Świateczna Paczka - wspólna pomoc

[navioe]

Napisane przez Ingel

Czy moge jakos pomoc z Norwegii?

Możesz przelać pieniądze na konto SzP, albo do wizazanek, które robią jeszcze paczkę dla kogoś.

[przylaszczka50]

Napisane przez dobrusia8e

Poproszę adres, chętnie wyślę w oba miejsca

Wysłałam oba adresy na PW.
Wielkie dzięki Dobra Kobieto!

[ZamyslonaRoztargniona]

mawis nie wiem czy dobrze doczytałam? Na bieżąco przekazujesz dary od wizażanek? Czy jakoś razem oficjalnie z wolontariuszem dostarczyłaś/dostarczysz?
Mogłabyś opisać jak było?
Na drugim wątku są historie jak to obdarowany nie był zadowolony z darów. Napisz proszę jak było z Waszą panią.

[zuken]

Mawis ja tez prosze o jakas krotka relacje jak znajdziesz chwile komputer mi padl i nadaje z telefonu wiec nie mam klubu i wszystko mnie ominelo

[Seona]

Dziewczyny, wiem, że z tego wątku też kilka Osób przyłączyło się do mnie Relację wklejalam już tutaj, więc kopiuję tylko: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...3&postcount=23

[przylaszczka50]

Napisane przez Seona

Dziewczyny, wiem, że z tego wątku też kilka Osób przyłączyło się do mnie Relację wklejalam już tutaj, więc kopiuję tylko: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...3&postcount=23

Seona przyjmij wyrazy współczucia.
I wielki szacun, że w tak trudnym dla Ciebie czasie zrobiłaś tyle dobrego.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez przylaszczka50

Seona przyjmij wyrazy współczucia.
I wielki szacun, że w tak trudnym dla Ciebie czasie zrobiłaś tyle dobrego.

Zgadzam sie.
Seono, trzymaj sie.

[Jolek007]

Witajcie!!
Trafiłam do was gdy z głupa traf wpisałam w google osobę której organizowalismy paczkę - Pana Kazimierza z Mogilan. Zaraz wszystko wam opowiem, bo potrzebuję Waszej pomocy, bo chyba po raz pierwszy w życiu przedobrzyliśmy z mężem. Wzlieliśmy dwie rodziny, Panią Iwonę i jej 3 synków (gmina Mogilany) i właśnie Pana Kazia, bardzo schorowanego człowieka któremu w międzyczasie zdiagnozowano dodatkowo gruźlicę....
Zrobiliśmy dwie paczki, łącznie wyszło 11 pudeł, 4 dla Pana Kazia i 7 dla drugiej rodziny. Wiedziałam że grudzień nie będzie dla nas taki super różowy i że może to za dużo dwie rodziny zamiast jednej, ale bardzo nas wzruszały wszystkie historie samotnych osób w bazie Szlachetnej Paczki, bałąm się że nikt Panu Kazimierzowi nie będzie chciał pomóc. Udało się, zaspokoiliśmy mam nadzieję z nawiązką ich potrzeby, wydaliśmy na to jakieś 2,5 raza więcej niż planowaliśmy, ale wiem jak to jest nie mieć żadnych środków do życia, moja mama była w identycznej sytuacji jak Pani Iwona.
Paczki rozdane, u Pani Iwony byliśmy osobiście, od wolontariuszki Pana Kazimierza dostałam zdjęcia z wręczenia, certyfikaty i wszystko. Natomiast zostały nam wciąż dwie grube srpawy któe chcieliśmy załatwić przed świętami jeszcze: tona węgla dla Pana Kazimierza i pompa głębinowa dla Pani Iwony i jej synów, bo nie mają bieżącej wody. Niestety, w tym tygodniu dopadła nas jakaś czarna seria, rozkraczył nam się niemal na środku drogi samochód któym mąż dojeżdza do rpacy a którego naprawa wyjdzie ok 600 zł, drugi mały zapasowy nie odpalił tego samego dnia. Moja mamai 9 mc córka rozchorowały się i kolejne kilkaset złotych poszło na lekarstwa. Co i rusz wyskakują nam wydatki nieplanowane i nie będziemy w stanie kupić więcej niż kilka worków węgla w tym tygodniu, po nowym roku może jeszcze trochę. Kwestia pompy rozwiązała się dzisiaj, by kupić właściwą mąż mój demontował starą wraz z tatą wolontariuszki i okazało się że pompa z robocizną będą kosztować ok 1000-1300 zł , jutro będę wiedzieć więcej. Nie damy rady, a tak bardzo bardzo chciałam zapewnić im tą wodę ciepłą na święta!
Tutaj moja prośba - czy ktoś może nam pomóc w zakupie pompy i węgla o grubej gramaturze dla Pana Kazimierza? Nie możemy do niego pojechać osobiście przez gruźlicę i naszą małą córę, ale facet ze składu węgla powiedział że zawiezie do niego węgiel.
Będziemy ogromnie wdzięczni za każdą dla nich pomoc, bo mamy poczucie że polegliśmy, a tak bardzo chcieliśmy im pomóc na 100%.
Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, mogę podesłać wszystkie dane paczkowe, potwierdzenia mailowe, relacje z wręczania paczek, oba certyfikaty, jakieś swoje dane które byście chciały zweryfikować , cokolwiek.
Pozdrawiam was serdecznie
Jola

