prosić o pomoc gdy ona sama ma 450 zł renty do tego wszystkiego jesteśmy już w plecy sporą sumę (alkohol, zaliczka za salę, orkiestra) gdy porozwiązujemy umowy z salą i orkiestra to tracimy 1500zł do tego samej wódki jest za 1000zł a co my teraz z nią zrobimy
nie chce mi się nawet o tym z nikim gadać

ślub będzie więc nie tracę na sukni ale robiąc nawet małe przyjęcie tylko dla najbliższych również potrzebujemy sporo kasy, nie możemy przecież wtedy liczyć na prezenty.

Do tego wszystkiego tż chce zrezygnować z pracy (jest zawodowym żołnierzem ) męczy się w tej pracy strasznie więc nie mogę go namawiać żeby tam został.

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Napisane przez MalgosiaM8

Witam!

Dołaczam sie do szczęśliwych panien młodych w 2009!!
Dokładnie 5 września 2009

Pozdrawiam

witamy

[Ana***]

Napisane przez MalgosiaM8

Witam!

Dołaczam sie do szczęśliwych panien młodych w 2009!!
Dokładnie 5 września 2009

Pozdrawiam

Witamy

Napisane przez zgadnij_MS

Ana*** ja mam jeszcze o tyle dobrze, ze bedziemy na osobnym pietrze, z wlasna kuchnia, lazienka itd, wiec nie bedziemy wchodzic do ich kuchni...
Hmmm nie wiem, co Ci doradzic, ale poczekaj do momentu, jak juz bedziecie razem mieszkac u rodzicow, wtedy bedzie wiaodmo co i jak... Aaaaa noz okaze sie, ze Twoja mama nie bedzie ingerowac w to co pichcisz dla swojego meza
Choc mieszkanie u tesciow na tej hali, tez nie jest glupie, bo wtedy byli byscie w osobnym budynku, tescie obok a rodzicow brak... Wtedy nie musielibyscie sie z nikim dzielic kuchnia

Mam też taką nadzieję denerwuję się na tż, bo on próbuje wykorzystać moje spięcia z mamą, aby zaproponować mieszkanie tam...
Wierzę, że nie bedzie ingerować w to czy gotuję ja, czy mój przyszły mąż...
Ale zastanowię się jeszcze nad tą halą... gdybym i gdybam bo z drugiej strony lepiej zbierać pieniążki to się szybciej wyprowadzimy wogóle na swoje

Napisane przez popscene

U nas robi obiad ten, kto jest wcześniej w domku, zwykle ja, ale jak był okres że wracałam później, to przychodziłam i od razu miałam gotowy obiadek przygotowany przez TŻta. Śniadania i kolacje różnie raz ja raz on, nie podliczamy tego, kto więcej z siebie daje, bo to nie o to chodzi. Ja się zajmuje prasowaniem, sprzątaniem, bo wiem że zrobię to szybciej i lepiej i nie czuję się jakoś upokorzona. Za to od faceta wymagam, żeby czasem coś przykręcił, odkręcił, naprawił itd. Jak jestem chora, albo mam doła i nie wychodzę spod koca przez cały dzień (tak jak w niedziele), to wiem że mogę na niego liczyć

No i taki układ też jest w porządku... ale nie chciałabym takiej sytuacji, aby tż leżał, a ja koło niego latała, tak jest w większości małżeństw tych z długim stażem... aczkolwiek mój tż do sprztania też się zadeklarował, a robi to bardzo skrupulatnie .

Napisane przez Zottel

Dziewczyny, wyscie zwariowaly!! Nie bylo mnie cala wiecznosc i pewnie malo kto mnie jeszcze pamieta Ale ze tyle tekstu przez ten czas naprodukujecie to naprawde nie myslalam Pozdrawiam wszystkie, ktore mnie pamietaja i wszystkie ktorych jeszcze nie znam

nie wierzę...

[Rybulka]

Cześć dziewczynki
No ja nie wiem- jakos ostatnio co chce napisać cos, wizaż szwankuje

Dzwonił do nas parę dni temu nasz DJ. Chyba spotkamy się z nim w piątek. Troche mnie zaskoczył, że tak szybko mamy sie z nim spotkac. Aleon twierdzi, że juz chce coś niecos ustalić.

