Panny młode 2023!

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Hej, ja dziś zamówiłam zaproszenia, zawieszki na alkohol i karteczki na kartoniki z ciastem
Ale już się nie mogę doczekać aż mi przyślą projekt, niestety dopiero po weekendzie
W tym tygodniu chyba zamówie też buty, a w przyszłym idziemy zamówić obrączki

Super, że tak idziecie do przodu

Napisane przez klapecznik

Hej Ja zamówiłam kolczyki i ozdoby do włosów, TŻ. Kupił garnitur i dodatki. Zaczęliśmy nauki przedmałżeńskie, my mamy tryb zwykły a nie weekendowy, więc jeszcze za wcześnie by ocenić i zapisaliśmy się na indywidualne lekcje tańca, musimy wybrać 1 piosenkę. Także u nas teraz intensywnie.

Pochwal się kolczykami i ozdobą Jaki wybraliście garnitur?

Napisane przez Mamrot28

U nas znowu wszystko stanęło. Ja nie mam na nic siły i ochoty. Jestem zmęczona tym rokiem. Oczywiście cierpi każda na tym strefa :/ komentarze narzeczonego też nie pomagają bo przecież ja "wymyślam sobie problemy i nie cieszę się niczym".
Zwyczajnie mam chęć odpocząć.

Druga para ubiera kościół - już milion razy pisałam z tą dziewczyną by dowiedzieć się mniej więcej co i jak - za każdym razem ma jakąś wymówkę czemu nie napisała, czemu nie przedstawia pomysłu, czemu nie mówi konkretnie o wyliczeniach - to też mnie zdrowo wkurza.

Rozumiem Cię, bo u mnie jest podobnie. Nie cieszy mnie to już i muszę się trochę przymusić, zeby cokolwiek ogarniać. Najgorzej, ze teraz głównie mamy do zapraszania ludzi, a nie mam ochoty oglądać nikogo

Napisane przez Misia452

A może któraś ma już buty i się pochwali? Mam kilka modeli zapisanych i nie wiem na które ostatecznie się zdecydować czy coś wyższego czy niższego, pewny jest tylko kolor

Ja mam takie, są bardzo wygodne

[Misia452]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Super, że tak idziecie do przodu







Pochwal się kolczykami i ozdobą Jaki wybraliście garnitur?







Rozumiem Cię, bo u mnie jest podobnie. Nie cieszy mnie to już i muszę się trochę przymusić, zeby cokolwiek ogarniać. Najgorzej, ze teraz głównie mamy do zapraszania ludzi, a nie mam ochoty oglądać nikogo







Ja mam takie, są bardzo wygodne

Ładne, a skąd?
Ja raczej nie sandałki, chociaż mi się bardzo podobają.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Mamrot28]

Napisane przez PumpkinEyes

A jest w ogóle konieczność ubierać kościół? Jak bym miała dość to bym po prostu powiedziała, że jak nie wiadomo do czego to się nie dokładam i dzięki.

---------- Dopisano o 07:55 ---------- Poprzedni post napisano o 07:53 ----------

Wydaje mi się, że kościoły 'naturalnie' są zwykle dość zdobne.

Ksiądz kazał nam się dogadać aby nie było zamieszania, że co kto robi czy zaraz po mszy zabiera florystka kwiatki. My jesteśmy na wcześniejszą godzinę ale tamta para zapisała się rok wcześniej. Dziewczynę znam - ona powiedziała,że ma zgodzoną Panią więc nie chciałam się wtrącać. Wstępnie ona mówiła co by chciała ale nie była pewna i miała konsultować z florystką w grudniu - a potem nastąpiło wielkie odwlekanie. I tak do tej pory.
Co do kościoła - nie wiadomo czy w tym czasie nie będzie rusztowań i malowania.

Ale najbardziej to mnie drażni fakt, że wszyscy mogą mieć słabszy dzień, spadek formy a do mnie każdy się czepia, że się nie cieszę, że mam mętlik w głowie etc.

Zazdroszczę Wam wszystkim dziewczyny sił i organizacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez Mamrot28

Ksiądz kazał nam się dogadać aby nie było zamieszania, że co kto robi czy zaraz po mszy zabiera florystka kwiatki. My jesteśmy na wcześniejszą godzinę ale tamta para zapisała się rok wcześniej. Dziewczynę znam - ona powiedziała,że ma zgodzoną Panią więc nie chciałam się wtrącać. Wstępnie ona mówiła co by chciała ale nie była pewna i miała konsultować z florystką w grudniu - a potem nastąpiło wielkie odwlekanie. I tak do tej pory.
Co do kościoła - nie wiadomo czy w tym czasie nie będzie rusztowań i malowania.

