zadania swiadka a zwiazek i postanowienia swiadka

[aszuelka]

Napisane przez agusiamyszka

Mój facet sam przyznał rację że nie chce abym sama jeździła a on z młodymi albo on mnie zostawiał na sali bo jadą na zdjęcia. I z nikim nie chce tańczyć poza mną więc odmówi że nie nadaje się na ta rolę poprostu. On sam nie wie czy chciałby iść na gościa. Kolega nie odbierał. A już było by po sprawie

Ja proponuje jakas dluga sesje u dobrego psychologa, ktory Ci wytlumaczy jak zyc

Albo lepiej - kup sobie nowy mozg

[(kicia)]

demot idealny dal tej parki http://demotywatory.pl/3793059/Nowoc...iega-malzenska

[burlesque90]

Napisane przez (kicia)

demot idealny dal tej parki http://demotywatory.pl/3793059/Nowoc...iega-malzenska

Perfekcyjnie dobrany

[Maguda_]

Dziewczyny, Wasze posty są boskie, dawno się tak nie ubawiłam ... ale to też zasługa autorki
Do założycielki wątku: idź na piechotę, nie będziesz musiała się cisnąć w samochodzie z jakimiś obcymi osobami. Ciesz się, że panna młoda tego nie czyta ani nie jest taka sama jak Ty, na jej miejscu kijem bym Cię nawet nie dotknęła a co dopiero zapraszać na swój ślub. Chcesz się bawić, a innym tego nie dasz, żyć też nie.
W przyszłości ani świadka ani świadkowej nie potrzebujesz, już masz osobę, która Ci usługuje i to i wiele dłużej niż 1 wieczór

[Aninek]

Napisane przez Maguda_

Dziewczyny, Wasze posty są boskie, dawno się tak nie ubawiłam ... ale to też zasługa autorki
Do założycielki wątku: idź na piechotę, nie będziesz musiała się cisnąć w samochodzie z jakimiś obcymi osobami. Ciesz się, że panna młoda tego nie czyta ani nie jest taka sama jak Ty, na jej miejscu kijem bym Cię nawet nie dotknęła a co dopiero zapraszać na swój ślub. Chcesz się bawić, a innym tego nie dasz, żyć też nie.
W przyszłości ani świadka ani świadkowej nie potrzebujesz, już masz osobę, która Ci usługuje i to i wiele dłużej niż 1 wieczór

Wątek przedni,naprawdę.Pozostaw ałoby współczuć partnerowi autorki,ale jego żenujące komentarze o ślubie znajomych sprawiają,że jest dla mnie po prostu burakiem

[agusiamyszka]

Ja się zrazilam do wesel więc nie obraże się jak mój nie będzie chciał iść jako gość. Powiedziałam sobie że pójdę na te jak nie będę stać w kościele a na zewnątrz, ucieknę od zabaw gdzie panna młoda siłą wyciąga od stołu i wrócę wcześnie do domu a nie nad ranem pod łaska innych ludzi czyli na terenie miasta i okolic gdzie za taksówką nie zapłacę jak za zboże albo będzie kursował mocny

[Uera]

Hahaha
nie wierze w to co czytam!! Też się nieźle naśmiałam...
Jestem ciekawa jak sama będziesz organizowała wesele i jak podejdziesz do całej sprawy.

[kasia_kuku]

Napisane przez agusiamyszka

Ja się zrazilam do wesel więc nie obraże się jak mój nie będzie chciał iść jako gość. Powiedziałam sobie że pójdę na te jak nie będę stać w kościele a na zewnątrz, ucieknę od zabaw gdzie panna młoda siłą wyciąga od stołu i wrócę wcześnie do domu a nie nad ranem pod łaska innych ludzi czyli na terenie miasta i okolic gdzie za taksówką nie zapłacę jak za zboże albo będzie kursował mocny

Przepraszam, ale nie potrafię Cię zrozumieć. Jako dorosła osoba może mogłabyś pisać z zasadami polskiej ortografii i interpunkcji?

