Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów. - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-11-17, 21:30   #241
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
No na historii kar mieliśmy dokładne opisy narzędzi tortur i było z tego kolokwium. Wiedza jak zbudować garrotę ogromnie mi się w życiu przydaje, czasem sobie wizualizuję co bym zrobiła jak ktoś mnie wrukwia
cudowne Umiesz zrobić garotę?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-17, 21:32   #242
InterferonAlfa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 138
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Taa rekruter w IT z misją. 5k prowizji to jego misja
Zagarotować można smycza na klucze, nie trzeba nic budować. Warto tylko być najmniej wzrostu garotowanego

Edytowane przez InterferonAlfa
Czas edycji: 2018-11-17 o 21:33
InterferonAlfa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-17, 21:33   #243
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
czasem sobie wizualizuję co bym zrobiła jak ktoś mnie wrukwia
no widzisz jaka jesteś wyedukowana.

Tak serio to ja niedawno czytałam o byku z brązu; wszystkie te dostępne opisy działają na wyobraźnię jak wstrętne rzeczy potrafią stworzyć ludzie.
Czytałam także np. o kobietach przymuszanych do prostytucji w czasie II wojny (nawet nie o tych wziętych w jasyr ale o krajankach które miały za zadanie 'rozładowywać napięcie' ;/ ), dobijające jest gdy czytasz że nie dość że takie coś to jeszcze żołnierze potrafili nakładać bagnety.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-11-17 o 21:34
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-17, 21:38   #244
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

A tam smycz, to ma być porządna drewniana z imadłem xD

Znakomite były też sposoby topienia i w ogóle uśmiercania czarownic. Mało śmieszne.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-17, 22:17   #245
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
no widzisz jaka jesteś wyedukowana.

Tak serio to ja niedawno czytałam o byku z brązu; wszystkie te dostępne opisy działają na wyobraźnię jak wstrętne rzeczy potrafią stworzyć ludzie.
Czytałam także np. o kobietach przymuszanych do prostytucji w czasie II wojny (nawet nie o tych wziętych w jasyr ale o krajankach które miały za zadanie 'rozładowywać napięcie' ;/ ), dobijające jest gdy czytasz że nie dość że takie coś to jeszcze żołnierze potrafili nakładać bagnety.
II wojna światowa?

