Jak ubierać niemowlę na spacery?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No dla starszej mam właśnie coś takiego - opaska, która przytrzymuje mega cienki materiał, biały. Inna rzecz, że moja córa elegantka się robi i lubi opaski nosić

Wczoraj na usg bioderek z 4miesięczniaczką byłam - duchota i na dworze, bez słońca, ale raczej bliżej 30 stopni. W poczekalni duszno, bez okien, bo to korytarz wewnętrzy taki. Moja córa w bodziaku z krótkim tylko, reszta dzieci... 90% dzieci (6-7 tygodniowe głównie) obowiązkowo w czapkach! długi rękaw, długi dół.

[asta9126]

Wczoraj 15 stopni. Moja siostra-mamusia Małej, która uważa, by dziecka nie przegrzać jednak czasem też przesadza... Nałożyła czapkę z nausznikami - zdjęłam i nałożyłam kapturek, bo przy spaniu to by w sumie przeszkadzam pod plecami. Rajstopy co prawda nie zimowe, spodnie i grube skarpetki - jakbym to przed wyjściem z domu widziała to bym się uparła by zdjąć rajtki. Ostatecznie zdjęłam skarpetki i tylko do spania przykryłam lekko kołderką...

[Klarissa]

Napisane przez asta9126

Wczoraj 15 stopni. Moja siostra-mamusia Małej, która uważa, by dziecka nie przegrzać jednak czasem też przesadza... Nałożyła czapkę z nausznikami - zdjęłam i nałożyłam kapturek, bo przy spaniu to by w sumie przeszkadzam pod plecami. Rajstopy co prawda nie zimowe, spodnie i grube skarpetki - jakbym to przed wyjściem z domu widziała to bym się uparła by zdjąć rajtki. Ostatecznie zdjęłam skarpetki i tylko do spania przykryłam lekko kołderką...

Mnie to zawsze dziwi - czy ubrałaby sobie na +15 rajstopy pod spodnie i czapkę? Pewnie nie, to po co zakłada to dziecku?

U mnie dzisiaj +20 a ja widziałam na spacerze niemowlaka w ciuchach zimowych do tego koc złożony na czworo, ryczącego wniebogłosy a mama go bujała "bo co on tak płacze" . Ja też bym płakała na jego miejscu...

Ja swojego malucha 3 miesięcznego ubieram w body z krótkim, skarpetki, spodnie cienkie i polar, jak wieje to mu jeszcze zakładam cienką bluzkę z długim pod polar. Czapek nie używamy jak jest powyżej 10 stopni, dla starszej ubranie jak dla siebie, czapki też nie używamy jak jest więcej niż +5. Chyba, że będzie 30 na plusie to wtedy kapelusz od słońca

[ilonkaczapela]

Moj dzisiaj byl w dresowych spodniach, koszulce z krotkim i bawelnianej koszuli na wierzch, przed poludniem zapietej a po poludniu podwiniete rekawy i rozpieta. Do tego kaszkiecik bawelniany, zeby w oczy i lysa pale slonce nie swiecilo tak.
Widzialam roznie ubrane dzieci - kazda pora roku

[karolca]

rano jak zawożę małą do babci, pod legginsy zakładam cienkie rajstopki, bo jednak po nocy jest teraz chłodno. A ona "zakłada" sobie czapkę i nie rozumie, że nie musi Ale przy 7-10 stopniach w cieniutkiej nic jej nie będzie. Jakby było cieplej, to na pewno bym nie dała (bo byłaby schowana głębiej).

[asta9126]

Napisane przez Klarissa

Mnie to zawsze dziwi - czy ubrałaby sobie na +15 rajstopy pod spodnie i czapkę? Pewnie nie, to po co zakłada to dziecku?

U mnie dzisiaj +20 a ja widziałam na spacerze niemowlaka w ciuchach zimowych do tego koc złożony na czworo, ryczącego wniebogłosy a mama go bujała "bo co on tak płacze" . Ja też bym płakała na jego miejscu...

