Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ??? - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-01-17, 13:41   #211
monik_85
Raczkowanie
 
Avatar monik_85
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 208
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Kochana przeczytałam Twój post i uważam że nie przesadzasz.

wśród mężczyzn krąży cała masa dowcipów o teściowych ale jak co do czego przychodzi to my kobietki mamy bardziej przewalone z mamami naszych Tż...

Moim zdaniem powinnaś porozmawiać ze swoim Tż na spokojnie, szczerze i bez nacisku, opowiedz mu co czujesz, jak ważne dla Ciebie to żeby brał pod uwagę Twoje zdanie. już niedługo będziecie małżeństwem i to Wasze dobro powinno się najbardziej liczyć dla Niego. Powinien patrzeć na to czego On pragnie a nie na to co wypada lub nie wg Jego Mamy.

Moje zdanie jest takie że : Rodziców zawsze daje się przekonać do swoich racji - czasem tylko trzeba się bardziej nagimnastykować

Głowa do góry!!
monik_85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 14:16   #212
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez emia1986 Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny.

Mam problem z swoim Tż odnośnie mieszkania przed ślubem.
Tż oświadczył mi się w wrześniu, ślub zaplanowaliśmy na czerwiec. W między czasie okazało się że dostałam mieszkanie w spadku. Bardzo się cieszyłam, przez kilka miesięcy je remontowaliśmy wkładając w nie oszczedności moich rodziców. Rozmawialismy wielokrotnie o tym że będziemy tam mieszkać od razu jak skonczy się remont, czyli przed ślubem. Remont dobiegł konca a Tż nagle zapytał czy nie mozemy zaczekac do ślubu z tym mieszkaniem bo to tak po katolicku (ciekawe ze nie mial takiego zdania co do sexu). Wiem ze to wynika z pogladów jego matki. Już mu powiedziała ze nie jest z tego zadowolona, oczywiście to jego decyzja bla la bla, ze nie bedzie powrotu jak sie wyprowadzi (przepraszam bardzo a po slubie to bedzie miał mozliwosc powrotu???) Z teściową zawsze miałam ogóleni niezły kontakt i było bardzo przyzwoicie ale teraz to ja patrzec na nia nie mogę.... Najlepszym dowodem jej złośliwości jest to że w wigilie podała mu złą godzinie kolacji żeby za wcześnie do mnie nie przyjechał :/wiedziała ze się umawiamy na kawę i prezenty po kolacji....
rozpisałam się....
powiedzcie czy to ja przesadzam??
a co sie stanie jak poczekasz te 5 miesiecy?
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 15:00   #213
emia1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 449
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Skoro włozyłam tyle wysiłku i pieniedzy w wykonczenie MOJEGO mieszkania to dlaczego mam się dostosowywać do stanowiska teściowej i czekać. To nie jest jej sprawa. Nie mamy po 18 lat, Tż jest przed 30!!!!! Dla mnie jest to przykre, jej małomiasteczkowe widzimisię
emia1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 15:14   #214
Awakme
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 86
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Zgadzam się facet który lada chwila będzie Twoim mężem powinien przede wszystkim słuchać Ciebie i tego co wspólnie sobie ustalicie nie powinna rozwalać jego mama czy też nikt inny. Powinnaś mu o tym powiedzieć. A teściowa moim zdaniem zachowała się bardzo złośliwie jeśli idzie o wigilie... Natomiast w kwestii mieszkania to nie wiem co Ci powiedzieć. Fakt nie powinna ta kobieta włazić wam w życie z butami ale jednak dla świętego spokoju może zaczekaj te kilka miesięcy? Chociaż jeśli jesteście w wieku około 30 to śmiesznie tak słuchać rodziców...
Awakme jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 15:20   #215
wika82
Zakorzenienie
 
Avatar wika82
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez emia1986 Pokaż wiadomość
Skoro włozyłam tyle wysiłku i pieniedzy w wykonczenie MOJEGO mieszkania to dlaczego mam się dostosowywać do stanowiska teściowej i czekać. To nie jest jej sprawa. Nie mamy po 18 lat, Tż jest przed 30!!!!! Dla mnie jest to przykre, jej małomiasteczkowe widzimisię
Rozumiem i uważam, że wcale nie przesadzasz.
Szczerze mówiąc na Twoim miejscu obawiałabym się, czy aby Twój TŻ nie jest typowym synkiem mamusi.
wika82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 19:56   #216
emia1986
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 449
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

dzis po n-tej rozmowie powiedział że sie przeprowadzi najszybciej jak mu na to pozwole. Tyle że ja już nie bardzo tego chce. Chcialam z nim być na maxa a dostałam taka gorzką lekcje... Nie chce miec poczucia że mieszka ze mną "bo mu kazałam". Z teściową to ja sobie poradze po slubie
Martwi mnie tylko to co sie miedzy nami dzieje.... Prosi o rozmowe ale zawalczyc tak jak prawdziwy samiec alfa nie potrafi, a ja tego oczekiwałam....
emia1986 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-17, 20:06   #217
Angel_00
Zakorzenienie
 
Avatar Angel_00
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 272
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez bellebelle Pokaż wiadomość
Czym sie konczy?
Moim zdaniem lepszym, dojrzalszym zwiazkiem.
Nie wyszlaby w zyciu za mezczyzne z ktorym nie mieszkalabym co najmniej z 6 miesiecy! Wynika to z tego, ze nie wyobrazam sobie jak mozna miec zrozumienie w zwiazku jesli spedza sie ze soba czas pare godzin dziennie / tygodniowo. Troche takie kupowanie w worku. Poza tym mieszkajac razem, bez innych osob widzisz, jaka jest ta druga osoba naturalnie, bez presji otoczenia, rodzicow itp.
A dlaczego wydaje Ci sie, ze pary sie mniej rozstaja po slubie? Bo juz nie jest tak latwo...
To, ze pary sie rozstaja po zamieszkaniu razem potwierdza jednak, ze zwiazek moze tej proby "zamieszkania" nie przejsc.

