kieszonkowe dla już-nie-nastolatki - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-23, 10:26   #211
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
A jak ja chodziłam do liceum, nie myślałam nawet by rodzice mieli obowiązek dawać mi 100ę esktra dla siebie. Ale to było 10 lat, gdy galerie handlowe nie rosły jak grzyby po deszczu, tylko tansze markety i człowiek nie musiał mieć specjalnie nadmiaru problemów, ach, w stradim takie cudowne botki! Mozliwe, że kosztowałam więcej, jeśli chodzi o prywatne potrzeby, ale nie sądzę, bo nie rozbijalam się po sklepach z ciuchami i drogeriach. (Moje nastoletnie kuzynki za to gdy dorwą wymarzoną szmatę do ręki błyskiem podoba im się kolejna i już się wybierają na zakupy po nią. . Ja nie mowię, że to złe. ) Ale nie miałam też mentalności wynoszenia z domu pieniędzy po lokalach skoro w domu był obiad, kolacja, i co potrzeba.
Sorry. 18latka i 15złotowe drinki (za moich czasów to się chodziło na piwo, wtedy za jakieś parę zł...).
Także, jak widać, podobno stare przysłowie mówi, mierz siły na zamiary, bo jeszcze trochę a okaże się, że osoby na zasiłkach też by chciały chodzić do kina co tydzień. ;-)
Oczywiście, każdemu wolno chcieć. A moja babcia za to czasem mawiała: jak się nie ma, to się z dupą nie poleci.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

to się nie równa konieczności zadbania o jego potrzeby rozrywkowe, sorry, tusz do rzęs, nowy ciuch, wypad ze znajomymi to nie jest 'utrzymywanie'.
Utrzymywanie to jest jeść, w dupę ciepło, ksero, zeszyty, swiatlo, prad, woda, kosmetyki do higieny osobistej ale nie do pacykowań...
No stety niestety, lelum polelum.
To już jest tylko dobra wola rodzica ile na zbytki daje dziecku a w drugiej kolejności zasobności jego portfela. Aha, i istnieją w przyrodzie dzieciaki z bogatszych domów, co w knajpie o mineralce siedzą, bo, uwaga, kasy im 'starzy' więcej niż ileś na miesiąc nie dadzą.

I ja nie mówię, że dziewczyna ZŁA jest, bo jej przykro. I że nie jest rozsądną, fajną, wartościową osobą, i nie ma prawa chcieć więcej jak mniej. Że rodzice powinni wypominać itd. Tylko, że być może ma bardziej roszczeniową postawę niż jej się wydaje.

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Tia, najlepiej niech dziecko siedzi w domu i nie ma koleżanek, kolegów, niech se dziczeje....
nie sadzisz, ze masz tendencje do przesady i nadmiernego dramatyzowania
Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Ta, ciekawe czego....
No, napewno, niemodnymi ciuchami i ciąglym siedzeniem w domu to na pewno się będą wybijac z tłumu, zapewniam Cie.
A kto tu mowi o ciaglym siedzeniu w domu? Czy Wy juz nie potraficie zapewnic sobie inych rozrywek niz siedzenie w pubach
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 11:25   #212
english_blackberry
Rozeznanie
 
Avatar english_blackberry
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 607
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez RiotKitty Pokaż wiadomość

nie wyciągam. proszę ich jedynie co kilka dni o jakąkolwiek sumę i od razu zaczyna się kłótnia. nie mam możliwości podjęcia żadnej pracy ze względu na odległość od miasta i brak czasu. w weekendy zazwyczaj odsypiam.

nie mam już do tego siły. każda dyskusja na temat złej sytuacji finansowej naszej rodziny kończy się obwinianiem mnie - że jestem pijawką, że ciągle tylko chcę pieniędzy. pomagam w domu kiedy mam możliwość, odkurzam, myję naczynia, pomagam przy praniu. kiedy zrobię wszystko - jest ok, kiedy coś pominę - od razu zaczyna się wojna. pieniądze, pieniądze, pieniądze.

czy w tych czasach i przy tych cenach sto złotych miesięcznie to dużo dla takiej osoby jak ja ?

dobrze wiem o czym mówisz. Kiedy byłam w liceum Rodzice też wyznaczali mi tzw.'kieszonkowe'. Niestety tak to już bywa, że w wieku licealnym człowiek zaczyna chcieć się lepiej ubrać, kupić coś markowego i tym sposobem takie kieszonkowe strasznie szybko się rozpływa ( u mnie tak było) i mimo, że po wydaniu go dostawałam jeszcze pieniądze od Rodziców to przy byle kłótni było wypominanie. Właśnie, że jestem pijawką itp.
I właściwie troche też przez to podjęłam decyzję o studiach zaocznych, bo wiem, że na dziennych gdyby dawali mi pieniądze na życie i jeszcze do tego na mieszkanie gderaliby nieprzeciętnie przy byle okazji.
A tak studiuje już 2gi rok zaocznie i pracuje (akurat z pracy pisze dzisiaj ). Rodzicom jest znacznie lżej bo sama opłacam szkołe i jeszcze mam na wszystkie wyjazdy, ciuszki i inne zachcianki. Odrazu atmosfera się lepsza zrobiła, kiedy nie muszę ich prosić o pieniądzę choćby po to żeby na drinka z koleżankami pójść.

