Dwie dziewczynki, dwa chłopaki, cała reszta wciąż dwupaki, mamy IX-X 2013, cz. XVI

[inwersja]

Napisane przez misia332

moja koleżanka która jest mega eko miała taki.

nie wiem co to, ale wystarczy mi jak przeczytalam 'zabierze lozysko'

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez kaska87

ja proponuję, żeby rodziły te co się najbardziej porodów dopominają- skoro wam tak śpieszno to proszę bardzo

popieram :d

[m.a.r.t.a]

Napisane przez t_89

P.S chcecie aby tz bylz wami? przy porodzie

Bardzo tego chce, mąż też, nawet pępowine chce przecinać.

[Brydzia_]

wczoraj o 12 młody tak zaczął szaleć w brzuchu że nie wiedzialam co sie dzieje
i tak przez cały dzień.... wieczorem już myślałam żeby jechać na IP bo to normalne nie było non stop się wiercił kopał brzuch mi falował, myślalam że mi go rozerwie... nie wiem czy się przekręcał czy co napierał w dół i na pęcherz że co chwilę biegałam sikać, a jeszcze z rana mnie przeczyściło
próbowałam zasnąć nie dało się... byłam już tak wykończona że chciało mi się płakać
a tż przed snem do mnie 'może jutro urodzisz' powiedziałam mu że chyba upadł na głowę... z wszystkim w totalnym lesie a on mnie tu porodem straszy
i co ? w nocy się obudziłam.... nie wiem czy miałam skurcze czy mi się tylko śniło ale krzyże mnie tak napierdzielały że nie mogłam się podnieść do łazienki

w tym tyg nie mam czasu... ale w przyszłym kupuje koszule i pakuje torbe bo nieźle sie najadłam strachu w nocy

na szczęście dzisiaj już ok... wszystko wróciło do normy

a wieczorem jedziemy do SR

[kaska87]

Napisane przez misia332

czyli ?

np Matal

[misia332]

w przypadku drugiej ciązy, akcja zazwyczaj idzie szybciej, więc ja bym radziła tak jechać przy skurczach co 10-7 minut.

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez kaska87

np Matal

Matal sie dopomina, ale wie, że nie może. Tym bardziej teraz, jak TŻ w szpitalu.

[Diorisha]

Napisane przez kaska87

ja proponuję, żeby rodziły te co się najbardziej porodów dopominają- skoro Wam tak śpieszno to proszę bardzo

heheh jeszcze ze trzy tygodnie i ja tam mogę rodzić. Ale to już zdecydowanie temat nie a ten wątek

Napisane przez inwersja

mnie wczoraj gin z tego szpitala powiedział, że jak beda co 10 min, wiec najwidoczniej chcą uczestniczyc we wszystkich fazach, albo mają jakieś sposoby na to zeby bylo szybciej, no albo liczą, że się weźmie ZZO i zaplaci

Obstawiałam właśnie,że u mnie co 10min. Podpytam w pon. mojego gina dla pewności.

[inwersja]

Napisane przez misia332

w przypadku drugiej ciązy, akcja zazwyczaj idzie szybciej, więc ja bym radziła tak jechać przy skurczach co 10-7 minut.

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------



Matal sie dopomina, ale wie, że nie może. Tym bardziej teraz, jak TŻ w szpitalu.

zalezy tez jak kto ma blisko, jaki dojazd itp.
mnie ten koleś zaskoczył z tymi 10min, no ale ok, w sumie zielona jestem w tym temacie, wiec czym wczesniej zajade tym bede czula sie bezpieczniej. a warunki sa tam ponoć swietne, wiec co mi szkodzi.

[Aaamelkaa]

Napisane przez kropla_deszczu

Cześć dziewczyny !

