Koty część IV

[Anitast]

Napisane przez rotten_lilly

On nie wychodził z domu w ogóle, uciekł około 11 dziś rano.
Boję się że gdzieś siedzi przestraszony zmarznięty i głodny. Dopiero po powrocie z pracy dowiedziała się o tym.

Witaj , tak jak pisały dziewczyny , moja kotka tez sterylizowana uciekła mi z transporterka , który postawialam na ziemi gdy wiozlam ja do Veta , to było dość daleko od domu ( długa historia z ta ucieczka) tez chodziłam w tamto miejsce codziennie i wolałam , szukałam , rozjleilam plakaty , a ona cwaniara w tym czasie wracała do domu , nie wiem jakim sposobem znalazła drogę do domu , ale wróciła 2 tyg jej to zajęło , chuda i z kleszczami , ale cała , tez juz nie wierzyłam ze ja znajdę a ona wróciła , co była domowa nie znała drogi , moja kotka jest z dzikich kotów bardzo bojazliwa i plochliwa , nie wiem jaka u Ciebie sytuacja tzn gdzie mieszkasz , jaka okolica , ja tak poza miastem raczej spokojnie , same pola , dlatego myślałam ze nie wróci , ale kotek kastrowany to jak juz ochlonie i przestanie sie bać to powinien wrócić do domu , rozklej plakaty i trzymam kciuki żeby kotek wrócił

---------- Dopisano o 07:06 ---------- Poprzedni post napisano o 07:02 ----------

Lece do pracy , zajrze po południu , mam nadzieje ze bedą jakieś dobre wieści

[anty_lopka]

Napisane przez monika_sonia

A co się jej w łapkę stało

Tak, to po wenflonie. Miała wkłucia w obie łapki, tak ciężko było... Ale już zaczyna dochodzić do siebie, nad ranem zaczyna nas wołać, żeby ją wypuścić A jak jej robię "spacerniak" to muszę jej strasznie pilnować - wczoraj już na parapet się rwała! Zresztą nie dziwię jej się, tyle czasu bez normalnego ruchu, biegów i szaleństw... Ale już w poniedziałek będą zdjęte szwy i wtedy sobie odbije

---------- Dopisano o 08:15 ---------- Poprzedni post napisano o 08:05 ----------

Rotten_lilly, spróbuj go szukać późnym wieczorem lub wcześnie rano, wtedy gdy jeszcze nikt nie chodzi, głos się wtedy lepiej rozchodzi i kotek będzie miał większą szansę Cię usłyszeć. Porozstawiaj też miseczki z karmą, może z głodu się skusi i ktoś go wtedy zauważy. Ale zrezygnuj z poszukiwań w godzinach szczytu, bo wtedy jest za duży ruch i hałas i kocio na bank jest w panicznym strachu i za nic w świecie nie wyjdzie z kryjówki. Trzymamy kciuki za jego powrót, a Tobie życzymy wytrwałości, cierpliwości i stalowych nerwów
i pamiętaj, że masz Nas, żeby się poradzić i wyżalić
i czekamy na dobre wieści

[ziazik]

Napisane przez esfira

wetka miala rację, musisz poczekać kilka dni, żeby w jelitkach wszystko się unormowało, to jest probiotyk, a nie lek, więc nie działa od razu "jak ręką odjął"

dzięki za uspokojenie dziś jeszcze kupka rzadka niestety, ale dopiero 2 godziny po wstaniu i juz tak się cały nie paćka

Napisane przez rotten_lilly

Dziewczyny macie jakieś pomysły na szukanie kota?
4h jeździałam na rowerze, przed domem jest tuńczyk + waleriana, jutro dzwonie do schronu, wyśle maila do tozu żeby karmicielki poinformować, ponaklejam ogłoszenia ze zdjęciem. Coś jeszcze? Pomożcie, bo już nie wiem co robić

Dziewczyny już ci radziły, trzymam kciuki za odnalezienie

[monika_sonia]

Napisane przez rotten_lilly

Wychodził tylko do veta w transporterku więc nie wiem (podejrzewam że raczej nie...)
Może podpowiecie do jakiej odległości może się mniej więcej oddalić??

Tak jak tu kiedyś Marea pisała, na pewno jest blisko.
Z tego co kiedyś szukałam to kocur wychodzący półdziki chodzi po max. 1000 ha, więc Twojego domowego niewychodzącego najprawdopodobniej trzeba szukać tak w promieniu 200m? od domu, może 400, ale dalej raczej nie, pewnie się gdzieś schował.
Przykro mi, że uciekł, mam nadzieję, że szybko się znajdzie .

