AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[banana84]

100 f za jakby nie patrzec 60 h pracy to niezbyt ciekawie..i co z tego ze dzieci beda spaly..musisz i tak byc w poblizu..pod reka..wiec w zasadzie w pracy.
Jak skonczysz prace to zostanie ci tylko powloczystym krokiem pomaszerowac w strone sypialni:P
Bo bedziesz taka zmeczona. I bycie pod okiem matki - kolejny minus.

Szukaj dalej


Z tego co pamietam ty chcesz tylko Londyn?
Tam jednak najciezej sie dostac..a z drugej strony czesto rodziny ktore tam sa oferuja duza liczbe godzin pracy przy niezbyt wysokiej kasie:P

Z tego co tak patrze na gumtree to 7-7 to czesto standard;/

[kmb1]

Napisane przez moya07

obczaiła, ajkies 120km ode mnie, ale jak np bedziesz chciała do Antwerpii pojechac, ja mam jakies 50km, wiec mozmey jak cos to tam się spotkac.
Zobacze jak wszystko z hostami wypali, bo jak będzie dobry lajt (juz i tak wiekszosc znajomych z Polski chce mnie nawiedzic tam) to I Bruksele zaliczę.
O, a jak chcesz isc na Kanyego(dalej szukam chetnej osoby/osob) to daj mi znac. 3 czerwca, w Antwerpii.

Możemy się spotkać w Antwerpii albo Brukseli ja mam w sumie tylko 15 minut bliżej do Brukseli. Dokładnie będę mieszkała w Beauvechain.

Co do Kanyego muszę się zastanowić, jeszcze o tym nie myślałam


Tak w ogóle mam nadzieję, że w tym roku będzie sporo au pair w Belgii i okolicach

[blackberry456]

Napisane przez banana84

100 f za jakby nie patrzec 60-50 h pracy to niezbyt ciekawie..i co z tego ze dzieci beda spaly..musisz i tak byc w poblizu..pod reka..wiec w zasadzie w pracy.
Jak skonczysz prace to zostanie ci tylko powloczystym krokiem pomaszerowac w strone sypialni:P
Bo bedziesz taka zmeczona. I bycie pod okiem matki - kolejny minus.

Szukaj dalej


Z tego co pamietam ty chcesz tylko Londyn?
Tam jednak najciezej sie dostac..a z drugej strony czesto rodziny ktore tam sa oferuja duza liczbe godzin pracy przy niezbyt wysokiej kasie:P

Z tego co tak patrze na gumtree to 7-7 to czesto standard;/

no wlasnie, dla mnie to tez jest jakies 60h faktycznej pracy, a ona liczy to jako 35

"We all (family and au-pair) get up at about 7.30am, then in the morning do various activities such as local playgroups, park, riding etc.. At 1pm to 3.30pm older son goes to nursery school and younger has a sleep, so everyone has a couple of hours off. Then the kids go to bed at 7pm. So we ask au-pairs to do these hours, except language school times. Our last three au-pairs all went to language school for 2 or 3 mornings or afternoons per week. We also ask au-pairs to babysit once or twice a week. It works out about 35 hours per week. "

mam z nimi niby jutro na skype rozmawiac, ale nie wiem czy w takiej sytuacji tego nie odwalac..

No wlansie na Londynie mi bardzo zależy. Nawet za mniejsza kase, ale zebym miala czas (i sily) na jakies wlasne zycie, znajomych itp..

[lucyohlucy]

Napisane przez blackberry456

no wlasnie, dla mnie to tez jest jakies 60h faktycznej pracy, a ona liczy to jako 35

"We all (family and au-pair) get up at about 7.30am, then in the morning do various activities such as local playgroups, park, riding etc.. At 1pm to 3.30pm older son goes to nursery school and younger has a sleep, so everyone has a couple of hours off. Then the kids go to bed at 7pm. So we ask au-pairs to do these hours, except language school times. Our last three au-pairs all went to language school for 2 or 3 mornings or afternoons per week. We also ask au-pairs to babysit once or twice a week. It works out about 35 hours per week. "

mam z nimi niby jutro na skype rozmawiac, ale nie wiem czy w takiej sytuacji tego nie odwalac..

