30+ ... zapraszam :)

[ilion77]

Moje wczorajsze menu:
śniadanie: kromka mojego chleba razowego, serek topiony odtłuszczony,rzodkiewka,k awa z mlekiem
przekąska: plaster mojej drożdżówki posmarowany łyżeczka dżemu,filiżanka mleka z miodem(gardło mnie piecze)
obiad: pieczone udko, surówka z marchewki, gotowany brokuł i kalafior
przekąska: garść sałaty,Kawa z mlekiem ,
kolacjawsianka,herbata czerwona
A zapomniałabym, wypiłam też po śniadaniu 300 ml grzanego piwa

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

Wszyscy mi mówią,że nie przytyłam, a to prawie 3 kg, jestem w połowie cyklu, więc to nie zbliżająca się @,stopy mam jakby spuchnięte.Dziś wezmę tabletkę na odwodnienie,jutro się okaże.

[Bettix75]

Ilion, kurcze do sierpnia to kawał czasu... może do rodzinnego się udaj. Lepiej dmuchać na zimne. Nigdy nie słyszałam o takim przypadku jak Twój, a różne rzeczy widziałam w szpitalu
Wybierzesz się do rodzinnego?

[melkas]

hej z rana...
jak fajnie jeszcze tylko dziś i jutro i... weekend długi! U mnie pogoda jakby się poprawia i słońce wygląda coraz częściej. Dziś jadąc do pracki słyszałam w "trójce", że na południu PL 22-23C, zazdroszczę "południowcom". I mam nadzieję, że i na północy się przetrze .

Agika... No właśnie, ciągle to samo: karkówa, kiełbaska, krupnioczki... U mnie zawsze robimy dużo sałaty różnistej i zielonego. Ale jakoś do łososia czy pstrąga z grilla nie mogę się przekonać (może dlatego, że nie umiem zrobić), jednak co mięcho to mięcho!
Bettix... Beti, a jak robisz łososia na grillu? Masełko juz sobie skopiowałam...
Ilion... Rany, to nie możliwe! Musisz szybciej wybrać się do lekarza, Beti ma rację - niepokojące te Twoje wahania wagi. I wiesz, co 12h w pracy (czasami i więcej) i jeszcze w między czasie seria A6W, jak dla mnie to troszkę chore. Wykończysz się, a jak widzisz Twój organizm "krzyczy", coś mu się nie podoba i jest nie tak - pomyśl o tym, może powinnaś odpuścić pewne sprawy. Sory, takie jest moje zdanie.

życzę Wam miłego dzionka!

menu: SB - II faza - 32 dzień!
8:30 - kawa z mlekiem, sałatka: rukola, jajko, łosoś wędzony, cebula, ser żółty, sos=3/4 jog nat+1/4 majo+ 1/4 sos tatarski; 1kr chleb żytni, 2pl szynka z indyka
11:00 - herbata czerwona, daktyle 4 szt
14:00 - jabłko
18:00 - sałatka z pora, 2kr chleb otrębowy, 4pl polędwicy wiejskiej, herbata czerwona
20;00 - 0,3l kefir 0%, 15szt fistaszków

[aga3331]

Napisane przez ilion77

Dziewczyny! Ratunku! Przedwczoraj się zważyłam, było 80,5, wczoraj już 81 a dziś 82.Co się ze mną dzieje.Przecież od małej łyżeczki dżemu nisko-słodzonego( ma mniej kalorii niż ten Fit) nie mogło mi przybyć 1 kg.A do endokrynologa mam dopiero wizytę w sierpniu

a mam zawsze przed okresem wiekszą wage ale to u mnie tak jest a u innych nie musi

[olunek]

witajcie
kasiu u nas 23 stopnie jest przepieknie... dzis obiecałam sobie ze posprzatam szafy i w koncu wezme sie za prasowanie a tu taka pogoda ze nic tylko na dworze siedziec. no ale musze nauczyc sie konsekwencji nie tylko w diecie wiec ze spaceru nici- bede robiła porzadki. tz za to juz zapowiedział ze zabiera synka na dłuuugasny spacer wiec chociaz tyle ze bede miała luz w domku

od kilku dni biore chrom i powiem wam ze choc @ sie zbliza to nie chce mi sie czekolady tfu tfu oby nie zapeszyc. poza tym zamieniłam moja ukochana kawe z mlekiem na taka bez mleczka, jem mniejsze porcje i staram sie to robic regularnie.
kusi mnie dieta dukana ale najgorsza dla mnie byłaby pierwsza faza- z dozwolonych produktow lubie tylko jajka i twarozek....nie wiem czy wytrzymam choc u mnie z testu wynika ze tylko 3 dni by trawło takie jedzenie bez warzyw wiec moze sprobuje...ale dopiero po @.
mam nowy sposob spalania kalorii raczej z koniecznosci. zepsuła nam sie pralka i poki co piore recznie a to troche siły wymaga tym bardziej ze mam dwulatka w domu ktory ma w nosie to kto pierze

agika czy ja dobrze przeczytałam?????? ty juz 52 kg wazysz? wow gratulacje
a czy smutna? miałam dołki ale jestem juz prawie na prostej. martwi mnie tylko to ze z kasa krucho a tu wyskakuja co chwile jakies płatnosci czy chocby naprawa praliki itp.i to z pewnoscia odbija sie na moim samopoczuciu.

