Szczęśliwie zakochane od 2007 roku!

[Szprycha174]

tak a propo`s: mam 5 kartonów wafelków po 30 szt była promocja w Lidlu http://www.google.pl/imgres?hl=pl&client=firef ox-a&hs=yK0&sa=X&tbo=d&rls=o rg.mozilla:plfficial&tb m=isch&tbnid=yb-aJbmPhDpvLM:&imgrefurl=ht tp://dziennik-konsumenta.blogspot.com/2011/12/roger-orzechowy-tastino-wafelek-z-lidla.html&docid=texrE6oJ 6Sec0M&imgurl=http://3.bp.blogspot.com/-7IeQ7NeHJKU/Tuy-FHkzq7I/AAAAAAAAA3A/CtTJ2CjIIdA/s1600/Tastino%252BRoger.jpg&w=6 40&h=265&ei=25G_UOeIEMGFh Qef4IDICA&zoom=1&iact=rc& dur=340&sig=1021647896822 01894908&page=1&tbnh=110& tbnw=206&start=0&ndsp=34& ved=1t:429,r:0,s:0,i:83&t x=114&ty=33&biw=1366&bih= 619

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

zresztą już mam dosyć na razie facetów mam dziadka, psa i forda fieste którego dopieszczam radyjko mu dziś na All zamówiłam, oponki wymieniłam, jeszcze mi amortyzatory do wymiany zostały

[Waniliova]

Napisane przez Szprycha174

no eks sie nie potrafi określić jak mnie widzi to ma do mnie słabość, jak ją - to samo. Wiec sie wymiksowałam z tego dziwnego trójkąta Ktoś musi być mądrzejszy i dojrzalszy

Dobry jest, nie ma co... dobrze, że go pogoniłaś

I masz racje, zajmij się teraz sobą i swoim autkiem a co do tych wafelków to jestem uzależniona od słodyczy

[regularkate]

Napisane przez Waniliova

regularkate masz racje z tym siedzeniem na głowie, ale my z TŻ prawie zaraz po ślubie wyprowadzimy się do domu, który moi rodzice budują od wielu lat oni tutaj zostaną, a my tam się przeprowadzimy więc nie ma sensu teraz marnować pieniędzy na wynajmowanie a mieszkać tam teraz nie możemy bo po pierwsze trzeba zrobić tam ogrzewanie, wymienić dach, a po drugie studiujemy jeszcze odłożymy pieniądze, wykończymy i się przeprowadzimy gdyby nie to, to też nie chciałabym mieszkać z rodzicami

Jasne, jasne, moja wypowiedź nie tyczyła się dokładnie Twojej (Waszej ) sytuacji, tylko po prostu tak sobie to teraz wyobrażam Super sprawa, że w zasadzie macie już całkiem realną perspektywę mieszkania we własnym domu, wykańczanie na pewno będzie cudowne
Będziesz miała masę zabawy z wyborem mebli, kolorów ścian, bibelotów, super! W takiej sytuacji jak Wasza, też z pewnością postąpilibyśmy z TŻ podobnie

Zresztą ja mam obecnie pracę w Katowicach, tj. prawie 60km od mojego rodzinnego miasta, więc nie mielibyśmy możliwości - przynajmniej ja - dostosować się do jakiegoś jednego miejsca. Na razie planujemy osiąść gdzieś pomiędzy, żeby było sprawiedliwie z dojazdem do naszych prac A za jakiś czas, jak już zdecydujemy, to też byśmy chcieli gdzieś się, w miarę możliwości, wybudować.

Napisane przez ane3kaa

Mieszkacie razem w akademiku? to nie musicie być małżeństwem? tak słyszałam ;pp

Nie trzeba Podobno w niektórych uczelnianych akademikach jest to warunek, a w innych z kolei trzeba mieć pozwolenie rodziców Co jak dla mnie jest jakimś anachronizmem - wszak akademik to tak jak stancja, tylko bardziej zinstytucjonalizowane. Nasz UŚ jest fantastyczny i są w akademikach miejsca na wszelkie konfiguracje

[Waniliova]

Napisane przez regularkate

Jasne, jasne, moja wypowiedź nie tyczyła się dokładnie Twojej (Waszej ) sytuacji, tylko po prostu tak sobie to teraz wyobrażam Super sprawa, że w zasadzie macie już całkiem realną perspektywę mieszkania we własnym domu, wykańczanie na pewno będzie cudowne
Będziesz miała masę zabawy z wyborem mebli, kolorów ścian, bibelotów, super! W takiej sytuacji jak Wasza, też z pewnością postąpilibyśmy z TŻ podobnie

