Wkrótce wyzionę ducha, jak nie wyjdziesz z mego brzucha. Mamy V-VI 2013 cz.15

[anoxee]

Napisane przez lonely_lady

Hihi... Wiecie co.. Sama dzieki Wam sie z tego zasmialam
No ok, to jakoś sie z Wami podzieleni tymi pałacami
Proszę dobrać sie w grupy kto z kim na jeden pałac
Bo jak juz pisałam mam ich tylko 12-15

Ps. UWIELBIAM WAS

To my Cię uwielbiamy.

Jako, że - nieskromnie mówiąc - byłam pierwsza, to rozumiem, że mogę wybrać najlepsze miejscówki?

[becik_4]

ja wiem że moja teściowa zawsze będzie za swoim synkiem i pewnie nie raz uslysze takie słowa że on pracuje więc pewnie jest zmęczony a ja przecież siedzę w domu ale na pewno nie pozostawie tego bez odzewu

[anoxee]

Napisane przez joooasia

dla Tż-ta... pewnie odczuwa, że ma teraz za swoje, bo jest na kacu a musi sprzątać jak to dobrze, że mój małż sie nie stawia jak popije... wręcz przeciwnie, jak przesadzi z alkoholem, to po prostu idzie spać, czasem nawet nie zauważę kiedy

Mojemu się wtedy włącza niesamowita miiiiiłoooość. Nie przeszkadzają mu inni ludzie, całuje mnie, przytula i w ogóle jestem całym jego życiem, itp.

Napisane przez becik_4

ja wiem że moja teściowa zawsze będzie za swoim synkiem i pewnie nie raz uslysze takie słowa że on pracuje więc pewnie jest zmęczony a ja przecież siedzę w domu ale na pewno nie pozostawie tego bez odzewu

Moja nie jest zła, nawet wręcz przeciwnie. Wiele razy mówiła tż-owi na początku ciąży, że musi o nas dbać itd. A, że siedzę w domu, a mąż musi pracować nie powie, bo wie, że po mnie to spłynie, a jeszcze jej głupio odpowiem.

[AsieniA]

Napisane przez candace1

Ja nie byłam nawet 1 raz na KTG a do TP zostało mi 6 dni.

no właśnie ja też nie byłam, co prawda zostało mi jakieś 24 dni ale widzę, że wiele z Was co jakiś czas chodzi i zaczełąm się stresować, ale widzę że nie jestem sama mój gin nie kazał ani raz przyjść na KTG a następna wizyta 10 dni przed TP

[maarchewka]

Napisane przez iwona335

a powiedzcie mi kiedy sie robi ktg??
tzn to jest uzaleznione od tygodnia ciązy czy od czego?? bo nie chciałabym zbierać szczeki z podłogi z wrażenia jakby mnie gin podpial pod te kabelki

ja miałam robione 20 min..

Napisane przez lonely_lady

Hihi... Wiecie co.. Sama dzieki Wam sie z tego zasmialam
No ok, to jakoś sie z Wami podzieleni tymi pałacami
Proszę dobrać sie w grupy kto z kim na jeden pałac
Bo jak juz pisałam mam ich tylko 12-15

Ps. UWIELBIAM WAS

kto ze mną?? masz jakis w mazowieckim, albo lubelskim

[potterka]

Lonely to ja też poproszę jakiś mały pałacyk

co do KTG to moja lekarka nic o nim nie wspominała.. zresztą jak o większości spraw zw. z ciążą

ale mam nadzieję, że w przyszłym tyg. urodzę i nie będę musiała nigdzie chodzić

[XxXJuSstiii]

Napisane przez iwona335

a powiedzcie mi kiedy sie robi ktg??
tzn to jest uzaleznione od tygodnia ciązy czy od czego?? bo nie chciałabym zbierać szczeki z podłogi z wrażenia jakby mnie gin podpial pod te kabelki

już dziewczyny Ci odpowiedziały widzę ja sobie poszłam sama od siebie prywatnie lekarz mi nie kazał no i mam zamiar chodzić 1 raz w tygodniu aż do porodu