No wlansie na Londynie mi bardzo zależy. Nawet za mniejsza kase, ale zebym miala czas (i sily) na jakies wlasne zycie, znajomych itp..

W sumie nie wygląda to najgorzej... mój plan dnia wyglądał podobnie, po prostu musiałam ustalać kiedy i na ile chce wolne, bo to zależało od dnia.
Musiałabyś tego przypilnować, żeby nie przyzwyczaili się że pracujesz 7-7 i nie potrzebujesz odpoczynku.

Z plusów widzę:
100Ł to spoko stawka.
Nie było problemu na wygospodarowanie czasu na kurs językowy dla poprzednich au pair.
Babka szczerze pisze, nawet mimo że uważa że to 35 h :/

Dopytaj, może będzie ok.
I gdzie w Londynie?

[blackberry456]

to moze faktycznie lepiej z nia pogadam i zobaczymy co dalej..

Najbardzie sie boje tego: "dzieci zasypiaja o 19 a potem masz wolne". A chyba każdna z nas wie jak to bywa z dziecmi, czasem jest niezly problem zeby zasnely (pamietam jak z moim ostatnim podopiecznym czasem wystarczylo jedna ksiazeczke przeczytac, 2 minuty i juz spi, a czasem z 1,5 sie meczylam ) a w takich sytuacjach co? czas pracy mi sie wydłuża? a jak mam plany na wieczór, chce isc na koncert czy cos?

lucy: mieszkaja w Brockley - kojarzysz moze okolice?

[banana84]

No moze faktycznie jej to wychodzilo 35 h - jesli dziewczyny 2-3 w tygodniu rano (czyli w tych liczonych przez nas godzinach chodzily do szkoly). Dopytaj ile zajmuje droga do nursery.

W londynie ludzie dluzej i wiecej pracuja..dlatego liczba godzin i same godziny jak dla mnie byly malo zachecajace;]..ale cos za cos

Dla mnie to dziwne ze rodzice nie usypiaja wlasnego dziecka. Rozumiem okazjonalnie prosic o to operke ale zeby to byl jej obowiazek?;/

[roux666]

Napisane przez kmb1

Mój tata rozmawiał dzisiaj z moim "przyszłym hostem" i mam pozwolenie na wyjazd (w sensie, że się do mnie rodzice będą odzywać )
Jeszcze 2 tygodnie, jeżeli wszystko się uda!

oo pieknie! Bardzo fajnie, ze panowie sie dogadali

Napisane przez blackberry456

Jejku, jak ja zazdroszcze tym co juz maja ustalone gdzie jada, zalatwione wszystko, kupione bilety itp. Ja coraz bardziej watpie czy cos znajde.. na początku maja chciałam już leciec do angli a tu lipa. Co prawda rodzinek pozytywnie mi odpowiadających jest dużo, ale albo zaraz na początku mnie olewaja i nie racza odpisac, albo piszemy dlugo, a oni nagle przestaja sie odzywać, albo - co najcześciej sie zdarza - chyba jestem zbyt wybredna, bo przy tych zainteresowanych mną zawsze znajde cos nie tak.. np teraz pisze z jedna rodzina, wszystko fajnie, miejsce mi pasuje, idealny wiek dzieci (1 i 3 latka), moge na kurs chodzic itp. Ale okazuje sie ze to praca codziennie od 7 rano do 7 wieczorem I niby nie jest "ciężka", bo mama jest w domu i mam jej tylko pomagac, bo jak bede miala kurs to bez problemu na ta godzine czy dwie sie urwa, bo jak dzieci w dzien spia to tez mam teoretycznie wolne. Przy "specjalnych okazjach" moge sie z nia dogadywac o dodatkowe dni wolne czy cos. Placa 100 funtow. Jak myslicie? Mi to srednio pasuje, bo taka "praca nie praca"
ale non stop na posterunku. sama nie wiem, boje sie ze zostane z niczym..

