![]() |
#211 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#212 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() Tak samo ateista powinien dziecku pokazać każdą religię. Każdą drogę. Katolik także, niech ma wybór, nie narzuca mu jednego modelu, światopoglądu ![]()
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#213 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Mimo wszystko wydawało mi się, że większość wege nie je mięsa ponieważ się od tego umiera - tylko nie jedzący a zjadany. Acz też znam jedną wegetariankę, która je kurczaka, bo "kurczaka można" ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#214 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() ![]() A to prawda ![]() Trzymajcie mnie ludzie ![]()
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#215 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Żeby nie było - chodzi mi tu właśnie o nacisk na "nie umiera". Czym innym jest "pokazuję dziecku różne drogi, żeby samo wybrało czy chce być wege", a czym innym "niech se zje kotleta bo od tego się nie umiera". I o ile pierwsze jak najbardziej rozumiem, drugiego za cholerę nie ogarniam.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#216 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
To tak teoretycznie przynajmniej, nie wiem, na jakie kompromisy idą pary o różnych poglądach na takie sprawy, dla mnie osobiście to by było nie do pogodzenia, nie uznaję kompromisów w pewnych sprawach, ale jak widać niektórym łatwiej przychodzi dopasowywanie się do widzimisię innych. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#217 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ---------- Cytat:
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#218 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#219 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#220 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Hm... ja bym tak nie upraszczała. Jak kiedyś tłumaczyłam młodocianej kuzynce czemu mięso jem, puściłam jej Króla Lwa i oparła wyjaśnienie o zasadę kręgu życia - że trzeba szanować wszystkich, nie dokładać bezsensownego cierpienia (kupować od sprawdzonych dostawców, a nie w markecie itd.), ale w naturze są i roślinożercy i mięsożercy i wszystkożercy - gdyby którychkolwiek zabrakło, równowaga byłaby zachwiana.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#221 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]()
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#222 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 597
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Współczuję! Według mnie powinnaś się wyprowadzić i to szybko.
Bez sensu rozmawiać z mamą i przekonywać do swoich racji, skoro jest aż tak fanatycznie wierząca to się nie zmieni. Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy są katolikami i narzucają swój pogląd innym. Nie rozumieją mieszkania razem PRZED ślubem? Swój ślub już mieli, mogli mieszkać razem PO. Nie rozumieją nie chodzenia do kościoła? Kto im broni do niego chodzić i uczęszczać na każdą procesję? Niech żyją jak chcą, wg własnych zasad, ale niech nie wtrącają się w zasady innych - nawet jeśli to ich córka! Każdy ma prawo do wiary w co chce lub nie wiary. Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, tym bardziej do 24 latki. Jeśli masz taką możliwość to wyprowadź się i nie słuchaj matki, bo to jest zwykły szantaż emocjonalny. Wolałabym być z matką w niezgodzie, a mieszkać z facetem i żyć wg własnych zasad, nie musieć się tłumaczyć z nie pójścia na procesję niż słuchać wiecznych pretensji. Tym bardziej, że tą atmosferę wywołuje Twoja matka - nie Ty. To ona robi z igły widły, jeśli Cię kocha bo jesteś jej córką to powinna Wasze relacje przedłożyć na jakieś swoje fanatyczne wierzenia (bo takie zachowanie to już nie wiara, a próba kierowania czyimś życiem). To ona prowadzi do wiecznych kłótni - czy tak powinien zachowywać się katolik? Krzyczeć, robić wyrzuty dorosłej osobie? Na siłę przekonywać do wiary i zakazywać robić rzeczy, które są dozwolone w naszym kraju jak mieszkanie przed ślubem? Nie dyskutowałabym z matką, bo takich osób nie zmienisz. Jakbym się już na Twoim miejscu wyprowadziła, a ona nadal by dzwoniła z wyrzutami to nie odbierałabym telefonów, nie tłumaczyłabym się, tylko ucinała "tak zdecydowaliśmy, tak jest nam dobrze". Na pewno w życiu nie posłuchałabym jej skoro robi takie numery, tylko bym się wyprowadziła. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#223 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Nie wiem co myśli weganin i szczerze mówiąc mało mnie to interesuje - ja im swoich poglądów nie wciskam, oczekuję tego samego. Wegetarianie nie mówią "prawdy" jak sama stwierdziłaś - tylko swoją interpretację faktów. Ja mam swoją, równie adekwatną do mojego życia i organizmu, który bez mięsa nie jest sobie w stanie poradzić (i to opinia nie tylko moja, co i lekarzy). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#224 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() Poza tym wymiana argumentów jest niepotrzebna, ja mam swoje zdanie, Ty swoje i najlepiej tego się trzymać, bo żadna z nas na pewno zdania nie zmieni, po co zużywać klawiaturę bez sensu ![]() No i nie wiem jaki związek mają zwierzęta hodowane w fabrykach na krąg życia i gdzie one są częścią przyrody. Nie widzę tego ich współżycia z ekosystemem ![]()
__________________
Mydła, oleje, no poo ![]() Edytowane przez Kretka666 Czas edycji: 2014-06-20 o 12:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#225 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Porozmawiaj na spokojnie z rodzicami, może też w tym uczestniczyć chłopak i przedstaw fakty-jesteś dorosła, jeśteś w stanie samodzielnie się utrzymać i chcesz zacząć żyć jak dorosła osoba, na własny rachunek i jest to Twoja decyzja, powiedz,że ich szanujesz,ale to Twoje życie i oni za Ciebie go nie przeżyją.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#226 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Hibiku Czas edycji: 2014-06-20 o 13:45 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#227 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Nie tylko dlatego, ale z szacunku dla osoby, która je obchodzi. Skoro ktoś mnie zaprosił i wie, że jestem innej wiary, to znaczy że chce ten czas mimo wszystko ze mną spędzić. Byłam na przykład kiedyś na bar micwie. Powtarzam, nie umarłam od tego.