[AnULka248]

Napisane przez heart_shaped_box

w innym watku napisala, ze On raz probowal ja uderzyc, takze...

Nie żeby coś, ale też by mnie poniosło...

Napisane przez (kicia)

demot idealny dal tej parki http://demotywatory.pl/3793059/Nowoc...iega-malzenska

Idealny...

Napisane przez Uera

Hahaha
nie wierze w to co czytam!! Też się nieźle naśmiałam...
Jestem ciekawa jak sama będziesz organizowała wesele i jak podejdziesz do całej sprawy.

Nie będzie, bo jej Tż wróży rychły koniec świata. To gdzie tu czas na wesele...

[agusiamyszka]

Ja będę chciała skromny cywilny bez wesela. Ew obiad dla najbliższych, 30 osób ciasto i do domu bez alkoholu bo moja rodzina by zlopila wódkę wiadrami i byłoby mi wstyd przed rodzina partnera. Suknię sobie kupię albo wypożycze. Wieczór kawalerski widzę razem albo bez bajerów typu panienki. W domu pizza i piwo. Ja może spa dodatkowo? Świadkowie podpiszą papierek. Bez żadnego błogosławieństwa od rodziców. Może tylko pojedyncza fotka przed usc od fotografa albo prywatne w plenerze. Wyjdziemy razem z domu albo mój przyjedzie po mnie bez żadnej bramki śpiewów i sensacji. Pojedziemy sami bądź z rodzicami ? A świadkowie we własnym zakresie lub dorzucimy dwie pary do naszej rodziny. Mieszkamy razem więc te sny o kościele i karocy wyszły z mody. Ślub będzie formalnością i bez zbędnych bajerów. Albo poczekamy na legalizację związków. Testamenty, dziedziczenie czy szpitale bez szopki. No... Do szpitala można podać papierek np od notariusza a ja dam pin do karty na wypadek śmierci i bez spadków wypłaci sobie kasę lub zrobi przelew

[Post_Blue]

Napisane przez agusiamyszka

Ja będę chciała skromny cywilny bez wesela. Ew obiad dla najbliższych, 30 osób ciasto i do domu bez alkoholu bo moja rodzina by zlopila wódkę wiadrami i byłoby mi wstyd przed rodzina partnera. Suknię sobie kupię albo wypożycze. Wieczór kawalerski widzę razem albo bez bajerów typu panienki. W domu pizza i piwo. Ja może spa dodatkowo? Świadkowie podpiszą papierek. Bez żadnego błogosławieństwa od rodziców. Może tylko pojedyncza fotka przed usc od fotografa albo prywatne w plenerze. Wyjdziemy razem z domu albo mój przyjedzie po mnie bez żadnej bramki śpiewów i sensacji. Pojedziemy sami bądź z rodzicami ? A świadkowie we własnym zakresie lub dorzucimy dwie pary do naszej rodziny. Mieszkamy razem więc te sny o kościele i karocy wyszły z mody. Ślub będzie formalnością i bez zbędnych bajerów. Albo poczekamy na legalizację związków. Testamenty, dziedziczenie czy szpitale bez szopki. No... Do szpitala można podać papierek np od notariusza a ja dam pin do karty na wypadek śmierci i bez spadków wypłaci sobie kasę lub zrobi przelew

Ja już nie ogarniam. Najpierw napisałaś, że nie chcesz ślubu. Potem, że chcesz i zaprosisz świadków i rodziców do kawiarni. A teraz to. To co jest prawdą?
Miałam fatalny dzień, dziękuję Ci, że mnie rozbawiłaś do łez Że też tacy ludzie istnieją

[kasia_kuku]