Napisane przez maarchewka

ja miałam robione 20 min..

też miałam jakoś 20 minut zapis był ok, więc nie było potrzeby dłużej

[JennyAniolek]

Napisane przez Veronic

Mój Syniu kończy dzisiaj 2 tygodnie

Napisane przez vil84

pokłóciłam się z mężem z rana ... Przemek płakał porannie czyli najedzony, przewinięty, utulony a marudził od 5, mąż się obudził, wziął go i stwierdził że nie umiem się dzieckiem zająć i że on całą noc nie śpi .... aż mi łzy poleciały, staram się jak mogę a on stwierdza że nie umiem się własnym dzieckiem zająć i że on to robi lepiej
beznadziejnie się czuję

, a mężowi należy się porządny

Napisane przez maja rosee

Dziewczyny dziś mój termin porodu. Jadę za godzinę na KTG. Jestem przygnębiona bo mąż przylatuje dopiero we wtorek wieczorem. Miałam przyjechać już z rzeczami na obserwacje ale nie biorę. Nie chcę tam sama leżeć, jeśli wszystko ok będzie.

za ktg i oby maluszek poczekał do przylotu taty

[szprotka_mada]

Napisane przez candace1

Wystraszyłam się tego co napisała jedna z Was nt. zębów i ewentualnego zakażenia i poszłam do dentysty.
Jak usłyszała że mam mieć w nast. tyg. cc to założyła mi opatrunek i nie chciała się za zęba zabrać. czeka mnie kanałowe leczenie
Nosz fuck! Wszystko naraz

Ciekawe jak pawie oczko

I za tydzień przyjeżdza moja mama Trochę mi się pomoże ogarnąć z maluszkiem Wiele jej nie można ale przynajmniej coś do jedzenia nam zrobi -dla mnie to już duuuużo

Supeeer, że będziesz miała mamę obok siebie- jaka pomoc by to nie była, to zawsze jest pomoc!
A co do zęba, to wiesz... Masz pewnie za mało wydatków, to tak gratisowo kanałówka wypadła...

Napisane przez lonely_lady

Hihi... Wiecie co.. Sama dzieki Wam sie z tego zasmialam
No ok, to jakoś sie z Wami podzieleni tymi pałacami
Proszę dobrać sie w grupy kto z kim na jeden pałac
Bo jak juz pisałam mam ich tylko 12-15

Ps. UWIELBIAM WAS

TO MY CIEBIE UWIELBIAMY

[Paulina 87]

Napisane przez anoxee

O to ja też taka jestem. Powiedziałabym mu zapewne, że dziecko ma również ojca, który właśnie może się wykazać. Teściowa kiedyś spytała przez telefon czy się nie nudzę tak cały dzień w domu. Mówię jej, że nie, a poza tym ja w domu nie siedzę (jestem taka powsinoga, albo ktoś u mnie, albo ja u kogoś, albo gdzieś poza domem itp.). Na co ona takim szyderczym śmiechem "No tak, biegaj, biegaj jeszcze póki możesz". Wtf? Pytam, "a co, później nie będę mogła?", a ona: "No później to z dzieckiem będziesz siedzieć.". Odpyszczyłam jej tylko grzecznie, że to dziecko przecież będzie miało tatusia. Stwierdziła, że tata będzie po pracy, zmęczony. Wybuchnęłam śmiechem i jej powiedziałam, że ja to będę na pewno bardzo wypoczęta po nieprzespanej nocy, posprzątaniu, ugotowaniu i zajmowaniu się dzieckiem. I tak w sumie, to możemy się zamienić i ja mogę wrócić do pracy, a tatuś przejmie macierzyński. Zamknęła się i nie zaczyna już takich tematów. I mimo, że wcale tak nie myślę, to wkurza mnie jej myślenie, bo ona chyba myśli, że jak urodzę dziecko, to będę siedzieć zamknięta w domu na dziesięć spustów, zapuszczona na amen i moje życie towarzyskie umrze śmiercią tragiczną, a za każde wyjście będę musiała dziękować mężowi na kolanach.