ilion no niestety ja tak samo miałam z dnia na dzien tyłam w strasznym tempie i miałam opuchniete rece. nie wiem z czego tak mi sie wzieło. przeczekałam to a teraz walcze z tym dodatkowym balastem ( zamiast spasc przybyło mi ze 3kg) no ale trudno walczyc trzeba a nie leniuchowac. ale to tyczy sie mnie tylko bo ty dzielnie walczysz cały czas poza tym nie mam problemow hormonalnych. uwazam ze ty powinnas sie kochana zgłosic do rodzinnego lub sprobowac przyspieszyc wizyte u endo. poprostu mowisz ze to nagły wypadek coraz gorzej sie czujesz i nie mozesz czekac lub bezposrednio dzwonisz do lekarza i mu to mowisz zazwyczaj mowia ze masz sie zgłosic to przyjma miedzy pacjentami.wiem z doswiadczenia

[agika11]

Ilion rzeczywiście te skoki wagi bardzo dziwne i rzeczywiście lepiej skonsultować jak radzą dziewczyny. Daj znać co zrobiłaś
Olunku, qurde to życie nam się czasem tak układa, że ciągle w plecy, jak nie ma kasy to lawina nieplanowanych wydatków. Ja też od razu się zamartwiam i ma to wpływ na wszystko i wszystkich wokół, ale jak popatrzę na szkraby moje i małża to wiem, ze to chwilowe smutki i ze damy radę. Ale w życiu czasem trzeba się posmucić trochę.
I ładnie dietkę sobie zaplanowałaś.
Olunku od kilku tygodniu udaje mi się utrzymać 52-53 kg, z czego jestem zadowolona. Dzięki
Ja tydzień teu robiła m łososia dzwonki z grilla, był przepyszny, taki inny od grilla elektrycznego - miał woń dymku. Marynowałam go około 2 godzin w przyprawie do ryby i skropiłam sokiem z cytryny, na ruszt bez folii. Mniam. A dziś kolega mi sprzedał przepis na kiełbasę biała w winie, jeszcze nie robiłam ale będę próbować:
kiełbasa biała wrzucić do garnka i zalać winem czerwonym wytrawnym z tanich, tak by pokryć kiełbasę (2/3 wina+1/3 wody), dodać liście laurowe, grubo pokrojoną cebulę, ziele, pokrojone ząbki czosnku, na oko, zostawić na 24 godzinki, potem wyciągnąć kiełbaskę i na grill. Nie gotować w tym winie tylko marynować.

Ja jeszcze robię krewetki, zawijam w folię, dodaję masełko bądź oliwę, pietruszkę zieloną, czosnek sól i pieprz . I na grill mniamm.
Bettix cukinia jest teraz na bieżąco w lidlu, a jak robisz, bo ja tylko solą ziołową posypuję i oliwą. ?
Zaraz spadam do domciu,
pozdrawiam

[Bettix75]

Aga, ja mam jakiegoś "kota" na punkcie przyprawy do ziemniaków z Prymatu. Ma taki zestaw ziół, który bardzo odpowiada mojemu podniebieniu. Tak więc cukinię posypuję vegetą, czosnkiem w granulkach i tą przyprawą. Gotowe

Melkas, filety z łososia kroję na kawałki i marynuję 1-2 dni w lodówce.
Marynata:
- ok. 1/2 szkl. oleju + 2 łyżeczki masła
- 2-3 ząbki przeciśniętego czosnku (nie czuć go potem)
- sok z 1/2 cytryny
- 3 łyżki oregano - KONIECZNIE!
- 1/2 łyżeczki przyprawy do ryb f. Kamis
- 2 łyżki koperku (ja daję mrożony, ale można zamiennie dać natkę pietruszki)
- paprykę w proszku
- vegetę, pieprz.
Wszystkie składniki wrzucam do miseczki i na 20 secund wkładam do mikrofali, aby masełko się rozpuściło, a przyprawy się "przeszły". Marynata pięknie pachnie Taką marynatą smaruję łososia z obu stron i wkładam do lodówki. Następnego dnia wkładam do metalowej siatki na rybę (nie podkładam folii alu) i bezpośrednio na ruszt grilla.
Przepis pochodzi z gazety, jest tak pyszny, że już innej wersji nie robię. Kiedyś wklejałam na wątku mojego łososia pieczonego w piekarniku

[lenka07661]

Ale tu smakowicie mniam mniam takie pyszności się szykują na te majówkowe grille Dobrze, że ja już po obiedzie.

