No poo - czyli nowa metoda mycia włosów

[jaksy]

Napisane przez nie_ma_mnie

ja z orzechami robiłam inaczej, bo wyczytałam, że gotowanie niszczy saponinę. Zalewałam na noc 10 orzechów w 1,5 l wody i dokładnie polewałam suchy skalp i włosy używając butelki po sportowej mineralnej ( kontrolując dokładność opuszkami). Zmywałam na koniec prysznica dopiero i było cacy. Ale, jak już pitoliłam , bardziej mi się podobała mydlnica.

Napisane przez AjriszMarta

Ja czytałam że gotowanie niszczy wielorazowość orzecha Kolejny powód do unikania wrzątku Spróbuję teraz po twojemu, wersja dla leniucha: nie trzeba pilnować

Gotowanie sprawia, że wywar jest mocniejszy, ale takich orzechów nie można już wykorzystać, bo saponina zostanie całkowicie wypłukana. Też chętnie wypróbowałabym ten sposób (z uwagi na oszczędność ) ale z mojego doświadczenia wynika, że słaby wywar nie domywa. Co prawda nie moczyłam orzechów całą noc...hmm... może w tym sęk. nie_ma_mnie a wodą o jakiej temperaturze zalewałaś?

Włosy suche, nie zniszczone, skóra sucha atopowa wrażliwa; zauważyłam że nie lubi "dokarmiania" (nie wiem czego konkretnie, ale unikam czegoś co zostawia -film? nawet żelu lnianego mi nie lubi; tylko oleje w czystej postaci).
Przy następnym razie spróbuję z płukanką octową Na włosy i na skalp też

To ja nie wiem dlaczego u Ciebie się nie sprawdziło. Może masz za gęste włosy i taka ilość nie wystarcza (ja mam cieniasy)? Albo to kwestia indwidualna? Nic innego mi nie przychodzi do głowy. Próbuj jeszcze, może znajdziesz własny sposób na orzechy.

[ultra_]

ale nazwę ktoś felerną wymyślił, przecież "poo" po angielsku to qpa I tak też mi się skojarzyło, kiedy zobaczyłam temat wątku

[AjriszMarta]

Napisane przez jaksy

To ja nie wiem dlaczego u Ciebie się nie sprawdziło. Może masz za gęste włosy i taka ilość nie wystarcza (ja mam cieniasy)?

Mam niedługie ale gęściochy Czyli że nie domyłam przekarmiłam albo oba Haha i mam łupież (Nie przejmuję się bo mam po czymkolwiek, nawet od zmiany pogody, ale orzechy mają leczyć łupież )

[nie_ma_mnie]

Napisane przez jaksy

Gotowanie sprawia, że wywar jest mocniejszy, ale takich orzechów nie można już wykorzystać, bo saponina zostanie całkowicie wypłukana. Też chętnie wypróbowałabym ten sposób (z uwagi na oszczędność ) ale z mojego doświadczenia wynika, że słaby wywar nie domywa. Co prawda nie moczyłam orzechów całą noc...hmm... może w tym sęk. nie_ma_mnie a wodą o jakiej temperaturze zalewałaś?

letnia taką, bo używałam tej ze studni oligoceńskiej. Jak wstrząsałam w butelce to b.dobrze się to pieniło.

Napisane przez ultra_

ale nazwę ktoś felerną wymyślił, przecież "poo" po angielsku to qpa I tak też mi się skojarzyło, kiedy zobaczyłam temat wątku

ale to jest "no poo", czyli : żadnego gie

[Camilla]

Ale przecież poo jest tutaj skrótem od Shampoo Czyli "no poo" = "no shampoo"

[anka.d]

z tego co pamietam to rozwiniecie tej nazwy bylo takie: 'we took the sham out of poo" czy cos w tym stylu.
i jeszcze raz napisze, bo pisalam na samym poczatku, ale pewnie ucieklo przez te klotnie i pyskowki - metoda 'no poo' to nie jest dokladnie to co ma na mysli autoorka watku.

[uca]

Chyba przetestuje mycie glinka! Dam znac jak sie odwaze .

