Raczkujemy i siadamy, swoje mamy zadziwiamy! III-IV 2012

[MoniaHan]

Napisane przez gosia261282

Ej no,ja sie tak nie bawie.Eryk nie mowi,a Hanka to gada juz w dwoch jezykach!
Brawa dla Hani,poliglotka ci rosnie

ale wiesz Gosiu te slowa to pewnie tak nieswiadomie

Napisane przez mama d

Właśnie też tak używam jej łóżeczka chcąc wyjść z sypialni
O zazdroszczę zakupu ubranek uwielbiam tylko gorzej z utrzymaniem porządku no i praniem/prasowaniem.
Ale teraz kiedy wyrosła mi ze wszystkich body jakie miała poszłam do Tesco i kupiłam 5-cio pak - super jakościowo, prawie darmo i śmiga w tym do porzygu, codziennie w tym samym ale nie mam problemu z bałaganem w komodzie i zastanawianiem się w co ją ubiorę Ale trochę tęsknię to różnorodnością

za darmo dostalam te ubranka, znajoma i tak miala zaniesc je do charity shopu gdybym ich nie wziela.

Napisane przez Cytrynka_Wawa

ale strzelilam dzis gafe kumpel przyszedl z zona i mama do nas na chwile pogadac a ja sie ich pytam co tacy wystrojeni z usmiechem na ustach( bo byli elegancko ubrani) a kolega mowi ze tate pochowali wiedzialam ze ma raka i ze czeka tylko na smierc bo to ostatnio stadium ale jednak zaskoczyla mnie jego smierc a im ulzylo a jednak meczy mnie ze walnelam taka glupote

nie przejmuj sie - ni ewiedzialas przeciez, przeprosisz tak jak napisalas i na pewno zrozumieja.

Napisane przez karolca

Ja z krótkim ubieram, ale na to koszulka z długim (zwłaszcza jak wietrzę mieszkanie).

Ewelinka też podaję rękę jak mówi się do niej "cześć", ale trzeba też wyciągnąć swoją. Zaczyna rozumieć "papa", ale jeszcze nie macha na "pożegnanie".
Mlaskanie na widok jedzenia to norma. Wtedy zbiera się w sobie i "biegnie" aby się z nią podzielić.

Poza tym wiecie co... myślałam, że TŻ nie będzie żalował niczego Ewelince. Bardzo się myliłam. Ja dziecku nieba bym przychyliła i dała wszystko co mogę.
Wczoraj mąż zdziwił się, że na chrzciny przyjedzie (razem z nami) 19 osób. Bo bądź co bądź wypada zaprosić dziadków. Babcia męża sama nie przyjedzie, więc musi być ciotka z wujkiem i kuzynką. No bo jak to tak. Jakbym nie zaprosila dziadków to obraza na całe życie nie tylko z mojej strony ale przede wszystkim ze strony TŻ (teściowa). Wszystko miało być w domu. Oburzył się, no bo jak to? Tyle ludzi w mieszkaniu? Miejsca nie mamy... Ale jak z nim rozmawiałam o tym, to tylko przytakiwał. Nie przekazał mi wczoraj, że mama umowila mnie na spotkanie w sprawie organizacji chrzcin w knajpce... bo myślał, że mama mi powiedziala. Gdyby nie zadzwoniła rano to bym nie wiedziała! Jak powiedziałam mu cenę, to się zezłościł, ale mama stwierdziła, że pomoże, w ramach prezentu dla niuni, bo siostrzeńcowi mojemu tez organizowała chrzciny (a ludzi było więcej). No to się obraził i się nie odzywa Powiedziałam mu tylko, żeby w takim razie zadzwonił do wszystkich, że chrzcin nie będzie, a zaliczkę wpłaconą w restauracji niech sobie znajdzie na ulicy.

faceci czasami to n ajakiejs innej planecie zyja

Napisane przez karolca

Wg niego powinni byc zaproszeni tylko chrzesni, najlepiej bez partnerow. Zadnych rodzicow, rodzenstwo czy dziadkowie. Wiec tlumaczylam, ze poki co ja wole zyc w zgodzie z moja tesciowa i rodzina. Ostatnio malo co interesuje sie domem. Wraca z pracy to jest komputer i szukanie czesci do syreny po okazyjnych cenach. Ostatnio wypalil o kolejnej syrenke. I na to pieniedzy mu nie zal.

Nocka wzgledna. Ani dobra ani zla. Tylko ja pospalabym dluzej a Ewelinka obudzila mnie krzykiem o 8. Pewnie nudzilo sie jej samej

ja sie pozarlam z tz dzis rano, bo on na wszystko ma czas ale na to co nie trzeba. chyba chce sie zapisac na jakies zajecia z boksu czy cos takiego, albo latac paralotnia. nie chcialam byc zaborcza ale niestety bede i powiedzialam ze nie tylko ja wychowuje Hanie (a tak to dla mnie wyglada) i dopoki ja nie mam czasu dla siebie i na rozrywki to on tez nie bedzie chadzal na swoje przyjemnosci, bo wole aby w tym czasie zrobil cos w domu.

w nocy przebralam Hanie o 4 i to byl blad bo sie wybudzila i pozniej nie chciala spac chyba do 5 - wnerwiona bylam jak nie wiem co - bo na dodatek mnie drapala, skopala i ciagala za wlosy

[nowaken]

