Kościół, rodzice, a wspólne mieszkanie

[strix55]

Bardzo dobrze że rodzice nie przyzwalają aby ich dziecko żyło w grzechu. Jasne jest dorosłe i tka zrobi jak chce ale niech wie że aprobaty rodziców nie ma.

[szugarbejb]

Napisane przez Missandei

Sugarbejb Serio chciałabyś by wpajano Twojemu dziecku coś całkowicie innego od Twojego światopoglądu? Muzułmanom też byś dziecko na wychowanie oddała, bo jeden kij?

Akurat o mnie tu nie możemy gadać, bo ja mam szeroki światopogląd i ogrom znajomych różnowierców, i bez problemu chodzę do meczetu, na medytacje, na śluby katolickie i inne. Więc dla mnie byłoby bez problemu. Islam jest całkiem sensowną religią, na pewno mniej niebezpieczną niż katolicyzm polski

Dlatego nie rozumiem robienia awantury w domu o godzinę w kościele, gdzie można często mądrych rzeczy posłuchać, ani cudowania ze ślubem, który jest tak cudownie pozytywną uroczystością.

[roseblue]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Mam bardzio madre dzieci, najstarsza juz jest odpowiednio wychowana, wiec nie bede miala dylematow, co zrobic, zeby nie mieszkala z facetem przed slubem i zeby odpowiedniego wybrala, bo juz wiem kto sie corce podoba, jaki typ mezczyzny, a jaki nie i reszcie (mlodszych) z pewnoscia sie tez bedzie podobal taki typ mezczyzny, a inny nie, bo to juz widac po dzieciach, jakie one same sa, ladne, madre, mile, wiec ja spie bardzo spokojnie. Jestem pewna, ze kazda z corek przyprowadzi mi do domu super faceta, bo kazda jest super dziewczyna wiec tak musi byc i bedzie. Tak to jest, ze podobny dobiera sie z podonym, wiec jak znam moje corki to sie nie boje, ze mi przyprowadza niewiadomo kogo, jakiegos lachudre, bo wiem na 100% ze tak nie bedzie.

O ile dobrze pamiętam twoja najstarsza córka ma 13 lat. Poglądy zmieni jeszcze x razy.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Kretka666

Też tak myślę Wiadomo, dzieci ma najcudowniejsze i WIE jak się skończy ich żywot, ale tak to wie każda matka. A wychodzą różne kwiatki. Najładniejsze, najmądrzejsze i najmilsze dziewczyny wracały z płaczem do domu, bo facet zostawił. Nie ma zasady. Dlatego wychowuje się dziecko tak, żeby samo ułożyło sobie dobrze życie po swojemu, żeby było świadome swoich decyzji i ewentualnych konsekwencji.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------



Wiesz, że najprzystojniejszy, najmądrzejszy i najmilszy facet też może zostawić Twoją córkę z brzuchem albo nawet bez brzucha, ale zostawić? Nie ma na to zasady?

Dokładnie, mało to miłych, przystojnych i mądrych dupków, którzy zostawiają dziewczyny z brzuchem, albo miłych, ładnych i mądrych dziewczyn, które od "miłości" dostają małpiego rozumu? Wiadomo, że każdy rodzic sobie wyobraża, że jego dziecko będzie mieć życie takie i takie, no ale chyba trzeba sobie zdawać sprawę, że to tylko na wyobrażeniach się skończy LazuroweWybrzeze jest przykładem takiego toksycznego rodzica, o którym pisałam i ze względu na którego bierze się ślub w kościele.

[Kretka666]

Napisane przez szugarbejb

Dlatego nie rozumiem robienia awantury w domu o godzinę w kościele, gdzie można często mądrych rzeczy posłuchać, ani cudowania ze ślubem, który jest tak cudownie pozytywną uroczystością.

W jakim miejscu mi pokaż?