Ale najbardziej to mnie drażni fakt, że wszyscy mogą mieć słabszy dzień, spadek formy a do mnie każdy się czepia, że się nie cieszę, że mam mętlik w głowie etc.

Zazdroszczę Wam wszystkim dziewczyny sił i organizacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przejmuj się, ja od miesiąca się nie cieszę tym weselem i nie mam chęci, ani siły na jego organizację. Cieszę się, że bierzemy ślub, ale to wesele to dla mnie przekleństwo, więc piąteczka. Wiem co czujesz

[Misia452]

Napisane przez Mamrot28

Ksiądz kazał nam się dogadać aby nie było zamieszania, że co kto robi czy zaraz po mszy zabiera florystka kwiatki. My jesteśmy na wcześniejszą godzinę ale tamta para zapisała się rok wcześniej. Dziewczynę znam - ona powiedziała,że ma zgodzoną Panią więc nie chciałam się wtrącać. Wstępnie ona mówiła co by chciała ale nie była pewna i miała konsultować z florystką w grudniu - a potem nastąpiło wielkie odwlekanie. I tak do tej pory.
Co do kościoła - nie wiadomo czy w tym czasie nie będzie rusztowań i malowania.

Ale najbardziej to mnie drażni fakt, że wszyscy mogą mieć słabszy dzień, spadek formy a do mnie każdy się czepia, że się nie cieszę, że mam mętlik w głowie etc.

Zazdroszczę Wam wszystkim dziewczyny sił i organizacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiem szczerze,że mnie lekko męczą te przygotowania,bo nie mogę się nimi w pełni zająć,bo mam inne rzeczy na głowie, muszę myśleć o kilku rzeczach na raz. Chciałabym móc skupić się tylko na tym,a co chwilę coś...
Frajdy trochę mam,ale nie aż tak bardzo. Niedługo też zaczniemy pewnie wręczać zaproszenia, a to jest rzecz, która mnie najbardziej stresuje, boje się,że ludzie będą odmawiać ze względu na koszty,a dla mnie liczy się obecność, a nie koperta

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Tz podchodzi do tego na luzie i nie myśli,że tyle rzeczy jeszcze musimy teraz ogarnąć, chociaż mi pomaga też,ale to ja muszę zacząć temat. On sam z siebie to by pewnie na ostatnią chwilę robił. Taki typ człowieka. Na wesele swojej siostry buty kupował rano w dzień wesela

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Muszę też pomyśleć jaka fryzurę chce, bo już moja fryzjerka mi się pytała ostatnio. A ja nie wiem. Nie chce mi się szukać. Chciałabym mieć taki zapał do tego wszystkiego tak jak po zaręczynach

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Misia452

Pokaż

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Jeszcze czekam na stemple z aliexpress to może się zbiorę i zalakuję.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Misia452

A może któraś ma już buty i się pochwali? Mam kilka modeli zapisanych i nie wiem na które ostatecznie się zdecydować czy coś wyższego czy niższego, pewny jest tylko kolor

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ja mam takie z Yes, I Shoe. Zamawiałam bez mierzenia, ale na szczęście pasują i wydają się mega wygodne.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Misia452

Powiem szczerze,że mnie lekko męczą te przygotowania,bo nie mogę się nimi w pełni zająć,bo mam inne rzeczy na głowie, muszę myśleć o kilku rzeczach na raz. Chciałabym móc skupić się tylko na tym,a co chwilę coś...
Frajdy trochę mam,ale nie aż tak bardzo. Niedługo też zaczniemy pewnie wręczać zaproszenia, a to jest rzecz, która mnie najbardziej stresuje, boje się,że ludzie będą odmawiać ze względu na koszty,a dla mnie liczy się obecność, a nie koperta

Trochę też tego się boję, ale z drugiej strony nic na siłę. Mnie jakby nawet odpadło 50% to wciąż mieszczę się w limitach sali i nie będzie to wyglądało źle.

Tz podchodzi do tego na luzie i nie myśli,że tyle rzeczy jeszcze musimy teraz ogarnąć, chociaż mi pomaga też,ale to ja muszę zacząć temat.

