Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI - Strona 83 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-08-09, 12:40   #2461
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Polly ale to przeciez jasne ze nie kapie malej w zimnej wodzie bez przesady...
Ja mam zalecenie kapac w 38 stopniach ale nie wiem w ilu kapiemy bo sprawdzamy lokciem
Mala jest grzeczna podczas kapieli i nie placze wiec woda nie jest za zimna, dopiero jak ja wyciagniemy i wycieramy to wtedy sie trzesie i placze...

Mamusie a jak z wasza dieta? Jecie wszystko czy nie?
Ja poki co jem wszystko, odpukac narazie jest ok...

Wysyłane z mojego GT-S5830 za pomocą Tapatalk 2

ale ja nie mowie ze kapioesz w zimnej, tylko usiluje wytłumaczyc ze człowiekowi czy to duzemu czy małemu w wodzie moze byc ok, a po wyjsciu zimno, wtedy wystarczy dac ciut cieplejszą wode.

pytasz o rade wiec ja daje, mozesz po prostu sprobowac albo nie



co do diety ja jem tylko drób, zero mleko i mlecznych produktów, prawie zero owoców ...ale moja mała ma problem z brzuszkiem i laktozą wiec to dlatego
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 12:42   #2462
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
Wiesz, nam na sr mówili, że do 12 kup dziennie dziecko powinno robić... jakaś walnięta była ta pediatra. Ale jak Tymek nie miał biegunki, to nic złego mu się nie stało.

CZyli jecie jak przed ciążą? Smażycie?
A Ty nie na sesji jeszcze? ;-) o której macie?
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 12:43   #2463
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Wsadzilismy małej termometr w pupe i zrobiła dużą dużą kupkę i brzuszek ma już miękki nawet nie płakała jak Tż jej wkładał termometr.
Uff całe szczęście bo juz nie mogłam patrzeć jak się męczy.
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 12:44   #2464
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
Wiesz, nam na sr mówili, że do 12 kup dziennie dziecko powinno robić... jakaś walnięta była ta pediatra. Ale jak Tymek nie miał biegunki, to nic złego mu się nie stało.

CZyli jecie jak przed ciążą? Smażycie?
Można na oleju rzepakowym. Ale wiadomo, umiar i zdrowy rozsądek.

12? To tyle na pewno nie robi. Uff.
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 12:48   #2465
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Można na oleju rzepakowym. Ale wiadomo, umiar i zdrowy rozsądek.

12? To tyle na pewno nie robi. Uff.
No bo zakładając kupę przy każdym karmieniu, a karmień mówią 8-12, to się zgadza ;-) z drugiej strony jak tydzień nie robi to też jest ok i bądź tu człowieku mądry.. ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 12:57   #2466
kasia_ruda
Zakorzenienie
 
Avatar kasia_ruda
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 4 669
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez gosia3103 Pokaż wiadomość
A Ty nie na sesji jeszcze? ;-) o której macie?
Na 15. Mój mąż własnie zaczyna sobie ubrania prasować...
Cytat:
Napisane przez gosia3103 Pokaż wiadomość
No bo zakładając kupę przy każdym karmieniu, a karmień mówią 8-12, to się zgadza ;-) z drugiej strony jak tydzień nie robi to też jest ok i bądź tu człowieku mądry.. ;-)
To mnie do szału doprowadza. Każdy cos innego mówi i skąd tu wiedzieć, których teorii się trzymać. Pewnie żadnych każde dziecko ma swój własny rytm, trzeba się go nauczyc. Nam tamta pediatra mówiła, że jak nie ma tylu kup, to znaczy, że się nie najada..
Co jest głupotą, bo jak przybiera na wadze, to się raczej najada. I mówiła jeszcze (UWAGA!!), że głodne dzieci nie płaczą, bo się przełączają na tryb oszczędzania energii... ona jakaś walnięta była.
kasia_ruda jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 13:02   #2467
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
Na 15. Mój mąż własnie zaczyna sobie ubrania prasować...

To mnie do szału doprowadza. Każdy cos innego mówi i skąd tu wiedzieć, których teorii się trzymać. Pewnie żadnych każde dziecko ma swój własny rytm, trzeba się go nauczyc. Nam tamta pediatra mówiła, że jak nie ma tylu kup, to znaczy, że się nie najada..
Co jest głupotą, bo jak przybiera na wadze, to się raczej najada. I mówiła jeszcze (UWAGA!!), że głodne dzieci nie płaczą, bo się przełączają na tryb oszczędzania energii... ona jakaś walnięta była.
No, to faktycznie jakaś nienormalna ta lekarka.
A Twój mąż dobry, nie powiem ;-) szybko się za to wziął.. Dlatego ja mojego sama spakowałam ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 13:03   #2468
Polly_
grozi wypollizowaniem
 
Avatar Polly_
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 24 151
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
I mówiła jeszcze (UWAGA!!), że głodne dzieci nie płaczą, bo się przełączają na tryb oszczędzania energii... ona jakaś walnięta była.
Polly_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 14:39   #2469
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez gosia3103 Pokaż wiadomość
No bo zakładając kupę przy każdym karmieniu, a karmień mówią 8-12, to się zgadza ;-) z drugiej strony jak tydzień nie robi to też jest ok i bądź tu człowieku mądry.. ;-)
To już wolę, żeby jednak robił

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość
To mnie do szału doprowadza. Każdy cos innego mówi i skąd tu wiedzieć, których teorii się trzymać. Pewnie żadnych każde dziecko ma swój własny rytm, trzeba się go nauczyc. Nam tamta pediatra mówiła, że jak nie ma tylu kup, to znaczy, że się nie najada..
Co jest głupotą, bo jak przybiera na wadze, to się raczej najada. I mówiła jeszcze (UWAGA!!), że głodne dzieci nie płaczą, bo się przełączają na tryb oszczędzania energii... ona jakaś walnięta była.
uciekaj od takiego lekarza
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 14:42   #2470
zVenus
Zakorzenienie
 