Zaczęłam prowadzić mój zeszyt z przepisami- juz zapisałam dużo stron ulubionymi specjałami

A mówiłam Wam, że moi rodzice zostali zaproszeni do teściów na 6 grudnia? Wreeeeszcie cos ruszyło

bzyczka, trzymam kciuki za jak najlepsze rozwiązanie Waszej sytuacji Masz racje, pogadajcie z rodzicami, może razem cos wymyślicie Powodzenia!

Ana, nie przejmuj sie mysleniem mamy o dzieleniu obowiązków pomiędzy żonę i męża. U mnie w domu tez jest tak, że mama podaje tacie pod nos Z niedowierzaniem słuchają jak ja i TŻ dzielimy się obowiązkami. Tak samo będzie po slubie. Ich świat, a nasz świat to zupełnie różne światy . A jak siedzisz teraz chwilowo w domu, to sprzątaj, porządkuj, ugotuj coś. Ja bym na pewno tak robiła . Np. mimo, że cała rodzina była w domu, ja gotowałam obiad w ostatni piątek i sobotę .

MalgosiaM8, witaj w naszym gronie

Zottel, prawie spadłam z krzesła! Witaj ponownie

[Zottel]

Napisane przez Ana***

nie wierzę...

[śliweńka]

nasi rodzice jeszcze sie nie spotkali

[Zottel]

Napisane przez Rybulka

Cześć dziewczynki
No ja nie wiem- jakos ostatnio co chce napisać cos, wizaż szwankuje

Dzwonił do nas parę dni temu nasz DJ. Chyba spotkamy się z nim w piątek. Troche mnie zaskoczył, że tak szybko mamy sie z nim spotkac. Aleon twierdzi, że juz chce coś niecos ustalić.

Zaczęłam prowadzić mój zeszyt z przepisami- juz zapisałam dużo stron ulubionymi specjałami

A mówiłam Wam, że moi rodzice zostali zaproszeni do teściów na 6 grudnia? Wreeeeszcie cos ruszyło

bzyczka, trzymam kciuki za jak najlepsze rozwiązanie Waszej sytuacji Masz racje, pogadajcie z rodzicami, może razem cos wymyślicie Powodzenia!

Ana, nie przejmuj sie mysleniem mamy o dzieleniu obowiązków pomiędzy żonę i męża. U mnie w domu tez jest tak, że mama podaje tacie pod nos Z niedowierzaniem słuchają jak ja i TŻ dzielimy się obowiązkami. Tak samo będzie po slubie. Ich świat, a nasz świat to zupełnie różne światy . A jak siedzisz teraz chwilowo w domu, to sprzątaj, porządkuj, ugotuj coś. Ja bym na pewno tak robiła . Np. mimo, że cała rodzina była w domu, ja gotowałam obiad w ostatni piątek i sobotę .

MalgosiaM8, witaj w naszym gronie

Zottel, prawie spadłam z krzesła! Witaj ponownie

Co tak sie wszystkie dziwicie ze powrocilam Postaram sie poprawic i czesciej tu zagladac

A obowiazkami w domu tez sie dzielimy. Ostatnio ja wiecej robie bo moj ukochany niedlugo ma termin oddania pracy dyplomowej wiec potrzebuje wiecej czasu dla siebie. Ale jak ja nie mialam czasu to on tez sprzatal i gotowal. Moi rodzice na poczatku tez sie dziwili

[martucha84]

dziekuje wasm wszystkim za cieple slowa wszytskie potore iwonce i olkowi.. dzis dostala juz hem wiec mam nadieje ze bedzie lepeiej. .walsnie bede do niej jechac wiec ja ucscieskam..

