Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie - Strona 8 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-20, 10:29   #211
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Też tak przeczytałam, ale potem jeszcze raz zerknęłam i chodziło chyba o to, że jak dziecko wegetarianki zje raz w miesiącu mielonego, to nie umrze. Dość ciekawe rozumowanie tak czy siak, ale tak tylko prostuję jej posta, bo sama źle zrozumiałam. A może to ja źle zrozumiałam teraz? Cholera, nie wiem
Akurat ta opcja wydaje mi się rozsądna. Nie narzuca się dziecku jednego modelu, światopoglądu, tylko daje próbować różnych rzeczy- dosłownie.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:31   #212
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
Akurat ta opcja wydaje mi się rozsądna. Nie narzuca się dziecku jednego modelu, światopoglądu, tylko daje próbować różnych rzeczy- dosłownie.
Ja bym nie dała, ale jak ktoś z rodziny da (kto nie za bardzo szanuje moje zdanie i zasady wychowywania dziecka, woli przemycać swoje) to przecież nie każę dziecku zwymiotować
Tak samo ateista powinien dziecku pokazać każdą religię. Każdą drogę. Katolik także, niech ma wybór, nie narzuca mu jednego modelu, światopoglądu
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:31   #213
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Też tak przeczytałam, ale potem jeszcze raz zerknęłam i chodziło chyba o to, że jak dziecko wegetarianki zje raz w miesiącu mielonego, to nie umrze. Dość ciekawe rozumowanie tak czy siak, ale tak tylko prostuję jej posta, bo sama źle zrozumiałam. A może to ja źle zrozumiałam teraz? Cholera, nie wiem

Ale znam wegetariankę, która je ryby ... ... i je u rodziny, żeby jej przykrości nie sprawić, mega
Nie no, wiem, że o dziecko chodziło. Nie mniej dziecko też jako wege potraktowałam;p
Mimo wszystko wydawało mi się, że większość wege nie je mięsa ponieważ się od tego umiera - tylko nie jedzący a zjadany.

Acz też znam jedną wegetariankę, która je kurczaka, bo "kurczaka można"
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:35   #214
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Nie no, wiem, że o dziecko chodziło. Nie mniej dziecko też jako wege potraktowałam;p
Mimo wszystko wydawało mi się, że większość wege nie je mięsa ponieważ się od tego umiera - tylko nie jedzący a zjadany.

Acz też znam jedną wegetariankę, która je kurczaka, bo "kurczaka można"
Też tak mi się zdaje, że jak ma się wege dziecko to raczej się mu nie podsuwa szyneczki, bo stara się dziecko nauczyć podobnej wrażliwości, ale się nie znam, nie mam jeszcze dzieci Może będę je traktowała jak moje zwierzęta Tylko, że one muszą to mięso jeść, nie jest to wybór.
A to prawda W takim razie można faktycznie potwierdzić, że "od mielonego się nie umiera" jest bullshitem. Od tej strony tego nie wzięłam, przeczytałam, przyswoiłam jak napisane było.

Trzymajcie mnie ludzie
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:40   #215
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Żeby nie było - chodzi mi tu właśnie o nacisk na "nie umiera". Czym innym jest "pokazuję dziecku różne drogi, żeby samo wybrało czy chce być wege", a czym innym "niech se zje kotleta bo od tego się nie umiera". I o ile pierwsze jak najbardziej rozumiem, drugiego za cholerę nie ogarniam.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:44   #216
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Też tak mi się zdaje, że jak ma się wege dziecko to raczej się mu nie podsuwa szyneczki, bo stara się dziecko nauczyć podobnej wrażliwości, ale się nie znam, nie mam jeszcze dzieci Może będę je traktowała jak moje zwierzęta Tylko, że one muszą to mięso jeść, nie jest to wybór.
A to prawda W takim razie można faktycznie potwierdzić, że "od mielonego się nie umiera" jest bullshitem. Od tej strony tego nie wzięłam, przeczytałam, przyswoiłam jak napisane było.

Trzymajcie mnie ludzie
Jeśli np. mama jest wege, a tata nie, to raczej nie będzie dziecku tej szynki z reki wyrywać, nie będzie też nazywać mordercą zwierzątek itp.
To tak teoretycznie przynajmniej, nie wiem, na jakie kompromisy idą pary o różnych poglądach na takie sprawy, dla mnie osobiście to by było nie do pogodzenia, nie uznaję kompromisów w pewnych sprawach, ale jak widać niektórym łatwiej przychodzi dopasowywanie się do widzimisię innych.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 10:54   #217
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
Jeśli np. mama jest wege, a tata nie, to raczej nie będzie dziecku tej szynki z reki wyrywać, nie będzie też nazywać mordercą zwierzątek itp.
To tak teoretycznie przynajmniej, nie wiem, na jakie kompromisy idą pary o różnych poglądach na takie sprawy, dla mnie osobiście to by było nie do pogodzenia, nie uznaję kompromisów w pewnych sprawach, ale jak widać niektórym łatwiej przychodzi dopasowywanie się do widzimisię innych.
Też nie wiem jak takie pary to godzą

