Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Malla]

Wstyd mi to przyznać, ale lubię Kevina, oglądam go regularnie raz na 5-10 lat

[plastikowa biedronka]

Malla na mnie kokakolowa ciężarówka w żaden sposób nie działa, nie lubię coli (jedynie do wódki, a to baaaardzo rzadkie sytuacje, albo do leczenia niestrawności). Ale za to rozczula mnie zimowa/świąteczna? reklama whiskasa z tym pięknym szarym kociakiem (nie widziałam jej jeszcze w tym roku).
Kevin NO WAY! ileż można... (no nie wiem, denerwuje mnie po prostu).

[badymka]

To ja mam tak jak Biedronka. już od wielu lat święta to dla mnie tylko zapiernicz. A, że jeszcze moja mama ma pier*d*lca na punkcie ilości szykowanego, a potem marnującego się, jedzenia to ja zazwyczaj jako etatowa zmywarka po wigilii mam ręce jak topielec co przeleżał w wodzie tydzień.
Nie znoszę świąt bo teraz to już żadne święta. Kiedyś może jeszcze udawali co poniektórzy, a teraz nawet przy wigilii są kłótnie. Najchętniej to bym w tym czasie wyjechała jak najdalej od domu. I spędziła urodziny tak jak ja chcę, a nie jak mam narzucone.

[Malla]

Nie rozumiem, czemu w domach z dużym przerobem nie ma zmywarki...

[badymka]

Napisane przez Malla

Nie rozumiem, czemu w domach z dużym przerobem nie ma zmywarki...

Ależ już tłumacze... bo baba musi mieć co robić, nie może mieć za dobrze... u mnie są w domu nawet 3 zmywarki dorywczo.

[mww]

Napisane przez Malla

Wstyd mi to przyznać, ale lubię Kevina, oglądam go regularnie raz na 5-10 lat

No to jesteś rozgrzeszona jeśli z taką częstotliwością oglądasz


Badymka - to jak ojciec przyjdzie do domu po pracy i usiądzie Jaśnie Pan do stołu żebyś podała mu obiad to odpowiedz, że chłop musi mieć co robić, bo jak się nudzi to mu głupoty do głowy przychodzą i niech sam sobie nałoży, pomyje, poukłada itd... No i niech też gotuje to co mu najbardziej smakuje, pierze żeby pranie pachniało tym, a nie innym płynem....
Przepraszam, ale ja koochana nie wytrzymałabym w Twoim domu 5 minut.. rozumiem podawanie obiadu, gotowanie, ale jak ktoś kurna na każdym kroku marudzi i próbuje utrudniac życie tylko po to żebyś nie miała chwili odpoczynku to jakbym pyzgła

No! Dzień Dobry Mocherki A teraz jesteśmy na czasie, bo jak wieje to chętnie zakładaja nas na głowę

[olla74]

Napisane przez Malla

Czy tylko do mnie nie przemawia świąteczna coca-cola? Już bardziej mnie nastraja Rynkowski śpiewający kolędy na saniach pod Babią Górą...

Jezdem z Tobą
Dla mnie coca cola i gruby Mikłaj to komercha zachdnia i mże kiedyś w jakiś sposób ciekawiła i mamiła ale terazzzzzzzzz

Napisane przez plastikowa biedronka

Malla na mnie kokakolowa ciężarówka w żaden sposób nie działa, nie lubię coli (jedynie do wódki, a to baaaardzo rzadkie sytuacje, albo do leczenia niestrawności). Ale za to rozczula mnie zimowa/świąteczna? reklama whiskasa z tym pięknym szarym kociakiem (nie widziałam jej jeszcze w tym roku).
Kevin NO WAY! ileż można... (no nie wiem, denerwuje mnie po prostu).

TV brak ju,ż 4 rok. A jak jestem u rodzicw t natłok reklam mnie przeraża. Ten huk, szybkość obrazów, bełkot. Tak tak jestem staruchą i cieszę się,żę mje dzieci nie oglądają tej sieczki.(u Babci się edukują -moja 12-latka ogląda jakiś program o detektywach, Sędzia Anna Maria , jakiś sąd rodzinny i jakiś film z Muchą, niestety Bacia pozwala )Na szczęście młodsza Discovery, Animal czasem Disney ale to z ogółem

Pzdrawiam starczo

Napisane przez Malla

Nie rozumiem, czemu w domach z dużym przerobem nie ma zmywarki...