Trzymają nas jeszcze w szpitalu, w piątek okazało się, że mała ma jakąś infekcje (o czym mnie poinformowano w niedzielę Ale kij z tym, ważne że się w końcu dowiedziałam) dostaje antybiotyk. Co to za infekcja - jeszcze nie wiadomo Ale oznacza to, że przynajmniej do czwartku polezymy - o ile nie dłużej Ale nie martwię się bo dzieciaczki takie małe szczególnie, często łapią jakieś infekcje. Najgorsze jest to, że w piątek mała zabrali na patologię, a ja leżałam piętro wyżej, bo nie było miejsca żeby mnie przenieść i musiałam latać do małej co 2-3 godziny na karmienie - chociaż częściej po mnie dzwoniły - bo miałam być na każde zadanie małej. Na szczęście dzisiaj już mnie przenieśli i mam moje serduszko obok siebie już się za nią stesknilam bo co to takie chodzenie na godzinkę mała powoli (czytaj 20g dziennie) przybiera na wadze, zjada ładnie moje mleko (głównie odciagniete - bo nie ma jeszcze siły tyle ciągnąć). Powoli kulamy się do przodu. Zaczęłam już pisać opis porodu dla Was, ale na prawdę jestem mocno zajęta mała TZ odwiedza nas codziennie, też tęskni i chce przebywać z małą...mówi, że nigdy nie siedział w tak pustym domu jak teraz swoją drogą mała Alicja jest wierna kopia tatusia trzymajcie kciuki żeby nas szybko wypuścili

Pozdrawiam Was


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

żeby Was szybciutko wypuścili do domku

Napisane przez misia332

Proszę Was bardzo

cudne zdjęcia !

Napisane przez pszczoua

My wczoraj wyszlismy ze szpitala. Rano jak akurat lezalam pod ktg przyszedl ordynator - bardzo konkrentny facet, spojrzal na zapis a maly wowczas bardzo szalal i powiedzial ze dziecko jest w dobrej kondycji, z waga u lekarza to byla po prostu pomylka i moge wyjsc do domu. Mowil ze do konca ciazy mam co tydzien chodzic do lekarza na kontrole a ja na to ze moj do konca sierpnia ma urlop i co teraz? Dal mi skierowanie do przyszpitalnej poradni patologii ciazy, wizyty beda na fundusz takze sporo kaski zaoszczedzimy dzieki temu No i juz umowili mnie na wizyte Oprocz tego zakaz przytulanek do konca ciazy i pologu (ale mysle ze sie wstrzymamy do 38tc), mam prowadzic oszczedny tryb zycia i liczyc ruchy dziecka. Przebadali nas wzdluz i w szerz i przybajmniej jestem teraz spokojna mimo ze waga okruszka w 33t6d wyszla tylko 2020g to jednak miesci sie w normie i widocznie bedzie drobniutki. Nawet nie wiecie jak mi ulzylo...

ufffffffffffffffffffff
waga też nie wydaję mi się taka mała, niepotrzebnie Cie straszą
spoko ordynator się trafił

[Diorisha]

Napisane przez misia332

w przypadku drugiej ciązy, akcja zazwyczaj idzie szybciej, więc ja bym radziła tak jechać przy skurczach co 10-7 minut.

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.

Ale co 7-10min jak szpital jest niedaleko? Bo ja mam do niego tak 50km

[misia332]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

Misia zapomnialam napisac ze piekne macie fotki slubne podoba mi sie ta jak panowie trzymaja Cie na rekach i mezunio caluje brzuszek w ogole mezus sie na ciebie tak slodko patrzy, musi cie bardzo kochac

dziękuję bardzo.

TŻ ma takie zdjęcie, jak trzymają go jego cztery siostry.

A że kocha.... Nie ma innego wyjścia już.

[inwersja]

Napisane przez Diorisha

heheh jeszcze ze trzy tygodnie i ja tam mogę rodzić. Ale to już zdecydowanie temat nie a ten wątek





Obstawiałam właśnie,że u mnie co 10min. Podpytam w pon. mojego gina dla pewności.

tylko Ty masz do szpitala jak pisalas 50km i to twój drugi poród, a to troche chyba zmienia postać rzeczy.

choc ja wciąż mam w głowie te moją koleżankę z LO, która w pół godziny urodziła...


koles mowil jeszcze, ze jakby wody zaczely odchodzic to tez. ale, że oni czekają pare godzin, bo liczą, że wody wywołają skurcze. a jesli nie to podają oxy.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez misia332

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.