Napisane przez emigra

moj tak z przewijaniem i przebieraniem mlodej ''Ja nie umiem'' - to go nauczylam hehe i codziennie rano jak mloda nie spi tatus przed praca zanim siebie zacznie ogarniac bierze Jule z lozeczka, ida zrobic mamusi kawke, przynosza i potem ja przewija i przebiera


pisalam juz na fb ale napisze i tu nocka o niebo lepsza, mloda zasnela o 20, o 21 papu i spala do 5 ciagiem - ani jednej pobudki nawet po smoka jak spojrzalam na zegarek to bylam wszoku o tej 5 wypila mleczko i pospalysmy do 7 mysle ze to moze byc to ze wczoraj skonczyla 31 tygodni a wg naszej madrej ksiazki o rozwoju dzieci 29-31 tydzien to hardcore z powodu leku separacyjnego. Zobaczymy jak bedzie dalej

no to za udana nockę. No ich trzeba uczyć wszystkiego a my musimy wszystko umieć

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Napisane przez karolca

Nie mam wykładzin, tylko płytki i panele A to zawsze jest zimne, nawet jak jest ciepło w mieszkaniu.

Z tym żałowaniem to mam czasem wrażenie, jakby chciał mnie zapytać dlaczego kupuję drogie pampersy zamiast tańszych pieluch, ale nie powiedział tego głośno i ma szczeście.

I czego nie lubię i mnie denerwuje. Ewelinka przechodzi lęk separacyjny i jak TŻ jest w domu a ja idę do kuchni i biedna nie daje rady szybko pełznąć zaczyna płakać, że mama uciekła. On ją bierze do pokoju, zamyka drzwi i "rozmawia". Że dlaczego płacze, że przecież nie ma krzywdy... zamiast po prostu przytulić i uspokoić, zająć zabawą. I tłumaczę mu, że tym tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jak mama zniknie to jest koniec świata. Jest zwolennikiem chłodnego i surowego wychowania, najlepiej jakby dziecko miało być zawsze posłuszne - jak w wojsku. Nie, nie jest wojskowym Jest synem wojskowego, ale teść nie był bardzo surowym rodzicem (raczej teściowa). On był tym, który wziął na ręce, przytulił, pocieszył.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------


Oooo! A co jeszcze piszą w Twojej mądrej książce o tym okresie 29-31 tygodni? Bo Ewelinka jest w tej fazie właśnie i przechodzi lęk.
Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze więcej cierpliwości?

Ja byłam kiedyś swiadkiem jak mój tz miał Anię na kolanach a ona tak strasznie plakała bo była głodna a on zamiast ją przytulić pogłaskać itd to trzymał ją tak jakby na brzegu kolan. Więc wzięłam mu ją nakarmiłam uspokoiła się a potem stary dostał opieprz, że tak się tego nie załatwia Karolca mój też jest zwolennikiem surowego i chłodnego wychowania on myśli że jak coś powie Antkowi to tak to będzie ale ostatnio zaczęłam go stawiać do pionu. Ostatnio mu nawet pokazałam przy moich rodzicach że ma nierówno pod sufitem to oczywiście dostałam opieprz od moich rodziców

Napisane przez MoniaHan

ale wiesz Gosiu te slowa to pewnie tak nieswiadomie



za darmo dostalam te ubranka, znajoma i tak miala zaniesc je do charity shopu gdybym ich nie wziela.



nie przejmuj sie - ni ewiedzialas przeciez, przeprosisz tak jak napisalas i na pewno zrozumieja.



faceci czasami to n ajakiejs innej planecie zyja



ja sie pozarlam z tz dzis rano, bo on na wszystko ma czas ale na to co nie trzeba. chyba chce sie zapisac na jakies zajecia z boksu czy cos takiego, albo latac paralotnia. nie chcialam byc zaborcza ale niestety bede i powiedzialam ze nie tylko ja wychowuje Hanie (a tak to dla mnie wyglada) i dopoki ja nie mam czasu dla siebie i na rozrywki to on tez nie bedzie chadzal na swoje przyjemnosci, bo wole aby w tym czasie zrobil cos w domu.

w nocy przebralam Hanie o 4 i to byl blad bo sie wybudzila i pozniej nie chciala spac chyba do 5 - wnerwiona bylam jak nie wiem co - bo na dodatek mnie drapala, skopala i ciagala za wlosy

I bardzo dobrze zrobiłaś w końcu jesteśmy rodzicami na równych prawach.
Jak Ania śpi w nocy to jej nie przebieram chyba że się wybudzi to tak

[karolca]

w nocy przebieram tylko jak zdarzy się kupa, inaczej nie, bo boję się, że nie będzie już spania
Dziś mi się młoda obudziła o 5 i ani myśleć o spaniu. Nie reagowałam na jej zaczepki, ale oczy miałam otwarte. Na szczeście panował półmrok i raczej nie widziała Przekręciła się, pobawiła zabawkami (ma wrzucone dwie pluszowe piłki). Pośpiewała, zasnęła. Połozyła się na brzuszku i podłożyła rączkę pod buzię, słodki widok
Ale za chwilę dzwonił budzik i sie wybudziła :/

[mama d]

Napisane przez emigra

moj tak z przewijaniem i przebieraniem mlodej ''Ja nie umiem'' - to go nauczylam hehe i codziennie rano jak mloda nie spi tatus przed praca zanim siebie zacznie ogarniac bierze Jule z lozeczka, ida zrobic mamusi kawke, przynosza i potem ja przewija i przebiera


pisalam juz na fb ale napisze i tu nocka o niebo lepsza, mloda zasnela o 20, o 21 papu i spala do 5 ciagiem - ani jednej pobudki nawet po smoka jak spojrzalam na zegarek to bylam wszoku o tej 5 wypila mleczko i pospalysmy do 7 mysle ze to moze byc to ze wczoraj skonczyla 31 tygodni a wg naszej madrej ksiazki o rozwoju dzieci 29-31 tydzien to hardcore z powodu leku separacyjnego. Zobaczymy jak bedzie dalej

Jaka to mądra książka?? może tam znajdę odpowiedz dlaczego Zosia jest taka nie do życia.