Napisane przez agusiamyszka

Ja będę chciała skromny cywilny bez wesela. Ew obiad dla najbliższych, 30 osób ciasto i do domu bez alkoholu bo moja rodzina by zlopila wódkę wiadrami i byłoby mi wstyd przed rodzina partnera. Suknię sobie kupię albo wypożycze. Wieczór kawalerski widzę razem albo bez bajerów typu panienki. W domu pizza i piwo. Ja może spa dodatkowo? Świadkowie podpiszą papierek. Bez żadnego błogosławieństwa od rodziców. Może tylko pojedyncza fotka przed usc od fotografa albo prywatne w plenerze. Wyjdziemy razem z domu albo mój przyjedzie po mnie bez żadnej bramki śpiewów i sensacji. Pojedziemy sami bądź z rodzicami ? A świadkowie we własnym zakresie lub dorzucimy dwie pary do naszej rodziny. Mieszkamy razem więc te sny o kościele i karocy wyszły z mody. Ślub będzie formalnością i bez zbędnych bajerów. Albo poczekamy na legalizację związków. Testamenty, dziedziczenie czy szpitale bez szopki. No... Do szpitala można podać papierek np od notariusza a ja dam pin do karty na wypadek śmierci i bez spadków wypłaci sobie kasę lub zrobi przelew

A jak świadek będzie miał dziewczynie i w USC ONA nie będzie stała z nim za Wami bo będziesz miała ochotę mieć inną dziewczynę za świadkową? Ona nie będzie się podpisywać jak On na dokumentach? Przecież to zadanie dla świadka, jak możesz związek rozdzielać.

[agusiamyszka]

To są szczegóły. Tego jak pojedziemy.jak sprawa się rozwiąże Mówiąc że zaproszę rodziców i świadków do kawiarni nie inf nikogo o wypożyczeniu auta czy kolorze sukni. Dlatego w skrócie na biegu mówię jak załatwimy nasz dzień w 2 godziny. Ja związku nie rozdzielam przy podpisie tak jak inni w kościele, w plenerze czy na głupiej orkiestrowej potańcowce bo trzeba z młoda, świadkową i swatka tańczyć. Ja świadków już mam. W zasadzie mamy bo kolega się od początku zapowiada a mnie przyjaciółka nie odmówi. Poza tym osoby towarzyszące będą z nimi razem cały czas bo po ślubie posiedza razem przy stole. Będzie rozmowa, poczęstunek i tyle

[burlesque90]

Napisane przez agusiamyszka

To są szczegóły. Tego jak pojedziemy.jak sprawa się rozwiąże Mówiąc że zaproszę rodziców i świadków do kawiarni nie inf nikogo o wypożyczeniu auta czy kolorze sukni. Dlatego w skrócie na biegu mówię jak załatwimy nasz dzień w 2 godziny. Ja związku nie rozdzielam przy podpisie tak jak inni w kościele, w plenerze czy na głupiej orkiestrowej potańcowce bo trzeba z młoda, świadkową i swatka tańczyć. Ja świadków już mam. W zasadzie mamy bo kolega się od początku zapowiada a mnie przyjaciółka nie odmówi. Poza tym osoby towarzyszące będą z nimi razem cały czas bo po ślubie posiedza razem przy stole. Będzie rozmowa, poczęstunek i tyle

Oczywiście zdajesz sobie sprawę z tego, że gdy świadek siedzi razem ze swoja partnerką przy stole nie jest innowacją wprowadzoną przez Ciebie?

[ameliar]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=615307

ufff są jeszcze normalne kobiety z normalnymi problemami

[a u d r e y]

Napisane przez agusiamyszka

Mój facet sam przyznał rację że nie chce abym sama jeździła a on z młodymi albo on mnie zostawiał na sali bo jadą na zdjęcia. I z nikim nie chce tańczyć poza mną więc odmówi że nie nadaje się na ta rolę poprostu. On sam nie wie czy chciałby iść na gościa. Kolega nie odbierał. A już było by po sprawie

To wyjedźcie na bezludną wyspę i spędzcie sobie SAMI całe życie..