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Żeby nie było - chodzi mi tu właśnie o nacisk na "nie umiera". Czym innym jest "pokazuję dziecku różne drogi, żeby samo wybrało czy chce być wege", a czym innym "niech se zje kotleta bo od tego się nie umiera". I o ile pierwsze jak najbardziej rozumiem, drugiego za cholerę nie ogarniam.
Tak, tak. Z tym, że nie wiem jak wygląda "niech dziecko wybierze czy chce być wege", w końcu albo mu się nie powie prawdy, albo powie. A dzieci mają dość dużą wrażliwość na cierpienie, w domu wege nie pojawia się mięso na stole i dziecko po prostu je jak rodzice mu nałożą, przyzwyczaja się do takiego stanu rzeczy, więc nie wiem jak można by to zrobić. Co zrobić z dzieckiem, które jeszcze nie może wybierać? Przecież takie decyzje podejmie dopiero jak będzie miało kilka lat.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 11:10   #218
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Też nie wiem jak takie pary to godzą
No jak to- od tej bardziej neutralnej poglądowo strony wymaga się, żeby na wszystko się zgadzała, bo co jej szkodzi, że dziecko nie zje kotleta czy zostanie ochrzczone.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:11   #219
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
No jak to- od tej bardziej neutralnej poglądowo strony wymaga się, żeby na wszystko się zgadzała, bo co jej szkodzi, że dziecko nie zje kotleta czy zostanie ochrzczone.
Bardzo rozsądne i kompromisowe wyjście Dobrze, że nie mam póki co takich problemów, cholery bym dostała... A jestem uparta i jak coś jest dla mnie ważne to tego bronię.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:20   #220
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Tak, tak. Z tym, że nie wiem jak wygląda "niech dziecko wybierze czy chce być wege", w końcu albo mu się nie powie prawdy, albo powie.
Hm... ja bym tak nie upraszczała. Jak kiedyś tłumaczyłam młodocianej kuzynce czemu mięso jem, puściłam jej Króla Lwa i oparła wyjaśnienie o zasadę kręgu życia - że trzeba szanować wszystkich, nie dokładać bezsensownego cierpienia (kupować od sprawdzonych dostawców, a nie w markecie itd.), ale w naturze są i roślinożercy i mięsożercy i wszystkożercy - gdyby którychkolwiek zabrakło, równowaga byłaby zachwiana.
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:30   #221
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Hm... ja bym tak nie upraszczała. Jak kiedyś tłumaczyłam młodocianej kuzynce czemu mięso jem, puściłam jej Króla Lwa i oparła wyjaśnienie o zasadę kręgu życia - że trzeba szanować wszystkich, nie dokładać bezsensownego cierpienia (kupować od sprawdzonych dostawców, a nie w markecie itd.), ale w naturze są i roślinożercy i mięsożercy i wszystkożercy - gdyby którychkolwiek zabrakło, równowaga byłaby zachwiana.
Jednak zwierzę i w fabryce, i u rolnika kończy tak samo. Myślisz, że wegetarianin lub weganin, który raczej nie podziela poglądów jedzenia mięsa przez ludzi, którzy mogą wybrać lub chociaż przez swoją najbliższą rodzinę będzie tłumaczył dziecku, że wszystkożerni ludzie w jego domu także są potrzebni? Wiesz, ja nie wykluczam, że ludzie mięso jeść muszą. Np. Inuici czy Jakuci, którzy inaczej nie mogą, to normalne. Albo zwierzęta mięsożerne jak koty. I ten krąg życia tutaj jest zachowany.
__________________
Mydła, oleje, no poo
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:41   #222
frezja123
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 597
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Współczuję! Według mnie powinnaś się wyprowadzić i to szybko.
Bez sensu rozmawiać z mamą i przekonywać do swoich racji, skoro jest aż tak fanatycznie wierząca to się nie zmieni.
Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy są katolikami i narzucają swój pogląd innym.
Nie rozumieją mieszkania razem PRZED ślubem? Swój ślub już mieli, mogli mieszkać razem PO. Nie rozumieją nie chodzenia do kościoła? Kto im broni do niego chodzić i uczęszczać na każdą procesję?
Niech żyją jak chcą, wg własnych zasad, ale niech nie wtrącają się w zasady innych - nawet jeśli to ich córka! Każdy ma prawo do wiary w co chce lub nie wiary.

Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia, tym bardziej do 24 latki.

Jeśli masz taką możliwość to wyprowadź się i nie słuchaj matki, bo to jest zwykły szantaż emocjonalny. Wolałabym być z matką w niezgodzie, a mieszkać z facetem i żyć wg własnych zasad, nie musieć się tłumaczyć z nie pójścia na procesję niż słuchać wiecznych pretensji.
Tym bardziej, że tą atmosferę wywołuje Twoja matka - nie Ty. To ona robi z igły widły, jeśli Cię kocha bo jesteś jej córką to powinna Wasze relacje przedłożyć na jakieś swoje fanatyczne wierzenia (bo takie zachowanie to już nie wiara, a próba kierowania czyimś życiem). To ona prowadzi do wiecznych kłótni - czy tak powinien zachowywać się katolik? Krzyczeć, robić wyrzuty dorosłej osobie?
Na siłę przekonywać do wiary i zakazywać robić rzeczy, które są dozwolone w naszym kraju jak mieszkanie przed ślubem?