To tak jak mój, ale ja się już przyzwyczaiłam, że w większości przypadków ja muszę delegować zadania. Tyle dobrze, że jak już mu coś powiem to z reguły się nie muszę dopraszać.

Muszę też pomyśleć jaka fryzurę chce, bo już moja fryzjerka mi się pytała ostatnio. A ja nie wiem. Nie chce mi się szukać. Chciałabym mieć taki zapał do tego wszystkiego tak jak po zaręczynach

Ja już byłam na próbnej, a dalej nie jestem pewna jaka
Tyle wiem, że dziewczyna dobrze czesze i fale Hollywood jakie mi zrobiła były ładne i trwałe. Natomiast nie wiem czy jednak nie zdecyduje się na jakiś kucyk z falami albo podpięcie, bo boję się, że rozpuszczone włosy na twarzy mnie zaczną prędzej czy później irytować.

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeszcze czekam na stemple z aliexpress to może się zbiorę i zalakuję.

To są wasze? Bo data trochę dziwna

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez PumpkinEyes

Ja mam takie z Yes, I Shoe. Zamawiałam bez mierzenia, ale na szczęście pasują i wydają się mega wygodne.

Tej strony nie znałam

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

Napisane przez Misia452

To są wasze? Bo data trochę dziwna

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Tej strony nie znałam

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Chyba tylko wzór pokazała, bo pamiętam, że Pumpkin ma po mnie ślub

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Chyba tylko wzór pokazała, bo pamiętam, że Pumpkin ma po mnie ślub

Tak myślałam

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

Ja się liczę z tym, że dużo osób odmówi. Jak mój kuzyn robił wesele to z naszej (!) części rodziny przyszło tylko 6 osób. Zaproszonych było 25. Wesele było na jakieś 70 osób.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Misia452

To są wasze? Bo data trochę dziwna

Nie, to jest próbne. Ale docelowe też już mamy, bo realizacja była błyskawiczna.

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Nie, to jest próbne. Ale docelowe też już mamy, bo realizacja była błyskawiczna.

Ładne są
Ja chciałam do swoich kopertę w kolorze,ale nie była dostępna, a zamawiać na allegro to się nie opłaca tak małej ilości i została biała

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ----------

Ale zaproszenie ma już sporo kolorów, więc może lepiej

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Misia452

Ładne, a skąd?
Ja raczej nie sandałki, chociaż mi się bardzo podobają.

akcesoriadotanca

Napisane przez Imperfecta

Nie przejmuj się, ja od miesiąca się nie cieszę tym weselem i nie mam chęci, ani siły na jego organizację. Cieszę się, że bierzemy ślub, ale to wesele to dla mnie przekleństwo, więc piąteczka. Wiem co czujesz

Ja też się cieszę na ślub i nie mogę się doczekać, ale mam takie głupie poczucie, że po co to wesele i na co to komu.. Jakby wesele było zwiastunem nieszczęścia. Jak miałam wychodzić za mąż 10 lat temu to 8 miesięcy przed nagle zmarła siostra mojego ex, 6 miesięcy przed dowiedzieliśmy się jak bardzo chory jest mój tata i były małe szanse, że dożyje do ślubu, a 4 miesiące przed wyszło, że kolejna siostra ex jest śmiertelnie chora. Ostatecznie do ślubu nie doszło, a teraz też nie jest kolorowo i nie zapowiada się, zeby było lepiej

Napisane przez PumpkinEyes

Jeszcze czekam na stemple z aliexpress to może się zbiorę i zalakuję.

Bardzo ładne

Napisane przez Sz05

Ja się liczę z tym, że dużo osób odmówi. Jak mój kuzyn robił wesele to z naszej (!) części rodziny przyszło tylko 6 osób. Zaproszonych było 25. Wesele było na jakieś 70 osób.

U nas rodzina pewnie przyjdzie, ale znając życie dużo znajomych odmówi. Od kierowniczki ciągle słyszę, że ile to trzeba dać w kopertę no bo ona musi przyjść z dziećmi, bo bez dzieci to nie pójdzie i kogo na to stać itp. A nawet jej jeszcze nie zaprosiłam i nie wiem czy będę

Powiedzmy, że podjęliśmy decyzję, że co się nie stanie to nie będziemy odwoływać ślubu i wesela, bo może też to chce nam dać do zrozumienia, że życie nie czeka. Najwyżej ja i moja część rodziny spędzimy czas przy stołach Wiadomo, że taką decyzję łatwiej się podejmuje, jak okoliczności są jakie są teraz, nie wiem co będzie później jak wszystko pójdzie źle.