Ostatni oglądałam dokument o wojskach NATO i prostytucji jaka im towarzyszy. O 12latkach zmuszanych do uprawiania seksu ze zwierzętami, o prostytutkach za które klient płaci kaucję - bo kobieta już nie żyje.
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 01:52   #246
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
No bo z 2 strony to są normalne pytania z treści przeczytanej ksiązki na którą też poświęca się ileś czasu na lekcjach i po lekcjach (przeczytanie). Takie pytania traktowałam normalnie bo jeśli przeczytałam książkę to pamiętałam czyj portret.
Ja nigdy. Czytałam w życiu sporo książek i 90% ich treści nie pamiętam, nawet często trudno mi powiedzieć, jak przebiegała fabuła, nie mówiąc o imionach bohaterów, pokrewieństwie czy jakichś szczegółach wystroju wnętrz. Pamiętam za to doskonale emocje, które mi towarzyszyły, wnioski, do których dochodziłam i generalnie klimat książki. Zawsze dostawałam kiepskie oceny z wiedzy o lekturach, a czytałam wszystkie (czytałam nie tylko lektury, ale z nich czytałam wszystko jak leci - żeby móc potem się o nich wypowiedzieć, zwykle krytycznie, bo nie podobały mi się). Dla mnie to był bezsens. Lubiłam patrzeć, jak wygląda struktura zdania, jak autorka/autor bawi się słowem, ale zapamiętywanie takich szczegółów - szczerze mówiąc - psuło mi całą przyjemność z czytania. A żeby nie było, pamięć mam bardzo dobrą, "pracuję" pamięcią cały czas i kiedy chcę, zapamiętam większość informacji z tekstu po pierwszym czytaniu. Po prostu książek zapamiętywać nie chcę, obciążać pamięci czymś co nie ma znaczenia. A tego wymuszała szkoła. To było idiotyczne. Pamiętam 2 miesiące omawiania "Krzyżaków" rozdział po rozdziale. Myślałam, że odlecę z nudy i wycieńczenia.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 12:44   #247
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Ale masz pretensje za to że system nie jest dostosowany do nauczania indywidualnego każdego z osobna.
Ludzie sądzą głównie po pozorach, nauczyciel nie poświęca tobie jednej całego czasu ani nie ma wglądu w to co realizujesz po lekcjach. Nie wie czy ty się opieprzasz czy pracujesz a wyniki masz słabe. Ja np. jezdżę na rolkach od 3 lat i dalej nie wymiatam tak jak kolesie na filmikach z internetu, Yamakasi itp.
Tłumaczenie że się ma dobrą pamięć a nie pamięta się 90% ksiązki za to pamięta się znakomicie emocje jest (pomijam, że w odbiorze nieco absurdalne, ale ok, mózg slizga się po temacie i nie koduje treści) więcej niż ogólnikowe. Tak można tłumaczyć wszystko. Nie wiem czy każdy jest w stanie studiować na MIT albo innym Princeton czy w Oxfordzie, czy to jest kwestia tego ile by się nasiedział nad ksiązkami, ale gorzkie jest że w zależności od predyspozycji jednym przychodzi coś bez większego wysiłku, inni mają z tym o wiele gorzej.
Jesli nie pamiętasz treści ksiązki to w systemie edukacji jesteś do matury 12 lat + zerówka (dawniej 8+4, potem 6+3+3, teraz chyba znowu 8+4) więc masz czas by spróbować to jakoś ogarnąć. Notujesz ważniejsze rzeczy i tyle. Tak jak jeden od razu łapie zadania z matmy a drugi musi je tłuc ile wlezie.
Zanim weszły gimnazja i nowe matury, a stare były wypracowaniami, na uczelnie wyższe obowiązywały osobno egzaminy wstępne. Na najbardziej obleganych kierunkach pytania szły w durne już szczegóły. Potrafiły dot. zapisów zdań pod zdjęciami, a na psychologię przydawało się to co mozna było znaleźć tylko interesując się dziedziną i np. czytając pisma popularno-naukowe czy psychologiczne. Teraz są matury wg kluczy, testy, poziomy podstawowe, rozszerzone - jest inaczej. Wtedy byś się na wymarzone studia poprzez egzamin nie dostała albo musiała byś ostro kombinować jak z wielkiego wora wiedzy (wystarczy otworzyć wikipedię by zorientować się jak to wygląda, detal za detalem) wyłuskać akurat to z czego cię przepytają. A wszystko w ramach materiału na poziomie szkoły średniej.
Masz całe cykle na YT Matura to bzdura, można sobie pożartować, ludzie się cieszą jak Szugar że mają google a nie orientują się jakie obecnie są województwa w Polsce czy kto jest premierem Czech lub Węgier. I sorry bardzo ale nie, wyszukiwarka w kieszeni telefonu nie zastąpi wykształcenia ogólnego, erudycji. Jak komuś to niepotrzebne to spoko ale jest właśnie upupianie z Ferdydurke (nie znosiłam, podobnie jak Witkacego. Mickiewicza, Słowackiego, jak i innych szanuję ale dobrowolnie się nie tykam. Szekspira również nie, gdyby nie obowiązek w szkole średniej to bym przeszła obojętnie - a próbowalam. Po prostu nie lubię czytać sztuk ani poezji).
Osobiście jak słyszę że to jest niepotrzebne, tamto jest niepotrzebne, to słabnę. System doskonały nie jest i nie będzie tak jak inne dziedziny. (Na służbę zdrowia też masz narzekanie. I ok, wiele można zarzucić, ale z 2 strony ludziom zapobiegać się chorobom cywilizacyjnym czy choćby tylko badać profilaktycznie też nie chce).
Wraz z postepującą technologią oraz dostępem do wielu innych dzieł przydałyby się pewne zmiany dostosowane do współczesności i weryfikacja. Sorry bardzo Sienkiewicz i jego nowelki może były interesujące dla jemu współczesnych, ale dla mnie już tak sobie. Choć pamiętam zarówno je jak i smutny przekaz o jaki w nich chodziło.Także pedagodzy bywają delikatnie mówiąc różni. Ale jak ktoś na 1 roku studiów technicznych zgredzi że na co mu matematyka, podczas gdy umówmy się, 2 godziny wykładów i 3 godziny ćwiczeń daje przez semestr ok 100 godzin materiału i nie jest matematyka uniwersytecka to znaczy, że nie potrafi tego zdać. No ja też uważam np. że historia architektury nie była czy nie jest mi wybitnie potrzebna a to jest ogromna wiedza której posiadanie tak naprawdę nie jest wstydem na pewno (te wszystkie style, itp). Nie jestem też geologiem, a jednak miałam geologię, i też trudno powiedzieć że jakieś podstawy o budowach skał to taki znowu zbędny badziew. Miałam również statystykę, a nie prowadzę badań, nie rozwiązuję też testów na inteligencję by chcieć się w tym babrać. Ten przedmiot znakomicie natomiast obnażał że myślenie wcale nie jest taką prostą sprawą.
Albo chce się mieć wykształcenie albo być wyłącznie rzemieślnikiem.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Jeden z moich wykładowców powiedział kiedyś o pewnym z przedmiotów, cholernie ważnym (i który wykładał), że jego wykładowcy mieli blok 5+6 (W+C; jednego tylko przedmiotu), on miał 3+4, my mieliśmy 2+2. Róznica wieku/studiowania między nim a mną (tylko) 16 lat. Wg Szugar należy wziąć dupę w troki i iść do pracy. Wg mnie inżynier z mojego pokolenia temu sprzed 40 lat mógł co najwyżej torebkę nosić (to też oczywiście nie jest miarodajne, bo po drodze weszły komputery i programy, no ale wzory na 30 cm i to co w sobie kryją wzorami do ogarniecia pozostały ). Jak to mówi mi o sobie (i innych) pewien naprawdę rozgarnięty inżynier; ''inżynierem to był Eiffel''. Tylko pokaż mi takiego kto się przyzna że jest słaby. Nie ma takich. Nawet tu w tym wątku, piszesz że czytasz ksiązkę i nie pamiętasz 90% jej treści ani przebiegu fabuły. No ale winna jest jakaś szkoła temu że masz tak a nie inaczej.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-11-18 o 12:47
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 12:51   #248
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Ale masz pretensje za to że system nie jest dostosowany do nauczania indywidualnego każdego z osobna.
Ludzie sądzą głównie po pozorach, nauczyciel nie poświęca tobie jednej całego czasu ani nie ma wglądu w to co realizujesz po lekcjach. Nie wie czy ty się opieprzasz czy pracujesz a wyniki masz słabe. Ja np. jezdżę na rolkach od 3 lat i dalej nie wymiatam tak jak kolesie na filmikach z internetu, Yamakasi itp.
Tłumaczenie że się ma dobrą pamięć a nie pamięta się 90% ksiązki za to pamięta się znakomicie emocje jest (pomijam, że w odbiorze nieco absurdalne, ale ok, mózg slizga się po temacie i nie koduje treści) więcej niż ogólnikowe. Tak można tłumaczyć wszystko. Nie wiem czy każdy jest w stanie studiować na MIT albo innym Princeton czy w Oxfordzie, czy to jest kwestia tego ile by się nasiedział nad ksiązkami, ale gorzkie jest że w zależności od predyspozycji jednym przychodzi coś bez większego wysiłku, inni mają z tym o wiele gorzej.
Jesli nie pamiętasz treści ksiązki to w systemie edukacji jesteś do matury 12 lat + zerówka (dawniej 8+4, potem 6+3+3, teraz chyba znowu 8+4) więc masz czas by spróbować to jakoś ogarnąć.
Notujesz ważniejsze rzeczy i tyle. Tak jak jeden od razu łapie zadania z matmy a drugi musi je tłuc ile wlezie.
Zanim weszły gimnazja i nowe matury, a stare były wypracowaniami, na uczelnie wyższe obowiązywały osobno egzaminy wstępne. Na najbardziej obleganych kierunkach pytania szły w durne już szczegóły. Potrafiły dot. zapisów zdań pod zdjęciami, a na psychologię przydawało się to co mozna było znaleźć tylko interesując się dziedziną i np. czytając pisma popularno-naukowe czy psychologiczne. Teraz są matury wg kluczy, testy, poziomy podstawowe, rozszerzone - jest inaczej. Wtedy byś się na wymarzone studia poprzez egzamin nie dostała albo musiała byś ostro kombinować jak z wielkiego wora wiedzy (wystarczy otworzyć wikipedię by zorientować się jak to wygląda, detal za detalem) wyłuskać akurat to z czego cię przepytają. A wszystko w ramach materiału na poziomie szkoły średniej.
Masz całe cykle na YT Matura to bzdura, można sobie pożartować, ludzie się cieszą jak Szugar że mają google a nie orientują się jakie obecnie są województwa w Polsce czy kto jest premierem Czech lub Węgier. I sorry bardzo ale nie, wyszukiwarka w kieszeni telefonu nie zastąpi wykształcenia ogólnego, erudycji. Jak komuś to niepotrzebne to spoko ale jest właśnie upupianie z Ferdydurke (nie znosiłam, podobnie jak Witkacego. Mickiewicza, Słowackiego, jak i innych szanuję ale dobrowolnie się nie tykam. Szekspira również nie, gdyby nie obowiązek w szkole średniej to bym przeszła obojętnie - a próbowalam. Po prostu nie lubię czytać sztuk ani poezji).
Osobiście jak słyszę że to jest niepotrzebne, tamto jest niepotrzebne, to słabnę. System doskonały nie jest i nie będzie tak jak inne dziedziny. (Na służbę zdrowia też masz narzekanie. I ok, wiele można zarzucić, ale z 2 strony ludziom zapobiegać się chorobom cywilizacyjnym czy choćby tylko badać profilaktycznie też nie chce).
Wraz z postepującą technologią oraz dostępem do wielu innych dzieł przydałyby się pewne zmiany dostosowane do współczesności i weryfikacja. Sorry bardzo Sienkiewicz i jego nowelki może były interesujące dla jemu współczesnych, ale dla mnie już tak sobie. Choć pamiętam zarówno je jak i smutny przekaz o jaki w nich chodziło.Także pedagodzy bywają delikatnie mówiąc różni. Ale jak ktoś na 1 roku studiów technicznych zgredzi że na co mu matematyka, podczas gdy umówmy się, 2 godziny wykładów i 3 godziny ćwiczeń daje przez semestr ok 100 godzin materiału i nie jest matematyka uniwersytecka to znaczy, że nie potrafi tego zdać. No ja też uważam np. że historia architektury nie była czy nie jest mi wybitnie potrzebna a to jest ogromna wiedza której posiadanie tak naprawdę nie jest wstydem na pewno (te wszystkie style, itp). Nie jestem też geologiem, a jednak miałam geologię, i też trudno powiedzieć że jakieś podstawy o budowach skał to taki znowu zbędny badziew. Miałam również statystykę, a nie prowadzę badań, nie rozwiązuję też testów na inteligencję by chcieć się w tym babrać. Ten przedmiot znakomicie natomiast obnażał że myślenie wcale nie jest taką prostą sprawą.
Albo chce się mieć wykształcenie albo być wyłącznie rzemieślnikiem.
Nie wiem po co to wypracowanie, nie miałam problemu żeby zaliczyć jakikolwiek poziom edukacji. Nie czuję, że zapamiętywanie książek to świetna umiejętność, którą powinnam opanować. Do tej pory czytam i nie zapamiętuję, oraz czytam teksty związane z moją branżą i zapamiętuję (bo taki jest tego sens). Nie zapamiętuję imion bohaterów powieści czy seriali. Np. leci już 8 sezon jakiegoś serialu, a kiedy ktoś spyta mnie czy lubię bohatera X, to nie będę wiedzieć po imieniu o kogo chodzi. Tak już mam i jakoś mi to w życiu nie przeszkadza, że włączam tryb "rozrywka" w pamięci. Może to dlatego, że mam bardzo obciążoną pamięć i stale nią "pracuję".