Nie dyskutowałabym z matką, bo takich osób nie zmienisz. Jakbym się już na Twoim miejscu wyprowadziła, a ona nadal by dzwoniła z wyrzutami to nie odbierałabym telefonów, nie tłumaczyłabym się, tylko ucinała "tak zdecydowaliśmy, tak jest nam dobrze".
Na pewno w życiu nie posłuchałabym jej skoro robi takie numery, tylko bym się wyprowadziła.
frezja123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:55   #223
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Jednak zwierzę i w fabryce, i u rolnika kończy tak samo. Myślisz, że wegetarianin lub weganin, który raczej nie podziela poglądów jedzenia mięsa przez ludzi, którzy mogą wybrać lub chociaż przez swoją najbliższą rodzinę będzie tłumaczył dziecku, że wszystkożerni ludzie w jego domu także są potrzebni? Wiesz, ja nie wykluczam, że ludzie mięso jeść muszą. Np. Inuici czy Jakuci, którzy inaczej nie mogą, to normalne. Albo zwierzęta mięsożerne jak koty. I ten krąg życia tutaj jest zachowany.
Zwierzę i w fabryce, i u rolnika, i mieszkając w dziczy kończy tak samo - śmiercią. Mrówki pasą mszyce, my pasiemy kury, świnie i inne. Zwierzęta, które będą niepotrzebne bo nie będzie się jeść ich oraz ich wyrobów też zginą, albo nie będą hodowane bo po co? Jesteśmy częścią przyrody i nie widzę powodu dla którego miałoby się od tego uciekać. Krąg życia nie jest zachowany tylko tam gdzie "nie ma wyboru", tylko tam gdzie nie doprowadza się do porąbanej nadprodukcji i związanego z tym okrucieństwa całego procesu. Równowaga to nie "nie jedzenie zwierząt bo jesteśmy istotami wyższymi moralnie", tylko nie zaburzanie ekosystemu.

Nie wiem co myśli weganin i szczerze mówiąc mało mnie to interesuje - ja im swoich poglądów nie wciskam, oczekuję tego samego. Wegetarianie nie mówią "prawdy" jak sama stwierdziłaś - tylko swoją interpretację faktów. Ja mam swoją, równie adekwatną do mojego życia i organizmu, który bez mięsa nie jest sobie w stanie poradzić (i to opinia nie tylko moja, co i lekarzy).
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 11:59   #224
Kretka666
Zakorzenienie
 
Avatar Kretka666
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22 332
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Zwierzę i w fabryce, i u rolnika, i mieszkając w dziczy kończy tak samo - śmiercią. Mrówki pasą mszyce, my pasiemy kury, świnie i inne. Zwierzęta, które będą niepotrzebne bo nie będzie się jeść ich oraz ich wyrobów też zginą, albo nie będą hodowane bo po co? Jesteśmy częścią przyrody i nie widzę powodu dla którego miałoby się od tego uciekać. Krąg życia nie jest zachowany tylko tam gdzie "nie ma wyboru", tylko tam gdzie nie doprowadza się do porąbanej nadprodukcji i związanego z tym okrucieństwa całego procesu. Równowaga to nie "nie jedzenie zwierząt bo jesteśmy istotami wyższymi moralnie", tylko nie zaburzanie ekosystemu.

Nie wiem co myśli weganin i szczerze mówiąc mało mnie to interesuje - ja im swoich poglądów nie wciskam, oczekuję tego samego. Wegetarianie nie mówią "prawdy" jak sama stwierdziłaś - tylko swoją interpretację faktów. Ja mam swoją, równie adekwatną do mojego życia i organizmu, który bez mięsa nie jest sobie w stanie poradzić (i to opinia nie tylko moja, co i lekarzy).
Sądzę, że nie ma co na ten temat rozmawiać w tym wątku, bo nie na ten temat on jest
Poza tym wymiana argumentów jest niepotrzebna, ja mam swoje zdanie, Ty swoje i najlepiej tego się trzymać, bo żadna z nas na pewno zdania nie zmieni, po co zużywać klawiaturę bez sensu
No i nie wiem jaki związek mają zwierzęta hodowane w fabrykach na krąg życia i gdzie one są częścią przyrody. Nie widzę tego ich współżycia z ekosystemem
__________________
Mydła, oleje, no poo

Edytowane przez Kretka666
Czas edycji: 2014-06-20 o 12:04
Kretka666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 12:25   #225
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Porozmawiaj na spokojnie z rodzicami, może też w tym uczestniczyć chłopak i przedstaw fakty-jesteś dorosła, jeśteś w stanie samodzielnie się utrzymać i chcesz zacząć żyć jak dorosła osoba, na własny rachunek i jest to Twoja decyzja, powiedz,że ich szanujesz,ale to Twoje życie i oni za Ciebie go nie przeżyją.
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 13:42   #226
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Kretka666 Pokaż wiadomość
Sądzę, że nie ma co na ten temat rozmawiać w tym wątku, bo nie na ten temat on jest
Poza tym wymiana argumentów jest niepotrzebna, ja mam swoje zdanie, Ty swoje i najlepiej tego się trzymać, bo żadna z nas na pewno zdania nie zmieni, po co zużywać klawiaturę bez sensu
Nie chodzi mi o przekonywanie ciebie, tylko o sam wątek pokazania dziecku, że są różne drogi. Rodzic uczy tej wersji, którą uważa za słuszną i tak jak potrafi wpaja jej zalety - ale nie rozumiem dlaczego osoby z innymi poglądami traktować od razu jako "nie mówiące prawdy" (sama tego sformułowania użyłaś), a nie jako inną drogę wyboru, z którą się nie zgadzam. Mojej smarkatej kuzynce takie wyjaśnienie wystarczyło - stwierdziła, że to ona w takim razie jest antylopą i nie widziała problemu w tym, że ja jestem lwem i nie miała z tego powodu traumy.