[Malla]

Buras dziękuje za życzenia

rotten_lilly - nie zna otoczenia, nie jest przyzwyczajony do radzenia sobie samemu, więc będzie powoli eksplorować terytorium. Możliwe, że ktoś zobaczy, że jest zadbany i weźmie go do domu albo będzie się garnął do ludzi wiedząc, że coś od nich dostanie. Wychodź na spacery, wołaj go...
Mam nadzieję, że szybko wróci...

[esfira]

Napisane przez laisla

Kurcze, nie mam pojęcia..skoro terenu nie zna to teoretycznie nie powinien odejść za daleko, ale kto to przewidzi..może w popłochu pobiegł gdzieś przed siebie

Napisane przez Malla

rotten_lilly - nie zna otoczenia, nie jest przyzwyczajony do radzenia sobie samemu, więc będzie powoli eksplorować terytorium. Możliwe, że ktoś zobaczy, że jest zadbany i weźmie go do domu albo będzie się garnął do ludzi wiedząc, że coś od nich dostanie. Wychodź na spacery, wołaj go...
Mam nadzieję, że szybko wróci...

jeśli kot nie wychodził nigdy wczesniej, to raczej schował się w pierwszej możliwej dziurze, jaką znalazł- np. w piwnicy trzymam kciuki, żeby się znalazł cały i zdrowy! Podobno kotów najlepiej szukać późnym wieczorem i wcześnie rano, trzeba chodzić, nawoływać, grzechotać puszką z suchą karmą, jeśli kot reaguje na ten odgłos

[Nimfa20]

rotten_lilly popytaj przede wszystkim okolicznych mieszkańców.

[marea]

Znajomy mojej koleżanki znalazł dziś o 7 rano w ogródku kociaka, płakał żałośnie a potem poszedł za nim na 4 pietro heh Przygarneła ale pracuje całe dnie a w domu pies i kot i dodatkowo pies siostry na doczepkę. Chciała ją do pracy ze sobą zabrać bo w domu nie ma jak małej odizolować a w pierwszych dniach boi się małej tak na żywioł zostawiac z dwoma brykającymi psami, nie miała tylko transporterka. Zadzwoniłam do mojej mamy mieszkającej nieopodal żeby jej pożyczyła i kuwetkę dała małą, mama powiedziała żeby zostawiła kociaka na czas pracy, to się zajmie, bo ojciec z dużym psem pojechał za miasto na cały dzień to spokój w domu. Zajechałam po pracy i siedzę sobie ze śliczna czarna 8 tyg kicią śliczna jest i kochana, oswojona mruczy, tuli się i bawi Teraz śpi obok owinieta kocykiem. Zrobiła ładnie siusiu i kupkę do kuwetki. Lubi i kotki i psy, bezproblemowa dziewczynka Trzeba jej będzie domek znaleźć

[rotten_lilly]

Pytałam, dwóch znajomych co mieszkają w tamtej okolicy są poinformowani, ogłoszenia już na drzewach. Wychodzimy o 22 albo o 23 na obchód, zrobiłam mapke na planie gdzie najprawdopodobniej jest. Mamy latarki, waleriane, tuńczyka i whiskasa wezme (nie je tego, ale w może silniej pachnie niż inne karmy). Ogólnie najprawdopodobniej zaraz po zwianiu szwagier go widział jak przez drogę przechodził, spróbuje sie na tamtym rejonie skoncentrować, bo przestraszony kot raczej się nie zawraca
Wyczytałam gdzieś genialny pomyśł żeby ludziom do skrzynek ulotki wrzucać.

On do ludzi na pewno nie będzie się garnał, straszny z niego tchórz, mojej rodziny która jest u nas dosyc często się boi a co dopiero obcych.

Dzięki za wsparcie

[marea]

Rotten Lily - Mam nadzieję że odnajdzie się sierściuszek Wasz kochany

[Malla]

Napisane przez marea

Trzeba jej będzie domek znaleźć

Wymiziaj kicię

[esfira]

Napisane przez marea

Znajomy mojej koleżanki znalazł dziś o 7 rano w ogródku kociaka, płakał żałośnie a potem poszedł za nim na 4 pietro heh ...

dziwne, to kociaki rosną z nasionek? kurde ludzie to są... no szkoda gadać ważne, że kicia spotkała teraz dkla odmiany dobrych ludzi na swojej drodze, kiedy zdjęcia?

