![]() |
#211 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
![]() Nie ryzykowałabym jedzenia codziennie płatków z mlekiem jak za ciążowych czasów ![]()
__________________
❤️Majka 21.12.2014 Szczęścia nie da się kupić, ale można je sobie urodzić .. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#212 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
skończyłam. miłej lektury moje Drogie Panie.
Obudziłam się o 3.03 lub o 3.23 (prędzej 23 po liczba ta rządzi światem), wręcz można powiedzieć, że obudziły mnie dwa bolesne skurcze. Myślę sobie rodzę. Po prostu wiedziałam, że już rodzę. Spokojnie, bez paniki, wszystko powoli, mam czas, dziecko ze mnie od razu nie wyskoczy. Chciałam się jeszcze przespać, poczekać do ludzkiej godziny. Ale skurcze były tak bolesne, że o żadnym nawet leżeniu nie było mowy. Wstałam zaczęłam kręcić się po domu, sporadycznie zwijając się z bólu. Zaliczyłam kilka razy kibelek. Wieczorem dnia poprzedniego najadłam się kapuśniaku i śledzi w oleju. Wymioty moje miały uroczy zapach śledzia o wyglądzie kapusty. I oczywiście biegunka. Nie wiedziałam, że człowiek może z siebie aż tyle wydalić. Przy którymś skurczu zrobiłam kupę w majtki, ot tak, po prostu, ale to przecież w moim stylu. Gdzieś od 4.30 (4.23?) miałam już regularne skurcze co 6 minut. Po 5 godzinie jakoś wam się zameldowałam, bo stwierdziłam, że będzie to chamskie z mojej strony jak zniknę na 3 dni bez słowa. Czekałam do 6 rano, żeby zadzwonić do mojej mamy. Chciałam dać jeszcze czas kobiecie, by się wyspała no i ten marchewkowy soczek, za który bym zabiła. Zadzwoniłam, mama myślała, że żartuję. Oczywiście panika. Powiedziałam spokojnie, mamy czas, kazałam jej się spokojnie ogarnąć, ubrać, pójść do sklepu i kupić soczek i wodę. Mama przyszła, przyniosła soczek, który nie był jednak tak wspaniały jak miał być, wyprowadziła psa i w panice kazała mi się już zbierać, bo ja przecież rodzę. Jeszcze wtedy przy mamie zachowywałam jakiś pion i nie zwijałam się z bólu. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy. Ja prowadziłam, w trakcie jazdy zadałam mamie zagadkę. ‘Mamo, mam skurcze co 6 minut, a do szpitala jedzie się 7 i co teraz?’ do szpitala jechałam 11 minut. Na izbie przyjęć, zbadała mnie położna, bo lekarka była jeszcze na oddziale. Rozwarcie na 2cm. Myślę sobie pięknie, po co było tak szybko jechać. O 8 dzwonie do swojej lekarki prowadzącej. Mówię jej, że jestem na izbie, ona do mnie, ale na ktg to idź do poradni, mówię nie, Aneta ja rodzę. Oczywiście myślała, że żartuje. Mówię do wieczora urodzę, a ta mi mówi, że maksymalnie do 15. Anetka powiedziała, że zadzwoni gdzie trzeba. Przyszła po chwili lekarka. Zbadała mnie rozwarcie na 2,5cm. Ok rodzę, przyjmują mnie na porodówkę. Mama biegiem do samochodu, po torby. A ze mną wypełnianie papierków. Lewatywa, kupka, prysznic, koszula i oddział. Położyli mnie w jakiejś zwykłej Sali z łóżkiem, bo wszystkie porodówki zajęte. Podczepili mnie pod ktg, pobrali krew. Przyszła jakaś kobieta, moje dane, moje wykształcenie, wiek itp. Dane ojca, mówię co i jak, czym się zajmuję, no to grzecznie zaciskając zęby tłumaczę, pani nie wie o co chodzi, więc zaczyna mnie wypytywać jakie ojciec skończył studia, no kurde, ja się zwijam z bólu a ta chce dokładnie wiedzieć, jakbym miała coś pod ręką to bym w nią tym rzuciła. Chyba mnie z 10 minut o to wypytywała, jakby najważniejsze było czym się ojciec zajmuje. Stanęło na tym, że pracuje z laptopem. Poszła sobie. Przyszła lekarka, rozwarcie 3,5. Usg. Mała miała już główkę na wylocie i ciężko było ustalić wagę, ale coś około 3kg. Wróciłam, wręcz się doczołgałam, bo ból był już taki, że chodziłam po ścianach, wszystkie przytulałam do siebie, a te z kafelkami były najcudowniejsze, takie zimne. Chociaż podłogi też niczego sobie. Zaczęłam domagać się znieczulenia. Przynieśli