skąd ja to znam.. na zwolnieniu od kilku m-cy i też ciągle gadanie, że nic nie robię, a jak sie okazało później-ciąża zagrożona przedwczesnym porodem... oczywiście wszystko sama dla Małej przygotowałam ale tego nikt nie dostrzega no bo co za problem kupić i wsadzić do pralki co nie.. (wg tżta)..
Ostatnio odebraliśmy fotelik-nosidełko.. no to gadanie a po co a na co, że ciekawe kto to będzie nosił bo takie ciężkie. Powiedziałam, że od fotelików to są tatusiowie, na co teściowa, że syn to musi pracować a nie sie noszeniem zajmować.. a to, że bedzie miał teraz ponad 2 m-ce wakacji to nieważne.. poza tym ojciec powinien też sie dzieckiem zajmować. Co ma praca do tego..takie zaściankowe myślenie..teraz są inne czasy

Napisane przez maarchewka

Lonely zarzuć pałacem, jak masz tak dużo:p może być z tych większych wszystko jedno odbiorę Ci troche stresów z głowy

hehe

niunka tulę mocno!!

[AsieniA]

Napisane przez iwona335

wkurzające są takie teksty i pomysleć, ze mówią to kobiety które też miały dzieci, i co one sie z nimi nudzily i leżały i pachniały cały dzien???

ja tylko raz usłyszałam, ze teraz bede sie lenic w domu (jak poszłam na l4 na poczatku 5 m-ca ciązy) i jak dziekco bedzie to też nic nie bdde robić. Na drugi raz tez powiem, ze TZ moze isc na tacierzcki a ja wróce do pracy- ciekawe co teściowa na to powie.
Jak za duzo bede tu dzisiaj narzekac to mi dajcie znać zebym dała sobie na luz ok?

dokładnie! a może one poprostu nie chcą żebyśmy miały lepiej od nich
Ok nie denerwujmy się już, może dzięki temu my unikniemy takiego głupiego gadania w strosunku do naszych synowych w przyszłości

Napisane przez joooasia

Sharp, no to sie nasłuchalaś... nie przejmuj się tym, szkoda Twoich nerwów... fakt, że jakby to na mnie padło, to na pewno bym cos palnęła, żeby im wszystkim przys.rać...



dla Tż-ta... pewnie odczuwa, że ma teraz za swoje, bo jest na kacu a musi sprzątać jak to dobrze, że mój małż sie nie stawia jak popije... wręcz przeciwnie, jak przesadzi z alkoholem, to po prostu idzie spać, czasem nawet nie zauważę kiedy



jak masz potrzebę, to narzekaj wiem sama po sobie, że to czasem napraaaawdę pomaga

lonely, pałace mają moc!!!! szczęściara z Ciebie

Masz z nim fajnie, też bym tak chciała. Mój niestety bywa w tym stanie mega upierdliwy, lubi się kłócić i najchętniej bym go wtedy zabiła :P

A pałacyk to i ja poproszę może być w mniejszym rozmiarze

[hope01]

Niunka... Chciałam Ci powiedzieć, że bardzo mi przykro i, że nie umiem wyobrazić sobie ogromu bólu jaki Cię dotknął. Nawet nie próbuję... Nie będę pocieszać, że Bóg tak chciał, bo chyba się starzec pomylił
Ale chciałam Ci jeszcze powiedzieć, że bardzo Cię podziwiam. Podziwiam za to, że pomimo tak wielkiej, niesprawiedliwej tragedii masz siłę i odwagę cieszyć się z narodzin innych dzieci. Jesteś wielką kobietą..