Mam znajomych, którzy obchodzili ramadan z kolegą ze studiów, żeby mu było łatwiej z dala od kraju. Też żyją. Cytat:
Cytat:
![]() Żal czytać niektóre wypowiedzi, tyle w nich jadu, wyśmiewania ślubów, katolików, nienawiści do rodziców... I te licytacje "ja nie miałam ślubu w kościele i był bardziej romantyczny", "Ja nie uważam, że Wielkanoc jest miła, więc twój argument jest inwalidą...". Błagam. Co do odwrócenia sytuacji - gdyby dziewczyna była wierząca, a rodzice ateistami, mam takie samo zdanie. Póki mieszkam u nich i mnie utrzymują nie epatuję swoimi poglądami, nie modlę się kilka razy dziennie w salonie przed telewizorem, bo i po co? |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#228 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Bo wybacz ale to nie jest dyskusja na temat zostania chlopaka na noc czy hucznej imprezy dla znajomych. To jest kwestia wiary a to moim zdaniem jest indywidualna sprawa kazdego czlowieka
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#229 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Wiara to kwestia własnego sumienia, a nie zasad rodziców i w tę sferę nie powinno się ingerować. Cytat:
Dla mnie twoje argumenty są absurdalne, bo zakładają ingerencję w coś, co jest sprawą indywidualną. Autorka nie broni rodzicom chodzić do kościoła, żyć wg jego zasad, więc ma pełne prawo oczekiwać, że i oni nie będą jej traktować jak dziecka i nie będą zmuszać do uczestniczenia w praktykach religijnych. I to, że ją utrzymują nie ma tu nic do rzeczy. Szacunku szantażami, groźbami i nakazami nie zdobędą. Dla mnie chore jest takie wymuszanie przestrzegania własnych zasad na innych ludziach. A jeśli dodatkowo argumentuje się to tym, że dziecko, dopóki jest zależne finansowo, nie ma prawa do wyrażania własnych poglądów, to podchodzi pod przemoc ekonomiczną. W każdym razie jak dla mnie to taka ładnie ubrana patologia, chore relacje, manipulacja i szczerze współczuję. Edytowane przez zielonkava Czas edycji: 2014-06-20 o 14:42 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#230 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() Śllubem w kościele można skrzywdzić dogłębnie tupiące nóżką i wchodzące w dorosłe życie panienki, które mają swoje,ach jakże, twarde zasady i światopogląd ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#231 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
I rodzice ateisci maja prawo wymagac, by ich dziecko nigdy nie wzielo slubu kosielnego i nie chrzcilo dziecka? Bo znow odpowidzialas tylko na to, co bylo Ci wygodne, stad draze. Jad to Ty zaczelas lac jako pierwsza, wiec teraz nie ma co sie dziwic, ze dyskujsja wygladala tak a nie inaczej.
__________________
Do to the beast. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#232 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Ale arena.
![]() Jeszcze mi brakuje w tym wątku walki blondynki-brunetki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#233 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Czy ktoś z własnego doświadczenia/otoczenia zna przypadek, gdzie niewierzący rodzice manipulowali, szantażowali swoje dziecko, że jak pójdzie na mszę, to się go wyrzekną, na ślubie kościelnym się nie pojawią?