Cytat:
No i nie wiem jaki związek mają zwierzęta hodowane w fabrykach na krąg życia i gdzie one są częścią przyrody. Nie widzę tego ich współżycia z ekosystemem
tego akurat nigdzie nie powiedziałam. Napisałam tylko, że zwierzęta umierają i gdy są produkowane w fabrykach i w gospodarstwach rolnych i w naturalnych warunkach, jedyne co się różni to warunki tej śmierci.

Edytowane przez Hibiku
Czas edycji: 2014-06-20 o 13:45
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 13:56   #227
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Wesel Pokaż wiadomość
Obchodzisz wszystkie święta z innych religii, bo są miłe .
Nie tylko dlatego, ale z szacunku dla osoby, która je obchodzi. Skoro ktoś mnie zaprosił i wie, że jestem innej wiary, to znaczy że chce ten czas mimo wszystko ze mną spędzić. Byłam na przykład kiedyś na bar micwie. Powtarzam, nie umarłam od tego.
Mam znajomych, którzy obchodzili ramadan z kolegą ze studiów, żeby mu było łatwiej z dala od kraju. Też żyją.
Cytat:
Napisane przez frezja123 Pokaż wiadomość
Jakbym się już na Twoim miejscu wyprowadziła, a ona nadal by dzwoniła z wyrzutami to nie odbierałabym telefonów, nie tłumaczyłabym się,
Niepojęte. Jak umrze to się nie dowiesz. Gratulacje.

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
nie uznaję kompromisów w pewnych sprawach, ale jak widać niektórym łatwiej przychodzi dopasowywanie się do widzimisię innych.
No jak widać wiedzą, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż obrażanie się na rodziców, bo ci wymagają podstawowego respektowania ich zasad, kiedy się żyje za ich kasę i we wspólnym domu

Żal czytać niektóre wypowiedzi, tyle w nich jadu, wyśmiewania ślubów, katolików, nienawiści do rodziców...

I te licytacje "ja nie miałam ślubu w kościele i był bardziej romantyczny", "Ja nie uważam, że Wielkanoc jest miła, więc twój argument jest inwalidą...". Błagam.

Co do odwrócenia sytuacji - gdyby dziewczyna była wierząca, a rodzice ateistami, mam takie samo zdanie. Póki mieszkam u nich i mnie utrzymują nie epatuję swoimi poglądami, nie modlę się kilka razy dziennie w salonie przed telewizorem, bo i po co?
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:02   #228
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nie tylko dlatego, ale z szacunku dla osoby, która je obchodzi. Skoro ktoś mnie zaprosił i wie, że jestem innej wiary, to znaczy że chce ten czas mimo wszystko ze mną spędzić. Byłam na przykład kiedyś na bar micwie. Powtarzam, nie umarłam od tego.
Mam znajomych, którzy obchodzili ramadan z kolegą ze studiów, żeby mu było łatwiej z dala od kraju. Też żyją.

Niepojęte. Jak umrze to się nie dowiesz. Gratulacje.

No jak widać wiedzą, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż obrażanie się na rodziców, bo ci wymagają podstawowego respektowania ich zasad, kiedy się żyje za ich kasę i we wspólnym domu

Żal czytać niektóre wypowiedzi, tyle w nich jadu, wyśmiewania ślubów, katolików, nienawiści do rodziców...

I te licytacje "ja nie miałam ślubu w kościele i był bardziej romantyczny", "Ja nie uważam, że Wielkanoc jest miła, więc twój argument jest inwalidą...". Błagam.

Co do odwrócenia sytuacji - gdyby dziewczyna była wierząca, a rodzice ateistami, mam takie samo zdanie. Póki mieszkam u nich i mnie utrzymują nie epatuję swoimi poglądami, nie modlę się kilka razy dziennie w salonie przed telewizorem, bo i po co?
Zawsze myslalam, ze szacunek nalezy sie obu stronom bez wzgledu na to kto oplaca czynsz. Widocznie sie mylilam. Bo wg ciebie, ten kto ma pieniadze ten ma wladze.

Bo wybacz ale to nie jest dyskusja na temat zostania chlopaka na noc czy hucznej imprezy dla znajomych. To jest kwestia wiary a to moim zdaniem jest indywidualna sprawa kazdego czlowieka
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:38   #229
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość

No jak widać wiedzą, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż obrażanie się na rodziców, bo ci wymagają podstawowego respektowania ich zasad, kiedy się żyje za ich kasę i we wspólnym domu
Autorka chce się wyprowadzić i żyć po swojemu. Tego też jej nie wolno, bo rodziców urazi?

Wiara to kwestia własnego sumienia, a nie zasad rodziców i w tę sferę nie powinno się ingerować.


Cytat:
Żal czytać niektóre wypowiedzi, tyle w nich jadu, wyśmiewania ślubów, katolików, nienawiści do rodziców...