[jaksy]

Umyłam dzisiaj włosy orzechami metodą nie_ma_mnie. Zalałam je ciepłą woda z kranu i tak moczyły się całą noc. Rano woda miała kolor jak po krótkim gotowaniu orzechów. Wlałam ją do miski i w niej myłam włosy, polewając ciągle skalp. Na mycie zeszło mi sporo czasu, dopóki nie poczułam, że włosy robią sie tępe (po tym rozpoznaję, że orzechy je domyły). Spłukałam wodą. Włosy czyste Przejdę teraz na tą metodę, z racji oszczędności orzechów chciaż muszę przyznać, że długie mycie w misce nie jest najwygodniejsze...

[nie_ma_mnie]

na utube pokazują, ze można jeszcze zrobić z tego myjącą piankę. PS. z tego co napisali inni to spieniacz do kawy nie zrobi tak dużej piany.

[uca]

Umylam dzisiaj wlosy glinka z miodem, melduje ze sa czyste .

[nettesheim]

A ja myję często włoski jajkiem z cytryną i sprawdza sie świetnie)z orzechami muszę jeszcze popróbować- bo piorę w nich juz długo ale żeby zrobić nich szampon nie myślałam

[AjriszMarta]

Napisane przez uca

Umylam dzisiaj wlosy glinka z miodem, melduje ze sa czyste .

Proszę o szczegóły

Zaniedbałam eksperymenty, ale ostatnio chodzi za mną mycie jajkiem

[kruszynka_96]

Napisane przez illegale

No poo, to skrót od no shampoo- czyli szamponowi mówimy nie!

No poo- czyli szampony zastępujemy odżywkami. Jest to swojego rodzaju "nazwa własna".

Napisane przez illegale

Sebum produkowane przez skórę głowy jest bardzo ważne, nie należy go uważać za zło konieczne, tłuszcz, która zaraz trzeba usunąć. Jest to odżywka, która nawilża nam włosy. Jest niezbędny do ich prawidłowego wzrostu. To dlatego włosy przy nasadzie są w dużo lepszym stanie, niż zwykle suche, rozdwojone końcówki- tam sebum nie dociera.

Zgadzam się

Napisane przez illegale

Przede wszystkim czytamy skład.

Ot to.

Napisane przez illegale

sławny Babydream czy Hipp bez zbędnych składników, ale bądź co bądź -rozpuszczają nasz łój, pienią się, są detergentami. Mimo, że delikatnymi, to jestem pewna, że gdy je całkowicie odstawimy, zobaczymy różnicę.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam- jeśli babydream, którego swojego czasu używałam, jest detergentem i rozpuszcza mój łój (mój, wasz, nasz), to jeśli u mnie nie zdał zbytnio egzaminu (miałam niepodrażnioną skórę głowy za co mu chwała w tamtym okresie), nie rozpuszczał mi tego łoju. Włosy myję co drugi dzień, a nim musiałabym codziennie. Były niedomyte, przyklapnięte i "bez życia". To wracam do początku- jeśli jest detergentem i nie rozpuszcza mi łoju to jajko czy glinka rozpuści? Podkreślam jeszcze raz, że nie mam jakiegoś strasznego problemu z przetłuszczaniem się włosów.

Napisane przez illegale

Soda oczyszczona, najbardziej znana zasada używana w kuchni, połączona z wodą (1 łyżka na jedną szklankę wody) i wmasowana w skalp oczyszcza włosy ze wszystkiego.

W przypadku mojej dość wrażliwej skóry głowy zmyłaby mi DOSŁOWNIE wszystko Chociaż ostatnio dodałam odrobinę (właśnie do bd, chcociaż używam teraz zwykle innego szamopnu) i włoski były lepiej umyte, ale skóra swędziała niemiłosiernie

Napisane przez illegale

W dzisiejszych czasach wraca się do tego, co naturalne, niestety zawsze znajdą się przeciwnicy. Przecież wygodniej użyć szamponu.