[Missandei]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Mam bardzio madre dzieci, najstarsza juz jest odpowiednio wychowana, wiec nie bede miala dylematow, co zrobic, zeby nie mieszkala z facetem przed slubem i zeby odpowiedniego wybrala, bo juz wiem kto sie corce podoba, jaki typ mezczyzny, a jaki nie i reszcie (mlodszych) z pewnoscia sie tez bedzie podobal taki typ mezczyzny, a inny nie, bo to juz widac po dzieciach, jakie one same sa, ladne, madre, mile, wiec ja spie bardzo spokojnie. Jestem pewna, ze kazda z corek przyprowadzi mi do domu super faceta, bo kazda jest super dziewczyna wiec tak musi byc i bedzie. Tak to jest, ze podobny dobiera sie z podonym, wiec jak znam moje corki to sie nie boje, ze mi przyprowadza niewiadomo kogo, jakiegos lachudre, bo wiem na 100% ze tak nie bedzie.

Nie znam rodzica, który by powiedział - "no moje dzieci nie są głupie, ale do mądrych to to też nie należy" dla każdego rodzica jego dziecko jest najmądrzejsze i uważa to za jedyną obiektywną prawdę

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

To są jakieś jaja Dziękuję & do widzenia.

[Kretka666]

Napisane przez roseblue

O ile dobrze pamiętam twoja najstarsza córka ma 13 lat. Poglądy zmieni jeszcze x razy.

13-latka i już wie za kogo wyjdzie?

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46952296]Dokładnie, mało to miłych, przystojnych i mądrych dupków, którzy zostawiają dziewczyny z brzuchem, albo miłych, ładnych i mądrych dziewczyn, które od "miłości" dostają małpiego rozumu? Wiadomo, że każdy rodzic sobie wyobraża, że jego dziecko będzie mieć życie takie i takie, no ale chyba trzeba sobie zdawać sprawę, że to tylko na wyobrażeniach się skończy LazuroweWybrzeze jest przykładem takiego toksycznego rodzica, o którym pisałam i ze względu na którego bierze się ślub w kościele.[/QUOTE]

Prawda

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Az zacytuje dla potomnych ten super brzmiacy post.

Dżizas... Weź się już nie ośmieszaj, albo przeklej ten tekst do google.

[Kretka666]

Napisane przez strix55

Bardzo dobrze że rodzice nie przyzwalają aby ich dziecko żyło w grzechu. Jasne jest dorosłe i tka zrobi jak chce ale niech wie że aprobaty rodziców nie ma.

W jakim, kurde, grzechu?

[Missandei]

Napisane przez szugarbejb

Akurat o mnie tu nie możemy gadać, bo ja mam szeroki światopogląd i ogrom znajomych różnowierców, i bez problemu chodzę do meczetu, na medytacje, na śluby katolickie i inne. Więc dla mnie byłoby bez problemu. Islam jest całkiem sensowną religią, na pewno mniej niebezpieczną niż katolicyzm polski

Dlatego nie rozumiem robienia awantury w domu o godzinę w kościele, gdzie można często mądrych rzeczy posłuchać, ani cudowania ze ślubem, który jest tak cudownie pozytywną uroczystością.

też chodzę w różne miejsca i jeszcze nie spłonęłam, a to nie znaczy, że uznaje takie wartości za swoje ja pytam czy jesteś za tym, by wychowywać własne ukochane dziecko w sprzeczności z własnymi poglądami?

i nie ważne jak te poglądy są szerokie, nie da się mieć absolutnie wszystkich na raz

[Lazurowewybrzeze]

Napisane przez Kretka666

Też tak myślę Wiadomo, dzieci ma najcudowniejsze i WIE jak się skończy ich żywot, ale tak to wie każda matka. A wychodzą różne kwiatki. Najładniejsze, najmądrzejsze i najmilsze dziewczyny wracały z płaczem do domu, bo facet zostawił. Nie ma zasady. Dlatego wychowuje się dziecko tak, żeby samo ułożyło sobie dobrze życie po swojemu, żeby było świadome swoich decyzji i ewentualnych konsekwencji.

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------



Wiesz, że najprzystojniejszy, najmądrzejszy i najmilszy facet też może zostawić Twoją córkę z brzuchem albo nawet bez brzucha, ale zostawić? Nie ma na to zasady?