Avatar zVenus
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 723
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
zVenus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 14:52   #2471
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
Piękny poród!
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 15:01   #2472
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
Ahaha, ta ręką trzymająca główkę mnie rozwaliła ;-) super że tam gładko poszło i że wszystko dobrze wspominasz też bym tak chciała ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 15:06   #2473
zVenus
Zakorzenienie
 
Avatar zVenus
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 723
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

a i gratulacje dla wszystkich nowych mamusiek
w końcu nadszedł nasz miesiąc i rodzimy
zVenus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 15:24   #2474
TheFall
Zadomowienie
 
Avatar TheFall
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 453
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić

Kobieto chcę wiedzieć jedną rzecz - dzień przed porodem co robiłaś, co jadłaś, co miałaś na sobie, jakich kosmetyków używałaś... W sumie to jest kilka rzeczy. Niesamowicie szybko Ci to poszło, masz jakieś informacje którymi się nie dzielisz?
__________________
Ślubowanie
Kubuś
Madzia
TheFall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 15:26   #2475
daisy dot
Rozeznanie
 
Avatar daisy dot
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 743
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasiuulad Pokaż wiadomość
dziewczyny ale czemu tak sie dziwicie rajtuzkom dla chłopaka? Niby co będziecie ubierać pod spodnie np rocznemu czy dwuletniemu chlopakowi w zimie??
no tak ale to na zime i pod spodnie i jak już będzie większy...

Cytat:
Napisane przez zuken Pokaż wiadomość
Kasiuulad ale dziewczynom chyba chodzi o takie niemowlaki ja tam tez nie wyobrazam sobie Meli zakladac rajstop... Moze jak bedzie miala jakies pol roku to wtedy teraz nawet polspiochy ja wkurzaja na maksa i tak dlugo wywija girkami az ich nie sciagnie
no dokładnie tak, mnie o to chodziło.

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Mam teraz problem innej natury. Myślałam, że będę mieć problem z moimi rodzicami w kwestii bycia nachalnymi dziadkami. Moi rodzice okazali się naprawdę złotymi ludźmi, spełniają wszystkie moje prośby, nie narzucają się, ale są gotowi pomóc jakbym dzwoniła w środku nocy.
Świruje mi za to teściowa, codziennie co mnie wydzwania po kilka razy i pisze miliony smsów i wiadomości na gg. Raz pyta co robię, jak, po co, na co, czy żyję, czy mały zrobił już kupę itp itd. Innym razem dosłownie wyje mi do słuchawki jaką to jest złą babcią bo powinna u nas siedzieć 24 na dobę i monitorować, czy wszystko jest okej, czy dajemy sobie radę i w ogóle. Nie spodziewałam się po niej takiego zachowania, całą ciążę się zarzekała, że da nam spokój. Teraz wystarczy, że nie odbiorę telefonu i męczy tżta czy nie umarłam.
Już mnie to przestało denerwować, zaczęło wk..wiać.
kiepska sytuacja, ale chyba wystarczy jej powiedzieć nie? Bo poki się jej nie powie że cos jest nie tak to raczej się nie skapnie ;-)

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
Gratulacje!!!
też chce taki poród szybki!!!!!
daisy dot jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-09, 15:48   #2476
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
Loooo super poród
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:01   #2477
zVenus
Zakorzenienie
 
Avatar zVenus
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 3 723
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez TheFall Pokaż wiadomość
Kobieto chcę wiedzieć jedną rzecz - dzień przed porodem co robiłaś, co jadłaś, co miałaś na sobie, jakich kosmetyków używałaś... W sumie to jest kilka rzeczy. Niesamowicie szybko Ci to poszło, masz jakieś informacje którymi się nie dzielisz?
haha robiłam wszystko normalnie, grilika wieczorem palilismy, poszlismy spokojnie spać a w poniedziałek brałam dłuuuga kąpiel około 12 - to chyba troche przyspieszylo poród...tylko ja dałam rade leżeć w wannie a niektóre dziewczyny mówią, że nie mogą ustac pod prysznicem...
DZIEWCZYNY JA BYŁAM TAK NASTAWIONA POZYTYWNIE, WIEDZIAŁAM ŻE BEDZIE SUPER, ŻE DAM RADĘ, ŻE NIE BEDZIE BOLAŁO NIE PRZYJMOWAŁAM INNEJ OPCJI POJECHAŁAM Z USMIECHEM NA TWARZY I Z UŚMIECHEM URODZIŁAM (PODOBNO)..
nie warto sie stresować choć wiadomo, że jak człowiek nie wie czego się spodziewac to się boi.

ja wspominam wszystko jak sen dosłownie nawet nie umiem Wam opisac bólu i nie umiem go do niczego porównać bo na prawdę już go nie pamietam.

tak szczerze to ta kapiel chyba faktycznie przyspieszyla i troche uśmierzyła ból.

wiem, że to głupio brzmi ale na prawdę było super!!!!
zVenus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:28   #2478
UmiZumi
Rozeznanie
 
Avatar UmiZumi
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 660
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM!

Cytat:
Napisane przez patrycja19894 Pokaż wiadomość
Wielkie gratulacje !
Anulka sliczna kruszynka
Tak czułam wczoraj, ze juz urodziłaś Dlugo nie chwaliłaś się co gotujesz


Myslisz, ze przez 3tyg tak urósł? Wydaje mi się, ze coś nie tak z tym pomiarem. Zauważ, że każda z dziewczyn rodzi dzidziusia z niższą wagą niż na UGS, może nie bedzie tak zle?

Hmm ja nie miałam zgagi nigdy w zyciu, w ciazy tez nie wiec idąc tym tokiem moj bedzie łysy
Ostatnio szybka myśl mnie obeszła czy możliwe jest aby urodził się rudy... :rolleyes :

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Ktoś pytał o bloga dla mamusiek, ja co prawda nie moge nic polecić, ale moja koleżanka podczytuje BAKUSIOWO i mówi, że bardzo fajny.
Cytat:
Napisane przez mysia111 Pokaż wiadomość
wielkie gratulacje

To dziewczyny musimy tak jak UmiZumi upiec kilka blach ciasta, porobić sałatki, kanapki,pieczeń to i może nam w końcu uda się urodzić.