mi dokumenty do wypełnienia. A skurcze miałam już co 4-3 minuty. Ok będą ściągać anestezjologa, ale znieczulenie muszą mi dać na Sali porodowej. Panika. Nie wiadomo czy zdążą, bo ja już rozwarcie na 4,5. Wyrzucili kogoś z porodem wywoływanym i zrobili mi miejsce. Jakaś kobieta przeniosła moje prześcieradełko na łóżko. A ja do niej. Że tam pod spodem to są gazy z krwią. Więc ta wzięła te gazy podtyka mi prawie pod nos i mówi, że to nie krew. Ale jak chce. Najwyżej to moja wina będzie jak mi nie zdążą dać znieczulenia. Przyszła salowa, umyła wszystko. Mnie położyli. 5 cm. Pytanie czy dam radę wytrzymać przy znieczuleniu. Dam radę. Przyszła pani anestezjolog wszystko wytłumaczyła. Posadzili mnie na łóżku. Pierwsza igła, znieczulenie. Druga igła, cewnik, skurcz. Większy był strach niż ból. Gdyby nie lewatywa to by po nogach poleciało. Nie ruszyłam się nawet kawałek, mamie tylko tak wbiłam paznokcie w ręce że aż mi głupio było. Znieczulenie podane. Mnie położyli z nogami na płasko, aż zacznie wszystko działać. Z każdą minutą było mi coraz lepiej. Po 15 minutach już nic nie czułam. Zaraz po tym rozwarcie było na 7cm. A ja leżałam tam zadowolona i niczego nie świadoma. Myślałam, głupia, że nic nie będę czuła do końca. Ach ja naiwna. I jeszcze myślałam, że nic mnie nie będzie bolało bardziej niż do tej pory. Głupota ludzka nie zna granic. Nawet żartowałam sobie. Lekarz włożył we mnie rękę. Grzebie tam we mnie, patrzy się na mnie i mówi pani już naprawdę nic nie czuje. No nie. Mówi do mnie, że jakby zrobił mi to bez znieczulenia to by dostał ode mnie kopniaka. Mówi że będzie przebijał już pęcherz. No ok, nie mam nic przeciwko. Zaczęłam się śmiać i mówię nic nie czuję ale chyba coś ze mnie wycieka i leje mi się po prawej stronie. No to teraz czekamy do pełnego rozwarcia. I chyba wtedy podali mi oksytocynę. O 13.50 10cm. Akcja właściwa. Lekarz kazał mi przeć. Ale przecież ja nic nie czuję i nie umiem! Kiedy? Co i jak? Jakoś tak sprytnie kazał mi liczyć i przeć a do odpowiedniego momentu będę już umiała. Pojawiła się znowu położna, która na chwilę zniknęła. Ubrała się w taki foliowy worek, więc do mojej świadomości dotarło, że za chwilę będę miała dziecko. Pytam się czy będzie mnie nacinać. Mówi, że będziemy chciały tego uniknąć ale w razie konieczności to tak i ona wszystko wtedy wytłumaczy. Nasza współpraca szła idealnie. Ból który się pojawił był tak wielki, że nie sposób go do czegoś porównać. Najbardziej bolało mnie prawe biodro i wszystkie inne kości, które się rozchodziły (moje dziecko miało nogi i rączki po prawej stronie). Jedyną moją ulgą było to jak pozwoliła mi zdjąć prawą nogę z tego czegoś. Jakoś w którymś momencie mnie nacięła. Wcześniej znieczulając (nie wiem po co). Parłam, umierałam z bólu i tak wszystko na zmianę. Aż nagle, nie wiedzieć skąd, wokół łóżka pojawiło się dużo osób. Tylko nie było tej jednej. Położna kazała mi przeć praktycznie już bez przerw, nie pozwoliła mi ruszać nogami, mówiąc, że zgniotę jej główkę i muszę wytrzymać dla własnego dziecka. Tak wcześniej pojawiło się to słynne filmowe ‘widać główkę’. Ja już parłam, nie mając siły na nic, tylko chciałam jak najszybciej ją z siebie wyrzucić. Ból straszliwy. A ktg dawno ode mnie odłączyli bo czułam skurcze, mimo znieczulenia. Parłam i parłam i parłam. I w pewnym momencie poczułam jak ją ze mnie wyciągają. Uczucie niesamowite. Czułam jak każdy milimetr jej ciała ze mnie wychodzi. Położyli mi ją na sercu. Nie byłam w stanie nic powiedzieć, nie wiedziałam co się wokół mnie dzieje. Po prawej mojej stronie stała pani pediatra. Powiedziała do mnie urodziła pani córeczkę, jak ma na imię. Odpowiedziałam że nie wiem, że muszę ją najpierw zobaczyć. Jak ją na mnie położyli to wszyscy coś nad nią robili, widziałam tylko jak jej włożyli rurkę do buzi i wyssali to