To wlasnie temu ja tak dzieci wychowuje i pomaga mi w tym bardzo wychowywanie ich wedlug zasad wiary katolickiej, bo uwazam, ze jest to najlepsze wychowanie jakie mozna dac dzieciom. Ale to dotyczy tylko mnie i moich dzieci, absolutnie nie narzucam tego nikomu innemu.
Nie, najprzystojniejszy, najmadrzejszy i najmilszy tego nie zrobi, bo wtedy nie bedzie najmilszy i najmadrzejszy. Madrzy i mili ludzie nigdy nie porzucaja swoich dzieci, a nawet tylko madrzy lub tylko mili. Wtedy bedzie to najwyzej przystojny lachudra. A, ze sie zwiazek bez brzucha zakonczy, coz tak czasem zwiazki dwojga takich ludzi tez sie koncza, ale jednak duzo rzadziej niz zwiazki z lachudra i z duzo mniejszym trzaskiem.

[rembertowa]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46951943]Chyba każda z nas była w sytuacji, kiedy musiała po prostu odpuścić. Jedni w mniejszych, drudzy w większych sprawach.[/QUOTE]
z rzeczy okołokościelnych: kiedy miałam piętnaście lat, moja matka zmusiła mnie - naprawdę podłym a obleśnym szantażem emocjonalnym - do tego, żebym poszła do bierzmowania.

Był to dla mnie jeden z mocnych argumentów, kiedy po latach postanowiłam wreszcie zerwać z nią kontakty.

[Lazurowewybrzeze]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46952333]Dżizas... Weź się już nie ośmieszaj, albo przeklej ten tekst do google.[/QUOTE]

Ty sie nie osmieszaj.

[szugarbejb]

Napisane przez Kretka666

W jakim miejscu mi pokaż?

Ty pytasz poważnie? Uroczystość zazwyczaj z lajtmotiwem miłosnym, dwoje ludzi wyznaje sobie miłość na zawsze i inne mega miłe pozytywne rzeczy, w ładnych okolicznościach przyrody, w odświętnych ubraniach, wśród pozytywnie nastawionych ludzi (wrogów się przecież nie zaprasza), potem jedzą pyszne jedzenie, tańczą i śpiewają, jest dużo śmiechu, miłych życzeń, dzieci wkoło biegają
Byłam na trzech weselach ostatnio i są to niezapomniane, ogromnie miłe przeżycia.
Dlaczego sobie tego odmawiać?
Tak samo miłe jest Boże Narodzenie i Wielkanoc.

[roseblue]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

To wlasnie temu ja tak dzieci wychowuje i pomaga mi w tym bardzo wychowywanie ich wedlug zasad wiary katolickiej, bo uwazam, ze jest to najlepsze wychowanie jakie mozna dac dzieciom. Ale to dotyczy tylko mnie i moich dzieci, absolutnie nie narzucam tego nikomu innemu.
Nie, najprzystojniejszy, najmadrzejszy i najmilszy tego nie zrobi, bo wtedy nie bedzie najmilszy i najmadrzejszy. Madrzy i mili ludzie nigdy nie porzucaja swoich dzieci, a nawet tylko madrzy lub tylko mili. Wtedy bedzie to najwyzej przystojny lachudra. A, ze sie zwiazek bez brzucha zakonczy, coz tak czasem zwiazki dwojga takich ludzi tez sie koncza, ale jednak duzo rzadziej niz zwiazki z lachudra i z duzo mniejszym trzaskiem.