Ja swojego malucha 3 miesięcznego ubieram w body z krótkim, skarpetki, spodnie cienkie i polar, jak wieje to mu jeszcze zakładam cienką bluzkę z długim pod polar. Czapek nie używamy jak jest powyżej 10 stopni, dla starszej ubranie jak dla siebie, czapki też nie używamy jak jest więcej niż +5. Chyba, że będzie 30 na plusie to wtedy kapelusz od słońca

A więc właśnie chciałam przez to powiedzieć: skoro mama, która nie chce przegrzewać dziecka ubiera je tak jak to opisałam, to co dopiero mama, która nie myśli w ten sposób?
Jestem skłonna nawet ubrać dziecko lżej niż siebie, bo ja to niezahartowana jestem
Widziałam dziś dziewczynę, która w nosidełku niosła dziecko w czapce i opatulone kapturem, kiedy ona sama była w bluzeczce. A dziewczyna zahartowana tak nawiasem mówiąc, bo zimą widywałam ją w króciutkiej kurteczce

[glamourous]

a wiecie co ja wczoraj dostalam lekcje od 7latka
w sumie bylo dosc cieplo wczoraj w sloncu ale jak slonce sie chowalo to chlodno. ja na krotki rekaw i na zmiane ubieralam i rozbieralam sweter. chlopaki byli w bluzeczkach na dlugi rekaw (bawelnianych cienkich) i mialam dla nich bluzy, w sumie nie wiedzialam ubrac czy nie.
no i podchodzi do mnie ten 7 letni Mateusz pyta "czemu im ciagle ubierasz i zdejmujesz bluzy?" ja na to ze raz zimno raz cieplo. a on - "to ty sama nie wiesz" i jeszcze "jak sie biega to jest cieplo"

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Cudnie

Ja to tak się zastanawiam jeszcze, niby się mówi, że matka się rusza, wózek pcha, a maluch w wózku leży... Ale to nie do końca tak - ja, gdy tylko nie pada deszcz, budkę mam położoną., więc po pierwsze - słońce świeci na młodą, po drugie - nawet taki 4miesięczniak to już si rusza przecież! co chwilę nogi wystają ponad gondolę

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

U mnie jest tak zimno od ostatniego tygodnia, ze wyciagnelam zimowe kurtki 8-10 stopni i ciagla mzawka, oszalec mozna

[iizabelaa]

Ja zawsze jeździłam z budką podniesiona, a nogi młode miało przykryte. Nigdy mi w gondoli nie płakała, ani nie ruszała, zawsze spała.


Dzisiaj u nas upał, młode w spodniach, body plus sweter. Inaczej zamiast spokojnego wyjścia będziemy miec wielki ryk
Tyle co udało mi się ją ubłagac żeby czapka w domu została.

[asta9126]

Ach, nie ogarniam jak przy 25 stopniach można przykryć dziecko kocem, nawet noworodka.

[ilonkaczapela]

Mi ostatnio jakas starsza pani w kolejce zaczela dotykac stopy malego dyndajace spod nosidla, bo jej sie wydawwalo, ze w samych jednych skarpetkach to mu jest za zimno. Zatkalo mnie.

Oczywiscie standardy wczoraj tez slyszalam, typu ze bez skarpetek to zmarznie (ja w klapkach nie marzlam) a przeciez byl upal.
A tak w ogole to ja sie strasznie ciesze na te wiosne, bo syna mam od pazdziernika, w domu bylismy wlasciwie juz w drugiej polowie, wiec ciepla sie za duzo nie namialam i etraz tak mi sie podoba posiadanie dziecka i cieplo jednoczesnie mozna siedziec wiekszosc dnia na dworze (ok 6-7 godzin najczesciej z bratowa i jej malutka) dziecko przewinac na kocu w parku, wsadzic do nosidla bez zadnych przygotowan, wieczorem polozyc spiacego do wozka i skoczyc do knajpki ze znajomymi, przebierac jedynie koszulki i spodenki ale jestem teraz szczesliwa matka
Gdyby mi okres jego buntu na przebieranie i zmienianie pieluch przyszedl w zimie, kiedy warstw duzo wiecej jest to bym sie zalamala chyba
A tak przy okazji sie zapytam- ile trwa u dziecka taka faza, ze nie da sie na plecach polozyc tylko od razu na czworaka staje lub siada na przewijaku?

[glamourous]

do konca niestety
przynajmniej u niektorych dzieci np moich. jak sie zaczely takie cyrki to rezygnowalam z przewijaka i zmienialam na lozku/ na tej gabce z przewijaka na podloodze bo sie balam ze gadziny spadna

owszem ponoc sa dzieci ktore grzecznie leza i pozowalaja sie umyc itd. ale ja tam takich nie posiadam

[ilonkaczapela]

A jesc? U mnie jest to samo przy karmieniu. Czasami czuje sie jakbym karmila jakies jagnie, zrebie czy weza obroty, czworaki, siedzenie. Wszystko na raz a mleko leci bokami i przypadkiem troszke sie napije.