W tym momencie jesteś przeciwniczką ludzi, którym szampon służy. Ich wina? Moim włosom też mało który szampon służy i szukam róznych metod, ale to nie znaczy, że mam mieć jakieś wyrzuty do tych, co używają szamponu. Ot- moja mama. Pod moją manią niedawno sama zaczęła trochę bardziej zwracać uwagę na to, co kładzie na włosy. A wcześniej? Przelatując obok regału kupowała szampon, odżywkę, kiedyś nawet szamponetkę- bo wyglądało jak szampon. A jego typ? Najczęściej garnier naładowany silikonami. A do jakich włosów? To jest wgl do różnych? Kupowała do farbowanych, jak miała naturalne, do blond, chociaż nikt u mnie w domu takich nie ma, do przetłuszczających się, a z tym też nie ma problemu. I co? i miała ładne włosy. Za to mi to ABSOLUTNIE nie służyło. Trafiłam na wizaż i mam coraz śliczniejsze włosy.
Chodzi mi o to, że jeśli jedni potrzebują dużo uwagi dla swoich włosów, a inni prawie wgl, to chyba nie trzeba atakować ani jednych ani drugich. trochę pokręciłam

Napisane przez anka.d

soda oczyszczona jest jeszcze bardziej wysuszajaca niz pierwszy lepszy drogeryjny szampon. taki roztwor ma bardzo wysokie pH (sama soda ma 8,3), a nawet proba zamkniecia lusek octem wlosom tego nie wynagrodzi.

Napisane przez anka.d

mydlo splukane twarda woda pozstawi na wlosach osad. wlosy beda niemile w dotyku i matowe.

Doświadczyłam na własnej skórze przez przypadek

Napisane przez truskawkowawiosna

nie zgodze sie tylko z tym, ze cos musi sie pienic, zeby umylo, bo to bzdura. cos moze sie pienic- a nie myje

dokładnie. albo... może się nie pienić i myć

Napisane przez truskawkowawiosna

szampon, mydlo, soda to "chemia", nie widze powodow, aby metoda z soda byla bardziej naturalna niz szampon czy mydlo

wyjęte mi z ust?

Napisane przez szugarbejb

postawiłabym tezę, że więcej szkody niektórym włosom robią oleje (jak już upieramy się na "oblepianie").

Np. samochodowy. naprawdę, z własnego doświadczenia nie polecam Takie wtrąconko chociaż muszę przyznać, że mi oleje (dobrze spłukane) pozytywnie działają na włosy.

Przepraszam, że tyle cytatów- tak jakoś wyszło

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tym postem- ani autorki ani jej "przeciwniczek".

[uca]

Napisane przez AjriszMarta

Proszę o szczegóły

Zaniedbałam eksperymenty, ale ostatnio chodzi za mną mycie jajkiem

No ja wlasnie tez zaniedbalam . Glinki zielonej bylo ze 2 lyzki albo troche wiecej, miodu chyba lyzka, troche wody zeby utworzyla sie pasta. Nakladanie na mokry skalp i masowanie i splukiwanie dwukrotnie. Pobabaralabym sie dalej ale troche mam obawy ze z oleju nie domyje (chociaz nie probowalam).

[AjriszMarta]

Witajcie
Raportuję, że: zrezygnowałam z mycia jajem - nie odważę się chyba nigdy :/
Właśnie drugi raz z rzędu umyłam głowę wywarem z orzechów piorących plus mycio-odżywkowanie żelem lnianym. Bardzo podoba mi się ten zestaw, orzechy bardzo porządnie oczyszczają, żel lniany super nawilża i usunął zapach skóry i orzechów Włosy były świeże przez 4 dni (w tym 3x trening!), to rekord nawet dla mnie Skalp mnie w ogóle nie swędzi a mam z tym spory problem

Kombinuję z dodatkami, do orzechów dodałam miód, a siemię ugotowałam z lipą, coby wzbogacić działanie

[pseudofeministka]

Przepisy na szampony z mydlnicy lekarskiej:

Cytat: *1 łyżka posiekanego korzenia mydlnicyi 1 łyżki ziela wybranego zależnie od potrzeb włosów.
Zalewa sie je 1/2 szklanki wrzątku, zaparza pół godziny i odcedza - powinno wystarczyć do umycia niezbyt długich włosów.
Ci, którzy lubią dużo piany, mogą napar z 1/2 szklanki wody i łyżki wybranego ziela wymieszać z odrobiną szamponu dla niemowląt.
Do włosów suchych poleca się: żywokost, kwiat bzu czarnego, prawoślaz, szałwię.
Do włosów tłustych: nagietek, skrzyp, miętę, rozmaryn, oczar i krwawnik.
Dla dodania blasku: lipę, nasturcję, bylice, przytulię czepną.
Przy podrażnieniach skóry głowy: rumianek lub kocimiętkę.
Rozjaśnia włosy: rumianek, dziewanna, kłącze tataraku, liście ligustru.
Przyciemnia włosy: odwar z szałwi, liści lub łupin orzecha włoskiego, owoców bluszczu, kory dębu.
Nadaje rudy odcień: nagietek, malwa sudańska, korzeń alkanny.

W wypadku nietolerancji szamponu należy użyć odwaru z korzenia mydlnicy lekarskiej (2 łyżki na 1 litr wody) lub "majonezu" przygotowanego z żółtek jaj kurzych lub jajeczek przepiórki z dodatkiem 1 łyżeczki soku z cytryny i kilku kropli oliwy. Połowę tego "majonezu" nakłada się włosy, dobrze spłukuje niezbyt gorącą wodą, osusza ręcznikiem, na lekko wilgotne włosy nakłada się drugą połowę "majonezu", przykrywa czepkiem z folii i obwija się nagrzanym ręcznikiem. Po 20 minutach włosy spłukuje się ciepłą wodą, a na końcu płucze następującą mieszanką: 1łyżkę korzenia prawo ślazu zalać 1 litrem zimnej wody i na małym ogniu doprowadzić do wrzenia, odstawić na 0,5 godziny, dodać 1 płaską łyżkę miodu, 1łyżkę soku z cytryny lub octu winnego. Dodatkowo do układania włosów można używać odwaru z siemienia lnianego (1 łyżka na szklankę wody).

W wypadku złej tolerancji szamponów (przy podrażnieniu skóry) można myć włosy w korzeniu mydlnicy lekarskiej (garść ziół zalewa się litrem wody i gotuje 5 minut).
Do ostatniego płukania przygotowuje się następującą mieszankę: skrzyp, korzeń łopianu, nagietek, rumianek, kora wierzby - 3 łyżki mieszanki zalać 1 litrem letniej wody, doprowadzić do wrzenia i gotować 5 minut, odstawić pod przykryciem na 30 - 50 minut, przecedzić. Włosy płucze się jednocześnie masując lekko opuszkami palców skórę głowy. Nie osuszając, owiązać głowę ręcznikiem. Pozostawić tak przez 5 minut i dopiero włosy rozczesać.
Do mieszanki tej można dodać liście szałwi, które nadają włosom puszystość. Przy swędzeniu skóry można także dołożyć mięty i rumianku. Pobudzające i powodujące lepsze ukrwienie skóry działanie ma kłącze tataraku i rozmaryn. Przeciwłupieżowo i pobudzająco działa pokrzywa. Poza myciem wskazane jest dodatkowe przecieranie skory głowy, między jednym myciem a drugim, wodą pokrzywową na zmianę z wodą brzozową.

[pani_dr]

No way..... Ja się na to nie pisze. Metoda niby fajna i choć może troszke bardziej czasochlonna bylaby do przyjecia, ale bylo pare opinni, ze soda wysusza wlosy... juz 2 rok męcze sie z nawilzeniem, wiec.....NIE

[AjriszMarta]

pseudofeministka - niezły opis

Dodam że lipa:
-nadaje się do włosów suchych i suchego skalpu, zawiera substancje śluzowe
-nadaje jasnym włosom miodowy połysk (sprawdzałam sama)

Na koniec pointa moich eksperymentów z wzbogacaniem orzechów i żelu - miód się nie sprawdził, lipa nie chciała się przecedzić. Orzechy niestety nie zmywają mi olejów

[pseudofeministka]

Napisane przez AjriszMarta

pseudofeministka - niezły opis

Dodam że lipa:
-nadaje się do włosów suchych i suchego skalpu, zawiera substancje śluzowe
-nadaje jasnym włosom miodowy połysk (sprawdzałam sama)