Melkas, Agika już sama nie wiem, co robić z włosami. Mówicie, że fajnie w tych "rudych"? Bo ja obecnie dążę do jasnego popielatego blondu, tamten kolor był przejściowy

Bettix niestety nie stać mnie na codzienne spacery Dzisiaj jeżdżę na rowerku

Ilion posłuchaj rad dobrych koleżanek i koniecznie wybierz się wcześniej do lekarza. Będziesz sie tylko wkurzać, że tyjesz mimo diety, a pewnie coś jest nie tak z organizmem, skoro tak reaguje

Olunku głowa do góry, dasz radę. Tak naprawdę problemy finansowe są najłatwiejsze do rozwiązania i "najlepsze". Może to głupio brzmi, ale najważniejsze to zdrowie i miłość, z resztą można sobie poradzić. Nie zamartwiaj się

[melkas]

o widzicie jak fajnie i ile pomysłów tyle głów! Dzięki kobietki, dzwonka łososia mam akurat w zamrażalce więc będą na niedzielnego grilla.
a ja robię np.:

dip z porem do mięsa
1 por, ser feta, kukurydza lub fasola czerwona lub groszek, jogurt naturalny, sól, pieprz świeży.
Do miseczki wrzucam feta+jogurt nat (tyle żeby konsystencja Wam odpowiadała) i mieszam na "paćkę", pora kroję drobniutko (wzdłuż na ćwiartki i w poprzek tradycyjnie), dorzucam kukurydzę (zabroniona na SB!), sól, pieprz. Pycha również do chlebka...

sałatka z rukolą i łososiem
1/2 opakowanie rukoli (lidl)
6 jajek na twardo tarte na grubych oczkach
100g łososia
ser żółty tarty na grubych oczkach lub paski
cebula czerwona wiórki
sos=jogurt nat mały+sos tatarski łyżka+ majo łyżka (sos musi być rzadki!)
warstwowo: rukola, jajka, ser żółty, sos na całość, łosoś, cebula, rukola, ser żółty, jajka, sos na całość. Nie mieszać i najlepiej zrobić dzień wcześniej, jest to wariacja sałatki warstwowej z tuńczykiem (też smaczna!).

sałatka gyros z selerem
1 filet z kurczaka podwójny
1 słoik selera w zalewie
mix sałat
1 papryka żółta wiórki
cebula czerwona wiórki
sos= majo+ketchup
1 pierś z kurczaka w kawałki podsmażyć z przyprawą gyros, ostudzić, do miski: mix sałat (biedrona), cebula, papryka, seler, sos.

To są moje sztandarowe przepisy , o które zawsze upominają się uczestnicy grillowego zajścia. Smacznego!

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Olunek... Skąd to znam i doskonale Cię rozumiem. Każda rada jest dobra, gdy problem nie dotyczy nas samych. Ale powiem Ci, że będąc w domu kapitanem tego okrętu, staram się o chwilę (czasami trwa nawet kilka dni!) na nabranie do sprawy dystansu i przemyślaną reakcję. Mój Wąż doskonale wiem, że nawet jak jest beznadziejnie to znajdę rozwiązanie, a on po prostu schodzi mi wtedy z drogi. Nabieram powera, problem mnie mobilizuje i dalej do przodu. Moje decyzje czasami zdają się być bardzo ryzykowne i nieprzemyślane, ale z doświadczenia wiem (Wąż też już wie!) że tak nie jest. Jest problem - musi znaleźć się rozwiązanie. Oluś, jesteś zuch i mądra Kobitka, to wiem - dasz radę! Wierzę w Ciebie!

[niutka1]

a czy smutna? miałam dołki ale jestem juz prawie na prostej. martwi mnie tylko to ze z kasa krucho a tu wyskakuja co chwile jakies płatnosci czy chocby naprawa praliki itp.i to z pewnoscia odbija sie na moim samopoczuciu.

mam podobnie Olunek

[olunek]

Napisane przez lenka07661

Ale tu smakowicie mniam mniam takie pyszności się szykują na te majówkowe grille Dobrze, że ja już po obiedzie.

Melkas, Agika już sama nie wiem, co robić z włosami. Mówicie, że fajnie w tych "rudych"? Bo ja obecnie dążę do jasnego popielatego blondu, tamten kolor był przejściowy

lenko ja cie widze w takich włoskach

[olunek]

dziekuje dziewczyny za wsparcie i pocieszenie. niestety u nas konflikty dotycza głownie kasy. no nic trzeba jakos to przeczekac...

[lenka07661]

Olunku a ja dziękuje za zdjęcie mojej ulubionej Scarlett Takie włoski to moje marzenie, właśnie taki kolor juz prawie mam, długość też, chociaż grzywka jeszcze roście, tylko jak taką fryzurkę na co dzień zrobić
Ja wynalazłam cos takiego, wersja ciemniejsza dla Agiki i Melkas

[niutka1]

do takiej fryzurki, to albo trzeba miec z natury włoski proste jak druty, albo niestety prostowac prostownicą za kazdym razem... wiem, bo miałam przez dłuzszy czas na kleopatrę ( czyli w zasadzie to samo, tylko z prosta grzywką) , masakra z tym prostowaniem, chowiaz bardzo ładnie mi było

[manolita]

Witajcie Drogie Panie.