Mieliśmy w tym tygodniu ogarnąć miejsce na poprawiny, ale jakoś nie udźwignęliśmy tego psychicznie, więc przejdzie na kolejny tydzień

[Imperfecta]

Napisane przez PumpkinEyes

Jeszcze czekam na stemple z aliexpress to może się zbiorę i zalakuję.

Bardzo ładne, takie wesołe

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Ja też się cieszę na ślub i nie mogę się doczekać, ale mam takie głupie poczucie, że po co to wesele i na co to komu.. Jakby wesele było zwiastunem nieszczęścia. Jak miałam wychodzić za mąż 10 lat temu to 8 miesięcy przed nagle zmarła siostra mojego ex, 6 miesięcy przed dowiedzieliśmy się jak bardzo chory jest mój tata i były małe szanse, że dożyje do ślubu, a 4 miesiące przed wyszło, że kolejna siostra ex jest śmiertelnie chora. Ostatecznie do ślubu nie doszło, a teraz też nie jest kolorowo i nie zapowiada się, zeby było lepiej

Współczuję takich doświadczeń. Mam nadzieję, że teraz wszystko dobrze się u Ciebie ułoży.

[PumpkinEyes]

Ja miałam w dalszej rodzinie (jeszcze zanim przyszłam na świat) przypadek, że ojciec pana młodego niespodziewanie zmarł w czasie wesela, bo popił, poszedł do pokoju i na serce zszedł. Bywały też babcie, które 'wybierały' sobie na odejście moment typu 2 tygodnie przed.

Ogólnie jestem zdania, że jak ktoś umrze przed to nie ma co odwoływać, no chyba że PM psychicznie nie udźwigną imprezy, bo w takiej są żałobie. Życia tej osobie to nie przywróci, a przecież można jakoś o niej wspomnieć, oddać hołd. Życie reszty toczy się dalej. Ja bym przynajmniej nie chciała, żeby ktoś z mojego powodu sobie rozwalał plany, kiedy mnie już zasadniczo będzie wszystko jedno. Może dlatego, że jakbym musiała przekładać to bym chyba już całkiem zrezygnowała.

[Mamrot28]

Ja znowu boje się czegoś innego - obrażania się gości bo kogoś tam nie zaprosiliśmy.
Prosty przykład. Moja chrzestną widziałam 6 lat temu - nie wiem gdzie mieszka, czy dalej ma męża - nic nie wiem. U jej siostry byłam na dwóch weselach - również nic nie wiem. O ich rodzicach podobnie. Niestety oni żyją osobno i nikt z rodziny nie ma informacji o nich. Chrzestną wygooglowałam bo ma salon fryzjerski. Mam w planach zaprosić wyłącznie ją - ale znowu wiem, że nie przyjdzie bo "będzie sama wśród rodziny" więc wypada prosić wszystkich. Z drugiej strony - litości! Tyle miała czasu, sposobności cała ich rodzina by utrzymywać kontakt a tego nie robią. Mam ich zaprosić wyłącznie dla przykładu?

W najbliższej rodzinie podobnie. Chrześniak mojej mamy zagniewał się na śmierć i "dzień dobry" nawet nie mówi. No jak mam jechać i wręczać im zaproszenia jak wcale nie gadamy ???
Powiedzcie co robicie w Waszych rodzinach z takimi "przypadkami"?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja miałam w dalszej rodzinie (jeszcze zanim przyszłam na świat) przypadek, że ojciec pana młodego niespodziewanie zmarł w czasie wesela, bo popił, poszedł do pokoju i na serce zszedł. Bywały też babcie, które 'wybierały' sobie na odejście moment typu 2 tygodnie przed.



Ogólnie jestem zdania, że jak ktoś umrze przed to nie ma co odwoływać, no chyba że PM psychicznie nie udźwigną imprezy, bo w takiej są żałobie. Życia tej osobie to nie przywróci, a przecież można jakoś o niej wspomnieć, oddać hołd. Życie reszty toczy się dalej. Ja bym przynajmniej nie chciała, żeby ktoś z mojego powodu sobie rozwalał plany, kiedy mnie już zasadniczo będzie wszystko jedno. Może dlatego, że jakbym musiała przekładać to bym chyba już całkiem zrezygnowała.