[asta9126]

My wcale nie mieliśmy przewijaka właściwie tylko na komodzie koc i podkładka, więc jak tylko mała stała się bardziej ruchliwa, potrafiła się już przerwacać na bok to trzeba było się "przesiąść" na kanapę albo podłogę z przewijaniem. Oczywiście odkąd zaczęła czworakować to też nie daje się położyć na plecach

Tak z innej beczki... Obok przegrzewania drugim grzechem rodziców (i dziadków) jest nadmierne pilnowanie, by dziecko nie upadło.
Ja miałam to w nosie, gdy się opiekowałam Mała o ile za pleckami nie było np. nogi od ławy czy jakiś innych przedmiotów. Szybko nauczyła się upadać na pupę. Coraz lepiej trzyma równowagę stojąc przy meblach. Jestem pewna, że gdybym przytrzymywała ją jak tylko puści się jedną rączką i trochę się chwieje - nie poszłoby jej tak łatwo

Co do ubioru dziecka nigdy nie słyszałam nigdy uwag od ludzi na ulicy choć czasem to aż się prosi

[asia665]

Napisane przez asta9126

Tak z innej beczki... Obok przegrzewania drugim grzechem rodziców (i dziadków) jest nadmierne pilnowanie, by dziecko nie upadło.
Ja miałam to w nosie, gdy się opiekowałam Mała o ile za pleckami nie było np. nogi od ławy czy jakiś innych przedmiotów. Szybko nauczyła się upadać na pupę. Coraz lepiej trzyma równowagę stojąc przy meblach. Jestem pewna, że gdybym przytrzymywała ją jak tylko puści się jedną rączką i trochę się chwieje - nie poszłoby jej tak łatwo

Ja z tym walczę odkąd Młody zaczął wstawać przy meblach.
Gdy jesteśmy u dziadków,to dziadek cały czas jest krok w krok za wnukiem . A jak już gdzieś spadnie-a raczej nie ma siły już stać,więc siada to słyszę chór babci i dziadka " ojejku P. nic Ci się nie stało? Nasz biedny wnusio,taka krzywda.Ojejku,chodź babcia weźmie na rączki i pocałuje" . A w tym "ojejku" to jest taki głos przerażenia ,jakby Młody sobie guza nabił . Dobrze ,że nie mieszkamy razem , bo by mnie coś trafiło po pewnym czasie z nerwów

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

U nas P. nie lubi leżeć na plecach. Wszystko jest na stojąco. On stoi przy sofie a ja ubieram/przebieram . Jak zmieniam mu pampersa to przez położeniem daje mu taką świecącą kule (to jest zabawka tylko na czas leżenia) i muszę się uwijać

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez ilonkaczapela

Mi ostatnio jakas starsza pani w kolejce zaczela dotykac stopy malego dyndajace spod nosidla, bo jej sie wydawwalo, ze w samych jednych skarpetkach to mu jest za zimno. Zatkalo mnie.

Oczywiscie standardy wczoraj tez slyszalam, typu ze bez skarpetek to zmarznie (ja w klapkach nie marzlam) a przeciez byl upal.
A tak w ogole to ja sie strasznie ciesze na te wiosne, bo syna mam od pazdziernika, w domu bylismy wlasciwie juz w drugiej polowie, wiec ciepla sie za duzo nie namialam i etraz tak mi sie podoba posiadanie dziecka i cieplo jednoczesnie mozna siedziec wiekszosc dnia na dworze (ok 6-7 godzin najczesciej z bratowa i jej malutka) dziecko przewinac na kocu w parku, wsadzic do nosidla bez zadnych przygotowan, wieczorem polozyc spiacego do wozka i skoczyc do knajpki ze znajomymi, przebierac jedynie koszulki i spodenki ale jestem teraz szczesliwa matka
Gdyby mi okres jego buntu na przebieranie i zmienianie pieluch przyszedl w zimie, kiedy warstw duzo wiecej jest to bym sie zalamala chyba
A tak przy okazji sie zapytam- ile trwa u dziecka taka faza, ze nie da sie na plecach polozyc tylko od razu na czworaka staje lub siada na przewijaku?

mam to samo
Agatka majowa, więc od razu na dworze, Dorcia styczniowa, więc teraz dopiero odżyłam

U Agatki króciutko i w sumie sprawę zawsze załatwiało coś ciekawego do ręki

[ilonkaczapela]