Na koniec pointa moich eksperymentów z wzbogacaniem orzechów i żelu - miód się nie sprawdził, lipa nie chciała się przecedzić. Orzechy niestety nie zmywają mi olejów

Ale lipa jaka, taka w torebkach ekspresowych? Czy taka w zielarskim? Moglabys cos wiecej napisac o tej lipie i jak ja stosowalas? Bo wlasnie ostatnio zaczelam sobie rozjasniac rumiankiem wlosy;d

Natomiast u mnie mydlnica czesciowo sie sprawdzila. Czesciowo dlatego,ze zniknelo mi podraznienie ze skalpu. A nie czesciowo dlatego,ze wysuszyla mi wlosy;/ I musze znowu poszukac zlotego srodka. Moze mieszanka z ta lipa wyjdzie;d

[AjriszMarta]

Napisane przez pseudofeministka

Ale lipa jaka, taka w torebkach ekspresowych? Czy taka w zielarskim? Moglabys cos wiecej napisac o tej lipie i jak ja stosowalas? Bo wlasnie ostatnio zaczelam sobie rozjasniac rumiankiem wlosy;d

Natomiast u mnie mydlnica czesciowo sie sprawdzila. Czesciowo dlatego,ze zniknelo mi podraznienie ze skalpu. A nie czesciowo dlatego,ze wysuszyla mi wlosy;/ I musze znowu poszukac zlotego srodka. Moze mieszanka z ta lipa wyjdzie;d

Płukanka z lipy: torebka lipy zaparzona w szklance, rozcieńczona miękką wodą, włosy polane po myciu, już bez spłukiwania. Niestety wyprostowała mi fale ale były takie ładnie proste, mięsiste. Lałam po włosach, ale to pierwsza płukanka ziołowa na którą mój skalp nie zareagował swędzeniem. Nie dawałam b/s bo chciałam zobaczyć dokładnie efekt - nie było kołtunów. Polecam
W zakręconym pielęgnacyjnym dawałam zdjęcia, szukaj hasło "lipna"

Dodatek do myjadeł: myślę że można na 3 sposoby. Nastawić orzechy na naparze zamiast wodzie, ugotować żel lniany na naparze. Ja sierota wybrałam opcję nr 3: ugotowałam lipę razem z siemieniem, torebka się rozgotowała = tego się nie da odcedzić innych sposobów nie próbowałam, tego nie polecam

Lipa z zielarskiego na pewno jest bardziej wartościowa ale mniej wygodna w obsłudze
Jeśli mamy alergię - nie ma reguły, każde zioło może uczulić, nawet rumianek.

No niestety myjadła ziołowe wysuszają. Dlatego wymyślił mi się ten kompres lniany. Trzeba to wysuszenie rekompensować i już. Odżywką b/s, olejowaniem przed nieziołowym myciem

[pseudofeministka]

Napisane przez AjriszMarta

Płukanka z lipy: torebka lipy zaparzona w szklance, rozcieńczona miękką wodą, włosy polane po myciu, już bez spłukiwania. Niestety wyprostowała mi fale ale były takie ładnie proste, mięsiste. Lałam po włosach, ale to pierwsza płukanka ziołowa na którą mój skalp nie zareagował swędzeniem. Nie dawałam b/s bo chciałam zobaczyć dokładnie efekt - nie było kołtunów. Polecam
W zakręconym pielęgnacyjnym dawałam zdjęcia, szukaj hasło "lipna"

Dodatek do myjadeł: myślę że można na 3 sposoby. Nastawić orzechy na naparze zamiast wodzie, ugotować żel lniany na naparze. Ja sierota wybrałam opcję nr 3: ugotowałam lipę razem z siemieniem, torebka się rozgotowała = tego się nie da odcedzić innych sposobów nie próbowałam, tego nie polecam

Lipa z zielarskiego na pewno jest bardziej wartościowa ale mniej wygodna w obsłudze
Jeśli mamy alergię - nie ma reguły, każde zioło może uczulić, nawet rumianek.