Mam takie samo zdanie.
Ja bardzo chciałam żeby mój dziadek dożył mojego ślubu,ale zmarł jak nawet nie byliśmy zaręczeni. Choroby się nie przewidzi, tak samo śmierci.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Ja jestem bardziej pewna znajomych niż rodziny także

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez Mamrot28

Ja znowu boje się czegoś innego - obrażania się gości bo kogoś tam nie zaprosiliśmy.
Prosty przykład. Moja chrzestną widziałam 6 lat temu - nie wiem gdzie mieszka, czy dalej ma męża - nic nie wiem. U jej siostry byłam na dwóch weselach - również nic nie wiem. O ich rodzicach podobnie. Niestety oni żyją osobno i nikt z rodziny nie ma informacji o nich. Chrzestną wygooglowałam bo ma salon fryzjerski. Mam w planach zaprosić wyłącznie ją - ale znowu wiem, że nie przyjdzie bo "będzie sama wśród rodziny" więc wypada prosić wszystkich. Z drugiej strony - litości! Tyle miała czasu, sposobności cała ich rodzina by utrzymywać kontakt a tego nie robią. Mam ich zaprosić wyłącznie dla przykładu?

W najbliższej rodzinie podobnie. Chrześniak mojej mamy zagniewał się na śmierć i "dzień dobry" nawet nie mówi. No jak mam jechać i wręczać im zaproszenia jak wcale nie gadamy ???
Powiedzcie co robicie w Waszych rodzinach z takimi "przypadkami"?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie zapraszam i tyle. Wole zaprosić sąsiadów, z którymi mam dobry kontakt.
Jak z kimś nie mam kontaktu i ta osoba ma na mnie wywalone to po prostu nie zapraszam i tyle. Zresztą u mnie będzie w sumie sama najbliższa rodzina. Takie rodziny, z którymi nie mamy kontaktu kilka lat czy więcej nie były na liście.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Od tzta trochę inaczej to wygląda,ale raczej też zaprasza osoby, z którymi ma kontakt.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Mamrot28

Ja znowu boje się czegoś innego - obrażania się gości bo kogoś tam nie zaprosiliśmy.
Prosty przykład. Moja chrzestną widziałam 6 lat temu - nie wiem gdzie mieszka, czy dalej ma męża - nic nie wiem. U jej siostry byłam na dwóch weselach - również nic nie wiem. O ich rodzicach podobnie. Niestety oni żyją osobno i nikt z rodziny nie ma informacji o nich. Chrzestną wygooglowałam bo ma salon fryzjerski. Mam w planach zaprosić wyłącznie ją - ale znowu wiem, że nie przyjdzie bo "będzie sama wśród rodziny" więc wypada prosić wszystkich. Z drugiej strony - litości! Tyle miała czasu, sposobności cała ich rodzina by utrzymywać kontakt a tego nie robią. Mam ich zaprosić wyłącznie dla przykładu?

W najbliższej rodzinie podobnie. Chrześniak mojej mamy zagniewał się na śmierć i "dzień dobry" nawet nie mówi. No jak mam jechać i wręczać im zaproszenia jak wcale nie gadamy ???
Powiedzcie co robicie w Waszych rodzinach z takimi "przypadkami"?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam kilka osób z rodziny, z których nie znam albo nie utrzymuję kontaktu, ale jestem namawiana, żeby zaprosić, bo jak zapraszam ich krewnych to wypada. Natomiast skłaniam się ku temu, żeby nie zapraszać ich jednak. Raz, że spora oszczędność. Dwa, nie wiem jak będą się zachowywać, nie czuję się komfortowo z zapraszaniem i zabawianiem potem właściwie obcych osób. Trzy, więcej czasu będę miała dla bliższych osób w czasie wesela.

Także jestem team - wesele to ma być twoja impreza i ty masz się czuć komfortowo, a reszta powinna się dostosować albo zrezygnować z uczestnictwa. Jak ktoś się obrazi to jego prawo, ale nie mój problem.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

I ślub to nie jest zjazd rodzinny. To jest celebrowanie faktu, że dwójka ludzi zakłada rodzinę, a celebruje się jednak najlepiej z osobami, które wiemy, że nam dobrze życzą i chcą uczestniczyć w naszym życiu.

[Sz05]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja miałam w dalszej rodzinie (jeszcze zanim przyszłam na świat) przypadek, że ojciec pana młodego niespodziewanie zmarł w czasie wesela, bo popił, poszedł do pokoju i na serce zszedł. Bywały też babcie, które 'wybierały' sobie na odejście moment typu 2 tygodnie przed.

