NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[Karla1983]

Napisane przez intransitive

tak, w szkole językowej niby ambitna,ja bym wolala zostać tłumaczem czy coś... Ale to dla mnie przejściowa praca. Poza tym jest całkiem fajna stawka, więc mogę sobie coś zaoszczędzić.
I dobrze, jedź na połówce. Wszystko powolutku... Szkoda,ze wtedy nie wrocilas tylko do polwki,ale rozmiem,ze czulas sie bardzo zle.

Ja sie musze Wam wyzalic. Bo czuje,ze juz nie moge sie swojemu TŻowi wyzalac,bo on sie wkurza,ze ja sie nad soba uzalam,ze histeryzuje i ze na niego to bardzo zle dziala. No kurde, wiem ze na niego zle dziala, ale co ja mam zrobic ze swoimi uczuciami? schowac je do szuflady? nie wiem co z tym zrobic. Wiem,ze jestem histeryczka i reaguje przesadnie,ale jednak mam te uczucia i bede miec zanim sie nie zmienie, z kims sie musze nimi dzielic...

Moje gratulacje z okazji pracy Widzisz- nie bylo sie czym stresowac

Wiesz..... faceci tacy juz sa dziwni.... Czasami sie zastanawiam, czy oni w ten sposob nie tworza na sile takiego swojego oblicza faceta twardego , silnego itp. To chyba nie jest tak, ze nie czuja zupelnie nic, ze w srodku nie przezywaja..... Im sie chyba wydaje, ze nie wypada tego pokazac.
Wiem co czujesz, ja tez mialam czasami takie sytuacje- potrafilam poryczec sie z byle powodu. Facet czesto patrzy na to nieprzychylnie.... A kobiety sa bardziej wrazliwe, emocjonalne, im wiele nie potrzeba...
Kiedys, w bardzo przykrej sytuacji polecialy mi lezki i powiedzialam do Michala: " Zazdroszcze ci ze jestes taki silny, nie placzesz... " A on odp. : " Nie placze teraz, ale myslisz ze mi nigdy nie pleciala lezka...? " Dla mnie takie wyznanie jest bardziej meskie , niz udawanie twardziela.

[intransitive]

Napisane przez Karla1983

Moje gratulacje z okazji pracy Widzisz- nie bylo sie czym stresowac

Wiesz..... faceci tacy juz sa dziwni.... Czasami sie zastanawiam, czy oni w ten sposob nie tworza na sile takiego swojego oblicza faceta twardego , silnego itp. To chyba nie jest tak, ze nie czuja zupelnie nic, ze w srodku nie przezywaja..... Im sie chyba wydaje, ze nie wypada tego pokazac.
Wiem co czujesz, ja tez mialam czasami takie sytuacje- potrafilam poryczec sie z byle powodu. Facet czesto patrzy na to nieprzychylnie.... A kobiety sa bardziej wrazliwe, emocjonalne, im wiele nie potrzeba...
Kiedys, w bardzo przykrej sytuacji polecialy mi lezki i powiedzialam do Michala: " Zazdroszcze ci ze jestes taki silny, nie placzesz... " A on odp. : " Nie placze teraz, ale myslisz ze mi nigdy nie pleciala lezka...? " Dla mnie takie wyznanie jest bardziej meskie , niz udawanie twardziela.

dzieki

w tym przypadku to moze nie jest tworzenie wizerunku... on po prostu uważa, że cut. "zachowuję się jak osoba nienormalna" i ze to mi szkodzi no nie obraziłam się za to bo to jest prawda. Dzisiaj poryczałam się, że (w skrócie) jedna osoba z moim znajomych odtsałam 5 z egzaminu w drugim terminie i jest zwolniona z innego egzaminu a ja zdałam w pierwszym na 4.5 i co z tego mam? jedno wielkie g*** . Zazdrośnica jestem. Ale to jest wielka niesprawiedliwość. Mogłam olać to wtedy,nie stresować się, i bym dziś zdała i miała indeks w kieszeni. A tak to sie przyłożyłam w czerwcu i co teraz? ano nic... Dostałam histerii,krzyczałam w słuchawkę,plakalam na ulicy i w autobusie. Czujecie? jak jakas wariatka... W sumie jak teraz patrze to sie nie dziwie, ze on sie wnerwia Z takiego powodu taka histeria... Wstyd mi...