Puściłam odwyk słodyczowy w siną dal... zeżarłam, tak zeżarłam bo , pochłonięcie 10 michałków na jednym posiedzeniu, trudno nazwać zjedzeniem. Czy miałam wyrzuty sumienia ? Tuż po pochłonięciu nie, wtedy rozkoszowałam się ich smakiem, ale teraz .... uuuu .... mam i to ogromne, tym bardziej , ze już tak fajnie mi szło
ABS z przystojnym panem nadal ćwiczę, może do lata coś z tego będzie.

Widzę, że omawiacie nowe fryzurki. Za\wsze chciałam mieć dobrze obcięte włosy na boba, ale za każdym razem gdy idę do fryzjera boję się , ze albo mi spiepszy fryzurę, albo ze nie będę umiała ułożyć włosów.
I tak od wielu lat mam proste długie włosy, jedyną ekstrawagancją było zrobienie trzy lata temu pasemek i przejście na blond / czego żałuję /.

[Bettix75]

hejka

Melduję wykonanie 10 dnia a6w, biegańko też było Chociaż potwornie się zmęczyłam. Robienie tej szósteczki przed bieganiem jednak zabiera trochę siły i z każdym dniem ciężej się biega. Jutro ostatnie bieganie w tym tygodniu, bardzo mnie to cieszy

Aga, a jak Tobie dzisiaj poszło z szósteczką?

Lenko, brawa za rowerek Jak ja Cię lubię TAKĄ
A jeśli chodzi o kolorek Twoich włosków to wybrałabym ten co Agika i Melkas Ci doradzały, natomiast fryzurka dla Ciebie, to taka jak na zdjątku z golfem tylko grzywka ścięta po skosie - to optycznie wysmukli Ci buźkę

Manolita, a ile już ćwiczysz ABS?
Pytam tak z ciekawości, bo po a6w może się bliżej zapoznam z tym panem
A z tymi słodyczami to większość tak ma... w końcu organizm upomni się o swoje. Dlatego też preferuję sposób Ilion, aby jeść wtedy gdy ma się ochotę ale w umiarkowanych ilościach.

Melkas, fajne te Twoje sałatki Pamiętam o jutrzejszym ważeniu i napewno się zamelduję, tylko nie wiem o której, bo u mnie już się zaczął weekend Do pracy wracam dopiero w środę. A jak siedzę w domu to jakoś mało czasu zostaje na kompa, zawsze jest coś do zrobienia

U mnie grono gości na sobotniego grilla się powiększyło jest już 14 osób.
Dobrej nocy

[lenka07661]

Dziękuję dziewczynki za sugestie co do fryzurki, będę miała teraz nad czym myśleć

Bettix dzisiaj też był rowerek i brzuszki - specjalnie dla ciebie Ale w porównaiu do twojej szósteczki i biegania to nic.

Manolita ale narobiłaś mi smaka na michałki, dla mnie 8 to nic. Potrafię zjeść znacznie więcej. Na szczęście nie mam w domu nic słodkiego

Dobranoc.

[ilion77]