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Jeden z moich wykładowców powiedział kiedyś o pewnym z przedmiotów, cholernie ważnym (i który wykładał), że jego wykładowcy mieli blok 5+6 (W+C; jednego tylko przedmiotu), on miał 3+4, my mieliśmy 2+2. Róznica wieku/studiowania między nim a mną (tylko) 16 lat. Wg Szugar należy wziąć dupę w troki i iść do pracy. Wg mnie inżynier z mojego pokolenia temu sprzed 40 lat mógł co najwyżej torebkę nosić (to też oczywiście nie jest miarodajne, bo po drodze weszły komputery i programy, no ale wzory na 30 cm i to co w sobie kryją wzorami do ogarniecia pozostały ). Jak to mówi mi o sobie (i innych) pewien naprawdę rozgarnięty inżynier; ''inżynierem to był Eiffel''. Tylko pokaż mi takiego kto się przyzna że jest słaby. Nie ma takich. Nawet tu w tym wątku, piszesz że czytasz ksiązkę i nie pamiętasz 90% jej treści ani przebiegu fabuły. No ale winna jest jakaś szkoła temu że masz tak a nie inaczej.
Gdzie napisałam, że winna jest szkoła? Szkoła zabijała jakąkolwiek przyjemność z czytania, nakazując zapamiętywanie treści, co samo w sobie jest bezsensowne, bo nic nie wnosi. Mi się świetnie żyje z takim poziomem zapamiętywania treści rozrywkowych.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 13:14   #249
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Mi się świetnie żyje z takim poziomem zapamiętywania treści rozrywkowych.
ale nie chodzisz do szkoły przez 12 lat tylko dla rozrywki.