[Brook]

ja tez bym sie wnerwila i pewnie poryczala ,chociaz znajac moje newrwy bym poszla i sie spytala babki skad taka sprawidliwosc

[intransitive]

Napisane przez Brook

ja tez bym sie wnerwila i pewnie poryczala ,chociaz znajac moje newrwy bym poszla i sie spytala babki skad taka sprawidliwosc

no wlasnie ja nie pojde nigdy.tzn. poszlabym chetnie, ale nie mam odwagi, no bo co bede zadzierac z jakimis profesorami. dla nich jestem nikim i pewnie by mnie wysmiali. .. tylko wyszlam z placzem :/ eh

[Brook]

ja jak wiedzialam ze sie nauczylam raz i mnie babka oblala na egz poszlam do niej keidys i mowie ze sie uczylam i nie wiem dlaczego oblalam i wyszlo na to ze mialam pojsc do niej zdawac ustnie to w momencie jak wszyscy pisali poprawke a ona mnie dopytala tylko a inni pisali
czasami warto wierzyc w cuda- zwlaszcza ze ta babka do ktorej poszlam wszyscy sie jej bali- ja tez ale nerwy daly mi kopa i poszlam gadac

inrta do jutra ci minie zlosc- takie zycie nie fair...

[intransitive]

Napisane przez Brook

ja jak wiedzialam ze sie nauczylam raz i mnie babka oblala na egz poszlam do niej keidys i mowie ze sie uczylam i nie wiem dlaczego oblalam i wyszlo na to ze mialam pojsc do niej zdawac ustnie to w momencie jak wszyscy pisali poprawke a ona mnie dopytala tylko a inni pisali
czasami warto wierzyc w cuda- zwlaszcza ze ta babka do ktorej poszlam wszyscy sie jej bali- ja tez ale nerwy daly mi kopa i poszlam gadac

inrta do jutra ci minie zlosc- takie zycie nie fair...

no to pieknie zalatwilas. gratuluje
juz nawet nie jestem zla.wisi mi to. boli mnie glowa od placzu i mi wstyd ze jestem taka histeryczka ale moze do jutra minie ,tak jak mowisz

[Karla1983]

Wcale sie nie dziwie ze sie tak zdenerwowalas intra. Ale tak juz ciut btw. nie raz sie przekonalam , ze kobieta czesto dzieli wlos na czworo, przezywa, unosi sie, a facet patrzy trzezwo i na chlodno analizuje sytuacje....

[vesna84]

jeszcze nie wiem z jakim instruktorem będe jeżdzic, ale kręcił sie tak jeden taki młody, może ciut starszy ode mnie, stwierdziłam że umarłabym ze stresu jakbym z nim jeździła, jakos nie lubie robić z siebie idiotki przed facetami...


intransitive, gratuluje pracyto naprawde super wiadomość!! !!

Brook, mi ostatnio sniło się że mam guza mózgu, przedwczoraj starsznie bolała mnie głowa (pisałam tu) i oczywiście myśl..pewnie to guz... od tej pory codziennie wieczorem pisze mojemu Tż-towi, że Go kocham, w razie jakbym się nie obudziła następnego ranka...

Wczoraj dostałam maila od niego, popłakałam się, tęsknie za nim, ale lęki nie mijają...

[euphoriall]

Aloha
Jak tam samopoczucie dzisiaj??

vesna żadnego guza nie masz! normalnie ale pie... od rana głupoty.
zrob sobie kawe, zjedz sniadanko i od razu humorek Ci się poprawi.
I nie płacz tyle bo głowa bedzie Cię bolała jeszcze bardziej.
a kiedy się będziesz widziała ze swoim Tż??

