|
|
#2641 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 476
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Dobrze robisz, trzeba dbać o dobre samopoczucie a taniec jest najlepszą formą poprawy nastroju.
I fajna impreza to najlepsza okazja na przeżycie wakacyjnej miłości a to też pozytywnie nastawia do życia
Edytowane przez TancerzTango Czas edycji: 2015-07-23 o 15:31 |
|
|
|
#2642 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Hej Wam, pisałam jakiś rok temu w innym wątku, że daję ostatnią szanse swojemu facetowi. Obiecywał wielkie zmiany, błagał, płakał...I tak oto wylądowałam TU... Święta prawda człowiek się nie zmienia. Jak Cie traktował tak Cie będzie traktował. Zmieni się ale na "chwile", rodzice, przyjaciele radzili mi żebym wytrzymała, nie poddawała się, a mi tak serce płakało że uległam. I tak oto mam zmarnowany rok...
Najbardziej boli mnie to że mam 28 lat. I w tym wieku ani normalnego faceta ani dzieci, wiem ze muszę sobie dać czas na poukładanie spraw...I otworzyć serce na kogoś normalnego, kogoś kto pokocha prawdziwie i ze wzajemnością... |
|
|
|
#2643 | |||||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
![]() :k wasny: nóż się w kieszeni otwiera..i jak tu wierzyć, że jeszcze normalni chodzą po tym świecie? Cytat:
Niestety tak jakoś jest, że w takiej chwili jesteśmy twarde i silne ( też tak miałam i mam!) a jak facet odpuszcza i się nie stara to powoli dociera, że to koniec i zaczyna boleć.Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie. Obyś była inna niż ja ![]() Cytat:
Cytat:
Jeśli laska nie wiedziała o mnie i byłaby rozgarnięta to by dopytywała...Cytat:
Pomyśl, że lepiej teraz niż za rok Podjęłaś słuszną decyzjęJa też mam 28 lat jest nas więcej Jeszcze będziemy szczęśliwe!
__________________
happines depends upon ourselves |
|||||
|
|
|
#2644 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 4
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Pozwolcie, ze wkleje tutaj swoje wypowiedzi z innego postu, bo troche sie temat zgadza:
Rozstalam sie z chlopakiem po 5 latach bycia razem. mamy po 21 lat. Nasze rozstanie mialo dwa etapy. Odeszlam raz, ale nie bez ostrzezenia. Mowilam, ze cos sie nie uklada z miesiac wczesniej albo i dluzej, uprzedzalam ale nic nie docieralo, bylam wrecz wysmiewana. W koncu odeszlam byly wyzwiska, ze licza sie dla mnie tylko pieniadze ( totalna bzdura, bo to ja wiecej wydalam na nas niz on, ale mniejsza o to), byly gadki, ze zyczy mi najgorzej na swiecie, ze nie zasluguje na nic od niego itp. Po jakims czasie jednak wrocilsimy do siebie, chec sprobowania jeszcze raz od nowa wziela gore. Jednak niestety nie udalo sie znow i odeszlam drugi raz. I znow to samo, ze zachowalam podle, ze zyczy mi jak najgorzej na swiecie, ze chcialby zeby ktos mnie kiedys tak zostawil jak ja jego. Ze nie zasluguje na zaden szacunek po tym jak sie zachowalam. A dodam, ze nie zrobiam nic podłego. Nie oszukalam, nie oklamal, nigdy nie zdradzilam. Postawilam sprawe jasno i wyjasnilam dlaczego odchodze byly to powody z wynikajacego z jego roznych zachowan, ktore byly nie na miejscu