[201607121236]

Wkleiłam opis na strone SzP, ale ona ma inny wydźwięk niz ten watek, wiec umieszczam post jeszcze raz

Gdyby ktoś chciał pomoc, opisy sa z Wroclawia

DOL-1804-506588

Pani Dorota (48 l.) jest osobą samotną, niepełnosprawną, 2 lata temu przeszła udar.
Przed chorobą pani Dorota prowadziła normalne życie, miała męża, dwie córki, pracę. Wszystko zmienił udar. Mąż odwrócił się od chorej żony i została sama, jedna z córek w czasie pobytu mamy w szpitalu wyprzedała wszystko co w mieszkaniu miało jakąkolwiek wartość i mimo, że nadal mieszka razem z matką zupełnie nie interesuje się jej losem. Druga córka również ograniczyła kontakty z matką. Choroba odebrała też pani Dorocie możliwość poruszania się, została przykuta do łóżka i zdana na pomoc obcych ludzi. Ponadto, ze względu na niewielki zasiłek,nie było jej stać na opłacenie mieszkania i ze względu na znaczne zadłużenie przeszło ono na rzecz spółdzielni mieszkaniowej, a pani Dorota czeka na przyznanie mieszkanie socjalnego. Po odliczeniu kosztów leczenia, pani Dorocie pozostaje z zasiłku jedynie 464 zł miesięcznie na życie.
Pani Dorota jest bardzo pozytywnie nastawiona i chętna do podjęcia rehabilitacji, która umożliwi jej normalne funkcjonowanie i samodzielność, a w konsekwencji również podjęcie pracy (przed udarem pracowała w handlu). Marzy o tym, żeby znowu chodzić, a panie opiekunki socjalne, które się nią zajmują dokładają wszelkich starań żeby pomóc zorganizować specjalistyczny sprzęt i rehabilitację dla swojej podopiecznej.
Pani Dorota prosi o pościel, ponieważ ta, w której leży jest już bardzo sfatygowana. Będzie również ogromnie wdzięczna za ubrania, wszystko począwszy od bielizny po dres i buty do rehabilitacji. Potrzebna jest jej również żywność, ponieważ z niewielkiego zasiłku nie starcza nawet na podstawowe wyżywienie.

DOL-1552-512933
Pani Agnieszka (30 l.) razem z mężem panem Andrzejem (33 l.), wychowują roczną córeczkę Łucję.
Łucja cierpi na wrodzony zespół wad genetycznych oraz choruje na nowotwór. Przeszła chemioterapię. Rodzina ma nadzieję, że udało się zatrzymać chorobę nowotworową, jednak leczenie córki, wymaga od nich wiele sił i nakładów finansowych. Pani Agnieszka nie pracuje, z uwagi na potrzebę opieki nad dzieckiem. Na przychód rodziny składa się pensja pana Andrzeja i zasiłek pielęgnacyjny, przyznany na Łucję. Po odliczeniu kosztów utrzymania, dochód na jedną osobę wynosi 689 zł miesięcznie. Do tego dochodzą jednak wydatki na leki i rehabilitację oraz rata kredytu, zaciągniętego wcześniej na zakup mieszkania. Stanowi to duże obciążenie dla budżetu rodziny.
Pani Agnieszka i pan Andrzej wytrwale i pięknie walczą o zdrowie i życie swojej córki. Jest dla nich najważniejsza na świecie i liczy się tylko ona. Ich jedynym marzeniem jest zdrowie dziecka. Wzajemnie wspierają się i dodają sobie sił, tak bardzo im teraz potrzebnych.
Jako najważniejsze potrzeby rodzina wymieniła: pieluchy jednorazowe rozmiar 4 lub 5, które są bardzo potrzebne, ponieważ szybko się zużywają oraz jedzenie dla Łucji, ponieważ dziewczynka ze względu na stan zdrowia nie może jeść stałych pokarmów. Bardzo ważna jest dla nich również szafa, ponieważ rodzina nie ma miejsca, w którym mogłaby trzymać swoje ubrania.


