Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :) - Strona 83 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-02-17, 19:52   #2461
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Co to są te słonie torbalskie? idę wygooglować

Neti: i to jest dobre podejście! Mandarynki trzeba zjeść, coby się nie zmarnowały..)

Czyli widzę że z tym krwawieniem to norma. Trudno, trza się będzie jeszcze trochę powkurzać.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 20:18   #2462
mala_19kw
Zakorzenienie
 
Avatar mala_19kw
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

NAWIJKO-gratuluję bardzo sie cieszę że już po
Za reszte oczywiscie trzymam

DEBRAH-jak sobie przypomnę twoją panikę zanim Amelka przyszła na świat to teraz troche niedowierzam że ty faktycznie NIC nie wiedziałaś
Teraz odnoszę wrażenie że wiesz wszystko i na każdy temat
Widzisz panika była zbędna,tak jak ci z resztą mówiłam

Mój mały wczoraj mnie zrobił w konia
Była godz przed 23tą (o tej porze mniej wiecej jada) a że byłam jeszcze na chodzie to się nie rozbierałam bo stwierdziłam że po co skoro i tak zaraz będę musiała wstać. Położyłam się do łóżka(tak na wierzchu) żeby po prostu przeczekać ten moment do jego obudzienia- a ta mała gnida obudziła sie dopiero przed 2gą
I w ten oto sposób spałam do tej drugiej w opakowaniu
Żartów mu sie zachciało z matki robić

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Co do krwawienia to miałam tak samo,jakoś tydzień po powrocie ze szpitala miałam jeden dzień przestoju,dosłownie nic nie poleciało to ja oczywiście rzuciłam sie na wkładki- a tu zonk! Przylało spowrotem i od tamtej pory jak widze czysto to mimo to zostaje przy podpaskach bo wiem że poleci. Teraz już lecą same brudy jak na koniec okresu,a jestem 26 dni po porodzie.

Ewik-sto lat
__________________
Od 20.04.2007r. Razem.
Od 11.08.2012r. Żona.
OSKAREK
Ur. 23.01.2013

"Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło"

KosmetyczneSzaleństwo

7DniTygodnia
mala_19kw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 20:23   #2463
meduzza
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 1 354
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Nawijko Długo rodziłaś no ale było warto
Neti Trzymam
Jejku ale dziś dzień, Mała śpi po 15 minut.... I ciągle u TŻta na rękach ehhh coś ją tam ciśnie, niech już przyjdą kropelki sab simplex Oby nocka spokojna była....
meduzza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 20:31   #2464
BlackSanctum
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Debrah, ja już próbowałam chyba każdej pozycji - na siedząco, spod pachy, na podusi (też mam tego rogala do karmienia) i na leżąco, no i ta ostatnia jest najlepsza, przed chwilą mała pięknie zjadła z lewego cyca. Nie wiem, w czym tkwi problem, ale mam nadzieję, że szybko przejdzie...

Lady, no u mnie podobnie, nawet nie zadziałało na zwykłe skurcze, ale dopiero na parte. Ale słyszałam od wielu osób, że często działa dobrze na przyspieszenie.

Edytowane przez BlackSanctum
Czas edycji: 2013-02-17 o 20:33
BlackSanctum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 20:43   #2465
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez mala_19kw Pokaż wiadomość
NAWIJKO-gratuluję bardzo sie cieszę że już po
Za reszte oczywiscie trzymam

DEBRAH-jak sobie przypomnę twoją panikę zanim Amelka przyszła na świat to teraz troche niedowierzam że ty faktycznie NIC nie wiedziałaś
Teraz odnoszę wrażenie że wiesz wszystko i na każdy temat
Widzisz panika była zbędna,tak jak ci z resztą mówiłam

Mój mały wczoraj mnie zrobił w konia
Była godz przed 23tą (o tej porze mniej wiecej jada) a że byłam jeszcze na chodzie to się nie rozbierałam bo stwierdziłam że po co skoro i tak zaraz będę musiała wstać. Położyłam się do łóżka(tak na wierzchu) żeby po prostu przeczekać ten moment do jego obudzienia- a ta mała gnida obudziła sie dopiero przed 2gą
I w ten oto sposób spałam do tej drugiej w opakowaniu
Żartów mu sie zachciało z matki robić

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Co do krwawienia to miałam tak samo,jakoś tydzień po powrocie ze szpitala miałam jeden dzień przestoju,dosłownie nic nie poleciało to ja oczywiście rzuciłam sie na wkładki- a tu zonk! Przylało spowrotem i od tamtej pory jak widze czysto to mimo to zostaje przy podpaskach bo wiem że poleci. Teraz już lecą same brudy jak na koniec okresu,a jestem 26 dni po porodzie.

Ewik-sto lat
no bo nie wiedziałam i nadal niewiele wiem. a co wymądrzam się?
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 20:49   #2466
ewadylewska
Zadomowienie
 
Avatar ewadylewska
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 1 182
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Moja Mala tez dzis stwierdzila ze nie bedzie jadla z prawego cycka, tylko lewy!! Co jest?? Denerwuje sie tym straszliwie !!
__________________
ewadylewska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 21:00   #2467
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Czasem nie wiadomo o co chodzi dzieciaczkom. Musi im się czymś różnić ułożenie przy lewym cycku od prawego.... bo moja na początku jak załapała karmienie to też tylko na lewym, dłużej mi zajęła nauka prawego, i potem się zrobił kłopot z laktacją.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-02-17, 21:06   #2468
Lubcia
Zadomowienie
 
Avatar Lubcia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 146
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Black wzięłam do Ciebie numer telefonu mogłam bo jutro mamy zgłosić się do szpitala i powiedzą co dalej. Miałam numer do Nawijki ale ona urodziła więc nie będę jej zawracać głowy niech odpoczywa i cieszy się maleństwem
__________________
zaręczyny 26.12.2010
ślub 28.04.2012
Wojciech 22.02.2013
http://s7.suwaczek.com/201302221561.png
Bartuś
28.01.2015
Lubcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 21:08   #2469
badziabadzia
Zakorzenienie
 
Avatar badziabadzia
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 4 587
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Bo powiem Wam dziewczyny, ze to karmienie piersia wymaga wiecej determinacji niz myslalam.. u nas co chwila wyskakuja jakies przeciwnosci.. w sspitalu bylo wzystko dobrze, cycki pelne mleka.. wrocilam do domu a tam pusto! To szybko tzta po herbatke na laktacje, opilam sie to nastepnego dnia nawal, cycki jak melony, bolaly jak cholera.. potem znowu niuni odwidzialo sie ciagniecie cyca, kombinowanie, zie marudzenia, jakos udalo sie ja namowic do ssania, jak juz bylo dobrze to sie na prawego obrazila.. teraz (odpukac) jest dobrze, ale mialam chwile zwatpienia.. i butelka kusila..
__________________
badziabadzia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 21:10   #2470
Ewik86
Zakorzenienie
 
Avatar Ewik86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 6 051
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez maluchna30 Pokaż wiadomość
DELI gratki za egzamin.EWIK urodzinki dzisiaj?STO LAT. Ja kapie co dwa dni o 19,tak to przemywam woda i wacikami.Mala tak sie juz nauczyla,ze o siodmej myju myju,ze sama sie przed budzi.

