Przeładuj tę stronę Jeszcze tylko 5-10 kg, część III, zaczynamy 25.07

[mili17199]

Waga obecna 60,350kg a cel 55kg

[always naughty]

.

[dzovana]

O 18 pojechalysmy z dziewczynami na rowerach na przejazdzke i oczywiscie pech nas zlapal po jakis 40 minutach mojej kolezance łańcuch sie zlamal haha i zakonczyla sie nasza jazda.. one prowadzily rower ja wracajac jechalam caly czas i tak jakas gdzinkę pojezdzilam dobra i godzina, ale chcialam ze 2 h.

Zmieściłam się dziś w 1400 kcal i nie jadłam bułek ani chleba ! tylko na śniadanie- dla mnie to sukces zaraz prysznic i spać, bo jeszcze mnie ochota złapie na żarcie i będzie źle
Dobranoc

[asiaaa1992]

Mój dzisiejszy jadłospis :
- płatki owsiane
- kromka chleba razowego z pomidorem
- pare ziemnaczków ,dużo kalafiora i fasoli szparagowej gotowane tylko

w sumie dzisiaj malutko zjadłam ale skusiłam się na malutki kawałeczek sernika ..

dziś znowu się opalałam jak ja to uwielbiam ale podobno od jutra już ma padać


Było - 65
Jet - 59,5
Będzie - 55

[always naughty]

Napisane przez dzovana

O 18 pojechalysmy z dziewczynami na rowerach na przejazdzke i oczywiscie pech nas zlapal po jakis 40 minutach mojej kolezance łańcuch sie zlamal haha i zakonczyla sie nasza jazda.. one prowadzily rower ja wracajac jechalam caly czas i tak jakas gdzinkę pojezdzilam dobra i godzina, ale chcialam ze 2 h.

Zmieściłam się dziś w 1400 kcal i nie jadłam bułek ani chleba ! tylko na śniadanie- dla mnie to sukces zaraz prysznic i spać, bo jeszcze mnie ochota złapie na żarcie i będzie źle
Dobranoc

Gratuluję

---------- Dopisano o 22:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez asiaaa1992

Mój dzisiejszy jadłospis :
- płatki owsiane
- kromka chleba razowego z pomidorem
- pare ziemnaczków ,dużo kalafiora i fasoli szparagowej gotowane tylko

w sumie dzisiaj malutko zjadłam ale skusiłam się na malutki kawałeczek sernika ..

Niezbyt madrze obcinać kalorie z posiłków, a później dowalać sobie ciastem
Staramy się postępować zgodnie z zasadami zdrowej redukcji, każdemu się zdarzy wpadka, ale czy ty czytałaś w ogóle watki podwieszone? Nie masz białka w żadnym "posiłku" !!!

[verlasting]

a ja przed chwilą wróciłam z dwugodzinnego basenu i mam za sobą przejechane 35 km na rowerzeeee!

[dzovana]

verlasting- gratulacje za ten wczorajszy Twój wysiłek



Dzień dobry !

Dzisiaj wstalam i poszlam biegac z koleżanką ale wyszedl z tego marszobieg haha 5 minut biegu, 2 minuty marszu i tak 3-krotnie. Potem kumpela dostala jakis skurczy i musialysmy odpoczac i reszte przeszlysmy wracajac. W sumie 1.5 h z rana tak dla rozruchu.

Na śnd- 2 małe grahamki z szynką i warzywami Zaraz jeszcze herbatka i na pole póki słońce
Miłego dnia ;**

[verlasting]

dzovana, Tobie to się dopiero gratulacje należą, Ty codziennie się tak wysiłkujesz a tak poza tym, to widzę, że my z jednego regionu jesteśmy

ja dziś na śniadanie zjadłam bułkę (nie dość, że białą, to dużą aaaaaaaa! nie znoszę się za to! ) z szynką konserwową, pomidorkiem i cebulą. no i standardowo herbata. i do tego później 2 nektarynki.

dziś znów zamierzam wyciągnąć rower, albo rolki i sobie trochę pośmigać. choć w sumie opalanko kusiii, ale miejmy nadzieję, że jakoś połączę przyjemne z pożytecznym

[asiaaa1992]

always naughty

Wiem , że źle zrobiłam jedząc kawałeczek ciasta..ale każdemu się zdarza.
Jem bialka tylko ja nie piszę bardzo szczegółowo co jem tylko obszernie..
Jakbym robiła coś nie zgodnie z zasadami to bym nie schudła 6 kg..
Dzisiaj waga pokazała spadek wagi
Codziennie na kolację jem serek wiejski tylko wczoraj nie jadłam bo późno był obiadek.