I te licytacje "ja nie miałam ślubu w kościele i był bardziej romantyczny", "Ja nie uważam, że Wielkanoc jest miła, więc twój argument jest inwalidą...". Błagam.

Co do odwrócenia sytuacji - gdyby dziewczyna była wierząca, a rodzice ateistami, mam takie samo zdanie. Póki mieszkam u nich i mnie utrzymują nie epatuję swoimi poglądami, nie modlę się kilka razy dziennie w salonie przed telewizorem, bo i po co?
A może w ogóle byś się nie modliła, nie chodziła do kościoła, bluźniła na boga, żeby rodzicom się przypodobać? No bo po co masz to robić?

Dla mnie twoje argumenty są absurdalne, bo zakładają ingerencję w coś, co jest sprawą indywidualną. Autorka nie broni rodzicom chodzić do kościoła, żyć wg jego zasad, więc ma pełne prawo oczekiwać, że i oni nie będą jej traktować jak dziecka i nie będą zmuszać do uczestniczenia w praktykach religijnych.
I to, że ją utrzymują nie ma tu nic do rzeczy. Szacunku szantażami, groźbami i nakazami nie zdobędą. Dla mnie chore jest takie wymuszanie przestrzegania własnych zasad na innych ludziach. A jeśli dodatkowo argumentuje się to tym, że dziecko, dopóki jest zależne finansowo, nie ma prawa do wyrażania własnych poglądów, to podchodzi pod przemoc ekonomiczną. W każdym razie jak dla mnie to taka ładnie ubrana patologia, chore relacje, manipulacja i szczerze współczuję.

Edytowane przez zielonkava
Czas edycji: 2014-06-20 o 14:42
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:43   #230
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 148
GG do golgie
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
We Wrocławiu mamy kilka pięknych kościołów, a i za każdym razem kazanie było bardzo ładne, mądre i pouczające, urzędnicy w USC tego nie oferują. Ja się autentycznie wzruszam na tych uroczystościach i dużo z nich we mnie zostaje. Atmosfera jest niezapomniana i na pewno nikogo się nie krzywdzi wtedy, ani ateistów ani nikogo innego.
Na pewno nie-slub w USC jest bardziej romantyczny
Śllubem w kościele można skrzywdzić dogłębnie tupiące nóżką i wchodzące w dorosłe życie panienki, które mają swoje,ach jakże, twarde zasady i światopogląd
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:46   #231
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Żal czytać niektóre wypowiedzi, tyle w nich jadu, wyśmiewania ślubów, katolików, nienawiści do rodziców...

I te licytacje "ja nie miałam ślubu w kościele i był bardziej romantyczny", "Ja nie uważam, że Wielkanoc jest miła, więc twój argument jest inwalidą...". Błagam.

Co do odwrócenia sytuacji - gdyby dziewczyna była wierząca, a rodzice ateistami, mam takie samo zdanie. Póki mieszkam u nich i mnie utrzymują nie epatuję swoimi poglądami, nie modlę się kilka razy dziennie w salonie przed telewizorem, bo i po co?
Nie umiesz czytac ze zrozumieniem. Nie zauwazylam wysmiewania slubow i katolikow. Jedynie krytykowanie powierzchownosci i hipokryzji. Widzisz roznice?

I rodzice ateisci maja prawo wymagac, by ich dziecko nigdy nie wzielo slubu kosielnego i nie chrzcilo dziecka? Bo znow odpowidzialas tylko na to, co bylo Ci wygodne, stad draze.

Jad to Ty zaczelas lac jako pierwsza, wiec teraz nie ma co sie dziwic, ze dyskujsja wygladala tak a nie inaczej.
__________________
Do to the beast.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:50   #232
201609102148
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 7 330
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Ale arena.

Jeszcze mi brakuje w tym wątku walki blondynki-brunetki
201609102148 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 14:59   #233
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Czy ktoś z własnego doświadczenia/otoczenia zna przypadek, gdzie niewierzący rodzice manipulowali, szantażowali swoje dziecko, że jak pójdzie na mszę, to się go wyrzekną, na ślubie kościelnym się nie pojawią?
Bo ja nie, za to o odwrotnych sytuacjach bardzo często słyszę. Ja też nie mam problemu iść na czyjś ślub do kościoła, po prostu być, życzyć im szczęścia. Za to jak wspomnę, że mnie interesuje tylko cywilny, to zaraz pada krytyka i pogarda.

---------- Dopisano o 15:59 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Farmakopea Pokaż wiadomość
Jeszcze mi brakuje w tym wątku walki blondynki-brunetki
W kisielu oczywiście.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-06-20, 15:40   #234
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Powiem Wam tyle: nie da się dziecka wychowywać bez wartości. Możesz dziecko uczyć o tysiącu kultur na świecie, ale jeżeli urodzi się w Polsce, to to będzie jego codzienność. I nie chodzi o to, że polską kulturę masz przyjąć taką jaką jest. Możesz ją wspierać, kontestować, chcieć zmian. Ale to ona jest dla Ciebie i Twojego dziecka kontekstem Waszych działań i myśli.