Napisane przez agusiamyszka

To są szczegóły. Tego jak pojedziemy.jak sprawa się rozwiąże Mówiąc że zaproszę rodziców i świadków do kawiarni nie inf nikogo o wypożyczeniu auta czy kolorze sukni. Dlatego w skrócie na biegu mówię jak załatwimy nasz dzień w 2 godziny. Ja związku nie rozdzielam przy podpisie tak jak inni w kościele, w plenerze czy na głupiej orkiestrowej potańcowce bo trzeba z młoda, świadkową i swatka tańczyć. Ja świadków już mam. W zasadzie mamy bo kolega się od początku zapowiada a mnie przyjaciółka nie odmówi. Poza tym osoby towarzyszące będą z nimi razem cały czas bo po ślubie posiedza razem przy stole. Będzie rozmowa, poczęstunek i tyle

A nie pomyślałaś że ktoś może kochać swoją rodzinę, a rodzina jego, mieć mnóstwo przyjaciół za którymi spędza mnóstwo czasu, z jego przyjaciółmi wiążą się najlepsze wspomnienia życia i skoczyłby za nimi w ogień- i z tymi osobami chce dzielić swoje szczęście? Swój najpiękniejszy dzień w życiu? Bawić się do rana wśród osób które cieszą się jego szczęściem?
Pewnie nie rozumiesz bo wy z TŻtem jesteście sobie SAMI i cudownie wam tylko samym w swoim własnym, odosobnionym swiecie, a inni ludzie to zło konieczne i diaboliczne istoty chcące zniszczyć Wasz związek. Współczuję Wam bo kiedyś zmieni Wam się to, zapragniecie kontaktu z innymi ludźmi bo tak własnie człowiek jest stworzony a zostaniecie sami bo wszystkich odrzuciliście.

[agusiamyszka]

Burlesko. Z tego co czytałam to jest odwrotnie i nienormalne jest że para tj świadek i narzeczona razem się bawią. Nawet nie siedzą przy wspólnym stole. Poprostu młodzi zabierają jego pod swoje skrzydła jakby był dzieckiem. Wożą go, robią zdjęcia pod palemka czy na plaży. Brakowało by karmienia piersią albo butelka i wydania oświadczenia że jest ubezwłasnowolniony i para młoda decyduje za niego

[tajeczka]

Napisane przez agusiamyszka

Burlesko. Z tego co czytałam to jest odwrotnie i nienormalne jest że para tj świadek i narzeczona razem się bawią. Nawet nie siedzą przy wspólnym stole. Poprostu młodzi zabierają jego pod swoje skrzydła jakby był dzieckiem. Wożą go, robią zdjęcia pod palemka czy na plaży. Brakowało by karmienia piersią albo butelka i wydania oświadczenia że jest ubezwłasnowolniony i para młoda decyduje za niego

to ja nie wiem o jakich weselach czytałaś... bo jest różnie i jest to kwestia dogadania itd. ja na weselach na ktorych bylam jak ktoś miał partnera/partnerkę to siedzieli obok i normalnie sie bawili...

[misiadelko]

Myszko, a na 100% tak będzie, że na imprezie będziecie rodziceleni? Bo u mnie na Kaszubach, obok młodych siedzą ich rodzice a nie świadkowie (ci siedzą normalnie z goścmi), może niepotrzebnie histeryzujesz

[a u d r e y]

Napisane przez agusiamyszka

Burlesko. Z tego co czytałam to jest odwrotnie i nienormalne jest że para tj świadek i narzeczona razem się bawią. Nawet nie siedzą przy wspólnym stole. Poprostu młodzi zabierają jego pod swoje skrzydła jakby był dzieckiem. Wożą go, robią zdjęcia pod palemka czy na plaży. Brakowało by karmienia piersią albo butelka i wydania oświadczenia że jest ubezwłasnowolniony i para młoda decyduje za niego

a Ty byś chciała żeby jeszcze Ciebie pod skrzydła wzieli a oni źli nie chcą...
Czy Ty byłaś kiedykolwiek na jakimkolwiek weselu?