Cytat:
Do tej pory czytam i nie zapamiętuję, oraz czytam teksty związane z moją branżą i zapamiętuję (bo taki jest tego sens). Nie zapamiętuję imion bohaterów powieści czy seriali. Np. leci już 8 sezon jakiegoś serialu, a kiedy ktoś spyta mnie czy lubię bohatera X, to nie będę wiedzieć po imieniu o kogo chodzi. Tak już mam i jakoś mi to w życiu nie przeszkadza, że włączam tryb "rozrywka" w pamięci. Może to dlatego, że mam bardzo obciążoną pamięć i stale nią "pracuję".
Proszę cię nie dorabiaj mi teorii do zapamiętywania imienia pieska jakiejś Anielki albo jak mu się biegało dookoła domu. W szkole nie jesteś obciążona trybem praca i koniecznością posiadania wiedzy branżowej, im bardziej precyzyjnej i szerokiej tym fajniej. W szkole twoją branżą i pracą jest właśnie podręczniczek. I też nie są to podręczniki akademickie. Jak piszesz że nie pamiętasz 90% tego co przeczytałaś, czy fabuły bo to rozrywka albo tego nie lubisz, to nie rób z siebie alfa i omegi na innych polach.
Cytat:
Szkoła zabijała jakąkolwiek przyjemność z czytania, nakazując zapamiętywanie treści, co samo w sobie jest bezsensowne, bo nic nie wnosi.
Twoim zdaniem nie wnosi, moim wnosi, choćby tyle że masz orient w temacie z jakiegoś względu narzucanego dzieciakom do wieku maturalnego.

Za każdym talentem stoi praca i treningi, a to samo w sobie od pewnego momentu i poziomu niekoniecznie jest tylko przyjemnością. Nie sądzę by jakikolwiek nawet i genialny skrzypek piszczał z uciechy na myśl o wielogodzinnym codziennym piłowaniu instrumentu, o jego rodzinie nie wspomnę. We mnie szkoła przyjemności z czytania na pewno nie zabiła, może dlatego że czytać nauczyłam się bardzo wcześnie i oprócz lektur obowiązkowych wiedziałam że istnieją też inne ksiązki. Nie sądzę także że np. młodzi władcy byli zachwyceni gdy nauczyciele zmuszali ich do nauki języków czy historii skoro mogli biegać ze służbą po pokojach i bawić się w coś.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 13:31   #250
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Ależ przecież przykłady za jedną i drugą teorią (studia dzienne i wieksze lub mnieksze głupotki vs. zaoczne i sensowna lub mniej senaoena robota) można mnożyć, po co wy się licytujecie kto ile pamięta ze studiów, ja jak widać pamiętam i ważne rzeczy i bzdury, ale prawda jest taka że najwięcej pamietam z roboty no cóż. Mam kolegę który studia ledwo skończył, i to zaocznie, a do pracy takiej poszedł że uczelnia sama do niego zadzwoniła żeby przyszedl w swej wspanialosci i miłosierdzia wykładać i doktorat robić nawet grant mu dadzą byle raz na miesiąc do studentów buzię otworzył. I pewnie są też przykłady odwrotne.

Jak wiadomo wszystko zależy od wszystkiego, aczkolwiek branie pod uwagę trendy rynkowe gospodarcze sytuację ekonomiczna itp.rozsadnym byłoby jednak weliekszosc czasu poświęcać na rzeczy praktyczne, a hobby jednak sobie zostawić na jakiś ułamek tygodnia. Moją zdanią
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 13:33   #251
7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Ja nie miałam żadnych problemów z nauką, z podręczników zapamiętywałam 90% z tego co czytałam, po dwukrotnym przeczytaniu dziwne było, gdy coś mi umknęło, ale z powieści nie pamiętałam zbyt wiele szczegółów. Znaczy pamiętałam kto, co, z kim i po co, ale nie pamiętałam nieistotnych dla fabuły i charakterystyki postaci szczegółów. Zresztą forma tych informacji jest bardzo istotna. Czasami na studiach miałam problem z przyswojeniem jakiejś niezbyt skomplikowanej wiedzy, a się okazywało, że ładnie zapamiętywałam te same informacje, tylko wyłożone w inny sposób.


I niepamiętanie fabuły jest dla mnie dziwne, no ale każdy mózg inaczej filtruje wiadomości.
7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 15:28   #252
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Ja z ksiazek pamietam fabule, najwazniejsze fakty, glowna puente, "klimat" na ktory sklada sie glownie styl pisania autora, ale na pewno nie to co wisialo w przepodkoju u glownego bohatera albo jak mial na imie pies jego siostry, bez przesady. Zreszta w zyciu codziennym tez mi wylatuja z pamieci takie ☠☠☠☠☠☠☠y.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 15:57   #253
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Że już nie wspomnę o wpisywaniu np.adresu zamkeszkania (po co to komu, przecież nie będę nikogo odwiedzać), zainteresowań (również się nie wpisuje) i różnych innych głupot
Cytat:
Zgodnie z art. 22¹ Kodeksu Pracy, pracodawca może żądać od kandydata do pracy następujących danych:

imię (imiona) i nazwisko;
imiona rodziców;
datę urodzenia;
miejsce zamieszkania (adres do korespondencji);
wykształcenie;
przebieg dotychczasowego zatrudnienia;
Owszem, niektórzy wymagają wpisywania adresu i jest to jak najbardziej legalne. Niektórzy lubią pracowników, którzy mieszkają blisko. Nie wiem czemu, może liczą, że ci nie będą się spóźniać, jak im podmiejski pociąg gdzieś utknie. Niemniej wg polskiego prawa jest to dopuszczalne.