Rodziny zniknely z bazy, super

[balletoevs]

Gdańsk - starsi ludzie są niestety bardzo naiwni

Kod rodziny: POM- 1472- 513103

Pani Wiesława (79 l.) mieszka sama w jednopokojowym mieszkaniu socjalnym z kuchnią i łazienką.
Rodzina radziła sobie samodzielnie, aż do momentu śmierci męża i mamy pani Wiesławy. Trzy emerytury zaspokajały wtedy wszystkie potrzeby, pozwalały oszczędzać, a nawet wspierać finansowo adoptowanego syna pani Wiesi i jego rodzinę (synową i wnuczkę). Wszystko zmieniło się, gdy pani Wiesława została sama w trzypokojowym mieszkaniu. Jej emerytura wystarczała wprawdzie na opłacenie mieszkania, rachunków i skromne życie. Mimo to, za namową syna, sprzedała swoje mieszkanie i przeprowadziła się do niego. Środki ze sprzedaży mieszkania przeznaczyła na spłatę zobowiązań swojego syna, a pozostałą kwotę przeznaczyła na zakup potrzebnych w mieszkaniu sprzętów. Po dwóch latach pani Wiesława musiała się wyprowadzić, ponieważ sytuacja pomiędzy nią a synową stała się nie do zniesienia. Kobieta zamieszkała na stancji. Nie było luksusów, ale na skromne życie wystarczało. Wszystko powoli wracało do normy. I właśnie wtedy syn pani Wiesławy poprosił ją o wzięcie kredytu w banku. Obiecał, że sam będzie spłacał raty. Niestety, żadnej raty nie zapłacił, więc komornik z emerytury pani Wiesławy zaczął ściągać zaległe środki. Od tego momentu wszystko w życiu pani Wiesi zaczęło się psuć. Zaczęła zalegać z opłatami za stancję, więc wypowiedziano jej mieszkanie. Żeby wprowadzić się do innego, zaciągnęła pożyczkę chwilówkę. Z każdej kolejnej stancji usuwano ją z tego samego powodu – brak środków na pokrycie kosztów mieszkania. Obecnie pani Wiesia utrzymuje się z emerytury. Po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania, kosztów leków i leczenia jej dochód to 506 złoty na osobę. Jednakże komornik ściąga z jej emerytury dług syna, więc tak na prawdę na życie pozostaje jedynie 106 zł. Ta jednoosobowa rodzina żyje w bardzo skromnych warunkach. W mieszkaniu zajmowanym przez starszą panią, oprócz szafy w przedpokoju, rehabilitacyjnego łóżka, które kobieta otrzymała z urzędu, dwóch krzeseł, stolika zrobionego z kwietnika i szafki pod zlewem, nie ma żadnych więcej mebli. Cały dobytek kobiety leży na podłodze wzdłuż ścian.
Pani Wiesława jest dzielną, mądrą, kulturalną, interesującą kobietą. Pomimo sytuacji, w której się znalazła, nigdy nie straciła swojej godności, wiary w drugiego człowieka. Jest osobą o silnych wartościach. Bardzo kocha swoją rodzinę, nie obarcza nikogo odpowiedzialnością za sytuację, w której się znalazła. Potrafi rozmawiać z ludźmi. Jest serdeczną, szczerą, otwartą i bardzo zaradną osobą. Mimo swojego wieku, problemów zdrowotnych potrafiła wywalczyć sobie mieszkanie socjalne, w którym od 4 tygodni mieszka.
Pani Wiesława marzy o lodówce – trudno jest przechowywać żywność tak, by się nie psuła szczególnie w okresie letnim nie posiadając lodówki . Drugim marzeniem Pani Wiesławy jest kurta zimowa. Trzecią najpilniejszą potrzebą jest żywność. Oprócz tego, że najbardziej obciąża budżet rodziny, to pani Wiesława ma trudności z przyniesieniem zakupów do domu.

Najważniejsze potrzeby:

żywność pani Wiesia ucieszy się, z każdego produktu. Mając w domu jedzenie nie będzie musiała codziennie jeździć do Sopotu na darmową zupę

[Yenes]

Wszystkie opisy powyżej są poruszające, ale jestem z Krakowa, więc Trójmiasto trochę daleko Wiem, że dziewczyny robiły w zeszłym roku paczkę dla Pani z Krakowa. Właśnie przeglądam bazę, jeśli coś mnie zainteresuję to wkleję. Chętnie pomogłabym komuś starszemu, jeśli nie zbierze się grupka z Krakowa (bo sama raczej nie wyrobię) to chętnie przyłączę się pieniężnie do kogoś z innego miasta

[201712071518]

To nie do końca Szlachetna Paczka bo dziewczyna się nie dostała (pewnie przez brak rumianych pocieszek), ale jakby ktoś chciał pomóc komuś kto nie chce nic za darmo to link jest w moim podpisie.

[_vixen_]

Dołącze sie chętnie jak rok temu do paczki z Warszawy.

[Yenes]

Wywala mnie ciągle teraz Jakby ktoś miał opisy starszych ludzi z Krakowa to chętnie poczytam bo nie wiem czy nie działa bo serwer leży czy to mój komputer (trochę ostatnio świruje).