Z wartościami jakie wyznajemy w rodzinie jest podobne. Ja mam niezłą wiedzą na ten temat ze względu na edukację, podróże etc. No i co z tego, jak np. oglądając pogrzeb w Nepalu, gdzie mogłam robić zdjęcia palonym zwłokom i patrząc na ludzi jedzących sobie i kąpiących się w rzece po drugiej stronie tak czy siak czułam krótki ścisk w sercu, że to nieodpowiednie, bo przecież u nas obrzędy pogrzebowe są bardzo intymne, nie wypada tańczyć, zdecydowanie nie wypada szastać fotek martwych ciał etc?

Nie da się dziecku pokazywać wszystkich dróg tak samo. Zawsze dziecko wychowujemy w czymś - w naszych wartościach, czy jesteśmy wierzący, czy nie.

Bo kwestia nie jest tego, żeby zaprzestać dziecka wychowywać w wartościach, które są dla nas ważne, ale by również respektować wolność dziecka i fakt, że cóż, dziecko nam jest dane na krótki okres czasu. Dzieciństwo to czas, gdzie dziecko pójdzie tam, gdzie je zaprowadzimy i będzie nas słuchać i przede wszystkim obserwować co robimy, jak świętujemy. Ale wraz z dorastaniem dziecko staje się coraz bardziej wolne, coraz bardziej eksploruje świat a w dorosłości oddziela się od rodziców. I nie można naruszać tej wolności.

Możesz przyprowadzić zwierzę do wodopoju, ale nie sprawisz, że się napije. I warto mieć w głowie ograniczenia rodzica względem wychowania. I że każdy człowiek jest wolny w swoich przekonaniach.

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
Czy ktoś z własnego doświadczenia/otoczenia zna przypadek, gdzie niewierzący rodzice manipulowali, szantażowali swoje dziecko, że jak pójdzie na mszę, to się go wyrzekną, na ślubie kościelnym się nie pojawią?
Bo ja nie, za to o odwrotnych sytuacjach bardzo często słyszę. Ja też nie mam problemu iść na czyjś ślub do kościoła, po prostu być, życzyć im szczęścia. Za to jak wspomnę, że mnie interesuje tylko cywilny, to zaraz pada krytyka i pogarda.[COLOR="Silver"]
Oczywiście, że tak. Dla moich niewierzących rodziców to absurdalne czekać z seksem do ślubu, nie mieszkać z partnerem przed ślubem albo chodzić do Kościoła. Podejrzewam, że wizja posiadania większej ilości dzieci i stosowania npru jest dla nich już totalną patologię, ale cóż - to jest moje życie.

W Polsce jest dość mało niewierzących osób, ale oczywiście, że są rodziny, w których dzieci są religijne a rodzice nie, w których dzieci są bardziej konserwatywne od rodziców.

Nie wspomnę o sytuacjach zmiany wiary etc. Myślisz, że jak w luterańskiej rodzinie dziecię przejdzie na katolicyzm to jest bezproblemowo? Tu nie chodzi jedynie o dychotomię "ciemnogród-nowoczesność", chodzi bardziej o kwestię rodzicielskiej władzy w ogóle.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 15:47   #235
201803080934
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nie tylko dlatego, ale z szacunku dla osoby, która je obchodzi. Skoro ktoś mnie zaprosił i wie, że jestem innej wiary, to znaczy że chce ten czas mimo wszystko ze mną spędzić. Byłam na przykład kiedyś na bar micwie. Powtarzam, nie umarłam od tego.
Mam znajomych, którzy obchodzili ramadan z kolegą ze studiów, żeby mu było łatwiej z dala od kraju. Też żyją.
ja też chodzę na śluby, pogrzeby i komunie, też żyję ale to są uroczystości, na które jestem zapraszana jako gość, nie jestem organizatorem, a więc dostosowuję się w pewnym zakresie do gospodarzy, którzy uroczystość wyprawiają zgodnie z własnymi poglądami.
Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
I że ktoś nie ubiera choinki na Święta też nie pojmuję, mam znajomą parkę Żydów i kilku buddystów i wszyscy choinkę ubierają. Bo ładnie. Co to komu szkodzi?
bo nie ładne co ładne, ale co się komu podoba

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Ty pytasz poważnie? Uroczystość zazwyczaj z lajtmotiwem miłosnym, dwoje ludzi wyznaje sobie miłość na zawsze i inne mega miłe pozytywne rzeczy, w ładnych okolicznościach przyrody, w odświętnych ubraniach, wśród pozytywnie nastawionych ludzi (wrogów się przecież nie zaprasza), potem jedzą pyszne jedzenie, tańczą i śpiewają, jest dużo śmiechu, miłych życzeń, dzieci wkoło biegają
Byłam na trzech weselach ostatnio i są to niezapomniane, ogromnie miłe przeżycia.
Dlaczego sobie tego odmawiać?
Tak samo miłe jest Boże Narodzenie i Wielkanoc.
jak bezwiednym pyłkiem na wietrze trzeba być, żeby brać ślub w jakiejś tradycji/religii kierując się jedynie `podoba mi się/nie podoba mi się`.
Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Ona wcale nie będzie musiało, będzie chodziło jeśli będzie chciało. Dziadkowie będą musieli się z tym pogodzić.
najpierw powinni się pogodzić z brakiem wiary i nieodwiedzaniem kościoła przez własną córkę, potem niech się godzą z tym u wnuków
Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Co mi się stanie jeśli wezmę ślub czy ochrzczę dziecko? Ręka mi uschnie?
Wiele osób bierze ślub tylko dla rodziców i imprezy dla znajomych, co w tym złego?
nie wiem jak inni, ale ja bym się strasznie źle czuła jeśli postępowałabym niezgodnie ze swoimi poglądami.

to tak jak np. z polityką - masz jakieś swoje poglądy, rodzice mają swoje, ty się zgadzasz z jedną partią, oni z inną - głosowałabyś na partię rodziców, tylko po to, żeby nie zrobić im przykrości?