A jak tam w ogóle impreza? Udana była? Czy już sie akcja rozpoczęła na niej?
Cytat:
Napisane przez White Cafe Pokaż wiadomość
Slyszalam, ze na rozstepy powinno się uzywac czysty kolagen a nie tylko domieszke kolagenu w kremie. Na hemoroidy:kupujesz slonine, kroisz ja tak zeby mialy forme czopkow i zamrazasz. Aplikujesz po kazdym wyproznieniu. Czopek usuwa się automatycznie przy robieniu kupy przynosi ulge i nie jest wyczuwalny. A do tego zero chemii


Heeeeej, nie poczekalas na mnie!?!???
Serdeczne gratulacje
Cytat:
Napisane przez malutka100 Pokaż wiadomość
śliczny ten wasz korniszonek
A powiedz czemu kąpanie w wiaderku było dla was traumatyczne? pewnie bałaś się że mały się wyślizgnie tak? Kiedyś właśnie czytałam o tych wiaderkach, że maluchy je bardzo lubią, ale ostatecznie kupiliśmy wanienkę, bo właśnie bałam się jak ja go tam utrzymam



UmiZumi- wielkie gratulacje dla Ciebie!

Ty to jesteś jednak twarda kobita- zawsze to podejrzewałam czytając o jakie ilości jedzenia masz siły gotować i co robisz w domu!





Kasia to może masz jakieś przeczucia kiedy urodzę??




No właśnie dziewczyny chyba nie ma już co wałkować tego tematu
Obydwie strony mają swoje racje- każda z nas ma prawo opisać swoje odczucia odnośnie porodu/bólu, bo od tego jest forum.
Druga sprawa, że niektóre osoby są wrażliwsze i taki opis może wywołać niepotrzebny strach.
W takim wypadku można po prostu nie czytać, albo postarać się tak nie brać bardzo do siebie, bo przecież każdy poród jest inny.

Ja też potrafiłam się jeszcze niedawno nieźle nakręcić czymś co przeczytałam ( nie mam na myśli tylko naszego forum), ale później wszystko przemyślałam i stawiam na pozytywne nastawienie
Ja już prawie w to wierzę, że uda mi się urodzić bez większych problemów i że nie będzie to wcale aż tak bardzo traumatyczne i bolesne przeżycie.





Cytat:
Napisane przez daisy dot Pokaż wiadomość
czekamy na opis i przepis na tak krótki poród


sama mówisz że każdy ma prawo wypowiedzenia się, więc i pentuerka mogla napisać, że ten opis ją akurat zablokował.


H4linka - za spacerek
Zuken - kupy roku
Cytat:
Napisane przez pentuerka Pokaż wiadomość
Hej. Halinka i Justa wspolczuje waszych przezyc. Myslalam, ze cc to pikus przy poradzie sn tak mi mowily mamy, ktore tak rodzily, a jednak bywa roznie :-( Umi Zumi gratuluje, zastanawialam sie czy akcja zaczela sie na imprezie Gratuluje wszystkim nowym mama. Kasia jesli jestescie wszystkie tak zmeczone to ja sobie odpuszczam forum. Zadziwiajace, ze jednym daje sie prawo do wyrazania swoich odczuc a drugim nie. Jest tak jak napisals Gosia. To stres przed metodami indukcji mnie zablokowal a opisy hard coru tylko go podsycaly. Kazdy ma prawo do pisac co chce, ale Zwyczajnie zabraklo mi epatii wtych co sie boja i maja to wydarzenie przed soba. Chcialam dodac otuchy. I tyle... Ja rowniez nie mam ochoty denerwowac sie, zwlaszcza jak patrze na moja Malenka.
nic nie zaczęło się na imprezie :P za chwilę wrzucę opis bo mam prawie gotowy. nie było skurczy ani nic jak jechaliśmy do szpitala, ale miałam krwawienie - wiele stresu nas to kosztowało!
__________________
"Jeszcze Cię nie znam, a już Cię kocham." /Susan Dempsey/
UmiZumi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:33   #2479
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez TheFall Pokaż wiadomość
Kobieto chcę wiedzieć jedną rzecz - dzień przed porodem co robiłaś, co jadłaś, co miałaś na sobie, jakich kosmetyków używałaś... W sumie to jest kilka rzeczy. Niesamowicie szybko Ci to poszło, masz jakieś informacje którymi się nie dzielisz?
Ahaha, ja też poproszę taki przepis na sukces ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:43   #2480
UmiZumi
Rozeznanie
 
Avatar UmiZumi
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 660
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

