Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

[Malgos_12]

Justii - a ja wcale nie mówię, że poród nie boli i nie liczę na to, tylko chodzi o to, że każdy może mieć inne doświadczenia, bo spotkałam się i z opiniami, że ból zęba był gorszy ( a pisała to nawet jedna z dziewczyn na naszym starym staraczkowym wątku ... wypadło mi zupełnie z głowy jak ona się nazywała)

[justiii87]

Napisane przez Malgos_12

Justii - a ja wcale nie mówię, że poród nie boli i nie liczę na to, tylko chodzi o to, że każdy może mieć inne doświadczenia, bo spotkałam się i z opiniami, że ból zęba był gorszy ( a pisała to nawet jedna z dziewczyn na naszym starym staraczkowym wątku ... wypadło mi zupełnie z głowy jak ona się nazywała)

wiem, czytałam Patrycja , wiadomo każdy ma inny próg bólu, Ja mówię o swoim przypadku bo z rozejściem spojenia nie dała bym rady urodzić tak dużego dziecka i miałabym problemy z chodzeniem. Cieszę się, że trafiłam na takiego lekarza jak mój i wszystko skończyło się dobrze.

[Malgos_12]

Justii - no tak Patrycja ... mój mózg nie funkcjonuje tak jak trzeba, pamięć mam koszmarną ... mam nadzieję, że to mi się poprawi, bo jak nie to zginiemy razem z tż-tem, bo on nie pamięta zupełnie nic

[monika860902]

Magnusia ale byłaś dzielna! Sama bym chyba nie dała radę . Gratuluję żlicznego synka i wracaj do formy

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

z pewnością każdy typ porodu i po nim boli strasznie! Moja Mama rodziła naturalnie a 2 ostatnich maluchów przez cesarkę. I bardzo cierpiała przez ból po cesarce. Musiała się oszczędzać. No ale to wioadomo- każdy przypadek jest inny. I tak jak Justyna napisała- każdy charakteryzuje się innym progiem bólu. No ale najważniejsze, że dziewczyny dały radę i teraz mają ślicznych synusiów przy sobie

[Malgos_12]

Może i ja wkrótce będę mogła podzielić się z wami moją historią porodu

coś zaczyna się dziać i skurcze mam od 4 rano, oprócz tego nitki krwi (skracająca się szyjka pewnie, albo odchodzący czop) wszystko na razie mniej więcej co 10 min, potem koło 10.00 na troszkę mi przeszły ale koło 11 znów wróciły - mam nadzieję, że już bliżej niż dalej... zatem trzymajcie kciuki

[jojla]

Napisane przez Malgos_12

Może i ja wkrótce będę mogła podzielić się z wami moją historią porodu

coś zaczyna się dziać i skurcze mam od 4 rano, oprócz tego nitki krwi (skracająca się szyjka pewnie, albo odchodzący czop) wszystko na razie mniej więcej co 10 min, potem koło 10.00 na troszkę mi przeszły ale koło 11 znów wróciły - mam nadzieję, że już bliżej niż dalej... zatem trzymajcie kciuki

Kochana zaciśnięte

[sadonkowa]

Małgoś do boju!! Trzymamy kciuki i, żeby ten dzień zakończył się we trojkę dla was

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Może i ja wkrótce będę mogła podzielić się z wami moją historią porodu

coś zaczyna się dziać i skurcze mam od 4 rano, oprócz tego nitki krwi (skracająca się szyjka pewnie, albo odchodzący czop) wszystko na razie mniej więcej co 10 min, potem koło 10.00 na troszkę mi przeszły ale koło 11 znów wróciły - mam nadzieję, że już bliżej niż dalej... zatem trzymajcie kciuki

dawaj, dawaj to już jest to

[Malgos_12]

Magnusia - a ciebie w dzień też na troszkę odpuszczały skurcze czy cały czas miałaś... bo teraz mi jakoś troszkę odpuściły... nie całkowicie, ale są rzadsze
a i odeszły ci wody, czy przebijali pęcherz?

a wy jak sobie radzicie? wychodzicie już ze szpitala czy może wyszliście?