Napisane przez bzyczka1

dziękuję dziewczyny za wszystkie dobre słowa

niestety będziemy musieli odwołać wesele bo nie damy rady finansowo, teraz jeszcze gdy nie sprzedamy samochodu ( a taki był plan ) jesteśmy 5 tyś w plecy. Nawet gdyby udało nam się opłacić salę z pieniążków prezentowych to jeszcze brakuje nam z 7 tysięcy na pozostałe wydatki. Moi rodzice nie są w stanie sfinansować nam całego wesela a na pomoc mamy Tż nie mamy co liczyć i nawet głupio byłoby prosić o pomoc gdy ona sama ma 450 zł renty do tego wszystkiego jesteśmy już w plecy sporą sumę (alkohol, zaliczka za salę, orkiestra) gdy porozwiązujemy umowy z salą i orkiestra to tracimy 1500zł do tego samej wódki jest za 1000zł a co my teraz z nią zrobimy
nie chce mi się nawet o tym z nikim gadać

ślub będzie więc nie tracę na sukni ale robiąc nawet małe przyjęcie tylko dla najbliższych również potrzebujemy sporo kasy, nie możemy przecież wtedy liczyć na prezenty.

Do tego wszystkiego tż chce zrezygnować z pracy (jest zawodowym żołnierzem ) męczy się w tej pracy strasznie więc nie mogę go namawiać żeby tam został.

jeszcze nierezynuj.. zrezygnuj z 2 miechy przed slbem jak nic niewymyslicie..

Napisane przez MalgosiaM8

Witam!

Dołaczam sie do szczęśliwych panien młodych w 2009!!
Dokładnie 5 września 2009

Pozdrawiam

witaj

Napisane przez Zottel

Dziewczyny, wyscie zwariowaly!! Nie bylo mnie cala wiecznosc i pewnie malo kto mnie jeszcze pamieta Ale ze tyle tekstu przez ten czas naprodukujecie to naprawde nie myslalam Pozdrawiam wszystkie, ktore mnie pamietaja i wszystkie ktorych jeszcze nie znam

ooooojjj niewierze.. pare razy gadalysmy z dziewczynmami co tam u ciebie.. a u taka niespodzianka.. witaj

kaema jak czesto twoja siostra miala ataki?? dostawala hem? czy po hemi miala tez atak czy sie uspokoilo.. to ju 3 ataki iwinki w tym roku pierwszy miala w kwietniu druh w lispc a trzeci teraz.. bardzo sie o nie martwimy jak moesz nam cos poradzic to napisz kazda pomoc sie przyda..

[zielony_motylek]

Zottel witam po długiej nieobecności
dziewczyny mam do zrobienia referat z prawa (obojętnie co) coś co by zaciekawiło grupe, myślałam, żeby pisać o obronie koniecznej, ale nie wiem jupik albo ktoś inny może znacie jakieś takie ciekawostki o których mogłabym pogadać przez 10 minut

[Rybulka]

Napisane przez śliweńka

nasi rodzice jeszcze sie nie spotkali

Nasi spotkali się w zeszłym roku w maju- u nas. Od tego czasu była cisza. No i w końcu teściowie postanowili się zrehabilitować

Napisane przez Zottel

Co tak sie wszystkie dziwicie ze powrocilam Postaram sie poprawic i czesciej tu zagladac

A obowiazkami w domu tez sie dzielimy. Ostatnio ja wiecej robie bo moj ukochany niedlugo ma termin oddania pracy dyplomowej wiec potrzebuje wiecej czasu dla siebie. Ale jak ja nie mialam czasu to on tez sprzatal i gotowal. Moi rodzice na poczatku tez sie dziwili

Musisz zdecydowanie częściej zaglądaj
Ciebie tu chyba z rok nie było!

Moja mama pracowała tylko kilka lat po ślubie, a potem zrezygnowała i zajęła sie domem. Do tego czasu też rodzice dzielili sie obowiązkami, bo po poprostu inaczej sie nie da.

[Daysy85]

Teraz są inne czasy jak to mawaija i to jest fakt... wyobrażasz sobie teraz żeby kobieta nie pracowała, no chyba że mąż ma z 5 tys na miesiąc pensji, a potem z czego emerytura?
moja babcia też nie pracowała zawodowo dużo lat a potem emeryturę miała po dziadku, a teraz masakra marne pensje i nawet jak dwie osoby pracują nie zawsze jest tak łatwo zwązać koniec z końcem...

przykre że teraz tak jest że młodzi ludzie maja aż tak trudny strat, ja nie mowię teraz o tym aby każdy miał wszytsko na tacy podane, ale napawdę kiedyś było łatwiej ja to widzę po moich braciach... a teraz ja np. z TŻ musimy dorabiać się zupelnie od 0...
Trochę mam za złe moim rodzicom bo mogli być bardziej przesiębiorczy, a moja mama miala taki pech że pracowała w takim specyficznym miejscu i jak odchodziła na eneryture to wynosiła okolo 1500zł a jej koleżanki kótre odeszły rok i więcej poźnije miłały 2 razy tyle albo więcej zależne było to od stanowiska.
Weszła jakaś uchwała i podnieśli w tym zawodzie emerytury, niestety mojej mamy to nie objęło. A bylo by nam o wiele lżej! Szkoda...