eeeh 2-3 h przerwy w ciagu dnia na spanie dziecka to NIC.
Przeciez nie pojdzieszz w tym czasie na zakypy czy na kawe z kolezanka, bo to malo.
Jak dla mnie to to jest praca na 12h dziennie.

jak moje dzieci mialy drzemke w ciagu dnia to dalej to byly godziny mojej pracy, bo przeciez nie moglam wyjsc z domu...nawet jak hostka byla, chyba ze wczesniej ustalilysmy inaczej.
No ale...co bez stresu chcesz zalatwic w 2-3h.wiedzac ze zaraz musisz wracac do dzieci..

[Kasieńka_666]

Napisane przez ojp

Ja też miałam takie wrażenie, że spoko osoba itd. Ale potem wyszło, jaka jest naprawdę. Mogę więcej napisać o tym na naszej grupie na FB...



Nigdy !




Też wydaje mi się, że Tobie jest troszkę łatwiej, bo masz obok TŻta. My jesteśmy całkiem same, wracamy do pustego pokoju i jedyne co mamy, to laptop. W ciągu tygodnia ja np. kończę o 18:40-20:00, więc nigdzie nie wychodzę. Zostają tylko weekendy. Mnie moja hostka stresuje, poważnie. Jestem z nimi prawie 9 miesięcy, byle te 3 jeszcze wytrzymać...

Ja tez jestem zdania, ze nigdy.
Au pairowanie to nie dla mnie.
Uraz w glowie mam do tej pory. No ale ja trafilam do naprawde 'innej' rodzinki.

Zaskoczona jestem, ze nie jestes zadowolona. Z tego co pamietam to non stop ich chwalilas. No ale zawsze tak jest, ze po jakims czasie wychodza te wszystkie okropne cechy charakteru u ludzi.
Czekam wiec na posta w grubie fb.

Rozgladasz sie juz za jakas praca?

[lucyohlucy]

Napisane przez blackberry456

to moze faktycznie lepiej z nia pogadam i zobaczymy co dalej..

Najbardzie sie boje tego: "dzieci zasypiaja o 19 a potem masz wolne". A chyba każdna z nas wie jak to bywa z dziecmi, czasem jest niezly problem zeby zasnely (pamietam jak z moim ostatnim podopiecznym czasem wystarczylo jedna ksiazeczke przeczytac, 2 minuty i juz spi, a czasem z 1,5 sie meczylam ) a w takich sytuacjach co? czas pracy mi sie wydłuża? a jak mam plany na wieczór, chce isc na koncert czy cos?

lucy: mieszkaja w Brockley - kojarzysz moze okolice?

Mi się wydaje że z tym zasypianiem jest tak, że o 19 po prostu możesz skończyć pracę, a ew problemami z zaśnieciem zajmują się rodzice. U mnie tego problemu nie było, bo dzieciaki ładnie zasypiały i naprawdę od wielkiego święta coś się przedłużało. Poza tym one były nauczone, że jest czas spania, i po bajce wychodziło się z pokoju aż one usną same. Ale z tym bywa różnie, więc nie wiem.

Moim zdaniem pogadaj z babeczką, spisz wszystkie pytania i wątpliwości. Rozmowa do niczego Cię nie zobowiązuje, a watro sprawdzić.

Nie, nie kojarzę tych okolic, jedynie K666 tak niedaleko mieszkała z tego co widzę, i mój L, troszkę dalej.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Kasieńka_666

Ja tez jestem zdania, ze nigdy.
Au pairowanie to nie dla mnie.
Uraz w glowie mam do tej pory. No ale ja trafilam do naprawde 'innej' rodzinki.