Widzę, że długo już siedzisz w zagranicznych korporacjach, takie osoby mają zwykle tendencję do przyjmowania korporacyjnych standardów za ogólnopolskie. Szkoda że z tą kulturą korporacyjna nie pozbyłaś się taniego seksizmu:
Cytat:
Hiszpana niech sobie chłopaka znajdzie xD
Czytam takie teksty, które zdaje się miały być zabawne, naprawdę z mocnym facepalmem.

Co zaś do zdjęć w CV to idiotą jest zarówno ten, kto odrzuca za brak zdjęcia, jak i ten, co odrzuca za jego obecność. Samo zaś twierdzenie, że takie działania chronią przed dyskryminacją są śmiesznie naiwne, bo jak ktoś będzie sobie chciał kogoś zdyskryminować, to zrobi to po rozmowie, tylko jeszcze zmarnuje tej osobie dzień wolny. Niemniej, w co pewnie nie wierzysz, większość z nas potrafi analizować otaczającą nas rzeczywistość i w razie potrzeby dostosować się do, nawet debilnych, wymogów korporacji.

Poza tym to wszystko zależy od zapotrzebowania. Firma mojego męża ma takie braki kadrowe (skandynawska zajmująca się programowanie dla przemysłu), że jeśli znajdzie się ktokolwiek żywy, kto potrafi takie rzeczy programować i ma w tym już jakieś doświadczenie, to go biorą. Z hukiem wyleciałby za to na pewno pracownik HR, który odrzuciłby kandydata za zdjęcie Spongeboba w CV, więcej błędów ortograficznych niż słów albo za wpisanie w hobby oglądanie filmów porno. Bo prawników HR jest na pęczki, a znających się na tych zagadnieniach programistów nie.

januszpolak może po prostu nie pamiętasz głupich książek? Ja też szybko wyrzucam z pamięci kryminały przeczytane na lotnisku, ale już powieści z wyższej półki pamiętam, bo więcej jest tam po prostu do zapamiętania.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 16:03   #254
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Tani seksizm, bo uważam że języka najlepiej się uczyć w kontakcie nejtiwem?! Lol xD Serio, masakra, że tak to zrozumiałaś xD

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Ale widzę że nie tylko ta Hiszpania Cie boli xD
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 16:05   #255
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;86135213]Ja nie miałam żadnych problemów z nauką, z podręczników zapamiętywałam 90% z tego co czytałam, po dwukrotnym przeczytaniu dziwne było, gdy coś mi umknęło, ale z powieści nie pamiętałam zbyt wiele szczegółów. Znaczy pamiętałam kto, co, z kim i po co, ale nie pamiętałam nieistotnych dla fabuły i charakterystyki postaci szczegółów. Zresztą forma tych informacji jest bardzo istotna. Czasami na studiach miałam problem z przyswojeniem jakiejś niezbyt skomplikowanej wiedzy, a się okazywało, że ładnie zapamiętywałam te same informacje, tylko wyłożone w inny sposób.


I niepamiętanie fabuły jest dla mnie dziwne, no ale każdy mózg inaczej filtruje wiadomości.[/QUOTE]No ja mam super pamięć. Ale nie czytałam lektur tak uważnie, żeby pamiętać coś z początku książki, co jest wspomniane mocnym mimochodem.

W stylu "drewniana podłoga była lekko wilgotna" w pierwszym rozdziale Krzyżaków jako wzmianka zupełnie nieistotna do tego, że Zbyszko został rycerzem Danusi w gospodzie Pod lutym turem.

Ta podłoga to zmyślona, ale o to mniej więcej chodzi. Jakby zapytali o nazwę gospody, ok. Ale nie z czego był dach.

I widocznie mamy tutaj naprawdę zdolne wizażanki, bo 100 ludzi nikt nie zdał. I nie mówię tego sarkastycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 17:10   #256
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
ale nie chodzisz do szkoły przez 12 lat tylko dla rozrywki.

Proszę cię nie dorabiaj mi teorii do zapamiętywania imienia pieska jakiejś Anielki albo jak mu się biegało dookoła domu. W szkole nie jesteś obciążona trybem praca i koniecznością posiadania wiedzy branżowej, im bardziej precyzyjnej i szerokiej tym fajniej. W szkole twoją branżą i pracą jest właśnie podręczniczek. I też nie są to podręczniki akademickie. Jak piszesz że nie pamiętasz 90% tego co przeczytałaś, czy fabuły bo to rozrywka albo tego nie lubisz, to nie rób z siebie alfa i omegi na innych polach.
Twoim zdaniem nie wnosi, moim wnosi, choćby tyle że masz orient w temacie z jakiegoś względu narzucanego dzieciakom do wieku maturalnego.