jak też z roznic charakterow, pogladow na zycie, ktore sie zmienily wraz z wiekiem itp. no po prostu zwiazek sie wypalil. Mowil, ze zniszczy mi zycie i tak dalej. W chwili, gdy pisal do mnie, ze bardzo kocha, ze nigdy nikogo tak nie pokocha, ze bylam jego wszystkim i tak dalej jest kochany, a gdy tylko powiem, zeby dal juz spokoj ze to naprwade juz skreslone, ze chce zapomniec, ze chce dac nam obojug szanse na szczeslwie zycie to zaczynaja sie, ze zniszczy mi zycie, ze jestem nikim, ze zyczy mi zebym zostala stara panna itp. Probowalam z nim rozmawiac, ze bardzo mnie to boli ze mnie tak traktuje, ze nie zasluguje na to, ze nigdy go nie skrzywdzilam gdy bylsimy razem i wszystko szczerze mu powiedzialam. On jednak twierdiz, ze nie moze mi zyczyc szczescia, bo nie chce zeby m byla kiedys z kimkolwiek innym i ze zyczy mi samych nieszczesc, bo tylko na to zasluguje bo tym jak go zostawilam po tylu latach. Przestalam po prostu odpisywac na to wszystko. Wiem, ze odeszlam ze wyrzadzilam mu tym krzywde, biore za to odpowiedzialnosc, pomijajac fakt ze nie odeszlam bez powodow, ze czy on nie robi mi wiekszej krzywdy wyzwysikami i tym, ze nie zasluguej na nic po tych 5 latach? Ani razu go nie wyzwalam nawet jak on mnie wyzywal, nie powiedzialam zlego slowa na niego, mowie ze dalej mam do niego szacunek i zawsze bede miec nawet po tym jak mnie potraktowal po rozstaniu, ze naprwade zycze mu jak najlepiej. Wiem,z e jestem w lepszej sytuacji, bo odeszlma ale bylo mi rownie ciezko, bo naprawde w duzym stopniu on doprowadzil do tego, ze zdecydowalam sie odejsc. On twierdzi, ze to z milosci i dlatego zyczy mi pasm nieszczesc i wszystkiego co najgorsze w zyciu. Czy naprawde tak sie zachowuje ktos kto kocha druga osobe? Dodam, ze on tylko pisal NIGDY nie przyszedl i nie prosil i nie mowil, zebym wrocila tylko pisal. Wiem, ze kazdy inaczej reaguje, ale ja zawsze wychodzilam z zalozenia ze jesli sie kogos kocha to chce sie jego szczescia nawet wlasnym kosztem. Moze sie myle? Nie chce do niego wracac zbyt wiele bylo miedzy nami zlych rzeczy, a tym bardziej ze probowalismy i nie wyszlo. Po prsotu interesuje mnie czy naprwade kto kto mowi, ze kocha ponad wszystko, ze nie pokocha innej nigdy moglby zyczyc tej osobie tak bardzo zle i wyzywac itd. nawet po rozstaniu? Nie potrafie tego zrozumiec i niczzego w zyciu tak nie pragne jak tego, zeby mi wybaczyl ze odeszlam. Czy naprawde mozna kochac na zaboj, a tak traktowac kogos po rozstaniu: wyzywac, ublizac,zyczyc jak najgorzej? aprawde jest mi ciezko. Ciagle mam wlasnie wahania, ze moze to naprwade byla ta prawdziwa milosc, ze nie umiem tego docenic? Eh sama nie wiem, ale tymi zachowanaimi po rozstaniach to naprwade nie wiedzialam, ze jest takim czlowiekiem. Bylam w szoku czytajac wszystko to co mi pisal. Tlumaczyl mi sie raz, ze po prostu nie poradzil sobie z tym i go to przeroslo, ale nie uslyszalam ani razu przepraszam wrecz przeciwnie, ze dalej sie tego trzyma. I za chwile po jak powiedzial, ze go to przeroslo za pare dni znow bylo, ze zyczy mi najgorzej. Pod koniec juz nawet zaczal mieszac w to rodzicow