[laisla]

Napisane przez esfira

dziwne, to kociaki rosną z nasionek? kurde ludzie to są... no szkoda gadać ważne, że kicia spotkała teraz dkla odmiany dobrych ludzi na swojej drodze, kiedy zdjęcia?

Ta spotkała, zawsze w takich sytuacjach staram się odsunąć myśli ile innych nie spotkało lub nie miał kto ich uratować z rąk parszywego dresa opisywanego tutaj przez Pluszysko

---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Napisane przez rotten_lilly

Pytałam, dwóch znajomych co mieszkają w tamtej okolicy są poinformowani, ogłoszenia już na drzewach. Wychodzimy o 22 albo o 23 na obchód, zrobiłam mapke na planie gdzie najprawdopodobniej jest. Mamy latarki, waleriane, tuńczyka i whiskasa wezme (nie je tego, ale w może silniej pachnie niż inne karmy). Ogólnie najprawdopodobniej zaraz po zwianiu szwagier go widział jak przez drogę przechodził, spróbuje sie na tamtym rejonie skoncentrować, bo przestraszony kot raczej się nie zawraca
Wyczytałam gdzieś genialny pomyśł żeby ludziom do skrzynek ulotki wrzucać.

On do ludzi na pewno nie będzie się garnał, straszny z niego tchórz, mojej rodziny która jest u nas dosyc często się boi a co dopiero obcych.

Dzięki za wsparcie

Daj znać jak poszły wieczorne poszukiwania, nie ukrywam, że mam nadzieję na dobre wieści

[rotten_lilly]

Obudzili mnie około 22 że coś ktoś widział, kot w domu ale ręce we krwi Mogłam założyć jakieś grube rękawiczki i jak go wrzuciłam do domu to pierwszy raz widziałam jak kot biega po ścianach

[Malla]

rotten_lilly - to wspaniałe, że dał się odnaleźć!

[marea]

Najważniejsze że już w domu, ręce się zagoją

[esfira]

super kamień musiał Ci spaść z serca, wygłaskaj kota ode mnie, jak już ochłonie z wrażeń

[Anitast]

Napisane przez rotten_lilly

Obudzili mnie około 22 że coś ktoś widział, kot w domu ale ręce we krwi Mogłam założyć jakieś grube rękawiczki i jak go wrzuciłam do domu to pierwszy raz widziałam jak kot biega po ścianach

Swietnie ze sie znalazł tak szybko , super , podrapane ręce to bajka ważne ze kotek jest juz w domu

[rotten_lilly]

W ogóle najlepsze było to że znalazł się jakieś 30m od drzwi wejściowych xP
Teraz to ja go głaskać nie będe bo znowu mi się oberwie, tak za dwa dni jak dojdzie do siebie Dzieki wielkie.

[laisla]

Napisane przez rotten_lilly

W ogóle najlepsze było to że znalazł się jakieś 30m od drzwi wejściowych xP
Teraz to ja go głaskać nie będe bo znowu mi się oberwie, tak za dwa dni jak dojdzie do siebie Dzieki wielkie.

Super To jednak nie odszedł zbyt daleko, dziewczyny miały rację

[ziazik]

Napisane przez rotten_lilly

W ogóle najlepsze było to że znalazł się jakieś 30m od drzwi wejściowych xP

Cieszę się, że się znalazł zgub

Safirka myje kociaka, trochę na siłę, trzyma go łapkami i szoruje Instynkt macierzyński się chyba odezwał, zrobiła się też bardziej miziasta, z czego cieszy się mój mąż, bo wcześniej raczej go unikała
Poza tym ganiają się, szaleją i nawet mały zapędził ją w kąt, w który ona go zwykle zapędzała
Mały okazał się gadatliwy - miauczy, mruczy, buczy, grucha w zależności od sytuacji

Kupka w zasadzie bez zmian

Przedwczoraj przyszedł furminator, wypróbowałam na kotach - Safirka nieszczególnie lubi, ale jak ją czymś zająć to da się trochę wyczesać. Mały bez problemu.
Odkryłam, że furminator jest też świetny do odkłaczania sofy i nie bardzo nadaje się do odkłaczania pościeli

[Lenka 91]

Napisane przez ziazik

Odkryłam, że furminator jest też świetny do odkłaczania sofy i nie bardzo nadaje się do odkłaczania pościeli

z koca dobrze zbiera kłaki

rotten_lilly super że sie kicia znalazła i witam w gronie kocich wariatek

[anty_lopka]

Rotten_lilly, cieszymy się razem z Tobą jak już futro ochłonie to może do veta z nim się wybierz, czy jakiegoś paskudztwa nie podłapał, albo urazu nie ma. Tak profilaktycznie, bo lepiej zapobiegać, niż leczyć

A ciekawe co u Siejusi? Już parę dni się nie odzywa...