Zresztą ja mam obecnie pracę w Katowicach, tj. prawie 60km od mojego rodzinnego miasta, więc nie mielibyśmy możliwości - przynajmniej ja - dostosować się do jakiegoś jednego miejsca. Na razie planujemy osiąść gdzieś pomiędzy, żeby było sprawiedliwie z dojazdem do naszych prac A za jakiś czas, jak już zdecydujemy, to też byśmy chcieli gdzieś się, w miarę możliwości, wybudować.

Wiem, wiem, ja po prostu o nas powiedziałam tak wykańczania nie mogę się już doczekać wybieranie mebli, koloru ścian na górze, urządzanie łazienki na górze największą frajdę sprawi mi wybór łóżka

60km, oj daleko... ja do Katowic mam bliziutko a tak w ogóle to dlaczego akurat tam pracujesz, tak daleko? a Twój TŻ gdzie pracuje, tzn. w jakim mieście?

[regularkate]

Napisane przez Waniliova

Wiem, wiem, ja po prostu o nas powiedziałam tak wykańczania nie mogę się już doczekać wybieranie mebli, koloru ścian na górze, urządzanie łazienki na górze największą frajdę sprawi mi wybór łóżka

60km, oj daleko... ja do Katowic mam bliziutko a tak w ogóle to dlaczego akurat tam pracujesz, tak daleko? a Twój TŻ gdzie pracuje, tzn. w jakim mieście?

Ja też zawsze jak jestem w pobliżu sklepów meblowych czaję łóżka, bo my z TŻ z tych, którzy lubią się rozwalić na dużej powierzchni Jakby nie było: dobre łóżko = zapewne dobry wpływ na wspólne mieszkanie

Mój TŻ pracuje w Zawierciu. A ja jestem w Katowicach - i najpewniej na razie jeszcze przez jakiś czas będę - bo tutaj udało mi się podłapać pracę w moim zawodzie (a to trudny rynek pracy, w dodatku nie mam tzw. pleców - jestem na V roku prawa). No i już mi się pojawiła opcja pracy, też tutaj, w pełnym wymiarze już po skończeniu studiów, więc jeśli to dotrwa do mojej obrony, to najpewniej będę związana z Katowicami zawodowo przez dłuższy czas... Ale chciałabym kiedyś zacząć pracę bliżej mojej miejscowości, tylko wolę na razie brać co dają

[ane3kaa]

Napisane przez Szprycha174

no eks sie nie potrafi określić jak mnie widzi to ma do mnie słabość, jak ją - to samo. Wiec sie wymiksowałam z tego dziwnego trójkąta Ktoś musi być mądrzejszy i dojrzalszy

Głupia sytuacja... tym bardziej po tym ile juz z tobą był....

[Waniliova]

Napisane przez regularkate

Ja też zawsze jak jestem w pobliżu sklepów meblowych czaję łóżka, bo my z TŻ z tych, którzy lubią się rozwalić na dużej powierzchni Jakby nie było: dobre łóżko = zapewne dobry wpływ na wspólne mieszkanie

Mój TŻ pracuje w Zawierciu. A ja jestem w Katowicach - i najpewniej na razie jeszcze przez jakiś czas będę - bo tutaj udało mi się podłapać pracę w moim zawodzie (a to trudny rynek pracy, w dodatku nie mam tzw. pleców - jestem na V roku prawa). No i już mi się pojawiła opcja pracy, też tutaj, w pełnym wymiarze już po skończeniu studiów, więc jeśli to dotrwa do mojej obrony, to najpewniej będę związana z Katowicami zawodowo przez dłuższy czas... Ale chciałabym kiedyś zacząć pracę bliżej mojej miejscowości, tylko wolę na razie brać co dają

Hehe to w naszym związku ja lubię się rozwalić na całe łóżko ja jak wejdę do Ikeii to wszystko mi się podoba pewnie tam najwięcej rzeczy kupimy jutro jedziemy tam pooglądać sofy, bo chcemy tutaj zrobić remont w naszym pokoju