[00euphoria00]

Popscene a ja????? ja też jestem 12 września

Dziewczynki znowu was zaniedbałam Ale mam urwanie głowy . teraz idzie zakupowe szaleństwo na All i wystawiam tyle przedmiotów że siedzę przed kompem po 10 godzin a tu jeszcze terrorysta

Dzwoniłam do dJ'a ale nie ma wolnego terminu . był na tyle uprzejmy że zgodził się kogoś mi polecić ma do mnie zadzwonić Muszę tylko pogadać z kimś kto może mi go zarekomendować

Ze swoim się kłóciłam ale teraz jest oki

Jak ostatnio rozmawiałyśmy pokazywałyście mi swoje zrobione zaproszenia ...zainspirowałyście mnie do zrobienia kartek świątecznych swoje artystyczne wypociny zamieszę wieczorkiem tylko uporam się z aukcjami złota na All. buziaki i nie bijcie za nieobecność

[śliweńka]

też będziesz miec ślub 12 września tak jak ja

[00euphoria00]

Napisane przez Daysy85

Teraz są inne czasy jak to mawaija i to jest fakt... wyobrażasz sobie teraz żeby kobieta nie pracowała, no chyba że mąż ma z 5 tys na miesiąc pensji, a potem z czego emerytura?
moja babcia też nie pracowała zawodowo dużo lat a potem emeryturę miała po dziadku, a teraz masakra marne pensje i nawet jak dwie osoby pracują nie zawsze jest tak łatwo zwązać koniec z końcem...

przykre że teraz tak jest że młodzi ludzie maja aż tak trudny strat, ja nie mowię teraz o tym aby każdy miał wszytsko na tacy podane, ale napawdę kiedyś było łatwiej ja to widzę po moich braciach... a teraz ja np. z TŻ musimy dorabiać się zupelnie od 0...
Trochę mam za złe moim rodzicom bo mogli być bardziej przesiębiorczy, a moja mama miala taki pech że pracowała w takim specyficznym miejscu i jak odchodziła na eneryture to wynosiła okolo 1500zł a jej koleżanki kótre odeszły rok i więcej poźnije miłały 2 razy tyle albo więcej zależne było to od stanowiska.
Weszła jakaś uchwała i podnieśli w tym zawodzie emerytury, niestety mojej mamy to nie objęło. A bylo by nam o wiele lżej! Szkoda...

Hmm... fakt masz troszku racji . Jednak zależy to od punktu widzenia. Ja zawodowo nie pracuję, siedzę w domku. Małego zostawiliśmy w tym roku w domku (350 zł co miesiąc przy organizacji ślubu to dużo) jednak nie siedzę bezczynnie. Mam swoje konta na All i na każdym sprzedaję co innego. Zajmuje mi to dużo więcej czasu i wysiłku aniżeli bym miała odpracować swoje 8 godzin w zakładzie pracy. jednak nie żałuję zarabiam na czysto podobnie jak pracowałabym w swoim mieście na pełen etat.

Cop do emerytur to fakt cieżko jest ludziom wyżyć dlatego pomimo, że nie pracuję opłacam sobie składki i staram się kasę inwestować już z myślą o moim dziecku ( właśnie żeby nigdy nie powiedział jak Ty) Zgadzam się z Tobą rodzice powinni przewidywać pwne sytuacje i już kilkanaście lat wcześniej przygotowaywać się np do kryzysu lub nagłej utraty pracy.