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

A ja mam kogoś, komu akurat warto pomóc, ale nie byłam pewna gdzie to wstawić - pokierujcie, to wkleję jeszcze gdzie indziej. Mam nadzieję, że ktoś pomoże tej pani, bo wymagań zbyt wielkich nie ma (najdroższa rzecz do buty ortopedyczne, które można za stówkę już kupić).

Rejon: Czechowice-Dziedzice, Bielsko-Biała, Pszczyna i okolice

http://www.szlachetnapaczka.pl/wybor....html#position

Pani Renata radziła sobie świetnie samodzielnie do czasu, kiedy jej spokojne życie przerwała choroba. Pani Renata doznała rozległego udaru. Przez powikłania po udarze ma bardzo duże problemy z chodzeniem oraz mówieniem, ma paraliż prawostronny. Mówienie sprawia jej poważny problem i wymaga dużego wysiłku z jej strony. Pani Renata bardzo potrzebuje zajęć z logopedą, aby mogła zacząć mówić. Nie jest w stanie opłacić tych zajęć ze względu na niskie dochody. Jedyną możliwością jest ćwiczenie mowy ze swoimi synami, jednak nie jest to wystarczające. Pani Renata utrzymuje się z renty, jednak po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania i leków pozostaje jej 320 złotych na miesiąc.

[201604191001]

Napisane przez _vixen_

Dołącze sie chętnie jak rok temu do paczki z Warszawy.

Vixen, nie paczka, bo dziewczyna sie nie dostala z powodu braku pocieszek (500zl/mc), ale z Warszawy, z Ochoty. Stupid ma chyba w podpisie info. Planujemy zorganizowac paczke poza paczka. Ale najbardziej liczy sie rozreklamowanie jej rekodziela, poniewaz to jest ten typ, ktory woli zarobic mozolna praca niz dostac. Jesli masz fb to milo bedzie jak udostepnisz, czy sama kupisz bombke.

Send from my mind using the Force.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Rejon: Kraków

MLP- 1248- 512326

Pani Danuta przez wiele lat pracowała jako pielęgniarka. Była bardzo ceniona w swoim zawodzie i czerpała z tego wiele przyjemności. Wraz ze swoim mężem przeżyli razem 57 lat, wiedli skromne, ale szczęśliwe życie. Sprawy w Rodzinie zaczęły się komplikować, gdy dzieci się wyprowadziły i kompletnie zerwały kontakt z rodzicami. W czerwcu tego roku, Państwo mieli wypadek samochodowy. Cudem uszli z życiem, ale pani Danuta miała połamane żebra, a jej mąż doznał paraliżu całego ciała. Pani Danuta, pomimo złego stanu zdrowia opiekowała się mężem. Kilka miesięcy temu mąż pani Danuty zmarł. Dziś jest zdana tylko na siebie i ledwo wiąże koniec z końcem. Choruje na cukrzycę, jaskrę oraz ma problemy z kręgosłupem, co uniemożliwia jej swobodne poruszanie się. Pani Danuta utrzymuje się z renty, z której pokrywa koszty mieszkania i leków. Po odliczeniu wszystkich kosztów, na życie zostaje ok. 306 zł.

MLP- 1249- 512663

Pani Maria (55 l.) mieszka samotnie od czasu, gdy kilka lat temu zostawił ją mąż. Kobieta kiedyś pracowała przy kopalni i nie bała się żadnego zajęcia. Pojawiły się jednak problemy z kręgosłupem, przez co musiała zrezygnować z pracy. Wszystkie choroby pani Marii ciężko wymienić - nowotwór, problemy z kręgosłupem, zakrzepice, rwy kulszowe, cukrzyca, łuszczyca. W trudnej sytuacji zostawił panią Marię mąż, jednak mimo wszystkich trudności Ona nie poddaje się. Obecnie pani Maria utrzymuje się z zasiłków, z których po odliczeniu kosztów mieszkania zostaje na życie 92 złote miesięcznie.