Mama styczniowa 2013..

"Bo czasem Bóg, podobny do żniwiarza, ścina kwiaty wmieszane w jęczmień..."

[iwona335]

dziękuje za wszystkie odpowiedzi dotyczące KTG

stawiam Wam soczek

[cloche]

nadrabiam was powolutku przy drugim śniadaniu (pierwsze po części niestety się nie przyjęło i wróciło )

niunka, mam nadzieję zaraz doczytać, że już po wszystkim i że mogłaś się spokojnie pożegnać z Jasiem

sharp, ci ogniskowi mędrcy powalający byli każdy jeden komentarz beznadziejny. życzę im, żeby życie naprostowało ich poglądy a ty wtedy możesz zacząć sypać "życzliwymi" poradami

[ankaaa206]

Napisane przez Paulina 87

skąd ja to znam.. na zwolnieniu od kilku m-cy i też ciągle gadanie, że nic nie robię, a jak sie okazało później-ciąża zagrożona przedwczesnym porodem... oczywiście wszystko sama dla Małej przygotowałam ale tego nikt nie dostrzega no bo co za problem kupić i wsadzić do pralki co nie.. (wg tżta)..
Ostatnio odebraliśmy fotelik-nosidełko.. no to gadanie a po co a na co, że ciekawe kto to będzie nosił bo takie ciężkie. Powiedziałam, że od fotelików to są tatusiowie, na co teściowa, że syn to musi pracować a nie sie noszeniem zajmować.. a to, że bedzie miał teraz ponad 2 m-ce wakacji to nieważne.. poza tym ojciec powinien też sie dzieckiem zajmować. Co ma praca do tego..takie zaściankowe myślenie..teraz są inne czasy

ahh te teściowe.. moja akurat w tym przypadku jest bardzo ok, gorzej z moją mamą, masakra czasami jak słyszę co mówi, jak powiedzieliśmy jej o ciąży to skwitowała, no tak chwila nieuwagi i jest ciąża, bo wgl niej to ciązy się nie planuje tylko odrazu wpadka normalnie mi szczęka opadła, żadnych gratulacji nic, tylko mina grobowa i taki tekst, ale mi to ryba no i dla niej to facet jest od roboty, a kobieta od dzieci, prania, sprzątania, gotowania

[cloche]

Napisane przez anoxee

O to ja też taka jestem. Powiedziałabym mu zapewne, że dziecko ma również ojca, który właśnie może się wykazać. Teściowa kiedyś spytała przez telefon czy się nie nudzę tak cały dzień w domu. Mówię jej, że nie, a poza tym ja w domu nie siedzę (jestem taka powsinoga, albo ktoś u mnie, albo ja u kogoś, albo gdzieś poza domem itp.). Na co ona takim szyderczym śmiechem "No tak, biegaj, biegaj jeszcze póki możesz". Wtf? Pytam, "a co, później nie będę mogła?", a ona: "No później to z dzieckiem będziesz siedzieć.". Odpyszczyłam jej tylko grzecznie, że to dziecko przecież będzie miało tatusia. Stwierdziła, że tata będzie po pracy, zmęczony. Wybuchnęłam śmiechem i jej powiedziałam, że ja to będę na pewno bardzo wypoczęta po nieprzespanej nocy, posprzątaniu, ugotowaniu i zajmowaniu się dzieckiem. I tak w sumie, to możemy się zamienić i ja mogę wrócić do pracy, a tatuś przejmie macierzyński. Zamknęła się i nie zaczyna już takich tematów. I mimo, że wcale tak nie myślę, to wkurza mnie jej myślenie, bo ona chyba myśli, że jak urodzę dziecko, to będę siedzieć zamknięta w domu na dziesięć spustów, zapuszczona na amen i moje życie towarzyskie umrze śmiercią tragiczną, a za każde wyjście będę musiała dziękować mężowi na kolanach.