Tak, tak, z tym że nikt celowo za łachudrę nie wychodzi, niektórzy świetnie się maskują i potem jest zdziwko

[Kretka666]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

To wlasnie temu ja tak dzieci wychowuje i pomaga mi w tym bardzo wychowywanie ich wedlug zasad wiary katolickiej, bo uwazam, ze jest to najlepsze wychowanie jakie mozna dac dzieciom. Ale to dotyczy tylko mnie i moich dzieci, absolutnie nie narzucam tego nikomu innemu.
Nie, najprzystojniejszy, najmadrzejszy i najmilszy tego nie zrobi, bo wtedy nie bedzie najmilszy i najmadrzejszy. Madrzy i mili ludzie nigdy nie porzucaja swoich dzieci, a nawet tylko madrzy lub tylko mili. Wtedy bedzie to najwyzej przystojny lachudra. A, ze sie zwiazek bez brzucha zakonczy, coz tak czasem zwiazki dwojga takich ludzi tez sie koncza, ale jednak duzo rzadziej niz zwiazki z lachudra i z duzo mniejszym trzaskiem.

Jak się wierzy to pewnie tak, wiara i wychowanie katolickie najlepsze i najświętsze na świecie, jednak są i ludzie innej wiary, i ludzie niewierzący. Jak sądzę ci właśnie produkuję patologię i łachudrów, co nie?

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Ty sie nie osmieszaj.

Ale właśnie się ośmieszyłaś, więc po co z takimi tekstami? Gdzie alma mater się ośmieszyła?

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez rembertowa

z rzeczy okołokościelnych: kiedy miałam piętnaście lat, moja matka zmusiła mnie - naprawdę podłym a obleśnym szantażem emocjonalnym - do tego, żebym poszła do bierzmowania.

Był to dla mnie jeden z mocnych argumentów, kiedy po latach postanowiłam wreszcie zerwać z nią kontakty.

Nie pytam w jaki sposob Cie zaszantazowala, skoro zerwalas z nia kontakt calkowicie. Ja za to jestem jedna z tych osob, ktore poszly do bierzmowania dla swietego spokoju i "a bo moze sie przyda w przyszlosci"-ale zawsze myslalam tylko pod wzgledem wlasnego slubu, a nie bycia czyjas chrzestna.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Ty sie nie osmieszaj.

No tak, bo ja sie tutaj najbardziej osmieszylam dajac Ci dobra rade :d Przynajmniej czlowiek nie czulby sie zazenowany, widzac Twoje niezdrowe podniecenie postem drabineczki. Widze,ze tekstu w google dalej nie wkleilas

[Kretka666]

Napisane przez szugarbejb

Ty pytasz poważnie? Uroczystość zazwyczaj z lajtmotiwem miłosnym, dwoje ludzi wyznaje sobie miłość na zawsze i inne mega miłe pozytywne rzeczy, w ładnych okolicznościach przyrody, w odświętnych ubraniach, wśród pozytywnie nastawionych ludzi (wrogów się przecież nie zaprasza), potem jedzą pyszne jedzenie, tańczą i śpiewają, jest dużo śmiechu, miłych życzeń, dzieci wkoło biegają
Byłam na trzech weselach ostatnio i są to niezapomniane, ogromnie miłe przeżycia.
Dlaczego sobie tego odmawiać?
Tak samo miłe jest Boże Narodzenie i Wielkanoc.

Nie lubię wesel. Tyle ode mnie

A całość którą podałaś równie dobrze może być przy ślubie cywilnym Po co do tego kościelny? No i nie wiem gdzie ten ślub ma ładne okoliczności przyrody - kościół lub USC

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46952476]Nie pytam w jaki sposob Cie zaszantazowala, skoro zerwalas z nia kontakt calkowicie. Ja za to jestem jedna z tych osob, ktore poszly do bierzmowania dla swietego spokoju i "a bo moze sie przyda w przyszlosci"-ale zawsze myslalam tylko pod wzgledem wlasnego slubu, a nie bycia czyjas chrzestna.
[/QUOTE]

Jakby co to bierzmowanie zawsze można zrobić przed ślubem

[Lazurowewybrzeze]

Napisane przez rembertowa

z rzeczy okołokościelnych: kiedy miałam piętnaście lat, moja matka zmusiła mnie - naprawdę podłym a obleśnym szantażem emocjonalnym - do tego, żebym poszła do bierzmowania.

Był to dla mnie jeden z mocnych argumentów, kiedy po latach postanowiłam wreszcie zerwać z nią kontakty.

