Ostatnio testowałam...

[Seona]

Dostałam wczoraj próbki Diesel, nowy zapach, Fuel for life dla niej i dla niego Poprostu zakochałam się! I męski i damski bomba. Taki ciepły i aksamitny! Dla mnie rewelacja

Czy ktoś wie, czy on jest już dostępny w Polsce Sprawdzałam na różnych perfumeriach i w żadnej go jeszcze nie ma Kiedy ma być dostępny w Polsce, o ile będzie

[tymena]

Napisane przez Seona

Dostałam wczoraj próbki Diesel, nowy zapach, Fuel for life dla niej i dla niego Poprostu zakochałam się! I męski i damski bomba. Taki ciepły i aksamitny! Dla mnie rewelacja

Czy ktoś wie, czy on jest już dostępny w Polsce Sprawdzałam na różnych perfumeriach i w żadnej go jeszcze nie ma Kiedy ma być dostępny w Polsce, o ile będzie

Seoniu, kilka postów wyżej wspominałysmy o nim Wczoaj testowałam damską wersję w Douglasie

[Seona]

Napisane przez tymena

Seoniu, kilka postów wyżej wspominałysmy o nim Wczoaj testowałam damską wersję w Douglasie

Tak tak, czytałam wypowiedzi! Stara Wiazżanka ze mnie - wyszukiwarka w wątku w ruch i te sprawy.

Tylko, że kupowałam ostatnio mężowi perfumy i dostałam właśnie próbki Diesla (w środę-25.09.07) i Pani w perfumerii powiedziała, że zapachu w Polsce jeszcze nie ma (Pani powiedziała (cytuję)"Proszę próbeczki najnowszego zapachu Diesel dla niej i dla niego. Zapachu w Polsce jeszcze nie ma".
A ja nie pytałam o nic więcej, kiedy wejdzie itd.

Myślałam, że może na razie perfumerie dostały tylko próbki perfum, a perfumy dopiero pojawią się później czy coś

Ale skoro wczoraj były już w Douglasie to w taki razie muszę chyba się zaopatrzyć- na teraz na chłodniejsze dni, dla mnie jak znalazł Coś nieaktualne wiadomości ma moja perfumeria

[Sabbath]

Napisane przez Szara Róża

Cała przyjemność po mojej stronie , Twoje interpretacje świetnie się czyta (z pewnością nie ja pierwsza Ci to piszę ) - słowami niczym ostrymi grotami strzał, bezbłędnie i lekko trafiasz w sam środek tarczy


Co do śląskiego zlotu, to mam wielką ochotę się zjawić... okaże się, czy będę miała możliwość realizacji zamierzenia

Dziękuję jeszcze raz. Gdybyś tylko dała radę dotrzeć - bardzo by mnie to uradowało.
Intrygujesz mnie.


Żeby nie było, że znów offtopa robię...

Na wątku łowczym gawędziłam z Your Angel o Arabie.

Oto, co po kilku użyciach sądzę o tym zapachu:
Mam to szczęście, że na mnie Arabie nie uwalnia kurczakowej nuty. Prawdę mówiąc, gdybym tylko miała jakiekolwiek podstawy, by powątpiewać w mięsne interpretacje dziewczyn - wątpiłabym. Ponieważ jednak ufam ich odczuciom, nie wątpię, tylko dziwię się.

Na mnie Arabie to rzeczywiście suszone owoce, z naciskiem nie na figi, tylko na daktyle. Daktyle w wersji szczególnej, znanej mi ze zbieranych pod dziko rosnącymi palmami opadów: ciemne, podeschnięte, składające się głównie z pornograficznej pestki i pomarszczonej skórki. Zapach...
Głębszy od owocowej słodyczy, cierpkawy goryczką czającej sie w pobliżu pestki, kojarzący się z owocami wysychającymi na słońcu, nie w jakichś suszarkach.

Wyraźna gałka muszkatołowa, nuty podsychającego własnie szlachetnego drewna w wielkich klocach plus nadająca kompozycji oryginalności, niesztampowego pazura jakaś szczególna przyprawa, kojarząca się zupełnie niesłodko...

Cała ta szczególna konstrukcja "zebrana" jest, wypełniona i uformowana na bazie swoistej zaprawy wyrobionej jak miękkie ciasto z bursztynowozłotych żywic, jasnego, scukrzonego już, lekko starego miodu i odzyskanego ze świec ciepłego, pszczelego wosku wymieszanego z odrobiną popiołu pozostałego po nadpalonych w ciepłą, bezwietrzną noc knotach.

edit:
Doczytałam. Ta niesłodko kojarząca się przyprawa to liść laurowy.