O matko .

[Diorisha]

Napisane przez inwersja

tylko Ty masz do szpitala jak pisalas 50km i to twój drugi poród, a to troche chyba zmienia postać rzeczy.

choc ja wciąż mam w głowie te moją koleżankę z LO, która w pół godziny urodziła...

Ja to mam w głowie swój pierwszy poród który trwał,trwał i trwał i obiecałam sobie,że przy drugim pojadę do szpitala znacznie później Tylko kurka wodna jak tu pojechać żeby nie urodzić gdzieś na rogatkach miasta .

[misia332]

Napisane przez Diorisha

Ale co 7-10min jak szpital jest niedaleko? Bo ja mam do niego tak 50km

Jak będziesz miała co 10 min, przyszykuj sie i jedź. Tak, żeby nie przesadzać w drugą stronę.


Mama jak mnie rodziła. Obudził ją w nocy skurcz, kazała mojemu tacie iść dzwonić na pogotowie. taty nie było pół godziny, w tym czasie mojej mamie odeszły wody i poczuła skurcze parte, jak tata przyszedł i pogotowie przyjechało, mama już rodziła. Tym sposobem urodziłam się w domu, a za ścianą spał mój brat

[Asiek84]

idę szykować żarełko dla tż...

[Diorisha]

Napisane przez misia332

Jak będziesz miała co 10 min, przyszykuj sie i jedź. Tak, żeby nie przesadzać w drugą stronę.


Mama jak mnie rodziła. Obudził ją w nocy skurcz, kazała mojemu tacie iść dzwonić na pogotowie. taty nie było pół godziny, w tym czasie mojej mamie odeszły wody i poczuła skurcze parte, jak tata przyszedł i pogotowie przyjechało, mama już rodziła. Tym sposobem urodziłam się w domu, a za ścianą spał mój brat

Wow prawdziwie ekspresowy poród
Mnie mama urodziła też błyskawicznie-opowiadała,że jak poszła do wc to bała się ,że Jej tam wpadnę Akcja się szybko potoczyła. Ale ja byłam trzecim z kolei dzieckiem.

[misia332]

Napisane przez Diorisha

Wow prawdziwie ekspresowy poród
Mnie mama urodziła też błyskawicznie-opowiadała,że jak poszła do wc to bała się ,że Jej tam wpadnę Akcja się szybko potoczyła. Ale ja byłam trzecim z kolei dzieckiem.

Ja byłam drugim. Mój brat był wywoływany. A ja dwa tygodnie za wcześnie.

[t_89]

Dziewczyny potrzebuje jeszcze 2 osob zeby wziely udzial w konkursie i wysla mi mleko pomoze mi ktos ?
Jak chcecie dostac pelnowartosciowe mleko bebilon wysrraczy ze polecicie kilku osobom

[83monia]

Napisane przez misia332

w przypadku drugiej ciązy, akcja zazwyczaj idzie szybciej, więc ja bym radziła tak jechać przy skurczach co 10-7 minut.

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.[COLOR="Silver"]

potwierdzam
1 porod:
pierwsze skurcze ok 20:00, porodówka o 24:00 (3 cm rozwarcia), poród o 6:20
2 poród:
pierwsze skurcze ok 12:00, porodówka o 16:00 (6 cm rozwarcia), poród o 17:00

w obu przyadkach jechalam jak bylo co 7 min

to misia, kiedy mam jechac przy trzecim?