opis porodu

W nocy z 02 na 03 sierpnia zauważyłam plamienie. Nie zastanawiając się, spakowaliśmy z TŻ walizkę i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze poczułam lekki skurcz promieniujący na kręgosłup. Około 5:00 byliśmy w szpitalu. Podłączone mnie pod ktg, zbadano. Okazało się, że szyjka jest zgładzona, mocno skrócona, ale rozwarcia brak. W trakcie ktg poczułam kolejne lekkie skurcze. Położna powiedziała: „pani zaczyna rodzić”. Dokończyła wywiad, zrobiła lewatywę i zaprowadziła na salę porodową. Siedziałam sobie na piłce, czytałam gazetę i sprawdzałam częstość oraz długość skurczy. TŻ pojechał w tym czasie do domu po rzeczy na przebranie, miał zjeść śniadanie i dojechać później – nastawieni byliśmy na długi poród. Przed 8:00były 2 cm. Po 8:00 dzwoniłam do TŻ, że ma się szybko zbierać. Podłączono mi oksytocynę. O 8:10 w trakcie badania odeszły mi wody, okazało się, że jest 5,5 cm rozwarcia. Kolejne ktg -od tego momentu z łóżka już nie wstałam. Leżałam, kucałam, klęczałam… Skurcz za skurczem, bóle krzyżowe. Błagałam o coś przeciwbólowego – najpierw było za wcześnie, a potem zrobiło się za późno, więc rodziłam bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Przyszedł TŻ, podawał mi wodę, masował kręgosłup – bez tego nie dałabym rady, był bardzo pomocny. Ręce mi drętwiały od trzymania się łóżka, P. je masował. Miałam skurcze w łydkach – położna, złota kobieta mi je rozmasowywała. Potem nagle usłyszałam: „8 cm rozwarcia”, po chwili „9 cm” a za moment „mamy pełne rozwarcie”. Dla mnie trwało to wieczność. Myślałam, że nie wytrzymam z bólu. Położna naciągała mi krocze. Ból przy partych potworny. Prosiłam żeby zostawiła moje krocze w spokoju. Potem zawołała dwie inne położne. Małej zaczęło spadać tętno. Ja zaczęłam odpływać z bólu i wyczerpania, głodu. Zadzwoniły po lekarza. Położna powiedziała, że musi mnie naciąć. Potem parcie, poczułam uszczypnięcie i zobaczyłam Anię. Płakała od razu, jak wyszła. W tym momencie do sali przyszedł lekarz. Położono mi Anię na piersi. Momentalnie zapomniałam o tym, jak bolało. Taka malutka, urocza. Zabrano ją na badanie, TŻ pilnował. Potem przystawiono mi ją do piersi Itak sobie leżałyśmy. Myślałam, że rodzę cały dzień, nie mogłam uwierzyć w to, że Ania urodziła się już o 9:20. I okres porodu został policzony na 3 godz. 35 min, a II okres porodu na 15 minut – wydawało mi się to całą wiecznością. Powiem Wam, że Kocham Aniulkę ponad wszystko!

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

dzień przed porodem:
obudziłam się przed 7. Zrobiłam 2 sałatki. Pojechałam z TŻ do rzeźnika. Upiekłam mięso, przygotowałam zimną płytę na urodziny. Zrobiłam trzecią sałatkę. W międzyczasie zrobiłam z 4 rundy po schodach- 2 piętra. Przyjęliśmy gości z TŻ. Podaliśmy jedzenie. Znowu z 3 rundy po schodach. Potem sprzątaliśmy - zrobiłam jedna rundę po schodach bo na więcej nie miałam siły. Spakowałam jedzenie do lodówki. Wykąpałam się. Siedziałam zTŻ przed TV pod wiatrakiem- było mi strasznie gorąco - do 24 i poszłam spać. Potem obudziłam się z krwawieniem.Baliśmy się strasznie, że coś się stało przez ten wysiłek, ale na szczęście było wszystko ok, tylko urodizłam nieco wcześniej.

Ciasta piekłam dzień przed imprezą (2 dni przed porodem)

Dzień po porodzie w szpitalu rozmawiałam z gin prowadzącym ciążę. Był bardzo zdziwiony jak zobaczył mnie na poporodówce.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

bez oksytocyny pewnie rodziłabym o wiele dłużej...[COLOR="Silver"]
__________________
"Jeszcze Cię nie znam, a już Cię kocham." /Susan Dempsey/
UmiZumi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:46   #2481
karoseria
Wtajemniczenie
 
Avatar karoseria
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Midlands
Wiadomości: 2 051
GG do karoseria
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
Cześć babeczki
wróciłam na wizaż

ze szpitala wyszłyśmy po 3 dobach czyli w czwartek po poludniu ale nie miałam jeszcze czasu żeby się odezwać

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

ból był, nie powiem ale to wszystko co działo się dookoła i po porodzie to jak cud!

Kocham Kocham Kocham

idę bo ssaczuś płacze

nie bójcie się rodzić, grunt to sie dobrze nastawić
Ale super poród! Tak to chyba każda by chciała...
Jeszcze raz gratuluję


Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
opis porodu

W nocy z 02 na 03 sierpnia zauważyłam plamienie. Nie zastanawiając się, spakowaliśmy z TŻ walizkę i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze poczułam lekki skurcz promieniujący na kręgosłup. Około 5:00 byliśmy w szpitalu. Podłączone mnie pod ktg, zbadano. Okazało się, że szyjka jest zgładzona, mocno skrócona, ale rozwarcia brak. W trakcie ktg poczułam kolejne lekkie skurcze. Położna powiedziała: „pani zaczyna rodzić”. Dokończyła wywiad, zrobiła lewatywę i zaprowadziła na salę porodową. Siedziałam sobie na piłce, czytałam gazetę i sprawdzałam częstość oraz długość skurczy. TŻ pojechał w tym czasie do domu po rzeczy na przebranie, miał zjeść śniadanie i dojechać później – nastawieni byliśmy na długi poród. Przed 8:00były 2 cm. Po 8:00 dzwoniłam do TŻ, że ma się szybko zbierać. Podłączono mi oksytocynę. O 8:10 w trakcie badania odeszły mi wody, okazało się, że jest 5,5 cm rozwarcia. Kolejne ktg -od tego momentu z łóżka już nie wstałam. Leżałam, kucałam, klęczałam… Skurcz za skurczem, bóle krzyżowe. Błagałam o coś przeciwbólowego – najpierw było za wcześnie, a potem zrobiło się za późno, więc rodziłam bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Przyszedł TŻ, podawał mi wodę, masował kręgosłup – bez tego nie dałabym rady, był bardzo pomocny. Ręce mi drętwiały od trzymania się łóżka, P. je masował. Miałam skurcze w łydkach – położna, złota kobieta mi je rozmasowywała. Potem nagle usłyszałam: „8 cm rozwarcia”, po chwili „9 cm” a za moment „mamy pełne rozwarcie”. Dla mnie trwało to wieczność. Myślałam, że nie wytrzymam z bólu. Położna naciągała mi krocze. Ból przy partych potworny. Prosiłam żeby zostawiła moje krocze w spokoju. Potem zawołała dwie inne położne. Małej zaczęło spadać tętno. Ja zaczęłam odpływać z bólu i wyczerpania, głodu. Zadzwoniły po lekarza. Położna powiedziała, że musi mnie naciąć. Potem parcie, poczułam uszczypnięcie i zobaczyłam Anię. Płakała od razu, jak wyszła. W tym momencie do sali przyszedł lekarz. Położono mi Anię na piersi. Momentalnie zapomniałam o tym, jak bolało. Taka malutka, urocza. Zabrano ją na badanie, TŻ pilnował. Potem przystawiono mi ją do piersi Itak sobie leżałyśmy. Myślałam, że rodzę cały dzień, nie mogłam uwierzyć w to, że Ania urodziła się już o 9:20. I okres porodu został policzony na 3 godz. 35 min, a II okres porodu na 15 minut – wydawało mi się to całą wiecznością. Powiem Wam, że Kocham Aniulkę ponad wszystko!