Rodzice gdy byli w naszym wieku żyli w troche innych czasach, nie było markowych ciuchów ani miejsc, gdzie możnaby delikatnie mówiąc 'przepierniczyć' pieniądze. Inne potrzeby mieli licealiści wtedy, a dziś. Chyba ciężko im się z tym pogodzić.
english_blackberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 11:38   #213
moooniaaaa
Zakorzenienie
 
Avatar moooniaaaa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez bella7 Pokaż wiadomość
a wyobraź sobie, ze ja nigdy nie dostałam kieszonkowego... i musiałam z tym żyć.
I żeby kupić sobie podręczniki, zeszyty, jakiś fajny ciuch musiałam po prostu na niego zapracować. nie korepetycjami, tylko fizyczną pracą...
Rozumie,.że miałaś 10 lat,chodziłaś do podstawówki i tez fizycznie pracowałaś,żeby kupić sobie podręczniki? Jakoś wierzyć mi się nie chce.
moooniaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 11:43   #214
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Kupiłam siostrzenicy krem i tusz do rzęs, właśnie do niej jadę, teraz nie wiem dac nie dać, rozpuścic czy nie Tem bardziej, że to dopiero czubek góry lodowej którą wiozę
A rozpuszczę, co tam


Hvid
Jak miałam 15 czy 16 lat były modne takie oblesne (jak teraz na to patrzę, bo wtedy superhiperpiękne) buty zamszowe na koturnie. Jak ja je strasznie chciałam mieć a były oczywiście do dostania jakoś spod lady, w butiku, i za niezłe pieniądze. Nieszczególnie marudziłam o te buty, a jednak któregos dnia znalazłam je koło łózka. Jezu, jak ja się cieszyłam, a rodzice chyba tak samo, ze udało im się te buty zdobyc i mi je dać.
Mogli nie kupic, mogli udawać że nie widzą że marze o tym obuwku, jak ja się strasznei cieszę, że tego nie zrobili. Kochali mnie i na różne sposoby tę miłośc pokazywali. Także tak, że spełniali moje marzenia.
I teraz strasznie sie cieszę, ze niedługo ich zobaczę, że z nimi pogadam, że mają teraz spokojne życie, dzieci i wnuki sie nimi interesują nie z musu ale z miłosci i potrzeby serca.

Miłośc okazuje się na różne sposoby, a ten materialny wcale nie jest taki destrukcyjny jeśli wszytsko to odbywa się w połączeniu z innymi objawami miłości. Jeśli sie dziecmi interesujemy, gadamy z nimi, mamy dobry kontakt, dziecko jest ogólnie w porządku i jestesmy faktycznie rodziną a nie ludzmi żyjacymi w jednym domu, to kupienie tuszu do rzęs jest rzeczą całkiem normalną i nie ma sie nad czym rozwodzić.
I nie powinno się mówić dziecku, że jest pijawką czy naciągaczem, bo to jest właśnie destrukcyjne a nie kupienie tuszu.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-01-23 o 11:45
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 11:59   #215
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Luba, lepiej uważaj, bo za chwilę będziesz miała pełno PW z prośbą o adopcję
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 12:11   #216
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Nie ma już szans
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 12:14   #217
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Kupiłam siostrzenicy krem i tusz do rzęs, właśnie do niej jadę, teraz nie wiem dac nie dać, rozpuścic czy nie Tem bardziej, że to dopiero czubek góry lodowej którą wiozę
A rozpuszczę, co tam
no nie, każ jej chociaż wycyklinować za to podłogę bo potem będzie myślała że tusze i kremy na drzewach rosną, a nie daj boziu zechce więcej
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild

Edytowane przez marchewkowe pole
Czas edycji: 2010-01-23 o 12:15
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 13:09   #218
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez pieluchomajtek Pokaż wiadomość

nie sadzisz, ze masz tendencje do przesady i nadmiernego dramatyzowania
A kto tu mowi o ciaglym siedzeniu w domu? Czy Wy juz nie potraficie zapewnic sobie inych rozrywek niz siedzenie w pubach
Ja na pewno nic nie pisałam na temat siedzenia w pupach I nie nie sądzę by dramatyzowała.....
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 13:09   #219
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Z powietrza ich sobie nie wziełam wyraźnie było napisane o sandałach a mamy zimę...
No to sobie spójrz na posta jeszcze raz, co wyraźnie stało i stoi jak ciele przy malowanych wrotach.
Cytat:
chcę podwyżki i nie czuję się z tego powodu winna bo
no i nie powinnas, cieszę się, że udaje Ci się rozwiązać problem.


moi rodzice na szczęscie;-) dla mnie też nie uważali, że ten materialny to destrukcyjny;-) i kiedy np. dostałam pierwsze glany za jakieś wtedy 400 zł, to tatuś mi tylko powiedział, że on jako dziecko to płakał;-), że musiał w takich trzewikach chodzić;-), ale wydawało mi się, że zasadniczą kwestią było, czy rodzic ma psi obowiązek fundować dziecku wyjścia co tydzień do knajpek, kina, dobrą kolorówkę, czy też niekoniecznie...; co rodzic ma potomstwu dać, a co wolno mu chcieć wybrać dać.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 13:20   #220
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
i kiedy np. dostałam pierwsze glany za jakieś wtedy 400 zł, to tatuś mi tylko powiedział, że on jako dziecko to płakał;-), że musiał w takich trzewikach chodzić;-)
Szkoda, że nie pamiętam, co mój tatusiek mówił jak mi glańce kupował..
Cytat:
Napisane przez pieluchomajtek Pokaż wiadomość
A kto tu mowi o ciaglym siedzeniu w domu? Czy Wy juz nie potraficie zapewnic sobie inych rozrywek niz siedzenie w pubach
Jak patrzę na dzisiejszą młodzież (tak, ja też się do niej zaliczam) to też mi się nasuwa takie pytanie. Ja w LO w pubie byłam może 2-3 razy, teraz też bywam raz na ruski rok i wcale źle mi z tym nie jest ;p
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 13:38   #221
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
wymarzoną szmatę do ręki błyskiem podoba
a ta wymarzona, to oczywiście eufemizm, czytaj: dorwą na wieszaku, to już czeka następny.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-23, 13:40   #222
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
No to sobie spójrz na posta jeszcze raz, co wyraźnie stało i stoi jak ciele przy malowanych wrotach.
Tia, to wcale nie świadczy o tym, że odniosłam się do konkretnych słów...wow, to jest tak naciagane, że już dawno by nawet gumka od nowych majtek pękła

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
Szkoda, że nie pamiętam, co mój tatusiek mówił jak mi glańce kupował..