[katie99kasia]

Napisane przez magnusia

Adaś urodził się 28/01 o 19:30, 53 cm i 3150 g.
Poród był koszmarny- nie mogłam go wyprzeć pomimo parcia. Położna mnie nacięła - bradzo dobrze zareagowała bo już była mowa o vacu nie miałam już siły przeć i odpływałam momentami (założyli mi maske z tlenem_ a mały miał połowe główki już na zewnątrz tyłek boli jak cholera le Adaś jest cudowny i mój mąż również
żarty jest i miłośnik cyca.... W pieluche juz narobione, mąż przewinął i gitara. Teraz śpi. Mnie strasznie ciągnie tyłek i mam masakryczne zakwasy...
Mały jest świetny tylko taki malutki Mąż go nosi buja i jest zavhwycony. Tak sobie mysle ze ja koncówki porodu to nie pamietam całej bo tak orjeżdżałam ... Za to pamietam jak moj maz krzyczal " jeszcze troche juz jest główka zaraz Adaś bedzie. Jaka malutka główka dasz rade" a ja parłam aż mi odbyt rozwalało ale wychodziło mało efektywnie... Potem mąż tylko przez łzy powtarzał: kochanie juz jest już wyszedł Adaś. Już jest. Nie widziałam go chyba tak szczesliwego. Aha okazało sie zale miałam bardzo krótką pępowine, tak krótką że nie mogli malego polozyc talk aby przy piersi był tylko na brzuchu bo dotąd siegała.

a to Adaś tylko brudny bo nie kąpany jeszcze

ps. Małgoś dzięki że przekazałaś

Gratuluję! widze ze masz podobne wspomnienia z porodu co ja... I Adaś ma wagę i wzrost identyczny co moja Malwinka
Synuś cudowny
Też myślałam ze prędzej umrę niz urodzę... No ale taki juz nasz los. Ja przez pierwszy miesiac nie chciałam slyszec o drugim dziecku a teraz juz coraz czesciej myślę kiedy by zaplanować rodzeństwo dla córusi Boję sie ze za szybko zapomniałam o tym cholernym bólu. Ale obiecałam sobie ze przy drugim porodzie juz wybiore inny szpital i wezme zzo.
Wiadomo kiedy wychodzicie?

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

Napisane przez Malgos_12

Może i ja wkrótce będę mogła podzielić się z wami moją historią porodu

coś zaczyna się dziać i skurcze mam od 4 rano, oprócz tego nitki krwi (skracająca się szyjka pewnie, albo odchodzący czop) wszystko na razie mniej więcej co 10 min, potem koło 10.00 na troszkę mi przeszły ale koło 11 znów wróciły - mam nadzieję, że już bliżej niż dalej... zatem trzymajcie kciuki

Trzymamy trzymamy
I pochwal się jak najszybciej jak bedziesz juz po! i nie martw sie naszymi porodami, bo każda kobieta jest inna i inaczej rodzi.


My już po chrzcinach. Malwinka przespała całą mszę Rośnie w oczach, już zaczyna sie uśmiechać- wspaniałe uczucie! Pierwsze szczepienie za nami. Myślałyscie już jakie szczepienia wybierzecie?
Jak znajde chwile to wrzucę wam jakies zdjecie mojego skarba

[Malgos_12]

Katie - czekamy na zdjęcia Malwinki

kochana ja cały czas podchodzę w ten sposób do porodu, że każda z nas będzie miała swoją własną opowieść

a ty jak się czujesz?

[katie99kasia]

Napisane przez Malgos_12

Katie - czekamy na zdjęcia Malwinki

kochana ja cały czas podchodzę w ten sposób do porodu, że każda z nas będzie miała swoją własną opowieść

a ty jak się czujesz?

Ja czuję się dobrze ja już kilka dni po porodzie 'wyszłam na prostą'... owszem, siadałam ostrożnie i czasem mnie ciągło szycie ale juz chyba wszystko mi się zagoiło i śmigam jak przed ciążą

w klubie zdjęcia

[Malgos_12]

Katie - super, że wróciłaś szybko do formy
a i musisz udostępnić album bo w tym momencie nie widać nic

[sadonkowa]

Małgoś a Ty jeszcze na forum?

[Malgos_12]

Kochana no pewnie właśnie piekę karpatkę - zapraszam

odejście czopa się rozkręca, ale troszkę skurcze się uspokoiły i tzn nadal są, ale nie tak regularnie

[monika860902]

Napisane przez Malgos_12

Kochana no pewnie właśnie piekę karpatkę - zapraszam

odejście czopa się rozkręca, ale troszkę skurcze się uspokoiły i tzn nadal są, ale nie tak regularnie

niezła jesteś tuz tuż poród a Ty karpatkę pieczesz
trzymam kciuki w razie czego

[sadonkowa]

Napisane przez Malgos_12

Kochana no pewnie właśnie piekę karpatkę - zapraszam

odejście czopa się rozkręca, ale troszkę skurcze się uspokoiły i tzn nadal są, ale nie tak regularnie

Szalona!! )

[Viollet87]

Małgoś, kciuki!