Moja corka miala niedawno bierzmowanie, poszla z checia, z usmiechem, byla szczesliwa, ze do niego przystapila, ze ponowila swoj Chrzest, juz jako prawie dorosla, swiadoma wszystkiego dziewczyna, teraz marzy o pieknym slubie koscielnym. Jednym rodzicom Katolikom udaje sie wychowac dzieci w wierze katolickiej innym nie, to co ktos juz wyzej pisal, tym ktorym sie to nie udalo, czy nie uda, pozostaje sie teraz tylko za dzieci modlic, zeby wrocily na droge wiary, wiecej nic nie moga zrobic, 20 latki, czy 30 latki juz nikt nie wychowa, pozostaje tylko nadzieja w Bogu i modlitwie.

[szugarbejb]

Napisane przez Missandei

też chodzę w różne miejsca i jeszcze nie spłonęłam, a to nie znaczy, że uznaje takie wartości za swoje ja pytam czy jesteś za tym, by wychowywać własne ukochane dziecko w sprzeczności z własnymi poglądami?

i nie ważne jak te poglądy są szerokie, nie da się mieć absolutnie wszystkich na raz

Tak, dla moich rodziców zrobiłabym wyjątek, później próbowała wytłumaczyć dziecku dlaczego uważam inaczej. Moi rodzice nie raz robili dla mnie rzeczy sprzeczne z ich światopoglądem, rezygnowali z wielu rzeczy dla mnie itp. Mogę się w takim wypadku też dla nich nagiąć. Nie miałabym problemu żeby raz w miesiącu zjadło mielonego jeśli jestem wegetarianką. Od mielonego się nie umiera.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Missandei

i nie ważne jak te poglądy są szerokie, nie da się mieć absolutnie wszystkich na raz

Może można nie mieć żadnych, wtedy łatwo radzić ugnij się, ustąp i że nic de facto nie ma głębszego znaczenia, jak np. skarament małżeństwa to tylko uroczystość z motywem miłości i uśmiechy słodkich dzieci. Takiemu to łatwo w życiu. Ale i tak nie zazdroszczę.

Amen.

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Napisane przez Kretka666

Jakby co to bierzmowanie zawsze można zrobić przed ślubem

To prawda Ja skorzystalam z rady mojej starszej kolezanki, zeby zrobic je teraz dla swietego spokoju. I w sumie miala racje, pozniej pewnie by mi sie nie chcialo A tak to juz jest. I moja mama zawsze sobie tak wmawia: ochrzcilam cie, do komunii poslalam, do bierzmowania tez, co wiecej moge zrobic?

[Missandei]

Napisane przez szugarbejb

Ty pytasz poważnie? Uroczystość zazwyczaj z lajtmotiwem miłosnym, dwoje ludzi wyznaje sobie miłość na zawsze i inne mega miłe pozytywne rzeczy, w ładnych okolicznościach przyrody, w odświętnych ubraniach, wśród pozytywnie nastawionych ludzi (wrogów się przecież nie zaprasza), potem jedzą pyszne jedzenie, tańczą i śpiewają, jest dużo śmiechu, miłych życzeń, dzieci wkoło biegają
Byłam na trzech weselach ostatnio i są to niezapomniane, ogromnie miłe przeżycia.
Dlaczego sobie tego odmawiać?
Tak samo miłe jest Boże Narodzenie i Wielkanoc.

Miałam to wszystko bez związku z jakimkolwiek kościołem i wiarą. Ceremonia była wręcz romantyczniejsza niż wiele kościelnych. Twój argument jest inwalidą.

[Kretka666]

Napisane przez szugarbejb

Nie miałabym problemu żeby raz w miesiącu zjadło mielonego jeśli jestem wegetarianką. Od mielonego się nie umiera.

Sorry, ale Twoje poglądy są komedią w takim wypadku.