[Diorisha]

Powiem Wam,że mimo,że staram się nie myśleć o tym swoim łożysku i się nie martwić to średnio mi to wychodzi... Zastanawiam się dlaczego mi się tak szybko zestarzało-weszłam przecież dopiero w 35ty tydzień. Dbam o siebie aż przesadnie-jak to mówi mój mąż a tu taki zonk.
No nic pojadę w pon. do mojego gina to niech ogląda. Kurcze a może ten gin tu z K. przy wpisywaniu opisu usg się pomylił bo tu mi gada,że takie piękne,wydolne,podświetla na czerwono i pokazuje jak krew u małej krąży a potem III stopień. Ze mnie faktycznie pipa,że nie zwróciłam uwagi na to. No nic nie będę dumać tylko czekam tego poniedziałku i konsultacji z moim ginem.

[Makrela w kapeluszu]

Napisane przez matallewar

Mi
Figulina, Makrela tż ostatnio powiedział, że podziwia Was, że dajecie radę w ciąży, bo widzi jak ja się męczę, wie i rozumie, co to za choroba i sam w życiu by się na ciążę nie zdecydował, gdyby był kobietą...

dzięki!! Ja szczerze mówiąc - gdybym wiedziała, ze w trakcie ciązy spotka mnie takie zaostrzenie choroby tez bym sie nie decydowała na dziecko- nie ze względu na to co ja przeszłam, ale z uwagi na to, ze muszę brac leki i bardzo się boje czy nie zaszkodziły małej.... ale to sie okaze po porodzie i w pozniejszych miesiącach, latach....
za TZta! pozdrow go serdecznie

Napisane przez teacherka

Wybaczcie, że nie nadrabiam, ale mam doła po wizycie.
Lekarz dopatrzył się nieprawidłowości w nereczce naszej Malutkiej (poszerzone UKM i poszerzony moczowód). Idziemy za 2 tygodnie do kontroli, ale nastraszył, że jeśli się pogłębi ta wada (norma chyba do 0,5cm a u nas było 1,5?), to może będzie potrzebna cesarka w 34tc.... Mam nadzieję, że przesadza...
Czytam na necie i różnie to wychodzi, czasem to mija i żadna interwencja nie jest potrzebna, ale i tak jestem tym bardzo zmartwiona, nie wiem co myśleć... Czemu mój gin jest akurat teraz na urlopie

Waga 1720g w 30t6d, następna wizyta za dwa tygodnie... Malutka siedzi na pupce i chyba nie myśli o zmianie pozycji...

łatwiej napisac niz zrobic, ale postaraj nie martwic sie na zapas. i najlepiej za duzo w necie nie czytac,bo mozna sie negatywnie nakręcić.
trzymam kciuki za malutką, bądź dobrej mysli, bedzie dobrze!!!!!!!

Napisane przez kropla_deszczu

Trzymają nas jeszcze w szpitalu, w piątek okazało się, że mała ma jakąś infekcje (o czym mnie poinformowano w niedzielę Ale kij z tym, ważne że się w końcu dowiedziałam) dostaje antybiotyk. Co to za infekcja - jeszcze nie wiadomo Ale oznacza to, że przynajmniej do czwartku polezymy - o ile nie dłużej Ale nie martwię się bo dzieciaczki takie małe szczególnie, często łapią jakieś infekcje. : swoją drogą mała Alicja jest wierna kopia tatusia trzymajcie kciuki żeby nas szybko wypuścili
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

za malutką księżniczke!

Napisane przez misia332

Proszę Was bardzo

zdjęcia fantastyczne! piękna panna młoda, baaardzo mi odpowiada Twoja stylizacja. kiecka cudo- umiar w dodatkach- elegancja i szyk w najlepszym wydaniu. extra!

Napisane przez pszczoua

Chce sie tez zabrac za masaz krocza a to juz chyba powinnam robic bo czytalam gdzies ze od 34tc. Tylko pytanie czy od rozpoczetego czy skonczonego? W sumie mam dzis 34t2d wiec i tak juz bym musiala.zaczac...