A ty mi to napisałaś tak jakbym niewiem co zrobiła ;/

[Chloestic]

Napisane przez dzovana

Mi się strasznie podoba brzuch z avataru Agili
Mięśnie brzuszne jak i u kobiet jak i mężczyzn są świetne zawsze podziwiam jak widzę i to zawsze

mi tez sie taki najbardziej podoba, pracuje nad tym :P jutro znow silownia, codziennie abs, boskie sa takie brzuchy

[dzovana]

verlasting- a no tak, dzieli nas tylko 30 km !

Chloestic- pracuj, pracuj, bo Ty taka chudzina, że wyrobisz sobie ten brzuszek za niedługo Ja najpierw tłuszcz z brzucha muszę zrzucić, a potem będę myślała nad wyrobieniem sobie mięśni

Na obiad dziś zjadłam sobie pierogi ruskie tak strasznie je kocham Ale je spalę później Słyszałam, że są strasznie kaloryczne do tego.. Kurdę. nie zastanawiałam sie, tylko od razu nałożyłam na talerz. teraz żałuję, ale już po ptokach...

Najwazniejsze teraz dla mnie, żeby dziś już nie zjeśc żadnych węgli, typu bułka, chleb Wczoraj sie pilnowałam i grzecznie zjadłam serek wiejski na koalcję Dzisiaj też tak musi być!

[anna205]

Napisane przez dzovana

verlasting- a no tak, dzieli nas tylko 30 km !

Chloestic- pracuj, pracuj, bo Ty taka chudzina, że wyrobisz sobie ten brzuszek za niedługo Ja najpierw tłuszcz z brzucha muszę zrzucić, a potem będę myślała nad wyrobieniem sobie mięśni

Na obiad dziś zjadłam sobie pierogi ruskie tak strasznie je kocham Ale je spalę później Słyszałam, że są strasznie kaloryczne do tego.. Kurdę. nie zastanawiałam sie, tylko od razu nałożyłam na talerz. teraz żałuję, ale już po ptokach...

Najwazniejsze teraz dla mnie, żeby dziś już nie zjeśc żadnych węgli, typu bułka, chleb Wczoraj sie pilnowałam i grzecznie zjadłam serek wiejski na koalcję Dzisiaj też tak musi być!

dzovana, 100 g pierogów ruskich ma ok. 170 kcal... więc są mega kaloryczne ale ja sama je kocham i od czasu do czasu pozwalam sobie na nie, a kiedyś to jadłam je 4 razy w tygodniu, ehhh....
mama tż-ta mi dziś ciśnienie podniosła, drugi raz w tym tygodniu, muszę z nim poważnie porozmawiać bo na razie jestem grzeczna do niej, ale nie pozwolę sobie żeby ktoś o mnie takie głupoty gadał jak ona...

[dzovana]

Anna- dopiero później sprawdziłam kaloryczność. Zjadłam jakieś 500 kcal- wiem, głupia jestem jak but. i poprawiłam drożdżówką do tego.
Czyli nie wytrwałam w postanowieniu ( nie jeśc bułek ani chleba po południu podczas weekendu)


Najgorsze jest to, ze juz zjadlam 1300 kcal szok prawda?? Co prawda poskakałam trochę na skakance to może spaliłam ze 100 kcal, ale co to jest.. porażka jednym słowem. jeszcze burza idzie a chciałam pojeździć na rowerze i spalić chociaż część tego co wpieprzyłam. Od 13 mam zapchany brzuch. Około 17 zjem 1/2 serka wiejskiego, na kolację cały serek wiejski i to niestety dzisiaj ma starczyć. I jakim sposobem chcę w poniedziałek zobaczyć na wadze mniej niż tydzień temu??! Obiecywałam sobie! Nawet założyłam nowy zeszyt do iety, zeby motywacja wróciła. Wczoraj taki ładny dzien w dietce, a dzis katastrofa A miało być tak pięknie...

Jak trochę jeszcze mi się przetrawi w brzuchu to minimum 30 minut poćwiczę w domu.

[always naughty]

Napisane przez asiaaa1992

always naughty

Wiem , że źle zrobiłam jedząc kawałeczek ciasta..ale każdemu się zdarza.
Jem bialka tylko ja nie piszę bardzo szczegółowo co jem tylko obszernie..
Jakbym robiła coś nie zgodnie z zasadami to bym nie schudła 6 kg..
Dzisiaj waga pokazała spadek wagi
Codziennie na kolację jem serek wiejski tylko wczoraj nie jadłam bo późno był obiadek.