Ja również melduje wykonanie A6W tyle,że u mnie to dopiero 8 dzień, ale Betix nie martw się, dogonię Cie Jeśli chodzi o jedzonko, to całkiem ok.Żadnych grzeszków.Ale o tym później, najpierw muszę się wyzalić, bo mi serce pęknie.
Jestem strasznie zła, na siebie najbardziej.Może dlatego jak robiłam szóstkę, to się za bardzo nie zmęczyłam( może to się jutro objawić zakwasami)bo przy piątym ćwiczeniu furia we mnie tak wzbierała, że aż strach.
ale do rzeczy.Mój synek wydębił ode mnie 1,5 zł i pozwoliłam mu pójść do sklepiku osiedlowego coś kupić, ale wiedząc, ze tam sprzedawczyni czasem dzieci oszukuje postanowiłam to sprawdzić i kazałam mu przynieść paragon.W tym sklepiku rzadko drukują paragony, co mi się bardzo nie podoba, bo to przecież niezgodne z prawem,więc kazałam dziecku upomnieć się o rachunek.Przyszedł z jednym lizakiem i powiedział,że Pani nie dała mu żadnej reszty ani rachunku.Wkurzyłam się i poszłam to sprawdzić gdyż nie miałam dotąd powodu nie ufać dziecku, nigdy mnie nie okłamał i jest dość rozgarnięty, zawsze pamiętał o co się go prosi i to wykonywał.Poszłam do sklepu i zapytałam ile kosztują te lizaki i.. okazało się ze 50 groszy.Więc mówię,ze mój syn przed chwilą taki kupował, miał 1,5 i reszty nie przyniósł, ani paragonu.Twierdziła,że dała resztę a paragonu nie wydrukowała, bo się śpieszyła ( 2 pijaczków w sklepie i nikogo więcej)Ale postanowiłam jeszcze raz zapytać dzieciaka, nie chodziło mi o pieniądze tylko o prawdę, bo najwyraźniej ktoś tu kłamał.I nie uwierzycie....Mój syn mnie oszukał a pieniądze ukrył.Żeby się pomylił, to co innego, ale mnie z rozmysłem okłamał.Sprałam gnojowi tyłek, może to zapamięta i nauczy się nie oszukiwać.W takiej sytuacji parę klapsów nie zaszkodzi, zwłaszcza,że zwykle kończy się na pouczeniach.Widocznie niezbyt działają takie pogadanki.Muszę przeprosić tą kobietę, nie dla niej, ale dla mojego samopoczucia.Gryzie mnie to,że uwierzyłam małemu kłamczuchowi i tak niesprawiedliwie potraktowałam sprzedawczynie.może gdyby nie oszukiwali w tym sklepie innych dzieci( np mojej sąsiadki) to bym postąpiła rozważniej, a tak tylko żal i złość..
Lenka, Manolita, ja sie o fryzurach nie wypowiadam bo mizernie się znam.Obecnie hoduję włosy i zawsze oddaję się zaufanemu fryzjerowi, który ma mnie tak sciąć, żeby fryzura sama sie układała.
Betix chciałam dodatkowo poskakać trochę na stepie,żeby dogonić cie w ćwiczonkach aerobowych ale znów coś mnie w gardle drapie i się czai choróbsko.
A do lekarza sie wybiorę,ale najpierw zrobie sobie chormony, tymczasem strzeliłam sobie tabletkę od wody i zobaczę ile jej zejdzie.
fajnie,że macie tyle wolnego, ja własnie z okazjii swiąt jutro i w niedzielę pracuje po 12 godzin i do tego nie bardzo mogę liczyć na pomoc, bo nowa dziewczyna którą właśnie uczę, jest wyjątkowo oporna na wiedzę i strasznie wolna nie wiem czy przetrzymać z nią do wtorku,czy zwolnić już od jutra,( bo kompletnie się nie nadaje) ale wtedy zostanę całkiem sama Ja po 4 dniach zostałam sama na zmianie a ona już 7 dni i strach ją zostawić na 30 minut,żeby skoczyć do schowka na szczotki,by się zrelaksować( czyt.A6W)

[agika11]

Ilion, ale miałaś akcję. Rzeczywiście w takiej sytuacji można było wnioski błędne wyciągnąć. W sumie dobrze, że doszłaś prawdy teraz syn dwa razy się zastanowi zanim cię oszuka. Mam nadzięję, żeś go mocno nie sprała jednak, bo w furii ciężko się opanować A sprzedawczynię można przeprosić i powiedzieć jednocześnie, by zawsze twojemu dzieciakowi paragon wydawała, babka już z pewnością go nie oszuka.
A dziewczynę zostaw, masz taki gorący okres w pracy, zawsze coś pomoże. No chyba, że rzeczywiście trudna jest i masz przez nią więcej roboty.
Bettix ja też dopiero w środę wracam do roboty Liczę mocno liczę na pogodę. A twojego łośka już spisuję, zrobię tylko bez masła
U mnie 11 dzień, dałam rade, choć coraz ciężej, w sensie znużenia. Ale damy radę. W sumie dobrze, że te ćwiczenia trzeba codziennie robić, bo człowiek by znalazł milion wymówek
Manolita już miałam bacik wciśnięty, bo myślę jaki odwyk, jak dopiero wciągałaś ptasie mleczko. Dobrze, ze doczytałam że ptasie mleczko to Aga wcinała Ja na weekend chyba upiekę to ciasto czekoladowe bez mąki i będę na ciepło z waniliowymi lodami podawać, mniam
Melkas dzięki za przepisy - zwłaszcza na sałatkę z rukolą, którą uwielbiam. A propo pizza z rukolą to moja ulubiona. Nawet wczoraj widziałam rozsadę rukoli. Mogłam kupić. Lecę do lidla.
Lenko kolorek u Scarlett najbardziej mi się ten na ostatnim zdjęciu podoba - patrze i patrzę, że jej chyba też najlepiej w miodowym blondzie, tak jak tobie. Choć ja fanka popielatych jestem, to stawiam na ten kolor. A wydłużony BOB u ciebie będzie ok, koniecznie z grzywunia na bok, tak jak chcesz. I brawka za ćwiczonka.
Ja dziś zważona - przebiłam granicę 51 czytaj 51,90 kg. Fajnie, za bardzo uważać nie trzeba, tylko pilnować odrobinę zasad, a waga się trzyma. Cieszę się.
A jak wasze małpki ?
Idę ciuchy i buty zimowe chować, dopiero Lenka już ponad miesiąc temu to zrobiła.
Miłego

[manolita]

Ilion, dobrze że wyjasniłaś ta niemiłą sytuację. Dzieci w pewnym momencie swojego życia zaczynają dziwnie się zachowywać, zastanawiam się tylko dlaczego.