Jak patrzę na dzisiejszą młodzież (tak, ja też się do niej zaliczam) to też mi się nasuwa takie pytanie. Ja w LO w pubie byłam może 2-3 razy, teraz też bywam raz na ruski rok i wcale źle mi z tym nie jest ;p
Tylko czy wychodzenie z domu to zawsze musi oznaczac pub? nie wiem ale dla mnie to wszyscy się na to uparli....
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 13:53   #223
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
no nie, każ jej chociaż wycyklinować za to podłogę bo potem będzie myślała że tusze i kremy na drzewach rosną, a nie daj boziu zechce więcej
a ja widzisz jestem taka skąpa, że za ostatnią kasę kupilam kiedys siorze bez żalu rower, a młodszym nie raz fundowałam jakąś bzdurę typu tusz właśnie samej sobie nie kupując. Nie mówiąc o tym, że dziś robię z nimi czy z brackimi (ba, kiedyś z dziecmi sąsiadów ), i nie tylko, lekcje czy przedmioty na studiach (ale tylko tłumaczenia, nie czarujmy się, że jestem taka chętna by za kogoś odwalać jego działkę. Choć i tak trzeba, bo prosciej przyjść z pytaniami niż wziąć książkę i zadania ;-)) za frajer gdy potrzebują pomocy nie licząc czasu i zmęczenia, ale widzę, że to możę niewłasciwe. Bo myslałam, że to moja decyzja, a tu się okazuje, że nawet nie powinność, a obowiązek.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Cytat:
a ile ma zostawić? czy nie chodzić? bo teraz niestety, nawet na moim zadupiu, na pizzę i napoje (bezalkoholowe! ^^) tak co najmniej 20zł.
wiesz, ja jak nie miałam kasy czy było mi żal na knajpę to się po pizzeriach czy kebab-barach jakoś nie rozbijalam i nie dawałam lokalom zarobić. Proste, nie. Moje życie towarzyskie jakoś przez to specjalnie nie cierpiało, ale może ja dziwna byłam.

---------- Dopisano o 14:53 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Cytat:
.wow, to jest tak naciagane, że już dawno by nawet gumka od nowych majtek pękła
naciągane jak majty w kroku;-) to są te Twoje księżycowe teorie dorabiane do zwykłej (tutaj Twojej) gafy i już, darujmy sobie te bzdury, pozdrawiam.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 14:20   #224
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
a ja widzisz jestem taka skąpa, że za ostatnią kasę kupilam kiedys siorze bez żalu rower, a młodszym nie raz fundowałam jakąś bzdurę typu tusz właśnie samej sobie nie kupując. Nie mówiąc o tym, że dziś robię z nimi czy z brackimi (ba, kiedyś z dziecmi sąsiadów ), i nie tylko, lekcje czy przedmioty na studiach (ale tylko tłumaczenia, nie czarujmy się, że jestem taka chętna by za kogoś odwalać jego działkę. Choć i tak trzeba, bo prosciej przyjść z pytaniami niż wziąć książkę i zadania ;-)) za frajer gdy potrzebują pomocy nie licząc czasu i zmęczenia, ale widzę, że to możę niewłasciwe. Bo myslałam, że to moja decyzja, a tu się okazuje, że nawet nie powinność, a obowiązek.
no właśnie, tylko że to co Ty robisz jest naturalne dla człowieka który dba o innych, nie wazne jak to nazwiemy, decyzja czy obowiązkiem, tak samo jak naturalne jest że rodzice pomagają swojemu dziecku i oczywiste jest dla nich to, że dziecko ma potrzeby, nie tylko fizjologiczne. (w przypadku rodzicelstwa dbanie staje się obowiązkiem, który sie wykonuje w ramach możliwości, ale jak najlepiej)
problemem do dyskusji w tym wątku jest nie to ile dawać, na co i komu i czy dziecko może żądać, ale czy rodzice mogą je nazywać czy traktować jak pijawkę czy wstrętnego pasożyta, i przy każdej związanej z finansami okazji robić problemy.

moja mama nie raz odmawiała sobie ciucha czy innej przyjemności żeby dać mi, wtedy nie byłam tego świadoma, ale teraz jestem, jestem jej za to wdzięczna i jeśli bedę miała w przyszłości dzieci będę postepować dokładnie tak samo.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 14:24   #225
Neciak89
Zakorzenienie
 
Avatar Neciak89
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Tia, to wcale nie świadczy o tym, że odniosłam się do konkretnych słów...wow, to jest tak naciagane, że już dawno by nawet gumka od nowych majtek pękła

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------


Tylko czy wychodzenie z domu to zawsze musi oznaczac pub? nie wiem ale dla mnie to wszyscy się na to uparli....
No właśnie dla mnie nie, dlatego napisałam jak często ja chodzę ;p Ale też tu zauważyłam taką tendencję.. A przecież jest kino, są znajomi z którymi można się w domu spotkać, iść do parku, na koncert. Tyle możliwości..
__________________

Kosmetycznie

Cytat:
Z kobietami nigdy nic nie wiadomo, bo są jak fizyka kwantowa. Znając położenie kobiety nie jesteś w stanie stwierdzić co ona myśli a znając jej myśli nie jesteś w stanie stwierdzić gdzie ona jest.
(...)Kobieta jest dla siebie taką samą zagadką jak dla świata zewnętrznego.
Neciak89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-23, 14:29   #226
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Neciak89 Pokaż wiadomość
No właśnie dla mnie nie, dlatego napisałam jak często ja chodzę ;p Ale też tu zauważyłam taką tendencję.. A przecież jest kino, są znajomi z którymi można się w domu spotkać, iść do parku, na koncert. Tyle możliwości..
Na basen... do teatru....jest wiele możliwości, a niektóre z tych rzeczy służą duchowemu, intelektualnemu rozwojowi... służą swego rodzaju uwrażliwieniu...