Nam na poczatku mieszkania razem (po 6 miesiacach znajomosci) szlo baaardzo opornie ale jak teraz wyobrazam sobie, ze mielibysmy przechodzic przez to zaraz po slubie to chyba bym brala rozwod w pare tygodni po slubie

nie ma reguły czy z kimś się mieszka czy nie. Znajomi mieszkali ze sobą 3 lata a 3 miesiące po ślubie - rozwód.
Jeśli ludzie się kochają to będą się starać dotrzeć dogadać porozumieć we wszystkich kwestiach nie tylko mieszkaniowych. Idąc Twoim tokiem myślenia to przed ślubem powinno się zrobić dziecko bo przecież to też trzeba się sprawdzić bo trzeba się będzie dotrzeć itd
__________________




Angel_00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-01-19, 13:57   #218
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
Miałam na myśłi sytuację, w której dwoje odpowiedzialnych, dorosłych, doświadczonych ludzi decyduje się na wspólne życie i na ślub, a nie kiedy dwoje smarkaczy(nawet 25-letnich) chce razem mieszkać, bo to fajnie i tak poważnie, a ślub po co? Przecież to papier(w domyśle, pobawimy się, a potem jak coś nie wyjdzie, to każde wróci do domciu rodziców)
Czyli co, jeśli dla mnie ślub to tylko papier, to znaczy, że jestem niedojrzała? Śmieszne. Tak - ślub to tylko papier, bo oprócz pewnych kwestii prawnych nie zmienia nic. Widać, że nigdy nie mieszkałaś ze swoim partnerem, bo jesteś w ogromnym błędzie, skoro wydaje Ci się, że mieszkanie razem to takie hop siup i że można z dnia na dzień spakować się i wyprowadzić. Pomyślałaś kiedykolwiek o tym, że ludzie mieszkający razem mają często wspólne zobowiązania i wcale nie jest im łatwiej rozstać się niż małżeństwom, a przede wszystkim - że pary żyjące na kocią łapę starają się o swój związek w takim samym stopniu, jak te cudowne zalegalizowane? Nie wiem, skąd taka celebracja tego ślubu - że niby po nim ludzie są do siebie bardziej przywiązani? Jeśli mój hipotetyczny mąż nie rozwiódłby się ze mną tylko dlatego, że wzięliśmy ślub i nie tak łatwo się rozstać, to ja dziękuję za takie coś.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-19, 17:28   #219
Karo89
Zakorzenienie
 
Avatar Karo89
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 7 493
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Jesteśmy ze sobą 3,5 roku. Decyzję o ślubie podjęliśmy pod koniec 2009 roku, zaczynając od rezerwacji sali w październiku. PM oświadczył mi się w lutym następnego roku. Obecnie zaczęliśmy remontować mieszkanie, ślub mamy w czerwcu. Myślę, że jak zdążymy z remontem przed ślubem to się przeprowadzę.
Ale uważam, że dobrze jest poznać swojego partnera przed ślubem. Niektórzy wybierają mieszkanie wspólne przed ślubem, przed zaręczynami nawet. Nie wiem jakby mój związek wyglądał, gdybym zamieszkała ze swoim PM'em gdzieś np. po roku bycia razem.
Widywaliśmy się bardzo często, dużo czasu spędzali razem, wspólne wyjazdy, wakacje, czasem zostawanie na noc, uważam, że na dzień dzisiejszy b.dobrze znam swojego partnera, znam jego wady i zalety. Być może podczas zamieszkania razem "wcześnie" czyli np po roku bycia razem,gdzie nie myślałam jeszcze o tym, że chcę być z nim do końca życia, ślub wziąć itp, przerosły by mnie te jego wszystkie wady i związek by się rozpadł?! Do dnia dzisiejszego przyzwyczaiłam się do jego wad Wiem czego mogę się po nim spodziewać, czego nie. Każdy związek jest inny i nie można uogólniać, że się nie uda, bo ktoś miał tak i mu się nie udało, albo odwrotnie. To zależy od ludzi, od charakterów jakie mają. Wiem, że nie zdecydowałabym się zamieszkać z mężczyzną, gdybym nie poznała go chociaż w części, a w momencie kiedy ja decyduję się wziąć z Nim ślub to coś znaczy. Nie robi mi różnicy czy zamieszkam z nim po ślubie, czy miesiąc przed, czy np pół roku przed. Nie twierdzę, że będzie idealnie, że wszystko będzie szło po maśle, ale kto powiedział, że miłość jest łatwa i prosta? Pewnie jakbyśmy mieli gdzie zamieszkać, tzn coś wspólnego, (nie mówię tutaj o mieszkaniu u mnie w pokoju albo u PM'a w pokoju) to pewnie byśmy zamieszkali. Bo jeśli nie mielibyśmy szansy wspólnego, własnego domu czy mieszkania, tylko jeden pokój w domu którychś rodziców, to pewnie wspólne zamieszkanie by się przeciągło do dnia ślubu.
__________________
E.M♥



Edytowane przez Karo89
Czas edycji: 2011-01-19 o 17:31
Karo89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-20, 15:01   #220
BebiBebi
Rozeznanie
 
Avatar BebiBebi
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 654
GG do BebiBebi
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Wspólne mieszkanie przed ślubem, to dobra rzecz Mi się bardzo podoba, mieszkamy już rok razem. (ślub w sierpniu '11). Cudownie mieć ukochanego u boku, nieważne czy z obrączką czy bez -ważne, ze razem
BebiBebi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-21, 15:38   #221
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez mysiak Pokaż wiadomość
Pomyślałaś kiedyś jak wiele osób nie traktuję poważnie ludzi o horyzontach szerokości spódnicy ołówkowej? W moim środowisku wielu. Całe szczęście.