A ty mi to napisałaś tak jakbym niewiem co zrobiła ;/

No bo nie był to dobry jadłospis. Jesteśmy tu od tego żeby sobie gratulować ale też opieprzać. Nie wstawiasz swoich jadłospisów więc nie wiedziałam, że akurat wczoraj trafił się taki słaby, a na co dzień są dobre. Raczej miałam wrażenie że codziennie tak jesz, a to by było źle. Poza tym nie postępując zgodnie z zasadami tez można schudnąć, bo na to akurat jest wiele sposobów, tylko nie wszystkie są zdrowe.
podkreślone nie za bardzo rozumiem

U mnie dziś:
śn. serek wiejski z pomidorkami koktajlowymi, kilka rzodkiewek, 4 placuszki z cukinii, 2 listki sałaty
przek. 2 "brzoskwinie" - jakaś dziwna odmiana, nie okrągłe tylko płaskie na 2cm
ob. papryka faszerowana (jak wczoraj)

nie wiem co będę później jeść.. malujemy w przedpokoju i nie mam czasu na gotowanie

---------- Dopisano o 15:16 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez anna205

dzovana, 100 g pierogów ruskich ma ok. 170 kcal... więc są mega kaloryczne ale ja sama je kocham i od czasu do czasu pozwalam sobie na nie, a kiedyś to jadłam je 4 razy w tygodniu, ehhh....
mama tż-ta mi dziś ciśnienie podniosła, drugi raz w tym tygodniu, muszę z nim poważnie porozmawiać bo na razie jestem grzeczna do niej, ale nie pozwolę sobie żeby ktoś o mnie takie głupoty gadał jak ona...

co Ci nagadała? ja jak się wściekam na mamę Tż to też tylko mu mówię żeby jakoś na nią wpłynął bo chcę mieć z nią dobre stosunki. Ale jest tak wspaniałą kobietą że nie często się to zdarza, zazwyczaj się czepia trochę tego co jem..

Napisane przez dzovana

Anna- dopiero później sprawdziłam kaloryczność. Zjadłam jakieś 500 kcal- wiem, głupia jestem jak but. i poprawiłam drożdżówką do tego.
Czyli nie wytrwałam w postanowieniu ( nie jeśc bułek ani chleba po południu podczas weekendu)


Najgorsze jest to, ze juz zjadlam 1300 kcal szok prawda?? Co prawda poskakałam trochę na skakance to może spaliłam ze 100 kcal, ale co to jest.. porażka jednym słowem. jeszcze burza idzie a chciałam pojeździć na rowerze i spalić chociaż część tego co wpieprzyłam. Od 13 mam zapchany brzuch. Około 17 zjem 1/2 serka wiejskiego, na kolację cały serek wiejski i to niestety dzisiaj ma starczyć. I jakim sposobem chcę w poniedziałek zobaczyć na wadze mniej niż tydzień temu??! Obiecywałam sobie! Nawet założyłam nowy zeszyt do iety, zeby motywacja wróciła. Wczoraj taki ładny dzien w dietce, a dzis katastrofa A miało być tak pięknie...

Jak trochę jeszcze mi się przetrawi w brzuchu to minimum 30 minut poćwiczę w domu.

myślę że najlepiej będzie jak poćwiczysz, a później zjesz jakieś łatwo przyswajalne białko np. pierś z kurczaka albo jakąś rybę.
a serek wiejski z warzywami na kolację
Będzie dobrze, ale trzymaj się z dietą, tak dużo ćwiczysz, pomyśl że gdybyś pilnowała tego co jesz kg spadałyby z tygodnia na tydzień. Trzymam kciuki.

[anna205]

Napisane przez always naughty

co Ci nagadała? ja jak się wściekam na mamę Tż to też tylko mu mówię żeby jakoś na nią wpłynął bo chcę mieć z nią dobre stosunki. Ale jest tak wspaniałą kobietą że nie często się to zdarza, zazwyczaj się czepia trochę tego co jem..