Pewnie, że brać do dają! Dzisiaj na rynku pracy jest masakra ja od jakiegoś czasu szukam pracy i nic! Większość te umowy śmieciowe paranoja jakaś... a jak jeszcze w swoim zawodzenie masz to ekstra prawo... oj ciężki kierunek... fajnie, już prawie kończysz ja w lipcu się bronię, ale licencjat, nie mgr

[regularkate]

Napisane przez Waniliova

Hehe to w naszym związku ja lubię się rozwalić na całe łóżko ja jak wejdę do Ikeii to wszystko mi się podoba pewnie tam najwięcej rzeczy kupimy jutro jedziemy tam pooglądać sofy, bo chcemy tutaj zrobić remont w naszym pokoju

Pewnie, że brać do dają! Dzisiaj na rynku pracy jest masakra ja od jakiegoś czasu szukam pracy i nic! Większość te umowy śmieciowe paranoja jakaś... a jak jeszcze w swoim zawodzenie masz to ekstra prawo... oj ciężki kierunek... fajnie, już prawie kończysz ja w lipcu się bronię, ale licencjat, nie mgr

Ikea jest Mają świetne aranżacje i tak pięknie wyglądają te wystawki, że najchętniej bym się tam wprowadziła I wygoda kupowania mebli zapakowanych w pudła - wiele rzeczy jest się w stanie zabrać samemu. Mam koleżankę, która uważa, że ludzie urządzający swoje gniazdka Ikeą (że tak powiem) nie mogą liczyć na indywidualizm, bo wszystkie te meble są potem takie same i w co drugim domu można zobaczyć np. taki sam salon albo kuchnię. Ale ja się nie zgadzam Bo indywidualizm tworzy się dodatkami, gadżetami, a że mebel jest funkcjonalny i mi się podoba, to dlaczegóż miałabym go nie kupić w Ikei?

No cóż, ja też na razie na umowie śmieciowej pracuję, ale lepszy rydz niż nic... Na samą płacę nie narzekam, więc jest ok. Waniliova, nie zrażaj się, że na razie pracy nie znalazłaś. Mój TŻ z pół roku był poszukującym, aż w końcu się udało, i to bardzo dobrze. Zdaj sobie spokojnie licencjata i od razu Ci podyktują inne stawki i propozycje (chociaż trochę ).

[Waniliova]

Napisane przez regularkate

Ikea jest Mają świetne aranżacje i tak pięknie wyglądają te wystawki, że najchętniej bym się tam wprowadziła I wygoda kupowania mebli zapakowanych w pudła - wiele rzeczy jest się w stanie zabrać samemu. Mam koleżankę, która uważa, że ludzie urządzający swoje gniazdka Ikeą (że tak powiem) nie mogą liczyć na indywidualizm, bo wszystkie te meble są potem takie same i w co drugim domu można zobaczyć np. taki sam salon albo kuchnię. Ale ja się nie zgadzam Bo indywidualizm tworzy się dodatkami, gadżetami, a że mebel jest funkcjonalny i mi się podoba, to dlaczegóż miałabym go nie kupić w Ikei?

No cóż, ja też na razie na umowie śmieciowej pracuję, ale lepszy rydz niż nic... Na samą płacę nie narzekam, więc jest ok. Waniliova, nie zrażaj się, że na razie pracy nie znalazłaś. Mój TŻ z pół roku był poszukującym, aż w końcu się udało, i to bardzo dobrze. Zdaj sobie spokojnie licencjata i od razu Ci podyktują inne stawki i propozycje (chociaż trochę ).

Ja też tak nie uważam, szczerze mówiąc niewielu moich znajomych kupuje w Ikei. Nie wiem dlaczego ja kocham ten sklep TŻ zresztą też tam wszystko jest piękne łóżka, szafy, komody, meble kuchenne, a nawet kieliszki, szklanki i pewnie, że tak, jeśli mebel jest funkcjonalny to go kupuję, nie ważne czy ktoś inny też go ma

Ja pracowałam pół roku na umowie o dzieło, na najniższą krajową jak masz płacę dobrą to chociaż tyle z tego nie zrażam się, ale pomału mam dość TŻ ma beznadziejną pracę, a ja żadną ale tak jak mówisz, wierzę, że po studiach to się zmieni pół roku... kurcze sporo, ale najważniejsze, że znalazł coś konkretnego teraz przeglądam oferty pracy, ale to raczej nie ma sensu bo niedługo święta, koniec roku...