No u mnie niestety cos ciekawego jest brane do reki, owszem, ale za moment maly sie obraca i siada, zeby sie tym dobrze pobawic
Najgorsze jest, ze tak samo mamy przy jedzeniu- ciagle obroty, lapanie, majtanie wszystkim, wciskanie i odpychanie butelki, lyzeczki itp. Mam tragicznie wrecz zwierconego syna tym bardziej ciesze sie na ubieranie mniej i tym bardziej nie znosze wszelkich ciuchow z napkami, bo wsunac mi latwiej pod kazdym dziwnym katem niz zapiac, kiedy on piszczy, bo nie moze sie obrocic, bo ja trzymam i zapinam
Ja sie nie dziwie, ze on prawie na wadze nie przybiera, skoro rusza sie prawie non stop (80g w trzy tygodnie ostatnie) a je malo i szkoda mu czasu na to a szczegolnie na lyzeczke tym fajniej jest teraz, ze mozna niedojedzone mleko wziac szybko ze soba i wyjsc zanim w domu szlag mnie trafi a po drodze dokarmic i w parku zmienic koszulke, bo cala mokra juz
A w temacie- spacerujemy ok 19, bo wczesniej bylo strszliwie goraco a maly mial apogeum placzu zabkowego wczesniej i co widzimy na placu zabaw? Czapki z zakrytymi uszami. Ani slonca juz miedzy blokami nie bylo, zeby okrycie glowy bylo potrzebne ani zimno tez nie. My w najcienszych ciuchach, bez skarpet a te biedne dzieci z uszami pewnie juz spoconymi, ze swietnie zawilgoconym srodowiskiem do rozmnazania sie wszelkiego plugastwa.

[iizabelaa]

Napisane przez asta9126

Ach, nie ogarniam jak przy 25 stopniach można przykryć dziecko kocem, nawet noworodka.

A ja nie ograaniam jak można spac bez przykrycia,
choc noworodkiem nie jestem,

i w kółko komentowac jak to na spacerach spotkalo sie dzieci inaczej ubrane niz wlasne

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

A tak przy okazji sie zapytam- ile trwa u dziecka taka faza, ze nie da sie na plecach polozyc tylko od razu na czworaka staje lub siada na przewijaku?

U nas już do końca,
teraz czasami da sie polozyc na plecach bo udaje "dzidzie"

[karolca]

Napisane przez iizabelaa

A ja nie ograaniam jak można spac bez przykrycia,
choc noworodkiem nie jestem,

i w kółko komentowac jak to na spacerach spotkalo sie dzieci inaczej ubrane niz wlasne

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------



U nas już do końca,
teraz czasami da sie polozyc na plecach bo udaje "dzidzie"

Moje dziecko od dawna nie lubi spać przykryta. W dzień może być, ale na noc nie lubi. Budzi się, płacze. Jak śpi odkryta, potrafi spać i spać. Teraz, jak mamy po 30 stopni niczym jej nie okrywam, ale lekki kocyk zawsze mam pod wózkiem, bo pogoda jaka u nas, każdy wie


A "bunt" w ubieraniu przechodziliśmy zimą. Nie pamiętam, ale to było w okolicy 7-9 miesiąca, czyli jak była sroga zima Ale przebierać się lubi, sama kładzie sie aby coś jej ubrać. Albo próbuje ubierać się sama Chyba mało problemowy egzemplarz mi sie trafił
Choć zdarza się (często), że dziczeje, kopie, próbuje uciekać. Ale jak jest czas, to pozwalam na wyglupy, jest okazja aby wyłaskotać, wycałować

[e w e l i n a]

Nie dajmy się zwariować. W końcu to my jesteśmy mamami i my wiemy co dla naszych dzieci jest najlepsze, co preferują i czego unikać itp.
Sama mam bliźniaki. Jeden synek jest wiecznym zmarźluchem (chyba po mnie), zawsze zimne ręce i nóżki, czerwony nosek itp. Z kolei drugi wręcz odwrotnie, gorący chłopak że hej

[ilonkaczapela]

Nie zawsze wlsnie same wiemy, skoro widac na spacerach to co widac. Ja komentuje, bo to jest niebezpieczne i moze dziecku zaszkodzic i to nie tylko na odpornosc.

[asta9126]

Napisane przez iizabelaa

A ja nie ograaniam jak można spac bez przykrycia,
choc noworodkiem nie jestem

A jak nie śpi tylko płacze i się wierci w wózku?
Ja latem nie śpię przykryta grubym kocem złożonym na pół, nawet w nocy kiedy jest ciut chłodniej

[Karinio]

Moje dziecko nie lubi być przykryte.Co przykrywam,to zaraz kopie i się odkopuje.Ma to po tatuśku.

[iizabelaa]

Napisane przez asta9126

A jak nie śpi tylko płacze i się wierci w wózku?
Ja latem nie śpię przykryta grubym kocem złożonym na pół, nawet w nocy kiedy jest ciut chłodniej

To samo pytanie mogę zdać do twojego stwierdzenia o nieogrnianu przykrywania niemowlaków.
A co jeśli spokojnie śpi i się nie wierci (pod kocem)?