[Malla]

Olla - wychowujesz dzieci bez telewizji? Podziwiam! Nie narzekały, że nie wiedzą, o czym mówią dzieciaki w szkole? Oglądacie filmy lub bajki na kompie?

[Kasza Manna]

Badymka, Ty potrzebujesz przytulenia, a ja się przed takim wzbraniam
Jestem oficjalnie chora, wczorajszy dzień (cały - od rana do wieczora) w pracy to był horror, na szczęście po wygrzaniu się w łóżku i zaaplikowaniu lekarstw jest dziś lepiej. Mogę więc reanimować zwłoki na popołudniową pracę

Ściskam wszystkie świąteczne i nieświąteczne

P.S. Reklama coca coli mi nie robi, teraz nawet jej nie mam jak oglądać, co do Kevina - po świętach spędzonych u TŻa w zeszłym roku wiem, że w większości domów w święta po prostu coś leci. A że zestaw filmów o świętach nie jest aż taki duży, więc powtarza się nie tylko ta seria.. Mi to wszystko jedno. Trochę mam skojarzenia jak Biedronka, nastroju świątecznego nie mam co roku, tylko myślę o robieniu, sprzątaniu, stresie itd. Jestem więc bardzo zadowolona z tegorocznego pobytu tu. Na Wigilię wpadnę do brata (tzn zależnie od pracy) i tyle.

[DariaKom]

Heja starszaki!

Ja Kevina nie trawię...ten świąteczny Shrek już też mnie nie cieszy. Ale ciężarówy nie odpuszczam...był taki sezon świąteczny, że wypuścili taką bezciężarówkową reklamę c-c...aleśmy byli z mężem wtedy nieszczęśliwi...

Wczoraj na TVN Turbo był reportaż o świątecznym ozdabianiu samochodów, pokazywali że niektóre ciężarówy i osobówczaki w Stanach to w święta jeżdżą jak choinki...całe w światełkach...fanie to wygląda, ale jakbym miała jechać w korku za takim samochodem godzinę, to chyba by mi oczy wylazły z orbit....

[mww]

Napisane przez Malla

Olla - wychowujesz dzieci bez telewizji? Podziwiam! Nie narzekały, że nie wiedzą, o czym mówią dzieciaki w szkole? Oglądacie filmy lub bajki na kompie?

Hm... ja od kilku m-cy też nie włączam tv i żyję
Moich rodziców sąsiedzi podobnie jak Olla wychowują dzieci - po szkole mają przerwę na odpoczynek, tv jest wyłączony, a jak któreś dziecko ma imieniny lub urodziny i przychodzą inne dzieciaczki to mama kupuje farby, kredki, bloki i wymyśla dzieciakom zabawy - nie ma tępego wpatrywania się w ekran....

Kasza - wczoraj Cię jadłam, bo niby taka zdrowa jesteś... a tutaj okazuje się, ze wcale tak nie jest szybkiego powrotu do zdrowia

[dzinek]

Hej Misiaki
Przelecialam sie troche

Jak juz niedlugo sa Swieta strasznie szybko mi czas leci.
Kto gdzie jak? idzie,robi wigilie? etc?

[Sephinrot]

ja Kevina odpuszczam, wolę Szklaną Pułapkę ciężarówka z coli jest mi obojętna, tak jak i inne reklamy świąteczne. Wkurza mnie ta cała nerwówka przed świętami, bieganie, sprzątanie, wymyślanie co komu kupić itd. Kocham za to światełka choinki i wszelkie dekoracje, ciągnie mnie do kolorowych bombek, mieniących się świeczek i innych takich dupereli.
Atmosferę świąt czuję dopiero w domu rodzinnym, jak mogę pośpiewać z rodzicami kolędy, pogadać tak spokojnie, podzielić się opłatkiem, przytulić ich, po prostu być z nimi...dlatego czekam na pierwszy dzień świąt, bo wigilię spędzam u rodzinki męża, a tam oprócz tony żarcia jest niestety grający w tle telewizor i taki dzień nie ma w sobie nic klimatycznego.