My wczoraj wyszlismy ze szpitala. Rano jak akurat lezalam pod ktg przyszedl ordynator - bardzo konkrentny facet, spojrzal na zapis a maly wowczas bardzo szalal i powiedzial ze dziecko jest w dobrej kondycji, z waga u lekarza to byla po prostu pomylka i moge wyjsc do domu. Mowil ze do konca ciazy mam co tydzien chodzic do lekarza na kontrole a ja na to ze moj do konca sierpnia ma urlop i co teraz? Dal mi skierowanie do przyszpitalnej poradni patologii ciazy, wizyty beda na fundusz takze sporo kaski zaoszczedzimy dzieki temu Przebadali nas wzdluz i w szerz i przybajmniej jestem teraz spokojna mimo ze waga okruszka w 33t6d wyszla tylko 2020g to jednak miesci sie w normie i widocznie bedzie drobniutki. Nawet nie wiecie jak mi ulzylo...

masaz chyba mozesz juz. Ja tak jak pisałam zacze lam- moze troche pozno, bo końcówka 35tygodnia,ale wczesniej była opcja cc to pomyslalam, ze nie bede bez potrzeby się masowac. ale jednak bedzie chyba SN wiec zaczełam, a muszę, bo pipencje mam wąską, nawet przytulanki często mnie bolały, to co dopiero głowka jak bedzie się tam przeciskac.. na samą mysl juz mnie boli... chocby masaz minimalnie pomógł- myslę, ze warto..

super, ze wizyta udana! Moja mała to tez Kruszynka, nawet troche ponizej normy.. ale moze jeszcze zdąży trochę przypakowac..

Napisane przez Figulina987

Makrela, skierowanie na cc mam od chirurga który mnie operował - nie od gastroenterologa ze względu na jelita (choć tu też byłam na konsultacji i właśnie moja lekarka, która prowadzi mnie od dobrych 15 lat wspomniała, że taki wysiłek przy tych chorobach dobry nie jest... więc nie wiem, czy by mi skierowania nie dała )
Zaostrzenia nie mam, choć w 2-gim trymestrze były takie ze 3 tygodnie, że się obawiałam że coś jest nie halo, ale przeszło. Leków też na razie nie biorę (tu świadomie po operacji zadecydowałam, że skoro wiem, że będziemy się starać o dziecko, to nie chcę, choć podobno nie szkodzą... ale badań na ten temat nie ma, więc wolę przeczekać. Lekarka powiedziała, że jako matka rozumie moją decyzję, ale jako lekarz - wolałaby żebym kontynuowała leczenie. Wrócę do azatiopryny jak skończę karmić.
Niestety nie znam praktyk w UK... ale mam nadzieję, że nie odchorujesz później porodu...

..jesli jestes po operacji w obrębie jamy brzusznej, to faktycznie warto wziąc pod uwagę CC... choć tak jak pisałas, to niełatwa decyzja.
u mnie b mocne zaostrzenie trwało 2,5 m-ca.. na szczescie udało sie opanowac i od prawie dwoch miesięcy jest ok, choc tak jak pisałam jestem na lekach

Napisane przez matallewar

No mój tż ciężko przechodził, bo bardzo późno mu wykryli, miał już takie zrosty, że jakby zrobił kolonoskopię pół roku później, to pewnie by już nie żył I dlatego tak ciężko było go wyprowadzić na prostą. Teraz w sumie od 2 lat jest spokój - bierze leki, dbam o jego dietę i nie ma zaostrzeń

to super, ze choróbsko ujarzmione...

[matallewar]

Napisane przez inwersja

no on mi nagadał, ze sie boi, ze pojdzie ekspresem w 30min i g.. zdąże.
swoją drogą miałam w LO koleżankę, która wpadła. i potem jak wróciła do szkoły to pytaliśmy ja co i jak. a ona, że luzik i że właśnie w pół godziny urodziła.

Ale to się serio raczej nie zdarza, a w najgorszym wypadku dzwonisz po karetkę i oni muszą przyjechać

Napisane przez kaska87

np Matal

Napisane przez misia332

w przypadku drugiej ciązy, akcja zazwyczaj idzie szybciej, więc ja bym radziła tak jechać przy skurczach co 10-7 minut.

Miałam pacjentke co wyjechała z domu jak miała skurcze co 7 minut, a na porodówke trzymałam głowkę ręką bez rękawiczek bo było pełne rozwarcie i skurcze parte.