[_AsiCza__]

Czesc wszystkim
Jak tam? Co tam?
Vesna, no to ja zycze zebzs jezdzila z jakims dzadkiem
intransitive, gratuluje
Euph - Alooha, u mnie samopoczucie nie wiadomo jakie, bo ta nerwica zrobila ze mnie klebek nerwow.. a moze zjada mi moj mozg .. A tam bedzie o jedna znerwicowana mniej

[euphoriall]

Napisane przez _AsiCza__

Czesc wszystkim
Jak tam? Co tam?
Vesna, no to ja zycze zebzs jezdzila z jakims dzadkiem
intransitive, gratuluje
Euph - Alooha, u mnie samopoczucie nie wiadomo jakie, bo ta nerwica zrobila ze mnie klebek nerwow.. a moze zjada mi moj mozg .. A tam bedzie o jedna znerwicowana mniej

Chciałabyś
ale nie ma tak łatwo trza się ze sobą troche pomęczyc

[vesna84]

mówiłam już to dużo razy, i może wkońcu ściągne na siebie jakąs chorobę, ale naprawdę wolałabym sobie wrkęcac że mam guza niż cały czas myśleć; jestem less czy nie jestem?? kocham mojego Tż-ta czy nie kocham??
przez to wszystko jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów boje sie ludzi a juz rozmowa z jakąś kobietą doprowadza mnie do paniki

[euphoriall]

Napisane przez vesna84

mówiłam już to dużo razy, i może wkońcu ściągne na siebie jakąs chorobę, ale naprawdę wolałabym sobie wrkęcac że mam guza niż cały czas myśleć; jestem less czy nie jestem?? kocham mojego Tż-ta czy nie kocham??
przez to wszystko jestem jednym wielkim kłębkiem nerwów boje sie ludzi a juz rozmowa z jakąś kobietą doprowadza mnie do paniki

Nie jesteś less, kochasz swojego faceta. Niepotrzebnie wkręcasz sobiete wszystkie myśli. Zobacz, napisałaś, że gdy twój facet do Ciepie napisał, popłakałaś się i że za nim tęskisz... to znaczy Że go kochasz, że Ci na nim zależy. Za każdym razem jak masz takie myśli powiedz sobie, "przestań, dość, kocham go!". Trzeba z tym walczyć, żeby nie popaść w obłęd. Postaraj się i zrób to dla siebie i dla niego

[_AsiCza__]

Euph -
Vesna - ja tez wolalabym sobie wmowic jakiegos guza, ale wiem, ze to pewnie sie nie zdarzy bo nerwica uderzyla w moj najslabszy punkt napewno z niego tak latwo nie zrezygnuje.. A szkodaa.. bo ja powoli wysiadam..

[vesna84]

bardzo bym chciała wrócić do czasów sprzed natrętów...powoli juz zapominam jak to było, jaka byłam szczęsliwa i zadowolona z życia..
byłam dusza towarzystwa, a teraz najchętniej nie wynużałabym nosa z pokoju, nie mam ochoty na odwiedziny przyjaciółki, zazdroszcze jej ze ona jest szczęsliwa, nie chce na to patrzeć. wiem to głupie ale tak mam...

[euphoriall]

Napisane przez vesna84

bardzo bym chciała wrócić do czasów sprzed natrętów...powoli juz zapominam jak to było, jaka byłam szczęsliwa i zadowolona z życia..
byłam dusza towarzystwa, a teraz najchętniej nie wynużałabym nosa z pokoju, nie mam ochoty na odwiedziny przyjaciółki, zazdroszcze jej ze ona jest szczęsliwa, nie chce na to patrzeć. wiem to głupie ale tak mam...

NIe to nie jest głupie. To jest bardzo smutne. Ja cię bardzo dobrze rozumiem. wczoraj była u mnie przyjaciólka i jak tylko przeszła przez próg to ja myślałam tylko," Boże kiedy ona sobie pójdzie". I nie można tego tak zostawić. Nie wolno Ci zapomniec jak wygladało twoje życie sprzed natrętów! musisz sobie go przypomnieć i na nowo zacząć się nim cieszyć! jesteś młoda jeszcze całe życie przed Tobą. Przypomnij sobie jak to było kiedyś i spróbuj żyć tamtym życiem na nowo! zacznij od najprostrzych rzeczy jak wyjście na spacer do parku, czy rozmowa przez telefon z przyjaciółka.
bedzie dobrze tylko powolutku musisz zacząć walczyć!