[MoniaHan]

Nowaken ja musze Hanie przewijac, bo max 5h w pieluszce i odparzenie gotowe...taka delikatna ma pupcie to moje dziecko, poprzedniej nocy przewijalam o 21:45 i pozniej o 4. przewaznie sie wybudza podczas przewijania ale i od razu zasypia jak zgasze lampke, ale ze dzisiejszej nocy przewijalam o 4 zamiast o 2 to pewnie juz byla wyspana i nie mogla usnac.
jak walczylismy z Hani odparzeniem latem, to w nocy maks co 3h przewijalam.
a w poniedzialek zalozylam jej normalnego (oryginalnego pampersa) i zrobila kupke (takze w pampersie byla moze pol godzinki i od razu po kupce przewinelam) i odparzyla sie momentalnie, tak wiec moltex pieluszki ekologiczne, antyalergiczne jednorazowe to u nas najlepsze rozwiazanie.

[Nikii89]

Wybaczcie dziewczyny ale nie mam siły Was czytać.
Pokrótce napiszę tylko że nocka kiepska Oskar co 2 godz budził się i nie wystarczyło bujanie musiał mieć mleko.
Ja spałam oczywiście w swetrze z kaloryferem odkręconym na maksa.(chociaż i tak w nocy się ochłodziły bo nikt do pieca nie dokładał) TŻ mówił że czuje się jak w saunie a mi było zimno.

Byliśmy dziś z Oskarem na pobieraniu krwi i był bardzo dzielny, w ogóle nie zapłakał
przy okazji ja poszłam do mojej lekarki i mam anginę ;/
moja lekarka jest przeciwna dawaniu od razu antybiotyku ale że mam małe dziecko i aby jak najszybciej się wyleczyć i aby angina się nie rozwinęła bardziej to mi dała ten antybiotyk.
Plus taki choroby że może schudnę bo nie mam apetytu. od wczoraj nic nie jadłam.
Ale najważniejsze aby Oskar znów nie złapał choróbska

Oskar śpi więc mam zamiar nakryć się kocem i wypić herbatę z cytryną i sokiem malinowym.

[karolca]

angina jest paskudna, zdrówka dla Ciebie

[MoniaHan]

Napisane przez Nikii89

Wybaczcie dziewczyny ale nie mam siły Was czytać.
Pokrótce napiszę tylko że nocka kiepska Oskar co 2 godz budził się i nie wystarczyło bujanie musiał mieć mleko.
Ja spałam oczywiście w swetrze z kaloryferem odkręconym na maksa.(chociaż i tak w nocy się ochłodziły bo nikt do pieca nie dokładał) TŻ mówił że czuje się jak w saunie a mi było zimno.

Byliśmy dziś z Oskarem na pobieraniu krwi i był bardzo dzielny, w ogóle nie zapłakał
przy okazji ja poszłam do mojej lekarki i mam anginę ;/
moja lekarka jest przeciwna dawaniu od razu antybiotyku ale że mam małe dziecko i aby jak najszybciej się wyleczyć i aby angina się nie rozwinęła bardziej to mi dała ten antybiotyk.
Plus taki choroby że może schudnę bo nie mam apetytu. od wczoraj nic nie jadłam.
Ale najważniejsze aby Oskar znów nie złapał choróbska

Oskar śpi więc mam zamiar nakryć się kocem i wypić herbatę z cytryną i sokiem malinowym.

Nikki moze sprobuj wypic wywar imbirowy....rozgrzewa naprawde jest w przepisach w ksiazce ktora Natkulec wrzucila na maila

[emigra]

Napisane przez mama d

Jaka to mądra książka?? może tam znajdę odpowiedz dlaczego Zosia jest taka nie do życia.

''oje ich wachse'' - znam ja tylko po niemiecku

[tynka88]

dzien dobry dziewczynki

nocka u nas ok, standardowo spanie do 6,no i ja niestety dla wlasnego swietego spokoju mam przymusowe drzemki z Mateuszkiem w dzien, bo tylko ze mna pośpi , jak go poloze do lozeczka to po 15-20 minutach sie budzi i placze z niewyspania, pozniej ciezko go uspic i tak w kolko, takze klade sie znim i tak kimam na sile

Karolca moj TZ tez ma zapędy dziwne wobec wydatków dla Mateuszka na szczescie ja zarzadzam nasza kasiorka i puszczam jego zrzędzenie mimo uszu. On sobie moze kupowac lampeczki i inne pierdólki do auta, a ja mam dziecku nie kupic nowego ubranka tylko używane i w sumie to najlepiej wszystko uzywane.
Ja bym sie zlosciami męża nie przejmowała tylko robiła swoje, jemu przejdzie , a Ewelinka musi miec super imprezke

Jesli chodzi o ubieranie dzienne to my mamy chłodno w domu , teraz max 19 stopni, MAteuszek jest w body z dlugim lub krotkim rekawku, skarpetki i pajacyk.

Nikki zdrowiej szybciutko

Mnie kaszel męczy dalej, najbardziej wieczorem, poza tym ok sie czuje, pije syropki w nadziei, ze samo przejdzie.

[mama d]

Napisane przez emigra

''oje ich wachse'' - znam ja tylko po niemiecku

kurcze nie znalazłam jej po polsku, nawet w empiku można kupić oryginalną po niemiecku.

Znacie jakieś mądre książki o rozwoju dziecka ale po polsku ?