Ja już po ćwiczonkach. Powiedzcie mi , czy należy robić ćwiczenia o stałej porze?

Oglądam TVN : właśnie mówią o kleszczach. Boże znowu się zaczyna. Brrr... nienawidzę kleszczy.


Agika ja tylko michałkami się pasę ... i przestać nie mogę. Kochany mąż kupił kochanej żonie łakocie ... a oponka rośnie

[ilion77]

Ups pomyliłam się.Wczoraj zrobiłam 9 a nie 8 dzień szóstki, dziś w pracy planuje machnąć 10 dzień.
Agika bez obawy, śladów nie ma i dostał parę klapsów na dżinsy, ale zapamięta bo widział jaka byłam zła, rozczarowana, no i przez to,ze baaardzo rzadko dostaje klapsa, wiec wie ze to było coś poważnego.
Betix po tabletce zeszło mi 1 kg, spodziewam sie,ze przytyłam ok 1-1,5 kg z powodu braku ćwiczeń, nie mówię o brzuszkach.
A teraz lecę do pracy, będę pewnie na wizażu ok 24.Pa

[Wiolka525]

Cześć, ja tylko na chwilkę, zaraz zmykam do pracy. Melduje że u mnie waga pokazała 77 kg. Wreszcie coś drgnęło w dół. Taka piękna aura a całe popołudnie spędzę w murach...Troszkę szkoda ale co zrobić, pracować trzeba. Milusiego dzionka.pa

[lenka07661]

Ilion ale miałas przeboje, nie zazdroszczę, ale podziwiam cię za uparte dążenie do prawdy. Niestety nie okazała się ona miła, ale przynajmniej mogłaś w porę zareagować
Tak sobie pomyślałam jeszcze czytając twój post, że rzeczywiście niektórzy tak się cieszą z wolnego, np. ja , a inni mają w tym czasie dwa razy tyle pracy Nie zwalniaj więc na razie tej dziewczyny, zawsze to jakaś pomoc.

Aga jak ja ci zazdroszczę tej wagi, szczęściara Ja póki co ciągle trzymam się 60 kg (plus minus jakieś dkg). Ale od jutra biorę Therm Line. Wiem, że to może być ściema, ale jak coś biorę, to się bardziej motywuję do diety i ćwiczeń, na psychikę to na pewno u mnie działa. Zobaczymy, jakie będą efekty.
Też byłam dzisiaj w lidlu. Łososia nie kupiłam, bo jakoś mi się znudził, ale za to całą torbę warzyw i NIC słodkiego i niezdrowego. A tak na marginesie rzucił mi się w oczy dżem light dla diabetyków i już go miałam w koszyku, ale sięgnęłam po jeszcze inny "normalny" i przeczytałam skład. Okazało się, że ten normalny maok. 140 kcal na 100 g, a ten dietetyczny ok. 170 Oczywiście wzięłam ten mniej kaloryczny, na dodatek był tańszy i miał duże kawałki brzoskwiń Kupiłam też taką dziwną długą fasolę zieloną w strąkach i nie wiem jak ją przyrządzić Czy nadaje się do gotowania??

Manolita ja kiedyś czytałam, że ćwiczeń nie trzeba robic o tej samej porze, bo wtedy organizm się przyzwyczaja do wysiłku i jest mu lżej. A jak tak o innej porze się ćwiczy, to musi się bardziej wysilić. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale myslę, że najważniejsze jest, aby w ogóle ćwiczyć w miarę regularnie o takiej porze jak nam pasuje i już

Wiolka Nie tylko ty siedzisz w murach, więc sie nie przejmuj. Teraz coraz gorzej będzie, bo idzie wiosna/lato i pogoda będzie coraz częściej ładna. A w pracy niestety wymagania jak były tak są

[aga3331]

dziewczyny ja sobie nagotowałam sagan Botwinki hmmmm uwielbiam
A jutro grill wiec znowu tłuszczyku przybedzie;-)
Pozdrawiam

[niutka1]

nie chodziło mi o pieniądze tylko o prawdę, bo najwyraźniej ktoś tu kłamał.I nie uwierzycie....Mój syn mnie oszukał a pieniądze ukrył.Żeby się pomylił, to co innego, ale mnie z rozmysłem okłamał.Sprałam gnojowi tyłek, może to zapamięta i nauczy się nie oszukiwać.W takiej sytuacji parę klapsów nie zaszkodzi, zwłaszcza,że zwykle kończy się na pouczeniach.Widocznie niezbyt działają takie pogadanki

hmm, a ja sie nie zgodze z przedmówczyniami, że dobrze zrobiłas, uważam, że jednak niezbyt rozsądnie, że go sprałas, bo pomyśl sobie, długo dązyłas do prawdy i kiedy dziecko ci ją w końcu powiedziało- zbiłas je, a więc mylisz sie mysląc, że go to czegoś nauczy,
tzn. nauczy, oczywiście- najprawdopodobniej nigdy więcej nie popełni takiego błedu jak przyznanie sie do winy