Ogólnie jestem zdania, że jak ktoś umrze przed to nie ma co odwoływać, no chyba że PM psychicznie nie udźwigną imprezy, bo w takiej są żałobie. Życia tej osobie to nie przywróci, a przecież można jakoś o niej wspomnieć, oddać hołd. Życie reszty toczy się dalej. Ja bym przynajmniej nie chciała, żeby ktoś z mojego powodu sobie rozwalał plany, kiedy mnie już zasadniczo będzie wszystko jedno. Może dlatego, że jakbym musiała przekładać to bym chyba już całkiem zrezygnowała.

Myślę tak całkiem, cokolwiek się nie wydarzy to ślub będzie, chyba że serio już bym nie dała rady psychicznie...

---------- Dopisano o 15:06 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez Mamrot28

Ja znowu boje się czegoś innego - obrażania się gości bo kogoś tam nie zaprosiliśmy.
Prosty przykład. Moja chrzestną widziałam 6 lat temu - nie wiem gdzie mieszka, czy dalej ma męża - nic nie wiem. U jej siostry byłam na dwóch weselach - również nic nie wiem. O ich rodzicach podobnie. Niestety oni żyją osobno i nikt z rodziny nie ma informacji o nich. Chrzestną wygooglowałam bo ma salon fryzjerski. Mam w planach zaprosić wyłącznie ją - ale znowu wiem, że nie przyjdzie bo "będzie sama wśród rodziny" więc wypada prosić wszystkich. Z drugiej strony - litości! Tyle miała czasu, sposobności cała ich rodzina by utrzymywać kontakt a tego nie robią. Mam ich zaprosić wyłącznie dla przykładu?

W najbliższej rodzinie podobnie. Chrześniak mojej mamy zagniewał się na śmierć i "dzień dobry" nawet nie mówi. No jak mam jechać i wręczać im zaproszenia jak wcale nie gadamy ???
Powiedzcie co robicie w Waszych rodzinach z takimi "przypadkami"?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja chrzestna na pewno się obrazi, że nie została zaproszona. Nie widziałam jej X lat, nie wiem co robi, ile mam lat, obsmarowuje mnie i mamę za plecami, więc sorry, niech się obraża

Zresztą to typ osoby, który czeka na zaproszenie, żeby odmówić, więc

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez Misia452

Mam takie samo zdanie.
Ja bardzo chciałam żeby mój dziadek dożył mojego ślubu,ale zmarł jak nawet nie byliśmy zaręczeni. Choroby się nie przewidzi, tak samo śmierci.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:46 ----------

Ja jestem bardziej pewna znajomych niż rodziny także

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Nie zapraszam i tyle. Wole zaprosić sąsiadów, z którymi mam dobry kontakt.
Jak z kimś nie mam kontaktu i ta osoba ma na mnie wywalone to po prostu nie zapraszam i tyle. Zresztą u mnie będzie w sumie sama najbliższa rodzina. Takie rodziny, z którymi nie mamy kontaktu kilka lat czy więcej nie były na liście.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Od tzta trochę inaczej to wygląda,ale raczej też zaprasza osoby, z którymi ma kontakt.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ja też jestem pewna bardziej znajomych, nie mają jeszcze zaproszenia, a i tak już mówią, że na pewno przyjadą.

---------- Dopisano o 15:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Chociaż się mogę zdziwić jeszcze, bo rodzeństwo przecież też było pewne, a wyszło jak wyszło.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Imperfecta

Współczuję takich doświadczeń. Mam nadzieję, że teraz wszystko dobrze się u Ciebie ułoży.

Dziękuję

Napisane przez PumpkinEyes

Ja miałam w dalszej rodzinie (jeszcze zanim przyszłam na świat) przypadek, że ojciec pana młodego niespodziewanie zmarł w czasie wesela, bo popił, poszedł do pokoju i na serce zszedł. Bywały też babcie, które 'wybierały' sobie na odejście moment typu 2 tygodnie przed.

Ogólnie jestem zdania, że jak ktoś umrze przed to nie ma co odwoływać, no chyba że PM psychicznie nie udźwigną imprezy, bo w takiej są żałobie. Życia tej osobie to nie przywróci, a przecież można jakoś o niej wspomnieć, oddać hołd. Życie reszty toczy się dalej. Ja bym przynajmniej nie chciała, żeby ktoś z mojego powodu sobie rozwalał plany, kiedy mnie już zasadniczo będzie wszystko jedno. Może dlatego, że jakbym musiała przekładać to bym chyba już całkiem zrezygnowała.