Ja też starałam się mieć poprawne stosunki, i nawet trzymałam się lekko na dystans, ale i tak się nie da jej zadowolić... Mój TŻ jest właśnie w trakcie b. trudnego rozwodu, który trwał już jak się poznaliśmy, i pewnie się jeszcze parę lat pociągnie, ma syna którego wychowuje, a matka dziecka nie może z nim zostać sam na sam, o ile w ogóle zjawi się na spotkaniu z nim (potrafi się nie widzieć z dzieckiem 2 miesiące). I ja rozumiem że mama TŻ ma nieprzyjemne doświadczenia, ale do tej pory to była mną zachwycona, że taka fajna, dobra dziewczyna i do dziecka i w ogóle, a dziś np. padł tekst że jestem brudas, bo jak byłam ostatnio u nich (TŻ z małym mieszkają u niej) i piłam herbatę to nie poszłam umyć kubka po sobie tylko został na stole... albo że TŻ na mnie wydaje pieniądze (mam swoje mieszkanie, samochód i dobrze płatną pracę), a na co dzień to raczej ja więcej na "Nas" wydaję niż on, ale ona wie najlepiej i jeszcze parę innych takich kwiatków, które nie wiem nawet skąd się wzięły... w każdym razie moja noga tam szybko nie postanie!

[always naughty]

Napisane przez anna205

Ja też starałam się mieć poprawne stosunki, i nawet trzymałam się lekko na dystans, ale i tak się nie da jej zadowolić... Mój TŻ jest właśnie w trakcie b. trudnego rozwodu, który trwał już jak się poznaliśmy, i pewnie się jeszcze parę lat pociągnie, ma syna którego wychowuje, a matka dziecka nie może z nim zostać sam na sam, o ile w ogóle zjawi się na spotkaniu z nim (potrafi się nie widzieć z dzieckiem 2 miesiące). I ja rozumiem że mama TŻ ma nieprzyjemne doświadczenia, ale do tej pory to była mną zachwycona, że taka fajna, dobra dziewczyna i do dziecka i w ogóle, a dziś np. padł tekst że jestem brudas, bo jak byłam ostatnio u nich (TŻ z małym mieszkają u niej) i piłam herbatę to nie poszłam umyć kubka po sobie tylko został na stole... albo że TŻ na mnie wydaje pieniądze (mam swoje mieszkanie, samochód i dobrze płatną pracę), a na co dzień to raczej ja więcej na "Nas" wydaję niż on, ale ona wie najlepiej i jeszcze parę innych takich kwiatków, które nie wiem nawet skąd się wzięły... w każdym razie moja noga tam szybko nie postanie!

;

[Chloestic]

ja tez mam to szczescie, ze mama mojego i ojciec sa bardzo spoko, razem sobie piwko, drineczki pijemy, sa bardzo spokojni i otwarci, ale to tez inny kraj, inny stosunek do pewnych rzeczy, kompletne wyluzowanie, jak jezdzimy do rodzicow mojego TZ, to spimy u nich w domu i jest bardzo fajnie

powiem Wam jednak, ze moja babcia, ktora ma syne z drugiego malzenstwa, zrobila taki hardkor, ze jej syn sie prawie w ogole do niej nie odzywa, gadala na dziewczyne, juz zone, zachowywala sie bardzo niemile i teraz ma za swoje, ze swieta spedza bez niego......facet wybierze kobiete, jesli matka bedzie sie zachowywala w taki, a nie inny sposob.......

latwo powiedziec, dystans, ale czasem ciezko, to jest bardzo niezdrowe dla zwiazku rowniez, trzeba znalezc jakis zloty srodek

[dzovana]

cześć dziewczyny ;*

Wczoraj neta nie mialam przez burze dopiero niedawno naprawili dziady jedne. !

Także dzisiaj ładnie dietkuję, nawet mi się jeść zbytnio nie chce.. Jutro wazenie- nie bedzie udane przez wczorajsze obzeranie sie pierogami Ale to nic, zważę się we wtorek bo chyba jutro nawet wagi nie będę miała, bo pożyczyłam i do tej pory mi nie oddano.

Taki dziś upał, że szok nawet wychodzić sie nie chce, ale byłam na 30 minutowej przejażdżce rowerkiem póki co

Wczoraj jak siegnełam po książki Hołowni to do północy siedziałam przy lampce

Idę poszperać na necie coś, bo mi go brakowało

[asvr]

ja mam dziś taką ochotę na coś słodkiego, że zaraz zwariuje

[verlasting]

Napisane przez dzovana

Wczoraj jak siegnełam po książki Hołowni to do północy siedziałam przy lampce

co czytałaś?

a ja nie umiem wytrwać w postanowieniu
ale byłam wczoraj na basenie 3 godzinki!

muszę sobie znaleźć lepszą motywację..