Zaskoczona jestem, ze nie jestes zadowolona. Z tego co pamietam to non stop ich chwalilas. No ale zawsze tak jest, ze po jakims czasie wychodza te wszystkie okropne cechy charakteru u ludzi.
Czekam wiec na posta w grubie fb.

Rozgladasz sie juz za jakas praca?

Szkoda że kiepskie rodzinki tak zniechęcają Trzeba mieć chyba szczęście. I to sporo. Ale chyba warto było K666, teraz jesteś w Londynie i jakoś się poukładało

Mam teraz tylko nadzieję, że moi hości nie pokażą jakiejś mrocznej strony

[Kasieńka_666]

Ja jestem zadowolona
Przez okres mojego au pairowania pozalatwialam sobie sprawy potrzebne do podjecia pracy, potajemnie chodzilam na rozmowy kwalifikacyjne, a teraz ciesze sie kompletna swoboda

Swoja droga, ciekawe jak tam nowa au pair mojego hosta

[lucyohlucy]

Ahahah, no ciekawe I jak się dogaduje z mamusią Poznałaś tą nową aupair?

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

I gdzie Ty teraz w ogóle mieszkasz? Czas kawci z K666 się zbliża! Chcę taką wielką w wielkim kubasku jak ostatnim razem jak się widziałyśmy i lało

[Kasieńka_666]

Ja teraz mieszkam w Woolwich.
Ale jestem na etapie szukania czegos innego. Prawdopodobnie nawet lekko poza Londynem (wtedy za taka sama kase moge miec piekne mieszkanie albo nawet i dom z jedna sypialnia ).
Achh...
Lucy, to juz bedzie 3ci rok jak sie spotykamy w wakacje w Londynie na kawe

[lucyohlucy]

Napisane przez Kasieńka_666

Ja teraz mieszkam w Woolwich.
Ale jestem na etapie szukania czegos innego. Prawdopodobnie nawet lekko poza Londynem (wtedy za taka sama kase moge miec piekne mieszkanie albo nawet i dom z jedna sypialnia ).
Achh...
Lucy, to juz bedzie 3ci rok jak sie spotykamy w wakacje w Londynie na kawe

Jak ten czas leci, a my ciągle piękne i młode

[very niceee]

Nie przejmuj się, u mnie na razie też lipa. Ten samotny ojciec z Belgii przestał się odzywać, ale za to jak mój Tż się cieszy heh, widać że nie chce mojego ewentualnego wyjazdu.

[ojp]

Napisane przez bubbles

Ojp, zrób sobie listę plusów tego wyjazdu, powieś nad łóżkiem i czytaj jak cię dopadną wątpliwości! (w ogóle to polecam wszelkie autosugestie - np. na moim lustrze pisze "jesteś za☠☠☠ista" od razu człowiekowi się humor poprawia ) Na pewno jakieś korzyści są, poza tym już więcej za tobą niż przed tobą, głowa do góry!

Haha, chyba tak zrobię, bo czasami tęsknota za domem mnie dobija.

Napisane przez Kasieńka_666

Ja tez jestem zdania, ze nigdy.
Au pairowanie to nie dla mnie.
Uraz w glowie mam do tej pory. No ale ja trafilam do naprawde 'innej' rodzinki.

Zaskoczona jestem, ze nie jestes zadowolona. Z tego co pamietam to non stop ich chwalilas. No ale zawsze tak jest, ze po jakims czasie wychodza te wszystkie okropne cechy charakteru u ludzi.
Czekam wiec na posta w grubie fb.

Rozgladasz sie juz za jakas praca?

Smazik, pisałam o tym na grupie, Monia zaczęła rozmowę o Paryżu i tak poleciała gadka o host rodzinkach. Nie jest źle, opłacają mi bilety do domu na Święta, mam płatne wakacje, ale... No właśnie, o tym już pisałam w tych postach na grupie.
Hosta uwielbiam, wspaniały człowiek.