Cytat:
Napisane przez szklanka19 Pokaż wiadomość
Gratulacje dla Nawijki!

Neti to najedz się mandarynek i na porodówkę

Ewik sto lat! mało stresów i dużo zdrowia dla Ciebie i Dominiczki
Cytat:
Napisane przez mala_19kw Pokaż wiadomość
NAWIJKO-gratuluję bardzo sie cieszę że już po
Za reszte oczywiscie trzymam

DEBRAH-jak sobie przypomnę twoją panikę zanim Amelka przyszła na świat to teraz troche niedowierzam że ty faktycznie NIC nie wiedziałaś
Teraz odnoszę wrażenie że wiesz wszystko i na każdy temat
Widzisz panika była zbędna,tak jak ci z resztą mówiłam

Mój mały wczoraj mnie zrobił w konia
Była godz przed 23tą (o tej porze mniej wiecej jada) a że byłam jeszcze na chodzie to się nie rozbierałam bo stwierdziłam że po co skoro i tak zaraz będę musiała wstać. Położyłam się do łóżka(tak na wierzchu) żeby po prostu przeczekać ten moment do jego obudzienia- a ta mała gnida obudziła sie dopiero przed 2gą
I w ten oto sposób spałam do tej drugiej w opakowaniu
Żartów mu sie zachciało z matki robić

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Co do krwawienia to miałam tak samo,jakoś tydzień po powrocie ze szpitala miałam jeden dzień przestoju,dosłownie nic nie poleciało to ja oczywiście rzuciłam sie na wkładki- a tu zonk! Przylało spowrotem i od tamtej pory jak widze czysto to mimo to zostaje przy podpaskach bo wiem że poleci. Teraz już lecą same brudy jak na koniec okresu,a jestem 26 dni po porodzie.

Ewik-sto lat
Dziękuję za życzenia

Ale pięknie Ci pospał! Zazdroszczę. Ja już nie wiem co to znaczy sen nawet przez 3 godziny ciurkiem

Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
zaczęły mi się skurcze.. na razie miałam 4 co 20-15 min...i co dalej???


Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
a jeśli chodzi o czerwone newsy... Nawijka napisała: "Kubus przyszedł na świat o 16.40 SN - 3725g, 56 cm. Ból okropny!!! 14,5 h mnie trzymało przez to, że najpierw wody odeszły, ale oczywiście warto! Wzięłam znieczulenie i nie żałuje- rozwarcie szybciej poszło! Pozdrawiam!'
Gratulacje ogromne!

Ja jeszcze lekko plamię - minęły 4 tygodnie. Wkładki na szczęście wystarczają
__________________
Niebo czuwa nad tymi, którzy odeszli.





Dominika

Alicja
Ewik86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 21:18   #2471
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Badzia: nooo skomplikowane trochę.
A po czym poznałaś, że pusto? po tym, że piersi miękkie?

Ja już się nauczyłam, żeby się tym nie sugerować, bo ostatnio też myślałam, że miękkie - a jednak gdy poszłam na uczelnię i nie było dziecka które zjada na bieżąco - znów były ciężkie i twarde. Czyli produkcja działa.

A jak wy dziewczyny poznajecie, że dziecko chce piersi?
Poza np zjadaniem własnych rączek (moja tak robi:P)
Pytam zwłaszcza te z Was które piszą, że dziecko przy piersi co godzinę itp, bo tak "chciało" - po czym poznajecie??

Ewik :a co, malutka ci nie śpi dłużej ani w dzień ani w nocy? Co ją budzi, głód?
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-17, 21:20   #2472
szklanka19
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 955
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Może zdążę ze swoim opisem porodu w końcu