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------



Matal sie dopomina, ale wie, że nie może. Tym bardziej teraz, jak TŻ w szpitalu.

Ej, moment, jq nie mogę dopóki mi męża do uzywalnosci nie doprowadza nie mam nawet gdzie Edzika.oddać, ja się pisze, ale po 28.08, bo wtedy ma kto z nim zostać, a i tz powinien byc nq chodzie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Diorisha]

Napisane przez misia332

Ja byłam drugim. Mój brat był wywoływany. A ja dwa tygodnie za wcześnie.

Kurcze jak to może być różnie. Nie ma reguły.

[83monia]

pewnie pisalam ale u nas jest jakis przypadek na porodowce porodu ekspresowego. babka urodzila w sumie w drzwiach IP. wiec na drugi porod pojechala szybciej. urodzila w windzie (mamy na I pietrze porodowke, winda sie wjezdza)... i juz tam marudzi ze co za zenada, urodzic w windzie... na to polozna "pani sie niemartki, kiedys mialysmy taka co na izbie urodzila!". na co ona "tak, to bylam ja!"

[Diorisha]

Napisane przez 83monia

pewnie pisalam ale u nas jest jakis przypadek na porodowce porodu ekspresowego. babka urodzila w sumie w drzwiach IP. wiec na drugi porod pojechala szybciej. urodzila w windzie (mamy na I pietrze porodowke, winda sie wjezdza)... i juz tam marudzi ze co za zenada, urodzic w windzie... na to polozna "pani sie niemartki, kiedys mialysmy taka co na izbie urodzila!". na co ona "tak, to bylam ja!"

[matallewar]

Napisane przez misia332

Ja byłam drugim. Mój brat był wywoływany. A ja dwa tygodnie za wcześnie.

Moja mama starszą siostrę urodziła w terminie (mówi, że jakoś tak termin miała), mnie 10 dni przed czasem, a brata jakoś 2-3 dni przed tp.

Także u nas wszystkie dzieci PRZED, żadnego nie było przenoszonego

[kaska87]

Napisane przez matallewar

Ej, moment, jq nie mogę dopóki mi męża do uzywalnosci nie doprowadza nie mam nawet gdzie Edzika.oddać, ja się pisze, ale po 28.08, bo wtedy ma kto z nim zostać, a i tz powinien byc nq chodzie
.

to się uspokój i nie wywołuj innym wilka z lasu niech dzieciaczki siedzą- jeszcze mają czas my mamy być mamy wrześniowo-październikowe

[inwersja]

Napisane przez 83monia

pewnie pisalam ale u nas jest jakis przypadek na porodowce porodu ekspresowego. babka urodzila w sumie w drzwiach IP. wiec na drugi porod pojechala szybciej. urodzila w windzie (mamy na I pietrze porodowke, winda sie wjezdza)... i juz tam marudzi ze co za zenada, urodzic w windzie... na to polozna "pani sie niemartki, kiedys mialysmy taka co na izbie urodzila!". na co ona "tak, to bylam ja!"

no to babeczka pewnie zeby z podlogi zbierała

[matallewar]

Napisane przez 83monia

pewnie pisalam ale u nas jest jakis przypadek na porodowce porodu ekspresowego. babka urodzila w sumie w drzwiach IP. wiec na drugi porod pojechala szybciej. urodzila w windzie (mamy na I pietrze porodowke, winda sie wjezdza)... i juz tam marudzi ze co za zenada, urodzic w windzie... na to polozna "pani sie niemartki, kiedys mialysmy taka co na izbie urodzila!". na co ona "tak, to bylam ja!"

A nie wiem, czy Wam pisałam, że są duże szanse, że jednak jutro albo w pt zrobią tż ten zabieg i może go jakoś w przyszłym tygodniu wypuszczą? No i mają go umówić na planowaną operację pęcherzyka żółciowego, ale to za kilka miesięcy, bo tyle się czeka
Ale jest spora szansa, że na poród i pierwsze miesiące będzie.