[trats]

dwie rady autorko. dorośnij i rzuć faceta. tym drugim zrobisz mu tylko przysługę. moje kondolencje dla niego z powodu bycia z tobą.

[agusiamyszka]

Audrey to jest ich wesele ale mój nie będzie latał posłusznie jak piesek bo coś im się podoba i mają nam psuć zabawę . Ja z każdej imprezy wracam max 2 albo idę o tej spać bo źle mi się śpi i chodzę niewyspana albo nie mogę zasnąć bo za widno jest. najlepiej to o 23,24 powrót. Dla nas wesele to zbędny wydatek i nawet jak mój rodzic powie masz 50 tys zł na wesele to powiem że przeznaczę je na co innego a nie na kotleta i wódkę.albo że nie chce wesela. Bo taki pieniądz to auto, wkład na mieszkanie,remont albo mieszane wydatki i wyjazd. Opcjonalnie konto oszczędnościowe czy lokata ?

[a u d r e y]

Napisane przez agusiamyszka

Audrey to jest ich wesele ale mój nie będzie latał posłusznie jak piesek bo coś im się podoba i mają nam psuć zabawę . Ja z każdej imprezy wracam max 2 albo idę o tej spać bo źle mi się śpi i chodzę niewyspana albo nie mogę zasnąć bo za widno jest. najlepiej to o 23,24 powrót. Dla nas wesele to zbędny wydatek i nawet jak mój rodzic powie masz 50 tys zł na wesele to powiem że przeznaczę je na co innego a nie na kotleta i wódkę.albo że nie chce wesela. Bo taki pieniądz to auto, wkład na mieszkanie,remont albo mieszane wydatki i wyjazd. Opcjonalnie konto oszczędnościowe czy lokata ?

Nie odpowiadasz w ogóle na pytania. Ja zapytałam:
CZY BYŁAŚ KIEDYKOLWIEK NA WESELU?
Skąd wzięłaś te bzdurne teorie o lataniu za młodymi jak piesek?

PS. Ja nie jestem materialistką i nie przeliczam szczęścia na auto czy coś innego. Na auto się kiedyś zarobi, a goście na wesele też z pustymi rękami nie przychodzą więc coś się na pewno zwróci.

[kasia_kuku]

Napisane przez agusiamyszka

Audrey to jest ich wesele ale mój nie będzie latał posłusznie jak piesek bo coś im się podoba i mają nam psuć zabawę . Ja z każdej imprezy wracam max 2 albo idę o tej spać bo źle mi się śpi i chodzę niewyspana albo nie mogę zasnąć bo za widno jest. najlepiej to o 23,24 powrót. Dla nas wesele to zbędny wydatek i nawet jak mój rodzic powie masz 50 tys zł na wesele to powiem że przeznaczę je na co innego a nie na kotleta i wódkę.albo że nie chce wesela. Bo taki pieniądz to auto, wkład na mieszkanie,remont albo mieszane wydatki i wyjazd. Opcjonalnie konto oszczędnościowe czy lokata ?

To jest ICH wesele i ICH zabawa więc Ty nie idz i im nie psuj dnia. Bycie świadkiem to jest przywilej i wyróżnienie dla PRAWDZIWEGO PRZYJACIELA który Ci pomoże w danym dniu. Usługiwać to im będą kelnerki na sali.

Szczerze? Wódkę zawsze nosi ojciec panny młodej. Wódki się teraz nie słodzi, jeśli wszyscy wiedzą, że świadkowie mają pary. Zrobiłaś z igły widły i tyle. Twój TŻ pewnie jedynie nie był z Tobą gdy podczas mszy stałby za parą młodą i przy oczepinach, gdy odpinałby krawat. Usadza też się wszystkich blisko, starszy po stronie tż ze swoja partnerka, starsza ze swoim po stronie młodej. I wyobraź sobie, że byłam na weselu gdzie STARSZY SŁODZIŁ WÓDKĘ ZE SWOJĄ PANNĄ A STARSZA ZE SWOIM FACETEM.