moich i mowil im rzeczy, o ktorych mowilam mu w zaufaniu, a chcac mnie pograzyc i jak mi to powiedzial: " niech wiedza jaka maja coreczke" powiedzial im, o mnie jedna rzecz, o ktorej nie chcialam im mowic, ale nie bede sie w to zaglebiac. Ja powiedzialam, ze nie zycze sobie zeby mieszal w to rodzicow, no ale coz stalo sie. Ja natomiast nie mialam zamiaru mowic jego mamie jak to on sie zachowal wlasnie tymi wyzwiskami itp. to tylko i wylacznie nasza sprawa, no ale coz on tak widocznie nie myslal. To tez mnie bardzo zaboalo, ze ktos komu ufalam po zakonczeniu zwiazku chcial mi narobic brudu z byle powodow i mieszal w to MOJĄ rodzine. Tak jak mowei ja nie bylam na tyle glupia i nie zachowalam sie tak jak on i nikomu nie mowie jak on sie zachowal, chce zeby mieli o nim dobre zdanie. Z drugiej storny ja naprawde wiem, ze on mnie kocha, ale jakos chyba w dziwny sposob to okazuje. Nie potrafie zrozumiec i chociaz wiem, ze nie chce wrocic ze to nic nie zmieni, nie jestesmy dla siebie to ciagle mam mysli, ze moze naprawde trace milosc zycia. Ale jesli nawet to dziwnie ta milosc zycia sie zachowuje. Nie wiem jakbym ja sie zachowala, gdyby on mnie zostawil ale JESTEM PEWNA, ze na pewno nie mieszalabym w to rodzicow, bo jestesmy dorosli i umialabym zachowac sie wobec niego wporzadku, bo nawet odchodzac po tylu latach kazdy zasluguje na szacunek tym bardziej, ze nie zrobilam nic zlego pomijajac sam fakt odejscia. On nawet twierdzil, ze wolalby zebym go zostawila dla kogos i zdradzila, niz tak o z powodu ze mi sie znudzil ( a powtarzalam, ze to nie jest powod, ze przestalismy pasowac, ze doroslismy i ze to juz nie to samo, ze no po prostu nie wyjdzie nam, ze bylo duzo przykrych klotni miedzy nami i tak dalej ). Chcialam bardzo, zeby moje uczucie do niego wrocilo znow zeby bylo tak silnie, ale juz nie umialam no i zerwalam, nie chcialam oszukiwac, ze jest okej skoro nie bylo. Naprawde czuje sie okropnie i ciagle mysle czy naprawde jestem jego miloscia zycia czy po prostu on sie zachowuje fatalnie. On jest raczej z tych facetow co jest wierny, uczciwy i naprawde boje sie, ze nie z nikim sie nie zwiaze A kiedy mu mowilam, ze mi tez ciezko to mowi zebym sie chociaz nie osmieszala, ze nie wiedzial, ze jestem taka podla itp. no i zawsze to samo, ze zyczy mi samych nieszczesc w zyciu i ze ma nadzieje, ze Bog mnie jeszcze ukara za to odejscie.. ehh szkoda gadac.A inna kwestia to ta, ze strasznie sie boje ze juz nikogo nigdy tak nie pokcham. Naprawde byl on calym moim swiatem no, ale coz nie wyszlo cos sie wypalilo i tyle. Obawiam sie tej samotnosci cholera. Nie jestem jakas trędowata czy cos normalna, pozytywna, wesola dziewczyna no, ale ten strach jest ze juz nigdy nikogo nie pokocham lub ze nikt mnie nie pokocha, ze cos sie nie ulozy. Wybaczcie, ze takie dlugie
|
|
|
|
#2645 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Wielkopolskie
Wiadomości: 496
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
karolinasobiejestem- mogłaś podesłać link do swojego wątku. Nie potrafi się rozejść z klasą... uderzyłaś w jego ego i nie może przełknąć porażki.