Bo ja nie, za to o odwrotnych sytuacjach bardzo często słyszę. Ja też nie mam problemu iść na czyjś ślub do kościoła, po prostu być, życzyć im szczęścia. Za to jak wspomnę, że mnie interesuje tylko cywilny, to zaraz pada krytyka i pogarda. ---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ---------- W kisielu oczywiście. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#234 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Powiem Wam tyle: nie da się dziecka wychowywać bez wartości. Możesz dziecko uczyć o tysiącu kultur na świecie, ale jeżeli urodzi się w Polsce, to to będzie jego codzienność. I nie chodzi o to, że polską kulturę masz przyjąć taką jaką jest. Możesz ją wspierać, kontestować, chcieć zmian. Ale to ona jest dla Ciebie i Twojego dziecka kontekstem Waszych działań i myśli.
Z wartościami jakie wyznajemy w rodzinie jest podobne. Ja mam niezłą wiedzą na ten temat ze względu na edukację, podróże etc. No i co z tego, jak np. oglądając pogrzeb w Nepalu, gdzie mogłam robić zdjęcia palonym zwłokom i patrząc na ludzi jedzących sobie i kąpiących się w rzece po drugiej stronie tak czy siak czułam krótki ścisk w sercu, że to nieodpowiednie, bo przecież u nas obrzędy pogrzebowe są bardzo intymne, nie wypada tańczyć, zdecydowanie nie wypada szastać fotek martwych ciał etc? Nie da się dziecku pokazywać wszystkich dróg tak samo. Zawsze dziecko wychowujemy w czymś - w naszych wartościach, czy jesteśmy wierzący, czy nie. Bo kwestia nie jest tego, żeby zaprzestać dziecka wychowywać w wartościach, które są dla nas ważne, ale by również respektować wolność dziecka i fakt, że cóż, dziecko nam jest dane na krótki okres czasu. Dzieciństwo to czas, gdzie dziecko pójdzie tam, gdzie je zaprowadzimy i będzie nas słuchać i przede wszystkim obserwować co robimy, jak świętujemy. Ale wraz z dorastaniem dziecko staje się coraz bardziej wolne, coraz bardziej eksploruje świat a w dorosłości oddziela się od rodziców. I nie można naruszać tej wolności. Możesz przyprowadzić zwierzę do wodopoju, ale nie sprawisz, że się napije. I warto mieć w głowie ograniczenia rodzica względem wychowania. I że każdy człowiek jest wolny w swoich przekonaniach. ---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ---------- Cytat:
W Polsce jest dość mało niewierzących osób, ale oczywiście, że są rodziny, w których dzieci są religijne a rodzice nie, w których dzieci są bardziej konserwatywne od rodziców. Nie wspomnę o sytuacjach zmiany wiary etc. Myślisz, że jak w luterańskiej rodzinie dziecię przejdzie na katolicyzm to jest bezproblemowo? Tu nie chodzi jedynie o dychotomię "ciemnogród-nowoczesność", chodzi bardziej o kwestię rodzicielskiej władzy w ogóle.
__________________
27.08.2016 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#235 | ||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
to tak jak np. z polityką - masz jakieś swoje poglądy, rodzice mają swoje, ty się zgadzasz z jedną partią, oni z inną - głosowałabyś na partię rodziców, tylko po to, żeby nie zrobić im przykrości? [1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46949234] Moi rodzice to starsi juz ludzie. Maja swoje zasady jak wiekszosc "dziadkow". Mama miala jakis czas temu powazna operacje, po prostu ciezko mi ich tak o zostawic.[/QUOTE] twoi rodzice nie będą się już robili ani młodsi, ani zdrowsi. co i rusz będzie jakieś `coś`, co będzie dla ciebie świetną wymówką, żeby trzymać się maminej spódnicy. zważ na to, że są osoby [nawet w tym wątku], które nie tolerowałyby u partnera pozwalania na szantaże emocjonalne ze strony rodziców, zwłaszcza nie w kwestii wspólnego życia owej pary. ja również po pięciu latach razem posłałabym gościa z powrotem do mamusi, jeśli bałby się reakcji rodziców na wspólne mieszkanie ze mną ![]() ---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ---------- Cytat:
i znam bliżej tylko dwie osoby bardzo wierzące, przy czym narzeczonego jednej koleżanki nie znam, a mąż drugiej jest niewierzący. reszta osób, którymi się otaczam, to osoby albo zadeklarowane jako niewierzące, albo niezadeklarowane w ogóle [możliwe, że wierzący-niepraktykujący, czyli tak naprawdę udający wierzącego]. natomiast jakieś starsze osoby, babcia, ciotki, wujostwo - wierzący [jednak też nie jestem przekonana czy wszyscy szczerze wierzą, czy tylko praktykują ze względu np. na małżonka ![]() |
||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#236 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Ja nie twierdzę, że niewierzący są cacy, mają szacunek do wszystkich ludzi i poglądów, wierzeń. Ale trzeba przyznać, że (pseudo)katolicy są pierwsi do mówienia innym, jak mają żyć i wtrącania się w cudze sumienie. Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#237 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
zgadzam sie z wieloma wypowiedziami, jednak niektore uwazam za po prostu hamskie i nieadekwatne do mojej sytuacji i relacji. Nie jestem osoba, ktota sie podporzadkuje i daje soba pomiatac. Z reguly zawsze bylam dosyc rozpieszczana i moglam na prawde wiele, oprocz sprawy z religia nigdy przenigdy nikt na mnie nie krzyczal, ani nie szantazowal. Czesto wlasnie nawet znajomi mowili, ze mam spoko rodzicow (nie opowiadam, ale o tym problemie). Rodzice maja wielr zainteresowan, bardzo duzo podrozowalismy, nawet urodzilam sie w innym kraju, interesuja sie roznymi kulturami, religiami, na prawde patrzac z boku to to nie sa jacys zahukani katola chodzacy na pokaz do kosciola. Tyle, ze absolutnie nie przyjmuja do wiadomosci innej wiary, czy tez brak wiary, bo przeciez skutek bedzie taki, ze nie spotkamy sie wszyscy w niebie. Mama potrafila nieraz obrazic sie na bardzo dlugo i poplakiwac, gdy ominelam jakas uroczystosc. Uwazaja, ze nie chodze z lenistwa. A jaka jest prawda? Wierze w Boga, ale nie wierze w instytucje kosciola, uwazam ze polowa rzeczy to bezmyslne szopki i nie akceptuje wielu nakazow zycia chrzescijanskiego tak jak np.zakaz sexu. Nie wiem, moze dlatego, ze mi nikt tego porzadnie nie wytlumaczyl. Jak ide do kosciola to tez tylko slysze jakimi to jestesmy grzesznikami. Chcialabym wierzyc w cos co sprawia mi radosc, daje szczescie, na dzien dzisiejszy nie widze tego ani troche w chodzeniu do kosciola. Nie wyobrazam sobie tez wziecia slubu bez mieszkania... po prostu nie. Ciekawi mnie tylko dlaczego taka rzesza katolikow tak bardzo nie toleruje innej wiary i pogladow....
Moze powinnam trzasnac drzwiami (rozmowy na ten temat nie maja sensu) i sie wyprowadzic, ale po prostu sa mi bardzo bliscy i przezylismy razem tyle fantastycznych rzeczy, ze jest mi na sama mysl o tym bardzo przykro... Co do mojego chlopaka, utrzymac bysmy sie utrzymali, jednak moj z tych co bardzo szanuje rodzine i baaardzo by nie chcial, zebym klocila sie z moimi. Zreszta on to by nawet sie mogl ze mna najpierw ozenic, a potem zamieszkac, jednak ja jestem na nie i uwazam, ze warto pomieszkac, bo wiem ze pomiedzy randkowaniem, a samodzielnym mieszkaniem jest przepasc. Mysle nad wyprowadzka narazie sama, ale bardzo ciezko bylo by mi sie utrzymac, a dochodzi do tego, ze prace i uczelnie mam blisko domu i to bardzo duzego....:/ Edytowane przez b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d Czas edycji: 2014-06-20 o 16:20 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#238 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Jak mój wuj mi zwrócił uwagę, że "dlaczego kupować krowę jak można mieć mleko za darmo" i na moją uwagę, że nie życzę sobie takich uwag nazwał mnie "nadętą purchawą" to zerwałam z nim wszelaki kontakt. Czy było mi przykro? Tak. Ale dlaczego miałabym utrzymywać kontakt z kimś, kto nie respektuje moich granic? Ależ ja się zgadzam, że to nadużywanie władzy. Niemniej tematem naszej debaty jest władza rodzicielska i relacje rodzinne. To miałam na myśli.
__________________
27.08.2016 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#239 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Jak umrze to na pewno zadzwoni sama ze swojego telefonu
![]() ![]() Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#240 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie
Cytat:
Po drugie - Autorka nie ma zamiaru obrażać się na rodziców. Chce tylko wyprowadzić się i żyć po swojemu. To rodzice mają zamiar obrazić się na Autorkę za to, że chce się wyprowadzić i podjąć samodzielne życie. To oni są stroną konfliktową, nie Autorka Powtórzę raz jeszcze - w całym wątku przewija się motyw obrażenia i zerwania kontaktu, tylko zauważcie, że przecież to omawiani RODZICE obrażają się i zrywają kontakt, nie dziecko, które decydując się na wyprowadzkę robią najnormalniejszą rzecz na świecie: opuszcza rodzinne gniazdo! I za to, za naturalną kolej rzeczy jest przez rodziców karane obrazą, a niekiedy zerwaniem kontaktu.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:38.