Zaczęło się w środę, 30.01. Na 20:30 byłam umówiona na ktg i wizytę, jakieś tam skurcze wychodziły, ale czułam je tylko jako twardnienie brzucha. Na wizycie okazało się, że czop odszedł w części, oprócz tego cisza. Umówiłam się z moją lekarką na niedzielę, na wizytę w szpitalu bo już będę po terminie. Mój mąż zaczął analizować, że pewnie w niedzielę urodzę i że to już tak blisko
Teraz się śmieję, bo faktycznie nastawiłam się na niedzielne rodzenie, nawet po wyjściu spod prysznica cieszyłam się, że już niedługo się normalnie wykąpię, a nie takie sapanie z brzuchem
Po powrocie do domu bolał mnie krzyż, ale dużo u mnie było tych bóli, także to olałam, nawet pisałam na wizażu, że pewnie to nic nie znaczy. Ale od 23 pojawiły się skurcze, które o 1 w nocy stały się regularne, co 5 minut właściwie. Mój mąż w błogiej niewiedzy skurczowej poszedł spać, a ja nie umiałam wyleżeć, ciągle mnie bolało. Wstałam o 2 zrobić herbatę, tż przyczłapał za mną i uznaliśmy, że czekamy do 3. Ja dalej twierdziłam, że nie ma po co jechać do szpitala bo to na pewno minie. Nie minęło, o 3 dopakowałam torbę i powoli, powoli się zbierałam bo bóle były coraz mocniejsze. W szpitalu byliśmy na 5 i tam szok bo nikt mnie na IP nie badał, tylko od razu na porodówkę, tam rozwarcie na opuszek, lewatywa, skurcze mocne i częste, pokazywały setkę właściwie non stop. Umieścili mnie na sali przedporodowej i słuchałam jęków rodzących. Ok. 8 obchód, wymacali mnie z każdej strony i stwierdzili, że dzisiaj nie urodzę bo wolno idzie rozwarcie. Co chwilę ktoś przychodził mnie badać, ale rozwarcie postępowało średnio cm na 3h. Na szczęście moja lekarka miała w tym dniu dyżur i uspokoiła mnie, że urodzę i mam się nie martwić. Od 11 bolało jak diabli, znieczulenia nikt nie chciał mi dać bo za małe rozwarcie, skurcze już co 2-3 minuty, mój mąż musiał na chwilę wrócić do pracy i ogólnie, dostawałam szału. Prysznic nie pomagał, zastanawiałam się tylko czy skoro gorąca woda miała pomóc, a ja czuję się dalej źle, to czy jak wyjdę będzie jeszcze gorzej. No i właściwie było, ale znowu ktg. Położna powiedziała, że skurcze są intensywne, ale za krótkie i trzeba czekać. Na 12 kolejny obchód i zbadała mnie taka lekarka niemiła, krew leciała mi ciurkiem, a skurcze były właściwie non stop; nie gadała ze mną tylko z położną i zadecydowała, że o 15 oksytocyna. Wcześniej nic nie mogli mi dać bo było dużo cesarek i zajęte sale operacyjne i anestezjolog. Za chwilę dostałam antybiotyk na paciora i musiałam leżeć, co było katorgą, najlepszą pozycją dla mnie było wygięcie się na oparciu łóżka, masowanie krzyża jedną ręką, a drugą wyrywanie tego metalowego oparcia Przed 15 przynieśli mi kroplówkę, ale ja się jej cholernie bałam, że będzie bardziej boleć, położna stwierdziła, że nie muszę się zgadzać i że wszystko ładnie się rozkręca, tylko wolno i nie ma gwarancji, że po kroplówie ruszy, a ból będzie silniejszy. No to się nie zgodziłam Nie wiem czemu, ale ciągle myślałam wtedy, że jeszcze pojadę do domu jak się rozmyślę i że wcale nie rodzę Za chwilkę wzięli nas na porodówkę, tam duszno jak w piecu, mój mąż mi otwiera okno, położna zamyka Lekarka kazała mi jeść czekoladę bo byłam już wykończona, ale strasznie mnie mdliło i wchodziła mi tylko woda. Teraz myślę, że mogłam jeść bo mi tej czekolady brakuje łóżko nie miała metalowego oparcia, tylko plastikowe, z listwą elektryczną, na której zmieniało się położenie. Zaczęłam się wściekać, że to rozwalę bo wszystko trzeszczało jak ściskałam przy skurczach. Już nic mnie nie ruszało, nawet płaczące nowonarodzone dzieci, tak mnie bolało, że błagałam, żeby mnie dobili, albo zabrali do domu Jakby w tym domu miała czekać ulga. Nie dawałam rady chodzić, siedzieć, ani leżeć, stałam w jednej pozycji, jak położne kazały wchodzić na łóżko do badania to wmawiałam im, że to niemożliwe bo tak mnie boli. Rozwarcie postępowało dalej swoim tempem, ok. 17 moja lekarka dała mi zastrzyk przeciwbólowy, po którym musiałam leżeć bo mocno kręciło się w głowie i było mi niedobrze. Mój mąż miał ubaw bo co 3 minuty podnosiłam głowę bo myślałam, że będę wymiotować, ale obyło się bez tej atrakcji W każdym razie miałam 1h i 15 minut bez bólu no i niestety po tym czasie zaczęło powracać jeszcze mocniej. Rozwarcie na 6 cm, czułam silne parcie główki i już żadna pozycja nie przynosiła ulgi. Potem siedziałam na kiblu bo powiedzieli mi, że to pomoże dziecku zejść niżej, poza tym ciągle myślałam, że sikam W końcu rozwarcie na 8 cm, zaczęłam płakać (oczywiście bez łez), że nie dam już rady i czemu nikt mi nie wierzy że nie kłamię i gdybym miała siłę to bym powiedziała ten tekst powtarzałam do samego końca, oczywiście nikt nie uwierzył no i jakoś dałam radę W końcu odeszły mi wody, bóle parte były nie do zniesienia, położna kazała się położyć na boku i jeśli sprawi mi to ulgę to przeć. Nie sprawiało, wręcz przeciwnie bałam się, że się rozlecę Wołałam położną, że ma ze mną siedzieć, a ona, że zaraz będzie się myć do porodu. To ja tu myślę, że już po mnie, a ona się chce myć dopiero! W końcu mówi mi, że widać główkę, a ja znowu, że idę do domu bo już mam dość. Mój biedny mąż już nie wiedział co ze mną robić bo o wszystko się wściekałam. Przyszła moja lekarka, obie kazały przeć na skurczu, a ja czułam, że nic nie czuję, jakoś to wszystko ustawało. Dostałam oksytocynę na podkręcenie, ale kroplówka się popsuła i nic nie leciało W pewnym momencie położna woła mojego męża, żeby sobie zobaczył główkę, mi mówi, że mogę dotknąć jeśli chcę i że Mała ma dużo włosów. Dla mnie to totalna abstrakcja była, czułam się jak we śnie, tylko ból był na jawie. Po długich mękach i ogromnym wsparciu ze strony mojego męża, położnej i lekarki w sali pojawiło się dużo ludzi, którzy okazuje się czekali na finał. No i o 20:55 kazali mi przestać przeć, a ja w ogóle nie poczułam, żebym już urodziła, dalej bolało, spytałam czemu już koniec, a położna pokazuje mi moją córeczkę. Mój mąż przeciął pępowinę, a ja zaczęłam gadać jak wariatka czy to na pewno mój dzidziuś, potem tylko powtarzałam w kółko, mój kochany dzidziuś a Mała leżała mi na brzuchu i ściskała mnie tą malusią rączką Potem jakoś wyleciało łożysko, lekarka zaczęła mnie szyć, a mój mąż dzwonił do rodziny. Jak skończyła to już razem byliśmy na porodówce ponad 2h, Ewcia zaczęła ssać pierś i w ogóle było fajnie Ok. północy przewieźli mnie na oddział, Mała została ze mną, patrzyła na mnie tymi cudnymi oczkami, a ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało. I od tego momentu wszystko się zmieniło, a ja dalej mam takie chwile, że wydaje mi się, że to sen, tak długo czekałam na tego swojego dzidziusia, że to nieprawdopodobne, że jest już ze mną Potem klasyk, szpital, okropna noc jak wzięli Ewcię na naświetlania przez żółtaczkę, no i w końcu do domu
szklanka19 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 21:26   #2473
Ewik86
Zakorzenienie
 
Avatar Ewik86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 6 051
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Badzia: nooo skomplikowane trochę.
A po czym poznałaś, że pusto? po tym, że piersi miękkie?

Ja już się nauczyłam, żeby się tym nie sugerować, bo ostatnio też myślałam, że miękkie - a jednak gdy poszłam na uczelnię i nie było dziecka które zjada na bieżąco - znów były ciężkie i twarde. Czyli produkcja działa.