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość

naciągane jak majty w kroku;-) to są te Twoje księżycowe teorie dorabiane do zwykłej (tutaj Twojej) gafy i już, darujmy sobie te bzdury, pozdrawiam.
Hmmm.....księżycowa teoria bo w sandałach nie chodzi się w zimie?? niech Ci będzie, widzę, że dalej mnie będziesz atakowac bo to co złe widzisz u innych nie u siebie
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 14:46   #227
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

nie mogą nazywać pijawką czy pasożytem i nigdzie nie stwierdziłam inaczej.

pytanie, czy odmówiła sobie ciucha i przyjemnośc, by dać Ci na angielski czy ksiązkę czy na kieckę (nie obowiązkową ladną sukienkę, by nie być ''dziadem'') dla Ciebie.
Bo dla mnie rodzic, ktory wydaje na swoje przyjemności więcej niż na przyjemności dziecka, czy, ze względu na budżet, dziecku fundowanie przyjemności ograniczy, jak dla mnie potworem też nie jest, bo też uważam, że należy się rodzicom tak samo radość z zycia (z ladnej sukienki, fajnego komputera) a dziecko powinno dostawać przede wszystkim mozliwość, by móc sobie w przyszłości ułożyć satysfakcjonująco swoje własne życie. I czepiam się postawy roszczeniowej, gdy, jeśli, ma miejsce, wyłącznie. A nie tego, że jak kogoś stać to kupuje dziecku majtki za 300 zł para.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Cytat:
Hmmm.....księżycowa teoria bo w sandałach nie chodzi się w zimie??
To mnie przerasta, za wysokie progi tu dla mnie, szczególnie, że widziałam właśnie wpis w sąsiednim temacie.



Dalej. Chyba Nicky Hilton rzuciła kiedyś takie zdanie w jednym z programów (to było coś o dzieciach milionerów, i dziwnym trafem, jakoś niewiele bylo o utracjuszostwie ;-)) - może to sobie zmysliła - przecież nie wiem - miałam 12 lat, były wakacje, ojciec mi powiedział: znajdź sobie jakąś pracę (zajęcie) nie będziesz całe lato leżała na basenie.
Cóż. Syn Connery'ego może nie będzie po nim dziedziczyl, kiedys czytalam, że słynny Bond stwierdził podobno, że (jego, dorosły już dawno syn) dziecko sobie radzi i ma radzić, a on swoje pieniądze może podaruje na cele charytatywne.
Są synowie, bratankowie, szejków, ktorzy nie jadą wyłącznie na pieniądzach rodziny, tylko mają po 20parę lat, wykształcili się w Stanach, teraz w swoich krajach zakładają firmy, pracują od rana do nocy, a nie muszą.
I o czyms takim mniej więcej też mówię przy stwierdzeniu, że gdy dajesz, to wymagaj (zresztą, to przecież Luba kiedyś napisała, że wystarczy odciąć nastolatka od mp3, kompa, itd, i przestanie gniewnie tupać nóżką ;-), jeśli masz z tym problem - czy mylę się? :P), ludzie, którzy mają kasę zazwyczaj uczą dzieci nie tyle tylko przyjemności ich wydawania, ale przede wszystkim przemnażania.
I co innego, gdy ma się prosty przykład osobnika, który uważa, że brak finansów na przyjemności mają mu zrekompensować rodzice.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-23 o 14:49
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 14:55   #228
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
I co innego, gdy ma się prosty przykład osobnika, który uważa, że brak finansów na przyjemności mają mu zrekompensować rodzice.
to znaczy przykład autorki wątku czy czyj bo nie wiem już o kim mówimy? ja tam nie uważam żeby autorka wątku była takim przykładem.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 17:33   #229
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Już się nie chciałam się wypowiadać wprost, tym bardziej, że szczerze nie krytykuję dziewczyny i jej postawa jest wg mnie zupelnie zrozumiała, ale zlosliwie możemy powiedzieć, że oto mamy i sytuację, gdy córka ''dysponuje'' rodzicom, ile ma mieć na wyjścia, kosmetyk, czy ciuchy, skoro oni mogą sobie kupować zegary za 3 tyś do salonu.

I naprawdę istnieją w przyrodzie osoby z zamożnych domów, które nie mają czy nie miały na miesięczne wydatki takiej sumy, jaką by chciały. Czy to dobrze, czy źle, czy tacy rodzice są wtedy zbyt surowi, nie wnikam, to już ocenią ich dzieci, wychowując swoje dzieci.

---------- Dopisano o 18:33 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

A tak na marginesie. Z tego, co ja wiem, w Chinach (zależy pewnie wszystko od regionu, warunków, oczywiście, gdyż wielki kraj to jest, prawdaż) oddawanie pensji rodzicom nie jest niczym dziwnym. :P:P

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2010-01-23 o 17:32
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-23, 19:37   #230
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez E.J. Pokaż wiadomość
Na basen... do teatru....jest wiele możliwości, a niektóre z tych rzeczy służą duchowemu, intelektualnemu rozwojowi... służą swego rodzaju uwrażliwieniu...