To się nazywa "dowodzenie przez przykład" i ma taką wartość merytoryczną jak stwierdzenie: "Palenie nie powoduje raka ani chorób. Mój wujek palił 50 lat i nic mu nie było, przejechał go autobus". Jeden, dwa czy pięć przykładów z Twojego życia w żaden sposób nie stanowi grupy reprezentatywnej.
No widzę, że Ty masz baaardzo szerokie horyzonty
O ile rozumiem, sytuację ,gdzie dwoje ludzi ma wyznaczoną datę ślubu i chcą już mieszkać razem, choćby te pół roku, to, wybaczcie,ale śmieszy mnie gdy się,,sprawdzają"czy warto razem być-mo niedorzeczne i takie właśnie osoby ochoczo wszystkich przekonują-,,po co papierek", przecież tak jest super?.A pewnie,że super i jak wygodnie.
Widzę, że moje wypowiedzi (sprzed dobrych paru dni)są baaardzo niewygodne dla pań ,,arcywyzwolonych i wszystkowiedzących"klas ki:

Ktoś napisał, że nie mieszkałam ze swoim partnerem, no nie mieszkałam, bo mieszkałam z ....mężem

Poza tym uderz w stół-nożyce się odezwą
Dla mnie EOT
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-01-21, 22:13   #222
Chatka
Wtajemniczenie
 
Avatar Chatka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2 444
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Na początku powiem tylko, że to jeden z najciekawszych wątków, jakie do tej pory czytałam na wizażu Czytałam go z szerokim uśmiechem na ustach i strasznie mi żal, że już koniec

Jeśli chodzi o sedno tematu. Ludzie są tak różni, że radzenie komukolwiek, jeśli nie zna się go naprawdę dobrze w tej materii jest bezcelowe. Niektórzy potrzebują lub zwyczajnie chcą zamieszkać razem przed ślubem, niektórzy nie wyobrażają sobie tego z różnych względów, inni w ogóle nie mają potrzeby legalizowania swojego związku. Każdemu więc trzeba czego innego.

Ja zamieszkałam z TŻ właściwie od razu, kiedy zdecydowaliśmy się być razem. Wcześniej znaliśmy się 3 miesiące, z czego rozmawialiśmy ze sobą niemal non stop wszelkimi możliwymi drogami (Internet, telefon, megadługie spacery), wszystko to w relacjach zupełnie kumpelskich. W momencie kiedy spędziliśmy razem pierwszą noc (i nie miało to nic wspólnego z seksem) stwierdziliśmy, że nie wyobrażamy sobie, żebyśmy kolejne dni i noce mieli spędzać osobno. Tak się zaczął nasz związek i tak trwa po dziś dzień. Jesteśmy razem (i mieszkamy ze sobą) równo półtora roku, tyle samo zostało nam do ślubu (oboje cieszymy się na niego jak dzieci) i najchętniej każdą chwilę spędzalibyśmy razem. Nie było żadnego "docierania się", kłótni, kryzysów, jedynie spokojne ustalenia, jeśli coś któremuś z nas nie pasowało. Mieszkanie razem jest dla nas równie naturalne jak oddychanie, wszystko robimy razem (gotujemy, sprzątamy itd.), choć oczywiście mamy też swoje odrębne zainteresowania, przyjaciół, z którymi się widujemy i rodziny, które odwiedzamy (czasem razem, czasem osobno).

Gdyby ktokolwiek, zanim poznałam TŻta, powiedział mi, że tak potoczy się mój los, pewnie wyśmiałabym go. Choć naturę mam dość romantyczną i na pewno zawsze marzyłam o takim porozumieniu dusz, to jestem też realistką, trzeźwo patrzącą na świat i nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że bycie razem w każdej sytuacji życiowej może być tak łatwe, tak intuicyjne... Tak bezproblemowe. Szczególnie po tym, co czyta się w Internecie, słucha od rodziny i znajomych. Ale może

Czegoś takiego życzę Wam wszystkim - a jeśli już na to trafiłyście, mogę tylko gratulować w porę otwartych oczu
__________________

"Starych szanuj, młodych ucz, mądrych słuchaj, a głupich znoś cierpliwie."

Chatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-22, 12:30   #223
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez golgie Pokaż wiadomość
śmieszy mnie gdy się,,sprawdzają"czy warto razem być
Ale dlaczego mieszkanie razem przed ślubem traktujesz jako "sprawdzanie się"? Ja zamieszkałam ze swoim TŻ-tem, bo po prostu chcieliśmy mieszkać razem, spać ze sobą, dzielić się obowiązkami itp. Wcale nie traktuję tego jako próby w stylu - jak mi się coś nie spodoba, to won. Traktuję nasze mieszkanie razem poważnie i traktowałabym je identycznie, gdybyśmy byli po ślubie. Ty nie mieszkałaś ze swoim TŻ-tem przed ślubem - OK. Ale proszę nie traktuj tych, które zadecydowały inaczej, jak niedojrzałych, które zrobiły to dla zabawy albo jakiegoś testu.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-22, 21:25   #224
Ariada
Wtajemniczenie
 
Avatar Ariada
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 2 260
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Ale dlaczego mieszkanie razem przed ślubem traktujesz jako "sprawdzanie się"? Ja zamieszkałam ze swoim TŻ-tem, bo po prostu chcieliśmy mieszkać razem, spać ze sobą, dzielić się obowiązkami itp. Wcale nie traktuję tego jako próby w stylu - jak mi się coś nie spodoba, to won. Traktuję nasze mieszkanie razem poważnie i traktowałabym je identycznie, gdybyśmy byli po ślubie.
U mnie jest identycznie Nie podjeliśmy decyzji o wspólnym zamieszkaniu, żeby zobaczyć jak nam się będzie razem żyło i większość par, które znam też nie kierowały się myślą "a zobaczymy jak to będzie, żeby zdecydować czy weźmiemy ślub czy nie". To była dojrzała decyzja, taka jak podejmuje się mówiąc "tak" przy zaręczynach, a następnie biorąc ślub.