A jak wy dziewczyny poznajecie, że dziecko chce piersi?
Poza np zjadaniem własnych rączek (moja tak robi:P)
Pytam zwłaszcza te z Was które piszą, że dziecko przy piersi co godzinę itp, bo tak "chciało" - po czym poznajecie??

Ewik :a co, malutka ci nie śpi dłużej ani w dzień ani w nocy? Co ją budzi, głód?
Niestety najdłużej śpi 2 h, a jutro skończy miesiąc Tak - budzi ją głód, bo długo nie je, więc na krótko jej starcza. Umordowana już jestem okropnie.

Moja ssie palce albo cokolwiek co ma pod buzią albo płacze albo macha głową na wszystkie strony i szuka cyca - tak poznaję, że jest głodna

Cytat:
Napisane przez szklanka19 Pokaż wiadomość
Może zdążę ze swoim opisem porodu w końcu

Zaczęło się w środę, 30.01. Na 20:30 byłam umówiona na ktg i wizytę, jakieś tam skurcze wychodziły, ale czułam je tylko jako twardnienie brzucha. Na wizycie okazało się, że czop odszedł w części, oprócz tego cisza. Umówiłam się z moją lekarką na niedzielę, na wizytę w szpitalu bo już będę po terminie. Mój mąż zaczął analizować, że pewnie w niedzielę urodzę i że to już tak blisko
Teraz się śmieję, bo faktycznie nastawiłam się na niedzielne rodzenie, nawet po wyjściu spod prysznica cieszyłam się, że już niedługo się normalnie wykąpię, a nie takie sapanie z brzuchem
Po powrocie do domu bolał mnie krzyż, ale dużo u mnie było tych bóli, także to olałam, nawet pisałam na wizażu, że pewnie to nic nie znaczy. Ale od 23 pojawiły się skurcze, które o 1 w nocy stały się regularne, co 5 minut właściwie. Mój mąż w błogiej niewiedzy skurczowej poszedł spać, a ja nie umiałam wyleżeć, ciągle mnie bolało. Wstałam o 2 zrobić herbatę, tż przyczłapał za mną i uznaliśmy, że czekamy do 3. Ja dalej twierdziłam, że nie ma po co jechać do szpitala bo to na pewno minie. Nie minęło, o 3 dopakowałam torbę i powoli, powoli się zbierałam bo bóle były coraz mocniejsze. W szpitalu byliśmy na 5 i tam szok bo nikt mnie na IP nie badał, tylko od razu na porodówkę, tam rozwarcie na opuszek, lewatywa, skurcze mocne i częste, pokazywały setkę właściwie non stop. Umieścili mnie na sali przedporodowej i słuchałam jęków rodzących. Ok. 8 obchód, wymacali mnie z każdej strony i stwierdzili, że dzisiaj nie urodzę bo wolno idzie rozwarcie. Co chwilę ktoś przychodził mnie badać, ale rozwarcie postępowało średnio cm na 3h. Na szczęście moja lekarka miała w tym dniu dyżur i uspokoiła mnie, że urodzę i mam się nie martwić. Od 11 bolało jak diabli, znieczulenia nikt nie chciał mi dać bo za małe rozwarcie, skurcze już co 2-3 minuty, mój mąż musiał na chwilę wrócić do pracy i ogólnie, dostawałam szału. Prysznic nie pomagał, zastanawiałam się tylko czy skoro gorąca woda miała pomóc, a ja czuję się dalej źle, to czy jak wyjdę będzie jeszcze gorzej. No i właściwie było, ale znowu ktg. Położna powiedziała, że skurcze są intensywne, ale za krótkie i trzeba czekać. Na 12 kolejny obchód i zbadała mnie taka lekarka niemiła, krew leciała mi ciurkiem, a skurcze były właściwie non stop; nie gadała ze mną tylko z położną i zadecydowała, że o 15 oksytocyna. Wcześniej nic nie mogli mi dać bo było dużo cesarek i zajęte sale operacyjne i anestezjolog. Za chwilę dostałam antybiotyk na paciora i musiałam leżeć, co było katorgą, najlepszą pozycją dla mnie było wygięcie się na oparciu łóżka, masowanie krzyża jedną ręką, a drugą wyrywanie tego metalowego oparcia Przed 15 przynieśli mi kroplówkę, ale ja się jej cholernie bałam, że będzie bardziej boleć, położna stwierdziła, że nie muszę się zgadzać i że wszystko ładnie się rozkręca, tylko wolno i nie ma gwarancji, że po kroplówie ruszy, a ból będzie silniejszy. No to się nie zgodziłam Nie wiem czemu, ale ciągle myślałam wtedy, że jeszcze pojadę do domu jak się rozmyślę i że wcale nie rodzę Za chwilkę wzięli nas na porodówkę, tam duszno jak w piecu, mój mąż mi otwiera okno, położna zamyka Lekarka kazała mi jeść czekoladę bo byłam już wykończona, ale strasznie mnie mdliło i wchodziła mi tylko woda. Teraz myślę, że mogłam jeść bo mi tej czekolady brakuje łóżko nie miała metalowego oparcia, tylko plastikowe, z listwą elektryczną, na której zmieniało się położenie. Zaczęłam się wściekać, że to rozwalę bo wszystko trzeszczało jak ściskałam przy skurczach. Już nic mnie nie ruszało, nawet płaczące nowonarodzone dzieci, tak mnie bolało, że błagałam, żeby mnie dobili, albo zabrali do domu Jakby w tym domu miała czekać ulga. Nie dawałam rady chodzić, siedzieć, ani leżeć, stałam w jednej pozycji, jak położne kazały wchodzić na łóżko do badania to wmawiałam im, że to niemożliwe bo tak mnie boli. Rozwarcie postępowało dalej swoim tempem, ok. 17 moja lekarka dała mi zastrzyk przeciwbólowy, po którym musiałam leżeć bo mocno kręciło się w głowie i było mi niedobrze. Mój mąż miał ubaw bo co 3 minuty podnosiłam głowę bo myślałam, że będę wymiotować, ale obyło się bez tej atrakcji W każdym razie miałam 1h i 15 minut bez bólu no i niestety po tym czasie zaczęło powracać jeszcze mocniej. Rozwarcie na 6 cm, czułam silne parcie główki i już żadna pozycja nie przynosiła ulgi. Potem siedziałam na kiblu bo powiedzieli mi, że to pomoże dziecku zejść niżej, poza tym ciągle myślałam, że sikam W końcu rozwarcie na 8 cm, zaczęłam płakać (oczywiście bez łez), że nie dam już rady i czemu nikt mi nie wierzy że nie kłamię i gdybym miała siłę to bym powiedziała ten tekst powtarzałam do samego końca, oczywiście nikt nie uwierzył no i jakoś dałam radę W końcu odeszły mi wody, bóle parte były nie do zniesienia, położna kazała się położyć na boku i jeśli sprawi mi to ulgę to przeć. Nie sprawiało, wręcz przeciwnie bałam się, że się rozlecę Wołałam położną, że ma ze mną siedzieć, a ona, że zaraz będzie się myć do porodu. To ja tu myślę, że już po mnie, a ona się chce myć dopiero! W końcu mówi mi, że widać główkę, a ja znowu, że idę do domu bo już mam dość. Mój biedny mąż już nie wiedział co ze mną robić bo o wszystko się wściekałam. Przyszła moja lekarka, obie kazały przeć na skurczu, a ja czułam, że nic nie czuję, jakoś to wszystko ustawało. Dostałam oksytocynę na podkręcenie, ale kroplówka się popsuła i nic nie leciało W pewnym momencie położna woła mojego męża, żeby sobie zobaczył główkę, mi mówi, że mogę dotknąć jeśli chcę i że Mała ma dużo włosów. Dla mnie to totalna abstrakcja była, czułam się jak we śnie, tylko ból był na jawie. Po długich mękach i ogromnym wsparciu ze strony mojego męża, położnej i lekarki w sali pojawiło się dużo ludzi, którzy okazuje się czekali na finał. No i o 20:55 kazali mi przestać przeć, a ja w ogóle nie poczułam, żebym już urodziła, dalej bolało, spytałam czemu już koniec, a położna pokazuje mi moją córeczkę. Mój mąż przeciął pępowinę, a ja zaczęłam gadać jak wariatka czy to na pewno mój dzidziuś, potem tylko powtarzałam w kółko, mój kochany dzidziuś a Mała leżała mi na brzuchu i ściskała mnie tą malusią rączką Potem jakoś wyleciało łożysko, lekarka zaczęła mnie szyć, a mój mąż dzwonił do rodziny. Jak skończyła to już razem byliśmy na porodówce ponad 2h, Ewcia zaczęła ssać pierś i w ogóle było fajnie Ok. północy przewieźli mnie na oddział, Mała została ze mną, patrzyła na mnie tymi cudnymi oczkami, a ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało. I od tego momentu wszystko się zmieniło, a ja dalej mam takie chwile, że wydaje mi się, że to sen, tak długo czekałam na tego swojego dzidziusia, że to nieprawdopodobne, że jest już ze mną Potem klasyk, szpital, okropna noc jak wzięli Ewcię na naświetlania przez żółtaczkę, no i w końcu do domu
Fajny opis, choć trochę to u Ciebie trwało Buziaki dla Ewci
__________________
Niebo czuwa nad tymi, którzy odeszli.