A dzięki za wsparcie

[ruda1984m]

Witam wszystko czytam słucham http://www.youtube.com/watch?v=jJOzdLwvTHA miłego i spokojnego zimowego wieczoru

[irmusiek]

Napisane przez ane3kaa

Mieszkacie razem w akademiku? to nie musicie być małżeństwem? tak słyszałam ;pp

Uniwersytet Śląski nie jest zainteresowany kto z kim mieszka i z jakich przyczyn (w porównaniu z np. Uniwerskiem w Łodzi :P)

regularkate, warunki na Ligocie nie są złe, poza tym pokoje w DS7 (konkretnie mówiąc to pokoje A) są o niebo większe od tych w DS1/2

powiem wam, że nie wyobrażam sobie abym miała nagle zamieszkać z kimś innym w akademiku, tak bardzo się przyzwyczaiłam planujemy pobyć na Ligocie jeszcze 2lata (licząc z tym), a potem kupujemy mieszkanie sprzedam swoje, cos się dołoży i będzie na szczęście oboje mamy mega wsparcie rodziców, zarówno psychiczne jak i materialne, więc jest nam w wielu kwestiach o wiele łatwiej

a dzisiaj ( a w sumie to już wczoraj patrząc po godzinie ) wróciłam z Kołobrzegu. byłam z mamą zawieść mojego tate do sanatorium. 48h w drodze z przerwą nocną w Poznaniu
a w samym Poznaniu dramat! jakie tam są remonty i zmiany ruchu to szok! GPS to przeżytek, nic nie pomoże. dobrze, że wiedziałyśmy gdzie jechać (tzn. ulica i gdzie to mniej więcej jest) bo tak to byśmy krążyły jak nienormalne ... eh, zrobili na Euro, miesiąc podziałało a potem co? robią na nowo, bo to wcześniejsze to tylko pic na pokaz ... cała Polska ;/

[regularkate]

Napisane przez irmusiek

Uniwersytet Śląski nie jest zainteresowany kto z kim mieszka i z jakich przyczyn (w porównaniu z np. Uniwerskiem w Łodzi :P)

regularkate, warunki na Ligocie nie są złe, poza tym pokoje w DS7 (konkretnie mówiąc to pokoje A) są o niebo większe od tych w DS1/2

powiem wam, że nie wyobrażam sobie abym miała nagle zamieszkać z kimś innym w akademiku, tak bardzo się przyzwyczaiłam planujemy pobyć na Ligocie jeszcze 2lata (licząc z tym), a potem kupujemy mieszkanie sprzedam swoje, cos się dołoży i będzie na szczęście oboje mamy mega wsparcie rodziców, zarówno psychiczne jak i materialne, więc jest nam w wielu kwestiach o wiele łatwiej

Wiem coś o tych warunkach, mieszkam w DS2
Ale jeśli macie pokoik w DS7 w segmencie A to faktycznie całkiem nieźle Wam się to kalkuluje. Jeden z pokojów jest faktycznie wielki, z tego, co pamiętam, gdy koledzy tam mieszkali. A i kuchni i łazienka pod nosem, tylko Wasza - bardzo fajnie macie

Ja obecnie mieszkam w jedynce nie też nie wyobrażam sobie zmieniać tej konfiguracji. No chyba że TŻ by do mnie przyszedł, ale nikt inny

[viva91]

U mnie też tylko małżeństwa mogą być razem w pokoju w akademiku. Niesprawiedliwość

[Szprycha174]

Co tam Tz-ówki tak cicho?

[Waniliova]

Napisane przez Szprycha174

Co tam Tz-ówki tak cicho?

Nie wiem właśnie mam nadzieje, że nie zamarzły ja z niecierpliwością czekam na wiosnę

Mój TŻ od dzisiaj jest na l4... nie wiem jak ja wytrzymam z nim całe dni nie pracuje teraz to też w domu siedzę cały czas mam nadzieję, że w styczniu będę już miała jakąś pracę...

A co u Ciebie Szprycha?