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------


Hmmm.....księżycowa teoria bo w sandałach nie chodzi się w zimie?? niech Ci będzie, widzę, że dalej mnie będziesz atakowac bo to co złe widzisz u innych nie u siebie
Ja to Ciebie teraz nie rozumiem - o co Ty się kłócisz z tymi sandałami? Przecież Hultaj napisała wyraźnie jako przykład kupowanie sandałów W LECIE - to skąd Ci się jakaś zima wzięła z kosmosu? Dobra, teraz jest zima, nikt nie przeczy, ale dziewczyna mówiła o LECIE. Ty się nie przyjrzałaś co napisała, wyłapałaś słowo "sandał", a teraz się kłócisz zupełnie bez sensu


Co do pierwszej części tego postu - to ze 100zł miesięcznie już jest bardzo ciężko mieć wyższe rozrywki typu teatr, kino (częściej niż 2 razy w miesiącu), karnet na basen czy siłownię raczej też odpada, bo zeżrę większość kieszonkowego. Do tego już by się mogli dołożyć rodzice
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:13   #231
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez RiotKitty Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny
przejrzałam wyszukiwarkę, podobnego tematu nie znalazłam.

mam 18 lat, uczę się, mieszkam z rodzicami. do niedawna dorabiałam sobie udzielając korepetycji i miałam z tego około 75 złotych tygodniowo - zazwyczaj jednak brałam wypłatę nieregularnie więc co półtora tygodnia miałam w portfelu sto złotych. nie brałam od rodziców żadnych pieniędzy, jedynie na rzeczy związane z opłatami na przykład w szkole. ubrania, kosmetyki, czasem jedzenie kupowałam za własne pieniądze.
nie roztrwaniałam tego, bo wiadomo, jak kupiłam sobie na przykład kosmetyk to przez jakiś czas go już nie potrzebowałam więc pieniądze zostawały w portfelu.

byłam zmuszona zrezygnować z tych korepetycji, między innymi ze względu na przygotowania do matury, różne fakultety i tak dalej. no i mieszkam na przedmieściach, nie dałabym rady wszystkiego pogodzić.

od tamtej pory bardzo nieregularnie, wręcz rzadko dostaję jakąkolwiek gotówkę od rodziców - zazwyczaj drobne, nic nie znaczące kwoty - 5, 10 zł. umówiliśmy się na kieszonkowe w wysokości 100zł miesięcznie ale zazwyczaj i tak muszę czekać na to tygodniami aż dostaną wypłatę. podsumowując - zazwyczaj w portfelu mam monety, nigdy żadnej większej kasy.

od jakiegoś czasu przestał mi ten układ pasować - no bo powiedzcie same, co to jest sto złotych na cztery tygodnie ? biorąc pod uwagę, że zaspokajam z tego swoje potrzeby - dezodorant, puder, rajstopy, jakiś tusz. czasem wyjdę na miasto z przyjaciółką i trzydzieści złotych znika na pizzy czy w kawiarni. ubrania mam niby sama sobie kupować, ale nie ma możliwości, abym znalazła jakiekolwiek kozaki czy fajne balerinki za taką kwotę, jaką najczęściej na bieżąco dysponuję.

zdecydowanie znam wartość pieniądza. ciężko pracowałam rok temu za psie pieniądze, wykorzystywano mnie zresztą jak się da, tak więc trzy różne etaty mam już za sobą.

zbliża się studniówka. ojciec kręcił nosem jeśli chodzi o kupno sukienki, pojechałam więc po kosztach i wyszła mnie tyle co za materiał i robociznę dla sąsiadki. nie idę do fryzjera. maluję się sama. a on dalej narzeka, że wyciągam od nich pieniądze.

nie wyciągam. proszę ich jedynie co kilka dni o jakąkolwiek sumę i od razu zaczyna się kłótnia. nie mam możliwości podjęcia żadnej pracy ze względu na odległość od miasta i brak czasu. w weekendy zazwyczaj odsypiam.

nie mam już do tego siły. każda dyskusja na temat złej sytuacji finansowej naszej rodziny kończy się obwinianiem mnie - że jestem pijawką, że ciągle tylko chcę pieniędzy. pomagam w domu kiedy mam możliwość, odkurzam, myję naczynia, pomagam przy praniu. kiedy zrobię wszystko - jest ok, kiedy coś pominę - od razu zaczyna się wojna. pieniądze, pieniądze, pieniądze.

czy w tych czasach i przy tych cenach sto złotych miesięcznie to dużo dla takiej osoby jak ja ?


Ja chyba żyję w jakiejś innej czasoprzestrzeni ale będąc w twoim wieku nie znałam osobiście żadnej dziewczyny, która by kupowała tusz do rzęs za 100 zł. Może nie mieszkam w Warszawie czy Poznaniu ale zwykłym ,średniej wielkości mieście, w którym większość nastolatek nie dysponuje wysokimi kwotami na swoje wydatki.
Powiem tak- nie twierdzę, że rodzice mają skąpić swojemu dziecku na różne przyjemności (ja nawet czasem jestem zła na swoją mamę, że wydaje ileś tam kasy na mnie a potem widzę, że sobie czegoś odmawia) ale jeśli kupują sobie nową szafę czy telewizor do swojego mieszkania to mają do tego prawo, bo to jednak ich pieniądze, oni sobie je zarobili i mają prawo spełniać swoje zachcianki. To ,że ktoś jest starszy ma oznaczać, że już mu się nic od życia nie należy? że ma kupować tylko dla dzieci? Jeśli dzieci nie chodzą głodne i mają się w co ubrać to mają prawo robić z pieniędzmi co chcą. Choćby nam się to nie podobało.
Wiesz, czasem widzę takie scenki- wystrojona w najnowsze ciuchy panienka, wyfryzowana, idzie ze swoją matką- która ma z kolei ciuchy które pamiętają już wiele sezonów, ze zniszczoną torebką...-ja bym nie pozwoliła, żeby moja mama tak się aż poświęcała moim kosztem (oczywiście, są kobiety, które nie lubią sobie nic kupować itd. ale to inna kategoria). Nie mówię, że u ciebie tak jest, po prostu tak mi się skojarzyło z twoją sprawą...