[dzovana]

hej

verlasting- czytałam 'ludzie na walizkach'

wczoraj miałam net na 5 minut
na szczęście dzisiaj już jest!

Wczoraj zjadłam kolację przed 20 i myślałam, że sobie strzelę w łeb, położyłam sie o 22 i nie mogłam zasnąć. Byłam głodna, chciałąm iść po kanapkę, ale wytrzymałam jakoś, zasnęłam po 23 dopiero..
Jutro się zważę, jak ja bym chciała, żeby było mnie niż 61 kg!

[agila negra]

U mnie weekendowe obżarstwo jak zwykle, waga skoczyła w górę. I jedno i drugie jest przykrą konsekwencją @, bo chce mi się WSZYSTKIEGO Jak się skończy, to zaktualizuję swoją rubryczkę bardzo mi się ta nowa tabelka podoba może zaraz na rowerek stacjonarny wskoczę (na zwykłym znudziła mi się trasa rowerowa - jedna jedyna w mieście ;/) i tv pooglądam w międzyczasie dietkowego dnia dziewuchy

[madzioleno]

hej dziewczyny
chciałabym do Was dołączyć, bo moje próby marnie się kończyły, potrzebuję motywacji. Mam 18 lat, 174 cm wzrostu i 65kg wagi. Teoretycznie jest to waga dla mnie prawidłowa, lecz w praktyce nie jest tak fajnie. Mam okropne boczki, brzuch, pośladki, a w połączeniu z szerokimi biodrami nie wygląda to ładnie. Jeśli chodzi o jakąś konkretną dietę, to nie mam warunków jej stosować, ale powiem tyle, że nie jem dużo, staram się unikać tłustych potraw. Od kilku dni ograniczam słodycze, słodkie napoje, fast-foodów praktycznie nie jem od czerwca. Jedyny cukier to ten dodawany do kawy i herbaty - po jednej łyżeczce. Jeśli chodzi o aktywność fizyczną raczej nie mam sobie nic do zarzucenia - jakieś 3 razy w tygodniu po 30min na rowerku, a poza tym wszędzie chodzę pieszo, np. dzisiaj pójście do miasta i załatwienie jednej sprawy zajęło mi 1,5h i jest to de facto ciągły czas w ruchu. Od początku lipca schudłam prawie 4kg, ale ja nie zadowala mnie to - moja waga przeważnie wahała się między 65-70kg.

Co o tym sądzicie?

[Chloestic]

Napisane przez agila negra

U mnie weekendowe obżarstwo jak zwykle, waga skoczyła w górę. I jedno i drugie jest przykrą konsekwencją @, bo chce mi się WSZYSTKIEGO

u mnie dokladnei to samo, @ nawiedzila mnie w sobote, wiec zwaze sie jutro, kiedy troche odpuchne, podejrzewam, ze waga nie poleci w dol, poprzedni tydzien byl raczej sredni

teraz patrze dosc pozytywnie, bo koniec nieregularnego trybu zycia, to i dieta latwiejsza do poprowadzenia

[dzovana]

madzioleno- witamy !


Wzięłam ten ciężki tyłek i trochę poćwiczyłam na nogi, brzuch- 20 minut, dobre to niż nic ogólnie brzydko dzis za oknem, nie chc mi się ruszac z domu Ale jeśli nie będzie padać to wyskoczę na rower- choćby te pół godzinki pojeździć jest dobrze

[verlasting]

dzovana, mi też się nie chce ruszać strasznie na polko dziś, u mnie cały czas pada :/ normalnie jakaś masakra z tym wszystkim :/

[Chloestic]

ja w ogole mam okropne uczulenie, cos chyba przekwita albo co, mam suchy kaszel, psikam, w gardle uwiera, bleh

[dzovana]

verlasting- na całym podkarpaciu pada Jutro ma byc lepiej, podobno słońce


U mnie dzisiaj okej Zero słodyczy Trzymam sie dzielnie, jutro oczekuję spadku kg na wadze

[agila negra]

Dobra, dzień można zaliczyć do udanych, jedzeniowo ok + 1h na rowerku stacjonarnym, a teraz przywiążę się do krzesła, zamknę w pokoju i klucz wyrzucę przez okno, żeby tylko nie iść już do lodówki :P

[madzioleno]

A ja zaczęłam dzisiaj przygodę z czerwoną herbatą. Zobaczymy, czy będą efekty