Dominika

Alicja

Edytowane przez Ewik86
Czas edycji: 2013-02-17 o 21:31
Ewik86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 22:01   #2474
BlackSanctum
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Debrah, moja chrumka jak świnka czasem...
A co do karmienia, to się zgadzam, mnie też już butelka kusiła i przychodziło silne zwątpienie, ale się nie poddałam i z dnia na dzień jest coraz lepiej. Cyce dużo produkują, sutki powoli przestają boleć (tzn jeden przestał, a drugi jeszcze dochodzi do siebie)...

Lubcia, ofkors, pisz, kiedy zechcesz. Będę na bieżąco przekazywać.

Edytowane przez BlackSanctum
Czas edycji: 2013-02-17 o 22:03
BlackSanctum jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 22:05   #2475
sylwietta1988
Zakorzenienie
 
Avatar sylwietta1988
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Małopolskie
Wiadomości: 4 666
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

NAWIJKO- wielkie gratulacje, warto było sie meczyc prawda?
'NETI- czyzby jutro wiesci od ciebie?
moje młode zaszalało dzis jak nigdy- usnął mi po 18 to sobier mysle- fajosko, akurat na kąp[anko przed 20 sie obudzia tu duuuuupa moje panie- wstał pół godz temu to sobie juz darowałam kąpanie. Nakarmiłam, przewinełam z kupala, w czasie przewijania jak siurnął to zasikał mnie, koc na kanapie i ubrano które chciałam mu nałozyc
teraz buszuje zamiast grzecznie isc w kime
uciekam
sylwietta1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 22:09   #2476
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Szklanka: tez mam tak, jak patrzę na minki mojego dziecka i te cudne oczka we mnie wpatrzone, że nie mogę uwierzyć, że ona na prawdę jest i jest MOJA<3 i że jest taka cudowna. W ciemno bym się zdecydowała dużo wcześniej na macierzyństwo gdybym wiedziała, że to TAKIE uczucie jest!
Mimo problemów, bólu, braku snu i wszystkiego...to jest tak niesamowite być mamą!
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-17, 23:51   #2477
elllmi
Zakorzenienie
 
Avatar elllmi
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Beskid Sądecki
Wiadomości: 5 399
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

nadrobiłam Wasze weekendowe pisanie i muszę spadać do łóżka, bo jaśnie szanowny pan śpi, więc ja też skorzystam

gratulacje dla little, neti i nawijki doczekałyście się nareszcie to teraz będzie tylko trudniej

już nie pamiętam czy miałam coś więcej pisać
dobranocki
__________________






elllmi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 03:24   #2478
maluchna30
Zadomowienie
 
Avatar maluchna30
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 915
Dot.: Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.VI

Cytat:
Napisane przez szklanka19 Pokaż wiadomość
Może zdążę ze swoim opisem porodu w końcu