Za każdym talentem stoi praca i treningi, a to samo w sobie od pewnego momentu i poziomu niekoniecznie jest tylko przyjemnością. Nie sądzę by jakikolwiek nawet i genialny skrzypek piszczał z uciechy na myśl o wielogodzinnym codziennym piłowaniu instrumentu, o jego rodzinie nie wspomnę. We mnie szkoła przyjemności z czytania na pewno nie zabiła, może dlatego że czytać nauczyłam się bardzo wcześnie i oprócz lektur obowiązkowych wiedziałam że istnieją też inne ksiązki. Nie sądzę także że np. młodzi władcy byli zachwyceni gdy nauczyciele zmuszali ich do nauki języków czy historii skoro mogli biegać ze służbą po pokojach i bawić się w coś.
Ty nadal nie rozumiesz. Nie robię z siebie alfy i omegi stwierdzając, że mam dobrą pamięć, ponieważ takie są fakty. Tak samo nie miałabym problemu z zapamiętaniem i 90% treści książek, z kolorem włosów Telimeny włącznie, gdybym czytała ją jak podręcznik branżowy. Ale nie taki jest cel czytania książek nieużytkowych, aby zapamiętać szczegóły. I to, że się tych szczegółów nie wynosi, nie oznacza, że człowiek (czy dziecko w szkole) się nie rozwija i nie ćwiczy różnych umiejętności np. myślenia. Zapamiętywania było i tak dość na historii czy biologii, nie rozumiem jaki jest sens jeszcze zapamiętywania treści książek. I tak, ja uważam że nauka powinna sprawiać przyjemność - mi czytanie sprawiało przyjemność, tak samo jak np. nauka języków obcych. Wszystko jest kwestią podejścia i tego jak się ktoś uczy (w tym jak się uczy dziecko). Można nie spędzić ani jednego popołudnia na ćwiczeniach gramatycznych czy kuciu listy słówek, a opanować świetnie kilka języków obcych. Jeśli Tobie nauka kojarzy się z kontrolowanym torturowaniem siebie i nauką na siłę, to mogę tylko współczuć.

Oczywiście w życiu dorosłym, kiedy człowiek potrzebuje konkretnej użytkowej wiedzy, aby móc funkcjonować w zawodzie, to nauka na siłę ma rację bytu i sens, bo się przekłada na konkretne wymierne korzyści. A czym jest nauka dziecka na pamięć jakichś nieistotnych faktów np. historycznych czy szczegółów powieści? Bezsensem, bo ono tylko obciąża pamięć i marnuje czas. Osobiście wolałabym dziecko wysłać na świeże powietrze, żeby się pobawiło, a później poczytało dla przyjemności książkę, którą ubogaci słownictwo, poprawi ortografię i gramatykę, poprawi płynność wypowiedzi, będzie kształcić wyobraźnię, empatię i myślenie abstrakcyjne. Z takim zapleczem wejdzie w dorosłość może i bez zapamiętania budowy pantofelka czy umiejętności wymienienia wszystkich dat bitew ze Szwedami w XVII wieku, ale za to z możliwością pochłonięcia szybko dużej ilości wiedzy, która mu się konkretnie przyda w pracy i przełoży na zarobki.

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;86135705]Ja z ksiazek pamietam fabule, najwazniejsze fakty, glowna puente, "klimat" na ktory sklada sie glownie styl pisania autora, ale na pewno nie to co wisialo w przepodkoju u glownego bohatera albo jak mial na imie pies jego siostry, bez przesady. Zreszta w zyciu codziennym tez mi wylatuja z pamieci takie ☠☠☠☠☠☠☠y.[/QUOTE]

O coś takiego mi chodzi. W zarysie wiem, jak wyglądała fabuła, świeżo po czytaniu nawet mogę ją w całości opowiedzieć. Ale to bardzo szybko ucieka i już po 2 tyg. mam problem z odtworzeniem tych informacji. W szkole często czytało się książkę, kiedy był czas, a "sprawdzian z lektury" i przepytywanie zaczynało się nierzadko po dłuższym czasie od zakończenia czytania.

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
januszpolak może po prostu nie pamiętasz głupich książek? Ja też szybko wyrzucam z pamięci kryminały przeczytane na lotnisku, ale już powieści z wyższej półki pamiętam, bo więcej jest tam po prostu do zapamiętania.
Niespecjalnie, zresztą nie dzielę książek na "głupie" i "mądre", każda ma po prostu inną funkcję, nie każda musi mocno poruszać czy zmuszać do myślenia, co nie oznacza, że jest głupia. Nie sądzę, żeby w tzw. powieści z wyższej półki było coś więcej do zapamiętania - dla mnie książką, którą uważam za dobrą jest taka, która mną wstrząsnęła czy zmusiła do zaskakujących przemyśleń, zmieniających w pewien sposób trwale spojrzenie na dany wycinek rzeczywistości (albo i rzeczywistości abstrakcyjnej). Z mojej ulubionej książki, którą czytałam z 8 lat temu jak nie więcej, nie pamiętam zbyt wiele pod kątem fabuły. Szczerze mówiąc nawet nie wiem, co było główną osią fabuły. Za to klimat, wyjątkowy język książki i bardzo duże poruszenie, które z nią przeżyłam, zostały ze mną. Za to pamiętam fabułę "W pustyni i w puszczy", bo była dość nieskomplikowana, za to książkę uważam za marną i nie spowodowała u mnie ona żadnych trwałych zmian w myśleniu czy ciekawych spostrzeżeń.

Edytowane przez januszpolak
Czas edycji: 2018-11-18 o 16:59
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 17:11   #257
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
można mnożyć, po co wy się licytujecie kto ile
dokładnie, każdy znajdzie coś, ja np. nie lubiłam nigdy porannego wstawania a cały świat jak długi i szeroki a przynajmniej kraj zaczynanie od 7,30 czy 8 uważa za normal.