Kończę w lipcu, koniec lipca, a potem chciałam zrobić sobie wakacje w Polsce, nawet do miesiąca. Kasę ciągle odkładam, ile potrzebowałaś na własny start ? Myślałam, żeby poszukać pokoju od września, w sensie szukać już w lipcu i zaklepać sobie pokój od września, jechać na te wakacje do PL i potem wrócić i szukać pracy. Jako niania pewnie, bo chcę pracować z dziećmi, mam referencje, kurs pierwszej pomocy... Nie czuję się w angielskim na tyle dobrze, żeby gdzieś w pubie pracować jako barmanka czy jako sprzedawca w sklepie. Pewnie to głupie, bo są osoby, z gorszym angielskim i pracują właśnie w takich miejscach.

[lucyohlucy]

Napisane przez ojp

Kończę w lipcu, koniec lipca, a potem chciałam zrobić sobie wakacje w Polsce, nawet do miesiąca. Kasę ciągle odkładam, ile potrzebowałaś na własny start ? Myślałam, żeby poszukać pokoju od września, w sensie szukać już w lipcu i zaklepać sobie pokój od września, jechać na te wakacje do PL i potem wrócić i szukać pracy. Jako niania pewnie, bo chcę pracować z dziećmi, mam referencje, kurs pierwszej pomocy... Nie czuję się w angielskim na tyle dobrze, żeby gdzieś w pubie pracować jako barmanka czy jako sprzedawca w sklepie. Pewnie to głupie, bo są osoby, z gorszym angielskim i pracują właśnie w takich miejscach.

Np większość tych pakistańczyków/hindusów, których tak ciężko zrozumieć, ze szok

[verkasok]

Napisane przez ojp

Haha, chyba tak zrobię, bo czasami tęsknota za domem mnie dobija.

Tak Was czytam i trochę się boje(znowu). Mam wyjazd 5 czerwca na rok, ale nie wiem jak sobie poradze z tęsknotą. Tutaj mam wszystkich a tam będe sama

[moya07]

"Hey girls my aupair family is looking for an aupair for june 15 till mid august.Anyone interested?"

na fejsie jedna dziewczyna napisala, podejrzewam, że Rotterdam.

[Kasieńka_666]

Napisane przez ojp

Haha, chyba tak zrobię, bo czasami tęsknota za domem mnie dobija.





Smazik, pisałam o tym na grupie, Monia zaczęła rozmowę o Paryżu i tak poleciała gadka o host rodzinkach. Nie jest źle, opłacają mi bilety do domu na Święta, mam płatne wakacje, ale... No właśnie, o tym już pisałam w tych postach na grupie.
Hosta uwielbiam, wspaniały człowiek.


Kończę w lipcu, koniec lipca, a potem chciałam zrobić sobie wakacje w Polsce, nawet do miesiąca. Kasę ciągle odkładam, ile potrzebowałaś na własny start ? Myślałam, żeby poszukać pokoju od września, w sensie szukać już w lipcu i zaklepać sobie pokój od września, jechać na te wakacje do PL i potem wrócić i szukać pracy. Jako niania pewnie, bo chcę pracować z dziećmi, mam referencje, kurs pierwszej pomocy... Nie czuję się w angielskim na tyle dobrze, żeby gdzieś w pubie pracować jako barmanka czy jako sprzedawca w sklepie. Pewnie to głupie, bo są osoby, z gorszym angielskim i pracują właśnie w takich miejscach.

Aaaa... to ja sie tak nie zaglebiam
zaraz poczytam

Ja potrzebowalam ok 1000funtow.
Depozyt+miesiac z gory.. plus jedzenie az do pierwszej wyplaty, ciuchy do pracy. I tak mialam szczescie bo u mnie wyplata co tydzien.