MLP- 1510- 519642

Pani Anna (66 l.) jest osobą samotną, bardzo schorowaną, cierpi na żółtaczkę typu C, jest po wycięciu żołądka. Sama wychowała dwoje dzieci, z którymi utrzymuje kontakt, jednakże są one zapracowane i nie mają środków na pomoc dla Pani Anny. Pani Anna z wielkim rozczuleniem mówi o swoich wnukach, wskazując na ich fotografię, bardzo przejmuje się niepełnosprawnością obojga dzieci.
Pani Anna radziła sobie dobrze, pracowała jako technik budowlany, samotnie wychowywała i wykształciła swoje dzieci. Problemy rozpoczęły się 5 lat temu, po zmuszeniu do zamiany mieszkania. Choroby oraz niska emerytura sprawiły, że Pani Anna ma trudną sytuację życiową, nie otrzymuje żadnego wsparcia finansowego od innych instytucji, bo nigdy tego nie wymagała. Utrzymuje się wyłącznie ze swojej niskiej emerytury (865 zł), dlatego bardzo oszczędza, w ogóle nie ogrzewa mieszkania, a wodę używa tylko w ilości niezbędnej. Jej choroba wymaga kosztownego leczenia, jednakże Pani Anna nigdy nie może sobie pozwolić na wykup całej recepty. Po odliczeniu kosztów utrzymania zostaje jej 205 zł miesięcznie. Pani Anna żyje w bardzo skromnych warunkach, mieszkanie nie jest ogrzewane. Nie posiada pralki, brakuje kuchni, co utrudnia funkcjonowanie. Pani Anna posiada tylko dwupalnikową kuchenkę elektryczną oraz psującą się lodówkę. Naczynia myje w wiaderku, gdyż nie ma nawet zlewozmywaka. Mimo wszystko Pani Anna potrafi się uśmiechać, jest osobą otwartą oraz chętną do rozmowy. Pragnie uczestniczyć w życiu kulturalnym, nie zamyka się w mieszkaniu, odwiedza darmowe wystawy oraz bierze udział w otwartych wydarzeniach.

MLP- 1795- 419528

Pani Zdzisława (82 l.) to uśmiechnięta starsza osoba, która mieszka samotnie. Pani Zdzisława dawniej bardzo chętnie uczestniczyła w życiu społecznym, dużo wychodziła z domu, lubiła towarzystwo drugiej osoby. Kiedy jednak pojawiła się choroba Parkinsona, Pani Zdzisława wycofała się z życia. Postępująca z roku na rok choroba, powoduje coraz silniejsze objawy: trzęsienie rąk i problemy z poruszaniem się. Do tego dochodzi jeszcze pogarszający się słuch. Niestety obecnie Pani Zdzisława nie ma nikogo, kto mógłby jej pomóc w codziennych obowiązkach. Rodzina i znajomi bardzo rzadko ją odwiedzają, syn dzwoni tylko na święta z życzeniami, a ze względu na stan zdrowia Pani Zdzisława większość czasu spędza sama w mieszkaniu. Miesięczny dochód przypadający na panią Zdzisławę wynosi 422zł.

[201607121236]

znikaja dziecioroby, natomiast zostaja samotne, schorowane osoby

KOD RODZINY: DOL-1549-515979
Pani Anna (55 l.) mieszka samotnie w malutkim, 29 metrowym mieszkaniu.
Przez większość swojego życia pracowała jako krawcowa, a później z powodu zachorowania na astmę i braku zdolności do pracy poświęcała większość czasu i energii mężowi i synowi. Początkiem problemów było odebranie Pani Annie renty chorobowej z powodu rzekomej poprawy stanu zdrowia, która jednak nie nastąpiła na tyle, by kobieta mogła na stałe pracować. Niedługo potem, około 5 lat temu, nagle zmarł mąż pani Anny. Kobieta popadła w depresję, nasiliła się astma oraz pojawiła się osteoporoza i zwyrodnienie stawów. W tym trudnym czasie pani Anna nie znalazła wsparcia w synu, który popadł w konflikt z prawem, przestał się interesować swoją matką, a teraz przebywa w więzieniu. Kobieta obecnie większość czasu spędza samotnie, czasem tylko odwiedzi ją przyjaciółka, która pomoże w zakupach. Dzięki jej wsparciu pani Anna w końcu wyszła z depresji i podjęła pracę. Niestety z powodu nasilającej się astmy musiała wkrótce zrezygnować z pracy sprzątaczki, a częste niedyspozycje wywołane atakami rwy kulszowej spowodowały, że kolejny pracodawca szybko ją zwolnił ze stanowiska portierki. Szukanie pracy obecnie utrudnia też fakt, że pani Anna nie ma grupy inwalidzkiej, a w jej wieku to tacy pracownicy są najbardziej poszukiwani. Dlatego teraz utrzymuje się głównie z renty po mężu - po opłaceniu rachunków i leków na życie zostaje jedynie 265 zł miesięcznie.
Mimo wszystko pani Anna każdego dnia walczy o polepszenie swojej sytuacji. Kobieta wciąż poszukuje prac chałupniczych, które mogłaby wykonywać z domu, choć zdarzają się one bardzo rzadko. Mimo to nie narzeka, tylko z determinacją wynajduje inne sposoby, aby sobie dorobić: zbiera po okolicy i sprzedaje do skupu puszki i złom. Z dumą opowiada, jak oszczędza na ogrzewaniu samodzielnie gromadząc drewno na opał - zbiera je przy okolicznych zsypach na śmieci. Mimo że te wszystkie czynności sprawiają jej ból, nie uskarża się. Jest dumna z tego, że po śmierci męża udało jej się wrócić do normalnego życia, że sama załatwiła formalności związane z zamianą mieszkania na mniejsze i że wciąż radzi sobie w pojedynkę z codziennymi obowiązkami.
Pani Anna najbardziej potrzebowałaby kurtki zimowej, gdyż przy chorych stawach ciepłe ciuchy są szczególnie ważne. Bardzo przydałaby się też pościel, gdyż kobieta posiada tylko jeden komplet jeszcze po swojej mamie. Niezwykle ważna dla pani Anny byłaby też lodówka, gdyż obecna jest bardzo stara i mrozi tak mocno, że Pani Anna co kilka tygodni musi ją rozmrażać, a przy jej stanie zdrowia jest to bardzo męczące i pracochłonne.