wszystko. Moja mama przecięła jej pępowinę. A ja leżałam z nią. Trzymając ręce na jej tyłku i tylko w myślach słyszałam swój głos mówiący to twoja córeczka, masz dziecko. Leżałyśmy tak dwie godziny. Które dla mnie trwały 5 minut. A i od razu złapała mnie za palec. Po 20 minutach wzięłam telefon i dzwoniłam do jej taty. Chciałam mu powiedzieć, że właśnie urodziłam mu córkę. Ale nie odebrał. To bolało bardziej niż cały poród. W między czasie ją zważyli i zmierzyli. Salowa też była i posprzątała wszystko. Oczywiście musiała mi pokazać pozostałość po moim porodzie. To taka metalowa wanienka zapełniona wodą i krwią i z masą podkładów. Po porodzie też przyszła jakaś pani i mnie zszywała. Nad nią stał lekarz. Ona mówiła co mi robi a ja jej, że może robić ze mną wszystko bo już mi to obojętne a poza tym i tak nie czuje. Były szwy, metalowy wzierniczek i badanie przez odbyt. Lekarz się pożegnał i wyszedł. A do mnie dzwoni moja lekarka. Mówię do niej właśnie urodziłam, a ta do mnie że wie. Pogadałyśmy chwilę. Wrócił lekarz. Wypierał się tego, że doniósł. Położna była genialna. Lekarz jeden z najlepszych ginekologów. Przez prawie 90% mojego porodu był ze mną. Przed końcówką wziął sobie krzesełko i usiadł obok a jak był potrzebny to wstał. W między czasie był też inny poród. Dziewczyna urodziła o 13.50, bo razem później leżałyśmy. Ja nie powiem, miałam lepsze traktowanie, dzięki mojej lekarce. Z porodu i całej opieki przy porodzie jestem bardzo zadowolona. Po tych 2 godzinach przeszłam na łóżko i przewieźli mnie na sale. Ale nie pamiętam czy moja córka jechała na mnie czy w swoim łóżeczku. Jakbym miała opisać wam ból, to nie jestem w stanie. Ból jest straszny, nie da się go z niczym porównać. Ale jedyne co mogę powiedzieć, to to że złamane serce i tak boli bardziej. |
![]() ![]() |
![]() |
#213 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 714
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Witaj. Skądś znam ten nick
![]() Ładne macie brzuszki "po". Ellyunia, skóra i mięśnie zostały nacięte, więc mogą potrzebować trochę więcej czasu, niż po sn. Uważam, że jest super. A zdjęcia, to już Ci mówiłam, czad!
__________________
listopad 2011 Synuś
![]() styczeń 2015 Synuś ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#214 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
i zdjęcia
|
![]() ![]() |
![]() |
#215 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
Mleko z platkami uwielbiam i bylabym szczęśliwa jakbym mogla raz w tygodniu zjesc ;-) |
|
![]() ![]() |
![]() |
#216 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
A w gratisie to co dostałam do jedzenia po porodzie. (na kolacje i na śniadanie było to samo)
|
![]() ![]() |
![]() |
#217 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Justyna opis świetny,az sie wzruszyłam w pewnym momencie
![]() ![]() ---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ---------- Menu szpitalne widzę ze wyborne :d |
![]() ![]() |
![]() |
#218 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 083
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
![]() ![]() Justyna, dzielna z Ciebie babka ![]()
__________________
enjoy the silence... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#219 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
To szynka konserwowa? Wyglada mi na taka ;-)
Justyna boskie zdjęcia! |
![]() ![]() |
![]() |
#220 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
wrzuciłam jeszcze zdjęcie jak mnie trzyma za palec, ale jakoś zniknęło. mam też zdjęcie obiadu. 2 rozdział będzie z mojego pobytu ze szpitala.
ja wiedziałam że w weekend urodzę, ale myślałam że będzie to niedziela. po prostu wiedziałam. czułam. |
![]() ![]() |
![]() |
#221 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Justyna a co to za badanie przez odbyt po porodzie ?!