Ja dziś się rozkleiłam, jednak muszę mieć jakieś zajęcia, to łatwiej mi a tak długo się trzymałam bez płaczu dobrze że jutro piątek i do klubu
__________________
,,Chcę kochać i być kochanym" |
|
|
|
#2646 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2647 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Malinowa, proszę Cię, 21 lat i już sesje u terapeuty, żeby związek ratować? 21 lat i znoszenie wyzwisk? Po co, w imię czego? Szkoda młodości.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
#2648 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Jeżeli na czymś nam zależy to warto robić coś żeby wszystko naprawić, sorry ale to trochę jak "stawy mnie bolą ale nie pójdę do lekarza bo problemy ze stawami w wieku 21 lat? To są problemy starych ludzi"wiek nie ma nic do rzeczy, jeżeli naprawią swoje problemy teraz to i 40 następnych lat mogą przeżyć szczęśliwie więc nie wydaje mi się by fakt, że autorka ma 21 lat czy by miała 41 lat ma tu coś do rzeczy. |
|
|
|
|
#2649 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Na pewno nie taki, kiedy kształtuje się osobowość, kiedy dopiero uczymy się czego powinniśmy wymagać od siebie, od partnera, od związku. Dziewczyna jest w związku od czasów małoletnich, wypaliło się, zaczęli się mijać w poglądach, no zdarza się, ludzie się rozstają. Uprzedzała gościa jak to wygląda z jej strony, nie zrobiła mu żadnego świństwa, a on ją za to potraktował maksymalnie podle. Co tu ratować? Po co? Instynkt samozachowawczy przede wszystkim.
On niech pracuje nad swoją agresją, jasne, to trzeba i to jak najszybciej. Ale co ona ma do tego? Tkwić na siłę, walczyć o związek, w którym już dawno nie było im po drodze? W imię czego? Przekonania że nigdy już nikogo tak nie pokocha? Przecież to normalne przekonanie, które ma większość osób świeżo po rozstaniu. Walka z terapeutą o związek powinna mieć miejsce w przypadku problemów, które pojawiły się w trakcie udanego związku. Tutaj ten związek nie istniał już ZANIM gość pokazał jakim niezrównoważonym chamem jest.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
#2650 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2651 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 476
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Powinnaś się cieszyć z takiej sytuacji więc uszy do góry |
|
|
|
|
#2652 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Osobowość się kształtuje do 24 roku życia zaledwie a po drodze popełnia się wiele błędów takie prawa młodości, myślę, że nie ma jednego, prostego wyznacznika wieku na terapię to sama autorka musi stwierdzić czy widzi sens ratowania tego związku i szczerze myślę, że terapia ani jej ani jej Tż nie ukształtuje źle osobowości a wręcz przeciwnie.
|
|
|
|
#2653 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 40
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Przełożyliśmy jednak na dzień wcześniej i z czystym sumieniem mogę napisać: dziewczyny było super
Rozstanie jednak nie jest z natury złe, daje nam szansę na spotkanie kogoś innego, kto pokaże nam świat z całkiem innej perspektywy . Polecam.
|
|
|
|
#2654 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Chlop 36 lat a ani myslec o założeniu rodziny. Imprezy w glowie, pornografia i "dupeczki", a ty sprzątaj, gotuj i nie narzekaj... Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#2655 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 96
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
A podchodzisz do tego jak do zwykłej znajomości na stopniu kolezenstwa czy może coś więcej?Cytat:
__________________
Wszytko jest w nieładzie.
Włosy. Łóżko. Słowa. Życie. Serce. |
||
|
|
|
#2656 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 40
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
. Trochę to szybko poszło od jednego do drugiego, no ale przecież nie będę niczego sztucznie wstrzymywać z racji jakiś głupich konwenansów.