ooo tak nie wiem, co moja teściowa na ten temat myśli, ale pewnie podobnie... nie przeszkadza mi to jednak, bo:
1. dzieli nas prawie 800km
2. mój małż chce się dzidziusiem zajmować i dobrze wie, że siedzenie w pracy jest bardziej relaksujące

[AsieniA]

Napisane przez cloche

ooo tak nie wiem, co moja teściowa na ten temat myśli, ale pewnie podobnie... nie przeszkadza mi to jednak, bo:
1. dzieli nas prawie 800km
2. mój małż chce się dzidziusiem zajmować i dobrze wie, że siedzenie w pracy jest bardziej relaksujące

szczęściara

[cloche]

Napisane przez iwona335

czy na tym wątku jest mamusia która miała niespodzianke jeżeli chodzi o płec dziecka??
tzn dowiedziala sie niedawno, że jednak np. nie bedzie chłopczyk a dziewczynka??

jestem tu u was od niedawna i nie wiem
ja miałam potwierdzoną płeć tylko na połówkowym, teraz na usg nie ptalam gina a on sam od siebie nie mówi i nei wiem czy bede miec jeszcze usg, miałam tylko w 10, 21, i 30 tyg. myslicie ze jeszcze mi zrobi usg przed porodem??

chyba po połówkowym już niespodzianek nie było??? przynajmniej ja żadnej nie kojarzę... jeśli chodzisz na NFZ, to masz tylko te 3 USG opłacone. ale dodatkowe USG jakoś w 36tc może mieć sens - np. żeby ocenić wagę dziecka. musiałabyś prywatnie pójść. jeśli chodzi o płeć, to już tam małe piwo... parę tygodni w tą czy w tą - po porodzie i tak się dowiesz ale szkoda, że przy okazji tego USG w 30tc się nie dopytałaś...

Napisane przez candace1

lonely-nigdzie nie idz poprawiłaś mi niesamowicie humor już ci pokazuję dlaczego

Kochana najbardziej Ci tych pałaców zazdroszczę - i to jeszcze żebyś nie wiedziała ile ich masz:ro tfl:

eee tam, wiecie ile sprzątania z takimi pałacami?

[XxXJuSstiii]

Napisane przez cloche

eee tam, wiecie ile sprzątania z takimi pałacami?

dlatego biedna ma sporo stresów

[antoinettee]

Napisane przez cloche

chyba po połówkowym już niespodzianek nie było??? przynajmniej ja żadnej nie kojarzę... jeśli chodzisz na NFZ, to masz tylko te 3 USG opłacone. ale dodatkowe USG jakoś w 36tc może mieć sens - np. żeby ocenić wagę dziecka. musiałabyś prywatnie pójść. jeśli chodzi o płeć, to już tam małe piwo... parę tygodni w tą czy w tą - po porodzie i tak się dowiesz ale szkoda, że przy okazji tego USG w 30tc się nie dopytałaś...

eee tam, wiecie ile sprzątania z takimi pałacami?

Ja chodzę na NFZ i mi mój gin robi USG co wizytę Nawet nie wiedziałam, że tylko 3 USG są refundowane. No ale robiąc mi USG nie chce się mu mnie badać na fotelu. Tylko raz na początku mi cytologie pobrał i ostatnio wymaz na paciora. Może się mnie wstydzi

[JennyAniolek]

Napisane przez justyna_g4

Wszytskie robiłyście badania tarczycy w ciązy?? Bo ja takich nie miałam...

Napisane przez candace1

Ale on Ci robi tylko badnia TSH? I na tym się opiera? Czy robiłaś też ft3 i ft4?
Bo u mnie TSH zawsze wychodzi dobrze i jest to badanie w ogóle niemiarodajne

Na początku ciąży gin zlecił mi tsh, a ostatnio sama dla siebie zrobiłam tsh, ft3 i ft4; po tym co już kilka razy pisała Can.