[your Angel]

Sabbath, wielkie dzięki

No niezwykłe to Arabie, nie ma co I jak ja mam po takim rozbudowanym i profesjonalnym opisie sama napisać coś o nim ? Ale co tam Nie mam kompleksów i tym razem też nie będę miała Zaraz z przyjemnością dorwę sie do własnej próbki

WoodCaffee, CdG - piękny, piękny, piękny! Jakoś inaczej wyobrażałam sobie tą słodką kawę. Bo ja wiem? Może jak w Hot Ralpha Laurena? (tak wiem, profan ze mnie ). W tym zapachu są nutki, spośród których wielu niestety nie potrafię zidentyfikować i poprawnie nazwać.

Znalazłam informację, że w skład zapachu wchodzą: ": kardamon, lukrecja, chiński imbir, migdały, esencja kawowa, drewno, indonezyjskie paczuli, wanilia".

Spośród tych składników jestem w stanie wywąchać lukrecję, imbir, migdały, esencję kawową, drewno i wanilię. Tak więc chyba nie jest znowu tak bardzo źle Najbardziej podoba mi się w nim to coś, co urzekło mnie już w New Haarlemie i co kojarzy mi się jako słodki kurz Nigdy nie jadłam kurzu, ale jakoś tak surrealistycznie mi się skojarzyło

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez your Angel

[B]Sabbath[/B
WoodCaffee, CdG - piękny, piękny, piękny! Jakoś inaczej wyobrażałam sobie tą słodką kawę. Bo ja wiem? Może jak w Hot Ralpha Laurena? (tak wiem, profan ze mnie ).

Piekny , na mnie jednak średnio trwały

[tymena]

Ojej, smakowity Nie znam WoodCaffee

[Szara Róża]

Napisane przez Aggie125

Szara Różo, czy gdzieś u siebie masz możliwość przetestowania Teint du Neige"? Jeśli nie to daj znać, poproszę o małą próbeczkę w Quality i Ci wyślę.

Niestety , na Śląsku nie mamy żadnej perfumerii z niszowcami
Za możliwość przetestowania TdN oddam swe ciało, oddam duszę , więc, nie przesadzając, będę Ci, Aggie, wdzięczna aż do śmierci
Skrobnę PW

Napisane przez Aggie125

A tak w ogóle to szukałam w słowniku on-line znaczenia tej nazwy i dowiedziałam się, że "neige" oznacza też... kokainę.

Też już zetknęłam się z tym, że neige to potoczna nazwa kokainy .

Ciekawostka: czytałam niedawno opinie, że najnowszy zapach Toma Forda "Cuir de Toscane" KLIK! pachnie kokainą (która, co najdziwniejsze, sama w sobie ponoć nie ma zapachu) ... Ludzie to mają skojarzenia ....

Dla zainteresowanych LINK!, LINK2!

Napisane przez Sabbath

Dziękuję jeszcze raz. Gdybyś tylko dała radę dotrzeć - bardzo by mnie to uradowało.
Intrygujesz mnie.

Zrobię wszystko, żeby się dokulać na zlot

Napisane przez your Angel

Najbardziej podoba mi się w nim to coś, co urzekło mnie już w New Haarlemie i co kojarzy mi się jako słodki kurz Nigdy nie jadłam kurzu, ale jakoś tak surrealistycznie mi się skojarzyło

Aniołku, zdaje mi się, że ten kurz, który tak Cię intryguje, to paczula (jest też w New Harleemie). Paczula jest właśnie taka "zakurzona", lekko ziemisto-drzewna, mszysta, pulsująca we wdechu



--------------------------------------

Cóż ja dzisiaj testowałam ? Na pierwszy ogień idzie:


"Vocalise" Shiseido - zapach ten porównałabym do krystalicznie czystego, lekko wibrującego, aksamitnie-miękkiego dźwięku fletu poprzecznego. Srebrnego instrumentu w szczupłych, długich, zziębniętych palcach wiotkiej flecistki.
Heliotrop w składzie lekko wychładza kompozycję (nie bez przyczyny używany jest powszechnie w zapachach mających zimowe, lodowe konotacje), a jednocześnie stanowi swoistą przeciwwagę dla drzewnej miękkości drewna sandałowego i słodkiego ciepła wanilii. W tle wychyla się nieśmiało lekki, kwiatowo-drzewny akord drzewka różanego. Te igrediencje, splatając się ze sobą w delikatny, "kobiecy" sposób, harmonijnie wędrują po skórze.
Udana kompozycja

[your Angel]

Różyczko, właśnie tak podejrzewam o to paczulę Więc teraz już wiem jak pachnie ten składnik, który tak podoba mi się w wielu zapachach

Na mnie niestety też WoodCaffee nie jest trwały W dodatku trzyma się bliziutko przy skórze.