|
![]() ![]() |
![]() |
#222 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
czy wszystko jest w porządku, tak mi powiedziała. A zapomniałam napisać, zę później po porodzie urodziłam jeszcze łożysko, trochę poparłam i wyleciało, lekarz pouciskał na brzuch, powiedział że w porządku i tyle.
|
![]() ![]() |
![]() |
#223 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 2 161
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
![]() Nie ryzykowałabym jedzenia codziennie płatków z mlekiem jak za ciążowych czasów ![]()
__________________
❤️Majka 21.12.2014 Szczęścia nie da się kupić, ale można je sobie urodzić .. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#224 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 590
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#225 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Mam mniej wiecej co 20min taki ucisk podbrzusza rozlewający sie na krzyż Hm :d tak od paru h juz.
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#226 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 083
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
oohoo
![]()
__________________
enjoy the silence... |
![]() ![]() |
![]() |
#227 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
|
![]() ![]() |
![]() |
#228 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 1 553
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Dusiolka to nie to. Albo dopiero początki. Jak już będziesz miała te właściwe skurcze, to będziesz wiedziała, że rodzisz. Że to właśnie to. To ja mam pobudkę na mleko.
|
![]() ![]() |
![]() |
#229 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Dusiolka a co czytasz tym razem?
|
![]() ![]() |
![]() |
#230 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
No wlasnie bo bol czuje owszem ale jak to mowie szału nie robi;p ale pierwszy raz ogólnie powtarza sie miarowo. Maz przy obiedzie stwierdził ze "jedz jedz i tak lewatywę Ci dzisiaj zrobią " Hm..czyżby był większym magikiem niz ja?nie sadze :p ---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ---------- Zamek z piasku ktory runął z serii milenium ---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ---------- Bol sie nasila ale moje pyt czy to wlasnie uczucie takiego ucisku i rozlewania na krzyż? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#231 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 1 590
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
|
![]() ![]() |
![]() |
#232 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 955
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Badaniem przez odbyt sprawdza się czy przy szyciu krocza nie chwyciło się przypadkiem nitką w odbycie. Jest baaardzo nieprzyjemne.
__________________
Ślub 6 lipiec 2013 ![]() Kornel 24 październik 2013 ![]() Antoni 8 stycznia 2015 ![]() http://onaiich3.blogspot.com.es/ |
![]() ![]() |
![]() |
#233 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
|
![]() ![]() |
![]() |
#234 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Kraków :)
Wiadomości: 4 072
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Cytat:
ja przez pierwsze 2msc zamierzam trzymać dietke ale jak to się będzie miało w praktyce to się okaże ![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]()
__________________
wreszcie z nami ![]() Synek 03.01.2015 ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#235 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Ellyunia,Justyna to co jecie np na śniadanie,obiad,kolacje ?
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#236 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Justyna wzruszyłam się. Piękny opis.
a ja jestem głodna. ![]()
__________________
W 2012 ![]() W 2013 ![]() W 2014 ![]() W 2015 ![]() ![]() W 2016 ![]() W 2017 ![]() 5.02.2011 Córka 52cm, 2500g ![]() 2.01.2015 Syn 56cm, 3300g ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#237 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Londyn, UK
Wiadomości: 15 641
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Jak tak patrzę na te menu w PL szpitalu to mnie szlag trafia
![]() ![]() ![]()
__________________
*** ❤ Kornelka 11.03.2010 Never ignore someone who cares for you because someday you will realize you have lost a diamond while you were busy collecting stones... |
![]() ![]() |
![]() |
#238 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 10 752
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
Kinqaa bo u nas szpitale dbają od razu o figurę ;d
Dobra mam następne 4rozstepy tym razem na biodrze..dzisiaj tz naszło na przemyślenia i stwierdził ze nie wiedział ze az takim obciążeniem dla organizmu jest ciaza,wiedział ze jest ale nie ze az takim:d no niech docenia :d wlasnie soczku mi przyniósł ktory zrobil ze świeżo wyciskanych jabłek ;d |
![]() ![]() |
![]() |
#239 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 640
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
wow Justyna, okulary mi zaparowały aż
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#240 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Londyn, UK
Wiadomości: 15 641
|
Dot.: Styczniowe mamusie 2015, cz. X (porodówka :) )
dusiolka z tym,że tu masz zdrowe jedzenie
![]() ![]() ![]()
__________________
*** ❤ Kornelka 11.03.2010 Never ignore someone who cares for you because someday you will realize you have lost a diamond while you were busy collecting stones... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:15.