A takie uogólnianie i mówienie, że to zabawa w dom jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe.
Ariada jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-01-23, 20:19   #225
Trinette
Zakręcony Chochlik
 
Avatar Trinette
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

My jesteśmy ze soba juz 7lat. Z czego 2,5 roku mieszkamy razem, a niecale 2lata jesteśmy zaręczeni. Oboje uznalismy, ze lepiej zamieszkac przed slubem i zobaczyć czy zaakceptujemy nasze wady. Wynajmujemy sobie 2pokojowe mieszkanie i kazde ma swoj kat (on w jednym, ja w drugim). Jakoś nie pobilismy sie jeszcze, choć są wielkie wojny . Jednak pomimo tego kazdego dnia się wspieramy, wciaz czesto slysze "Dobrze, że Cię mam" i czuje sie Kochana. Za 7miesiecy slub
My musielismy sie jednak "dotrzec" i sie udalo
__________________
"Naucz się czegoś nowego, spróbuj czegoś nowego. Udowodnij sobie, że możesz wszystko."
Brian Tracy

„Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić”
Walt Disney


Edytowane przez Trinette
Czas edycji: 2012-05-20 o 16:42
Trinette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-01-25, 10:49   #226
yssmay
Wtajemniczenie
 
Avatar yssmay
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Islandia, Reykjavik
Wiadomości: 2 466
GG do yssmay
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

A u mnie to było tak, że byliśmy razem może pół roku i zamieszkaliśmy razem. Na początku nie oficjalnie, bo mieszkał piętro nade mną w akademiku, a i tak nocował u mnie (miałam pokój sama dla siebie - inna bajka). Od następnego roku zamieszkaliśmy już oficjalnie razem, trochę mnie przerażało to "oficjalnie", ale dałam radę. O jakiś zaręczynach i innych takich nawet nie myśleliśmy. Ale ten cały czas jaki mieszkaliśmy razem bardzo wiele nas nauczył. I ja i on byliśmy samotnikami. W dodatku ja miałam swoje dziwactwa i przyzwyczajenia (jestem jedynaczką), na zasadzie "to jest moje nie ruszaj tego", albo "czemu położyłeś to tam jak to zawsze ma leżeć tu". Docieraliśmy się 2 lata, tyle zajęło mi przyzwyczajenie się do dzielenia życia z drugą osobą. Aktualnie jesteśmy razem 4 lata i 8 miesięcy, oświadczył mi się w listopadzie - ślub w kwietniu . I jak sobie tak pomyślę, że gdybyśmy nie mieszkali razem i miała bym po ślubie przez 2 lata przechodzić taką gehennę jak przechodziłam to nie wiem czy by się to rozwodem nie skończyło. Czuła bym się na pewno bardzo rozczarowana tym całym "małżeństwem". A tak to wiem na czym stoję i w co się pakuję i teraz po ślubie będziemy mogli cieszyć sobą a nie drzeć koty o nie zakręcony majonez .
yssmay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-14, 12:07   #227
201604280909
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez najfajniejsza Pokaż wiadomość
tak, ja tak sądzę, co więcej - jestem na to żywym dowodem. 2 lata i 8 miesięcy związku, widzenia się codziennie po kilka godzin, odwiedzania siebie nawzajem, wspólnych wakacji itp. żadne z nas nie udawało kogoś, kim nie jest. jak do niego przychodziłam, miał niepościelone łóżko, a kubek przyklejał mu się do biurka. wiedziałam, czego mogę się spodziewać, że tak to ujmę po tych dwóch latach i ośiu miesiącach zamieszkaliśmy razem i mieszkamy już (choć pewnie zaraz usłyszę, że tylko ) 8 miesięcy. Nie bylam niczym zaskoczona. wszystko jest takie, jak sądziłam. docieramy się, ale wiedziałam w czym. niczym mnie nie zaskoczył i wcale go lepiej nie poznalam. jak już to lepiej poznałam siebie.
nie zamieszkaliśmy ze sobą, by się dotrzeć czy sprawdzić, tylko dlatego, że się bardzo kochamy i chcieliśmy spędzać ze sobą jeszcze więcej czasu, w tym noce

Ins, kochana, Ty masz zupełnie inną sytuację, bo Wy się praktycznie nie widywaliście przed zamieszkaniem ze sobą. Nie można porównywać związku na odległość i spotykania się ze sobą raz na kilka tygodni/miesięcy z widywaniem się codziennie (jak ja i luby) po kilka-kilkanaście godzin. Rozumiem Twoje stanowisko, ale jest ono zmotywowane Twoimi doświadczeniami. Prawda jest taka, że widując się z kimś po kilka-kilkanaście godzin dziennie powiedzmy pięć razy w tygodniu przez rok czy dwa jesteśmy w stanie go poznać po prostu całkowicie! zwłaszcza jeśli widujecie się wtedy w sytuacjach domowych, a nie w knajpkach albo jak jest się chorym, pijanym, w różnych humorach i sytuacjach rodzinnych.