[Jakkolwiek]

Napisane przez balletoevs

Gdańsk - starsi ludzie są niestety bardzo naiwni

Kod rodziny: POM- 1472- 513103



Najważniejsze potrzeby:

Lodówka za darmo:
http://olx.pl/oferta/oddam-za-darmo-...tml#8ebda48757

[Yenes]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;53547530]A ja mam kogoś, komu akurat warto pomóc, ale nie byłam pewna gdzie to wstawić - pokierujcie, to wkleję jeszcze gdzie indziej. Mam nadzieję, że ktoś pomoże tej pani, bo wymagań zbyt wielkich nie ma (najdroższa rzecz do buty ortopedyczne, które można za stówkę już kupić).

Rejon: Czechowice-Dziedzice, Bielsko-Biała, Pszczyna i okolice

http://www.szlachetnapaczka.pl/wybor....html#position[/QUOTE]


Widzę, że Pani Renata już została wybrana Opisów z Krakowa jeszcze nie przejrzałam bo dopiero wstałam, ale jeśli zorganizuje się więcej dziewczyn to chętnie wezmę udział

[Koci Pazur]

Napisane przez Yenes

Widzę, że Pani Renata już została wybrana Opisów z Krakowa jeszcze nie przejrzałam bo dopiero wstałam, ale jeśli zorganizuje się więcej dziewczyn to chętnie wezmę udział

Dziewczyny też się chętnie dorzucę do paczki z Krakowa, jeśli ktoś się zdecyduje wybrać sensowną rodzinę. Zaznaczam, że chce pomóc komuś, kto jest w potrzebie z przyczyn od siebie niezależnych - komuś starszemu, choremu, po wypadku itd. Nie chce dorzucać się do paczki rodziny, w której 4 dorosłych ludzi "aktywnie poszukuje pracy", pląta się tam jeszcze 5 innych rumianych buziek, a cześć z nich dorobiło się już swoich "darów bożych".

Tassarinian - jeśli zdecydujesz się na którąś z podanych przez siebie rodzin chętnie się dorzucę

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Ja też do paczki w Krakowie chętnie się dorzucę, ale nie mogę podjąć się organizacji tego wszystkiego. Gdyby ktoś się jednak zdecydował to chętnie pomogę

[blue3]

Chętnie dołożę się finansowo do jakiejś paczki, jeżeli wybierzecie kogoś z Trójmiasta mogę pomóc przy organizacji

[blair witch]

Małopolska - Kalwaria Zebrzydowska:

KOD RODZINY: MLP-1335-514180
Pan Józef (54 l.) po śmierci swojej mamy mieszka samotnie.
Mężczyzna do czasu kiedy zachorował, pracował i był szczęśliwym człowiekiem. Będąc w Ochotniczej Straży Pożarnej pomagał także innym. Niestety sześć lat temu Pan Józef stracił nogi, gdyż miażdżyca spowodowała konieczność ich amputacji. Przeżył również udar mózgu, który również odbił się na Jego zdrowiu. Obecnie porusza się na wózku inwalidzkim, a także posiada niedawno zakupione z pomocą Fundacji protezy. Sam wykonuje wiele codziennych czynności i stara się doceniać to co ma. W tym roku zmarła także Jego mama. Pan Józef utrzymuje się z renty. Po odjęciu kosztów utrzymania i leków, na życie pozostaje mu 535 zł.
Mężczyzna był i jest strażakiem, ale przede wszystkim jest niezwykłym człowiekiem. Nie poddaje się pomimo wielu trudności i cieszy się z każdego dnia, wierzy, że może być lepiej.
Pan Józef mówi, że nie potrzebuje wiele. Najważniejsza jest żywność, gdyż bez tego nie da się żyć. Jako, że jest człowiekiem zainteresowanym wszystkim, co dzieje się na świecie marzy o komputerze (może być używany), który ułatwiłby mu kontakt z otoczeniem. Niestety przez utrudnione poruszanie mężczyzna nie zawsze ma dostęp do informacji.

http://www.szlachetnapaczka.pl/wybor....html#position

[201712071518]