Napisane przez lucyohlucy

Np większość tych pakistańczyków/hindusów, których tak ciężko zrozumieć, ze szok

To to juz w ogole masakra

Ja tez myslalam, ze bede jak ta ☠☠☠☠☠☠☠a, balam sie bariery jezykowej, malo w majty nie narobilam
Zapomnialam o fakcie, ze tak naprawde jestem z wyksztalcenia nauczycielem angielskiego, a z D dzien w dzien po kilka godzin rozmawialam. Wtedy zadnej bariery nie bylo.. ale oczywiscie zapieralam sie ze jak pojde do pracy to od razu ta bariera sie pojawi
Nie wiem czy to ma w ogole jakis sens dla was co mowie, ale tak to juz jest ze stresu i calych tych nerwow przed zaczeciem nowej pracy.

Ojp, przeciez Ty z TZ swom na pewno codziennie rozmawiasz. Nie sadze ze masz problemy z dogadaniem sie.

U mnie pracuje dziewczyna z Polski, ktora w ogole chyba w zyciu nie stanela nawet obok ksiazki z gramatyka do angielskiego. I co? Wszyscy ja rozumieja (czasami lepiej, czasami gorzej, ale nie ma ona ZADNYCH problemow w zwiazku z tym). Laska robi podstawowe bledy nawet w idmianie 'to be'. Tlumaczy wszystko z polskiego na angielski DOSLOWNIE. Ja mam czasami niezly ubaw

Nie ma czego sie bac
Im wisi i powiewa wasza gramatyka.

[lucyohlucy]

Ba, słyszałam nawet że obcokrajowcy, szczególnie Polacy mają większe pojęcie o gramatyce ang niż Anglicy

[bubbles]

Wymieniłam już całkiem dużo wiadomości z rodziną a dalej prawie nic nie wiem, tzn. wiem sporo o rodzinie a mało o samej pracy Jak na razie głównym tematem było przepytywanie mnie :P A mi trochę głupio tak ich wypytywać, szczególnie o np. pocket money, bo jakoś się boję, że jak ja im zacznę pytania zadawać to mnie odrzucą. Pokrętne myślenie, wiem No bo przecież chyba mam prawo wiedzieć dokładnie co i jak, żeby zdecydować czy się w ogóle na to piszę...

Napisane przez moya07

"Hey girls my aupair family is looking for an aupair for june 15 till mid august.Anyone interested?"

na fejsie jedna dziewczyna napisala, podejrzewam, że Rotterdam.

Moya, mogłabyś mi podesłać jakiegoś likna do tego? Czy są tam ogłoszenia na całą Europę? Bo ja co prawda znalazłam na fb jakieś grupy au pair ale są albo zamknięte, albo już nieaktualne.

[roux666]

Ogloszenie parafialne!

Dziewczyny, szukamy kogos na moje miejsce....

Praca na dluzszy okres czasu, ok rok. Od sierpnia/wrzesnia.

Nie jest wymagana znajomosc jezykow, jedynie polski.
lepiej jednak miec jakies pojecie o francuskim, gdyz dziewczynki lubia knuc po francusku za plecami ..no i zeby tutaj sobie poradzic zalatwiajac cokolwiek, warto mowic po francusku troszke lub po angielsku

Dzieci w wieku 5 i 6,5 lat.
Baaardzo latwe w obsludze, grzeczne i latwo je zajac czyms na baardzo dlugo.

Obowiazki: sprzatanie po dzieciach ( czesto pomagaja!) po sobie, gotowanie im ( sniadanie, obiad, czasem kolacja- nie wymagaj skomplikowanych posilkow, lubia wszystko i nie sa wybredne). Pranie, prasowanie.....i jakies odkurzanie raz na jakis czas...kurze...( z hostka dzielimy sie obowiazkami).

Nowa au pair bedzie pewnie pracowac mniej niz ja, gdyz obie dziewczynki od przyszlego roku beda w szkole wiecej czasu spedzac.


600chf/mc + polowa kursu j.francuskiego+ obezpieczenie i inne papierkowe sprawy


Ja pod koniec moge napisac ze minusy ktore tu byly, albo juz zniknely ( bo sytuacja sie poprawila, albo ja wyegzekwowalam to co mi sie nalezalo) albo ...i tak nie beda dotyczyc nowej au pair.