[intransitive]

witam kobity,
oczy mam dziś takie spuchnięte jakby mnie ktoś pobił porządnie.
wmowienie sobie guza to tez nie taka fajna sprawa, ja keidys sobie wmowilam bialaczke, a co najgorsze Pani doktor nie zaprzeczyła, tj powiedziala,ze jest taka mozliwosc i musiałam chodzić na badania. To było jak wyrok

[_AsiCza__]

Ja tez tesknie.. ku**a jakie to zycie jest......... nie powiem jakie.
To jest koszmar !!
Pier***ic takie zycie...

MOJ PODPIS Z PEWNOSCIA DO MNIE NIE PASUJE.. nie wiem po co go wogole mam..

Intra , a co sie stalo?

[euphoriall]

Napisane przez intransitive

witam kobity,
oczy mam dziś takie spuchnięte jakby mnie ktoś pobił porządnie.
wmowienie sobie guza to tez nie taka fajna sprawa, ja keidys sobie wmowilam bialaczke, a co najgorsze Pani doktor nie zaprzeczyła, tj powiedziala,ze jest taka mozliwosc i musiałam chodzić na badania. To było jak wyrok

Rany Boskie

Laski.. normalnie Was to najlepiej jak królika między uszy.. koniec! pewnie, że życie jest chu... nikt nie obiecywał, że nie będzie.
Ale nie można się dołować i zagłębiać w to co jest nas niedobrego!
trzeba wykrzesać z siebie troche siły i pokonać to!
bez tego da się żyć i dobrze o tym wiecie!
to co nas gnębi i to jak sobie z tym radzimy swiadczy tylko o nas i o naszej sile. I niech teraz nawet się żadnia nie odważy powiedzieć "to ona w takim razie sila nie jest". Kazda z nas jest silna tylko jeszcze torche pogubiona w tym wszystkim! ale trzeba znalesc jakies wyjscie z tej sytuacji i powolutku, systematycznie brać się za siebie bo może być tylko lepiej! pierwszy krok jest najtródniejszy ale potem idzie już z górki! I uwierzcie, że będzie lepiej bo sile babki jesteście!

[_AsiCza__]

Napisane przez euphoriall

Rany Boskie

Laski.. normalnie Was to najlepiej jak królika między uszy.. koniec! pewnie, że życie jest chu... nikt nie obiecywał, że nie będzie.
Ale nie można się dołować i zagłębiać w to co jest nas niedobrego!
trzeba wykrzesać z siebie troche siły i pokonać to!
bez tego da się żyć i dobrze o tym wiecie!
to co nas gnębi i to jak sobie z tym radzimy swiadczy tylko o nas i o naszej sile. I niech teraz nawet się żadnia nie odważy powiedzieć "to ona w takim razie sila nie jest". Kazda z nas jest silna tylko jeszcze torche pogubiona w tym wszystkim! ale trzeba znalesc jakies wyjscie z tej sytuacji i powolutku, systematycznie brać się za siebie bo może być tylko lepiej! pierwszy krok jest najtródniejszy ale potem idzie już z górki! I uwierzcie, że będzie lepiej bo sile babki jesteście!

Kobieto, w tobie jest optymizmu od groma, daj troche
Ile bym dala zeby byc tak silna jak ty, byc pewna jak ty.. ja juz stalam sie taka mala myszka ktora nie wie gdzie jest ser, kot i jej wlasne mieszkanko, nie wie nic.

[euphoriall]

Napisane przez _AsiCza__

Kobieto, w tobie jest optymizmu od groma, daj troche
Ile bym dala zeby byc tak silna jak ty, byc pewna jak ty.. ja juz stalam sie taka mala myszka ktora nie wie gdzie jest ser, kot i jej wlasne mieszkanko, nie wie nic.

No to właśnie go daje i to za darmola a wy brac nawet nie chcecie próbuje wam pomóc i doradzic a wy nic!

jestes silna nawet silniejsza ode mła, tylko musisz spróbować!
spróbuj się raz postawic temu wszystkiemu, jeden raz wystarczy i zobaczysz jaki wielki sukces osiagniesz! Bo to wszystko zalezy od Ciebie i od tego czy naprawde chcesz sie tego pozbyc. musisz pokazac jak bardzo ci zależy, żeby się tego pozbyć. To tak naprawde nic trudnego ale trzeba spróbować.