[gawa]

My wreszcie doczekaliśmy się przesyłki z wôzkiem (miała być pn-wt) . Złożyliśmy, wybróbowaliśmy, pobawiliśmy i jednoglośnie stwierdziliśmy że zostaje ! To jest to co chcieliśmy, dla nas rewelacja. Jaki będzie w zyciu codziennym , czas pokaże i może Antek się wypowie za jakies 2 latka

[justiii87]

dziewuszki Malgos jest w szpitalu Także Kacperek za parę chwil będzie z Nami

[Viollet87]

Gawa, niezłego modela znalazłaś

Małgoś, powodzenia! Już za chwilę utulisz swojego syna

A ja jednak miałam owulację w tym cyklu co prawda dopiero w 23 dniu, co oznacza że ten cykl potrwa trochę dłużej niż normalnie, ale grunt, że płodność mi wróciła po tych latach na tabletkach

[JJJustynAAA]

Magnusia śliczny ten twój Adaś. Troszkę mnie nastraszyłaś tym bólem tyłka ale coż taka nasza natura trzeba to jakoś przeżyc teraz już będzie tylko lepiej.


Małgoś 3mam za was kciuki... Oby wasz bobas był jak najszybciej z wami, no i żebyś nie musiała się zbyt namęczyć

Katie super że Malwinka rośnie i uśmiecha się do mamusi

Violet a owu... To do dzieła kochana

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - a ciebie w dzień też na troszkę odpuszczały skurcze czy cały czas miałaś... bo teraz mi jakoś troszkę odpuściły... nie całkowicie, ale są rzadsze
a i odeszły ci wody, czy przebijali pęcherz?

a wy jak sobie radzicie? wychodzicie już ze szpitala czy może wyszliście?

skurcze mi nie odpuszczały, ale były chwile że były rzadsze- co ok 1-1,5h ale potem co 30-40 min,
wody odeszły mi już na sali porodowej i to nie wiem kiedy bo nic mi się nie polało i nie słyszalam pęknięcia pęcherza- pewnie się ulało jak na kibelku byłam
Wychodzić nie wychodzimy bo Adaś ma żółtaczkę więc do niedzieli jesteśmy uziemieni, jak dobrze pójdzie wyjdziemy w niedzielę.
Radzimy sobie jakoś choć nie ukrywam że trzeba logistycznie czasem się nagimnastykować

---------- Dopisano o 23:29 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez justiii87

dziewuszki Malgos jest w szpitalu Także Kacperek za parę chwil będzie z Nami

dawaj relacje na bieżąco

[magnusia]

Małgoś--- mam nadzieję, że Kacperek jest już po tej stronie brzuszka

wysypiam się co uznaję za dziwne
mały leży pod lampą i jest bardzo grzeczny- śpi cały czas, budzi sie na karmienie tylko- dobrze bo ważne aby jak najdłużej leżał pod lampą.
W ogóle nie zapeszając myślałm że będzie gorzej a jest naprawdę OK- jestem w stanie się wyspać, zjeść, wykąpać itp no ale mąż jest teraz ze mną, dobrze że będzie prxez ok miesiąc z nami

Mój syn jest cudowny i kochany- nie myślałam, że będę tak bardzo kochać taką małą istotkę, taką bezbronną i bezgranicznie ufną.
Mąż dziś w nocy powiedział: teraz jesteś nie tylko moją żoną ale i mamą naszego syna, największego szczęścia i prezentu jakie można dać drugiej osobie.
Odpowiedziałam, że teraz on jest też tatą a to bardzo ważny tytuł jest na co stwierdził, że zrobi wszystko aby na ten tytuł zasłużyć- moim zdaniem już zasłużył bo lepszego ojca nie mogłam wybrać dla swojego dzicka
Jak Adaś przytula się do cyca po jedzeniu i jeszcze obejmuje mnie tą małą rączką i tymi malutkimi paluszkami i patrzy na mnie to jest to uczucie nie do opisania.
To mój królewicz, pan świata, oddała bym za niego życie - nie myślałam, że kiedyś powiem takie słowa....