A ja latem śpię przykryta ta samą kołdrą co zimą.

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

Nie zawsze wlsnie same wiemy, skoro widac na spacerach to co widac. Ja komentuje, bo to jest niebezpieczne i moze dziecku zaszkodzic i to nie tylko na odpornosc.

Ja i moje siostry jesteśmy z ery kiedy dziecko czapkę nosiło caly rok, o przykrywniu grubymi kocami i pierzynami nie wspomne,
a odpornośc mamy super,
w przeciwienstwie do malych dzieci z obecnych czasow.

Wogle to smieszne jest pisac, że niebezpieczne jest ubiernanie dziecka, tak ja ty uważasz za stosowne.

To ja dla odmiany napiszę, że wczoraj widzialam niemowlaka w samym bodziaku na kr rękawie i bylo mi go szkoda.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Napisane przez e w e l i n a

Nie dajmy się zwariować. W końcu to my jesteśmy mamami i my wiemy co dla naszych dzieci jest najlepsze, co preferują i czego unikać itp.
Sama mam bliźniaki. Jeden synek jest wiecznym zmarźluchem (chyba po mnie), zawsze zimne ręce i nóżki, czerwony nosek itp. Z kolei drugi wręcz odwrotnie, gorący chłopak że hej

dokładnie

[_vixen_]

Nie wiem, czy kiedyś była era przegrzewania dzieci Zawsze byli ludzie rozsądni i tego rozsądku pozbawieni, ubierający dzieci w swetry, czapy i przykrywający kocami w upały. Za to kiedyś się tak dzieci antybiotykami nie szprycowało.

[iizabelaa]

Napisane przez _vixen_

Nie wiem, czy kiedyś była era przegrzewania dzieci Zawsze byli ludzie rozsądni i tego rozsądku pozbawieni, ubierający dzieci w swetry, czapy i przykrywający kocami w upały. Za to kiedyś się tak dzieci antybiotykami nie szprycowało.

Ja nigdzie o przegrzewaniu nie napisałam,
a tym bardziej o braku rozsądku.

Tylko o tym, że się dzieci ubierało dużo cieplej niż "wizażowy" standard.

Bo dla mnie kompletnym brakiem rozsądku jest ubranie dziecka, jak widziany wczoraj przeze mnie niemowlak.

[_vixen_]

Nie wiem, jaka wczoraj u Ciebie była temperatura, dlatego na temat stosownego ubioru dla niemowlaka się wypowiedzieć nie mogę. Możliwe, że kiedyś dzieci ubierało się sporo cieplej, ale teraz też bardzo wiele osób nie umie ubrać dziecka stosownie do pogody i naprawdę niekiedy wieje grozą, jak się spojrzy na te niemowlaki przykryte deklem od gondoli, w czapce i pod kocem, kiedy na dworze skwar. A jakiś specjalnie rzadki widok to nie jest.

[iizabelaa]

To jest jasne, że się nie wypowiesz, bo nie znasz warunków jakie panowały.
Tak samo, ja nie jestem w stanie skomentować któregokolwiek z postów powyżej bo mnie tam nie było.

Ale jak czytam że wszystkie dzieci byly cieplo ubrane, a tyko wizażowe "odpowiednio lekko", to mnie śmieszy ten monopol na jedyne właściwe ubranie

Ja kaoś nie widuję obrazków, ktore bym mnie kuly w oczy, poza wcziorajszym raz zdarzyla mi sie na plazy scena, ktora mnie wzburzyla,
a tak to jestem w stanie przyjąc, że ludzie maja rozne odczuwanie ciepla.

Moze dlatego, że sama muszę się często tłumaczyć ze swojego ubioru, i jest to irytujące

[Sola1]

Zgodzę się z tym, że każde dziecko jest trochę inne. Z tym że ciepłotę ciała dziecka sprawdza się na karku. Ręce czy nogi mogą być chłodne, co nie oznacza że dziecku jest zimno.

Moim zdaniem zdrowy rozsądek polega na tym, że dzieci ubieramy w miarę podobnie jak siebie. Ewentualnie jakaś dodatkowa warstwa.
Chociaż latem jak buda się nagrzeje to czasami w wózkach, zwłaszcza w gondolach jest sauna. Ja tam aż tak nie wnikam kto jak ubiera, mnie tylko rażą takie kontrasty typu mama ubrana w bluzce na ramiączka, klapeczki, krótkie spodenki, a dziecko ubrane jak na trzaskające mrozy. Ostatnio na szczęście już rzadko to spotykam, ale na samym początku jak pojawiła się fala upałów to zjawisko było dosyć częste.