Jak wyżej. mój facet i ja, czyli ogólnie nasz związek, jesteśmy przykładem tego, że można sięświetnie poznać i bez mieszkania razem mieszkając razem nie poznaliśmy siebie jakoś lepiej. Owszem, wiele się zmieniło, bo wiem, w jaki sposób obcina paznokcie u nóg, co mnie wcześniej nie obchodziło, ale nie ma to wpływu na relację naszą. Jak się dwoje ludzi kocha, to nie udają przed sobą kogoś, kim nie są. Ja wiem, że pierwsze miesiące to zawsze okres chęci pokazania siebie z jak najlepszej strony. Ale potem? Nie da się tak po prostu udawać, widując się codziennie, od czasu do czasu spędzając ze sobą noce, poranki, pomagając sobie w codziennych sprawach itd.
A jeśli ktoś ma związek, w którym partner mimo regularnego widuwania się ze sobą, coś ukrywał, nie był do końca sobą, to zastanowiłąbym się - dlaczego?

Aha, żeby nie było - jasne, że się człowiek, dzieląc z kimś pralkę, lodówkę i łóżko "zmienia". Ale nie powinno to być nic szokującego! Takie jest przynajmniej moje zdanie i moje doświadczenie. Kochamy się, jesteśmy oboje w zupełnie nowej sytuacji, ale znamy się na tyle, że wiemy, że nic nas nie zaskoczy jakoś supernegatywnie, jak już to w drugą stronę. Przynajmniej ja tak miałam i bardzo mnie to cieszy
Zgadzam się z Twoim postem. Jestem ze swoim ponad 2 lata, nie mieszkamy razem,a znamy się bardzo dobrze. Przeżywaliśmy razem radości jak i smutki typu śmierć rodzica, nałogi w rodzinie, choroba. Zawsze mogliśmy i możemy na siebie liczyć. Wiem jak się zachowuję w domu u mnie zachowuję sie jak u siebie-nie opuszcza klapy, zostawia brudne skarpeciory idealnie na środku pokoju, nie myje naczyń po sobie, ba! Nawet nie zanosi ich do zlewu tylko zostawi i pójdzie Przez pół dnia potrafi grać w xboxa i trzeba w tym czasie kilka razy o cos go poprosic. Pije z gwinta wode mineralną zamiast kulturalnie nalać do szklanki, wiesza swoje ciuchy po wszystkich krzesłach klamkach, zamiast ułożyć i schować do szafy.Nie używa deski do krojenia tylko szykuje jedzenie bezpośrednio na blacie, nie umie zrobić sobie prania, moge wymieniać i wymieniać No kurde niech mi któraś teraz powie,że nie miaszkając z facetem nie znam jego nawyków itp !! On nie robi z siebie idealnego faceta i wiem z kim mam do czynienia. Dlatego nie czuję się gotowa mieszkać razem. Wolałabym zamieszkać po zaręczynach, choć jemu się takie rozwiązanie nie podoba, bo on nie chce się szybko ustatkować. Mi też się nie śpieszy do zaręczyn, choć ja widziałabym je za 2-3 lata on za 5. Ja to widzę tak,że jeśli zgodzę się na zaręczyny, będę gotowa wziąć ślub to tym bardziej będę gotowa zamieszkać. Nie neguję punktu widzenia innych dziewczyn, ale ja sama mogę zrobić po swojemu i uważać,że dla mnie to będzie najlepszym rozwiązaniem.
201604280909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-22, 14:42   #228
engi111
Raczkowanie
 
Avatar engi111
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 115
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez emia1986 Pokaż wiadomość
Skoro włozyłam tyle wysiłku i pieniedzy w wykonczenie MOJEGO mieszkania to dlaczego mam się dostosowywać do stanowiska teściowej i czekać. To nie jest jej sprawa. Nie mamy po 18 lat, Tż jest przed 30!!!!! Dla mnie jest to przykre, jej małomiasteczkowe widzimisię
skąd ja to znam bo w oczach teściowej .... " bo jak to wypada " masakra !!!! my mieszkamy razem od roku. Jak się poznliśmy ja już mieszkałam sama i tak stopniowo najpierw jedna noc potem weekend i jakoś tak wyszło ze Tż zamieszkał ze mną . Oczywiście w oczach teściowej byłam ta zła " bo co na to moi rodzice " , potem były zaręczyny ustalenie daty i zapoznanie rodziców i tu moja teściowa nie odpóściła wypaliła od razu do mojej mamy ze to nasze wspólne mieszkanie jej się nie podoba :/ . Naszczęscie w tej kwesti moi rodzice są nowocześniejsi nie widzieli w tym nic złego ... ale mama taktownie odpowiedziała ze " są dorośli".
Jeślo chodzi o twoją sytuacje porozawiaj z Tz - niech zda sobie sprawę z tego jak bardzo Ci jest przykro, w końcu bedzie się żenił z Tobą.
Doskonale Cię rozumiem bo ja niejednokrotnie musiałam rezygnować z czegoś wspólnie zaplanowanego bo " mama " w tym czasie ustaliła coś pilniejszego dla TZ. Dochodziało do tego ze czasami miałam wrażenie ze jest na drugim planie, zresztą dlaje tak czasami jest .... na dniach mam obrone zaplanowalismy ze jedziemy na nia razem już daaawno , o jej terminie wiedzieli wszyscy no ale "mama" ma pilne zajęcie któego nie da się przesunąc na inny dzień tylko musi to być akuratnie ta sobota co i moja obrona :/ i oczywiście jade sama - robi to celowo czy mi się tylko wydaje ???????? :/
a tż mimo ze tłumaczy ze jest rozdarty ble ble ble i ze chce robić tak zeby wszyscy byli zadowoleni ale zawsze i tak wybiera ważniejszą sprawe "mamy"
__________________
Ślub 11.08.2012 r.