[viva91]

Też czekam na wiosnę z bardzo ciekawego powodu... Chcę zobaczyć, jaka jest wiosną pogoda Tak, gadam jak idiotka ale nie o to chodzi Jakoś nigdy nie analizowałam tydzień po tygodniu wiosną pogody, nie wiem kiedy tak naprawdę można powiedzieć, że to już ta ciepła część wiosny, a kiedy jest jeszcze ta zimowa. Data ślubu niby ustalona ale zawsze można ją jakoś skorygować, więc za te parę miesięcy będę uważnie obserwować pogodę

[Waniliova]

Napisane przez viva91

Też czekam na wiosnę z bardzo ciekawego powodu... Chcę zobaczyć, jaka jest wiosną pogoda Tak, gadam jak idiotka ale nie o to chodzi Jakoś nigdy nie analizowałam tydzień po tygodniu wiosną pogody, nie wiem kiedy tak naprawdę można powiedzieć, że to już ta ciepła część wiosny, a kiedy jest jeszcze ta zimowa. Data ślubu niby ustalona ale zawsze można ją jakoś skorygować, więc za te parę miesięcy będę uważnie obserwować pogodę

A na kiedy Ty masz datę ślubu?

[viva91]

Napisane przez Waniliova

A na kiedy Ty masz datę ślubu?

18 kwietnia

[Szprycha174]

vivka - już powinno być ciepło ale wiosna wiośnie nierówna ;P

Głodna jestem a do obiadu jeszcze daleko Robię przegląd kosmetyków :P

[Waniliova]

W kwietniu powinno być już ładnie a to połowa więc tym bardziej

Ja właśnie tak samo jestem już głodna i poprosiłam mamę żeby obiad był już o 13 więc to już

Szprycha jak to już powinno być ciepło? zimno dopiero się zaczęło

[viva91]

Napisane przez Waniliova

Szprycha jak to już powinno być ciepło? zimno dopiero się zaczęło

chyba chodziło o to, że tego mojego 18 kwietnia powinno być ciepło

[Szprycha174]

No

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez Waniliova

Ja właśnie tak samo jestem już głodna i poprosiłam mamę żeby obiad był już o 13 więc to już

Smacznego

[Waniliova]

Napisane przez viva91

chyba chodziło o to, że tego mojego 18 kwietnia powinno być ciepło

Aa, źle zrozumiałam, sorki

Szprycha dziękuję za smacznego

[bojatoja]

Napisane przez Waniliova

Nie wiem właśnie mam nadzieje, że nie zamarzły ja z niecierpliwością czekam na wiosnę

A ja lubie zimę Nie mogę doczekać się jak będą czynne stoki w moich terenach. Mieszkam w górzystym rejonie i pięknie zima tutaj wygląda

Napisane przez viva91

Też czekam na wiosnę z bardzo ciekawego powodu... Chcę zobaczyć, jaka jest wiosną pogoda Tak, gadam jak idiotka ale nie o to chodzi Jakoś nigdy nie analizowałam tydzień po tygodniu wiosną pogody, nie wiem kiedy tak naprawdę można powiedzieć, że to już ta ciepła część wiosny, a kiedy jest jeszcze ta zimowa. Data ślubu niby ustalona ale zawsze można ją jakoś skorygować, więc za te parę miesięcy będę uważnie obserwować pogodę

Moja babcia sprawdzała pogodę w taki sposób, że: od 13 grudnia do 24 grudnia obserwowała pogodę. 13 grudnia to był styczeń, 14- to luty, 15- marzec, 16- kwiecień itd.. 24- to grudzień.
Załóżmy, że np. 13 grudnia ranek jest np. słoneczny, a popołudniu np. zimno, sypie śniegiem etc. to będzie znaczyło, że początek stycznia będzie ładny a pod koniec miesiąca już brzydko
Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi
Mnie się nieraz to sprawdziło i też w taki sposób sprawdzałam jaką ja będę mieć pogodę w dniu ślubu
Może to głupie, no ale..

[Waniliova]

Napisane przez bojatoja

A ja lubie zimę Nie mogę doczekać się jak będą czynne stoki w moich terenach. Mieszkam w górzystym rejonie i pięknie zima tutaj wygląda



Moja babcia sprawdzała pogodę w taki sposób, że: od 13 grudnia do 24 grudnia obserwowała pogodę. 13 grudnia to był styczeń, 14- to luty, 15- marzec, 16- kwiecień itd.. 24- to grudzień.
Załóżmy, że np. 13 grudnia ranek jest np. słoneczny, a popołudniu np. zimno, sypie śniegiem etc. to będzie znaczyło, że początek stycznia będzie ładny a pod koniec miesiąca już brzydko
Mam nadzieję, że wiecie o co chodzi
Mnie się nieraz to sprawdziło i też w taki sposób sprawdzałam jaką ja będę mieć pogodę w dniu ślubu
Może to głupie, no ale..