No niestety myjadła ziołowe wysuszają. Dlatego wymyślił mi się ten kompres lniany. Trzeba to wysuszenie rekompensować i już. Odżywką b/s, olejowaniem przed nieziołowym myciem

Szkoda ,ze te ziola tak wysuszaja,bo moje wlosy i tak z natury sa suche. A powiem Ci,ze jednak ten kompres z siemienia nie zniwelowal mi wysuszenia;/ Przez 2 godziny bylo super,ale po tym czasie mialam sztywne wlosy. Dlatego musze szukac dalej, bo jednak wywar z mydlnicy za bardzo wysusza mi wlosy JEszcze dalej bede testowac z innymi ziolami, w innych proporcjach, z dodatkiem tegoszamponu;d Ale na to ptorzebuje troche czasu;d

Najgorsze jest to,ze na moje wlosy ostatnio nic nie dziala.

[AjriszMarta]

Napisane przez pseudofeministka

Szkoda ,ze te ziola tak wysuszaja,bo moje wlosy i tak z natury sa suche. A powiem Ci,ze jednak ten kompres z siemienia nie zniwelowal mi wysuszenia;/ Przez 2 godziny bylo super,ale po tym czasie mialam sztywne wlosy. Dlatego musze szukac dalej, bo jednak wywar z mydlnicy za bardzo wysusza mi wlosy JEszcze dalej bede testowac z innymi ziolami, w innych proporcjach, z dodatkiem tegoszamponu;d Ale na to ptorzebuje troche czasu;d

Zmyłaś kompres czy zostawiłaś?
Ponoć sam żel lniany myje.
Wg wiki nagietek też posiada saponiny.
Niestety wysuszają, szampon jednak oprócz detergentu zawiera nawilżacze i natłuszczacze. Żeby złagodzić wywar myjący przydałoby się zemulgować jakiś dobrze mieszający się z wodą olej albo chociaż nawilżacz - będzie puch ale co tam. Jeśli dodajesz szampon to może uda się przemycić jakiś olej, szampon się nim zajmie jak trzeba

[pseudofeministka]

Napisane przez AjriszMarta

Zmyłaś kompres czy zostawiłaś?
Ponoć sam żel lniany myje.
Wg wiki nagietek też posiada saponiny.
Niestety wysuszają, szampon jednak oprócz detergentu zawiera nawilżacze i natłuszczacze. Żeby złagodzić wywar myjący przydałoby się zemulgować jakiś dobrze mieszający się z wodą olej albo chociaż nawilżacz - będzie puch ale co tam. Jeśli dodajesz szampon to może uda się przemycić jakiś olej, szampon się nim zajmie jak trzeba

Chodzilam pod czepkiem z tym kompresemz dwie godziny, pozniej zmylam. Jak zmylam i zobaczylam,ze wlosy nie sa miesiste tylko siano( a zwykle po takim kompresie z siemienia ,mialam lejace sie,miesiste wlosy) to pozniej nalozylam troche siemienia jako zel na wlosy i zwykle odzyskiwlay wigor;d Jednak tym razem sie tak nie stalo - nadal byly suche. A przed nalozeniem kompresu nalozylam odzywke do wlosow;d

Nastepnym razem pokombinuje z olejem jojoba,lipa i z szamponem emolium bo mam zamiar go kupic,ale nie wiem kiedy to nastapi;d Bo perspektywa wysuszonych wlosow,nie pociesza mnie,zbyt duzy problem mam pozniej ze zniwelowaniem tej suchosci;d

A wlasnie o to chodzi,ze u mnie puch to nie jest taki zwykly puch;d Tylko puch odbierajacy jakikolwiek komfort;d Bo moje wlosy nie zaluja sobie wtedy i pusza sie po calosci;d A mam ich duzo,sa w miar dlugie, z ogromna latwoscia odbijaja sie od glowy wiec efekt koncowy jest taki,ze wygladam jak lew z grzywa Afro;d

[AjriszMarta]

Pseudofeministka - jesteś pewna że masz suchy puch a nie od wilgotności powietrza? Bo teraz jest taka właśnie wiosenna wilgotność że włosy łatwo się puszą. Żel lniany jest humektantem czyli powinno się go unikać w ostatniej fazie, żeby nie było puszaka, przynajmniej teoretycznie