wczoraj prawie cały dzień spędziłam z bratem, nadziwic się nie mogę jak bardzo wydoroślał, kiedyś chcieliśmy się pozabijać po 5 min. a teraz możemy gadać bez końca

Kasza nie daj się chorobie
Badymka przytulam

buziaki dla reszty

[Malla]

mww - dorośli to rozumiem, że mogą żyć bez TV, ale dzieci potrafią wyciągnąć coś z tego dobrego, jeśli im się dobry program podłoży. Poza tym to jednak świetna metoda na odciążenie matki.
Wychowałam się na kablówce, Czubównie i Tik-Taku, wtedy nie było tak odmóżdżających seriali jak "Hannah Montana", a na MTV leciała muzyka zamiast reality shows.

[Kasza Manna]

Mww, Sephi, dziękuję nie dam się.
Dzinku, do mnie też to nie dociera, aż musiałam sprawdzić w kalendarzu, kiedy ta Wigilia wypada, bo ja ciągle tylko praca-praca-praca-praca.

Wiecie, jakie pytanie mnie najbardziej dołuje? Wczoraj znów mi je zadano. Jakie mam plany na przyszłość, projekt "na siebie" (chociaż niby już nie jestem taką młodą Kaszą i wszystko powinno być dawno poukładane). Z rozpędu powiedziałam to, co zawsze (TŻ się broni i gdzieś wyjeżdżamy, gdzie dostanie pracę - postdoc'a), ale jak zawsze (tylko mocniej) uderzyło mnie to, że nie ma tam miejsca na mnie. Tzn nic nie dotyczy bezpośrednio mnie.
Przyjazd do Dzinkowa uświadomił mi, jak mało (?) znaczę/mogę poza krajem, zresztą, co tu mówić, już w Polsce (przed projektem Dzinkowa) myślałam o naprawdę podstawowych pracach Czy to moje ambicje sobie poszły gdzieś (przez projekt TŻa), czy może ja sama spoczęłam na laurach? A może nie wierzę w siebie? A może nie chciałam myśleć o niczym "swoim" (np. praca w zawodzie), bo było wiadomo, że będzie to w Polsce, co gryzłoby się z TŻowym wyjazdem? Któraś mi coś rozjaśni?
Smutno mi, że ja nie jestem pewna niczego, odwieczne pytania rodziny o ślub i plany zbywam z przyzwyczajenia, ale, kurczę, czasem tego mojego TŻa nie mogę zrozumieć. Wiem, że plany, pieniądze, nawet pierścionek zaręczynowy kosztuje (choć nie musi dużo), ale teraz czuję się udręczona czekaniem na jakiś ruch. Niby chcieć to móc? Po tylu rozmowach na ten temat przestałam go podejmować.
Dopiero od 2 miesięcy żyję choć trochę po swojemu i łatwiej mi planować przyszłość tu, niż powiedzieć cokolwiek konkretnego o przyszłości z TŻem, daty, terminy, zdarzenia, wszystko jest niejasne i niepewne.

Wybaczcie marudzenie.

[olla74]

Napisane przez Malla

Olla - wychowujesz dzieci bez telewizji? Podziwiam! Nie narzekały, że nie wiedzą, o czym mówią dzieciaki w szkole? Oglądacie filmy lub bajki na kompie?

Tak oglądamy. I to jest fajne,że wybieram co oglądamy. One lubią takie rodzinne filmowanie , czasem nawet Tatuś zdąży z pracy na seans,(moja Mama ma mnóstwo filmów z gazet) i czasem pokazuję im takie 'starsze" filmy i klasykę. Mamy za sobą Podroż za 1 uśmiech, Tolka Banana, Wakacje z duchami itp .Ale też Moje wielkie greckie wesele,Zakazany owoc. Chcę im pokazać Qvo vadis, Pan Tadeusz i takie tam.

Napisane przez dzinek

Hej Misiaki
Przelecialam sie troche

Jak juz niedlugo sa Swieta strasznie szybko mi czas leci.
Kto gdzie jak? idzie,robi wigilie? etc?