http://s2.suwaczek.com/20120811650113.png
engi111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-26, 11:04   #229
201604280909
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez engi111 Pokaż wiadomość
skąd ja to znam bo w oczach teściowej .... " bo jak to wypada " masakra !!!! my mieszkamy razem od roku. Jak się poznliśmy ja już mieszkałam sama i tak stopniowo najpierw jedna noc potem weekend i jakoś tak wyszło ze Tż zamieszkał ze mną . Oczywiście w oczach teściowej byłam ta zła " bo co na to moi rodzice " , potem były zaręczyny ustalenie daty i zapoznanie rodziców i tu moja teściowa nie odpóściła wypaliła od razu do mojej mamy ze to nasze wspólne mieszkanie jej się nie podoba :/ . Naszczęscie w tej kwesti moi rodzice są nowocześniejsi nie widzieli w tym nic złego ... ale mama taktownie odpowiedziała ze " są dorośli".
Jeślo chodzi o twoją sytuacje porozawiaj z Tz - niech zda sobie sprawę z tego jak bardzo Ci jest przykro, w końcu bedzie się żenił z Tobą.
Doskonale Cię rozumiem bo ja niejednokrotnie musiałam rezygnować z czegoś wspólnie zaplanowanego bo " mama " w tym czasie ustaliła coś pilniejszego dla TZ. Dochodziało do tego ze czasami miałam wrażenie ze jest na drugim planie, zresztą dlaje tak czasami jest .... na dniach mam obrone zaplanowalismy ze jedziemy na nia razem już daaawno , o jej terminie wiedzieli wszyscy no ale "mama" ma pilne zajęcie któego nie da się przesunąc na inny dzień tylko musi to być akuratnie ta sobota co i moja obrona :/ i oczywiście jade sama - robi to celowo czy mi się tylko wydaje ???????? :/
a tż mimo ze tłumaczy ze jest rozdarty ble ble ble i ze chce robić tak zeby wszyscy byli zadowoleni ale zawsze i tak wybiera ważniejszą sprawe "mamy"
Kobieto, wyjaśnij to z nim jeszcze przed ślubem!! Jak nic nie zrobisz, to po będzie już za późno i coraz gorzej!! Twój TŻ z choinki się urwał?? To on nie wie,że w życiu nie dogodzisz wszystkim?No np Ty w tym nie jesteś zadowolnona. Chyba,że mianem wszystkich określa mamusię.... Biorąc z Tobą ślub, prosząc o ręke nie ma że mama, będziecie tworzyć nową rodzinę i Ty jako żona masz być na szczycie,najważniejsza. W biblii nawet jest napisane ,że w dniu ślubu mężczyzna i kobieta odchodzą od rodziców i tworzą osobną rodzinę.
201604280909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-29, 21:34   #230
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez engi111 Pokaż wiadomość
skąd ja to znam bo w oczach teściowej .... " bo jak to wypada " masakra !!!! my mieszkamy razem od roku. Jak się poznliśmy ja już mieszkałam sama i tak stopniowo najpierw jedna noc potem weekend i jakoś tak wyszło ze Tż zamieszkał ze mną . Oczywiście w oczach teściowej byłam ta zła " bo co na to moi rodzice " , potem były zaręczyny ustalenie daty i zapoznanie rodziców i tu moja teściowa nie odpóściła wypaliła od razu do mojej mamy ze to nasze wspólne mieszkanie jej się nie podoba :/ . Naszczęscie w tej kwesti moi rodzice są nowocześniejsi nie widzieli w tym nic złego ... ale mama taktownie odpowiedziała ze " są dorośli".
Jeślo chodzi o twoją sytuacje porozawiaj z Tz - niech zda sobie sprawę z tego jak bardzo Ci jest przykro, w końcu bedzie się żenił z Tobą.
Doskonale Cię rozumiem bo ja niejednokrotnie musiałam rezygnować z czegoś wspólnie zaplanowanego bo " mama " w tym czasie ustaliła coś pilniejszego dla TZ. Dochodziało do tego ze czasami miałam wrażenie ze jest na drugim planie, zresztą dlaje tak czasami jest .... na dniach mam obrone zaplanowalismy ze jedziemy na nia razem już daaawno , o jej terminie wiedzieli wszyscy no ale "mama" ma pilne zajęcie któego nie da się przesunąc na inny dzień tylko musi to być akuratnie ta sobota co i moja obrona :/ i oczywiście jade sama - robi to celowo czy mi się tylko wydaje ???????? :/
a tż mimo ze tłumaczy ze jest rozdarty ble ble ble i ze chce robić tak zeby wszyscy byli zadowoleni ale zawsze i tak wybiera ważniejszą sprawe "mamy"
a Tzcik to slub bierze z toba czy mamusia? bo jesli z toba to chyba powinien w koncu odciac pepowine i wyznaczyc sobie priorytety, kto jest wazniejszy. gdybys miala jeszcze watpliwosci - tu jako narzeczona, niedlugo malzonka powinnas byc numerem 1.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-30, 10:29   #231
201604280909
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
a Tzcik to slub bierze z toba czy mamusia? bo jesli z toba to chyba powinien w koncu odciac pepowine i wyznaczyc sobie priorytety, kto jest wazniejszy. gdybys miala jeszcze watpliwosci - tu jako narzeczona, niedlugo malzonka powinnas byc numerem 1.