a czy nie będzie więcej oszukiwał i czy pogadanki nie skutkują- nie wiem, to zalezy od wielu czynników, od osobowości dziecka, od tego, czy rodzice w domu nawzajem sie nie oszukują ( nawet drobne kłamstwa wyrabiaja w dziecku myslenie, że skoro rodzice tak robia, to ono też), więc trzeba się zastanowic, czy takich błędów się nie popełnia, czy np. nie powiedziałas jakiegos kłąmstwa komus przy dziecku, a potem ono widziało, że to nieprawda itd... często tez rodzice robia drobne oszustwa dziecku, dla świętego spokoju i potem sie dziwią, że dziecko tez zaczyna oszukiwać...

Jednak nie byłabym tutaj pozytywniej mysli- raczej nauczy sie sprytniejszych metod, bicie nigdy nie skutkuje dobrze, raczej uczy lepszego radzenia sobie i udoskonalania metod "przestepstwa"

Poza tym 1. nie rozumiem dlaczego Ty masz iść przepraszac tą panią, to on nabroił i on powinien przeprosić- że przez niego obwiniłas panią, możesz mu towarzyszyc, ale nie wyręćzac w czymś takim, to brak konsekwencji

Poza tym 2. może zastanów sie, czy nie dajesz zbyt małego kieszonkowego dziecku ( o ile w ogóle dostaje) , może warto porozmawiać, jakie sa jego potrzeby...

Poza tym 3. , czy zrobiłas najwazniejsze- czyli, czy w ogóle zapytałas go dlaczego cie oszukał i czemu nie chciał sie przyznać???

[Bettix75]

Ale miałam dużo czytania

No to po kolei...
Bardzo, ale to bardzo się cieszę, że mogę Was kochane zmotywować do ćwiczeń (Lenka i Ilion) Przyznam się też, że dzisiaj troszkę ozapieprzaliśmy się z M i planowałam, że zrobimy tylko szósteczkę,
a bieganie sobie podarujemy. Ale po TAKICH postach nie ma mowy - podnoszę tyłek i do ćwiczeń śmigam,
a potem biegańko

Lenko, nawet brzuszki zrobiłaś, wow
Słońce, troszkę odpoczęłaś, więc z nowym zapałem jak już ruszyłaś, to zatrzymać się nie będziesz mogła Tym bardziej, że co raz bliżej lato, a to najlepsza motywacja Zamieściłaś już fotkę na sympatii?

Ilion, z tego co widzę jesteś bardzo wrażliwą kobietą i rozumiem jak Ci przykro
Nie mam własnych dzieci, więc nie będę się wymądrzała jaka kara jest w takich przypadkach dobra. Jednak napewno na Twoim miejscu porozmawiałabym z synkiem, że sprawił Ci przykrość i zawiódł Twoje zaufanie.
Jeśli chodzi o szósteczkę, to już w tą niedzielę mnie dogonisz Fajowo, tak w kilka osób to raźniej
Ty to masz stalowe siły, ja po 8h siedzenia za biurkiem nie raz przychodzę padnięta, a Ty tyrasz po 12h
i jeszcze chodzisz do schowka się relaksować
Może ta nowa pracownica jeszcze się wyrobi... zawsze to lżej Ci będzie
Zrób te hormonki, bo to naprawdę niepokojące. Trzymam kciuki za dobre wyniki

Agika, masło to nośnik smaku i tylko dlatego się tam znalazło Ale spokojnie można je pominąć.
Nie wpadłabym nigdy na pomysł by do ryby dodać oregano, ale spróbowałam i polecam.
51,90kg - ja pierdykam, Ty chudzinko

Wioluś, ale fajnie zauważyć spadek, co? Gratulacje!!!
To pewnie przez te rolki, nawet nie chcę myśleć jak waga zacznie spadać gdy wyruszysz z nimi na świeże powietrze

Aga, nigdy nie miałam okazji jeść botwinki

Niutka, a jak tam Twoja @?

Moja waga wyświetliła dziś:
Bettix: 61,55kg
Misio: 95,05kg

Miłego wieczorku życzę, ja śmigam do szósteczki

[olunek]

hej

ja dzis dietkowo chyba ok jeszcze musze zrobic bilans dlatego to chyba


ilion mysle dokładnie tak samo jak niutka. bicie to oznaka naszej słabosci. ja poki co nie dałam sie i jeszcze ani razu Domi nie dostał klapsa - wystarczy mu tłumaczenie bardzo powazna mina a w najgorszych wypadkach kara tj siedzenie w swoim pokoju az sie uspokoi no ale on ma dopiero 2,5 latka wiec wszystko przede mna . mam tylko nadzieje ze nie bede musiała tego uzyc.
mysle tez ze najwieksza kara bedzie to jak syn bedzie musiał przeprosic pania sprzedawczynie.
pamietam jak miałam około 7 lat zrzuciłam doniczke z kwiatkiem u cioci nie chciałam sie przyznac . jak prawda wyszła na jaw musiałam tam pojsc z mama przyznac sie ze kłamałam i przeprosic i do dzis to pamietam doskonale.bardzo sie bałam i było mi wstyd.