Autorka sama niech zdecyduje co jest dla niej wg niej czy bliskich lepsze, bo to czy wejdzie na rynek pracy teraz czy później sorry bardzo jest totalnie bez znaczenia. Jeśli obowiązkiem 23latki miałoby być zrezygnowanie z tego że dzięki rodzicom nie musi sypiać po 4 godziny na dobę starając się łączyć wszystko i wszystko robić dobrze, to równie dobrze można powiedzieć że każdy kto ma w życiu lepiej powinien z tego rezygnować i zarzynać się. Jakoś nie znam nikogo kto by np. chciał wygrac w totka i dalej np. pracować gdzieś gdzie nie lubi za kasę która tak naprawdę go nie satysfakcjonuje.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 17:17   #258
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
dokładnie, każdy znajdzie coś, ja np. nie lubiłam nigdy porannego wstawania a cały świat jak długi i szeroki a przynajmniej kraj zaczynanie od 7,30 czy 8 uważa za normal.
Jest udowodnione naukowo, że chociażby nastolatki naturalnie mają przesunięty cykl dobowy i wolą chodzić spać później, i wstawać później. Nie wiem, czy zostało to wykorzystane w systemie edukacji w jakimś kraju, natomiast ja uważam, że lekcje na 9 to najwcześniejsza logiczna godzina do zaczynania zajęć. Ja też byłam o 8 zawsze nieprzytomna, nic nie wynosiłam z tych lekcji i męczyłam się. Zauważanie tego, co było/jest złe w systemie edukacji ma duże znaczenie celem wprowadzania zmian i polepszania bytu kolejnym pokoleniom.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 17:32   #259
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Nie robię z siebie alfy i omegi stwierdzając, że mam dobrą pamięć, ponieważ takie są fakty. Tak samo nie miałabym problemu z zapamiętaniem i 90% treści książek, z kolorem włosów Telimeny włącznie, gdybym czytała ją jak podręcznik branżowy. Ale nie taki jest cel czytania książek nieużytkowych, aby zapamiętać szczegóły.
Dla ciebie fakty, dla mnie bzdury. Nie wiem jaki jest twoim zdaniem cel czytania książek nieużytkowych w formie przepuszczenia tego przez neurony ale jeśli się ma dobrą pamięć to czytając Zmierzch pamięta się takie detale jak to że Victoria miała piskliwy głosik niepasujący do piękna jej postaci albo jaki talent miał Eleazar.
Tak samo jak pamięta się przynajmniej większość z zawiłości Gry o Tron. Po prostu. To dlatego jedne dzieci w szkole błyszczą jeśli chodzi o zdolności, a inne nie. To, które w życiu osiągnie sukces czy lepiej się urządzi (lub rodzina mu w tym dopomoże) to już trochę odrębna historia. Można być dobrym dziennikarzem historycznym znając świetnie historię, ale znając świetnie historię i inne dziedziny jest się jeszcze lepszym. Takie są fakty.

Problem w temacie jest sztuczny, skoro rodzice autorki chcą ją wspierać. Aż dziw że nie spłynęła na autorkę i jej rodzinę fala hejtu, że jak śmie mieszkać w mieszkaniu specjalnie kupionym przez rodziców, być może docelowo dla niej (lub z myślą o wszystkich dzieciach).

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2018-11-18 o 17:35
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 17:51   #260
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Dla ciebie fakty, dla mnie bzdury. Nie wiem jaki jest twoim zdaniem cel czytania książek nieużytkowych w formie przepuszczenia tego przez neurony ale jeśli się ma dobrą pamięć to czytając Zmierzch pamięta się takie detale jak to że Victoria miała piskliwy głosik niepasujący do piękna jej postaci albo jaki talent miał Eleazar.
Tak samo jak pamięta się przynajmniej większość z zawiłości Gry o Tron. Po prostu. To dlatego jedne dzieci w szkole błyszczą jeśli chodzi o zdolności, a inne nie. To, które w życiu osiągnie sukces czy lepiej się urządzi (lub rodzina mu w tym dopomoże) to już trochę odrębna historia. Można być dobrym dziennikarzem historycznym znając świetnie historię, ale znając świetnie historię i inne dziedziny jest się jeszcze lepszym. Takie są fakty.
Ale co ma wspólnego znajomość historii i innych dziedzin i błyszczenie w szkole, do zapamiętywania treści lektur? Nie, nie miałam na myśli tego, że jestem tłukiem, który potrafi zapamiętać tylko szczegóły związane z własnym zawodem, a poza tym nie pamiętam jak się nazywam. To pasowałoby bardziej pod umiejętności wyspowe osoby z zaburzeniem ze spektrum autyzmu. Zapamiętuję jak leci, ale mogę nie zapamiętywać, kiedy nie chcę. To chyba naturalne. I nie chcę sobie zaśmiecać pamięci fabułą książek, nie chciałam jako dziecko i tak mi zostało. Nie uważam, że powinno się znać tylko wyrywkowo swoją dziedzinę. Szersza wiedza jest wskazana ale taka wiedza, która się na coś przełoży, przyswajana świadomie a nie wmuszana w dziecko.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 18:00   #261
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Jeśli usiłujesz mnie przekonać że człowiek obdarzony dobrą pamięcią nie pamięta 90% tego co przeczytał czy fabuły bo ksiązka powinna należeć do właściwej kategorii to marnujesz czas, sorry.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-18, 18:34   #262
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

januszpolak mówiąc głupie, mam na myśli nijakie. Przeczytałam w życiu trochę powieścideł, które niczym się nie wyróżniały, a świat przedstawiony był ubogi. Trudno to zapamiętać. W lepszych powieściach świat przedstawiony jest lepiej nakreślony, może sobie wyobrazić detale, np. w postaci klimatu epoki, a postacie maja często bardziej wyraziste charaktery.