Napisane przez Malla

mww - dorośli to rozumiem, że mogą żyć bez TV, ale dzieci potrafią wyciągnąć coś z tego dobrego, jeśli im się dobry program podłoży. Poza tym to jednak świetna metoda na odciążenie matki.
Wychowałam się na kablówce, Czubównie i Tik-Taku, wtedy nie było tak odmóżdżających seriali jak "Hannah Montana", a na MTV leciała muzyka zamiast reality shows.

Tylko się?
Ja nie mam Tv z powodow ideowych tylko tu nie mam zasięgu , a jakoś zeszło z kablowką tj nie chciało mi się załątwiać i stwierdziliśmy po pewnym czasie,że tak jest lepiej.Jak już pisałam dziewczyny oglądają u Babci choć nie zawsze to co ja bym chciałą,żeby widziały.
I też wychowałąm się na Teleranku, Piątku z pANKRACYM tIK taKU, fASoLKACH ITD, ITP

Kasza to normalne w tym wieku i przy obecnej ekonomicznej sytuacji. Naprawdę nie zazdroszczę Wam młodym.
15, 10 lat temu było łatwiej o pracę, Tak mi się wydaje.Głowa do góry.

[Malla]

Kasza - wcale Ci się nie dziwię.
Wolałam zostać w Polsce i pracować w biurze niż wyjechać za granicę i żyć znacznie wygodniej, ale ze zmywaka.
Jak masz w ogóle zawód?

Napisane przez olla74

Tak oglądamy. I to jest fajne,że wybieram co oglądamy. One lubią takie rodzinne filmowanie , czasem nawet Tatuś zdąży z pracy na seans,(moja Mama ma mnóstwo filmów z gazet) i czasem pokazuję im takie 'starsze" filmy i klasykę. Mamy za sobą Podroż za 1 uśmiech, Tolka Banana, Wakacje z duchami itp .Ale też Moje wielkie greckie wesele,Zakazany owoc. Chcę im pokazać Qvo vadis, Pan Tadeusz i takie tam.

Podoba mi się to

Pamiętam, jak w dzieciństwie oglądaliśmy filmy z rodzicami, nawet horrory, byle całą paczką. Na strasznych momentach zasłaniali mi oczy albo obracali je w żart, a jak się całowano, to sama zamykałam Do teraz jak przyjeżdżam do domu, to oglądamy po raz setny to samo, spędzając większość akcji na gadaniu.

[Kasza Manna]

Olla, nie ma czego zazdrościć, to fakt.
Malla, ale tu nie o pracę chodzi (bo w PL dostałabym - co jasne - lepszą niż tutaj). Przed Dzinkowem myślałam o jakiejkolwiek pracy ze względu na TŻa (z którym mieliśmy w IT zostać tylko do jesieni, później on sam do grudnia. A teraz to przedłużył do maja, z tego, co mi wiadomo). Rozważałam tylko coś szybko i łatwo dostępnego, bez większego myślenia o karierze, bo projekt (TŻowy) mówił o wyjeździe z nim w okolicach wiosny/wczesnego lata 2012...
Ty nie wyjechałabyś, bo możesz sama "ustalać" swoje życie. Mnie przyblokowało.

[Malla]

Kasza - napisałaś, że nie o pracę chodzi, ale równocześnie, że dziwnie Ci z tym, że masz ambicji ani własnego planu. O co więc chodzi?

Czy chcesz realizować się zawodowo w kraju, który podyktuje Wam praca TŻ?
Czy wystarczy Ci bycie zwykłym pracownikiem, mróweczką, w jakiejkolwiek dziedzinie, byle wygodnej i przynoszącej jakiś dochód?
Czy chcesz się dalej uczyć?

Nie wątpię, że TŻ może dostać po doktoracie dobrze płatną pracę także w Polsce, nie myślicie o powrocie do kraju? Dziwna jest ta Wasza relacja - nie jesteście małżeństwem, a Twoje życie jest już podporządkowane jemu i to planom, które co chwilę się zmieniają.