[pseudofeministka]

Napisane przez AjriszMarta

Pseudofeministka - jesteś pewna że masz suchy puch a nie od wilgotności powietrza? Bo teraz jest taka właśnie wiosenna wilgotność że włosy łatwo się puszą. Żel lniany jest humektantem czyli powinno się go unikać w ostatniej fazie, żeby nie było puszaka, przynajmniej teoretycznie

Powiem Ci,ze sama juz nie wiem;d Jest yle tych informacji i tego wszystkiego,ze na jeden raz ciezko jest mi to poogarniac. I tak jak szalona wertuje strony wizazu (zamiast uczyc sie na kola) ,pochlania to strasznie duzo mojego czasu;d A i tak czuje,ze im bardziej sie zaglebiam tym mniej wiem;d Generalnie to mam suche wlosy,po prostu. Mi podczas wilgoci nie pusza sie wlosy wtedy wlasnie zbijaja sie i faluja lekko.

Na moje wlosy,zel lniany wtarty na suche wlosy (jako stylizator) dobrze dzialal i predzej mialam po nim przetluszczenie i obciazenie niz puch. Dlatego jak mialam jakies przesuszone koncowki to po prostu go tam wcieralam i ladnie je przygladzal.

A odnosnie wiosny...to najwieksze problemy z moimi wlosami pojawily sie wlasnie od momentu przesilenia wiosennego i trwa do dzisiaj z lepszymi i gorszymi momentami. Wczesniej mialam jakies wytlumaczenie;d Ale teraz to juz nie,dlatego szukam ratunku;d

[AjriszMarta]

Znasz swoje włosy mniej więcej - tym się kieruj.
Pomysł z ostatniej chwili: zamiast szamponu dodać prostej odżywki nadającej się do mycia, nie zdubluje detergentu i nie przeszkodzi w myciu.

[pseudofeministka]

Napisane przez AjriszMarta

Znasz swoje włosy mniej więcej - tym się kieruj.
Pomysł z ostatniej chwili: zamiast szamponu dodać prostej odżywki nadającej się do mycia, nie zdubluje detergentu i nie przeszkodzi w myciu.

Dzieki Kochana za zaangazowanie w moja sprawe Wlasnie pisalam juz o tym dzisiaj na forum dla zakreconych,ze jednak wroce do mycia odzywka i bede robic na zmiane, ze raz odzywka,raz szamponem,juz bez kombinacji;d

W miedzyczasie ze wzgledu na skalp przetestuje te mieszanke z mydlnicy,lipy i szamponu;d I opisze efekty,ale musze to zakupic;d

[kobietasukcesu]

Napisane przez Paulinka675

bierzesz odżywkę o w miarę prostym składzie (np. Hegron, Isana, Kallos Latte), nakładasz na głowę i masujesz włosy i spłukujesz

A domyje to mocno przetłuszczające się włosy i kosmetyki do stylizacji? Bo dawno słyszałam o myciu odżywką, ale jakoś nie jestem przekonana.

[AjriszMarta]

Napisane przez kobietasukcesu

A domyje to mocno przetłuszczające się włosy i kosmetyki do stylizacji? Bo dawno słyszałam o myciu odżywką, ale jakoś nie jestem przekonana.

Nie, nie nada się ani do przetłuszczających się włosów ani do zmywania stylizatorów ("normalnych" z polimerami itd). Chodzi o to żeby przestawić się na kosmetyki które nie wymagają "szorowania" i wtedy odżywka wystarcza, jest w stanie zmyć oleje.
Znam przypadki, kiedy przetłuszczanie było spowodowane agresywnymi myjadłami i odżywka pomogła, skalp się uspokoił. Musiałabyś zaryzykować żeby sprawdzić czy jesteś tym przypadkiem.
Więcej w wątku o myciu odżywką: tu.

[kobietasukcesu]

Ja w sumie nie używam do stylizacji kosmetyków, jedynie odrobinę jedwabiu na końcówki.

Kiedyś spróbuję, ale to w wolny dzień, żeby jak coś się nie okazało, że muszę wyjść w chustce na głowie