Też słyszałam o tej kokainie w nowych perfumach Toma Forda

[Sabbath]

Napisane przez Szara Róża

Ciekawostka: czytałam niedawno opinie, że najnowszy zapach Toma Forda "Cuir de Toscane" KLIK! pachnie kokainą (która, co najdziwniejsze, sama w sobie ponoć nie ma zapachu) ... Ludzie to mają skojarzenia ....

Potwierdzam. Kokaina nie ma zapachu. Za to smak ma paskudny.

Napisane przez Szara Róża

Zrobię wszystko, żeby się dokulać na zlot

Bardzo się cieszę.

Czy Vocalise masz próbkę? Czy może większą próbkę? Mogłabyś zabrać ze sobą, bo opis brzmi interesująco.

[ropuszka]

Rowniez chcialam sie pozalic na nowego Diesla. Nie zamierzam go kupic ani nawet ponownie wachac (chyba,z e nagle gust mi sie zmieni), ale mialam powazny problem z chwyceniem tego w reke i psiknieciem. Ta ponczocha zsuwa sie faktycznie, slizga sie przez to reka na flakoniku i o nieszczescie nietrudno.

[Szara Róża]

Napisane przez your Angel

Różyczko, właśnie tak podejrzewam o to paczulę Więc teraz już wiem jak pachnie ten składnik, który tak podoba mi się w wielu zapachach

Aniołku, ja też uwielbiam paczulę - podoba mi się, jak rozwija się na mojej, dziwacznej w tym względzie, skórze Jestem stałą konsumentką eterycznego olejku paczulowego

Jeżeli natkniecie się na kogoś, od kogo "jedzie" na kilometr paczulą, to duże prawdopodobieństwo, że to będę właśnie JA

Napisane przez Sabbath

Czy Vocalise masz próbkę? Czy może większą próbkę? Mogłabyś zabrać ze sobą, bo opis brzmi interesująco.

Mam ostatki na dnie miniaturki - wpadła mi dzisiaj niespodziewanie w łapki, więc postanowiłam odświeżyć znajomość
Przytacham ją oczywiście na zlota

[agnyska81]

Napisane przez Sabbath

Daim Blond
Zapach jak wyciągnięta dłoń. Jak ramię bliskiego mężczyzny, na którym można się wesprzeć bez obaw i z przekonaniem, że wspólna droga poprowadzi w kierunku, w którym chcemy sie udać.
Zapach, którego naturalność i nieinwazyjność posunięta jest do granic możliwości. Ledwo wyczuwalny, a jednak trwały, delikatny i otulający, a jednak nie puszysty, ciepły, ale nie ogrzewający... Niezwykły.

Nie wiem, jak to ująć, ale nie czuję w nim skóry, tylko zamsz właśnie. Jego zapach kojarzy mi się delikatną zamszową rękawiczką okrywającą dłoń amazonki o czerwonych ustach. Ze wskazaniem na dłoń, nie na opakowanie.

Są w nim nuty drzewne (na mój nos drzewo sandałowe), jakieś gorzkawe cienie mięsistych owoców, zapach kwiatów w wazonach mijanych w drodze na romantyczną schadzkę i taki szczególny rodzaj podświadomej słodyczy, jaką czujemy przy dotyku ust człowieka, którego bardzo pragniemy.

Chciałabym, by zapach ten był intensywniejszy. Potrzeba wciskania nosa w nadgarstek budzi we mnie prawie złość. Chcę więcej, mocniej... Obawiam się jednak, że urok tego zapachu tkwi właśnie w tej ulotności, niemożności uchwycenia go. Zintensyfikowany stałby się dosadny i prostacki, a tak... jest szalenie zmysłowy i niewinny jednocześnie.

Sabbath, niesamowicie podoba mi się ten opis Zapach chciałam poznać już wcześniej, ale po Twoim opisie będę mieć co do niego ogromne oczekiwania. Chciałabym poczuć to co Ty.

[Sabbath]

Napisane przez agnyska81

Sabbath, niesamowicie podoba mi się ten opis Zapach chciałam poznać już wcześniej, ale po Twoim opisie będę mieć co do niego ogromne oczekiwania. Chciałabym poczuć to co Ty.

Zabiorę na sabacik.
Choć to zapach bardzo "intymny" więc chyba najlepiej będzie, jeśli zrobię Ci próbeczkę, byś mogła przetestować w odpowiednich warunkach. W tym młynie, który znów zrobimy na pewno ich nie będzie.