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

dzień przed porodem:
obudziłam się przed 7. Zrobiłam 2 sałatki. Pojechałam z TŻ do rzeźnika. Upiekłam mięso, przygotowałam zimną płytę na urodziny. Zrobiłam trzecią sałatkę. W międzyczasie zrobiłam z 4 rundy po schodach- 2 piętra. Przyjęliśmy gości z TŻ. Podaliśmy jedzenie. Znowu z 3 rundy po schodach. Potem sprzątaliśmy - zrobiłam jedna rundę po schodach bo na więcej nie miałam siły. Spakowałam jedzenie do lodówki. Wykąpałam się. Siedziałam zTŻ przed TV pod wiatrakiem- było mi strasznie gorąco - do 24 i poszłam spać. Potem obudziłam się z krwawieniem.Baliśmy się strasznie, że coś się stało przez ten wysiłek, ale na szczęście było wszystko ok, tylko urodizłam nieco wcześniej.

Ciasta piekłam dzień przed imprezą (2 dni przed porodem)

Dzień po porodzie w szpitalu rozmawiałam z gin prowadzącym ciążę. Był bardzo zdziwiony jak zobaczył mnie na poporodówce.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

bez oksytocyny pewnie rodziłabym o wiele dłużej...[COLOR="Silver"]

W sumie poszło bardzo szybko klask i:
Chyba zacznę się więcej ruszać
karoseria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 16:48   #2482
TheFall
Zadomowienie
 
Avatar TheFall
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 453
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość
haha robiłam wszystko normalnie, grilika wieczorem palilismy, poszlismy spokojnie spać a w poniedziałek brałam dłuuuga kąpiel około 12 - to chyba troche przyspieszylo poród...tylko ja dałam rade leżeć w wannie a niektóre dziewczyny mówią, że nie mogą ustac pod prysznicem...
DZIEWCZYNY JA BYŁAM TAK NASTAWIONA POZYTYWNIE, WIEDZIAŁAM ŻE BEDZIE SUPER, ŻE DAM RADĘ, ŻE NIE BEDZIE BOLAŁO NIE PRZYJMOWAŁAM INNEJ OPCJI POJECHAŁAM Z USMIECHEM NA TWARZY I Z UŚMIECHEM URODZIŁAM (PODOBNO)..
nie warto sie stresować choć wiadomo, że jak człowiek nie wie czego się spodziewac to się boi.

ja wspominam wszystko jak sen dosłownie nawet nie umiem Wam opisac bólu i nie umiem go do niczego porównać bo na prawdę już go nie pamietam.

tak szczerze to ta kapiel chyba faktycznie przyspieszyla i troche uśmierzyła ból.

wiem, że to głupio brzmi ale na prawdę było super!!!!
Ok zVenus to inaczej, kto jest Twoim dilerem?

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
opis porodu

W nocy z 02 na 03 sierpnia zauważyłam plamienie. Nie zastanawiając się, spakowaliśmy z TŻ walizkę i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze poczułam lekki skurcz promieniujący na kręgosłup. Około 5:00 byliśmy w szpitalu. Podłączone mnie pod ktg, zbadano. Okazało się, że szyjka jest zgładzona, mocno skrócona, ale rozwarcia brak. W trakcie ktg poczułam kolejne lekkie skurcze. Położna powiedziała: „pani zaczyna rodzić”. Dokończyła wywiad, zrobiła lewatywę i zaprowadziła na salę porodową. Siedziałam sobie na piłce, czytałam gazetę i sprawdzałam częstość oraz długość skurczy. TŻ pojechał w tym czasie do domu po rzeczy na przebranie, miał zjeść śniadanie i dojechać później – nastawieni byliśmy na długi poród. Przed 8:00były 2 cm. Po 8:00 dzwoniłam do TŻ, że ma się szybko zbierać. Podłączono mi oksytocynę. O 8:10 w trakcie badania odeszły mi wody, okazało się, że jest 5,5 cm rozwarcia. Kolejne ktg -od tego momentu z łóżka już nie wstałam. Leżałam, kucałam, klęczałam… Skurcz za skurczem, bóle krzyżowe. Błagałam o coś przeciwbólowego – najpierw było za wcześnie, a potem zrobiło się za późno, więc rodziłam bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Przyszedł TŻ, podawał mi wodę, masował kręgosłup – bez tego nie dałabym rady, był bardzo pomocny. Ręce mi drętwiały od trzymania się łóżka, P. je masował. Miałam skurcze w łydkach – położna, złota kobieta mi je rozmasowywała. Potem nagle usłyszałam: „8 cm rozwarcia”, po chwili „9 cm” a za moment „mamy pełne rozwarcie”. Dla mnie trwało to wieczność. Myślałam, że nie wytrzymam z bólu. Położna naciągała mi krocze. Ból przy partych potworny. Prosiłam żeby zostawiła moje krocze w spokoju. Potem zawołała dwie inne położne. Małej zaczęło spadać tętno. Ja zaczęłam odpływać z bólu i wyczerpania, głodu. Zadzwoniły po lekarza. Położna powiedziała, że musi mnie naciąć. Potem parcie, poczułam uszczypnięcie i zobaczyłam Anię. Płakała od razu, jak wyszła. W tym momencie do sali przyszedł lekarz. Położono mi Anię na piersi. Momentalnie zapomniałam o tym, jak bolało. Taka malutka, urocza. Zabrano ją na badanie, TŻ pilnował. Potem przystawiono mi ją do piersi Itak sobie leżałyśmy. Myślałam, że rodzę cały dzień, nie mogłam uwierzyć w to, że Ania urodziła się już o 9:20. I okres porodu został policzony na 3 godz. 35 min, a II okres porodu na 15 minut – wydawało mi się to całą wiecznością. Powiem Wam, że Kocham Aniulkę ponad wszystko!