|
|
|
|
|
#2657 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Dziewczyny, dziś mija tydzien od rozstania, była okropna faza złości a teraz jest mi tak smutno
nie rozumem czemu on tak zrobił, dlaczego mnie tak potraktował, co jemu w glowie siedzi. Zawsze wymiękałam wlasnie po tyodniu po rozstaniu i czasami mimo że in cos zrobił to ja się poerwsza odzywalam. Teraz nie ma nawet takiej opcji tylko nie wiem jak sobie poradzić. Wczoraj wieczorem miałam taki super humor a dziś znowu milion pytań "dlaczego?". Teraz nawet pojawiaja mi się myśli w głowie, że on moze potrzebuje czasu i się ogarnie, ale wiem, że musialby swój cały świat do gory nogami przewrococ a na to go nie stać, a i ja bym chyba nie wybaczyła takiego potraktowania. Zawsze jak było cos nie tak to jego kumpel ze mną rozmawiał, wczoraj do niego napisałam ale lekko mnie zbył, że mozemy sie spotkac a nie gadac na fb, ja niestety nie mam czasu bo jutro rano jade nad morze z mama, choc nie mam ochoty. Napisalam do niego dzis rano żeMoge chwile czasu znaleźć to nie odposał, a liczyłam że od niego otrzymam choć jakieś slowo otuchy i wyjasnienia postepowania mojego byłego
|
|
|
|
#2658 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#2659 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 2 557
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Polecam
Czyta się jednym tchem. "Dlaczego chcę Wam odpowiedzieć jak straciłem kobietę marzeń? Po to żebyście się mogli ze mnie pośmiać. Tylko bez litości, proszę. Literatem też nie jestem, więc wybaczcie brak patosu. Każdy miał w życiu taki moment, kiedy mówił sobie 'Boże/ Allahu/ Jednorożcu daj mi kobietę, a zrobię wszystko aby była najszczęśliwszą osobą na świecie'. â☠â☠â☠â☠a, jakie było moje zdziwienie kiedy to Pan zesłał mi piękną niewiastę imieniem Zuzanna. Nie mogę powiedzieć, że to był ideał, bo nie był. Normalna, atrakcyjna i mądra kobieta. Taka do kochania, paplania o starości z wnukami i niedzielnych obiadkach u mamusi. Nie było niczego romantycznego w naszym poznaniu, nie było grzmotów z nieba, jej włosów nie rozwiewał wiatr w efekcie slow motion, nie uratowałem jej z rąk oprawcy, ani takie tam. Potrąciłem ją samochodem. Spieszyłem się, cofałem, ona jechała rowerem... Bum! i zderzak do wymiany (500zł!). Jej na szczęście nic się nie stało, a ja, jako godny reprezentant rasy męskiej, postanowiłem odkupić jej rower (950 zł!). Kiedy podawałem ekspedientce kartę, w celu uregulowania rachunku, przeszedł mnie dziwny dreszcz zmieszany z kłuciem w przeponie. Najpierw myślałem, że to dlatego, że 950 zł wsadzam, jak to się mówi na śląsku ' kozie w dupę', jednak... Zrozumiałem, że zwyczajnie jestem głodny! Więc, niespecjalnie licząc na wyraz chęci, zabrałem Zuzannę na jedzenie. Poszliśmy w trójkę. Ja, ona i â☠â☠â☠any rower, który ktoś ukradł spod knajpy, kiedy to moje serce zaczynało szybciej bić dla niej. Siedziała przede mną mała gapa o niebieskich oczach, w grzywce zachodzącej na oczy, która uśmiechała się głupkowato opowiadając jakieś pierdoły. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiłem sobie, że jest w niej coś fajnego. Nie mówię tu tylko o cyckach, chociaż nie powiem, że fajnie dopełniały jej wygląd. Pierwszy szok przeżyłem wieczorem tego samego dnia. Była to mieszanka piwa, żalu po skradzionym rowerze, obraz jej sukienki i twarzy. W celu rozładowania napięcia postanowiłem włączyć sobie film z kategorii sensual porn. â☠â☠â☠â☠a, no nikt mi nie powie, że ogląda to po to, żeby poszukać aspiracji do wystroju wnętrz. Nie wiem jak wy, ale ja to wyobrażam sobie pannę na filmiku jakoby mnie dosiadała. I tu przeżyłem drugi szok - te wszystkie gwiazdki nagle miały brzydkie, obleśne mordy. Ani mi, ani Trollowi, bo tak nazywam moje serce i rozum te panny nie przypadły do gustu. Wtedy zrozumiałem, że wyobrażać sobie, a posiadać to zaâ☠â☠â☠ista różnica. I wstyd mi jak â☠â☠â☠â☠, ale Zuzię chciałem posiadać. Na początku tylko jednorazowo. Zadzwoniłem żeby zaprosić ją na przysłowiowego drinka. Gadaliśmy dobre trzy godziny przez telefon. Od planów na przyszłość, przez to jakie przyâ☠â☠â☠ane jest pranie w orzechach, po ulubione kolory i alergie. No istne â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠enie . Słuchałem o jej uczuleniu na mleko i śliwki, a Trollowi bardzo podobały się przekazywane przez nią informacje. Spotkaliśmy się następnego dnia. Przez 9 miesięcy zachwycało mnie jej nieidealne ciało, sterczący tyłek i asymetryczne cycki. Oszalałem, ona zresztą też. â☠â☠â☠â☠a, no było cudownie. Na prawdę w pewnym momencie czułem, że dostałem to czego mi w życiu szczerze brakowało. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Myślałem o niej nieustannie. Przynosiłem małe bukieciki polnych kwiatów (do 10 zł i nie droższe) kupowane od jakiś babć co to rozsiadają się na chodnikach jakby były ich własnością. Dotykałem jej włosów, całowałem nos, drapałem po brzuchu i plecach, nosiłem na rękach, przygotowywałem kolacje niespodzianki i relaksacyjne kąpiele. Zapomniałem jeszcze o wielogodzinnym łażeniu po0 sklepach i masowaniu jej wśród świec. Zuza nigdy nie była panną, która czegoś wymagała. Zawsze cieszyło ją wspólne spędzanie czasu razem, po prostu. Była dobra i kochana. Gotowała mi i prała moje â☠â☠â☠iące skarpety, tak, że pachniały kwiatkami. Do tego łóżko. Jak to się mówi- miała temperament i potencjał, który doprowadzał mnie do szaleństwa. któregoś dnia pojechałem do mamy po gołąbki, wtedy miał miejsce kluczowy moment w moim życiu. Doszedłem do wniosku, że ta kobieta będzie matką moich dzieci. Powiedziałem jej o tym jak tylko wróciłem do domu. â☠â☠â☠â☠a, nigdy nie widziałem tak szczęśliwej kobiety. Stała przy garach w jakiejś pogniecionej koszulce i moich bokserkach, z ziemniakiem w ręku i płakała wzruszona. O rzesz â☠â☠â☠â☠a ile wtedy padło pięknych słów! Czułem się na prawdę szczęśliwy i zaâ☠â☠â☠isty do granic możliwości. Moi kumple mieli przygodne panny, a obok mnie śpi kobieta z którą chcę być do końca życia. Wszyscy którzy idą przez życie z kobietami marzeń wiedzą o czym mówię, i nie ma w tym żadnego â☠â☠â☠â☠â☠â☠â☠enia . Ci, którzy jeszcze nie doświadczyli tego uczucia, mają ten zaâ☠â☠â☠isty moment przed sobą. Dobrze zapamiętajcie tą chwilę, ponieważ TAKIE COŚ czuje się tylko jeden jedyny â☠â☠â☠â☠a raz w życiu. Normalnie eldorado, orgazm, milion w totka i takie tam inne. A jeszcze jak kobieta