Kobieta sama niewiele ma i jeszcze dwa psy z ulicy przygarnęłą. i prosi o karmę dla nich.
a dla siebie o jedzenie, koc i perfumy. Pewnie zniknie w tłumie dzieciorobów

Kod rodziny: MAZ-1500-523359

Pani Janina (56 l.) mieszka sama w kawalerce.
Jeszcze dwa lata temu kobieta pracowała i jej sytuacja była stabilna. Chciałaby pracować dalej, niestety okazało się, że ma guza piersi, który jest nieoperacyjny. Zaczęła przyjmować chemię, ale dostała zawału, konieczne było wstawienie stentu i ze względu na wadę serca dalsza chemioterapia okazała się niemożliwa. Leczenie zostało zmienione na nieinwazyjne, skutkiem czego teraz Pani Janina przyjmuje jedynie leki zmniejszające ból oraz robi okłady na pierś, ponieważ przez guza ma tam ranę sączącą. Powinna używać również maści przeciw zakażeniom, która pomogłaby w pielęgnacji rany, niestety nie wystarcza na nią pieniędzy. Dwa razy w miesiącu odwiedzają ją lekarz i pielęgniarka z hospicjum domowego. Obecnie Pani Janina utrzymuje się z renty chorobowej i zasiłku pielęgnacyjnego (łącznie 540 zł), po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania oraz leków pozostaje 177 zł miesięcznie.
Mimo trudnej sytuacji oraz ciężkiego stanu zdrowia, Pani Janina mówi, że jest zadowolona ze swojego życia i nie chciałaby go zamienić na inne. Jest bardzo ciepłą kobietą o dobrym sercu, bardzo kocha zwierzęta - przygarnęła do siebie dwa psy, które znalazła na ulicy, są z nią już 6 lat. Bardzo pomaga jej syn, który czasami robi zakupy i mimo to, że nie mieszkają razem, pokrywa połowę opłat za mieszkanie. Widać, ze są ze sobą bardzo związani. Pani Janina mimo trudności, z jakimi musi zmagać się na co dzień, nadal potrafi się uśmiechać. Jest bardzo silną osobą.
Wśród najważniejszych potrzeb Pani Janina wymienia żywność, środki czystości oraz gazę wyjałowioną, ponieważ przy tak niskim budżecie jest ona dużym obciążeniem finansowym.

https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo....html#position

Edit: chyba jednak ktoś panią wybrał

[201803090921]

Podlaskie - jak coś, to mogę się dorzucić dla poniższych osób:


KOD RODZINY: PDL-1868-011940
Pan Janusz (72 l.) od śmierci żony mieszka sam.
Radosne chwile wspomina z czasów kiedy był młody. Od 20 roku życia ma świadomość ciężkiej choroby, która powoduje zanik mięśni. Lekarze nie dawali mu dużo nadziei, ale życie toczyło się normalnie, ożenił się, żona zaszła w ciążę. Życie mężczyzny w jednej chwili zmieniło się 45 lat temu. Karetka wioząca do szpitala ciężarną kobietę miała wypadek. Od tamtej pory przez długie lata zajmował się chorą żoną. Przeszła wiele operacji, chorowała długo. Dopóki żyła, pan Janusz czuł się silny, gdy zmarła, choroby dopadły jego ciało. Ma ich wiele, sprawiają mu wiele dolegliwości. Ma problem z poruszaniem się (zanik mięśni), oddychaniem (astma), sercem, wrzody żołądka. Dzięki dobroci sąsiadów jest w stanie m.in. odwiedzać lekarzy, robić zakupy. Chodzi z pomocą laski, ale niebawem potrzebny mu będzie chodzik. Całe dnie spędza w domu. Nie narzeka na samotność, tęskni za żoną i chciałby być już z nią. Żyje ze skromnej emerytury (1268 zł). Opłaty za mieszkanie i leki to duży wydatek (840 zł). Po ich odjęciu na życie zostaje 428 zł. To niewiele, gdyż z tej kwoty musi spłacać zadłużenie w banku (270 zł/mc). Zawsze brakuje mu pieniędzy do końca miesiąca. Gdy brakuje mu jedzenia wówczas modli się i głód mija.
Pan Janusz to wzruszająco uczciwy i skromny człowiek. Nie chce skupiać uwagi na swojej osobie. Uważa, że są ludzie bardziej potrzebujący od niego. W swej trudnej sytuacji mężczyzna ma powody do radości. Dziękuje Bogu, że choroba postępuje powoli. Nie ma wrogów, nigdy nikomu nie wyrządził krzywdy. Nie jest zawistny ani zazdrosny.
Pan Janusz nie prosi o wiele. Jako najważniejsze potrzeby wymienia żywność i środki czystości, które stanowią znaczną część wydatków domowych oraz sedes, bo ten który posiada ma pękniętą spłuczkę, cieknie.