[karolca]

tynka, i się nie przejmuję. To on się nie odzywa, ja mówię normalnie. To jemu będzie głupio, nie mi. Kupuję to, co jest potrzebne, wiadomo, nie wydam 200 zł na kieckę, bo zdrowy rozsądek też jest potrzebny, ale nie będę przecież ograniczała się do kupowania najtańszych pieluch
Dlatego postanowiłam, że to, co dostanie na chrzciny idzie w całości na niuniuę (i ewentualnie sobie coś kupię, też coś mi się należy z przyjemności)

[emigra]

Napisane przez mama d

kurcze nie znalazłam jej po polsku, nawet w empiku można kupić oryginalną po niemiecku.

Znacie jakieś mądre książki o rozwoju dziecka ale po polsku ?

no wlasnie tez probowalam znalezc po polsku ale nie ma a ksiazka jest swietna... nie opisuje metod wychowawczych jak np Tracy Hogg a rozwoj dziecka - przede wszystkim nerwowy. Kazdy skok jest opisany, jest zaznaczony kazdy tydzien w ktorym dziecko juz moze bywac nieznosne - nie pomyslalabym ze skok 19 tygodnia rozpoczyna sie juz w polowie 14 i konczy w 22 praktycvznie gdyby nie ta ksiazka to ciagle chodzilabym sfrustrowana niewiedzac co z moim dzieckiem. Dzieki niej odkrylam ten skok 19 tygodnia, bo rozpoczyna sie on problemami z jedzeniem na przyklad, a ja bylam pewna ze to zabki

Napisane przez karolca

tynka, i się nie przejmuję. To on się nie odzywa, ja mówię normalnie. To jemu będzie głupio, nie mi. Kupuję to, co jest potrzebne, wiadomo, nie wydam 200 zł na kieckę, bo zdrowy rozsądek też jest potrzebny, ale nie będę przecież ograniczała się do kupowania najtańszych pieluch
Dlatego postanowiłam, że to, co dostanie na chrzciny idzie w całości na niuniuę (i ewentualnie sobie coś kupię, też coś mi się należy z przyjemności)

Julcia kasy duzo nie dostala na chrzciny ale zaplacilismy za to restauracje akurat natomiast zaraz po chrzcinach zalozylismy jej lokate i wplacamy co miesiac 100 €


wysprzatalam juz mieszkanie, Julcia ladnie sie sama bawila nie wiem nawet kiedy minelo 1,5h pogoda super, mimo ze chlodno to slonecznie i niebo takie blekitne niedlugo mala bedzie miala pewnie drzemke, wiec ja pojde pod prycho a jak wstanie to pojedziemy na zakupki bo maz dzisiaj w domu to mamy auto do dyspozycji, a dobrze sie sklada bo jak jutro goscie przyjada to lepiej miec lodowke pelniejsza

[MoniaHan]

Napisane przez mama d

kurcze nie znalazłam jej po polsku, nawet w empiku można kupić oryginalną po niemiecku.

Znacie jakieś mądre książki o rozwoju dziecka ale po polsku ?

Tracy Hogg pisze dosc madrze, ale ja osobiscie juz nie czytam, czytalam na poczatku i sie niezle nawkurzalam bo chcialam aby bylo ksiazkowo a czesto nie bylo i niektore dziewczyny z naszego forum mowily co o tym sadza i wzielam na luz, nie czytam tych madrych ksiazek i jakos mniej sie wkurzam, a moja Hanka to wyjatkowo nieksiazkowa jest wiec oszczedzam sobie nerwow, ale wiadomo jesli ktos nie przejmuje sie jak mu nie wychodzi to oczywiscie ze warto czytac i wiedziec wiecej, ja przestalam bo sie wykanczalam psychicznie tak chcialam z Hanki ulozone dziecko zrobic
no i w necie sporo info jest na temat skokow itd, bo teraz tylko to czytam jesli chodzi o rozwoj.

co do kasy na chrzciny to my mowilismy dla chrzestnych i rodzicow ze bez prezentow maja przyjechac bo w chrzcinach nie o prezenty powinno chodzic. Hania dostala od chrzestnej troszke, ale ja to oddalam dla babci mojej - bo ma malo pieniazkow a tak to sobie porzadne buty zimowe kupila i chrzestna (ta sama babcie mamy), powinna sie domyslisc ze babcia bardziej pieniedzy potrzebuje niz Hania, no ale taki dziwny wedlug mnie zwyczaj panuje z organizacja chrzcin i komunii (nie neguje osob ktore to robia - niestety taka presja spoleczenstwa tak mi sie wydaje). my mowilismy bez prezentow...ale i imprezy nie robilismy tylko krotki grill i pozniej kawka i ciasto czekoladowe w domu i po sprawie. no i druga sprawa ze w innym kraju jestesmy (mielismy tylko troje gosci), pewnie inaczej byloby trzeba to rozwiazac gdybysmy mieszkali w Polsce.
co mnie zaskoczylo srednio mile...to chrzestna dala kartke na chrzciny - myslalam ze to kartka...a to koperta z napisem..''pamiatka z okazji chrztu sw.''..i kieszonka na kase....to jakas paranoja jest normalnie - przynajmniej dla mnie.oczywiscie to nie chrzestnej wina - bo tak wyglada sytuacja na rynku

[Cytrynka_Wawa]

tak dzis spalem na kołdrze najlepiej

[emigra]