[monika_sonia]

Napisane przez anty_lopka

Rotten_lilly, cieszymy się razem z Tobą jak już futro ochłonie to może do veta z nim się wybierz, czy jakiegoś paskudztwa nie podłapał, albo urazu nie ma. Tak profilaktycznie, bo lepiej zapobiegać, niż leczyć

Właśnie miałam to samo pisać .
Co u Celinki?

[Malla]

Napisane przez ziazik

Safirka myje kociaka, trochę na siłę, trzyma go łapkami i szoruje Instynkt macierzyński się chyba odezwał, zrobiła się też bardziej miziasta, z czego cieszy się mój mąż, bo wcześniej raczej go unikała
Poza tym ganiają się, szaleją i nawet mały zapędził ją w kąt, w który ona go zwykle zapędzała
Mały okazał się gadatliwy - miauczy, mruczy, buczy, grucha w zależności od sytuacji

Fajniej jest mieć dwa kotki, nie?

Napisane przez ziazik

Przedwczoraj przyszedł furminator, wypróbowałam na kotach - Safirka nieszczególnie lubi, ale jak ją czymś zająć to da się trochę wyczesać. Mały bez problemu.
Odkryłam, że furminator jest też świetny do odkłaczania sofy i nie bardzo nadaje się do odkłaczania pościeli

Polecam także do dywanów.
Mój lubi czesanie, ale tylko mocne, wtedy mruczy i się przeciąga. Muszę do tego wynajmować mężczyznę.

Napisane przez rotten_lilly

W ogóle najlepsze było to że znalazł się jakieś 30m od drzwi wejściowych xP

Może pukał do drzwi, tylko nie słyszeliście?

Napisane przez anty_lopka

A ciekawe co u Siejusi? Już parę dni się nie odzywa...

A co słychać w kubraczkowym więzieniu?

Siejka poświęca czas kotom, nie internetom. Pewnie rozkoszuje się domową sielanką.

[Nimfa20]

Napisane przez rotten_lilly

On do ludzi na pewno nie będzie się garnał, straszny z niego tchórz, mojej rodziny która jest u nas dosyc często się boi a co dopiero obcych.

Nie bądź tego taka pewna, bo w stresujących sytuacjach zwierzęta reagują różnie. Jeśli kot od małego był przyzwyczajony do towarzystwa ludzi, bardzo prawdopodobne jest, że teraz również będzie szukał kontaktu z nimi, bo może kojarzyć ich z bezpieczeństwem, jedzeniem itp.

[Siejusia]

Napisane przez anty_lopka

A ciekawe co u Siejusi? Już parę dni się nie odzywa...

U nas bardzo dobrze, dziękuję
Spokój, cisza, ładna pogoda, od niedzieli kotki zaczęły się dogadywać, a teraz z dnia na dzień jest tylko lepiej

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez Malla

Siejka poświęca czas kotom, nie internetom. Pewnie rozkoszuje się domową sielanką.

Malla, czytasz mi w myślach

[Lenka 91]

Siejka wróciła

[anty_lopka]

Monika, Malla, u nas już coraz lepiej "Spacerniak" robimy coraz dłuższy, tylko pilnować trzeba bardziej niż dziecko Ciągle pcha się na krzesła, parapet i tym podobne miejscówki - im wyższe, tym lepsiejsze Kubrak namiętnie wylizywany, wygląda jakby "obsłużył" jakieś 15 kotek w bardzo krótkim czasie. Vetka śmiała się, że postrzępiony jakby się Celina przez baaardzo gęsty iglasty las przedzierała, a to tylko sprawka jęzorka. W poniedziałek idziemy na zdjęcie szwów, a do tego czasu niestety nadal będziemy stosować Alcatraz (jak nazwała to Esfira ), wolę dmuchać na zimne.

Siejusia, cieszymy się, że kociaki się docierają

[Siejusia]

Napisane przez Lenka 91

Siejka wróciła

A co tam, będę sobie żałowała...

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez anty_lopka

Siejusia, cieszymy się, że kociaki się docierają