Ja wychodzę z założenia, że musze choćby nie wiem co zapewnić mojemu dziecku studia i start w przyszłości. Ogólnie chyba nasze pokolenie jest bardziej uświadomione jeżeli xhodzi o inwestycje i zabezpieczanie przyszłości. Niestety nasi rodzice nie zawsze mieli takie możliwości i wiedzę

Sory jeżeli napisałam posta pod postem

[Zottel]

Napisane przez Rybulka

Musisz zdecydowanie częściej zaglądaj
Ciebie tu chyba z rok nie było!

zielony-motylek dziekuje za przywitanie
Rybulka az tak dlugo to to nie bylo- pare miesiecy to i owszem ale nie rok I obiecuje poprawe

[00euphoria00]

witam Zottel My się jeszcze nie znamy Euphoria jestem ... Jak moje ulubione perfumki :P

[MalgosiaM8]

dziękuje bardzo za miłe przywitanie
U mnei też jest problem z poznaniem sie rodziców jak sie widziały sie mamy raz , i cisza . Coś jest mówione o świętach ale moja mama za bardzo nie chce i jak tu ją przkonać ??

[zielony_motylek]

Napisane przez Scio

bzyczka, a może jednak udało by się znaleźć jakąś pracę? Ja też studiuje dziennie, ale mam przecież wolne weekendy, wieczorami też pracuję, co prawda cierpię na brak czasu, w domu jestem tylko przelotem, ale jakoś sobię radzę, przecież szukają studentów do kawiarni, kin - przeważnie na weekendy. Ja wiem, ze każda z nas chciałaby mieć wolne weekendy, no ale czasami nie można inaczej

no właśnie może by się jakąś prace udalo znaleźć, ja też studiuje dziennie i pracuje, co prawda jeczasem nie jest łatwo to wszystko pochytać tak żeby był czas dla TŻ'ta, na nauke i jeszcze dla siebie, ale moim zdaniem warto


Daysy a ja się nie zgodze, moim zdaniem wcale nie sa trudniejsze czasy, to ludzie więcej wymagają właśnie dlatego że podniosł się standard życia.. heh może i nasi rodzice dostawali mieszkania ze spółdzielni ale czekali na nie czasem kilka lat, a w sklepach nic nie było i dzieci się chowały na tetrowych pieluchach które trzeba było wygotowywać itd. a moja babcia - pracowała przez całe życie, dziadek też (dziadek nawet emerytury nie doczekał ;() i nie pławili się w luksusach, choć moja babcia była kierownikiem działu księgowości, aa i też mieli wzięty kredyt, a kiedyś mojej babci jakaś kolezanka wypomniała że chodzi w tych samych ubraniach a moją babcie poprostu nie było stać na nową kiecke wtedy, bo miała już wtedy schorowanych rodziców i małą córeczke (moją mame) i jakoś też dali sobie rade.

[Ana***]

Napisane przez Rybulka

(...)
Ana, nie przejmuj sie mysleniem mamy o dzieleniu obowiązków pomiędzy żonę i męża. U mnie w domu tez jest tak, że mama podaje tacie pod nos Z niedowierzaniem słuchają jak ja i TŻ dzielimy się obowiązkami. Tak samo będzie po slubie. Ich świat, a nasz świat to zupełnie różne światy . A jak siedzisz teraz chwilowo w domu, to sprzątaj, porządkuj, ugotuj coś. Ja bym na pewno tak robiła . Np. mimo, że cała rodzina była w domu, ja gotowałam obiad w ostatni piątek i sobotę .

MalgosiaM8, witaj w naszym gronie

Zottel, prawie spadłam z krzesła! Witaj ponownie

Może i nie byłby to problem, ale mamy mieszkać z moimi rodzicami... i boję się, że będą za bardzo ingerować w nasz sposób życia...
Właściwie to gotowałaby itd, ale myślę, że jak znajdę pracę to mama się przyzwyczaji i dalej będzie tego oczekiwać...
Wogóle nie wiem jak to zrobić po ślubie? obiady raz my, raz rodzice (tzn. mama) robią? czy osobno? skoro kuchnia wspólna... ohhh
No i tak jak pisałam w grę wchodzi jeszcze mieszkanie u rodziców tżta, tzn na tym samym podwórku, ale w osobnym budynku, bo teściu hale buduje i chce tam mieszkania zrobić... ale mieszkając z rodzicami szybciej zaoszczędzimy i szybciej zaczniemy budowę własnego domu . Jakieś rady ??