Zaczęło się w środę, 30.01. Na 20:30 byłam umówiona na ktg i wizytę, jakieś tam skurcze wychodziły, ale czułam je tylko jako twardnienie brzucha. Na wizycie okazało się, że czop odszedł w części, oprócz tego cisza. Umówiłam się z moją lekarką na niedzielę, na wizytę w szpitalu bo już będę po terminie. Mój mąż zaczął analizować, że pewnie w niedzielę urodzę i że to już tak blisko
Teraz się śmieję, bo faktycznie nastawiłam się na niedzielne rodzenie, nawet po wyjściu spod prysznica cieszyłam się, że już niedługo się normalnie wykąpię, a nie takie sapanie z brzuchem
Po powrocie do domu bolał mnie krzyż, ale dużo u mnie było tych bóli, także to olałam, nawet pisałam na wizażu, że pewnie to nic nie znaczy. Ale od 23 pojawiły się skurcze, które o 1 w nocy stały się regularne, co 5 minut właściwie. Mój mąż w błogiej niewiedzy skurczowej poszedł spać, a ja nie umiałam wyleżeć, ciągle mnie bolało. Wstałam o 2 zrobić herbatę, tż przyczłapał za mną i uznaliśmy, że czekamy do 3. Ja dalej twierdziłam, że nie ma po co jechać do szpitala bo to na pewno minie. Nie minęło, o 3 dopakowałam torbę i powoli, powoli się zbierałam bo bóle były coraz mocniejsze. W szpitalu byliśmy na 5 i tam szok bo nikt mnie na IP nie badał, tylko od razu na porodówkę, tam rozwarcie na opuszek, lewatywa, skurcze mocne i częste, pokazywały setkę właściwie non stop. Umieścili mnie na sali przedporodowej i słuchałam jęków rodzących. Ok. 8 obchód, wymacali mnie z każdej strony i stwierdzili, że dzisiaj nie urodzę bo wolno idzie rozwarcie. Co chwilę ktoś przychodził mnie badać, ale rozwarcie postępowało średnio cm na 3h. Na szczęście moja lekarka miała w tym dniu dyżur i uspokoiła mnie, że urodzę i mam się nie martwić. Od 11 bolało jak diabli, znieczulenia nikt nie chciał mi dać bo za małe rozwarcie, skurcze już co 2-3 minuty, mój mąż musiał na chwilę wrócić do pracy i ogólnie, dostawałam szału. Prysznic nie pomagał, zastanawiałam się tylko czy skoro gorąca woda miała pomóc, a ja czuję się dalej źle, to czy jak wyjdę będzie jeszcze gorzej. No i właściwie było, ale znowu ktg. Położna powiedziała, że skurcze są intensywne, ale za krótkie i trzeba czekać. Na 12 kolejny obchód i zbadała mnie taka lekarka niemiła, krew leciała mi ciurkiem, a skurcze były właściwie non stop; nie gadała ze mną tylko z położną i zadecydowała, że o 15 oksytocyna. Wcześniej nic nie mogli mi dać bo było dużo cesarek i zajęte sale operacyjne i anestezjolog. Za chwilę dostałam antybiotyk na paciora i musiałam leżeć, co było katorgą, najlepszą pozycją dla mnie było wygięcie się na oparciu łóżka, masowanie krzyża jedną ręką, a drugą wyrywanie tego metalowego oparcia Przed 15 przynieśli mi kroplówkę, ale ja się jej cholernie bałam, że będzie bardziej boleć, położna stwierdziła, że nie muszę się zgadzać i że wszystko ładnie się rozkręca, tylko wolno i nie ma gwarancji, że po kroplówie ruszy, a ból będzie silniejszy. No to się nie zgodziłam Nie wiem czemu, ale ciągle myślałam wtedy, że jeszcze pojadę do domu jak się rozmyślę i że wcale nie rodzę Za chwilkę wzięli nas na porodówkę, tam duszno jak w piecu, mój mąż mi otwiera okno, położna zamyka Lekarka kazała mi jeść czekoladę bo byłam już wykończona, ale strasznie mnie mdliło i wchodziła mi tylko woda. Teraz myślę, że mogłam jeść bo mi tej czekolady brakuje łóżko nie miała metalowego oparcia, tylko plastikowe, z listwą elektryczną, na której zmieniało się położenie. Zaczęłam się wściekać, że to rozwalę bo wszystko trzeszczało jak ściskałam przy skurczach. Już nic mnie nie ruszało, nawet płaczące nowonarodzone dzieci, tak mnie bolało, że błagałam, żeby mnie dobili, albo zabrali do domu Jakby w tym domu miała czekać ulga. Nie dawałam rady chodzić, siedzieć, ani leżeć, stałam w jednej pozycji, jak położne kazały wchodzić na łóżko do badania to wmawiałam im, że to niemożliwe bo tak mnie boli. Rozwarcie postępowało dalej swoim tempem, ok. 17 moja lekarka dała mi zastrzyk przeciwbólowy, po którym musiałam leżeć bo mocno kręciło się w głowie i było mi niedobrze. Mój mąż miał ubaw bo co 3 minuty podnosiłam głowę bo myślałam, że będę wymiotować, ale obyło się bez tej atrakcji W każdym razie miałam 1h i 15 minut bez bólu no i niestety po tym czasie zaczęło powracać jeszcze mocniej. Rozwarcie na 6 cm, czułam silne parcie główki i już żadna pozycja nie przynosiła ulgi. Potem siedziałam na kiblu bo powiedzieli mi, że to pomoże dziecku zejść niżej, poza tym ciągle myślałam, że sikam W końcu rozwarcie na 8 cm, zaczęłam płakać (oczywiście bez łez), że nie dam już rady i czemu nikt mi nie wierzy że nie kłamię i gdybym miała siłę to bym powiedziała ten tekst powtarzałam do samego końca, oczywiście nikt nie uwierzył no i jakoś dałam radę W końcu odeszły mi wody, bóle parte były nie do zniesienia, położna kazała się położyć na boku i jeśli sprawi mi to ulgę to przeć. Nie sprawiało, wręcz przeciwnie bałam się, że się rozlecę Wołałam położną, że ma ze mną siedzieć, a ona, że zaraz będzie się myć do porodu. To ja tu myślę, że już po mnie, a ona się chce myć dopiero! W końcu mówi mi, że widać główkę, a ja znowu, że idę do domu bo już mam dość. Mój biedny mąż już nie wiedział co ze mną robić bo o wszystko się wściekałam. Przyszła moja lekarka, obie kazały przeć na skurczu, a ja czułam, że nic nie czuję, jakoś to wszystko ustawało. Dostałam oksytocynę na podkręcenie, ale kroplówka się popsuła i nic nie leciało W pewnym momencie położna woła mojego męża, żeby sobie zobaczył główkę, mi mówi, że mogę dotknąć jeśli chcę i że Mała ma dużo włosów. Dla mnie to totalna abstrakcja była, czułam się jak we śnie, tylko ból był na jawie. Po długich mękach i ogromnym wsparciu ze strony mojego męża, położnej i lekarki w sali pojawiło się dużo ludzi, którzy okazuje się czekali na finał. No i o 20:55 kazali mi przestać przeć, a ja w ogóle nie poczułam, żebym już urodziła, dalej bolało, spytałam czemu już koniec, a położna pokazuje mi moją córeczkę. Mój mąż przeciął pępowinę, a ja zaczęłam gadać jak wariatka czy to na pewno mój dzidziuś, potem tylko powtarzałam w kółko, mój kochany dzidziuś a Mała leżała mi na brzuchu i ściskała mnie tą malusią rączką Potem jakoś wyleciało łożysko, lekarka zaczęła mnie szyć, a mój mąż dzwonił do rodziny. Jak skończyła to już razem byliśmy na porodówce ponad 2h, Ewcia zaczęła ssać pierś i w ogóle było fajnie Ok. północy przewieźli mnie na oddział, Mała została ze mną, patrzyła na mnie tymi cudnymi oczkami, a ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało. I od tego momentu wszystko się zmieniło, a ja dalej mam takie chwile, że wydaje mi się, że to sen, tak długo czekałam na tego swojego dzidziusia, że to nieprawdopodobne, że jest już ze mną Potem klasyk, szpital, okropna noc jak wzięli Ewcię na naświetlania przez żółtaczkę, no i w końcu do domu
4.20 a ja siedze i placze.Super opis.NAWIJKO gratulacje kochana.NETI 3mam kciuki za szybki porod,powodzenia.
__________________
OLA 04.02.2013 r. 2500 g, 48 cm
HANIA 19.08.2017 r. 2800 g, 51 cm
maluchna30 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 05:14   #2479
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.VI

neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne!
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-02-18, 06:23   #2480
maluchna30
Zadomowienie
 
Avatar maluchna30
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 915
Dot.: Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.VI

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39296598]neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne! [/QUOTE]

A Wy kobitki nie wierzycie w porody.NETI gratki dla Was kochana i wszystkiego dobrego.
__________________
OLA 04.02.2013 r. 2500 g, 48 cm
HANIA 19.08.2017 r. 2800 g, 51 cm
maluchna30 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 06:24   #2481
ezzo
Zadomowienie
 
Avatar ezzo
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 657
Dot.: Styczniowo-Lutowe mamusie 2013 ;)) cz.VI

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39296598]neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne! [/QUOTE]

Piękna waga myślałam,ze tylko ja wychodowam takie duże chlopisko, gratulacje dla neti oraz nawijki
ezzo jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 06:26   #2482
j1987
Raczkowanie
 
Avatar j1987
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Łańcut
Wiadomości: 263
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Dzień dobry
Widzę że codziennie pojawia się dzieciaczek ciekawe która dziś
Neti gratuluję

u mnie dziś termin porodu i cisza nic się nie dzieje idę szykować się na wizytę w szpitalu zobaczymy co powiedzą
__________________
Zapraszam na mojego bloga http://wsiecinitekiniteczek.blogspot.com/
j1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 06:50   #2483
misia1505
Rozeznanie
 
Avatar misia1505
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 959
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Witam was po dłuższym nieodzywaniu ale na bierząco podglądane

U nas też troszkę problemy z kupką, bączki już opanowaliśmy tylko ta kupka, co prawda robi ale strasznie się męczy przy tym.

daje któraś z was herbatkę na trawienie z hippa? tam jest anyż, rumianek i koper włoski, słyszałam że skuteczna.


Cytat:
Napisane przez BlackSanctum Pokaż wiadomość
Też uważam, że to bezsens, skoro większość z nas nie planowała nawet jeszcze ciąży w 2011. No ale Polska to ogólnie bezsens.
Ja będę składać jak się rozliczę za 2012 bo dla mnie jest korzystniej, czekam tylko n pit z zus.

---------- Dopisano o 07:50 ---------- Poprzedni post napisano o 07:47 ----------

Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
a jeśli chodzi o czerwone newsy... Nawijka napisała: "Kubus przyszedł na świat o 16.40 SN - 3725g, 56 cm. Ból okropny!!! 14,5 h mnie trzymało przez to, że najpierw wody odeszły, ale oczywiście warto! Wzięłam znieczulenie i nie żałuje- rozwarcie szybciej poszło! Pozdrawiam!'
Gratulacje
__________________
Lenka
misia1505 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 07:10   #2484
mala_19kw
Zakorzenienie
 
Avatar mala_19kw
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 5 826
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
no bo nie wiedziałam i nadal niewiele wiem. a co wymądrzam się?
He he no właśnie nie nawet gadasz do rzeczy

Neti-gratuluję.

J1987-trzymam za ciebie

---------- Dopisano o 08:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Nancy-a jak u ciebie sprawa wyglada? Dzieje sie coś?

Uspałam swoje dziecię,czas coś zjeść
Jestem mega wyspana-spał mi od 21 do 3,potem pobudka o 7 i znowu śpi. Jak nic go nie męczy to anioł a nie dziecko.
__________________
Od 20.04.2007r. Razem.
Od 11.08.2012r. Żona.
OSKAREK
Ur. 23.01.2013

"Dla Ciebie moje serce bije,tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło"

KosmetyczneSzaleństwo

7DniTygodnia
mala_19kw jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 07:46   #2485
fewcia
Zakorzenienie
 
Avatar fewcia
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 3 394
GG do fewcia
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
a jeśli chodzi o czerwone newsy... Nawijka napisała: "Kubus przyszedł na świat o 16.40 SN - 3725g, 56 cm. Ból okropny!!! 14,5 h mnie trzymało przez to, że najpierw wody odeszły, ale oczywiście warto! Wzięłam znieczulenie i nie żałuje- rozwarcie szybciej poszło! Pozdrawiam!'
Cudownie że już po! Kubuś się spisał terminowo

Cytat:
Napisane przez BlackSanctum Pokaż wiadomość
Nawijko! Gratuluję, kochana!

Ps. Bierzcie znieczulenie, dziewczyny w 2paku, bierzcie - pomaga! Jak nie na ból, to na przyspieszenie akcji.
U mnie w szpitalu nie ma zzo

Cytat:
Napisane przez Lubcia Pokaż wiadomość
Black wzięłam do Ciebie numer telefonu mogłam bo jutro mamy zgłosić się do szpitala i powiedzą co dalej. Miałam numer do Nawijki ale ona urodziła więc nie będę jej zawracać głowy niech odpoczywa i cieszy się maleństwem
Ja też ja też! Mogę? Łudzę się naiwna, że urodzę niedługo

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39296598]neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne! [/QUOTE]

Kawał kawalera! Gratulacje przeogromne!

Cytat:
Napisane przez j1987 Pokaż wiadomość
Dzień dobry
Widzę że codziennie pojawia się dzieciaczek ciekawe która dziś
Neti gratuluję

u mnie dziś termin porodu i cisza nic się nie dzieje idę szykować się na wizytę w szpitalu zobaczymy co powiedzą
Może właśnie Ty dziś??
fewcia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 07:49   #2486
pstryczek84
Zakorzenienie
 
Avatar pstryczek84
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 14 197
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Hej laseczki!!!
Gratulacje dla nowych mamus!!!