Dotychczas nie miałam zdania na ten temat, ale jednak musiałam jakoś do tego dotrzeć. Tak naprawdę to życie zweryfikuje jak to będzie

Napisane przez Mamrot28

Ja znowu boje się czegoś innego - obrażania się gości bo kogoś tam nie zaprosiliśmy.
Prosty przykład. Moja chrzestną widziałam 6 lat temu - nie wiem gdzie mieszka, czy dalej ma męża - nic nie wiem. U jej siostry byłam na dwóch weselach - również nic nie wiem. O ich rodzicach podobnie. Niestety oni żyją osobno i nikt z rodziny nie ma informacji o nich. Chrzestną wygooglowałam bo ma salon fryzjerski. Mam w planach zaprosić wyłącznie ją - ale znowu wiem, że nie przyjdzie bo "będzie sama wśród rodziny" więc wypada prosić wszystkich. Z drugiej strony - litości! Tyle miała czasu, sposobności cała ich rodzina by utrzymywać kontakt a tego nie robią. Mam ich zaprosić wyłącznie dla przykładu?

W najbliższej rodzinie podobnie. Chrześniak mojej mamy zagniewał się na śmierć i "dzień dobry" nawet nie mówi. No jak mam jechać i wręczać im zaproszenia jak wcale nie gadamy ???
Powiedzcie co robicie w Waszych rodzinach z takimi "przypadkami"?

Po prostu nie zapraszamy. Zapytaliśmy rodziców czy jest ktoś kogo koniecznie chcą widzieć na weselu i moi nikogo nie narzucali, a tata narzeczonego chciał, aby zaprosił swoją chrzestną, której w ogólnie nie pamięta. No to zaprosił, widzieliśmy ją na pogrzebie babci, bo tak to bym była zaskoczona kto to przyszedł na nasz ślub mój tata miał kilka takich tekstów, że część jego rodziny się obrazi, ale niezbyt się tym przejmuję, bo zwyczajnie nie mam z tymi ludźmi kontaktu. Gdybyśmy zapraszali wszystkich co by się mieli nie obrazić to byśmy musieli zaprosić 270 osób - liczyliśmy. Niestety przekracza to nasze możliwości finansowe, a i w naszej okolicy ciężko znaleźć salę, która komfortowo pomieściłaby tyle osób.

[Misia452]

U mnie to było tak,że w sumie razem z rodzicami robiłam listę gości, bo się dokładają,ale oni mi nikogo nie narzucali, w sumie gdybym robiła sama listę to by się ona nie różniła niczym od tej, która robiłam z nimi tz listę robił sam,ale jego mama w żaden sposób nam nie dokłada i sama z siebie się nie wtrąca, wiec luz

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

My robiliśmy listę tylko z TŻtem. Z nikim się nie konsultowaliśmy

[Sz05]

Ja sama zrobiłam, pokazałam tylko mamie, bo chciała zobaczyć kogo zapraszam, powiedziała ok i tyle.

[Mamrot28]

Napisane przez Imperfecta

My robiliśmy listę tylko z TŻtem. Z nikim się nie konsultowaliśmy

No to ja Wam wszystkim bardzo zazdroszczę, że nie ma takiego narzucania.
Moja siostra tez ma w tym roku wesele i ciocia od razu zaczęła "a to tego wujka nie prosisz", "no jak się nie znacie, na pogrzebie babci był", "to przecież kuzyn twojej matki".
Dzisiaj moja mama była u innej cioci zupełnie inny temat jak wesele. Ale tam też usłyszała, że chrzestną i całą rodzinę trzeba prosić a niech oni się martwią i odmówią. 🥴
Ale jak jechać do ludzi, których ja nawet na ulicy mogę mijać i nawet nie wiem, że to mój potencjalny gość. 🥴
Zupełnie jest to nie po mojemu i to delikatnie mówiąc mnie denerwuje.