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

dzień przed porodem:
obudziłam się przed 7. Zrobiłam 2 sałatki. Pojechałam z TŻ do rzeźnika. Upiekłam mięso, przygotowałam zimną płytę na urodziny. Zrobiłam trzecią sałatkę. W międzyczasie zrobiłam z 4 rundy po schodach- 2 piętra. Przyjęliśmy gości z TŻ. Podaliśmy jedzenie. Znowu z 3 rundy po schodach. Potem sprzątaliśmy - zrobiłam jedna rundę po schodach bo na więcej nie miałam siły. Spakowałam jedzenie do lodówki. Wykąpałam się. Siedziałam zTŻ przed TV pod wiatrakiem- było mi strasznie gorąco - do 24 i poszłam spać. Potem obudziłam się z krwawieniem.Baliśmy się strasznie, że coś się stało przez ten wysiłek, ale na szczęście było wszystko ok, tylko urodizłam nieco wcześniej.

Ciasta piekłam dzień przed imprezą (2 dni przed porodem)

Dzień po porodzie w szpitalu rozmawiałam z gin prowadzącym ciążę. Był bardzo zdziwiony jak zobaczył mnie na poporodówce.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

bez oksytocyny pewnie rodziłabym o wiele dłużej...[COLOR="Silver"]
Umi ja dzisiaj piekę mięso!!! I schody też mam, chodziłam po nich!!!
Głupieję dzisiaj.
__________________
Ślubowanie
Kubuś
Madzia
TheFall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 17:04   #2483
mysia111
Zadomowienie
 
Avatar mysia111
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 204
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez kasia_ruda Pokaż wiadomość

To mnie do szału doprowadza. Każdy cos innego mówi i skąd tu wiedzieć, których teorii się trzymać. Pewnie żadnych każde dziecko ma swój własny rytm, trzeba się go nauczyc. Nam tamta pediatra mówiła, że jak nie ma tylu kup, to znaczy, że się nie najada..
Co jest głupotą, bo jak przybiera na wadze, to się raczej najada. I mówiła jeszcze (UWAGA!!), że głodne dzieci nie płaczą, bo się przełączają na tryb oszczędzania energii... ona jakaś walnięta była.
Ja kiedys juz pisałam że moja przestała robic kupy w wieku ok 5 tygodni. I wzywałam doswiadczonego pediatre do domu. I po przebadaniu małej pogratulował mi bardzo dobrego mleka uzasadniając to tym ze moje mleko wchłania sie w prawie w 100% i stad ten brak kup. I faktycznie przez nastepne 5 miesięcy kupa była srednio raz na tydzień. Wszystko sie zmieniło w momencie jak zaczęła jeść inne produkty oprócz mleka. Wtedy kupa była juz codziennie.
Problem jest wtedy gdy dziecko boli brzuszek i widac że chce ale nie może zrobic kupy.
Co do pogrubionego - dziwna teoria. Moja przybierała na wadze super mimo tego ze kup nie robiła.

---------- Dopisano o 18:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Cytat:
Napisane przez zVenus Pokaż wiadomość

Opis porodu
3 sierpnia zauważyłam różowawą wydzielinę, zadzwoniłam do gin, powiedziala, że to czop i że na dniach będę rodzić myślałam, że na dniach tzn w ciągu tygodnia

4 sierpnia rano - zaczęłam odczuwać skurcze, nieregularne, więc stwierdziłam, że to przepowiadacze szczególnie, że nie były tak bolesne.

około 12 zaczęły się nasilać i teoretycznie zaczęły być regularne ale ja tego nie zauważyłam i nadal dla mnie nie były mocne...

koło 13 zadzwoniłam do położnej czy mam jechać do szpitala...kazała jechac na ktg

zebraliśmy się, na wszelki wypadek wzięłam torbę i o 14.10 byłam w szpitalu, o 14.27 podpięli mnie pod ktg a po 10 minutach zapisu (same skurcze - zaczynał się już poród) nagle pękł pęcherz i odeszły mi wody a dalej to już szybko - wzięli mnie na łóżko przybiegło z 5-6 osób, bo podpieta pod ktg miałam już skurcze parte a na porodówkę musiałam dojechac na 3piętro (z 1-go), więc lekarz włożył rękę i trzymał głowę dziecka żebym nie urodziła na korytarzu, na porodową wjechałam o 14:45, 3 skurcze parte i wskoczyła mi na brzuch była godzina 14.55

nigdy bym sie nie spodziewała takiego porodu..
było super!!!!!

Z jednej strony fajnie że tak szybko ale z drugiej strony to gdybyś wyjechała z domu godz później to urodziłabyś chyba w drodze
A to już chyba mniej fajne.
mysia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 17:17   #2484
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
opis porodu