Mam 22 lata, w wieku lat 18 dostawałam na jedzenie do szkoły jakieś 3 zł dziennie, w porywach 5 (słodka bułka+kubuś). Gdy było mi coś potrzebne mama mi kupowała, ale nie na zasadzie- ja chcę puder za 80 zł i albo ten albo żaden- raczej kupowałam tak, żeby nie wciągać rodzicielki w przesadne koszta. Podobnie było z ubraniami, choć zdecydowaną większość kupowałam sobie za kieszonkowe od babci- 50 zł miesięcznie. Jakoś nie widziałam po moich koleżankach, aby wydawały na siebie więcej...

Ale...Każdy ma inną sytuację, każdy ma inne wymagania- ostatnio rozmawiałam z dwiema znajomymi i poczułam się jak właśnie taka pijawka...Dlaczego? Bo usłyszałam od nich, że rodzice nigdy nie kupili im czegoś lub nie dali pieniędzy na coś co było czymś ponad niezbędne minimum. Na wszystko musiały sobie same zapracować. I jeśli nie udało im się zarobić ostatnio na tusz, jakikolwiek, to po prostu go nie kupowały i się nie malowały. I jakoś żyły.

Myślę, że we wszystkim trzeba znaleźć jakiś złoty środek- moim zdaniem twoi rodzice mają prawo uważać, że nie potrzebujesz co miesiąc nowego ciucha ale z drugiej strony taka sytuacja jak studniówka to jednak wyjątkowa rzecz i mogli by dać ci na ładną sukienkę...
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:22   #232
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez eteryczna__ona Pokaż wiadomość
Ja chyba żyję w jakiejś innej czasoprzestrzeni ale będąc w twoim wieku nie znałam osobiście żadnej dziewczyny, która by kupowała tusz do rzęs za 100 zł. Może nie mieszkam w Warszawie czy Poznaniu ale zwykłym ,średniej wielkości mieście, w którym większość nastolatek nie dysponuje wysokimi kwotami na swoje wydatki.
Powiem tak- nie twierdzę, że rodzice mają skąpić swojemu dziecku na różne przyjemności (ja nawet czasem jestem zła na swoją mamę, że wydaje ileś tam kasy na mnie a potem widzę, że sobie czegoś odmawia) ale jeśli kupują sobie nową szafę czy telewizor do swojego mieszkania to mają do tego prawo, bo to jednak ich pieniądze, oni sobie je zarobili i mają prawo spełniać swoje zachcianki. To ,że ktoś jest starszy ma oznaczać, że już mu się nic od życia nie należy? że ma kupować tylko dla dzieci? Jeśli dzieci nie chodzą głodne i mają się w co ubrać to mają prawo robić z pieniędzmi co chcą. Choćby nam się to nie podobało.
Wiesz, czasem widzę takie scenki- wystrojona w najnowsze ciuchy panienka, wyfryzowana, idzie ze swoją matką- która ma z kolei ciuchy które pamiętają już wiele sezonów, ze zniszczoną torebką...-ja bym nie pozwoliła, żeby moja mama tak się aż poświęcała moim kosztem (oczywiście, są kobiety, które nie lubią sobie nic kupować itd. ale to inna kategoria). Nie mówię, że u ciebie tak jest, po prostu tak mi się skojarzyło z twoją sprawą...

Mam 22 lata, w wieku lat 18 dostawałam na jedzenie do szkoły jakieś 3 zł dziennie, w porywach 5 (słodka bułka+kubuś). Gdy było mi coś potrzebne mama mi kupowała, ale nie na zasadzie- ja chcę puder za 80 zł i albo ten albo żaden- raczej kupowałam tak, żeby nie wciągać rodzicielki w przesadne koszta. Podobnie było z ubraniami, choć zdecydowaną większość kupowałam sobie za kieszonkowe od babci- 50 zł miesięcznie. Jakoś nie widziałam po moich koleżankach, aby wydawały na siebie więcej...

Ale...Każdy ma inną sytuację, każdy ma inne wymagania- ostatnio rozmawiałam z dwiema znajomymi i poczułam się jak właśnie taka pijawka...Dlaczego? Bo usłyszałam od nich, że rodzice nigdy nie kupili im czegoś lub nie dali pieniędzy na coś co było czymś ponad niezbędne minimum. Na wszystko musiały sobie same zapracować. I jeśli nie udało im się zarobić ostatnio na tusz, jakikolwiek, to po prostu go nie kupowały i się nie malowały. I jakoś żyły.

Myślę, że we wszystkim trzeba znaleźć jakiś złoty środek- moim zdaniem twoi rodzice mają prawo uważać, że nie potrzebujesz co miesiąc nowego ciucha ale z drugiej strony taka sytuacja jak studniówka to jednak wyjątkowa rzecz i mogli by dać ci na ładną sukienkę...
Czy ty przeczytałaś dokładnie wypowiedź autorki?