Ale książki jednak dzielą się na lepsze i gorsze, nawet językowo. Ze "Zmierzchu" zbyt wiele słownictwa nie nabędziesz. To tak do czytania w języku obcym, jak jesteś na B1/B2. Poza tym akurat powieści dla młodzieży są w Polsce często wydawane małym kosztem (tak jak i często tzw. literatura kobieca), oszczędza się na redakcji i można się z nich nauczyć bardzo wielu błędów językowych.

szugarbejb odwracanie kota ogonem nie pomoże, nie zasugerowałaś konsultacji z native'em. Zasugerowałaś, żeby zamiast się uczyć, lepiej znalazła sobie chłopa z Hiszpanii. Rozumiem, że miało być zabawnie, ale takie żarciki są dość niskie i seksistowskie. Ot, taki Trump Ci wyszedł. Ale nie że się dziwie, nie spodziewam się zbyt wiele wyczucia po osobie, która od kilku stron się kłóci, że mycie toalet rozwinęło ją bardziej niż nauka wszelaka.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-11-26, 23:47   #263
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Utrzymywanie przez rodziców w trakcie studiów.

Cytat:
Napisane przez Didi5150 Pokaż wiadomość
Cześć, mam 22 lata i do podjęcia ciężką decyzje,nie mam pojęcia co zrobić.

Studiuje dziennie na prywatnej uczelni, niestety płacą za nią rodzice, ponieważ uparli się i nie chcieli słyszeć o tym że płace za to sama(płacili też kiedyś za studia mojej siostrze i uznali że byłoby to niesprawiedliwe) Pracuje na pół etatu. Za jedzenie i wszystkie potrzebne rzeczy płace sobie sama. W wakacje pracowałam na pełen etat (umowa o pracę) + na zlecenie. Odłożyłam na tyle pieniędzy aby zapisać się w tym roku akademickim do szkoły językowej na język hiszpański, który był moim marzeniem. Uczę się dobrze i w tym roku dostałam stypendium rektora (niewielkie, ale zawsze coś)

W tym tygodniu rozmawiałam z mamą, że bardzo się ciesze bo zapisałam się również na prawnicze koło naukowe, które organizuje dużo konferencji, warsztatów i spotkań. Wspomniałam też że nie wiem czy będę miała czas aby w nich uczestniczyć, ale bardzo podobają mi się ich inicjatywy. Taka raczej luźna rozmowa.

Po rozmowie z mamą oddzwonił do mnie tata i zaproponował abym całkowicie zrezygnowała z pracy i zajęła się tylko nauką, bo widzi że nie daję sobie rady. Uczelnia, szkoła językowa 2 razy w tygodniu, praca i teraz jeszcze to koło naukowe. Powiedział że są w stanie utrzymywać mnie całkowicie póki będę się uczyć, i bardzo się cieszą że chce się rozwijać tez poza studiami. Przeraziło mnie to, ponieważ oznaczałoby to że nie dość że płacą mi za szkołę to musieliby wysyłać mi pieniądze na życie co miesiąc, a spłacają kredyt za mieszkanie w którym mieszkam, bo nie chcieli płacić za wynajem. Wiem że ich stać, ale czuje się tak okropnie z tą propozycją!! Z drugiej strony mój Tż uważa że "powinnam się nie zastanawiać i skorzystać z tej propozycji skoro cały ten czas który spędzam w pracy będę przeznaczać na kształcenie się"
Co wy byście zrobiły na moim miejscu, czy powinnam się zgodzić?

Nie oceniajcie mnie proszę zbyt pochopnie Nigdy nie prosiłam rodziców o pieniądze, mieszkanie itp. Sami od paru lat chcieli je kupić aby później mieć je pod wynajem na emeryturę. Za wszystko jestem im bardzo wdzięczna.
Masz wyrzuty sumienia, że rodzice Cię utrzymują choć chcą, stać ich na to i nie musisz ich o to prosić bo to ich inicjatywa? W sumie chyba był podobny wątek bo pamiętam...

Gdybym była na Twoim miejscu nie oglądałabym się. No ale nie jestem. Masz możliwość nadal się uczyć bez potrzeby jakiejkolwiek dodatkowej, dorywczej weekendowej pracy więc korzystaj z tego.

Może myślisz, że tzw.''pasożytujesz''.
Nic z tego. Nie pasożytujesz tylko się rozwijasz.
Twoi rodzice robią resztę.

Na swoje wydatki jeśli chcesz i możesz to możesz sobie sama zapracować, chyba, że nie ma potrzeby.

Przemyśl sprawę bo naprawdę mało studentów ma takie możliwości i chyba mało studentów ma dość zamożnych rodziców, a myślę, że być może Twoi rodzice tacy są. Myślę sobie osobiście, że być może dobrze zarabiają choć to nie moja sprawa.

Po za tym wspominasz, że utrzymywali Twoją siostrę i chcą również utrzymywać Ciebie, żeby było sprawiedliwie.
Nie chcesz, po za studiami masz czas i chęci? To idź do pracy, ale nie ma sensu zważywszy na sytuację i możliwości Twoich rodziców.

Tylko Ty masz jakiś ból tyłka, tak to widzę.

Na studiach dziennych masz więcej czasu, masz większe jakby myślę możliwości pracy, nauki, rozwoju, a wszystko po to abyś miała łatwiejszy start w tym dorosłym życiu jak już ukończysz studia. Masz czas po za praktykami, na staże, jakieś koła zainteresowań, dodatkowo zapisałaś się na coś związanego z prawem i widzisz jeśli to wszystko masz czas rozwijać to rozwijaj. Im szybciej wejdziesz na rynek pracy z takim dodatkiem tym lepiej, a wiek ma znaczenie

Chociaż nie uważam, że studia zaoczne są gorsze bo sama takie w przyszłości rozważę i tylko takie u mnie wejdą w grę

I Twój życiowy też ma rację także nie wiem na co się jeszcze oglądasz i dlaczego się zastanawiasz. W przyszłości jeszcze będziesz sobie to wypominać jeśli go nie posłuchasz, ani jeśli nie posłuchasz rodziców.
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-11-26 23:47:50


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:31.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.