Zimę w górach też uwielbiam

A prognoza pogody fajna, nie znałam tego

[bojatoja]

Napisane przez Waniliova

Zimę w górach też uwielbiam

A prognoza pogody fajna, nie znałam tego

To styczeń zapowiada się ładny, bo u mnie dzisiaj ciepło i bez opadów śniegu

[Waniliova]

Napisane przez bojatoja

To styczeń zapowiada się ładny, bo u mnie dzisiaj ciepło i bez opadów śniegu

U mnie dzisiaj tak samo jest i słonko świeci

[viva91]

Napisane przez bojatoja

To styczeń zapowiada się ładny, bo u mnie dzisiaj ciepło i bez opadów śniegu

U mnie też ładnie

[regularkate]

A u mnie w śląskim rano padał śnieżek. Ale taki ładny, powoli sobie spadał, a przy tym słońce świeciło.

Znamy więc już pogodę na styczeń co najmniej w połowie kraju

Dziewczyny mieszkające ze swoimi TŻtami, mam takie pytanko: kiedy rozpoczęliście wspólne mieszkanie, miałyście na początku jakieś wąty (zarzuty ) do zachowań TŻta, których nie znałyście, nie spodziewałyście się ich? Czy raczej wrzuciłyście na luz i cokolwiek się nie działo, to zachowywałyście stoicki spokój, mimo że pewne rzeczy, które wyniósł TŻ ze swojego domu zasadniczo odbiegały od tego, co było naturalne dla Was?

Oczywiście, jest możliwe, że w ogóle nie było u Was takiej sytuacji, bo tak dobrze się znaliście przed mieszkaniem razem. Ja jednak wiem, że mój TŻ jest np. okropnym bałaganiarzem i z własnej woli posprząta po sobie dopiero, kiedy nie ma gdzie czegoś położyć i mimo że wiem, że jeśli go poproszę, to będzie mi pomagał, to zastanawia mnie, czy w okolicznościach wspólnego mieszkania, przebywania ze sobą prawie non stop, nie doprowadzi mnie to wcześniej do szału (zanim on mi pomoże ogarniać) Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi

[Waniliova]

Napisane przez regularkate

A u mnie w śląskim rano padał śnieżek. Ale taki ładny, powoli sobie spadał, a przy tym słońce świeciło.

Znamy więc już pogodę na styczeń co najmniej w połowie kraju

Dziewczyny mieszkające ze swoimi TŻtami, mam takie pytanko: kiedy rozpoczęliście wspólne mieszkanie, miałyście na początku jakieś wąty (zarzuty ) do zachowań TŻta, których nie znałyście, nie spodziewałyście się ich? Czy raczej wrzuciłyście na luz i cokolwiek się nie działo, to zachowywałyście stoicki spokój, mimo że pewne rzeczy, które wyniósł TŻ ze swojego domu zasadniczo odbiegały od tego, co było naturalne dla Was?

Oczywiście, jest możliwe, że w ogóle nie było u Was takiej sytuacji, bo tak dobrze się znaliście przed mieszkaniem razem. Ja jednak wiem, że mój TŻ jest np. okropnym bałaganiarzem i z własnej woli posprząta po sobie dopiero, kiedy nie ma gdzie czegoś położyć i mimo że wiem, że jeśli go poproszę, to będzie mi pomagał, to zastanawia mnie, czy w okolicznościach wspólnego mieszkania, przebywania ze sobą prawie non stop, nie doprowadzi mnie to wcześniej do szału (zanim on mi pomoże ogarniać) Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi

Pewnie, że miałam w sumie do tej pory mam (a mieszkamy razem od stycznia, a w sumie to od września 2011 bo wtedy byliśmy u jego siostry sami, ona wyjechała zagranicę) mój tak samo jest strasznym bałaganiarzem nieraz kilka razy muszę mu o czymś mówić... a tu kubka nie wyniesie, tu skarpetki zostawi... masakra jakaś... nawet dzisiaj się o to posprzeczaliśmy nie jest tak źle, ale raczej mówić mu trzeba wszystko jeśli chodzi o sprzątanie