Napisane przez Zottel

Co tak sie wszystkie dziwicie ze powrocilam Postaram sie poprawic i czesciej tu zagladac

A obowiazkami w domu tez sie dzielimy. Ostatnio ja wiecej robie bo moj ukochany niedlugo ma termin oddania pracy dyplomowej wiec potrzebuje wiecej czasu dla siebie. Ale jak ja nie mialam czasu to on tez sprzatal i gotowal. Moi rodzice na poczatku tez sie dziwili

oby tak dalej

[magdzia33]

a no gaduly, gaduly, dawno mnie tu nie bylo...

[Rybulka]

Napisane przez Zottel

(...)
Rybulka az tak dlugo to to nie bylo- pare miesiecy to i owszem ale nie rok I obiecuje poprawe

Az musiałam to sprawdzić rzeczywiście, troszke przesadziłam z tym rokiem Ale, moja droga, nie było Cie tu prawie 7 miesięcy

Napisane przez MalgosiaM8

dziękuje bardzo za miłe przywitanie
U mnei też jest problem z poznaniem sie rodziców jak sie widziały sie mamy raz , i cisza . Coś jest mówione o świętach ale moja mama za bardzo nie chce i jak tu ją przkonać ??

U nas to było tak:
Moi rodzice zaprosili teściów 2 miesiące po naszych zaręczyn, czyli w maju 2007. Jak teściowie wychodzili, powiedzieli, że następne spotkanie u nich. I od tego momentu było ciiiicho... Juz sie wkurzałam, suszyłam głowe TŻowi o to itd. Az jakies 2 tygodnie temu dostałam ustne zaproszenie do rodziców. Podejrzewałam, że to TŻ wpłynął na swoich rodziców, ale zaklina sie, że nie .
Moi rodzice do tego czasu wielokrotnie się zastanawiali czy aby jednak znów nie zaprosic rodziców TŻa do nas. przeciez jest troszke rzeczy do obgadania, a wszystkiego nie załatwi sie miesiąc przed ślubem. A poza tym, nie chciałam, żeby nasi rodzice byli dla siebie prawie obcymi ludźmi na nszym weselu.

EDIT:
Magdzia33, no gdzie Ty uciekłaś?

Ana, nie obraź sie, ale jakieś głupie tłumaczenie sobie wybrałaś: "nie gotuję, bo mama sie przyzwyczai..." Każda normalna osoba zrozumie, że jak juz będziesz pracować, nie będziesz miała tyle czasu na gotowanie, sprzątanie, co teraz... Nie widzę problemu, żebyś pomogła teraz w domu... Co do mieszkania, chyba wolałabym zamieszkac jednak osobno, skoro macie taka mozliwość. Mieszkanie na jednym podwórku, ale w innym domku, to co innego niz mieszkanie pod jednym dachem... Chyba, że bardzo by się Wam to finansowo nie opłacało...
My będziemy mieszkac z dziadkami TŻa- oni na dole, my na górze. Dzięki Bogu będziemy mieli osobne kuchnie . Do tej pory gotuje babcia- zarówno do siebie i dziadka, jak i dla TŻa i jego rodziców. Ja chciałabym odciążyć babcię... Więc myślę, że będziemy gotowali z TŻem dla siebie i dziadków. Chociaż nie wiem czy babcia sie zgodzi, bo wiecie jak to jest- człowiek starszy lubi czuc sie potrzebnym... Ale ja, jako 23-letnia kobieta nie chcę żeby gotowała mi 80-letnia babcia. Chciałabym ją wyręczyć w tym.

[agnes208]

no nie wierze nie bylo mnie zaledwie od niedzieli a tu juz watek zamkniety jest nowy i juz tyle stron do poczytania

[mala2241]

Napisane przez baja_86

ale super

niom ale troche mnie to przeraza troche wlasnie sie pakuje

Napisane przez MalgosiaM8

Witam!