Dokładnie. To na tyle duży chłopiec,że powinien zrozumieć. A jak nie... widocznie nie nadaje się na męża tylko do piaskownicy.
201604280909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-03, 15:23   #232
lexi91
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 6
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

ja ze swoim TŻ-tem jestem od 5 lat, mieszkamy razem 6miesięcy, on kompletnie nie myśli o naszej przyszłości, nie obchodzi go czy ślub się odbędzie czy nie, i to mnie strasznie w nim denerwuje, nie mam pojęcia jak mam z nim rozmawiać. Kilka razy narobił mi nadziei na ślub, ale po kilku dniach to odwoływał. Nie wiem czy te mieszkanie przed ślubem to był dobry pomysł, czy się nie poczuł zbyt pewnie, ze juz wszystko ma i o nic nie musi się starać... nie mam pojęcia co robić...
__________________
Bawię się z Luksją na Wizaz.pl Kliknij i pomóż mi!

_________________________ _____________

64kg--63kg--62kg--61kg--60kg--59kg--58kg--57kg--56kg--55kg
lexi91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-04, 09:38   #233
201604280909
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez lexi91 Pokaż wiadomość
ja ze swoim TŻ-tem jestem od 5 lat, mieszkamy razem 6miesięcy, on kompletnie nie myśli o naszej przyszłości, nie obchodzi go czy ślub się odbędzie czy nie, i to mnie strasznie w nim denerwuje, nie mam pojęcia jak mam z nim rozmawiać. Kilka razy narobił mi nadziei na ślub, ale po kilku dniach to odwoływał. Nie wiem czy te mieszkanie przed ślubem to był dobry pomysł, czy się nie poczuł zbyt pewnie, ze juz wszystko ma i o nic nie musi się starać... nie mam pojęcia co robić...

Gdybyście nie znali się długo to te pół roku mieszkania razem to niezbyt wiele. Natomiast jesteście ze sobą 5 lat i chcesz, by coś ruszyło a nie było w ciągłej stagnacji. Nie podoba mi się jego zachowanie- robi nadzieje na ślub a potem odwoluje to co powiedzial. Ślub to nie zabawa, żeby co chwile zmieniać zdanie, to poważna sprawa. Jak nie chce go brać to niech zachowa się jak facet i powie co myśli, a nie zmienia 100 razy zdanie jak baba. Jedynym argumentem, który jestem w stanie zrozumieć niezdecydowanie to sytuacja materialna. Może nie macie pieniedzy na ślub, albo któreś jest bez pracy i to drugie musi nosić ciężkie brzemie finansów Powiedz mu,że do jakiejś tam daty ma Ci dać odpowiedź, Ty nie będziesz czekać az pan i władca sie namyśli. Po tym terminie jak jest chętny to ma przyjść z zaklepaną datą od odpowiedniewj instytucji w zebach. A jak on jeszcze nie bedzie wiedzial co chce to niech wraca do mamusi.
201604280909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-07, 22:30   #234
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

kobito, masz dopiero 21 lat. jeszcze zdarzysz ponosic obraczke na palcu. korzystaj z zycia, ciesz sie wspolnym mieszkaniem, poznawajcie sie na spokojnie i docierajcie. W DOBRYM ZWIAZKU SLUB I TAK NIC NIE ZMIENIA!
Cytat:
Napisane przez lexi91 Pokaż wiadomość
ja ze swoim TŻ-tem jestem od 5 lat, mieszkamy razem 6miesięcy, on kompletnie nie myśli o naszej przyszłości, nie obchodzi go czy ślub się odbędzie czy nie, i to mnie strasznie w nim denerwuje, nie mam pojęcia jak mam z nim rozmawiać. Kilka razy narobił mi nadziei na ślub, ale po kilku dniach to odwoływał. Nie wiem czy te mieszkanie przed ślubem to był dobry pomysł, czy się nie poczuł zbyt pewnie, ze juz wszystko ma i o nic nie musi się starać... nie mam pojęcia co robić...
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-13, 12:58   #235
Tygrysiczka
Raczkowanie
 
Avatar Tygrysiczka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 110
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
kobito, masz dopiero 21 lat. jeszcze zdarzysz ponosic obraczke na palcu. korzystaj z zycia, ciesz sie wspolnym mieszkaniem, poznawajcie sie na spokojnie i docierajcie. W DOBRYM ZWIAZKU SLUB I TAK NIC NIE ZMIENIA!
skazana_na_bluesa, świetnie powiedziane!!!
Tygrysiczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-18, 10:49   #236
niut80
Zadomowienie
 
Avatar niut80
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 059
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

No właśnie. Miłości to i małżeństwo nie zaszkodzi, jak ostatnio usłyszałam. Ale w naszych warunkach formalno-prawnych konkubinat nic nie znaczy. I nie ważne że ze sobą spędzicie 15 lat, dorobicie się dwójki dzieci i wspólnego majątku. W razie KŁOPOTÓW- choroba, śmierć jednego z partnerów jako niemałżonek zostajesz w czarnej dooopie - żadnych zasiłków, rent czy odszkodowań, jeśli mieszkasz w mieszkaniu należącym do partnera - lądujesz na ulicy.
Może się ktoś wymądrzać, że takie sprawy można uregulować aktem notarialnym. Można, ale tylko część np. dziedziczenie mieszkania - ale wtedy i tak trzeba zapłacić podatek od spadku w najwyższej możliwej stawce - bo to spadek od OBCEJ osoby. A i tak w wielu przypadkach nie jesteś w stanie wymusić uznania przez świat konkubinatu jako oficjalnego związku, bo w przepisach jest jak byk "małżonek" a nie "osoba najbliższa". Będąc małżeństwem nie ma takich problemów, na zewnątrz związku, w kwestiach oficjalnych jest łatwiej.