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Cytat:
Napisane przez eteryczna__ona Pokaż wiadomość
Ja chyba żyję w jakiejś innej czasoprzestrzeni ale będąc w twoim wieku nie znałam osobiście żadnej dziewczyny, która by kupowała tusz do rzęs za 100 zł. Może nie mieszkam w Warszawie czy Poznaniu ale zwykłym ,średniej wielkości mieście, w którym większość nastolatek nie dysponuje wysokimi kwotami na swoje wydatki.
Powiem tak- nie twierdzę, że rodzice mają skąpić swojemu dziecku na różne przyjemności (ja nawet czasem jestem zła na swoją mamę, że wydaje ileś tam kasy na mnie a potem widzę, że sobie czegoś odmawia) ale jeśli kupują sobie nową szafę czy telewizor do swojego mieszkania to mają do tego prawo, bo to jednak ich pieniądze, oni sobie je zarobili i mają prawo spełniać swoje zachcianki. To ,że ktoś jest starszy ma oznaczać, że już mu się nic od życia nie należy? że ma kupować tylko dla dzieci? Jeśli dzieci nie chodzą głodne i mają się w co ubrać to mają prawo robić z pieniędzmi co chcą. Choćby nam się to nie podobało.
Wiesz, czasem widzę takie scenki- wystrojona w najnowsze ciuchy panienka, wyfryzowana, idzie ze swoją matką- która ma z kolei ciuchy które pamiętają już wiele sezonów, ze zniszczoną torebką...-ja bym nie pozwoliła, żeby moja mama tak się aż poświęcała moim kosztem (oczywiście, są kobiety, które nie lubią sobie nic kupować itd. ale to inna kategoria). Nie mówię, że u ciebie tak jest, po prostu tak mi się skojarzyło z twoją sprawą...

Mam 22 lata, w wieku lat 18 dostawałam na jedzenie do szkoły jakieś 3 zł dziennie, w porywach 5 (słodka bułka+kubuś). Gdy było mi coś potrzebne mama mi kupowała, ale nie na zasadzie- ja chcę puder za 80 zł i albo ten albo żaden- raczej kupowałam tak, żeby nie wciągać rodzicielki w przesadne koszta. Podobnie było z ubraniami, choć zdecydowaną większość kupowałam sobie za kieszonkowe od babci- 50 zł miesięcznie. Jakoś nie widziałam po moich koleżankach, aby wydawały na siebie więcej...

Ale...Każdy ma inną sytuację, każdy ma inne wymagania- ostatnio rozmawiałam z dwiema znajomymi i poczułam się jak właśnie taka pijawka...Dlaczego? Bo usłyszałam od nich, że rodzice nigdy nie kupili im czegoś lub nie dali pieniędzy na coś co było czymś ponad niezbędne minimum. Na wszystko musiały sobie same zapracować. I jeśli nie udało im się zarobić ostatnio na tusz, jakikolwiek, to po prostu go nie kupowały i się nie malowały. I jakoś żyły.

Myślę, że we wszystkim trzeba znaleźć jakiś złoty środek- moim zdaniem twoi rodzice mają prawo uważać, że nie potrzebujesz co miesiąc nowego ciucha ale z drugiej strony taka sytuacja jak studniówka to jednak wyjątkowa rzecz i mogli by dać ci na ładną sukienkę...
No to sobie pomnóż 5 zł x 20 dni (nie licząc weekendów) i zastanów się, zanim kogoś zbesztasz za "wygórowane żądania".
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:28   #233
marchewkowe pole
Zakorzenienie
 
Avatar marchewkowe pole
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wałbrzych/ Wrocław
Wiadomości: 3 607
GG do marchewkowe pole
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez kinghah Pokaż wiadomość
Czy ty przeczytałaś dokładnie wypowiedź autorki?
ja tez mam wrażenie że każdy sobie interpretuje jak chce a jedyne co w tym poście jest napisane to to, że dziewczyna dostaje około 100zł miesięcznie w róznych kwotach i nieregularnie, nie ma mozliwości planownania wydatków, a kupuje za to rózne rzeczy, nie tylko zachcianki. no heloł.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild
marchewkowe pole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:42   #234
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
Co do pierwszej części tego postu - to ze 100zł miesięcznie już jest bardzo ciężko mieć wyższe rozrywki typu teatr, kino (częściej niż 2 razy w miesiącu), karnet na basen czy siłownię raczej też odpada, bo zeżrę większość kieszonkowego. Do tego już by się mogli dołożyć rodzice
Ech, nie napisałam wcale że kino, teatr mają byc co miesiac...mało tego można sobie drobne sumy na to odpada...i po co od razu karnet na basen? nie rozumiem...można iśc raz czy dwa w miesiacu i kwota nie jest duża...
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:48   #235
Fragolka
Rozeznanie
 
Avatar Fragolka
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 757
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Przez całe liceum dostawałam kieszonkowe w takiej wysokości, czasem nawet w ogóle,bo bywało różnie. I nie narzekałam. Nauczyłam się organizować sobie zakupy i oszczędzać. A jak Ty musisz chodzić owieszona najlepszymi ciuchami i dodatkami to wróć do pracy, do korepetycji. Ze studniówką miałam podobnie. Do fryzjera nie poszłam, malowałam się sama, a sukienkę znalazłam na przecenie za śmieszne pieniądze (jakieś 30zł). I wcale nie czułam się gorsza czy pokrzywdzona. Trzeba umieć sobie radzić,a nie oglądać na rodziców w tym wieku. Jestes pelnoletnia, wiec nie bedzie problemu z praca. Powodzenia
Fragolka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 21:59   #236
E.J.
Zakorzenienie
 
Avatar E.J.
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 514
GG do E.J.
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Fragolka Pokaż wiadomość
Przez całe liceum dostawałam kieszonkowe w takiej wysokości, czasem nawet w ogóle,bo bywało różnie. I nie narzekałam. Nauczyłam się organizować sobie zakupy i oszczędzać. A jak Ty musisz chodzić owieszona najlepszymi ciuchami i dodatkami to wróć do pracy, do korepetycji. Ze studniówką miałam podobnie. Do fryzjera nie poszłam, malowałam się sama, a sukienkę znalazłam na przecenie za śmieszne pieniądze (jakieś 30zł). I wcale nie czułam się gorsza czy pokrzywdzona. Trzeba umieć sobie radzić,a nie oglądać na rodziców w tym wieku. Jestes pelnoletnia, wiec nie bedzie problemu z praca. Powodzenia
jakbyś nie wiedziała to problem z pracą, ze znalezieniem pracy jest
E.J. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 22:22   #237
eteryczna__ona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 15
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez kinghah Pokaż wiadomość
Czy ty przeczytałaś dokładnie wypowiedź autorki?