Dołaczam sie do szczęśliwych panien młodych w 2009!!
Dokładnie 5 września 2009

Pozdrawiam

witaj

Napisane przez Zottel

Dziewczyny, wyscie zwariowaly!! Nie bylo mnie cala wiecznosc i pewnie malo kto mnie jeszcze pamieta Ale ze tyle tekstu przez ten czas naprodukujecie to naprawde nie myslalam Pozdrawiam wszystkie, ktore mnie pamietaja i wszystkie ktorych jeszcze nie znam

o matko sto lat cie nie widzialam na moim monitorze

[motley]

Napisane przez śliweńka

ja dziś opony wymieniłam choć padał deszcze ze śniegiem teraz po śniegu ani widu ani słychu

a ja właśnie nie wymieniłam Pogięłam sobie ostatnio felgę na jakiejś dziurze i muszę kupić nową. Chciałam zrobić przekładkę opon już na nową felgę a tu bo okazuje się, że do mojego modelu już nie produkują i nie mogę kupić nowej a z używanymi też kiepsko i nie mogę znaleźć pojedynczej

Napisane przez zielony_motylek

Zottel witam po długiej nieobecności
dziewczyny mam do zrobienia referat z prawa (obojętnie co) coś co by zaciekawiło grupe, myślałam, żeby pisać o obronie koniecznej, ale nie wiem jupik albo ktoś inny może znacie jakieś takie ciekawostki o których mogłabym pogadać przez 10 minut

Ja bym zrobiła referacik o tym jakie mamy beznadziejne (a może raczej nieegzekwowane) prawo w kontekście niewłaściwego traktowania zwierząt i jak tragicznie wypadamy pod tym względem na tle bardziej cywilizowanych krajów. No ale generalnie powinnaś sobie wybrać taki temat, który interesuje Ciebie najbardziej bo jeżeli mówi się o czymś co jest dla Ciebie ciekawe to słuchający ludzie zupełnie inaczej to odbierają niż jak się mówi o czymś "na siłę"

Dziewczyny z Łodzi i okolic odbyłyście już może nauki? Możecie coś polecić w tym temacie?


Witam nowe (przynajmniej dla mnie) PM2009

[Rybulka]

Napisane przez agnes208

no nie wierze nie bylo mnie zaledwie od niedzieli a tu juz watek zamkniety jest nowy i juz tyle stron do poczytania

Idziemy jak burza

[MalgosiaM8]

U nas to było tak:
Moi rodzice zaprosili teściów 2 miesiące po naszych zaręczyn, czyli w maju 2007. Jak teściowie wychodzili, powiedzieli, że następne spotkanie u nich. I od tego momentu było ciiiicho... Juz sie wkurzałam, suszyłam głowe TŻowi o to itd. Az jakies 2 tygodnie temu dostałam ustne zaproszenie do rodziców. Podejrzewałam, że to TŻ wpłynął na swoich rodziców, ale zaklina sie, że nie .
Moi rodzice do tego czasu wielokrotnie się zastanawiali czy aby jednak znów nie zaprosic rodziców TŻa do nas. przeciez jest troszke rzeczy do obgadania, a wszystkiego nie załatwi sie miesiąc przed ślubem. A poza tym, nie chciałam, żeby nasi rodzice byli dla siebie prawie obcymi ludźmi na nszym weselu.

No moja mama jest uparta w tej kwesti , ale zasugerowała mi czemu jej przyszła teściowa nie zaprasza tylko ona musi !!!!
Powiem to jakoś delikatnie mojemu , że mamy muszą sie zintegrować i teraz wymiana
A dodam że my z moim przyszłym małżem mieliśmy zaręczyny rok temu w wigilie , sami , bo dla nas to intymna sprawa. Mama powiedziała i ona chce zaręczyny z nią i w wakacje już zasugerowała mi że może w świeta. Dla mnie to bez sesnu odstawiać jakąś szopke, nasze osobiste były te najważniejsze!

[00euphoria00]

Zazdroszczę Wam spotkań mam z teściowymi Moja mam nigdy się nie spotka z moją teściową. Mojej nie będzie nawet na moim ślubie wnuka nie chciała poznać to nie wierzę że mój ślub cokolwiek zmieni

[mala2241]

moja mama jak najmniej chce spotykac z moja tesciowa bo mowi ze ja zagada na smierc ale nie ma nic przeciwko nawet ja lubi