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
A jak wy dziewczyny poznajecie, że dziecko chce piersi?
Poza np zjadaniem własnych rączek (moja tak robi:P)
Pytam zwłaszcza te z Was które piszą, że dziecko przy piersi co godzinę itp, bo tak "chciało" - po czym poznajecie??
Cytat:
Napisane przez BlackSanctum Pokaż wiadomość
Debrah, moja chrumka jak świnka czasem...
moj tez chrumka

Cytat:
Napisane przez maluchna30 Pokaż wiadomość
4.20 a ja siedze i placze.Super opis.NAWIJKO gratulacje kochana.NETI 3mam kciuki za szybki porod,powodzenia.
maluchna, co sie stanelo ze placzesz? ze wzruszenia?
__________________
21.12.2012 (57cm/3550g)
07.11.2016 (59cm/3500g)



pstryczek84 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 07:58   #2487
Aga8484
Zakorzenienie
 
Avatar Aga8484
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 828
GG do Aga8484
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
a jeśli chodzi o czerwone newsy... Nawijka napisała: "Kubus przyszedł na świat o 16.40 SN - 3725g, 56 cm. Ból okropny!!! 14,5 h mnie trzymało przez to, że najpierw wody odeszły, ale oczywiście warto! Wzięłam znieczulenie i nie żałuje- rozwarcie szybciej poszło! Pozdrawiam!'

oo wielkie GRATULACJE dla Ciebie
Aga8484 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 08:08   #2488
nancykenator
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 685
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez badziabadzia Pokaż wiadomość
Kurcze moja niunia caly dzien dzis spi.. ciekawe co bedzie w nocy na wszelki wypadek ja tez sobie z nia pospalam
dziewczyny, takie głupie pytanie: jak Wasze dzidzie śpią, to Wy śpicie z nimi w jednym łóżku? Czy Maluszek śpi sobie u siebie, Wy u siebie, budzicie się jak Maluszek wstanie?
Cytat:
Napisane przez LadyWhisper Pokaż wiadomość
Nasz misiek na brzuszku spi - rano prawie 4godz!!! Teraz tez, straszliwie marudny byl, dalam na brzusio - 10s i spi. I tak juz godzine. Ciekawe, co dalej

Ktos wie, co u Nawijki?
a pilnujesz go jak śpi na brzuszku?
Cytat:
Napisane przez fewcia Pokaż wiadomość
Myślałam, że rodzisz :P
Może się zacznie u Ciebie jak u Nawijki ?

No właśnie,co u niej???
kurcze, już sama nie wiem, czy wolałabym odejście wód czy skurcze... jak myślicie dziewczyny co jest "lepsze"?
Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
zaczęły mi się skurcze.. na razie miałam 4 co 20-15 min...i co dalej???
ooo, zaczyna się
Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
a jeśli chodzi o czerwone newsy... Nawijka napisała: "Kubus przyszedł na świat o 16.40 SN - 3725g, 56 cm. Ból okropny!!! 14,5 h mnie trzymało przez to, że najpierw wody odeszły, ale oczywiście warto! Wzięłam znieczulenie i nie żałuje- rozwarcie szybciej poszło! Pozdrawiam!'
punktualny mężczyzna gratulacje serdeczne i buziaki dla Kubusia
Cytat:
Napisane przez neti1 Pokaż wiadomość
Gratulacje!!! Ale punktualny bobas!!!!!

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

ja mam kolejny skurcz...ból okresowy..trwał 60 sekund..a ja się boję ...Tż siedzi z karteczką i zapisuje czas i godziny
Czy ja bym mogła się z tego wycofać?
chyba się już nie można wycofać
Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
Co to są te słonie torbalskie? idę wygooglować
a to nie jest przypadkiem sklep z torebkami? Kiedyś był na dole koło Empiku z Bonarce ale teraz go chyba gdzieś przenieśli. Dawno nie byłam w sumie.
Cytat:
Napisane przez szklanka19 Pokaż wiadomość
Może zdążę ze swoim opisem porodu w końcu
piękny opis, popłakałam się oczywiście na końcu jeszcze raz gratuluję
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39296598]neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne! [/QUOTE]
Duży ważne, że już po serdecznie gratuluję i buzi buzi przesyłam dla Antosia
nancykenator jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 08:14   #2489
Aga8484
Zakorzenienie
 
Avatar Aga8484
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 3 828
GG do Aga8484
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
To nie rzecz w tym, że się "dziecko nauczy" tylko zwyczajnie - przemiana materii nie poprawi się sama z siebie, od przeczyszczaczy może się organizm uzależnić i potem zwolni perystaltyka, więc trudno zrobić koopę bez tabletki czy czopka.
Ale! Czasem trzeba ulżyć dziecku, Aga - nie biczuj się że podałaś czopka raz - grunt, żeby zachowywać umiar i zostawić sobie czopki na sytuacje ekstremalne by nie weszło w nawyk.


?
hehe ale ja nie podawałam jeszcze
i wcale nie odradzam bo ciężko patrzeć jak dzieciątko się męczy....tylko tak jak piszesz z umiarem trzeba to robić

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Debrah Pokaż wiadomość
B

A jak wy dziewczyny poznajecie, że dziecko chce piersi?
Poza np zjadaniem własnych rączek (moja tak robi:P)
Pytam zwłaszcza te z Was które piszą, że dziecko przy piersi co godzinę itp, bo tak "chciało" - po czym poznajecie??

Ewik :a co, malutka ci nie śpi dłużej ani w dzień ani w nocy? Co ją budzi, głód?
Moja to oprócz jedzenia własnych rączek, to po prsotu płacze(wrzeszczy) i wtedy wiem że to na jedzenie bo to płacz na jedzenie.I ostatnio tak co godzinę....
Aga8484 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-02-18, 08:17   #2490
eff8
Zakorzenienie
 
Avatar eff8
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 6 775
Dot.: Styczniowo-lutowe Mamusie cz.X Kolejna część rozpakowywania :)

Cytat:
Napisane przez Ewik86 Pokaż wiadomość
Dziękuję za życzenia

Ale pięknie Ci pospał! Zazdroszczę. Ja już nie wiem co to znaczy sen nawet przez 3 godziny ciurkiem
Kochana to tak jak ja moje dziecko nie przespi dluzej niz 2 -2,5 h nic tylko by jadl.

Cytat:
Napisane przez szklanka19 Pokaż wiadomość
Może zdążę ze swoim opisem porodu w końcu
wymeczylas sie ale swietnie sobie dalas rade

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;39296598]neti urodziła Antoś dorodny facet 4600 i 57 cm, był źle ułożony więc cc.

Gratulacje ogromne! [/QUOTE]

GRATULACJE duzy chlopok faktycznie
__________________

eff8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.