[szugarbejb]

Midnight Poison - cudny Gdy tylko przeczytałam nuty - tknęło mnie ... Przecież to nuty Chanel 5, tylko bez aldehydów ... ! Midnight jest prześliczna ... Dość mocny początek, lekko pudrowy - róża z bergamotką - silna, wręcz zawiesina na skórze, od razu przenika w pory i łączy się z ciepłą skórą. Dalej jest jeszcze piękniej - intensywnie, ciepło, trochę waniliowo i trochę miodow ... Czuję wrzosy, leciuteńki kokos, nuty drzewno - ziemne, może nawet mech ... ? Ale główną bohaterką jest - na różnorakim tle - róża. Dzika, absolutnie niekonfiturowa, raz delikatna, raz wręcz oszałamiająca.
Zapach kameleon, pieknie się rozwija, trwały ... Nie mogę się nacieszyć próbką.
Ale wielbicielki Hypnotic i Pure będą zawiedzione Midnight jest po stokroć delikatniejszy, wytrawny. Mniej wyrazisty i mniej plastikowy, za to bardziej "skórzany".
Będzie mój na pewno, zastanawiam się tylko kiedy. Jeśli teraz zdobędzie popularność - kupię go gdy ona minie. Ale na pewno.

Kelly Caleche - Świetnie umyta STAJNIA Z drewniano - ceglanej wielkiej stajni wyprowadzamy wszystkie zwirzęta. Dokładnie sprzątamy - nieczystości, zbutwiałe siano, skórzane derki, uprzęże. Do wielkiej blaszanej balii wrzucamy 10 kg różanego mydła - i dokładnie myjemy każdy zakątek, ryżową szczotką. Wietrzymy, czekamy gdy wyschnie. Zapach wiatru, przeciągu gdy stoimy w takiej umytej stajni - to Kelly Caleche Nic intensywnego, sama delikatność, ale czuć szepty brudnego siana, ziemi, i przede wszystkim KOŃSKIEJ skóry i ... nieczystości.

Zamszu, skóry nie zanotowano

[Córka D'artagnana]

Napisane przez szugarbejb

Midnight Poison - cudny Gdy tylko przeczytałam nuty - tknęło mnie ... Przecież to nuty Chanel 5, tylko bez aldehydów ... ! Midnight jest prześliczna ... Dość mocny początek, lekko pudrowy - róża z bergamotką - ...

Kelly Caleche - Świetnie umyta STAJNIA Z drewniano - ceglanej wielkiej stajni wyprowadzamy wszystkie zwirzęta. Dokładnie sprzątamy - nieczystości, zbutwiałe siano, skórzane derki, uprzęże. Do wielkiej blaszanej balii wrzucamy 10 kg różanego mydła - i dokładnie myjemy każdy zakątek, ryżową szczotką. Wietrzymy, czekamy gdy wyschnie. Zapach wiatru, przeciągu gdy stoimy w takiej umytej stajni - to Kelly Caleche Nic intensywnego, sama delikatność, ale czuć szepty brudnego siana, ziemi, i przede wszystkim KOŃSKIEJ skóry i ... nieczystości.

Zamszu, skóry nie zanotowano

Szugarbejbi...trafiłaś mnie tym opisem. No5, stajnia i konie. Ja muszę koniecznie przetestowac te zapachy

[szugarbejb]

Napisane przez Córka D'artagnana

Szugarbejbi...trafiłaś mnie tym opisem. No5, stajnia i konie. Ja muszę koniecznie przetestowac te zapachy

Przetestuj Uważam że to jedne z najciekawszych premier na tę (tą ) jesień A z próbką Midnight chyba pójdę spać normalnie, nie mogę się nacieszyć ...

[MoniaK]

Napisane przez szugarbejb

Przetestuj Uważam że to jedne z najciekawszych premier na tę (tą ) jesień A z próbką Midnight chyba pójdę spać normalnie, nie mogę się nacieszyć ...

W takim razie ja też już wiem na jaką próbkę muszę zapolować

[tymena]

Miłośnikom ogródków i skóry na pewno się spodoba To z pewnością jedna z ciekawszych premier

[MoniaK]

Napisane przez tymena

Miłośnikom ogródków i skóry na pewno się spodoba To z pewnością jedna z ciekawszych premier

Brzmi naprawdę bardzo ciekawie skóry i ogródka w jednym to ja chyba jeszcze nie wąchałam Do czego można porównać ten zapach?