Napisane przez MoniaHan

Tracy Hogg pisze dosc madrze, ale ja osobiscie juz nie czytam, czytalam na poczatku i sie niezle nawkurzalam bo chcialam aby bylo ksiazkowo a czesto nie bylo i niektore dziewczyny z naszego forum mowily co o tym sadza i wzielam na luz, nie czytam tych madrych ksiazek i jakos mniej sie wkurzam, a moja Hanka to wyjatkowo nieksiazkowa jest wiec oszczedzam sobie nerwow, ale wiadomo jesli ktos nie przejmuje sie jak mu nie wychodzi to oczywiscie ze warto czytac i wiedziec wiecej, ja przestalam bo sie wykanczalam psychicznie tak chcialam z Hanki ulozone dziecko zrobic

tez czytalam TH i stosowalam niektore jej rady, ale nie co do joty a moj maz jak przeczytal kilka stron to stwierdzil ze ta kobieta byla nawiedzona i ze wpaja matkom poczucie winy - bo jesli dziecko nie poddaje sie metodzie jaka proponuje TH to znaczy ze matka cos zle zrobila, a nie ze dziecko po prostu potrzebuje czegos innego jak mi to powiedzial to w sumie stwierdzilam ze racje ma

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Napisane przez Cytrynka_Wawa

tak dzis spalem na kołdrze najlepiej

jak on to zrobil?

[Cytrynka_Wawa]

Napisane przez emigra

tez czytalam TH i stosowalam niektore jej rady, ale nie co do joty a moj maz jak przeczytal kilka stron to stwierdzil ze ta kobieta byla nawiedzona i ze wpaja matkom poczucie winy - bo jesli dziecko nie poddaje sie metodzie jaka proponuje TH to znaczy ze matka cos zle zrobila, a nie ze dziecko po prostu potrzebuje czegos innego jak mi to powiedzial to w sumie stwierdzilam ze racje ma

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------



jak on to zrobil?

nie wiem sama sie zastanawiam bo kladlam go w druga stone tak gdzie ochraniacz

[koniakonia]

Heja, wrócila matka z kawy oj jak to dobrze robi na psychike, chociaż u mnie od twej owsianki humor dobry nadal

Książkę TH czytałam troszkę przy Ninie, no ale zasypiałam często przy tym , źle nie pisała, dużo w tym prawdy, ale jednak to powinno być tylko jakieś tam wsparcie, nie wytyczne ścisłe , bo się można zajechać .

Na temat istnienia skoków mam swoją teorię dobrze że ktoś je wymyślił i opisał, ale czy faktycznie jest jak piszą. to już taka pewna nie jestem. Mam wrażenie ,że ich "istnienie" bardziej ma funkcję terapeutyczną dla mam, krótko mówiąc, są po to żeby mamy nie zwariowały,żeby widzialy ,że to minie,że jest nadzieja...i że będzie za to ( nieprzespane noce )nagroda w postaci jakiejś umiejętności, co każdą matkę cieszy niezmiernie.Oczywiście to moje zdanie tylko.
Ogólnie opieka nad dzieckiem nie jest prostą sprawą.....przy drugim jest o wiele wiele prościej, człowiek nie zadaje sobie zbędnych pytań , bo wie ( już mądrzejszy o doświadczenia ),że nie uzyska odpowiedzi , choćby się skichał . Jest też inne podejście do dziecka, bo wiadomo czego się można spodziewać, np. tego ,że to nie będzie różowy pachnący bobas, a mały ryczący osrusek i łatwiej chyba wtedy wszystko brać na klatę, bo człowiek jest mniej zaskoczony.
Się rozpisałam, przepraszam ale chyba jeszcze jestem w klimacie pierdusniczym kawowym.

[Cytrynka_Wawa]

wysalam na maila kilka zdjec i film z Wiktorkiem

[nowaken]

Napisane przez MoniaHan

Nowaken ja musze Hanie przewijac, bo max 5h w pieluszce i odparzenie gotowe...taka delikatna ma pupcie to moje dziecko, poprzedniej nocy przewijalam o 21:45 i pozniej o 4. przewaznie sie wybudza podczas przewijania ale i od razu zasypia jak zgasze lampke, ale ze dzisiejszej nocy przewijalam o 4 zamiast o 2 to pewnie juz byla wyspana i nie mogla usnac.
jak walczylismy z Hani odparzeniem latem, to w nocy maks co 3h przewijalam.
a w poniedzialek zalozylam jej normalnego (oryginalnego pampersa) i zrobila kupke (takze w pampersie byla moze pol godzinki i od razu po kupce przewinelam) i odparzyla sie momentalnie, tak wiec moltex pieluszki ekologiczne, antyalergiczne jednorazowe to u nas najlepsze rozwiazanie.

A zapomniała przepraszam że Wy miałyście problemy z odparzeniami no to tak o to trzeba dbać

Napisane przez Nikii89

Wybaczcie dziewczyny ale nie mam siły Was czytać.
Pokrótce napiszę tylko że nocka kiepska Oskar co 2 godz budził się i nie wystarczyło bujanie musiał mieć mleko.
Ja spałam oczywiście w swetrze z kaloryferem odkręconym na maksa.(chociaż i tak w nocy się ochłodziły bo nikt do pieca nie dokładał) TŻ mówił że czuje się jak w saunie a mi było zimno.