co do drobnych kłamstwek w stosunku do dzieci od poczatku uzgodnilismy z tz ze Domi bedzie znał zawsze prawde. nawet taka drobna bo w zyciu dziecka kazde kłamstwo ma ogromne znaczenie nawet to ktore wydaje sie niewinne. to my kształtujemy nasze dzieci.
moj tz zawsze powtarza ze najtrudniej pierwwszy raz powiedziec prawde potem mowi sie ja automatycznie i ma racje.

a co do pani i paragonow to rzadaj paragonu dla syna i dla siebie ona nie ma prawa zapominac czy nie wbic w kase bo nie miała czasu.wystarczy postraszyc urzedem skarbowym to napewno zadziała

manolita jak ja zazdroszcze ze tylko michałkami ...ja to rzucam sie na wszystko co z czekolada.. ale odkad biore chrom jakos mniej mnie czekolada interesuje i oby tak zostało

lenko ja brałam TL i dla mnie to sciema nic a nic nie zadziałało ale na mnie zelixa itp tez mało działały wiec ja to jakas kosmitka
chyba
co do fryzurki szukam cos dla ciebie jak znajde na moim kompie to wkleje bo wiem ze gdzies mam fajna fryzurke tyle ze nie wiem jak ja nazwałam :P

co ja to jeszcze miałam napisac....
pochwale sie tylko ze w niedzielke planujemy zrobic z tz marsz 40 km oby pogoda dopisała

aaaa aga ale mi smaka na botwinke zrobiłas - uwielbiam
ale ja wszystkie warzywka uwielbiam:P musze poprosic tesciowa o szpinak w niedziele na obiad moze da sie skusic ..

[lenka07661]

Aga botwinka mniam mniam, chętnie bym zjadła, ale ja nie umiem jej zrobić

Bettix motywujesz mnie bardzo tymi pochwałami Dzisiaj też był rowerek i brzuszki, chociaz ostatkiem sił, ale były. Teraz jem zdrową kolacyjkę (biały ser i sałata+rzodkiewka+ łyżka kukurydzy) i mam nadzieję, że twoje słowa okażą się prprocze i teraz już będzie z górki

Olunku!!! Ty rzucasz doniczkami po oknach??!! Synek Ilion to przy tobie aniołek
No a z TL tozdaje sobie sprawę, że to może być ściema, ale jak już kupiłam, to wezmę.
Czekam na fryzurkę

[Bettix75]

Lenko, pamiętam jak zaczynałaś z rowerkiem, też ciężko Ci było, a potem?
Przodowniczka na wątku
Dzisiaj ciężko było? No to przybij piątkę Ja też się zmęczyłam
11 dzień a6w zaliczony bez problemu, ale bieganie mnie teraz bardziej męczy, dziś gdy zostało ok. 1,5km do końca, to dyszałam jak lokomotywa i nawet mąż pytał czy zmniejszamy dystans? Oczywiście zrobiliśmy cały, bo znając siebie, gdy skróciłabym dystans, to byłabym zła na siebie potem Nie lubię gdy leń ze mną wygrywa, więc się nie poddałam

Też nie umiem botwinki, więc może jakiś przepisik rzucicie skoro taka dobra?

[olunek]

hej
ale tu pusto dzis...

lenko wczoraj przeszukałam kompa i oto co znalazłam a raczej znalezlismy bo tz sie przyłaczył i nawet sam chciał opisac fryzurke ( nie patrz na kolorki choc mysle ze w 1 i 5 byłoby ci ładnie ale ładny tez masz ten kolorek swoj na tym zdjeciu z kotkiem...brwi bym lekko zapusciła i przyciemniła.)



bettix to przepis na botwinke

- duży pęczek botwiny (ja dałam jeden pęczek duży i jeden mniejszy; jeśli buraczki przy botwinie są zbyt małe, można dodać dodatkowo jednego buraka)

- 1,5-2 litry bulionu

- sok z połowy cytryny

- 2 ząbki czosnku

- 200 ml śmietany (dałam tylko 3 łyżki)

- łyżeczka cukru (dałam dwie)

- sól, pieprz

- koperek

Wykonanie:

Botwinkę przebrać i dokładnie wypłukać. Buraczki obrać i pokroić w kostkę lub plasterki. Liście i łodygi drobno posiekać. Buraczki wrzucić do bulionu i gotować około 15 minut. Po tym czasie dodać łodygi i liście. Czosnek posiekać i dorzucić do zupy wraz z sokiem z cytryny. Doprawić do smaku cukrem, solą i pieprzem. Na końcu dodać koperek i śmietanę (wymieszaną z gorącą zupą, żeby się nie zważyła). Podawać z ziemniakami lub/i jajkiem na twardo. Smacznego