A taką wprawe w gatce mam bo taki ruch to juz pare razy na krzywym zwierciadle robiłam Ehh normalnie ale z was łosie i tyle wam powiem

[vesna84]

spoko ja też nic nie wiem.
już dawno nie wiem co to optymizm..cóż może tak mam być..

moja terapeutka uważa (chce jej wierzyć, ale wciąz wyszukuje czegoś nowego) że temat homoseksualizmu w moim przypadku jest tematem zastępczym. nie byłam wstanie spokojnie z nia rozmawiac o moim Tż-cie, i o tym, że On nie chce się zdeklarować na coś więcej niż teraz.beczałam zawsze jak dzika, jednak zawsze wracałam do tematu homo...i pytałam jej a jeśli jestem, a jeśli??? a może???

wkurzało ją to, bo ona mój problem widzi gdzie indziej.

podsumowała to tak, sama go Pani teraz usprawiedliwia, że nie chce się z Pania ożenić, niby dlaczego by miał chciec skoro jest Pani less?

[_AsiCza__]

Napisane przez euphoriall

No to właśnie go daje i to za darmola a wy brac nawet nie chcecie próbuje wam pomóc i doradzic a wy nic!

jestes silna nawet silniejsza ode mła, tylko musisz spróbować!
spróbuj się raz postawic temu wszystkiemu, jeden raz wystarczy i zobaczysz jaki wielki sukces osiagniesz! Bo to wszystko zalezy od Ciebie i od tego czy naprawde chcesz sie tego pozbyc. musisz pokazac jak bardzo ci zależy, żeby się tego pozbyć. To tak naprawde nic trudnego ale trzeba spróbować.



A taką wprawe w gatce mam bo taki ruch to juz pare razy na krzywym zwierciadle robiłam Ehh normalnie ale z was łosie i tyle wam powiem

Losiu, ty nie losiuj mi tu Ty masz w sobie sile, mam i ja?! Czy oby napewno?
Mam nadzieje, ze jak sie uszczypne to bedzie czerwiec..

Vesna, pytania w stylu A jesli, a moze, a gdyby, to sa najgorsze pytania na swiecie, ktore najbardziej bola.

[intransitive]

euphoriall-masz dużo racji już czuję się lepiej. po prostu mam bardzo stresowy okres, nie tylko ja ale i mój TŻ, ma trochę nieprzyjemnie w domu z powodu studiów itp... Nie mam natrętów już parę dni nawet jeśli się jakiś pojawi to go szybko odpędzam i jest git

vesna - uważam, że Twoja terapeutka ma rację. Musisz sama zrozumieć , że nie jesteś les. Jak chciałaś keidyś kebaba to się pozniej zastanawialm "a chciałam go, czy może nie chciałam??", tylko po prostu wiedziałaś , że chciałaś. Tą prozaiczną sytuację przenieś na swoje natręty i dostaniesz odpowiedz.
Uwazam tez ze nie powinnysmy sie tu zapewniać "nie jesteś les" "nie jestes taka a owaka", bo czasem to tylko poglebia ntrety, kluczem jest zebysmy same zrozumialy ze jestesmy normalne. To ze inni nas w tym utwierdza tylkos prawi,ze bedziemy się doszukiwać nowych problemów i "pseudodowodów"

[euphoriall]

Napisane przez vesna84

spoko ja też nic nie wiem.
już dawno nie wiem co to optymizm..cóż może tak mam być..

moja terapeutka uważa (chce jej wierzyć, ale wciąz wyszukuje czegoś nowego) że temat homoseksualizmu w moim przypadku jest tematem zastępczym. nie byłam wstanie spokojnie z nia rozmawiac o moim Tż-cie, i o tym, że On nie chce się zdeklarować na coś więcej niż teraz.beczałam zawsze jak dzika, jednak zawsze wracałam do tematu homo...i pytałam jej a jeśli jestem, a jeśli??? a może???

wkurzało ją to, bo ona mój problem widzi gdzie indziej.

podsumowała to tak, sama go Pani teraz usprawiedliwia, że nie chce się z Pania ożenić, niby dlaczego by miał chciec skoro jest Pani less?