---------- Dopisano o 06:30 ---------- Poprzedni post napisano o 06:27 ----------

Napisane przez JJJustynAAA

Magnusia śliczny ten twój Adaś. Troszkę mnie nastraszyłaś tym bólem tyłka ale coż taka nasza natura trzeba to jakoś przeżyc teraz już będzie tylko lepiej.

spokojnie kochana każda z nas jest inna i każdy poród jest inny więc nie ma się czego bać choć ja się bałam strasznie.
ja miałam tego pecha, że miałam ciężko przez tą krótką pępowinę małego i co go wyparłam to on się cofał - bardzo wolno schodził, W efekcie zamiast 20-40 minut parcia ja miałam parcie przze 3h co skutecznie mnie wyczerpało.
Jakoś to trzeba przeżyć bo innej rady nie ma

[niki19]

Hej

Napisane przez gawa

My wreszcie doczekaliśmy się przesyłki z wôzkiem (miała być pn-wt) . Złożyliśmy, wybróbowaliśmy, pobawiliśmy i jednoglośnie stwierdziliśmy że zostaje ! To jest to co chcieliśmy, dla nas rewelacja. Jaki będzie w zyciu codziennym , czas pokaże i może Antek się wypowie za jakies 2 latka

Napisane przez magnusia

Małgoś--- mam nadzieję, że Kacperek jest już po tej stronie brzuszka

wysypiam się co uznaję za dziwne
mały leży pod lampą i jest bardzo grzeczny- śpi cały czas, budzi sie na karmienie tylko- dobrze bo ważne aby jak najdłużej leżał pod lampą.
W ogóle nie zapeszając myślałm że będzie gorzej a jest naprawdę OK- jestem w stanie się wyspać, zjeść, wykąpać itp no ale mąż jest teraz ze mną, dobrze że będzie prxez ok miesiąc z nami

Mój syn jest cudowny i kochany- nie myślałam, że będę tak bardzo kochać taką małą istotkę, taką bezbronną i bezgranicznie ufną.
Mąż dziś w nocy powiedział: teraz jesteś nie tylko moją żoną ale i mamą naszego syna, największego szczęścia i prezentu jakie można dać drugiej osobie.
Odpowiedziałam, że teraz on jest też tatą a to bardzo ważny tytuł jest na co stwierdził, że zrobi wszystko aby na ten tytuł zasłużyć- moim zdaniem już zasłużył bo lepszego ojca nie mogłam wybrać dla swojego dzicka
Jak Adaś przytula się do cyca po jedzeniu i jeszcze obejmuje mnie tą małą rączką i tymi malutkimi paluszkami i patrzy na mnie to jest to uczucie nie do opisania.
To mój królewicz, pan świata, oddała bym za niego życie - nie myślałam, że kiedyś powiem takie słowa....

Wcale się nie dziwię ,że jesteście w Adasiu zakochani to na pewno cudowne uczucie tulić taki mały skarb w ramionach

Ciekawe jak tam nasza Małgoś , pewnie też już tuli Kacperka

[monika860902]

sadonkowa mam pytanie. Jakiś czas temu pisłaś o szczepionce odczuleniowej staloral 300. Czy wcześnie już miałaś tą szczepionkę? Ja niedawno byłam u alergologa, mam mieć odczulanie (pierwszy raz w życiu), z tym, że odczulanie szczepionkami mi nie pasuje- ze względu na godziny- wiadomo-praca, więc podpytałam o inną metodę odczulania. Lekarka zaproponowała mi staloral- koszt ok. 280 zł (podobno w każdej aptece jest ta sama cena) i starczy tego na 3 miesiące. Czy to prawda, że tej szczepionki starczy na 3 mies? Czytałam na innym forum, że tej szczepionki starczy tylko na miesiąc.....Teraz się zastanawiam aby pójść po nowe skierowanie do alergologa i pojechać do innego lekarza.

[justiii87]

Zero informacji od Malgos - jak tylko coś będę wiedziała dam znać.

Magnusia - masz rację takie maleństwo to największy skarb

[sadonkowa]

Napisane przez monika860902

sadonkowa mam pytanie. Jakiś czas temu pisłaś o szczepionce odczuleniowej staloral 300. Czy wcześnie już miałaś tą szczepionkę? Ja niedawno byłam u alergologa, mam mieć odczulanie (pierwszy raz w życiu), z tym, że odczulanie szczepionkami mi nie pasuje- ze względu na godziny- wiadomo-praca, więc podpytałam o inną metodę odczulania. Lekarka zaproponowała mi staloral- koszt ok. 280 zł (podobno w każdej aptece jest ta sama cena) i starczy tego na 3 miesiące. Czy to prawda, że tej szczepionki starczy na 3 mies? Czytałam na innym forum, że tej szczepionki starczy tylko na miesiąc.....Teraz się zastanawiam aby pójść po nowe skierowanie do alergologa i pojechać do innego lekarza.