TSH wyszło mi dobre, ft3 też, ale ft4 mam poniżej normy i wynik pogrubiony przez lab. Wyszło mi 0,819 a norma jest 0.93-1.7

Na wizycie gin powiedział, że wszystko jest ok i ogólnie ft3 i ft4 zaleca się dopiero jak tsh wyjdzie zły wynik

Napisane przez Katate

I jeszcze zapomniałam Wam powiedzieć, że mimo iż miałam paciora, mały nie dostał antybiotyku Mi dali podczas porodu i przed cięciem, a jemu zrobili wymazy i wyszło, że nie jest zarażony

Napisane przez szprotka_mada

Wiecie co... Wydawało mi się, że Kubuś ma tyle łaszków, że masakra, bo nie miałam gdzie tego upychać... A przy praniu i prasowaniu okazało się, że brak mi pajacyków, śpioszków, kaftaników, jakiś dresików na wyjście ze szpitala, cieplejszej czapeczki... Za to bodziaki będę mogła zmieniać kilka razy dziennie...

Mi też się wydawało, że mamy masę ubranek, a tu się okazało, że nie mamy np. ani jednego pajacyka na 56 i też pełno bodziaków

Napisane przez szprotka_mada

My po wizycie.
Gin widząc moje tarczycowe wyniki dał mi namiary na endokrynologa z innego miasta i kazał tam jechać, ale po badaniu na fotelu stwierdził, że lepiej żebym nigdzie nie jeździła...
Tak więc szyjka skrócona, rozpulchniona. To co mi "wypadało na raty" to mógł być czop. Na szczęście żadnego rozwarcia jeszcze nie ma. Mam się maxymalnie oszczędzać i w razie czego od razu dzwonić.
USG mi nie zrobił, bo nie chciał jeździć sondą po brzuchu żeby nie daj Boże nie pobudzać macicy do skurczy. Ma zrobić za tydzień na kolejnej wizycie (Jenny- jak możesz wpisz mi wizytę na 9.05). Serduszko bije.

Napisane przez szprotka_mada

Witam się sobotnie...

Nie wiem co mam myśleć, jestem skołowana, zdenerwowana i cholernie się boję...
Spojenie nawala, od czasu do czasu łapią mnie skurczybyki (i wcale nie są bezbolesne!), sporadycznie brzucho mnie zaboli jak na @, do tego bóle "z krzyża", zwiększona ilość śluzu... No, ale Mały, oprócz jednego dnia, nie zmniejszył swojej aktywności, dalej mi się ciężko oddycha, brzuch się nie obniżył...
Chyba wszystko wskazuje na to, że Wam się bezczelnie wepcham na listę (oby jednak nie wcześniej niż za tydzień-dwa)... I chyba czas spakować w końcu torby do szpitala...

Oszczędzaj się i oby Kubuś posiedział jeszcze trochę w brzuszku

Mnie wczoraj wieczorem pierwszy raz bolało jak na @ (czyżby to były przepowiadacze ), do tego Mały Łobuziak mocno uciskał na dole i mieliśmy pokaz akrobacji (szkoda, że nie nagraliśmy ), no i śluz też mi się zwiększył Ciekawe czy poczeka do terminu czy zechce prędzej wyjść

U mnie torby prawie spakowane...