[mabo]

Napisane przez moya07

a w jakim są wieku?

ja będe 4 dzieci się zajmowac

Napisane przez lucyohlucy

Ja opiekowałam się 3 dzieci, 3,4,6 lat przez 4 miesiące. Jak dla mnie było dość łatwo. Młodsze dziewczynki bawiły się razem, zresztą brat razem z nimi też. Dużo zależy od wieku i wychowania. Moje łatwo dawały się opanować i zabawić.

I pytanie, czy będziesz je miała, całą 3, na głowie? Czy np któreś chodzi do szkoły. Moje młodsze chodziły do przedszkola na 3 h, a starszy chłopiec do szkoły od 8-15. Więc było bardzo ok. W wakacje też fajnie się bawiły razem, chodziliśmy do muzeum, do parku, rodzice też przecież z nimi byli

Lepsza dobrze wychowana 3,4,5 niż 2 albo jedynak rozpuszczony i marudny.

W jakim wieku jest ta trójka?

Dzieciaczki lat: 5, 7 i 10 w ciągu dnia w szkole, praca popołudniami & wieczorami - cała trójka do pilnowania. Też tak myślę, że lepiej 3 niż np. 1 bez umiejętności samodzielnej zabawy itp. Jak jest więcej dzieci siłą rzeczy muszą umieć się sobą zająć Chyba zatem nie będę wybrzydzać. I zacznę wierzyć w swoje siły okiełznania trójki

[moya07]

ale to jest lajtowy w miarę wiek. One będą zajmowac się więcej sobą. To nie sa dwuletnie dzieci, które dotykaja wszystkiego i ciągle czekają na uwagę. Większy problem może byc tlyko z tym czy cię zaakceptują. Małe dzieci mają to do siebie, że lubią prawie każdego, większe już sa bardziej wybredne.

[madziaa189]

A ja wciąż piszę z rodzinką z okolic Chambery. Oni są na mnie zdecydowani, chcieliby żebym przyjechała na początku czerwca aż do połowy sierpnia. Warunki są niezłe. Zgodzili się opłacić mi część lub cały lot(mieli się zorientować w cenie) a mnie zaczyna oblatywać strach! Jedyne co mi w sumie nie pasuje to miejsce-wieś. Boję się że się tam zanudzę. Albo wydam całe kieszonkowe na autobus o ile tam w ogóle jakiś kursuje. O właśnie! muszę zapytać...

Edeldredzia, w razie czego zgłoszę się po namiary na Twoją przyjaciółkę!

[MUTD]

czeeeeść! odezwała się do mnie po długim czasie rodzinka z Irlandii, 4 dzieci. Napisaliśmy ze sobą dosłownie 4 wiadomości i oni już chcą porozmawiać na skype lub przez telefon. Trochę się stresuje, nigdy nie rozmawiałam tak z żadną rodzinką, a tym bardziej, że praktycznie się nie znamy. Myślicie, żeby napisać im, że na razie wolałabym emaile, a dopiero później skype czy umówić się z nimi na rozmowe?

[roux666]

Napisane przez MUTD

czeeeeść! odezwała się do mnie po długim czasie rodzinka z Irlandii, 4 dzieci. Napisaliśmy ze sobą dosłownie 4 wiadomości i oni już chcą porozmawiać na skype lub przez telefon. Trochę się stresuje, nigdy nie rozmawiałam tak z żadną rodzinką, a tym bardziej, że praktycznie się nie znamy. Myślicie, żeby napisać im, że na razie wolałabym emaile, a dopiero później skype czy umówić się z nimi na rozmowe?

no co Ty!
Najlepiej jak od razu zaczniesz rozmowe skype/tel z rodzinka, po 1 mailu. wtedy od razu masz okazje ich poznac, zobaczyc, to zupelnie co innego niz maile.
kazda z nas sie stresowala rozmowa. Wypisz sobie na kartce o co chcialabys zapytac i do dziela
Glowa do gory!