Powiem Wam anegdotę. Kiedyś moi rodzice w niedzielę byli na dworzu a ja przyszłam szykować śniadanie. Na podwórze weszły dwie osoby i podeszły do moich rodziców. Za chwilę mama przyszła z nimi do domu i mnie zawołała z pytaniem czy wiem kto to jest. Ja spojrzałam na moją mamę,ale minę miała taką obojętna. Więc na cały głos mówię, że to Jehowi.
Zapadła niezręczna cisza między naszą czwórką, ojciec rechotał na cały głos a mama mówi " to ciocia z synem i proszą na wesele".
I w sumie ja tak samo jak "owi Jehowi" bym się czuła prosząc nieznaną rodzinę.
Ale tak to jest jak w okolicy nie robią wesel rodzinnych a ogromne bale ślubne na 580 osób.
Gdzie to nasze okrojone 120 :/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Mamrot28

No to ja Wam wszystkim bardzo zazdroszczę, że nie ma takiego narzucania.
Moja siostra tez ma w tym roku wesele i ciocia od razu zaczęła "a to tego wujka nie prosisz", "no jak się nie znacie, na pogrzebie babci był", "to przecież kuzyn twojej matki".
Dzisiaj moja mama była u innej cioci zupełnie inny temat jak wesele. Ale tam też usłyszała, że chrzestną i całą rodzinę trzeba prosić a niech oni się martwią i odmówią. 🥴
Ale jak jechać do ludzi, których ja nawet na ulicy mogę mijać i nawet nie wiem, że to mój potencjalny gość. 🥴
Zupełnie jest to nie po mojemu i to delikatnie mówiąc mnie denerwuje.

Powiem Wam anegdotę. Kiedyś moi rodzice w niedzielę byli na dworzu a ja przyszłam szykować śniadanie. Na podwórze weszły dwie osoby i podeszły do moich rodziców. Za chwilę mama przyszła z nimi do domu i mnie zawołała z pytaniem czy wiem kto to jest. Ja spojrzałam na moją mamę,ale minę miała taką obojętna. Więc na cały głos mówię, że to Jehowi.
Zapadła niezręczna cisza między naszą czwórką, ojciec rechotał na cały głos a mama mówi " to ciocia z synem i proszą na wesele".
I w sumie ja tak samo jak "owi Jehowi" bym się czuła prosząc nieznaną rodzinę.
Ale tak to jest jak w okolicy nie robią wesel rodzinnych a ogromne bale ślubne na 580 osób.
Gdzie to nasze okrojone 120 :/

Pytanie zasadnicze, dlaczego macie ulegać takiemu narzucaniu kogo trzeba zaprosić?

My zaczynając planować wesele podjęliśmy decyzję, że weźmiemy pod uwagę jedno odstępstwo i się dostosujemy w jednej jedynej kwestii, dlatego zaakceptowaliśmy prośbę taty narzeczonego, że mamy zaprosić chrzestną, a dla moich rodziców było kluczowe, żeby wyszła do kościoła z domu, więc tak będzie. I w żadnej innej kwestii, pomimo nacisków w różnych kwestiach, nie pozwolimy na to i stoimy na swoim jakby nas w betonie zatopili

[Misia452]

No ja oprócz tej listy to nic za bardzo nie konsultuje z rodzicami, sami powiedzieli,że mamy wybierać to co nam się podoba, oni zapewniają kasę ale moi rodzice są młodzi i podchodzą do tego inaczej niż np moja babcia, gdzie jak jej powiedziałam o weselu to zaczęła mi wyliczać,że to kupuje pan młody, a to pani młoda a my mamy z rodzicami tak ustalone,że oni dają połowę i ich nie interesuje czy ta kasa idzie na salę czy na coś innego
Ja często wysyłam coś na grupie naszej np żeby się spytać o coś, np teraz buty, mama mi doradza,ale ja sama chce, a nie że ktoś nam rządzi czy coś.
Z kolei mama tzta w ogóle się nie wypowiada, nic się nie wtrąca i nie narzuca.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[klapecznik]

Kolczyki i ozdoby do włosów jeszcze nie dotarły, wrzucę zdjęcie jak już przyjdą co do garnituru to nie mam pojęcia, TŻ nie chciał jechać ze mną i nie wiem co tam kupił.
Ja się zgodziłam zaprosić 4 osoby od rodziców, na których im zależy. Sami opłacamy wesele więc mogłabym nie ulegać, ale uznałam, że szkoda nerwów, kłótni w rodzinie, bo 4 osoby jakoś znacząco kosztu nie podniosą.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Ale się rozpisałyście dziewuchy

My właśnie rozwozimy zaproszenia - męczące. A tak to zostanie garniak i tort. Jutro odbieramy box degustacyjny z tortami z małej pracowni.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka