Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[xandra23]

Napisane przez motylek1007

pamieta mnie tu ktos jeszcze?

jestem zawalona pracą, w domu mam obowiązki, pies pochłania mnie bez reszty, nie mam jeszcze tam neta i nawet nie mam czasu sie nudzic, wiec póki co nie zakładam

miesiac przeżylismy, głodni nie jestesmy, wiec chyba jest ok

Pewnie, że pamiętamy, czekam na relację o piesku. I zdjęcia

[evilcia]

Napisane przez Chaigata

He, wiesz, co, nie wiem nawet, bo jeszcze tam nie byłam.
Jeśli nie ma linek w łazience to muszę się zaopatrzyć w wieszak- ale chyba zajmie pół pokoju i się uwięzimy na czas schnięcia
Własnie sobie robię listę "domowych zakupów"
Muszę coś wymyśleć jako zasłona drzwiowa między kuchnią a pokojem, może taka sznurkowa zasłonka?

Dopisz sobie jeszcze czajnik, bo na to też można nie wpaść
Sztućce, kubki, talerze, noże, jakieś mieszadła drewniane do gotowania, garnek jakiś mały i większy, patelnia to wiadomo ręczniki kuchni, żeby wytrzeć naczynia albo ręce, szmatki żeby przetrzeć blaty, wspomniany wcześniej kosz na pranie albo miejsce na trzymanie tego ;> i tak mogłabym wymieniać jeszcze ;p

Napisane przez Danaeee84

My też chcieliśmy w prezencie ślubnym dostać od męża z pracy gofrownicę, ale szybko sobie uświadomiłam, że jednak wolę urządzenie do gotowania na parze i to nam kupili I do tego takie porządne dosyć (ja bym kupiła ze trzy razy tańsze pewnie), więc dobrze się złożyło

Ja mam garnek z dwoma wkładami kupiony w Tesco za niecałe 40zł i jestem zadowolona. Na specjalną maszynę do gotowania na parze niestety nie mam miejsca, a nie gotuję aż tak często, żeby ją specjalnie kupować. A tak ten garnek wykorzystuję też do innych rzeczy niż tylko do gotowania na parze My na prezent ślubny dostaliśmy pieniądze, bo mieszkaliśmy już razem długi czas i wszystko w zasadzie mieliśmy.

[xandra23]

Ale się napisałyście. Już nie będę odpowiadać na zaległe wątki, bo się pogubię.
U nas dziś kasa wydana-prawie 300 zł na rejestrację auta, ale było mi szkoda tych pieniędzy. Wrociłam do domku, trzeba zjeść jakieś śniadanie późne i brać się do pracy.
Wczoraj w ramach "leczenia nerwów" pomyłam meble w kuchni. Przypomniało mi się jak "teściowa" chciała mi wykładać półki papierem. Nawet kupiła jakiś kolorowy. Wiem, wiem, że tak wiele osób robi, ale... przecież do szafki nie wstawiam brudnych rzeczy, tak samo mokrych, więc nie mają od czego się usyfić, żeby wykładć je papierem, by potem nie szorować.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez evilcia

Dopisz sobie jeszcze czajnik, bo na to też można nie wpaść
Sztućce, kubki, talerze, noże, jakieś mieszadła drewniane do gotowania, garnek jakiś mały i większy, patelnia to wiadomo ręczniki kuchni, żeby wytrzeć naczynia albo ręce, szmatki żeby przetrzeć blaty, wspomniany wcześniej kosz na pranie albo miejsce na trzymanie tego ;> i tak mogłabym wymieniać jeszcze ;p



Ja mam garnek z dwoma wkładami kupiony w Tesco za niecałe 40zł i jestem zadowolona. Na specjalną maszynę do gotowania na parze niestety nie mam miejsca, a nie gotuję aż tak często, żeby ją specjalnie kupować. A tak ten garnek wykorzystuję też do innych rzeczy niż tylko do gotowania na parze My na prezent ślubny dostaliśmy pieniądze, bo mieszkaliśmy już razem długi czas i wszystko w zasadzie mieliśmy.

Urządzenie do gotowania na parze też mam, stoi w szafce, nie użyłam ani razu. Do czego je można wykorzystać?

[alazkrainy]

Oj pamiętam to urządzanie mieszkania w pewnym momencie miałam już dość chodzenia po sklepach i wybierania, ale jakos się udało (w łazience do tej pory nie mamy wieszaków na ręczniki )

Do kuchni to jeszcze przydatny ociekacz na sztućce, suszarka na naczynia

[evilcia]

Napisane przez xandra23

Urządzenie do gotowania na parze też mam, stoi w szafce, nie użyłam ani razu. Do czego je można wykorzystać?

Przykłady potraw, bo mniemam, że o to pytasz :P, bo jak pisałam, mam garnek, więc mogę go użyć do gotowania ogólnie, a z maszyną gorzej.

Gotowanie ziemniaków (dużo smaczniejsze niż z wody ), fasolki, brokuła, kalafiora, marchewki młodej; rybka lub mięsko (tylko to musi być jakiś czas w zalewie z przyprawami, żeby przeszło, bo inaczej to jałowe i fuj).

Bardzo lubię teraz obiady na zasadzie młode ziemniaki + fasolka + mięsko. Ziemniaki i fasolka posypane koperkiem - mniam!

[Chaigata]

O i odkurzacz by się przydał
Aj, podekscytowana jestem. Mam nadzieję, że chociaż w ndz. będę mogła sobie obejrzeć domek.
I znając życie i tak polęcę do sklepów chociaż pooglądać.

[lili1987]

do kuchni bardzo polecam kombiwar/ Halogen Oven. W promocji można było kupić w tesco za 120 zł (przecena ze 190), ale w innych marketach za ok. 120 też można kupić. dzięki temu można super piec bez tłuszczu, np. wlewa się na spód 2 szklanki wody, ustawia na godzinę, wkłada obtoczone w przyprawach, m.in. chili udka i po godzinie są pyszne, chrupiące

w ogóle jak robicie jakieś pieczenie ( w brytwannie) lub udka pieczone albo inne mięso to polecam dzień wcześniej wszystko zrobić w przyprawach wtedy jest dużo lepsze

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez evilcia

Gotowanie ziemniaków (dużo smaczniejsze niż z wody ), fasolki, brokuła, kalafiora, marchewki młodej; rybka lub mięsko (tylko to musi być jakiś czas w zalewie z przyprawami, żeby przeszło, bo inaczej to jałowe i fuj).

Bardzo lubię teraz obiady na zasadzie młode ziemniaki + fasolka + mięsko. Ziemniaki i fasolka posypane koperkiem - mniam!

fasolka uwielbiam

nie wiem czy znacie ten przepis, ale ja go bardzo lubię, więc Wam napiszę:
składniki:
-kalafior
-jajko
-bułka tarta

Kalafior rozdzielić na takie malutkie kalafiorki (nie wiem jak to nazwać) . posypać vegetą lub kucharkiem. obtoczyć w jajku,a później w bułce i usmażyć( czyli identycznie zrobić jak schaba)
mała uwaga: kalafior musi być wcześniej ugotowany !!!

[alazkrainy]

Napisane przez Chaigata

O i odkurzacz by się przydał
Aj, podekscytowana jestem. Mam nadzieję, że chociaż w ndz. będę mogła sobie obejrzeć domek.
I znając życie i tak polęcę do sklepów chociaż pooglądać.

odkurzacz tez mam zelmera

[Chaigata]

[QUOTE=evilcia;21004984]Dopisz sobie jeszcze czajnik, bo na to też można nie wpaść
Sztućce, kubki, talerze, noże, jakieś mieszadła drewniane do gotowania, garnek jakiś mały i większy, patelnia to wiadomo ręczniki kuchni, żeby wytrzeć naczynia albo ręce, szmatki żeby przetrzeć blaty, wspomniany wcześniej kosz na pranie albo miejsce na trzymanie tego ;> i tak mogłabym wymieniać jeszcze ;p[QUOTE]

Napisane przez alazkrainy

Oj pamiętam to urządzanie mieszkania w pewnym momencie miałam już dość chodzenia po sklepach i wybierania, ale jakos się udało (w łazience do tej pory nie mamy wieszaków na ręczniki )

Do kuchni to jeszcze przydatny ociekacz na sztućce, suszarka na naczynia

Niby na zdjęciu tam jest osuszacz, ale nie wiem- muszę Lubego wypytać. I muszę zobaczyć ile miejsca do gotowania jest.
O... i stolik i krzesła do jedzenia... bo na łóżku nie wygodni zupy jeść
Ojoj, ileż to rzeczy potrzeba
Mam nadzieję, że rodzice pozwolą mi wziąć/pozyczyć jakieś sztućce i ręczniki, bo jak zacznę to wszystko kupować to umrzemy z głodu i będziemy musieli jeść te ręczniki

[xandra23]

Napisane przez evilcia

Przykłady potraw, bo mniemam, że o to pytasz :P, bo jak pisałam, mam garnek, więc mogę go użyć do gotowania ogólnie, a z maszyną gorzej.

Gotowanie ziemniaków (dużo smaczniejsze niż z wody ), fasolki, brokuła, kalafiora, marchewki młodej; rybka lub mięsko (tylko to musi być jakiś czas w zalewie z przyprawami, żeby przeszło, bo inaczej to jałowe i fuj).

Bardzo lubię teraz obiady na zasadzie młode ziemniaki + fasolka + mięsko. Ziemniaki i fasolka posypane koperkiem - mniam!

Tak dokładnie chodziło mi o dania

[alazkrainy]

mam gofrownicę
i więcej żadnych wydatków

[201701300931]

Napisane przez evilcia

Ja mam garnek z dwoma wkładami kupiony w Tesco za niecałe 40zł i jestem zadowolona. Na specjalną maszynę do gotowania na parze niestety nie mam miejsca, a nie gotuję aż tak często, żeby ją specjalnie kupować. A tak ten garnek wykorzystuję też do innych rzeczy niż tylko do gotowania na parze My na prezent ślubny dostaliśmy pieniądze, bo mieszkaliśmy już razem długi czas i wszystko w zasadzie mieliśmy.

My też dostawaliśmy pieniądze na ślub, bo zbieramy na mieszkanie i na wkład własny potrzebujemy

Napisane przez xandra23

Urządzenie do gotowania na parze też mam, stoi w szafce, nie użyłam ani razu. Do czego je można wykorzystać?

U nas na razie popisowym daniem jest:
- rybka (sola) posypana przyprawami, obłożona czosnkiem, masełkiem i serkiem
- ziemniaczki (o niebo lepsze niż z wody!)
- warzywa mrożone - przepyszne są

[lili1987]

Napisane przez alazkrainy

mam gofrownicę
i więcej żadnych wydatków

to teraz możesz robić gofry z bitą śmietaną, z nutellą (albo jej równie dobrym odpowiednikiem z Biedrony za ok2,8), gofry z owocami, ja jeszcze lubię z powidłami lub dżemem

[xandra23]

Napisane przez alazkrainy

mam gofrownicę
i więcej żadnych wydatków

To ja się wpraszam na gofry

[alazkrainy]

Napisane przez lili1987

to teraz możesz robić gofry z bitą śmietaną, z nutellą (albo jej równie dobrym odpowiednikiem z Biedrony za ok2,8), gofry z owocami, ja jeszcze lubię z powidłami lub dżemem

Tz zażyczył sobie z bitą smietaną; może dziś wypróbuję maszynę , zobaczę

Napisane przez xandra23

To ja się wpraszam na gofry

zapraszam

[lili1987]

ja idę do sklepu za chwilę (jak mała wstanie) po ziemniaczki, kalafiora i jajka miałam niby nie wychodzić do sklepu, ale zmieniłam zdanie

tak w ogóle to polecam ptasie mleczko śmietankowe(albo waniliowe) z Biedrony. Moim zdaniem lepsze od Wedla. Koszt 6,9, a nie jest z wyrobu czekoladopodobnego, jak wiele w tej cenie

[alazkrainy]

Napisane przez lili1987

ja idę do sklepu za chwilę (jak mała wstanie) po ziemniaczki, kalafiora i jajka miałam niby nie wychodzić do sklepu, ale zmieniłam zdanie

tak w ogóle to polecam ptasie mleczko śmietankowe(albo waniliowe) z Biedrony. Moim zdaniem lepsze od Wedla. Koszt 6,9, a nie jest z wyrobu czekoladopodobnego, jak wiele w tej cenie

wczoraj się nad tym ptasim mleczkiem zastanawialiśmy, ale wybralismy pieczarki marynowane (zdrowiej ) i też pyszne

[lili1987]

Napisane przez alazkrainy

wczoraj się nad tym ptasim mleczkiem zastanawialiśmy, ale wybralismy pieczarki marynowane (zdrowiej ) i też pyszne

ale z góry mówię, że wg mnie dobre jest tylko to waniliowe (czy tam śmietankowe )
kupiłam raz capuccino to mi nie podeszło

ale naprawdę polecam

byłam w piekarni po świeży chleb, w mięsnym po świeżą szynkę, w warzywnym po kalafior, ziemniaki, 0,5 kg truskawek, jajka i śmietanę (bo mi się skonczyła marketowa). zahaczyłam o dziecięcy- kupiłam skarpetki za 5 zł małej i opaskę Hello Kitty za 8 zł. czyli 13 zł nadprogramowo, ale jestem usprawiedliwiona, bo ostatnio prawie nic nie kupowałam

[golden_eye]

wizaż mi dzisiaj wywaliło od południa gdzieś. więc - że zyskałam nagle mnóstwo wolnego czasu - zrobiłam co następuje: poprzeklinałam w żywy kamień nadawcę mojego neta (swoją drogą niewinnego, ale ja mu o tym nie powiem ), posprzątałam, dałam ostatnią szansę sobie i maszynie i ją naprawiłam , byłam 2 razy na zakupach, zrobiłam obiad nieco inaczej, i zmusiłam P. do wyskoku do lasu, grzybów w lesie niet (w tym) ale widziałam kilka metrów przede mną sarnę i chyba jastrzębia, ale ogromne skrzydła miał... i wściekłam się, bo ktoś nam powgniatał maskę w samochodzie, na parkingu niedaleko bloku i zauważyliśmy to dopiero w lesie. żeby go pokręciło gada jednego...:pa la:no jeść nie mogę tak mi się ręce z nerwów trzęsą. ale w lesie się sobie znowu pooświadczaliśmy powygłupialiśmy, posiedzieliśmy, fajnie było dopóki nie zauważyliśmy tej maski. teraz jem płatki ryżowe na mleku i już się uciapałam i w weekend będę dopiero wieczorem w sobotę albo niedzielę, zależy jak wyjdą plany i od południa (dziwnym trafem od momentu jak wizaż zniknął...) mam piękną pogodę. a czemu tu w ogóle tak cicho co???

[aneczka240]

Napisane przez golden_eye

wizaż mi dzisiaj wywaliło od południa gdzieś. więc - że zyskałam nagle mnóstwo wolnego czasu - zrobiłam co następuje: poprzeklinałam w żywy kamień nadawcę mojego neta (swoją drogą niewinnego, ale ja mu o tym nie powiem ), posprzątałam, dałam ostatnią szansę sobie i maszynie i ją naprawiłam , byłam 2 razy na zakupach, zrobiłam obiad nieco inaczej, i zmusiłam P. do wyskoku do lasu, grzybów w lesie niet (w tym) ale widziałam kilka metrów przede mną sarnę i chyba jastrzębia, ale ogromne skrzydła miał... i wściekłam się, bo ktoś nam powgniatał maskę w samochodzie, na parkingu niedaleko bloku i zauważyliśmy to dopiero w lesie. żeby go pokręciło gada jednego...:pa la:no jeść nie mogę tak mi się ręce z nerwów trzęsą. ale w lesie się sobie znowu pooświadczaliśmy powygłupialiśmy, posiedzieliśmy, fajnie było dopóki nie zauważyliśmy tej maski. teraz jem płatki ryżowe na mleku i już się uciapałam i w weekend będę dopiero wieczorem w sobotę albo niedzielę, zależy jak wyjdą plany i od południa (dziwnym trafem od momentu jak wizaż zniknął...) mam piękną pogodę. a czemu tu w ogóle tak cicho co???

To super, że udało Ci się naprawić maszynę Ja właśnie zrobiłam pizzę - taka wyszła gigant, że aż ucieka z piekarnika Dziś pomalowaliśmy przedpokój na dwa kolory jesień morelowa i lato żonkilowe, - przytulniej jest teraz niż w tej bieli. Jutro TŻ jedzie na kolejną rozmowę kwalifikacyjną i do wujka firmy pogadać z prezesem od administracji. Mam nadzieję, że da radę i się ładnie zaprezentuje Miłego wieczorku

[ijaa]

witajcie SPD

Napisane przez alazkrainy

Oj pamiętam to urządzanie mieszkania w pewnym momencie miałam już dość chodzenia po sklepach i wybierania, ale jakos się udało (w łazience do tej pory nie mamy wieszaków na ręczniki

A ja to uwielbiam, mogłabym chyba z urządzania żyć.
Chodź nie powiem, że w pewnym momencie można mieć odrobinę dość tych wszystkich cudownych sklepów.
My jesteśmy aktualnie po remoncie i urządzaniu salonu i sypialni i też miałam w pewnym momencie dość - zwłaszcza castoramy
Aż się boję co to będzie jak przyjdzie czas na kuchnię, bo remont będzie generalny, w dodatku z przenoszeniem jej w inne miejsce, więc szał ciał i uprzęży.

Do kuchni to jeszcze przydatny ociekacz na sztućce, suszarka na naczynia[/QUOTE]

Napisane przez Chaigata

O i odkurzacz by się przydał
Aj, podekscytowana jestem. Mam nadzieję, że chociaż w ndz. będę mogła sobie obejrzeć domek.
I znając życie i tak polęcę do sklepów chociaż pooglądać.

My też jeszcze odkurzacza nie posiadamy.
Dzisiaj nawet chwilę oglądaliśmy, ale trzeba się zastanowić i to przemyśleć a nie tak na odwal się. Myślę, jednak że w sierpniu w końcu dorobimy się tego cudownego urządzenia.

Napisane przez lili1987

nie wiem czy znacie ten przepis, ale ja go bardzo lubię, więc Wam napiszę:
składniki:
-kalafior
-jajko
-bułka tarta

Kalafior rozdzielić na takie malutkie kalafiorki (nie wiem jak to nazwać) . posypać vegetą lub kucharkiem. obtoczyć w jajku,a później w bułce i usmażyć( czyli identycznie zrobić jak schaba)
mała uwaga: kalafior musi być wcześniej ugotowany !!!

Na różyczki

Hmmmm, muszę pomyśleć o tym przepisie.
Osobiście nie znoszę kalafiora, a to przecież zdrowe warzywko, warto byłoby zjeść. Może pod taką postacią mi podejdzie.

Napisane przez alazkrainy

mam gofrownicę
i więcej żadnych wydatków

super
Ja też mam
Pamiętam, że kiedy ją kupiłam przez pierwszy tydzień jadłam gofry dwa/trzy razy dziennie.
Przeszło mi jednak dość szybko i teraz nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam, ale aż mi się zachciało jak o niej wspomniałaś.

Napisane przez golden_eye

wizaż mi dzisiaj wywaliło od południa gdzieś. więc - że zyskałam nagle mnóstwo wolnego czasu - zrobiłam co następuje: poprzeklinałam w żywy kamień nadawcę mojego neta (swoją drogą niewinnego, ale ja mu o tym nie powiem ), posprzątałam, dałam ostatnią szansę sobie i maszynie i ją naprawiłam , byłam 2 razy na zakupach, zrobiłam obiad nieco inaczej, i zmusiłam P. do wyskoku do lasu, grzybów w lesie niet (w tym) ale widziałam kilka metrów przede mną sarnę i chyba jastrzębia, ale ogromne skrzydła miał... i wściekłam się, bo ktoś nam powgniatał maskę w samochodzie, na parkingu niedaleko bloku i zauważyliśmy to dopiero w lesie. żeby go pokręciło gada jednego...:pa la:no jeść nie mogę tak mi się ręce z nerwów trzęsą. ale w lesie się sobie znowu pooświadczaliśmy powygłupialiśmy, posiedzieliśmy, fajnie było dopóki nie zauważyliśmy tej maski. teraz jem płatki ryżowe na mleku i już się uciapałam i w weekend będę dopiero wieczorem w sobotę albo niedzielę, zależy jak wyjdą plany i od południa (dziwnym trafem od momentu jak wizaż zniknął...) mam piękną pogodę. a czemu tu w ogóle tak cicho co???

Oooo super że maszyna naprawiona.
Ja też mam, jakąś starą, ale niestety nie działa. TZ próbował coś zmajstrować ale średnio mu wyszło. Muszę ja oddać gdzieś do mechanika, bo mam mnóstwo materiałów w domu i wizji ciuszków które mogłabym z nich uszyć.
Co prawda nigdy tego nie robiłam, ale moja mam trochę umie, więc pójdę na korki no i dla chcącego nic trudnego prawda



W ogóle dobry dzień dzisiaj u mnie/nas.

Wspominałam jakiś czas temu o wojnie którą toczyłam od kilku miesięcy z bankiem. Dzisiaj co prawda po części, ale ją wygrałam.
Po prawie 4 miesiącach zwrócili nam kasę którą byli winni. Normalnie gęba mi się roześmiała w rogal jak to zobaczyłam.

Jeszcze co prawda są dwie kwestie w związku z tym do wyjaśnienia ale ponad półtora tysiaka piechotą nie chodzi i w końcu mamy je z powrotem.

Wybyliśmy w związku z tym z TŻ na obiad i małe zakupy, coby sobie odbić to siedzenie cały urlop w mieście.
A teraz po intensywnym dniu czas na relaks

[lili1987]

a ja miałam ciężki wieczór- mała dopiero usnęła dobrze, że całe noce przesypia przed chwilą wykąpałam się w malinowej Nivei. Mam Ziaję wiśniowy lizak, ale zauważyłam, że strasznie mi skórę wysusza . A szkoda, bo tak ładnie pachnie I tak na 1 miejscu jest Ziaja Masło Kakaowe

w ogóle to zanim cokolwiek z kosmetyku kupię, to ZAWSZE przeczytam kwc. kupiłam jakiś czas temu Nivea nabłyszczacz za 19 zł i w ogóle tego nie mogę użyć- ma przeokropny spirytusowy zapach i mam wrażenie, że mi całe włosy zrujnuje (nawet nie powąchałam, jak wtedy kupowałam)

także czytanie KWC to też oszczędność

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez ijaa

Ja też mam
Pamiętam, że kiedy ją kupiłam przez pierwszy tydzień jadłam gofry dwa/trzy razy dziennie.
Przeszło mi jednak dość szybko i teraz nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam, ale aż mi się zachciało jak o niej wspomniałaś.

to ja miałam tak samo z opiekaczem. jak nie miałam to ciągle chodziły za mną grzanki. kupiłam opiekacz- pierwszy tydzień non stop grzanki, a teraz patrzeć na nie nie mogę

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

kurcze dzisiejszy dzień dał mi popalić i chyba idę spać mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo od kilku dni mnie mocno głowa boli i w ogóle sił nie mam przez tą pogodę

znajomy TŻ był nad morzem i podobno drogo strasznie. także my zaoszczędzimy, bo pojedziemy w góry ( a TŻ ma rodzinę tam, także nocleg też inaczej wyjdzie niż nad morzem)

w ogóle to muszę mieć silną wolę jak pojadę w góry- tam tyle zbędnych niezbędnych pamiątek, że hohohho. mam nadzieję, że mnie za mocno nie pokusi

[ijaa]

Napisane przez lili1987

to ja miałam tak samo z opiekaczem. jak nie miałam to ciągle chodziły za mną grzanki. kupiłam opiekacz- pierwszy tydzień non stop grzanki, a teraz patrzeć na nie nie mogę

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

kurcze dzisiejszy dzień dał mi popalić i chyba idę spać mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo od kilku dni mnie mocno głowa boli i w ogóle sił nie mam przez tą pogodę

znajomy TŻ był nad morzem i podobno drogo strasznie. także my zaoszczędzimy, bo pojedziemy w góry ( a TŻ ma rodzinę tam, także nocleg też inaczej wyjdzie niż nad morzem)

w ogóle to muszę mieć silną wolę jak pojadę w góry- tam tyle zbędnych niezbędnych pamiątek, że hohohho. mam nadzieję, że mnie za mocno nie pokusi

Z opiekaczem miałam podobnie. Był to w ogóle mój pierwszy zakup, jako mój, chociaż jeszcze do domu rodzinnego. Jadłam te grzanki normalnie na umór i mi przeszło, później zamieszkaliśmy razem z TŻ to znów on go maltretował i tak zmaltretował, że zabił - opiekacz padł.
Póki co nie kupiliśmy nowego i nie specjalnie mi tęskno

Chyba się dzisiaj upiję normalnie Winko z TŻ otworzyliśmy, drugą lampkę sobie nalałam i przed chwilą chwiejnym krokiem tańczyłam przy desce do prasowania
Sylwia, ogarnij się

Też słyszałam że strasznie drogo nad morzem. Już z TŻ ustalilismy że w przyszłym roku jedziemy za granicę. Ceny są porównywalne z wyprawą nad polskie morze, a pogoda u nas niepewna.
Postanowienie zaczęliśmy też realizować od tego miesiąca - odkładamy na przyszłe wakacje, po 200zł od łebka więc powinna się odłożyć przyjemna suma. I nie zmiłuj i nie ma że brakuje. Ma być odłożone i koniec, bo ja się na kolejne wakacje w mieście nie piszę.

I faktycznie do łóżka prędko, jak padasz. Nie ma co się przemęczać, a i nie od dzisiaj wiadomo, że sen na kiepskie dni dobry.

[ssnowdrop]

Pisze do Was dzis kochane Dziewczynki jako najprawdziwsza SPD, a nie taka "dojazdowa"

Wczoraj było oficjalne robienie miejsca w szafach dla Tżta no a pozniej świetowanie Teraz S. wyprawiłam do pracy no i od razu pisze do Was i dziekuje za Wasze wszystkie rady i wsparcie

a co do nowomieszkaniowych zakupów to ja pralki potrzebuje- "na gwałt" musze sie rozejrzec gdzies na necie, bo na nowa to na pewno stac nas nie bedzie

no i dzien dobry wszystkim SPD

[xandra23]

Napisane przez ssnowdrop

Pisze do Was dzis kochane Dziewczynki jako najprawdziwsza SPD, a nie taka "dojazdowa"

Wczoraj było oficjalne robienie miejsca w szafach dla Tżta no a pozniej świetowanie Teraz S. wyprawiłam do pracy no i od razu pisze do Was i dziekuje za Wasze wszystkie rady i wsparcie

a co do nowomieszkaniowych zakupów to ja pralki potrzebuje- "na gwałt" musze sie rozejrzec gdzies na necie, bo na nowa to na pewno stac nas nie bedzie

no i dzien dobry wszystkim SPD

Ja mam do sprzedania pralkę, ale pewnie drugi koniec Polski.
Tak poza tym to okazało się, że mam blender w domu (właściciel mieszkanie zostawił nam masę rzeczy w nim) i gdyby nie tż to bym tego nie wiedziała, bo końcówka jest podłaczana do miksera, a tak sobie leżała luzem i zastanawiałam się co to jest . Uruchomił mi też elektrycznego robota- byłam pewna, że właściciel zostawił zepsuty, okazało się, że źle złożyłam. Taki sprzęt w domu, a stał nieużywany... Lepiej nie komentowac moich zdolności mechanicznych...

[alazkrainy]

Cześć
a ja dziś ostatni dzień w pracy przed urlopem a głowa mnie boli, nos zatkany, gardło czerwone chyba jakieś chorubsko mnie dopadło a ja nie mam sił na to

co to gofrownicy były wczoraj pierwsze gofry, jeszcze dziś na śniadanie zostało gofrownica dobra, równomiernie piecze, firma climatronic
tylko bita smietana mi nie wyszła, macie jakis dobry przepis ?

a co do opiekacza to dziś musimy iśc na poczte i go odebrać bo Tż wygrał w jakimś konkursie i przysłali także full wypas sprzętów już w domu mamy, no może oprócz maszynki co sieka ziemniaki na placki ziemniaczane, bo mamy bardzo ochotę, a nie chce nam się ręcznie ich trzeć bo szkoda palców

ijaa to bardzo fajnie że z bankiem wygraliście, niech nie myślą że wszystko im wolno

golden eye niezły z Ciebie mechanik skoro maszynę naprawiłaś
ja kurcze nigdy nie umiałam szyć choć babcia miała kiedyś maszyne do szycia, taką dużą stojącą

Napisane przez ssnowdrop

Pisze do Was dzis kochane Dziewczynki jako najprawdziwsza SPD, a nie taka "dojazdowa"

Wczoraj było oficjalne robienie miejsca w szafach dla Tżta no a pozniej świetowanie Teraz S. wyprawiłam do pracy no i od razu pisze do Was i dziekuje za Wasze wszystkie rady i wsparcie

a co do nowomieszkaniowych zakupów to ja pralki potrzebuje- "na gwałt" musze sie rozejrzec gdzies na necie, bo na nowa to na pewno stac nas nie bedzie

no i dzien dobry wszystkim SPD

taka pełnoetatowa SPD
a Ty spac nie możesz że tak rano pierwszy post >?

[lili1987]

Napisane przez ijaa

Też słyszałam że strasznie drogo nad morzem. Już z TŻ ustalilismy że w przyszłym roku jedziemy za granicę. Ceny są porównywalne z wyprawą nad polskie morze, a pogoda u nas niepewna.
Postanowienie zaczęliśmy też realizować od tego miesiąca - odkładamy na przyszłe wakacje, po 200zł od łebka więc powinna się odłożyć przyjemna suma. I nie zmiłuj i nie ma że brakuje. Ma być odłożone i koniec, bo ja się na kolejne wakacje w mieście nie piszę.

jeśli chodzi o za granicę to dla mnie nawet Niemcy to atrakcja byłam w zeszłym roku w Alpach piękne zahaczyliśmy małym kawałkiem o Austrię, zobaczyliśmy 2 piękne zamki- pierwszy to chyba nawet ten z Disneya (nie jestem pewna, ale identyczny), w Niemczech widzieliśmy na prawdę cudne ZOO- były nawet pingwiny i lwy morskie

a jeśli chodzi o ciepłe kraje to mi to chyba nie grozi potwornie boję się samolotu i chyba nigdy nie przełamię strachu przed lotem

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------
w ogóle to ja się cieszę, że w tym roku nad polskie góry jadę, bo to mój drugi raz dopiero

Napisane przez alazkrainy

a co do opiekacza to dziś musimy iśc na poczte i go odebrać bo Tż wygrał w jakimś konkursie i przysłali

szczęściarze ja nigdy NIC nie wygrałam, a wysyłałam już hasła krzyżówek, kilka razy mnie pokorciło i zadzwoniłam na te telewizyjne konkursy

[Chaigata]

Dzień dobry, pogoda dzisiaj ładna się robi
Ja dzisiaj ost. dzień praktyk i do domciu siuuu, koteczka wreszcie zobaczę... tak za nim tęsknię

I dzień posiedzę, góra mam nadzieję, że 2-3 i fru do naszego pierwszego wspólnego gniazdka

Ja Kocham góry! Mamy plany skoczyć w tym rokui gdzieś w weekend. A ciepłych krajów bym nie chciała jakoś. Ja marzę o Szkocji, Irlandi, Francji... ze względu na zamki i lawendowe pola. Mogłabym zwiedzać same zamki Albo Nowa Zelandia czy co.

[motylek1007]

Napisane przez aaby

To super! Oby rósł zdrowo! (bo choroba zwierzaka to nic przyjemnego )
Jakbyś kupowała pralkę, to znajdź promocję 2 w cenie 1! Chętnie przyjmę tę drugą

wolę taką 50% taniej
ja nie wiem jak Ci ludzie tam prali, skoro pełno plesni w środku jest

Napisane przez xandra23

Pewnie, że pamiętamy, czekam na relację o piesku. I zdjęcia

fotki są w albumie a co do relacji to mowilam ze jest grzeczniutki

znowu weekend rozjadowy, nie wiem kiedy sie wyśpie....

w sobote robie naleśniki

[lili1987]

Napisane przez Chaigata

Ja Kocham góry! Mamy plany skoczyć w tym rokui gdzieś w weekend.

to musisz mieć bliziutko
ja mam prawie 500 km na szczęście mam rodzinny dom w łódzkim, także prawie w połowie drogi zanocuję

---------- Dopisano o 08:23 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Napisane przez motylek1007

w sobote robie naleśniki

ja uwielbiam z powidłami śliwkowymi, ewentualnie z serem białym i cukrem. kurcze, ale do naleśników nie mam ręki. mi takie jakieś tłuste wychodzą wolę jak ktoś zrobi