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------



No to sobie pomnóż 5 zł x 20 dni (nie licząc weekendów) i zastanów się, zanim kogoś zbesztasz za "wygórowane żądania".
5 zł ,,w porywach'' czyli raz na ruski rok. I ja nikogo nie besztam, tylko dziwię się, że dla autorki 100 zł to taka ,,uboga'' suma.

Czytałam dokładnie, co do tuszu, to z tego co właśnie dokładnie przeczytałam, to autorka używa droższych kosmetyków a nie takich typowo (pod względem cenowym- skierowanych do nastolatek).

To też zależy co kto za te pieniądze kupuje i musi kupować sobie sam- są dziewczyny, które dostają kieszonkowe, za które muszą zadbać o swoje wszystkie potrzeby- od jedzenia do szkoły, przez bieliznę i ubrania po kosmetyki i imprezy. Z kolei inne mają zapewnione to wszystko w ,,pakiecie'' a kieszonkowe dostają tylko na wydatki w stylu- wyjście na piwo czy do kina.

Swoim postem chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że nikt nie ma prawa wymagać od rodziców zaspakajania swoich zachcianek i wypominać im np. nowych mebli. Można mieć do nich żal, ale postawa roszczeniowa jest trochę przesadzona... Wiadomo, każdy chce mieć dużo kasy, bo wiadomo, że bez nich trudno jest realizować chociażby swoje pasje. Ale nie można też wymagać od rodziców aby nigdy nie spełniali swoich zachcianek bo to, że mają dzieci, nie znaczy, że mają sobie wszystkiego odmawiać.
eteryczna__ona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-01-23, 22:32   #238
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez eteryczna__ona Pokaż wiadomość
Swoim postem chciałam tylko zwrócić uwagę na to, że nikt nie ma prawa wymagać od rodziców zaspakajania swoich zachcianek i wypominać im np. nowych mebli. Można mieć do nich żal, ale postawa roszczeniowa jest trochę przesadzona... Wiadomo, każdy chce mieć dużo kasy, bo wiadomo, że bez nich trudno jest realizować chociażby swoje pasje. Ale nie można też wymagać od rodziców aby nigdy nie spełniali swoich zachcianek bo to, że mają dzieci, nie znaczy, że mają sobie wszystkiego odmawiać.
Świetnie, że chciałaś zwrócić uwagę, tylko że to nijak się ma do sytuacji a przede wszystkim do mentalności autorki wątku. Ja już odpadam normalnie...jakieś gadanie sobie a muzom, kłotnia o sandały...no dajcie ludzie spokój
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 22:32   #239
kasienka.b
Wcale nie be, tylko cacy kasieńka
 
Avatar kasienka.b
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Diamentowa wyspa
Wiadomości: 9 682
GG do kasienka.b
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
nóz mi się w kieszeni otwiera...
Nie znosze ludzi, którzy ciagle gadają o pieniądzach, których rozmowy w domu ciągle sie tylko wokół forsy kręcą, dzieci postrzegaja jako "wyciągaczy" forsy, nic tylko pieniądze i pieniądze w koło macieju. Jak trafiam na takie eksponaty, to uciekam, szkoda ze dzieci tych ludzi nie mogą uciec.
Tak szczerze, to nie mam dla autorki dobrej rady, ponieważ do jej rodziców nic nie trafi, mają zakodowane, ze martwia sie tylko o forse i koniec. A że po drodze po jak najwięcej forsy swoje dziecko zadepczą to pryszcz.
Ja naprawde rozumiem, że sa ludzie których na wiele rzeczy nie stac, popieram to, ze dzieci sobie dorabiają, ale na Boga, jeśli sytuacja rodziny jest dobra, dziecko pracy nie ma z jakichs powodów, to zasmarkanym obowiązkiem rodziców jest to dziecko nakarmić, obuć, odziać i nawet dać na kino i tusz.
Luba jeśli to powiesz moim rodzicom na tyle skutecznie, że to do nich dotrze to dostaniesz ode mnie nawet całe moje oszczędności!
__________________
Blog
kasienka.b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-23, 23:18   #240
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki

No dobrze, no, żeby uszczęsliwić wszystkich rozmówcow w tym wątku.

Jesteś Autorko taką bidulką, masz tylko stówkę na miesiąc , nie możesz sobie kupić balerinków, gdy Ci się zamarzą , kozaczki z zeszłego roku są w fatalnym stanie i musisz kupić nowe w okresie swojej wieki już trwającej zarobkowej posuchy, na imprezce możesz wziąć tylko jednego drinka , i nie mozesz spotykać się z przyjaciółką na pizzy ilekroć Was najdzie ochota ,
i o jakich masz niedobrych rodziców, że zakupili szafę.
Normalnie, nic, tylko gdzieś ich zgłosić , bo tak się nie godzi!
Ale za to podobno w kazdej sytuacji trzeba widzieć plusy. Może ta szafa pomiesci i Twoje ubranka.



Pozdrawiam.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:11.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.