W nocy z 02 na 03 sierpnia zauważyłam plamienie. Nie zastanawiając się, spakowaliśmy z TŻ walizkę i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze poczułam lekki skurcz promieniujący na kręgosłup. Około 5:00 byliśmy w szpitalu. Podłączone mnie pod ktg, zbadano. Okazało się, że szyjka jest zgładzona, mocno skrócona, ale rozwarcia brak. W trakcie ktg poczułam kolejne lekkie skurcze. Położna powiedziała: „pani zaczyna rodzić”. Dokończyła wywiad, zrobiła lewatywę i zaprowadziła na salę porodową. Siedziałam sobie na piłce, czytałam gazetę i sprawdzałam częstość oraz długość skurczy. TŻ pojechał w tym czasie do domu po rzeczy na przebranie, miał zjeść śniadanie i dojechać później – nastawieni byliśmy na długi poród. Przed 8:00były 2 cm. Po 8:00 dzwoniłam do TŻ, że ma się szybko zbierać. Podłączono mi oksytocynę. O 8:10 w trakcie badania odeszły mi wody, okazało się, że jest 5,5 cm rozwarcia. Kolejne ktg -od tego momentu z łóżka już nie wstałam. Leżałam, kucałam, klęczałam… Skurcz za skurczem, bóle krzyżowe. Błagałam o coś przeciwbólowego – najpierw było za wcześnie, a potem zrobiło się za późno, więc rodziłam bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Przyszedł TŻ, podawał mi wodę, masował kręgosłup – bez tego nie dałabym rady, był bardzo pomocny. Ręce mi drętwiały od trzymania się łóżka, P. je masował. Miałam skurcze w łydkach – położna, złota kobieta mi je rozmasowywała. Potem nagle usłyszałam: „8 cm rozwarcia”, po chwili „9 cm” a za moment „mamy pełne rozwarcie”. Dla mnie trwało to wieczność. Myślałam, że nie wytrzymam z bólu. Położna naciągała mi krocze. Ból przy partych potworny. Prosiłam żeby zostawiła moje krocze w spokoju. Potem zawołała dwie inne położne. Małej zaczęło spadać tętno. Ja zaczęłam odpływać z bólu i wyczerpania, głodu. Zadzwoniły po lekarza. Położna powiedziała, że musi mnie naciąć. Potem parcie, poczułam uszczypnięcie i zobaczyłam Anię. Płakała od razu, jak wyszła. W tym momencie do sali przyszedł lekarz. Położono mi Anię na piersi. Momentalnie zapomniałam o tym, jak bolało. Taka malutka, urocza. Zabrano ją na badanie, TŻ pilnował. Potem przystawiono mi ją do piersi Itak sobie leżałyśmy. Myślałam, że rodzę cały dzień, nie mogłam uwierzyć w to, że Ania urodziła się już o 9:20. I okres porodu został policzony na 3 godz. 35 min, a II okres porodu na 15 minut – wydawało mi się to całą wiecznością. Powiem Wam, że Kocham Aniulkę ponad wszystko!

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

dzień przed porodem:
obudziłam się przed 7. Zrobiłam 2 sałatki. Pojechałam z TŻ do rzeźnika. Upiekłam mięso, przygotowałam zimną płytę na urodziny. Zrobiłam trzecią sałatkę. W międzyczasie zrobiłam z 4 rundy po schodach- 2 piętra. Przyjęliśmy gości z TŻ. Podaliśmy jedzenie. Znowu z 3 rundy po schodach. Potem sprzątaliśmy - zrobiłam jedna rundę po schodach bo na więcej nie miałam siły. Spakowałam jedzenie do lodówki. Wykąpałam się. Siedziałam zTŻ przed TV pod wiatrakiem- było mi strasznie gorąco - do 24 i poszłam spać. Potem obudziłam się z krwawieniem.Baliśmy się strasznie, że coś się stało przez ten wysiłek, ale na szczęście było wszystko ok, tylko urodizłam nieco wcześniej.

Ciasta piekłam dzień przed imprezą (2 dni przed porodem)

Dzień po porodzie w szpitalu rozmawiałam z gin prowadzącym ciążę. Był bardzo zdziwiony jak zobaczył mnie na poporodówce.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

bez oksytocyny pewnie rodziłabym o wiele dłużej...[COLOR="Silver"]
No tak, przed porodem nie oszczędzałaś się ;-)
Domyślam się że dla Ciebie to trwało wieczność ale tak naprawdę super szybko Ci poszło
ale kurcze ja mam w domu schody robię codziennie ładnych parę kursów, sprzątam, gotuję coś tam robię, w zeszły weekend nawet lepiłam drożdżówki a szyjka nietknięta ;-) ogółem przez całą ciążę byłam raczej mocno aktywna, teraz już trochę mniej bo sił brak ale i tak się ruszam. Dziś wreszcie wyciągnęłam męża na spacer, sama nie chodzę bo mieszkamy z dala od cywilizacji ;-) i boję się że jakby coś się stało to nie miałby kto pomóc. Ale niechże ta szyjka się trochę skróci bo nie chcę wylądować z cewnikiem.

Cytat:
Napisane przez TheFall Pokaż wiadomość
Ok zVenus to inaczej, kto jest Twoim dilerem?



Umi ja dzisiaj piekę mięso!!! I schody też mam, chodziłam po nich!!!
Głupieję dzisiaj.
No właśnie napisałam wyżej. Ja też mam schody ;-) tylko mięsa nie piekłam, ale ciasto chyba liczy się tak samo? ;-)
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 17:36   #2485
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez UmiZumi Pokaż wiadomość
opis porodu