Byliśmy dziś z Oskarem na pobieraniu krwi i był bardzo dzielny, w ogóle nie zapłakał
przy okazji ja poszłam do mojej lekarki i mam anginę ;/
moja lekarka jest przeciwna dawaniu od razu antybiotyku ale że mam małe dziecko i aby jak najszybciej się wyleczyć i aby angina się nie rozwinęła bardziej to mi dała ten antybiotyk.
Plus taki choroby że może schudnę bo nie mam apetytu. od wczoraj nic nie jadłam.
Ale najważniejsze aby Oskar znów nie złapał choróbska

Oskar śpi więc mam zamiar nakryć się kocem i wypić herbatę z cytryną i sokiem malinowym.

zdrówka dla Ciebie

Napisane przez MoniaHan

Tracy Hogg pisze dosc madrze, ale ja osobiscie juz nie czytam, czytalam na poczatku i sie niezle nawkurzalam bo chcialam aby bylo ksiazkowo a czesto nie bylo i niektore dziewczyny z naszego forum mowily co o tym sadza i wzielam na luz, nie czytam tych madrych ksiazek i jakos mniej sie wkurzam, a moja Hanka to wyjatkowo nieksiazkowa jest wiec oszczedzam sobie nerwow, ale wiadomo jesli ktos nie przejmuje sie jak mu nie wychodzi to oczywiscie ze warto czytac i wiedziec wiecej, ja przestalam bo sie wykanczalam psychicznie tak chcialam z Hanki ulozone dziecko zrobic
no i w necie sporo info jest na temat skokow itd, bo teraz tylko to czytam jesli chodzi o rozwoj.

co do kasy na chrzciny to my mowilismy dla chrzestnych i rodzicow ze bez prezentow maja przyjechac bo w chrzcinach nie o prezenty powinno chodzic. Hania dostala od chrzestnej troszke, ale ja to oddalam dla babci mojej - bo ma malo pieniazkow a tak to sobie porzadne buty zimowe kupila i chrzestna (ta sama babcie mamy), powinna sie domyslisc ze babcia bardziej pieniedzy potrzebuje niz Hania, no ale taki dziwny wedlug mnie zwyczaj panuje z organizacja chrzcin i komunii (nie neguje osob ktore to robia - niestety taka presja spoleczenstwa tak mi sie wydaje). my mowilismy bez prezentow...ale i imprezy nie robilismy tylko krotki grill i pozniej kawka i ciasto czekoladowe w domu i po sprawie. no i druga sprawa ze w innym kraju jestesmy (mielismy tylko troje gosci), pewnie inaczej byloby trzeba to rozwiazac gdybysmy mieszkali w Polsce.
co mnie zaskoczylo srednio mile...to chrzestna dala kartke na chrzciny - myslalam ze to kartka...a to koperta z napisem..''pamiatka z okazji chrztu sw.''..i kieszonka na kase....to jakas paranoja jest normalnie - przynajmniej dla mnie.oczywiscie to nie chrzestnej wina - bo tak wyglada sytuacja na rynku

no tak to jest że wszystkie imprezy obijają się ile kto da więcej jakby to było najwazniejsze. Mi np na urodziny Antka nie chodziło o prezenty ale o to zeby wszyscy o nim pamiętali i chociaż życzenia mu złozyli ale nawet tego nie potrafią zapamiętać

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:51 ----------

A zapomniałam Wam się pochwalić swoją inteligencją poszłam kupić obiadek dla Anii i patrzę na słoiczej z Hippa i jest danie z indyka i wzięłam mówię coś nowego ale potem patrzę i czytam dynia z indykiem i sobie myślę po co na daniu z indyka opisują dynię z indykiem a w ręce właśnie miałam dynię z indykiem a nie danie z indyka

[MoniaHan]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

tak dzis spalem na kołdrze najlepiej

ale z Wiktorka zdolniacha ...ciekawe swoja droga...troche musial przebyc aby sie znalezc w takiej pozycji...i sie nie obudzil

pokazalam Hani to zdjecie i mowie : patrz corka....nawet gdybys takie wedrowki w nocy w lozeczku urzadzala to sie nie obraze...abys tylko w ogole chciala w lozeczku spac, a Hanka na to ''dzie?'' a ja ''no w lozeczku''.....to se pogadalysmy

[Cytrynka_Wawa]

co sadzicie o ciasteczkach tego typu??
http://www.hipp.pl/?id=430

[88natka]

Napisane przez MoniaHan

Natka ale Twoja corcia fajnie ze juz mowi...Hanka ostatnio mowi.."do you",ale dobrze ze pierwsze slowa byly po polsku,czyli "nie" I "gdzie" a belkocze non stop

Hania poliglotka w 2 językach już mówi

Napisane przez Karinio

Miałam dzisiaj ciężki dzień,bo poprzedniej nocy spać nie mogłam. No,ale młody spał do 7 z tym,że ja spałam tylko 3 godziny. Choć potem popołudniu młody spał,to ja też. Dzisiaj zakupiliśmy mu taką zabawke,tylko że całe plastikowe. http://direct.asda.com/Wooden-Stacki...efault,pd.html ale podobała mi się też betoniara,do której dziecko wkłąda kulki naciska i się kołują w środku. Jak też takie klocki,które można układać,te zabawki od 6+
Myśle nad tym, też wydaje mi się chyba fajne. http://direct.asda.com/ASDA-Play-and...efault,pd.html
a może takie klocki,będziemy budować i burzyć. http://direct.asda.com/ASDA-Play-and...efault,pd.html
I o tej betoniarce pisałam http://direct.asda.com/Fisherprice-T...efault,pd.html

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:37 ----------

Ok,nadrobie teraz

fajne te zabawki, ja przed wczoraj kupiłam taki garnek z fisher price co różne kształty do niego się wkłada, na razie wszystko w buzi ląduje