[kulbensikowa]

Napisane przez agusiamyszka

Rozumiem pomoc młodym ale nie kosztem nas. Dlaczego mamy byc oddzielnie od siebie. Ja im slubu nie kaze brac wiec nie rozumiem tekstow ze to duzo formalnosci. Kazdy skrobie sobie rzepke. mój ma łamać zasady związku bo się uczepilo że musi być kawalerski. Kolega nic nie wspominal o tym ale ja wychodze z tz wszedzie.Nie mamy auta wiec moj nie dopatrzy sali ani organizacji. Mlody musialby wozic mojego

o matko i córko !! Ja w tym roku będę świadkową, gdy mnie poprosili poczułam się wyróżniona, doceniona, wyjątkowa i ważna dla kogoś !!!! to jest zaszczyt pełnić taką rolę!!! Nikt was tam nie będzie rozdzielał i w klatce trzymał !! ludzie!! jesli chodzi o siedzenie przy stole to ja będę siedziała od strony panny młodej a kolo mnie moj narzeczony a z drugiej strony pana mlodego swiadek ze swoja polowka i nikt nikogo nie rozdziela!!! Wy nie mozecie tak sie usadzic? bedziesz siedziala kolo tż wiec o co haloo?? poza tym to ze bedzie pelnil funkcje swiadka nie znaczy ze nie moze Cie palcem dotknac na weselu ani z Toba sie w jakikolwiek sposob tam kontaktowac!!! Moj narzeczony tez na tym weselu co bede swiadkowa nikogo nie zna i co z tego? pozna na zabawie weselnej i bedzie ok!! a wieczor kawalerski nie musi od razu byc ze striptizerka itd.!!! wydaje mi sie ze tak naprawde macie problem z zaufaniem do siebie... a w zwiazku zaufanie to podstawa!!
Tez jestem zdania jak dziewczyny wyzej...po co sie godził Twoj tż skoro "zna zasady waszego zwiazku"? Moze jak Twoj tż bedzie na kawalerskim to Ciebie zaprosi panna mloda na panienski i poznasz osoby z ktorymi mozna bedzie zamienic slowo na tym weselu !!
Wszedzie chodzicie razem?a szkola? a praca? itd.. rozne sa sytuacje w zyciu.. w ktorych trzeba wychodzic oddzielnie!! poza tym skoro non stop jestescie razem to zdrowo by bylo i nic by sie nie stalo gdybyscie kilka godzin od siebie sie na 50% odizolowali.. Wydaje mi sie ze taka zazdrosc o siebie nawzajem nie czyni nic dobrego w zwiazku... ja bym na to uwazala na waszym miejscu.
Ciekawi mnie jak Wy bedziecie brali slub to jak bedzie ze swiadkami... fajnie by wam bylo gdyby wasz swiadek stwarza problemy itd..?? w waszym szczegolnym dniu? Myslicie tylko o sobie... jak egoiści.

Poza tym ten wątek to chyba jakiś zart jest ...bo niedowierzam.

[agusiamyszka]

Byłam na weselu. Po tym mam przecież źle wspomnienia. Na jednym byłam sama wśród obcych ludzi. Na innym panna młoda i moja rodzina mnie skompromitowała bo kazała mi walczyć o wódkę. Jakby to był ich szczyt marzeń się uchlac i wódka to los na milion. Wolę 20 zł do kieszeni jak wódkę. Serio. O 2 w nocy wymiotowalam, zasypialam i musiałam czekać do 6 aż się impreza skończy i kierowca busa czy autokaru nas zawiezie. On miał jakieś pretensje że się wpraszamy czy nie podrodze mu. I po dyskusji nas zabrał w końcu.

