Zazdrośnice, czyli rozprawka na temat Zespołu Sztywnych Kolan, rozdział XI ;)

[arrakis]

ins dobrze ze wszystko sie wyjasnilo inna na twoim miejscu wpadlaby w panieke....dzielna kobitka z ciebie....
aleks wszystkiego najlepszego dla TZta

no masakra poprostu...odpisal na smsa w koncu - teraz - 2 dni czekania na odpowiedz no zalamie sie

[aleksandrettaa]

Ins grunt, że się wyjaśniło. Nie martw się już tym. Wszak nic złego się nie stało.

[najfajniejsza]

mam kilku znajomych w tym wieku powiedzieli, że jeśli nie znajdą drugich połówek, wieszają się w 30. urodziny
więc nie narzekajmy na brak ślubu, niektórzy nawet partnera nie mają

[*Insane]

oj ja też prawie panikowałam
Tzn. byłam o tyle spokojna, że wiedziałam, że ta brakująca kasa GDZIEŚ JEST. No bo, że ja nie brałam, to przecież byłam pewna. Nie było możliwości, żeby ktokolwiek zresztą wziął. A wszystko było zapisywane, płacone, etc. - no więc cudów nie ma, nic w przyrodzie nie ginie. Ale przez te 1,5 godziny to ciśnienie mi tak skakało, że echh


arrakis, a co napisał ?

[arrakis]

Napisane przez najfajniejsza

mam kilku znajomych w tym wieku powiedzieli, że jeśli nie znajdą drugich połówek, wieszają się w 30. urodziny
więc nie narzekajmy na brak ślubu, niektórzy nawet partnera nie mają

ojjj to wg tej teorii mam 8 miesiecy na znalezienie

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez *Insane

arrakis, a co napisał ?

no nic takiego - odpowiedzial na moje pytanie odnosnie jego rozmowy o prace - ze to byl 1 etap i poszedl dobrze i musi czekac na drugi ale nic nie wie jeszcze...

[najfajniejsza]

Ins, właśnie dlatego nie cierpiałam pracy w restauracji/knajpie. Jak mieliśmy duży ruch, to miałam ochotę zaszyć się na zmywaku. Co prawda nigdy nie miałam żadnej straty, ale obsługiwałam ludzi dość wolno, a tu czas goni... Wszystko musiałam przemyśleć tysiąc razy, w ogóle masakra u mnie z myśleniem o kilku rzeczach na raz. Dlatego i tak Cię podziwiam, moja droga

aleksandretta, wyściskaj lubego od zazdrośnic

mój ma w tym roku 26 lat. Kiedyś mu powiedziałam, że nie mam zamiaru czekać do mojej trzydziestki, żeby ubrać białą kieckę na co luby: ”ani ja nie mam czasu czekać na to do mojej”. Z tym że całkiem niedawno powiedział, że on o tym pamięta i dlatego w lato mam kupić sobie białą sukienkę!

[*Insane]

Napisane przez arrakis

ojjj to wg tej teorii mam 8 miesiecy na znalezienie

---------- Dopisano o 09:58 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



no nic takiego - odpowiedzial na moje pytanie odnosnie jego rozmowy o prace - ze to byl 1 etap i poszedl dobrze i musi czekac na drugi ale nic nie wie jeszcze...

arrakis, mimo wszystko dobrze, że pamiętał, że ma odpisać

[arrakis]

Napisane przez najfajniejsza

mój ma w tym roku 26 lat. Kiedyś mu powiedziałam, że nie mam zamiaru czekać do mojej trzydziestki, żeby ubrać białą kieckę na co luby: ”ani ja nie mam czasu czekać na to do mojej”. Z tym że całkiem niedawno powiedział, że on o tym pamięta i dlatego w lato mam kupić sobie białą sukienkę!

dobre

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez *Insane

arrakis, mimo wszystko dobrze, że pamiętał, że ma odpisać

no to prawda, powiem ci,ze ja bym po takim czasie nie pamietala na pewno dlatego staram sie w miare od razu odpisywac....

zadalam mu kolejne pytanie - kiedy ten drugi etap - hehh
w koncu mi chyba przestanie odpisywac bo stwierdzi, ze zadaje za duzo pytan

[najfajniejsza]

Napisane przez arrakis

ojjj to wg tej teorii mam 8 miesiecy na znalezienie

ale Tobie szukanie idzie nie najgorzej jak nie ten z Wrocka, to z Warszawy od Gwizdaka

[frezyjka85]

Napisane przez *Insane

Ależ mi się wczoraj parszywie dzień w pracy skończył

Liczyłam kasę już na koniec i mi się nie zgadzało o równe 100zł. No, ale nie panikowałam, bo przy takim ruchu, to nie ma opcji, żebym się pomyliła o 100zł
No więc najpierw zadzwoniłam do Jacka (szefa), czy nie brał kasy na zakupy. No i brał, ale 50zł. No więc dalej brakuje 50zł.
Wpatrywałam się w ten zeszyt (gdzie zapisujemy wszystko, co jest sprzedane) jak głupia i normalnie czułam jak mi się gorąco robi.

Ogólnie doszłam do tego - że mam o 56zł więcej w kartach (płatności kartą), i mniej więcej tyle samo za mało w kasie w gotówce. No czyli jasne - skasowałam jakąś karte i zaznaczyłam w zeszycie, ze zapłacone gotówką, ufff....

Tylko nie mogłam znaleźć tego rachunku, wszystko mi się zgadzało Sprawdziłam już razem z szefem zamówienia dane do kuchni (czy nie było tak, że nie zapisałam czegoś w zeszycie, a skasowałam np.), ale się wsjo zgadzało. Sprawdzaliśmy rzeczy nabite na kasę i też się zgadzało co do złotówki.
Normalnie siedzieliśmy nad tym 1,5 godziny, myślałam, że zemdleję

Ostatecznie jak się zaczęliśmy przyglądać wydrukom z terminala, to Jacek zauważył, że jedna karta jest nabita minutę później, po drugiej (53 i 56zł). No i mnie oświeciło.
Przecież na początku pracy był mały kociołek i obsługiwałam 3 osoby na raz. I rzeczywiście obydwie płaciły kartą (a jeszcze jedna za rzeczy z poprzedniego dnia). No więc brakująca karta się odnalazła. Ale różnica w kasie dalej wychodziło 10zł - z tym, że superraty.
I tu już mi kucharz przypomniał, że jeden rachunek był na 110zł, a koleś dał 120zł i nie chciał reszty i nie odłożyłam tego
Nienawidzę takiego obsługiwania kilku osób na raz, robienia w międzyczasie kaw, czekolad, pisania zamówień i noszenia. Bo potem się wszystko tak właśnie pierniczy

Szef na mnie patrzył jakbym co najmniej ukradła mu to 50zł

A w domu byłam po północy, przejechałam mój przystanek i po drodze jeszcze wyje.... wywaliłam się na lodzie jezuuu, co za dzień. Aż mi głupio teraz do pracy iść, że tak zamieszałam Niby się wyjaśniło. A wszystko przez jeden głupi tip i jeden rachunek zaznaczony jako płącony gotówką

No i nie mam dwóch dni wolnych, tylko jeden - sobotę. W niedzielę do pracy.


Remedios przykro mi....

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Mojemu TŻtowi stuknie w czerwcu 32 lata

Mi 20 niedługo

ufff... dobrze że się wyjaśniło.... a szef to niby czemu tak na Ciebie patrzył? jakbyś poszła i się tym nie przejmowała to ok ale Ty zostałaś i doszukiwałaś się błedu.... więc wiadomo że nic specjalnie nie wzięłaś..:/

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

lecę do pracy
do wieczora

[arrakis]

Napisane przez najfajniejsza

ale Tobie szukanie idzie nie najgorzej jak nie ten z Wrocka, to z Warszawy od Gwizdaka

no bo wiesz....deadline sie zbliza.... trzeba sie sprezyc

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Dziękuję w imieniu TŻ-ta A Ty Gwizdaczku metryką się nie przejmuj. Wiesz, że kobieta ma lat 17-18-19-20-20-20-20-20.....

No niby się nie przejmuję, ale kurcze wiesz.....to taki już poważny wiek...

Napisane przez arrakis

ins dobrze ze wszystko sie wyjasnilo inna na twoim miejscu wpadlaby w panieke....dzielna kobitka z ciebie....
aleks wszystkiego najlepszego dla TZta

no masakra poprostu...odpisal na smsa w koncu - teraz - 2 dni czekania na odpowiedz no zalamie sie

Podziwiam Cię za cierpliwość z jednej strony fajnie się tak nakręcić, z drugiej to musi wkurzać

A ja kiedyś takiego smsa walnęłam.... Miałam podobną sytuację z facetem jak Ty - podobal mi się ale wyrywny nie był. Choć chyba ja mu sie też podobałam,ale w sumie do tej pory nie wiem W każdym razie podryw szedł smsowy właśnie i się kiedyś dowiedziała, że jest chory, to mu napisałam, że może pielęgniarki potrzebuje Głuuuuuuuuupia byłam Nic nigdy między nami nie było oczywiście

Napisane przez najfajniejsza

mam kilku znajomych w tym wieku powiedzieli, że jeśli nie znajdą drugich połówek, wieszają się w 30. urodziny
więc nie narzekajmy na brak ślubu, niektórzy nawet partnera nie mają

o matko..... wieszać się w 30-chę......

[najfajniejsza]

Napisane przez arrakis

no bo wiesz....deadline sie zbliza.... trzeba sie sprezyc

Rozwaliłaś mnie

[aleksandrettaa]

Całe szczęście, że u nas nikt się w 30-ste urodziny nie wiesza. Koledzy TŻ-ta są już po 30-stce a szkoda by chłopaków było.

[arrakis]

Napisane przez Gwizdak

Podziwiam Cię za cierpliwość z jednej strony fajnie się tak nakręcić, z drugiej to musi wkurzać

A ja kiedyś takiego smsa walnęłam.... Miałam podobną sytuację z facetem jak Ty - podobal mi się ale wyrywny nie był. Choć chyba ja mu sie też podobałam,ale w sumie do tej pory nie wiem W każdym razie podryw szedł smsowy właśnie i się kiedyś dowiedziała, że jest chory, to mu napisałam, że może pielęgniarki potrzebuje Głuuuuuuuuupia byłam Nic nigdy między nami nie było oczywiście
o matko..... wieszać się w 30-chę......

no...cierpliwosc jak cierpliwosc - przeciez nie bede mu wysylac setki smsow o tresci - "czemu nie odpisujesz????"
zreszta on taki jest no i co zrobic....


aaa i co odpisal? potrzebowal pielegniarki?

Napisane przez najfajniejsza

Rozwaliłaś mnie

hehh polecam sie na przyszlosc

[Grapefrutka]

nadrobiłam ale jakoś się wbić nie mogę
ale mam drobne ogłoszenie matrymonialne:
"poszukiwana miła, sympatyczna kobietka koło 30 lubiąca słodycze i dobre jedzonko która byłaby chętna przenieść się do Francji w okolice Paryża z miłym, sympatycznym panem lat 32 (chyba) i wyleczyć go z depresji spowodowanej przez jedną bitch"
nasz szef kuchni chce zacząć nowe życie, tzn chce ale nie chce a my musimy go do tego przekonać bo inaczej nigdy nie będzie szczęśliwy, nigdy nie ułoży sobie życia

[najfajniejsza]

Napisane przez Gwizdak

o matko..... wieszać się w 30-chę......

Napisane przez aleksandrettaa

Całe szczęście, że u nas nikt się w 30-ste urodziny nie wiesza. Koledzy TŻ-ta są już po 30-stce a szkoda by chłopaków było.

Przecież żartowali w każdym razie ujawnia się u nich powoli chęć stabilizacji, a kandydatek ani widu, ani słychu!

[aleksandrettaa]

Napisane przez najfajniejsza

Przecież żartowali w każdym razie ujawnia się u nich powoli chęć stabilizacji, a kandydatek ani widu, ani słychu!

Ja wiem, że żartowali. Tylko nie wiem czemu sobie taki deadline wyznaczają. Zwłaszcza, że z facetami czas obchodzi się łagodniej.

[najfajniejsza]

chyba dlatego, bo czują chęć ustabilizowania się, a że nic nie wskazuje na to, że cokolwiek się zmieni w ich życiu, to też zażartowali, że się powieszą

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Całe szczęście, że u nas nikt się w 30-ste urodziny nie wiesza. Koledzy TŻ-ta są już po 30-stce a szkoda by chłopaków było.

Napisane przez arrakis

no...cierpliwosc jak cierpliwosc - przeciez nie bede mu wysylac setki smsow o tresci - "czemu nie odpisujesz????"
zreszta on taki jest no i co zrobic....


aaa i co odpisal? potrzebowal pielegniarki?

nie no pewnie, że nie będziesz Wiesz co, szczerze nie pamiętam co odpisał.... Coś napewno, ale nie pamiętam żebym go pielęgnowała, więc chyba nic ważnego

Napisane przez najfajniejsza

Przecież żartowali w każdym razie ujawnia się u nich powoli chęć stabilizacji, a kandydatek ani widu, ani słychu!

taaaaaak, u 30 letnich facetów powoli się ujawnia Oni właśnie tacy są mądrzy - najpierw się nie przejmują, a jak im się coś zaczyna ujawniać powoli, to już nie bardzo mają z kim to tak jak z tymi moimi kumplami bez drugiej połowy


Mam plana - przekłuję uszy w tej Gdyni

[arrakis]

ehhh dziewczynki musze sie zbierac, bo mam babcie zawiezc z psem do weterynarza bo sie pochorowal biedny

[Gwizdak]

Napisane przez arrakis

ehhh dziewczynki musze sie zbierac, bo mam babcie zawiezc z psem do weterynarza bo sie pochorowal biedny

ooj, no to leć, leć, niech psina się nie męczy

[*Insane]

Gwizdak, jedziesz do gdyni ? to moje rodzinne miasto

[Gwizdak]

Napisane przez *Insane

Gwizdak, jedziesz do gdyni ? to moje rodzinne miasto

No dzisiaj jadę Wiem , że Twoje rodzinne. Coś pozdrowić? Czemuś zrobić zdjęcie? Coś przysłać? Wal śmiało

[*Insane]

Napisane przez Gwizdak

No dzisiaj jadę Wiem , że Twoje rodzinne. Coś pozdrowić? Czemuś zrobić zdjęcie? Coś przysłać? Wal śmiało

E no nie no... Taki sentyment mi się włączył toć nie będę Ci robiła listy znajomych do pozdrowienia hehe
A tak na urlop jedziesz, czy sprawy służbowe ? czy żeby uszy przekłuć ?

[madziamacius8786]

Napisane przez carmelova

ale miałaś sen...współczuję

Dzień dobry Jestem w pracy od 8:00, a na 11:00 jadę na uczelnię spróbować przepisać ocenę z prawa UE.. błagam, trzymajcie kciuki, to dla mnie mega ważne. Uniknęłabym najgorszego egzaminu w tej sesji. W końcu zdałam ten przedmiot na administracji na 4 i w grudniu obroniłam się w tej Katedrze. Mam stresa.

Ze względnie pozytywnych rzeczy, to Tż załatwił sobie praktykę kolonijną z jakimiś dzieciakami w górach. Z tym, że musi płacić jak normalny uczestnik. Wyjazd juz w poniedziałek na 10 dni, czyli wróci dzień przed moimi urodzinami i kilka dni przed rocznicą Ale pierścionka się nie spodziewam, bo go snowu ten wyjazd po kieszeni szarpnie :/

Crozee kotki są super resztę obejrzę w domku, jak będę miała dźwięk. A co do Twojego wyglądu, to powiem Ci w 100% szczerze : masz troszkę zbędnego ciałka, fakt, ale tak Ci się to równomiernie rozłożyło, że wyglądasz bardzo ładnie

super,że Tż przyjedzie wcześniejnie spędzisz rocznicy i swoich urodzin samotnie

motylku okropny sen mi czasami też śnią się takie rzeczy może to jest właśnie strach przed zdradą podświadomy?

Napisane przez Gwizdak

pojechałam do pracy jednak, uznałam, że nie będę siedzieć w domu i zamulać, a że jakaś taka rześka wstałam, to przyjechałam

no no
to dobrze,że lepiej się czujesz

Napisane przez arrakis

no skoro mi sie podoba, tzn ze wg mnie przystojny ale, ze ja mam dosc specyficzny gust i faceci uznawani za typowych przystojniakow, za ktorymi sie wszystkie ogladaja mi sie zazwyczaj nie podobaja, to nie wiem czy dla innych tez bylby przystojny

kto ma mnie na nk ten wie a kto nie ma a chce miec to pisac - wysle linka



nooo to ciesze sie, ze czujesz sie juz lepiej

ja nie mam nk, ale skoro mówisz ,że Tobie się podoba to najważniejsze i dalej się nie odezwał?

Napisane przez *Insane

Ależ mi się wczoraj parszywie dzień w pracy skończył

Liczyłam kasę już na koniec i mi się nie zgadzało o równe 100zł. No, ale nie panikowałam, bo przy takim ruchu, to nie ma opcji, żebym się pomyliła o 100zł
No więc najpierw zadzwoniłam do Jacka (szefa), czy nie brał kasy na zakupy. No i brał, ale 50zł. No więc dalej brakuje 50zł.
Wpatrywałam się w ten zeszyt (gdzie zapisujemy wszystko, co jest sprzedane) jak głupia i normalnie czułam jak mi się gorąco robi.

Ogólnie doszłam do tego - że mam o 56zł więcej w kartach (płatności kartą), i mniej więcej tyle samo za mało w kasie w gotówce. No czyli jasne - skasowałam jakąś karte i zaznaczyłam w zeszycie, ze zapłacone gotówką, ufff....

Tylko nie mogłam znaleźć tego rachunku, wszystko mi się zgadzało Sprawdziłam już razem z szefem zamówienia dane do kuchni (czy nie było tak, że nie zapisałam czegoś w zeszycie, a skasowałam np.), ale się wsjo zgadzało. Sprawdzaliśmy rzeczy nabite na kasę i też się zgadzało co do złotówki.
Normalnie siedzieliśmy nad tym 1,5 godziny, myślałam, że zemdleję

Ostatecznie jak się zaczęliśmy przyglądać wydrukom z terminala, to Jacek zauważył, że jedna karta jest nabita minutę później, po drugiej (53 i 56zł). No i mnie oświeciło.
Przecież na początku pracy był mały kociołek i obsługiwałam 3 osoby na raz. I rzeczywiście obydwie płaciły kartą (a jeszcze jedna za rzeczy z poprzedniego dnia). No więc brakująca karta się odnalazła. Ale różnica w kasie dalej wychodziło 10zł - z tym, że superraty.
I tu już mi kucharz przypomniał, że jeden rachunek był na 110zł, a koleś dał 120zł i nie chciał reszty i nie odłożyłam tego
Nienawidzę takiego obsługiwania kilku osób na raz, robienia w międzyczasie kaw, czekolad, pisania zamówień i noszenia. Bo potem się wszystko tak właśnie pierniczy

Szef na mnie patrzył jakbym co najmniej ukradła mu to 50zł

A w domu byłam po północy, przejechałam mój przystanek i po drodze jeszcze wyje.... wywaliłam się na lodzie jezuuu, co za dzień. Aż mi głupio teraz do pracy iść, że tak zamieszałam Niby się wyjaśniło. A wszystko przez jeden głupi tip i jeden rachunek zaznaczony jako płącony gotówką

No i nie mam dwóch dni wolnych, tylko jeden - sobotę. W niedzielę do pracy.


Remedios przykro mi....

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Mojemu TŻtowi stuknie w czerwcu 32 lata

Mi 20 niedługo

Kochanie nie przejmuj się
ważne ,że wszystko się wyjasniło tak to jest jak wszystko masz na głowie a moze oni powinni zatrudnić jeszcze jedną osobe do pomocy??

[*Insane]

madziamacius, nieee.. nie trzeba jeszcze jednej osoby latem tak - latem mieliśmy jeszcze kelnerkę, a ja tylko stałam za barem, bo inaczej nie ma szans, żebym obskoczyła i bar i stoliki (my we dwie nieraz nie wiedziałyśmy w co ręce włożyć), ale teraz zimą... bez sensu.
Jest tak, że są średnio 2-3 rzuty dziennie. Śniadaniowy, obiadowy i taki wieczorny. Czyli zwala Ci na raz masa ludzi i lokal pełen. I jest tak, że np. 2 godziny nic się nie dzieje, a potem jak przywali, to wszystko na raz no i to własnie był taki moment, że wszyscy wszystko chcieli na raz. Ja tam się cieszę, że to się wyjasniło bo bym chyba spać nie mogła no, ale z punktu widzenia szefostwa - takie zamieszanie o niczym dobrym nie świadczy.

[madziamacius8786]

Napisane przez arrakis

ins dobrze ze wszystko sie wyjasnilo inna na twoim miejscu wpadlaby w panieke....dzielna kobitka z ciebie....
aleks wszystkiego najlepszego dla TZta

no masakra poprostu...odpisal na smsa w koncu - teraz - 2 dni czekania na odpowiedz no zalamie sie

oo ruszyło go
a może zamiast pytać o tą prace to zapytaj co u niego w ogóle słychać poza pracą?

Aleks wszystkiego naj dla Tż

Napisane przez najfajniejsza

mam kilku znajomych w tym wieku powiedzieli, że jeśli nie znajdą drugich połówek, wieszają się w 30. urodziny
więc nie narzekajmy na brak ślubu, niektórzy nawet partnera nie mają

heh jaka desperacja

Napisane przez najfajniejsza

Ins, właśnie dlatego nie cierpiałam pracy w restauracji/knajpie. Jak mieliśmy duży ruch, to miałam ochotę zaszyć się na zmywaku. Co prawda nigdy nie miałam żadnej straty, ale obsługiwałam ludzi dość wolno, a tu czas goni... Wszystko musiałam przemyśleć tysiąc razy, w ogóle masakra u mnie z myśleniem o kilku rzeczach na raz. Dlatego i tak Cię podziwiam, moja droga

aleksandretta, wyściskaj lubego od zazdrośnic

mój ma w tym roku 26 lat. Kiedyś mu powiedziałam, że nie mam zamiaru czekać do mojej trzydziestki, żeby ubrać białą kieckę na co luby: ”ani ja nie mam czasu czekać na to do mojej”. Z tym że całkiem niedawno powiedział, że on o tym pamięta i dlatego w lato mam kupić sobie białą sukienkę!

no to masz mało czasu żeby sobie tą wymarzoną wybrać chyba że się sprężysz

Napisane przez arrakis

ehhh dziewczynki musze sie zbierac, bo mam babcie zawiezc z psem do weterynarza bo sie pochorowal biedny

za pieska

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

nie no pewnie, że nie będziesz Wiesz co, szczerze nie pamiętam co odpisał.... Coś napewno, ale nie pamiętam żebym go pielęgnowała, więc chyba nic ważnego

taaaaaak, u 30 letnich facetów powoli się ujawnia Oni właśnie tacy są mądrzy - najpierw się nie przejmują, a jak im się coś zaczyna ujawniać powoli, to już nie bardzo mają z kim to tak jak z tymi moimi kumplami bez drugiej połowy


Mam plana - przekłuję uszy w tej Gdyni

Oj ciężko za tymi chłopami nadążyć. Najpierw żadnej stabilizacji, zobowiązań bo oni niegotowi na to. A potem nagle przed 30stką dramat bo oni nie mają drugiej połowy.

[madziamacius8786]

Napisane przez *Insane

madziamacius, nieee.. nie trzeba jeszcze jednej osoby latem tak - latem mieliśmy jeszcze kelnerkę, a ja tylko stałam za barem, bo inaczej nie ma szans, żebym obskoczyła i bar i stoliki (my we dwie nieraz nie wiedziałyśmy w co ręce włożyć), ale teraz zimą... bez sensu.
Jest tak, że są średnio 2-3 rzuty dziennie. Śniadaniowy, obiadowy i taki wieczorny. Czyli zwala Ci na raz masa ludzi i lokal pełen. I jest tak, że np. 2 godziny nic się nie dzieje, a potem jak przywali, to wszystko na raz no i to własnie był taki moment, że wszyscy wszystko chcieli na raz. Ja tam się cieszę, że to się wyjasniło bo bym chyba spać nie mogła no, ale z punktu widzenia szefostwa - takie zamieszanie o niczym dobrym nie świadczy.

przecież od razu widać ,że z oczu Ci dobrze patrzy
a szefowi pewnie też jest glupio ,że sobie pomyślał może ,że mogłabyś wziąć..naprawdę nie przejmuj się bo wszystko już wyjaśnione nie ma sobie czym głowy zawracać

---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

Oj ciężko za tymi chłopami nadążyć. Najpierw żadnej stabilizacji, zobowiązań bo oni niegotowi na to. A potem nagle przed 30stką dramat bo oni nie mają drugiej połowy.

heh bo może wtedy zapala im się czerwone światełko i myślą,że do końca życia już będą sami ale wcześniej myśleć o tym nie mogli