[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;46949234]
Moi rodzice to starsi juz ludzie. Maja swoje zasady jak wiekszosc "dziadkow". Mama miala jakis czas temu powazna operacje, po prostu ciezko mi ich tak o zostawic.[/QUOTE]
twoi rodzice nie będą się już robili ani młodsi, ani zdrowsi. co i rusz będzie jakieś `coś`, co będzie dla ciebie świetną wymówką, żeby trzymać się maminej spódnicy.
zważ na to, że są osoby [nawet w tym wątku], które nie tolerowałyby u partnera pozwalania na szantaże emocjonalne ze strony rodziców, zwłaszcza nie w kwestii wspólnego życia owej pary.
ja również po pięciu latach razem posłałabym gościa z powrotem do mamusi, jeśli bałby się reakcji rodziców na wspólne mieszkanie ze mną

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:40 ----------

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
W Polsce jest dość mało niewierzących osób, ale oczywiście, że są rodziny, w których dzieci są religijne a rodzice nie, w których dzieci są bardziej konserwatywne od rodziców.
to chyba zależy od wieku ludzi, o których mówimy. moi znajomi są w wieku od 19 do 30 lat.
i znam bliżej tylko dwie osoby bardzo wierzące, przy czym narzeczonego jednej koleżanki nie znam, a mąż drugiej jest niewierzący.
reszta osób, którymi się otaczam, to osoby albo zadeklarowane jako niewierzące, albo niezadeklarowane w ogóle [możliwe, że wierzący-niepraktykujący, czyli tak naprawdę udający wierzącego].

natomiast jakieś starsze osoby, babcia, ciotki, wujostwo - wierzący [jednak też nie jestem przekonana czy wszyscy szczerze wierzą, czy tylko praktykują ze względu np. na małżonka ].
201803080934 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 15:48   #236
zielonkava
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 691
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Oczywiście, że tak. Dla moich niewierzących rodziców to absurdalne czekać z seksem do ślubu, nie mieszkać z partnerem przed ślubem albo chodzić do Kościoła. Podejrzewam, że wizja posiadania większej ilości dzieci i stosowania npru jest dla nich już totalną patologię, ale cóż - to jest moje życie.
OK, że dla nich to jest absurdalne rozumiem, ale czy szantażują cię, szykanują z tego powodu? Grożą zerwaniem kontaktów, zabraniają chodzenia do kościoła, bo zabiorą ci kieszonkowe/wyrzucą z domu?

Ja nie twierdzę, że niewierzący są cacy, mają szacunek do wszystkich ludzi i poglądów, wierzeń. Ale trzeba przyznać, że (pseudo)katolicy są pierwsi do mówienia innym, jak mają żyć i wtrącania się w cudze sumienie.
Cytat:
W Polsce jest dość mało niewierzących osób, ale oczywiście, że są rodziny, w których dzieci są religijne a rodzice nie, w których dzieci są bardziej konserwatywne od rodziców.

Nie wspomnę o sytuacjach zmiany wiary etc. Myślisz, że jak w luterańskiej rodzinie dziecię przejdzie na katolicyzm to jest bezproblemowo? Tu nie chodzi jedynie o dychotomię "ciemnogród-nowoczesność", chodzi bardziej o kwestię rodzicielskiej władzy w ogóle.
Nadużywanie tej władzy, moim zdaniem.
zielonkava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 16:11   #237
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

zgadzam sie z wieloma wypowiedziami, jednak niektore uwazam za po prostu hamskie i nieadekwatne do mojej sytuacji i relacji. Nie jestem osoba, ktota sie podporzadkuje i daje soba pomiatac. Z reguly zawsze bylam dosyc rozpieszczana i moglam na prawde wiele, oprocz sprawy z religia nigdy przenigdy nikt na mnie nie krzyczal, ani nie szantazowal. Czesto wlasnie nawet znajomi mowili, ze mam spoko rodzicow (nie opowiadam, ale o tym problemie). Rodzice maja wielr zainteresowan, bardzo duzo podrozowalismy, nawet urodzilam sie w innym kraju, interesuja sie roznymi kulturami, religiami, na prawde patrzac z boku to to nie sa jacys zahukani katola chodzacy na pokaz do kosciola. Tyle, ze absolutnie nie przyjmuja do wiadomosci innej wiary, czy tez brak wiary, bo przeciez skutek bedzie taki, ze nie spotkamy sie wszyscy w niebie. Mama potrafila nieraz obrazic sie na bardzo dlugo i poplakiwac, gdy ominelam jakas uroczystosc. Uwazaja, ze nie chodze z lenistwa. A jaka jest prawda? Wierze w Boga, ale nie wierze w instytucje kosciola, uwazam ze polowa rzeczy to bezmyslne szopki i nie akceptuje wielu nakazow zycia chrzescijanskiego tak jak np.zakaz sexu. Nie wiem, moze dlatego, ze mi nikt tego porzadnie nie wytlumaczyl. Jak ide do kosciola to tez tylko slysze jakimi to jestesmy grzesznikami. Chcialabym wierzyc w cos co sprawia mi radosc, daje szczescie, na dzien dzisiejszy nie widze tego ani troche w chodzeniu do kosciola. Nie wyobrazam sobie tez wziecia slubu bez mieszkania... po prostu nie. Ciekawi mnie tylko dlaczego taka rzesza katolikow tak bardzo nie toleruje innej wiary i pogladow....