[tymena]

Nie potrafie go przyrównać, nie ma podobnego zapachu na rynku, ja przynajmniej takiego nie znam. Musisz Moniko poczynic testy koniecznie

[MoniaK]

Napisane przez tymena

Nie potrafie go przyrównać, nie ma podobnego zapachu na rynku, ja przynajmniej takiego nie znam. Musisz Moniko poczynic testy koniecznie

W takim razie koniecznie muszę Tym bardziej że nie jest do niczego podobny, może w końcu jakąś ciekawą nowość zrobili

[szugarbejb]

Ale mówimy o Midnight czy Kelly Caleche ? Bo jeśli o tym drugim to faktycznie - zapach jest bardzo ciekawy Podobny może troszeczkę w tych środkowych nutach do baaardzo rozwodnionego Eau du Soir, ale ogólnie jeszcze z takim zapachem nigdy sie nie spotkałam

[MoniaK]

Napisane przez szugarbejb

Ale mówimy o Midnight czy Kelly Caleche ? Bo jeśli o tym drugim to faktycznie - zapach jest bardzo ciekawy Podobny może troszeczkę w tych środkowych nutach do baaardzo rozwodnionego Eau du Soir, ale ogólnie jeszcze z takim zapachem nigdy sie nie spotkałam

Mówimy o Midnight

[tymena]

Napisane przez MoniaK

Mówimy o Midnight

Moniu, ja mówię o Kelly Caleche Znaczy o stajni

To żeśmy pogadały

[Kota]

Napisane przez tymena

Moniu, ja mówię o Kelly Caleche Znaczy o stajni

To żeśmy pogadały

Muszę się tej stajni przypatrzeć- do Alfy dziś nie dotarłam, możliwe, że stajenkę jutrzo zoczę w Gdyni gdzieś. Mam zaufanie o Hermesa- nie zwykł odwalać kity, choć klasyczne Caleche mi jednak nie leży ( co nie znaczy, że uważam je za kitę).

[MoniaK]

Napisane przez tymena

Moniu, ja mówię o Kelly Caleche Znaczy o stajni

To żeśmy pogadały

no ładnie

Jednak nie ma tego złego i ten zapach także na pewno przetestuję Skóra i ogródek mimo wszystko bardzo mnie ciekawi

[szugarbejb]

Dziadek o niebie , babka o chlebie Monia, Midnight to Chanel 5 bez aldehydów (czyli mniej świdrujące, a bardziej kwiatowe i ciepłe), a Kelly Caleche to ... właśnie stajnia

[Córka D'artagnana]

Napisane przez szugarbejb

Przetestuj Uważam że to jedne z najciekawszych premier na tę (tą ) jesień A z próbką Midnight chyba pójdę spać normalnie, nie mogę się nacieszyć ...

Przetestowałam i stwierdzam, że w Midnight Poison wg mojego nosa nie ma w ogóle nut No5. Żadna strata dla tego interesujacego zapachu. Jest rzeczywiscie piękny i bardzo trwały. Początek powalający na kolana. Zbutwiały zapach śliwek w likierze i chłodny miętowy bukiet róż z Mille& Une Roses Lancome. Później kiedy te wszystkie nuty jakoś się ułożą na skórze wychodzi przedziwna kombinacja zapachowa, jakby ktoś przelał do jednej butelki Extraordinary Avonu, Neonaturę i Evidence Yves Rocher


...i w Kelly Caleche nie czuję stajni. Stajnia o której piszesz jest w Knowing
Kelly Caleche to świeża skóra, sklep galanteryjny z wyrobami skórzanym, skórzane buty wypastowane bezbarwnym tłuszczem do skór firmy Bufalo i...irysy, i nowa skórzana torebka.

Napisane przez tymena

Nie potrafie go przyrównać, nie ma podobnego zapachu na rynku, ja przynajmniej takiego nie znam. Musisz Moniko poczynic testy koniecznie

Tymeno, mnie się wydaje, że Kelly Caleche Hermes'a (bo chyba o ten zapach chodzi) jest podobny do Hiris. Jest to zdecydowanie lżejsza i mniej pudrowa a bardziej skórzana wersja Hirisa.

[tymena]

Napisane przez Córka D'artagnana

Tymeno, mnie się wydaje, że Kelly Calache Hermes'a (bo chyba o ten zapach chodzi) jest podobny do Hiris. Jest to zdecydowanie lżejsza i mniej pudrowa a bardziej skórzana wersja Hirisa.

Tak, o Kelly chodzi

Wiesz Dartagnanko, trudno mi czynić porównania do Hirisa bo ja go po prostu nie czuję Przez chwilę wyczuwam świeże kłącza i ziemisty chłodny powiew a potem nic A w Kelly jest kwiat irysa czy kłacze?