[XxXJuSstiii]

Napisane przez antoinettee

Ja chodzę na NFZ i mi mój gin robi USG co wizytę Nawet nie wiedziałam, że tylko 3 USG są refundowane. No ale robiąc mi USG nie chce się mu mnie badać na fotelu. Tylko raz na początku mi cytologie pobrał i ostatnio wymaz na paciora. Może się mnie wstydzi

no co Ty

[antoinettee]

O jestem zadomowiona

[maarchewka]

Napisane przez XxXJuSstiii

dlatego biedna ma sporo stresów

[cloche]

Napisane przez AsieniA

Dobrze jej powiedziałaś chyba każda z nas spotyka się z takimi stwierdzeniami że teraz to my przyszłe lub obecne matki już kończymy swój żywot i zaczynamy żyć życiem malucha. Wiadomo, jest to poświęcenie i obowiązek ale sprowadzanie roli tatusia do pracującego i zmęczonego tą pracą to jest przesada. Czyli co, zrobił i na tym jego rola się kończy? Nie ma, nie ma! Widzę po swoich kolegach z pracy że ta praca to dla nich odskocznia i często siedzą po godzinach bo jest to ciekawsze niż pieluchy, mój tż sam przyznał, że jak wróci do pracy po 2 tygodniach opieki to sobie odpocznie dopiero wtedy.

dokładnie tak jest moi koledzy wręcz mi to sami mówili.

wiecie, te teściowe to chyba z jednej strony swoich syneczków chcą uchronić przed trudami, nieprzespanymi nocami... a z drugiej chcą tego potwierdzenia, że tak to już jest. matka polka i zero życia. a to, że one życia nie miały, nie znaczy, że my nie możemy - tylko weź przetłumacz, że czasy się zmieniły...

[JennyAniolek]

Napisane przez antoinettee

O jestem zadomowiona

[iwona335]

Napisane przez cloche

chyba po połówkowym już niespodzianek nie było??? przynajmniej ja żadnej nie kojarzę... jeśli chodzisz na NFZ, to masz tylko te 3 USG opłacone. ale dodatkowe USG jakoś w 36tc może mieć sens - np. żeby ocenić wagę dziecka. musiałabyś prywatnie pójść. jeśli chodzi o płeć, to już tam małe piwo... parę tygodni w tą czy w tą - po porodzie i tak się dowiesz ale szkoda, że przy okazji tego USG w 30tc się nie dopytałaś...

eee tam, wiecie ile sprzątania z takimi pałacami?

lekarz mnie tak mile zaskoczyl tym usg że zapomnialam o bożym świecie
a pytam o tą "zmiane" płci bo jakby jednak okazało sie, że nie bedzie dziewczynka tylko chłopczyk to by co niektórym "dobroradzącym" było nie w ząb a ja bym sie cieszyła bo mi to wsio jedno, pare ubranek z różu bym odstawiła ot tyle

[niunka045]

O godzinie 12 w 37tc przez sn urodził sie Jaś ważył 3 kg mierzył 57 centymetrów. Nasz synek jest teraz w niebie opiekuje sie innymi aniołkami...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[antoinettee]

Napisane przez XxXJuSstiii

no co Ty

No niestety mnie nie bada. Pyta się mnie tylko czasem czy skurczy nie mam, czy nie boli brzuch ani w szyjce. Mówię, że nie i koniec tematu. Może gdybym mu wspomniała, że mam skurcze to by zajrzał ?
Nie wiem, to jeden z najlepszych ginekologów u mnie w mieście i już zmieniać go nie będę. Prowadził ciąże wszystkich moich koleżanek, sióstr, szwagierek i nikt mi go nie odradzał, wręcz polecali. On jest jakimś tam udziałowcem tej kliniki Arciszewskich w Białymstoku.
Szczerze gdyby nie to forum to nawet bym nie wiedziała, że powinien mnie badać na fotelu.

[iwona335]

Napisane przez antoinettee

Ja chodzę na NFZ i mi mój gin robi USG co wizytę Nawet nie wiedziałam, że tylko 3 USG są refundowane. No ale robiąc mi USG nie chce się mu mnie badać na fotelu. Tylko raz na początku mi cytologie pobrał i ostatnio wymaz na paciora. Może się mnie wstydzi

ja za to mam co 2 tyg samolocik na nfz, z tym ze teraz juz dłużej sie rozbieram i ubieram niz trwa badanie