Moze powinnam trzasnac drzwiami (rozmowy na ten temat nie maja sensu) i sie wyprowadzic, ale po prostu sa mi bardzo bliscy i przezylismy razem tyle fantastycznych rzeczy, ze jest mi na sama mysl o tym bardzo przykro...

Co do mojego chlopaka, utrzymac bysmy sie utrzymali, jednak moj z tych co bardzo szanuje rodzine i baaardzo by nie chcial, zebym klocila sie z moimi. Zreszta on to by nawet sie mogl ze mna najpierw ozenic, a potem zamieszkac, jednak ja jestem na nie i uwazam, ze warto pomieszkac, bo wiem ze pomiedzy randkowaniem, a samodzielnym mieszkaniem jest przepasc. Mysle nad wyprowadzka narazie sama, ale bardzo ciezko bylo by mi sie utrzymac, a dochodzi do tego, ze prace i uczelnie mam blisko domu i to bardzo duzego....:/

Edytowane przez b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Czas edycji: 2014-06-20 o 16:20
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 16:25   #238
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez zielonkava Pokaż wiadomość
OK, że dla nich to jest absurdalne rozumiem, ale czy szantażują cię, szykanują z tego powodu? Grożą zerwaniem kontaktów, zabraniają chodzenia do kościoła, bo zabiorą ci kieszonkowe/wyrzucą z domu?

Ja nie twierdzę, że niewierzący są cacy, mają szacunek do wszystkich ludzi i poglądów, wierzeń. Ale trzeba przyznać, że (pseudo)katolicy są pierwsi do mówienia innym, jak mają żyć i wtrącania się w cudze sumienie.
Nadużywanie tej władzy, moim zdaniem.
Moi rodzice nie zabraniają mi nic, bo nie mieszkamy razem i nie włączam ich w moje życie. I to samo polecam autorce.

Jak mój wuj mi zwrócił uwagę, że "dlaczego kupować krowę jak można mieć mleko za darmo" i na moją uwagę, że nie życzę sobie takich uwag nazwał mnie "nadętą purchawą" to zerwałam z nim wszelaki kontakt. Czy było mi przykro? Tak. Ale dlaczego miałabym utrzymywać kontakt z kimś, kto nie respektuje moich granic?

Ależ ja się zgadzam, że to nadużywanie władzy. Niemniej tematem naszej debaty jest władza rodzicielska i relacje rodzinne. To miałam na myśli.
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 18:58   #239
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 173
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Niepojęte. Jak umrze to się nie dowiesz. Gratulacje.
Jak umrze to na pewno zadzwoni sama ze swojego telefonu gratuluję logiki

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Co mi się stanie jeśli wezmę ślub czy ochrzczę dziecko? Ręka mi uschnie?
Wiele osób bierze ślub tylko dla rodziców i imprezy dla znajomych, co w tym złego?
Jest to niedojrzałe, nieodpowiedzialne, dziecinne i świadczy tylko o takiej osobie że próbuje bawić się w dorosłość, a nie umie trwać przy swoim zdaniu i poglądach
af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-20, 21:55   #240
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
No jak widać wiedzą, że są ważniejsze rzeczy na świecie niż obrażanie się na rodziców, bo ci wymagają podstawowego respektowania ich zasad, kiedy się żyje za ich kasę i we wspólnym domu
Po pierwsze - Autorka właśnie chce się wyprowadzić na swoje i żyć za swoje. Więc upada argument "mieszkasz z nimi, respektuj ich zasady" - no bo właśnie nie chce już z nimi mieszkać, aby tych zasad móc nie respektować. Tylko że właśnie ten krok paradoksalnie godzi w zasady jej rodziców. Więc aby się wyprowadzić i nie musieć przestrzegać ich zasad musi jedną z tych zasad złamać.

Po drugie - Autorka nie ma zamiaru obrażać się na rodziców. Chce tylko wyprowadzić się i żyć po swojemu. To rodzice mają zamiar obrazić się na Autorkę za to, że chce się wyprowadzić i podjąć samodzielne życie. To oni są stroną konfliktową, nie Autorka


Powtórzę raz jeszcze - w całym wątku przewija się motyw obrażenia i zerwania kontaktu, tylko zauważcie, że przecież to omawiani RODZICE obrażają się i zrywają kontakt, nie dziecko, które decydując się na wyprowadzkę robią najnormalniejszą rzecz na świecie: opuszcza rodzinne gniazdo! I za to, za naturalną kolej rzeczy jest przez rodziców karane obrazą, a niekiedy zerwaniem kontaktu.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-03 07:34:42


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.