[tajeczka]

Napisane przez agusiamyszka

Byłam na weselu. Po tym mam przecież źle wspomnienia. Na jednym byłam sama wśród obcych ludzi. Na innym panna młoda i moja rodzina mnie skompromitowała bo kazała mi walczyć o wódkę. Jakby to był ich szczyt marzeń się uchlac i wódka to los na milion. Wolę 20 zł do kieszeni jak wódkę. Serio. O 2 w nocy wymiotowalam, zasypialam i musiałam czekać do 6 aż się impreza skończy i kierowca busa czy autokaru nas zawiezie. On miał jakieś pretensje że się wpraszamy czy nie podrodze mu. I po dyskusji nas zabrał w końcu.

trzeba było tyle nie pić

[a u d r e y]

Napisane przez agusiamyszka

Byłam na weselu. Po tym mam przecież źle wspomnienia. Na jednym byłam sama wśród obcych ludzi. Na innym panna młoda i moja rodzina mnie skompromitowała bo kazała mi walczyć o wódkę. Jakby to był ich szczyt marzeń się uchlac i wódka to los na milion. Wolę 20 zł do kieszeni jak wódkę. Serio. O 2 w nocy wymiotowalam, zasypialam i musiałam czekać do 6 aż się impreza skończy i kierowca busa czy autokaru nas zawiezie. On miał jakieś pretensje że się wpraszamy czy nie podrodze mu. I po dyskusji nas zabrał w końcu.

a wystarczy powiedzieć: dziękuję, nie piję alkoholu, wolę lampkę wina.
no ale jak się uchlałaś i cię malowało pół nocy to już nie wina Pary Młodej i czemu przez swoje schlanie się psujesz innym wesele?

[kasia_kuku]

Napisane przez agusiamyszka

Byłam na weselu. Po tym mam przecież źle wspomnienia. Na jednym byłam sama wśród obcych ludzi. Na innym panna młoda i moja rodzina mnie skompromitowała bo kazała mi walczyć o wódkę. Jakby to był ich szczyt marzeń się uchlac i wódka to los na milion. Wolę 20 zł do kieszeni jak wódkę. Serio. O 2 w nocy wymiotowalam, zasypialam i musiałam czekać do 6 aż się impreza skończy i kierowca busa czy autokaru nas zawiezie. On miał jakieś pretensje że się wpraszamy czy nie podrodze mu. I po dyskusji nas zabrał w końcu.

a masz jakieś dobre wspomnienia? Bo mam wrażenie, że taki malkontent jak ty to w gównie się niewłaściwości potrafi doszukać.

[kulbensikowa]

Napisane przez agusiamyszka

Owszem jestem egocentrykiem. W kościele jeśli nie będę się modlić ani klekąć to zwrócę na siebie uwagę wścibskich ludzi. A na siłę nie będę klekąć bo to hipokryzja. Po kościele będę się musiała wprosic obcym ludziom do auta bo ja nie mam transportu. Skoro to ma być zabawa dla nas to na co jestem potrzebna skoro tz mnie oleje na rzecz obowiązków. Jestem przed poważna operacja i nie wiem jak się to zakończy i odbije na przyszły rok. Wyszlabym z wesela po torcie ok 1,2 i nie chce aby mój był sam podpity z jakimiś napalonymi dupa.mi
mój pracuje albo dorabia. Jeździmy do rodziny czasem a wieczorami razem spędzamy czas, nawet razem do baru idziemy. Więc jeśli ktoś dzwoni do mojego to automatycznie zabiera mnie.Ogląda się owszem czasem na inne ale nie robię afery. Raz go puściłam aby się napil z kolega do jego domu, raz poszedł sam jak leżałam w szpitalu. I kolega go wyciągnął innym razem do baru ale mój się tam męczył bo mnie nie było. Ja sobie lubię dopisywac historię i wmawiać sobie coś

Najpierw twoj tz nie pije alkoholu teraz piszesz ze gdzies tam poszedl pic.... jakbym slyszala wypowiedz matki madzi z sosnowca