Wiesz wiesz tylko boisz się go a on wcale nie gryzie
spróbuj to co Ci ci radziłam, małymi kroczkami. Nie bój się to Ci krzywdy nie zrobi.
Jedynie Ci pomoże ale musisz spróbować, bo nikt tego za ciebie nie zrobi.
Jeżeli Ci zależy na tym aby wrócić do życia bez natrętów to powinnaś spróbować.





_AsiCza__ no coś w ten deseń
trzeba sprobować do stracenia nic nie masz skoro mówisz że tak z Tobą źle

[euphoriall]

Napisane przez intransitive

euphoriall-masz dużo racji już czuję się lepiej. po prostu mam bardzo stresowy okres, nie tylko ja ale i mój TŻ, ma trochę nieprzyjemnie w domu z powodu studiów itp... Nie mam natrętów już parę dni nawet jeśli się jakiś pojawi to go szybko odpędzam i jest git

No widzisz
wystarczy spróbować

[_AsiCza__]

Napisane przez euphoriall

Wiesz wiesz tylko boisz się go a on wcale nie gryzie
spróbuj to co Ci ci radziłam, małymi kroczkami. Nie bój się to Ci krzywdy nie zrobi.
Jedynie Ci pomoże ale musisz spróbować, bo nikt tego za ciebie nie zrobi.
Jeżeli Ci zależy na tym aby wrócić do życia bez natrętów to powinnaś spróbować.





_AsiCza__ no coś w ten deseń
trzeba sprobować do stracenia nic nie masz skoro mówisz że tak z Tobą źle

A co mam sprobowac? Bo ja nie kapewu Ze mam sie uszczypnac ?

[euphoriall]

Napisane przez _AsiCza__

A co mam sprobowac? Bo ja nie kapewu Ze mam sie uszczypnac ?

jezeli to Ci pomoze walczyc z natretami to jak najbardziej
znajdz sobie cos do roboty przez co nie bedziesz myslec o natretach i nie bedziesz sie dolowac.
idz na spacer, zrob zakupy, cokolwiek byleby sie od tego oderwac

[vesna84]

Napisane przez intransitive

euphoriall-masz dużo racji już czuję się lepiej. po prostu mam bardzo stresowy okres, nie tylko ja ale i mój TŻ, ma trochę nieprzyjemnie w domu z powodu studiów itp... Nie mam natrętów już parę dni nawet jeśli się jakiś pojawi to go szybko odpędzam i jest git

vesna - uważam, że Twoja terapeutka ma rację. Musisz sama zrozumieć , że nie jesteś les. Jak chciałaś keidyś kebaba to się pozniej zastanawialm "a chciałam go, czy może nie chciałam??", tylko po prostu wiedziałaś , że chciałaś. Tą prozaiczną sytuację przenieś na swoje natręty i dostaniesz odpowiedz.
Uwazam tez ze nie powinnysmy sie tu zapewniać "nie jesteś les" "nie jestes taka a owaka", bo czasem to tylko poglebia ntrety, kluczem jest zebysmy same zrozumialy ze jestesmy normalne. To ze inni nas w tym utwierdza tylkos prawi,ze bedziemy się doszukiwać nowych problemów i "pseudodowodów"

zgadzam sie z tym stwierdzeniem

[_AsiCza__]

Napisane przez euphoriall

jezeli to Ci pomoze walczyc z natretami to jak najbardziej
znajdz sobie cos do roboty przez co nie bedziesz myslec o natretach i nie bedziesz sie dolowac.
idz na spacer, zrob zakupy, cokolwiek byleby sie od tego oderwac

Ah no, ja ostatnio dorabiam sobie jako kelnerka w restauracji
Niby pomaga, bo tyle nie mysle, ale to jeszcze nie to
Chociaz lepsze to niz siedziec w domu..
Ostatnio jak bylam (wczoraj) ganial mnie komar, to taaaaaaaaaaaaki wielki !!
juz nawet komary cos do mnie maja, dzisiaj wezme lapke na muchy