Napisane przez karolca

Poza tym wiecie co... myślałam, że TŻ nie będzie żalował niczego Ewelince. Bardzo się myliłam. Ja dziecku nieba bym przychyliła i dała wszystko co mogę.
Wczoraj mąż zdziwił się, że na chrzciny przyjedzie (razem z nami) 19 osób. Bo bądź co bądź wypada zaprosić dziadków. Babcia męża sama nie przyjedzie, więc musi być ciotka z wujkiem i kuzynką. No bo jak to tak. Jakbym nie zaprosila dziadków to obraza na całe życie nie tylko z mojej strony ale przede wszystkim ze strony TŻ (teściowa). Wszystko miało być w domu. Oburzył się, no bo jak to? Tyle ludzi w mieszkaniu? Miejsca nie mamy... Ale jak z nim rozmawiałam o tym, to tylko przytakiwał. Nie przekazał mi wczoraj, że mama umowila mnie na spotkanie w sprawie organizacji chrzcin w knajpce... bo myślał, że mama mi powiedziala. Gdyby nie zadzwoniła rano to bym nie wiedziała! Jak powiedziałam mu cenę, to się zezłościł, ale mama stwierdziła, że pomoże, w ramach prezentu dla niuni, bo siostrzeńcowi mojemu tez organizowała chrzciny (a ludzi było więcej). No to się obraził i się nie odzywa Powiedziałam mu tylko, żeby w takim razie zadzwonił do wszystkich, że chrzcin nie będzie, a zaliczkę wpłaconą w restauracji niech sobie znajdzie na ulicy.

współczuję sytuacji z tż może w końcu się opamięta

Napisane przez Nikii89

Wybaczcie dziewczyny ale nie mam siły Was czytać.
Pokrótce napiszę tylko że nocka kiepska Oskar co 2 godz budził się i nie wystarczyło bujanie musiał mieć mleko.
Ja spałam oczywiście w swetrze z kaloryferem odkręconym na maksa.(chociaż i tak w nocy się ochłodziły bo nikt do pieca nie dokładał) TŻ mówił że czuje się jak w saunie a mi było zimno.

Byliśmy dziś z Oskarem na pobieraniu krwi i był bardzo dzielny, w ogóle nie zapłakał
przy okazji ja poszłam do mojej lekarki i mam anginę ;/
moja lekarka jest przeciwna dawaniu od razu antybiotyku ale że mam małe dziecko i aby jak najszybciej się wyleczyć i aby angina się nie rozwinęła bardziej to mi dała ten antybiotyk.
Plus taki choroby że może schudnę bo nie mam apetytu. od wczoraj nic nie jadłam.
Ale najważniejsze aby Oskar znów nie złapał choróbska

Oskar śpi więc mam zamiar nakryć się kocem i wypić herbatę z cytryną i sokiem malinowym.

zdrówka kochana

Napisane przez MoniaHan

Tracy Hogg pisze dosc madrze, ale ja osobiscie juz nie czytam, czytalam na poczatku i sie niezle nawkurzalam bo chcialam aby bylo ksiazkowo a czesto nie bylo i niektore dziewczyny z naszego forum mowily co o tym sadza i wzielam na luz, nie czytam tych madrych ksiazek i jakos mniej sie wkurzam, a moja Hanka to wyjatkowo nieksiazkowa jest wiec oszczedzam sobie nerwow, ale wiadomo jesli ktos nie przejmuje sie jak mu nie wychodzi to oczywiscie ze warto czytac i wiedziec wiecej, ja przestalam bo sie wykanczalam psychicznie tak chcialam z Hanki ulozone dziecko zrobic
no i w necie sporo info jest na temat skokow itd, bo teraz tylko to czytam jesli chodzi o rozwoj.

co do kasy na chrzciny to my mowilismy dla chrzestnych i rodzicow ze bez prezentow maja przyjechac bo w chrzcinach nie o prezenty powinno chodzic. Hania dostala od chrzestnej troszke, ale ja to oddalam dla babci mojej - bo ma malo pieniazkow a tak to sobie porzadne buty zimowe kupila i chrzestna (ta sama babcie mamy), powinna sie domyslisc ze babcia bardziej pieniedzy potrzebuje niz Hania, no ale taki dziwny wedlug mnie zwyczaj panuje z organizacja chrzcin i komunii (nie neguje osob ktore to robia - niestety taka presja spoleczenstwa tak mi sie wydaje). my mowilismy bez prezentow...ale i imprezy nie robilismy tylko krotki grill i pozniej kawka i ciasto czekoladowe w domu i po sprawie. no i druga sprawa ze w innym kraju jestesmy (mielismy tylko troje gosci), pewnie inaczej byloby trzeba to rozwiazac gdybysmy mieszkali w Polsce.
co mnie zaskoczylo srednio mile...to chrzestna dala kartke na chrzciny - myslalam ze to kartka...a to koperta z napisem..''pamiatka z okazji chrztu sw.''..i kieszonka na kase....to jakas paranoja jest normalnie - przynajmniej dla mnie.oczywiscie to nie chrzestnej wina - bo tak wyglada sytuacja na rynku

dobra kobietka z Ciebie

Napisane przez Cytrynka_Wawa

tak dzis spalem na kołdrze najlepiej

skubany

[nowaken]

Napisane przez Cytrynka_Wawa

co sadzicie o ciasteczkach tego typu??
http://www.hipp.pl/?id=430

Ja nie jestem do tego typu rzeczy przekonana Antkowi kupowałam zwykłe najzwyklejsze biszkopty

[88natka]

Napisane przez koniakonia

Heja, wrócila matka z kawy oj jak to dobrze robi na psychike, chociaż u mnie od twej owsianki humor dobry nadal

Książkę TH czytałam troszkę przy Ninie, no ale zasypiałam często przy tym , źle nie pisała, dużo w tym prawdy, ale jednak to powinno być tylko jakieś tam wsparcie, nie wytyczne ścisłe , bo się można zajechać .