Edit: przeczytałam, że zjadłabyś mielonego raz w miesiącu, chociaż jesteś wegetarianką. Chociaż i tak nie rozumiem stwierdzenia "od mielonego się nie umiera", wegetarianie nie jedzą mięsa z powodu, że ich zabija

[strix55]

Napisane przez Lazurowewybrzeze

Wziasc slub, to juz 5 letni zwiazek wiec mysle, ze juz czas go zalegalizowac, skoro stac was na wspolne mieszkanie, to chyba nic nie stoi na przeszkodzie? Nie mialabys wtedy tych wszystkich dylematow, problemow z rodzicami itp.

Zgadzam sie w pełni

[Missandei]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4695253 8]Może można nie mieć żadnych, wtedy łatwo radzić ugnij się, ustąp i że nic de facto nie ma głębszego znaczenia, jak np. skarament małżeństwa to tylko uroczystość z motywem miłości i uśmiechy słodkich dzieci. Takiemu to łatwo w życiu. Ale i tak nie zazdroszczę.

Amen.[/QUOTE]

No i tutaj rozświetliłaś mi zagadkę, teraz wszystko trzyma się kupy

[Kretka666]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46952545]To prawda Ja skorzystalam z rady mojej starszej kolezanki, zeby zrobic je teraz dla swietego spokoju. I w sumie miala racje, pozniej pewnie by mi sie nie chcialo A tak to juz jest. I moja mama zawsze sobie tak wmawia: ochrzcilam cie, do komunii poslalam, do bierzmowania tez, co wiecej moge zrobic? [/QUOTE]

A możliwe, ja wiedziałam, ze ślubu kościelnego nie wezmę, więc nie poszłam. Nikt mnie nie zmuszał, a ksiądz nawet pochwalił, że świadomie podejmuję decyzje, a nie bo rodzice każą i on jest ze mnie dumny

[Lazurowewybrzeze]

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;46952476]Nie pytam w jaki sposob Cie zaszantazowala, skoro zerwalas z nia kontakt calkowicie. Ja za to jestem jedna z tych osob, ktore poszly do bierzmowania dla swietego spokoju i "a bo moze sie przyda w przyszlosci"-ale zawsze myslalam tylko pod wzgledem wlasnego slubu, a nie bycia czyjas chrzestna.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------


No tak, bo ja sie tutaj najbardziej osmieszylam dajac Ci dobra rade :d Przynajmniej czlowiek nie czulby sie zazenowany, widzac Twoje niezdrowe podniecenie postem drabineczki. Widze,ze tekstu w google dalej nie wkleilas [/QUOTE]

Nie jestem podniecona tym tekstem wogole, tylko stwierdzilam jego bezsens i nic nie wnoszenie do watku. Ze go skas przekleila, to domyslam sie, ale co mnie to obchodzi, nie bede tego w googlach sprawdzac, bo zwiazku z moja wypowiedzia w tym tekscie nie widze zadnego. Tekst o jakis przedszkolach i chlopczykach co to ma wspolnego z moja wyowiedzia i ogolnie tym watkiem, to nie wiem, jak dla mnie wspolnego nie ma nic, typowy zasmiecacz, ani to smieszne, ani to jakie. Przynajmniej wg. mnie, potem jak ktos uwaza to za super smieszne, czy inteligentne oraz super pasujace do watku, czy mojej wypowiedzi pod ktora ten tekst zostal wkjlejony, to jego sprawa i nie wnikam. I tyle w temacie.

[szugarbejb]

Napisane przez Kretka666

Nie lubię wesel. Tyle ode mnie

A całość którą podałaś równie dobrze może być przy ślubie cywilnym Po co do tego kościelny? No i nie wiem gdzie ten ślub ma ładne okoliczności przyrody - kościół lub USC

We Wrocławiu mamy kilka pięknych kościołów, a i za każdym razem kazanie było bardzo ładne, mądre i pouczające, urzędnicy w USC tego nie oferują. Ja się autentycznie wzruszam na tych uroczystościach i dużo z nich we mnie zostaje. Atmosfera jest niezapomniana i na pewno nikogo się nie krzywdzi wtedy, ani ateistów ani nikogo innego.