Ja dopiero jutro wezmę pierwszą dawkę bo dziś zapomniałam a ceny są różne bo zapłaciłam 320 zł. na ile starczy to nie wiem ale są 3 ampułki. Pierwsze dwie to podstawowa dawka a trzecia to dawka podtrzymująca, którą się bierze 2-3 razy w tyg. ( tak zalecił mi mój alergolog).

[Viollet87]

Napisane przez JJJustynAAA

Violet a owu... To do dzieła kochana

Nie no, jeszcze trochę najbardziej chciałabym zajść w ciążę pod koniec wakacji / jesienią. Teraz to byłby trochę strzał w kolano, bo na bank nie dostałabym kolejnej umowy w pracy. Co nie zmienia faktu, że bym się bardzo cieszyła, no ale W każdym razie ulżyło mi, że mój organizm już się ogarnia po tabletkach.

Napisane przez magnusia

Mój syn jest cudowny i kochany- nie myślałam, że będę tak bardzo kochać taką małą istotkę, taką bezbronną i bezgranicznie ufną.
Mąż dziś w nocy powiedział: teraz jesteś nie tylko moją żoną ale i mamą naszego syna, największego szczęścia i prezentu jakie można dać drugiej osobie.
Odpowiedziałam, że teraz on jest też tatą a to bardzo ważny tytuł jest na co stwierdził, że zrobi wszystko aby na ten tytuł zasłużyć- moim zdaniem już zasłużył bo lepszego ojca nie mogłam wybrać dla swojego dzicka
Jak Adaś przytula się do cyca po jedzeniu i jeszcze obejmuje mnie tą małą rączką i tymi malutkimi paluszkami i patrzy na mnie to jest to uczucie nie do opisania.
To mój królewicz, pan świata, oddała bym za niego życie - nie myślałam, że kiedyś powiem takie słowa....

Napisane przez justiii87

Zero informacji od Malgos - jak tylko coś będę wiedziała dam znać.

No właśnie weszłam zobaczyć czy są jakieś newsy. Mam nadzieję, że nie męczy się do teraz.

Dzisiaj mieliśmy gości, wpadli znajomi z naszej paczki ze swoim rocznym synem, żywe srebro taki kochany ten ich mały, mega pogodny, rozgadany (czy raczej rozgaworzony ), a jednocześnie ostrożny, uważny... Mój syn też mógłby taki być

[justiii87]

Wiadomość od Malgoś :
po większych i mniejszych trudach dziś o 3.55 czasu irlandzkiego przyszedł na świat nasz długo wyczekiwany Kacperek

Mam nadzieję, że się nie obrazi, ze przekazuję Wam tak wspaniałą wiadomość

No i Malgos nie spała 55 godzin, jak wróci do domu na pewno zda Nam dokładna relację.

za Kacperka i dzielną mamusię !!!

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez Viollet87

Nie no, jeszcze trochę najbardziej chciałabym zajść w ciążę pod koniec wakacji / jesienią. Teraz to byłby trochę strzał w kolano, bo na bank nie dostałabym kolejnej umowy w pracy. Co nie zmienia faktu, że bym się bardzo cieszyła, no ale W każdym razie ulżyło mi, że mój organizm już się ogarnia po tabletkach.







No właśnie weszłam zobaczyć czy są jakieś newsy. Mam nadzieję, że nie męczy się do teraz.

Dzisiaj mieliśmy gości, wpadli znajomi z naszej paczki ze swoim rocznym synem, żywe srebro taki kochany ten ich mały, mega pogodny, rozgadany (czy raczej rozgaworzony ), a jednocześnie ostrożny, uważny... Mój syn też mógłby taki być

Do wakacji masz czas, żeby poznać swój organizm , zregenerować go po braniu tabletek i na urlopie możecie szaleć, żeby zobaczyć piękne II kreski a teście


My wczoraj mieliśmy ciężki dzień i noc Marcelka bolał brzuszek co zjadł to płakał, M pojechał do apteki kupił Espumisan i pomogło. Jak zasnął o 1 to wstał dopiero o 4 na jedzenie, a wcześniej jadł o 23, bidulka tak się wymęczyła, chciało mi się płakać z tej bezsilności. Teraz odsypia ciężką sobotę, a My się szykujemy na zakupy bo pieluchy się skończyły w lodówce pojedyncze plasterki wędliny i brak wody, a bez niej ani rusz.