Na temat istnienia skoków mam swoją teorię dobrze że ktoś je wymyślił i opisał, ale czy faktycznie jest jak piszą. to już taka pewna nie jestem. Mam wrażenie ,że ich "istnienie" bardziej ma funkcję terapeutyczną dla mam, krótko mówiąc, są po to żeby mamy nie zwariowały,żeby widzialy ,że to minie,że jest nadzieja...i że będzie za to ( nieprzespane noce )nagroda w postaci jakiejś umiejętności, co każdą matkę cieszy niezmiernie.Oczywiście to moje zdanie tylko.
Ogólnie opieka nad dzieckiem nie jest prostą sprawą.....przy drugim jest o wiele wiele prościej, człowiek nie zadaje sobie zbędnych pytań , bo wie ( już mądrzejszy o doświadczenia ),że nie uzyska odpowiedzi , choćby się skichał . Jest też inne podejście do dziecka, bo wiadomo czego się można spodziewać, np. tego ,że to nie będzie różowy pachnący bobas, a mały ryczący osrusek i łatwiej chyba wtedy wszystko brać na klatę, bo człowiek jest mniej zaskoczony.
Się rozpisałam, przepraszam ale chyba jeszcze jestem w klimacie pierdusniczym kawowym.

super że wypad udany co do skoków to Twoja teoria ma sens, u nas był tylko jeden skok zły a reszty nie odczułam.

Napisane przez MoniaHan

ale z Wiktorka zdolniacha ...ciekawe swoja droga...troche musial przebyc aby sie znalezc w takiej pozycji...i sie nie obudzil

pokazalam Hani to zdjecie i mowie : patrz corka....nawet gdybys takie wedrowki w nocy w lozeczku urzadzala to sie nie obraze...abys tylko w ogole chciala w lozeczku spac, a Hanka na to ''dzie?'' a ja ''no w lozeczku''.....to se pogadalysmy

z Hanią to już można pogadać

My byliśmy 26 września na kontroli. Olivia ważyła 7.900 i mierzyła 70 cm dostaliśmy skierowania na badanie bioderek ale na szczęście wszystko w porządku
Teście są do środy. dałam Olivii o 11 mleko, bo mi wmawiali że głodna o 11.30 znów mówili że chce jeść, i tak do 13 w końcu ją wzięłam i uśpiłam i pięknie śpi. Wczoraj przez nich poszła spoać dopiero po 22 nie wyobrażałam sobie że aż tak ciężko może być, teraz lepiej rozumiem te z Was co się żaliły na teściów że się wtrącają.. Dziś dopiero zupe ugotowała tak to ja cały czas robiłam jedzenie.

[nowaken]

Napisane przez 88natka

super że wypad udany co do skoków to Twoja teoria ma sens, u nas był tylko jeden skok zły a reszty nie odczułam.

z Hanią to już można pogadać

My byliśmy 26 września na kontroli. Olivia ważyła 7.900 i mierzyła 70 cm dostaliśmy skierowania na badanie bioderek ale na szczęście wszystko w porządku
Teście są do środy. dałam Olivii o 11 mleko, bo mi wmawiali że głodna o 11.30 znów mówili że chce jeść, i tak do 13 w końcu ją wzięłam i uśpiłam i pięknie śpi. Wczoraj przez nich poszła spoać dopiero po 22 nie wyobrażałam sobie że aż tak ciężko może być, teraz lepiej rozumiem te z Was co się żaliły na teściów że się wtrącają.. Dziś dopiero zupe ugotowała tak to ja cały czas robiłam jedzenie.

A moze oni sami byli głodni to był żart współczuję wizyty teściów

[88natka]

Napisane przez nowaken

A moze oni sami byli głodni to był żart współczuję wizyty teściów

no oni są cały czas głodni. Byliśmy w poniedziałek w restauracji(chińskiej) tam jest szwedzki stół i każdy bierze ile chce. My po 40 minutach już chcieliśmy wyjść a teściowa cały czas jadła, Olivia już marudziła bo chciało jej się spać a ja chciałąm ja tego dnia połozyć w łóżeczku. Wyszliśmy po prawie 2 godzinach a ona mówi że dalej jest głodna( wcale nie była tylko już jej się w dupie przewraca, taka pazerna) następnego dnia leżała w łóżku bo ją tak brzuch bolał z przeżarcia - sama się przyznała krewetki obierała z panierki żeby jej nie zapchały
Mówię Wam dziewczyny co ja z nimi mam..

[nowaken]

Napisane przez 88natka

no oni są cały czas głodni. Byliśmy w poniedziałek w restauracji(chińskiej) tam jest szwedzki stół i każdy bierze ile chce. My po 40 minutach już chcieliśmy wyjść a teściowa cały czas jadła, Olivia już marudziła bo chciało jej się spać a ja chciałąm ja tego dnia połozyć w łóżeczku. Wyszliśmy po prawie 2 godzinach a ona mówi że dalej jest głodna( wcale nie była tylko już jej się w dupie przewraca, taka pazerna) następnego dnia leżała w łóżku bo ją tak brzuch bolał z przeżarcia - sama się przyznała krewetki obierała z panierki żeby jej nie zapchały
Mówię Wam dziewczyny co ja z nimi mam..

No to nieźle masz a długo jeszcze u Was będą??

[joanaros]

Doberek
Kto zabrał ciepełko? Chcę lata

konia kocham twoje posty

[88natka]

Napisane przez nowaken

No to nieźle masz a długo jeszcze u Was będą??

w środę rano mają samolot, więc jeszcze troche