[Sephinrot]

Kasza, nie wiem czy Cię dobrze rozumiem, ale mam wrażenie, że dołuje Cię to wszystko, bo tak naprawdę, przez ostatnie lata swoje życie podporządkowałaś niejako Tż- owi. Cokolwiek planowaliście to z myślą bardziej o nim niż o tobie.
Teraz jesteś "sama" i przyszła chwila refleksji, moim zdaniem to dobrze, nie mów,że brak Ci ambicji, bo sam przyjazd do Dzinkowa wymagał od Ciebie odwagi i chęci zmiany, więc w końcu bierzesz swoje życie w swoje ręce. Co dalej? czas pokaże, nigdy nie jest za późno żeby coś zmienić. Wiem to po sobie, dopiero teraz w wieku 31 lat moge powiedzieć, że czuję, że w końcu zaczynam robic cos dla siebie, cos co sprawia mi czysta satysfakcję - z jednej strony szkoda,że tak późno, z drugiej trzeba się cieszyć, że nareszcie

[Kasza Manna]

Malla, praca od ręki w moim wyuczonym(wystudiowanym) zawodzie za granicą jest faktycznie niemożliwa (n-l). Chcę się uczyć, jasne.
4,5 roku razem to już sporo czasu, by sobie wryć w głowę taki scenariusz. Tylko korekt za dużo

Ogólnie to napisałyście o wszystkim, co mnie trapi, łatwiej to zobaczyć z perspektywy czasu, no i mieszkanie w Dzinkowie też perspektywę inną daje. Jestem bez TŻa, niezależna i wszystko znów zależy ode mnie. Wkurza mnie myśl, że jeśli on znajdzie postdoca w innym mieście w Dzinkowie, to ja będę musiała znów wszystko rzucać (łącznie z pracą) i jechać tam, zaczynać (znów!) wszystko od nowa, szukać pracy jako nie wiadomo kto.

[Malla]

Kaszo, pozostaje tylko poczekać, aż znajdzie stałą pracę, a jeśli będzie to kontrakt na rok, to naciskać na zmianę pracy choćby na gorzej płatną, byle pozwalającą na zapuszczenie korzeni.

[Kasza Manna]

Ech, postdoc jest pracą na ok 2 lata. Z założenia.

[Malla]

Lipa Moja koleżanka jest żoną profesora i co chwilę wyjeżdżają za granicę, ich dzieci znają już 2 języki obce i nie mają przyjaciół.

[dzinek]

Olla tylko

Napisane przez Malla

Kaszo, pozostaje tylko poczekać, aż znajdzie stałą pracę, a jeśli będzie to kontrakt na rok, to naciskać na zmianę pracy choćby na gorzej płatną, byle pozwalającą na zapuszczenie korzeni.

czekanie jest jedna z opcji, niekoniecznie na znalezienie pracy przez TZ

Kasza wcale nie marudzisz najpierw sie trzeba dobrze zorientowac w sytuacji, dopiero szukac mozliwej opcji "wyjscia".

[Malla]

Dzinku, jakie są jeszcze opcje wykluczające rozłąkę?

[dzinek]

Takie ze Tz da cos z siebie.

[Malla]

poważne oskarżenie - Kaszanko, czy miewasz takie odczucia?

[badymka]

Wysmarowałam pięknego posta... głównie do Kaszy i na temat mojego podejścia do TV i świąt i komputer oszalał.
Nie dam rady tego napisać jeszcze raz. Czuję się jakby miał mi pęknąć kręgosłup między łopatkami. A jutro zaczynam zjazd i kończę w nd. Nie wiem jak ja tam wysiedzę. Chyba będzie płacz.
W dodatku ludzie zrobili sobie ze mnie punkt informacyjny, mam już ich dość. Nie odpowiadam już na pytania dotyczące prac kontrolnych.
Kocham Was ale niestety nie dam rady dziś pisać, jak się zaraz nie położę to wybuchnę płaczem.
Ale kochajcie mnie mimo wszystko
Miłego weekendu

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

A na polepszenie humoru BOSKI Bruce Willis

Bo nie ma to jak seksowny uzdolniony łysol, który wie jak dobrze zrobić ustami przez uszy.

[dzinek]

Napisane przez Malla

poważne oskarżenie - Kaszanko, czy miewasz takie odczucia?

oskarzenie gdzie???
Malla nie znam jeszcze Kaszy osobiscie ani jej TZ, TY chyba tez nie, wiec wszystko co piszemy jest tylko teoretyczne, to Kasza wie co dla niej najlepsze.