chce tego samego. No w dzisiejszych czasach trzeba to docenić i zrobić wszystko żeby nie odâ☠â☠â☠ało. Bo właśnie mi odâ☠â☠â☠ało. Nie wiem â☠â☠â☠â☠a co ja sobie myślałem, ale jakoś wydawało mi się, że skoro już wszystko ustaliliśmy, w sensie, że mamy wybrane imiona dla dzieci, meble do kuchni i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca świata, to wszystko jest zaâ☠â☠â☠iście. Tylko, że nagle panny z pornoli już nie miały obleśnych mord, nieidealne ciało stało się po prostu ciałem, babcie w chustkach okupujące krawężniki były babciami w chustach okupującymi krawężniki. Kąpiele zamieniłem na szybkie prysznice, a spacery na siedzenie przed telewizorem. Gdzieś się â☠â☠â☠â☠a pochowały namiętności, skoro pralka znów spełniała w domu tylko funkcję pralki, a program wirowania miał za zadanie dobrze odwirować moje gacie. I tu â☠â☠â☠â☠a muszę przyznać się do tego jakimi drętwym fiutem byłem, bo Zuza nie odpuszczała. Ona przejęła moją funkcję rozpieszczyciela. To ona gotowała pyszne obiadki, smaczne kolacyjki, przechadzała się w majtkach od rana do wieczora, całowała, głaskała, no â☠â☠â☠â☠a odpowiedzialny, zakochany facet tylko z cyckami. Zaczęły się kłótnie, płacz, awantury i trzaskanie drzwiami. Ja mówiłem, że ona mnie nie słucha, ona, że nic do mnie nie dociera. Kłóciliśmy się, godziliśmy i tak â☠â☠â☠â☠a 16 razy. 16 â☠â☠â☠anych razy mnie zostawiła i 16 razy do mnie wracała. Ja obiecywałem, a i tak jakoś mi się nie chciało. Wiedziałem, że i tak wróci. Nie musiałem jej rozumieć, bo miałem pewność, że tak będzie. Pewnego â☠â☠â☠â☠a pięknego dnia, Zuza też przestała się starać. To było równy rok temu. Wróciłem do domu, siedziała na kanapie, spakowana w walizki z doniczką z kasztankiem na kolanach. Kasztanek to była maksymalnie przedszkolna sytuacja, a teraz to moje najmilsze wspomnienie po związku. Założyliśmy się kiedyś, że ona wyhoduje drzewo z owoca kasztana, ona będzie o nie dbała, a ja je zasadzę jak Zuza urodzi mi syna. Kasztanek rósł sobie w kuchni na parapecie i jako jedyny nie dawał za wygraną. Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi ślipiami i powiedziała, że jej też już jest wszystko jedno. Przyznam, że nie byłem na to przygotowany. Lubiłem te nasze kłótnie i późniejsze godzenie się, lubiłem ją zapłakaną i taką â☠â☠â☠â☠a bezbronną. Po Zuzie ratowałem się jakimiś kobietami, ale to były tylko kolejne kamienie, które za każdym razem dowiązywałem sobie do nogi. Nagle â☠â☠â☠â☠a znów jej ciało było nieidealnym, ale najlepszym na świecie, tańce w moich majtkach w kuchni najseksowniejszymi ruchami na świecie, a drugiej takiej grzywki wpadającej w oczy nie ma żadna kobieta. Od roku tęsknię za nią codziennie. Od 11.06.br ze zdwojoną siłą, ponieważ właśnie tego dnia dowiedziałem się od swojej matki, że Zuza wyszła za mąż. Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całości i na zawsze. Nie ma ' na zawsze'. Każdego dnia jest na dziś." źródło: https://www.facebook.com/permalink.p...bstory_index=0
__________________
happines depends upon ourselves Edytowane przez czaroownica87 Czas edycji: 2015-07-24 o 17:42 |
|
|
|
#2660 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Czytałam to...dobre!