[ojp]

Napisane przez lucyohlucy

Np większość tych pakistańczyków/hindusów, których tak ciężko zrozumieć, ze szok

Dokładnie, a jeszcze często patrzą na Ciebie jak na kretyna, bo nie rozumiesz co do Ciebie mówią.

Napisane przez verkasok

Tak Was czytam i trochę się boje(znowu). Mam wyjazd 5 czerwca na rok, ale nie wiem jak sobie poradze z tęsknotą. Tutaj mam wszystkich a tam będe sama

Ja miałam taką samą sytuację, kiedy pierwszy raz byłam au pair w Reading, 2 lata temu. Byłam SAMA jak palec, po dwóch dniach chciała wracać, płakałam przez telefon, że nie chcę tu być. W akcie desperacji weszłam na naszą klasę, bo fb nie był jeszcze aż tak popularny, i wysłałam 8 wiadomości do dziewczyn w podobnym przedziale wiekowym, mieszkających w Reading. Odpisała mi tylko jedna... I tak poznałam ją, jej rodzinę, znajomych. Potem poznałam innych ludzi i czas zleciał, ale i tak bardzo się cieszyłam z powrotu do domu. Z au pairowaniem z Londynie było inaczej, bo znałam kilak dziewczyn stąd "online", no i TŻta też poznałam online i w tydzień po moim przylocie tutaj, spotkaliśmy się. Mam do teraz kontakt z byłymi au pairkami z wizażu, chodzimy czasem na imprezy, czy spotykamy się, żeby iść do polskiego Kościoła (), albo do kina. Tak czy inaczej, jak jesteś sama, jest cholernie ciężko, więc znajdź sobie szybko tam znajomych !

Napisane przez Kasieńka_666

Aaaa... to ja sie tak nie zaglebiam
zaraz poczytam

Ja potrzebowalam ok 1000funtow.
Depozyt+miesiac z gory.. plus jedzenie az do pierwszej wyplaty, ciuchy do pracy. I tak mialam szczescie bo u mnie wyplata co tydzien.


To to juz w ogole masakra

Ja tez myslalam, ze bede jak ta ☠☠☠☠☠☠☠a, balam sie bariery jezykowej, malo w majty nie narobilam
Zapomnialam o fakcie, ze tak naprawde jestem z wyksztalcenia nauczycielem angielskiego, a z D dzien w dzien po kilka godzin rozmawialam. Wtedy zadnej bariery nie bylo.. ale oczywiscie zapieralam sie ze jak pojde do pracy to od razu ta bariera sie pojawi
Nie wiem czy to ma w ogole jakis sens dla was co mowie, ale tak to juz jest ze stresu i calych tych nerwow przed zaczeciem nowej pracy.

Ojp, przeciez Ty z TZ swom na pewno codziennie rozmawiasz. Nie sadze ze masz problemy z dogadaniem sie.

Ja właśnie myślałam, żeby odłożyć tak z 1300f, zobaczymy jak to wyjdzie w praniu.

Z TŻtem to głównie piszemy, odkąd mam BlackBeryy to siedzimy na darmowej aplikacji i piszemy, a widzimy się tylko w weekendy. U mnie hości są z Australii, więc też mają inny akcent i śmieszne jest dla mnie to, że hostkę rozumiem w 80%, a sąsiadkę, Brytyjkę, w 95%. Nie ma lekko.

[madziaa189]

"Ja miałam taką samą sytuację, kiedy pierwszy raz byłam au pair w Reading, 2 lata temu. Byłam SAMA jak palec, po dwóch dniach chciała wracać, płakałam przez telefon, że nie chcę tu być. "

Hej, a mogę wiedzieć przez ile czasu byłaś tam aupair?

[ojp]

Miałam być 3 miesiące, ale hostka była w 5. miesiącu ciąży (o czym dowiedziałam się dopiero po przyjeździe) i host tata poprosił mnie czy mogę zostać 4 miesiące. No i zostałam...