Pani, która ma bardzo niewiele, a jeszcze opiekuje się zwierzętami...

KOD RODZINY: PDL-1359-518437
Pani Jolanta (lat 55) jest osobą samotną. Jedynymi jej towarzyszami są cztery psy i dwa koty.
Pani Jolanta jest niepełnosprawna intelektualnie. Kiedyś pracowała, jednak od 15 lat utrzymuje się wyłącznie z pomocy MOPS. Po odjęciu kosztów utrzymania pozostaje jej 237 zł miesięcznie. Odkąd zmarły jej mama i babcia musi radzić sobie zupełnie sama. Ma dalekich krewnych, którzy niestety nie chcą utrzymywać z nią kontaktu. Jej najbliżsi to psy i koty, którymi się opiekuje, i których traktuje jak rodzinę. Warunki, w których meszka pani Jolanta są złe- mieszka w budynku, który grozi zawaleniem.
Pani Jolanta jest osobą bardzo kochającą zwierzęta, uczciwą, skromną, szczerą. Pomimo bardzo trudnej sytuacji materialnej opiekuje się zwierzętami, które wypełniają pustkę w jej samotnym życiu.
Pani Jolanta najbardziej potrzebuje żywności dla siebie oraz karmy dla psów i kotów. Byłaby też ogromnie wdzięczna za elektryczną płytkę do gotowania, która ułatwiłaby jej codzienne funkcjonowanie.

[blair witch]

Napisane przez stupid-girl

Kobieta sama niewiele ma i jeszcze dwa psy z ulicy przygarnęłą. i prosi o karmę dla nich.
a dla siebie o jedzenie, koc i perfumy. Pewnie zniknie w tłumie dzieciorobów

Kod rodziny: MAZ-1500-523359

Pani Janina (56 l.) mieszka sama w kawalerce.
Jeszcze dwa lata temu kobieta pracowała i jej sytuacja była stabilna. Chciałaby pracować dalej, niestety okazało się, że ma guza piersi, który jest nieoperacyjny. Zaczęła przyjmować chemię, ale dostała zawału, konieczne było wstawienie stentu i ze względu na wadę serca dalsza chemioterapia okazała się niemożliwa. Leczenie zostało zmienione na nieinwazyjne, skutkiem czego teraz Pani Janina przyjmuje jedynie leki zmniejszające ból oraz robi okłady na pierś, ponieważ przez guza ma tam ranę sączącą. Powinna używać również maści przeciw zakażeniom, która pomogłaby w pielęgnacji rany, niestety nie wystarcza na nią pieniędzy. Dwa razy w miesiącu odwiedzają ją lekarz i pielęgniarka z hospicjum domowego. Obecnie Pani Janina utrzymuje się z renty chorobowej i zasiłku pielęgnacyjnego (łącznie 540 zł), po odliczeniu kosztów utrzymania mieszkania oraz leków pozostaje 177 zł miesięcznie.
Mimo trudnej sytuacji oraz ciężkiego stanu zdrowia, Pani Janina mówi, że jest zadowolona ze swojego życia i nie chciałaby go zamienić na inne. Jest bardzo ciepłą kobietą o dobrym sercu, bardzo kocha zwierzęta - przygarnęła do siebie dwa psy, które znalazła na ulicy, są z nią już 6 lat. Bardzo pomaga jej syn, który czasami robi zakupy i mimo to, że nie mieszkają razem, pokrywa połowę opłat za mieszkanie. Widać, ze są ze sobą bardzo związani. Pani Janina mimo trudności, z jakimi musi zmagać się na co dzień, nadal potrafi się uśmiechać. Jest bardzo silną osobą.
Wśród najważniejszych potrzeb Pani Janina wymienia żywność, środki czystości oraz gazę wyjałowioną, ponieważ przy tak niskim budżecie jest ona dużym obciążeniem finansowym.

https://www.szlachetnapaczka.pl/wybo....html#position

Edit: chyba jednak ktoś panią wybrał

Świetnie że znalazła darczyńcę Ale dobrze też by było jakby ktoś wykupił jej te maści przeciw zakażeniom, jakby lekarz przepisał kilka opakowań, szkoda że nie wiadomo kto to, bo można by było zorganizować, na coś takiego chętnie bym się zrzuciła

[Soph]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;53551387]Ja też do paczki w Krakowie chętnie się dorzucę, ale nie mogę podjąć się organizacji tego wszystkiego. Gdyby ktoś się jednak zdecydował to chętnie pomogę [/QUOTE]

Również chętnie się dołączę, najlepiej Katowice, ewentualnie Kraków

[a34]

Podbijam wątek.
Czy któraś z was organizuje konkretną paczkę? Chętnie dołączę, żeby wesprzeć kogoś innego niż niepracująca szlachta

[_vixen_]

Ja tez dołączę do paczki z Warszawy.