![]() Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#2661 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
AngieGirl, usunełam fb, zablokowałam nr a mimo to sprawdziłam dzis wiadomosci inne czy przypadkiem nje ma tam czegos... To jest okropne uczucie, vhcialabym mimo tego jak mnie potraktowal po prostu wiedziec... Dlaczego. Bylo juz kilka sygnalow orzez ciagle klotnie ze moze potrzebujemy przerwy, odpoczac od siebie ale ja durna zamiast na to pozwolic nie dawalam za wygrana i trzymalam go caly czas przy sobie zamiast wtedy pozwolic odejsc. Nikt nigdy gorzej mnie nie ootrwktowal jak on i nikomu wiecej nigdy na to nie pozwole! Nie chvialabym sie z nim spotkac a mimo to chcialabym uslyszec cala prawde ktora mu siedzi na sercu. Wiem ze bykismy tym oboje wykonczeni i niszczylismy siebie nawzajem, mimo to caly czas czuje ze go kocham, mimo tego świnstwa. Ehhhh kiedy to sie skonczy i zobacze iskierke nadzieji przed sobą
nie umiem eyłączyc mozgu id myslenia i czasami mam wrazenie że mi głoowe rozsadzi. Wiem że potrzebuje czasu, duzo czasu, tykko ten czas mnie najbardziej przeraza ;( przeoraszam za bledy, nie znosze pisac na tablecie
|
|
|
|
#2662 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
__________________
Co masz zrobić jutro, zrób dziś |
|
|
|
|
#2663 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 11
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Hej, dziewczyny! Przeczytałam wasze posty i myślę sobie: "Matko, co się dzieje z tymi facetami" !!! Niekóre sytuacje są nie do pomyślenia. Czuje jakby mój problem był niczym... Mój związek się rozlatuje i pasuje do prawie wszystkich znaków, że czas na zakończenie związku... Chciałam to ratować, ale teraz widzę, że nie warto. Dzięki waszym postom chyba zdecyduję się w końcu z nim rozstać. Po nieco ponad roku jestem przerażona ponownym byciem singielką... Zazdroszcze wam, że jakoś sobie radzicie po rozstaniu i żyjecie dalej.
|
|
|
|
#2664 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Ja się nie odzywam 2 dzień - czuję jakby to była wieczność.
Myślałam, że się odezwie, że zatęskni za mną, w końcu rozstaliśmy się w naprawdę miłej atmosferze. NO ALE NIE. Postawiłam sobie za cel nie odzywać się min 5 dni, wytrwam... oby |
|
|
|
#2665 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ---------- Cytat:
![]() Wysłane z mojego GT-I9515 przy użyciu Tapatalka |
||
|
|
|
#2666 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
Ja traktuję związki trochę bardziej dogłębnie. Jak jest coś źle to się to naprawia, stara, walczy o miłość. A nie, coś nie pasuje - następny, następny, następny. (bardzo pielęgnowany pogląd na wizażu). Jak z takim przedmiotowym traktowaniem można się się naprawdę na kogoś otworzyć? Przynajmniej będę miała poczucie, że zrobiłam wszystko co można. |
|
|
|
|
#2667 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2668 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Cytat:
|
|
|
|
|
#2669 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
Dokladnje jestem tego samego zdania, że powinnas zaczekac i sie nie odzywac. Tak naprawde w tej sytuacji to on musi miec czas i sie zastanowic, a wydaje mi się ze odzywaniem sie tylko pogorszysz sprawe bo znowu go praytloczysz. Moze stwierdzi, że bedzie z Toba a za kilka miesiecy znowu ta sama historia sie powtorzy ze on nie będzie pewien i nedzie bolec znacznie mocniej niz teraz, uwiez mi. Daj mu czas i sobie na ulozenie tego w glowach, odezwie sie jak poczuje co stracil
|
|
|
|
#2670 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXIII
http://sympatia.onet.pl/tips/rozstan...ce-detail.html
Ciekawy artykuł, może podnieść na duchu
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:45.





) . Byłam pijana i spragniona bliskości, nie oceniać ...
Niestety tak jakoś jest, że w takiej chwili jesteśmy twarde i silne ( też tak miałam i mam!) a jak facet odpuszcza i się nie stara to powoli dociera, że to koniec i zaczyna boleć.

Pomyśl, że lepiej teraz niż za rok
A kiedy mu mowilam, ze mi tez ciezko to mowi zebym sie chociaz nie osmieszala, ze nie wiedzial, ze jestem taka podla itp. no i zawsze to samo, ze zyczy mi samych nieszczesc w zyciu i ze ma nadzieje, ze Bog mnie jeszcze ukara za to odejscie.. ehh szkoda gadac.
a tak długo się trzymałam bez płaczu






to czekamy na post typu "dziewczyny, ale dobrze się bawiłam!" 