Taka jeszcze dygresja - na temat trwałości związków. Ostatnio miałam przyjemność rozmawiać z babcią mojej koleżanki. Ma 82 lata, jest 4-krotną wdową. Wiecie co powiedziała? Że kiedyś to się ludzie mniej rozwodzili, bo w wielu przypadkach nie zdążyli tego zrobić. Bo ludzie krócej żyli i "do śmierci" to było 15-25 lat wspólnego życia. A teraz, jak masz 30 lat i bierzesz ślub to "do śmierci" statystycznie wypada 55 lat, biorąc pod uwagę średnią długość życia. Mało kto potrafi ze sobą tyle wytrzymać, przecież ludzie się zmieniają. I jeszcze usłyszałam, że ona 4 mężów pochowała bo takie były warunki i wiedza medyczna, a dziś to by się musiała rozwodzić przynajmniej z 2 i 3 mężem bo po 5 latach już miała ich dosyć i "bozia się nade mną zlitowała i pijoków zabrała". "No i jestem szanowana wdowa, a nie zdzira rozwódka. A co se poużywałam, to moje." Szczękę miałam na podłodze, ale dużo w tym prawdy co babcia powiedziała.

Edytowane przez niut80
Czas edycji: 2012-05-18 o 11:02
niut80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-20, 12:35   #237
201611241302
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 3 242
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Aż żal czytać niektóre rzeczy tutaj. Myślałam, że mieszka się razem bo się kocha, bo chce się razem przebywać, żyć..a tu widzę ślub, dla niektórych jest najważniejszy. Aby przypadkiem facet się nie rozmyślił bo ważniejsze jest bycie żoną, posiadanie praw do majątków, niż wspólne życie tak po prostu. Smutne.
201611241302 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2012-05-20, 15:15   #238
oj_tam
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 47
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Przypomniała mi się historia, jaką słyszałam czas jakiś temu. Otóż była sobie para z 3 letnim stażem, która stwierdziła, że to dobry moment w ich związku, by zamieszkać razem. Dziewczyna sobie pomyślała, że jak on zobaczy, jaką ona jest wspaniałą gospodynią domu, to z miejsca jej się oświadczy. Tymczasem upłynął rok, podczas którego to ona bardzo się starała, obiady gotowała, sprzątała, etc., a pierścionka jak nie było tak nie ma. Zaczęła się, więc z tego tytułu żalić znajomemu. Na co ten jej odpowiedział: teraz , jak mu jest wygodnie w tej sytuacji, to po co jemu zmieniać ten stan?
oj_tam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-20, 16:40   #239
Trinette
Zakręcony Chochlik
 
Avatar Trinette
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez niut80 Pokaż wiadomość
No właśnie. Miłości to i małżeństwo nie zaszkodzi, jak ostatnio usłyszałam. Ale w naszych warunkach formalno-prawnych konkubinat nic nie znaczy. I nie ważne że ze sobą spędzicie 15 lat, dorobicie się dwójki dzieci i wspólnego majątku. W razie KŁOPOTÓW- choroba, śmierć jednego z partnerów jako niemałżonek zostajesz w czarnej dooopie - żadnych zasiłków, rent czy odszkodowań, jeśli mieszkasz w mieszkaniu należącym do partnera - lądujesz na ulicy.
Może się ktoś wymądrzać, że takie sprawy można uregulować aktem notarialnym. Można, ale tylko część np. dziedziczenie mieszkania - ale wtedy i tak trzeba zapłacić podatek od spadku w najwyższej możliwej stawce - bo to spadek od OBCEJ osoby. A i tak w wielu przypadkach nie jesteś w stanie wymusić uznania przez świat konkubinatu jako oficjalnego związku, bo w przepisach jest jak byk "małżonek" a nie "osoba najbliższa". Będąc małżeństwem nie ma takich problemów, na zewnątrz związku, w kwestiach oficjalnych jest łatwiej.
Bardzo dobrze powiedziane. W związku trzeba myśleć też o sobie, o potencjalnych dzieciach. Z czym się zostanie w razie wypadku/śmierci partnera. Ślub wiele rzeczy ułatwia. Jednak trzeba te decyzje przemyśleć "na trzeźwo", żeby po paru latach nie zostać rozwódką.


---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
W DOBRYM ZWIAZKU SLUB I TAK NIC NIE ZMIENIA!
__________________
"Naucz się czegoś nowego, spróbuj czegoś nowego. Udowodnij sobie, że możesz wszystko."
Brian Tracy

„Jeśli możesz sobie coś wymarzyć, możesz to zrobić”
Walt Disney

Trinette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-21, 12:59   #240
201604280909
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 854
Dot.: Mieszkanie przed ślubem, i przed zaręczynami - czym to się może skończyć ???

Cytat:
Napisane przez Trinette Pokaż wiadomość
Bardzo dobrze powiedziane. W związku trzeba myśleć też o sobie, o potencjalnych dzieciach. Z czym się zostanie w razie wypadku/śmierci partnera. Ślub wiele rzeczy ułatwia. Jednak trzeba te decyzje przemyśleć "na trzeźwo", żeby po paru latach nie zostać rozwódką.


---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------


Zgadzam się Życie to nie tylko wzniosle chwile, pełne miłości. Przypadki chodzą po ludziach, niestety. Gdyby moi rodzice żyli w konkubinacie, moja mama nie miałaby teraz prawa do renty itp- zostałaby bez środków do życia... Rodzina zmarłego partnera w razie śmierci potrafi zmienić sie nie do poznania, zlecieć się jak sępy i postara się zabrać nie-żonie co się da z majątku, na który pracowało się wspólnie. Argument,że są dzieci i po ojcu im się nalezy niewiele zdziaął.Nie mówię,że zawsze,ale w większości przypadków tak się dzieje. Kobiety to wrazliwe istoty, które nie mysla o takich sprawach(bo są bardzo dumne), a jak cos się wydarzy to nagle się budzą , ale jest już za późno....
201604280909 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.