W nocy z 02 na 03 sierpnia zauważyłam plamienie. Nie zastanawiając się, spakowaliśmy z TŻ walizkę i pojechaliśmy do szpitala. Po drodze poczułam lekki skurcz promieniujący na kręgosłup. Około 5:00 byliśmy w szpitalu. Podłączone mnie pod ktg, zbadano. Okazało się, że szyjka jest zgładzona, mocno skrócona, ale rozwarcia brak. W trakcie ktg poczułam kolejne lekkie skurcze. Położna powiedziała: „pani zaczyna rodzić”. Dokończyła wywiad, zrobiła lewatywę i zaprowadziła na salę porodową. Siedziałam sobie na piłce, czytałam gazetę i sprawdzałam częstość oraz długość skurczy. TŻ pojechał w tym czasie do domu po rzeczy na przebranie, miał zjeść śniadanie i dojechać później – nastawieni byliśmy na długi poród. Przed 8:00były 2 cm. Po 8:00 dzwoniłam do TŻ, że ma się szybko zbierać. Podłączono mi oksytocynę. O 8:10 w trakcie badania odeszły mi wody, okazało się, że jest 5,5 cm rozwarcia. Kolejne ktg -od tego momentu z łóżka już nie wstałam. Leżałam, kucałam, klęczałam… Skurcz za skurczem, bóle krzyżowe. Błagałam o coś przeciwbólowego – najpierw było za wcześnie, a potem zrobiło się za późno, więc rodziłam bez znieczulenia, bez środków przeciwbólowych. Przyszedł TŻ, podawał mi wodę, masował kręgosłup – bez tego nie dałabym rady, był bardzo pomocny. Ręce mi drętwiały od trzymania się łóżka, P. je masował. Miałam skurcze w łydkach – położna, złota kobieta mi je rozmasowywała. Potem nagle usłyszałam: „8 cm rozwarcia”, po chwili „9 cm” a za moment „mamy pełne rozwarcie”. Dla mnie trwało to wieczność. Myślałam, że nie wytrzymam z bólu. Położna naciągała mi krocze. Ból przy partych potworny. Prosiłam żeby zostawiła moje krocze w spokoju. Potem zawołała dwie inne położne. Małej zaczęło spadać tętno. Ja zaczęłam odpływać z bólu i wyczerpania, głodu. Zadzwoniły po lekarza. Położna powiedziała, że musi mnie naciąć. Potem parcie, poczułam uszczypnięcie i zobaczyłam Anię. Płakała od razu, jak wyszła. W tym momencie do sali przyszedł lekarz. Położono mi Anię na piersi. Momentalnie zapomniałam o tym, jak bolało. Taka malutka, urocza. Zabrano ją na badanie, TŻ pilnował. Potem przystawiono mi ją do piersi Itak sobie leżałyśmy. Myślałam, że rodzę cały dzień, nie mogłam uwierzyć w to, że Ania urodziła się już o 9:20. I okres porodu został policzony na 3 godz. 35 min, a II okres porodu na 15 minut – wydawało mi się to całą wiecznością. Powiem Wam, że Kocham Aniulkę ponad wszystko!

---------- Dopisano o 17:41 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

dzień przed porodem:
obudziłam się przed 7. Zrobiłam 2 sałatki. Pojechałam z TŻ do rzeźnika. Upiekłam mięso, przygotowałam zimną płytę na urodziny. Zrobiłam trzecią sałatkę. W międzyczasie zrobiłam z 4 rundy po schodach- 2 piętra. Przyjęliśmy gości z TŻ. Podaliśmy jedzenie. Znowu z 3 rundy po schodach. Potem sprzątaliśmy - zrobiłam jedna rundę po schodach bo na więcej nie miałam siły. Spakowałam jedzenie do lodówki. Wykąpałam się. Siedziałam zTŻ przed TV pod wiatrakiem- było mi strasznie gorąco - do 24 i poszłam spać. Potem obudziłam się z krwawieniem.Baliśmy się strasznie, że coś się stało przez ten wysiłek, ale na szczęście było wszystko ok, tylko urodizłam nieco wcześniej.

Ciasta piekłam dzień przed imprezą (2 dni przed porodem)

Dzień po porodzie w szpitalu rozmawiałam z gin prowadzącym ciążę. Był bardzo zdziwiony jak zobaczył mnie na poporodówce.

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

bez oksytocyny pewnie rodziłabym o wiele dłużej...[COLOR="Silver"]


Mi też się wydawało ze rodze wieczność


to teraz dziewczyny będą brały z Ciebie przykład i nie będą się oszczędzać
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 17:43   #2486
mysia111
Zadomowienie
 
Avatar mysia111
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 204
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Zaczarowana - dawaj jakiegos posta to zaliczysz 3000
mysia111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 17:58   #2487
gosia3103
Zakorzenienie
 
Avatar gosia3103
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 374
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Dziewczyny, polecacie jakieś aplikacje na tel odnośnie rozwoju dziecka? Wiem że Nivea ma coś takiego, ale może coś jeszcze?
__________________
http://maleslodkosci.blogspot.com/ zapraszam do kuchni
a tu inne moje dzieła https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post40551899
gosia3103 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-08-09, 17:58   #2488
h4linka
Zadomowienie
 
Avatar h4linka
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 1 511
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Dziewczyny, co Wy takie negatywnie nastawione do cewnika? Dla mnie to jeden z najlepszych medycznych wynalazków. W przeciwieństwie do lewatywy...
h4linka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 18:10   #2489
zaczarowanadlaniego
Zakorzenienie
 
Avatar zaczarowanadlaniego
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 4 056
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

3000 post
__________________
Razem

Nasze szczescie
Olivia Anna 27.07.2014r. 2850g/48cm
zaczarowanadlaniego jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-08-09, 18:12   #2490
kasia_ruda
Zakorzenienie
 
Avatar kasia_ruda
 
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 4 669
Dot.: Sierpniowe maluchy opuszczają brzuchy. Mamy sierpniowe 2014 część VI

Cytat:
Napisane przez h4linka Pokaż wiadomość
Dziewczyny, co Wy takie negatywnie nastawione do cewnika? Dla mnie to jeden z najlepszych medycznych wynalazków. W przeciwieństwie do lewatywy...
My negatywnie do tego cewnika rozpychającego szyjkę

Właśnie wróciłam z sesji. Jestem zachwycona! Tak cudownie się bawiliśmy, nawet nie zauważyliśmy upływu czasu... wydaje mi się, że zdjęcia będą super. Jedyny minus to komary, które prawie nas zeżarły w plenerze, do tego zabiłam na sobie jednego kleszcza! Brr. Już w domu od razu prysznic i oglądanie, czy nic mi nie weszło. Powiem wam, że miałam tyle obaw... że nie dam rady, że będzie mnie wszystko bolało, że będziemy skrępowani... a było super. I wcale się nie zmęczyłam, wracając pojechaliśmy jeszcze po pościel nową do jysk, zaraz będę przewlekać

Już dodaję opisy porodów.
kasia_ruda jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-04 12:42:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:26.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.