Myszki, białe myszki, polne myszki - WĄTEK ZBIORCZY

[kukis]

Myślałam, że chcesz nawiązać jeszcze do anmi0, a nie zapytac o swoja myszkę

[Tyris]

rany... NIE KAP JEJ! a zreszta, sprobuj...zycze szczescia :P ucieknie ci spowrotem pod kuchenke hehe

Dodam ze w sklepie zoo mozesz kupic ....suchy szampon w fomie talku... wystarczy nasypac na szmarke i potarmosic myszola.

[Nordia]

Hejka ja uratowałam z tydzień temu małą białą myszkę od węża zbożowego...Barat się ze mnie śmiał że nie dożyje a na dodatek jeszcze była łysa ślepa głucha i bardzo słaba... Szybko pobiegłam do sklepu kupić zwykłe mleko w kartonie podgrzałam je i dawałam ze strzykawki gdy była najedzona masowałam ciepłym wacikiem do uszy brzuszek miałam małe akwarium wiec poszarpałam na kawałki chusteczki higieniczne nalałam w 2 litrowej butelce ciepła wodę po jednej i drugiej stronie akwarium do środka dałam maleńką butelkę z również ciepła wodą okryłam dookoła akwarium 3 warstwami ręczników trzymało mi ciepło aż do rana bardzo długo... no i oczywiście jak i w dzień tak i NOCĄ nastawiałam budzik i wstawałam co 2 godziny aby nakarmić maleństwo ciepłym zwykłym mleczkiem...nie wariowałam z kocim mlekiem w proszku bo nie warto...tak więc robiłam dziennie nie wyspana ale szczęśliwa że wciąż żyje pięknie się rozwijając tak więc dzisiaj mam wspaniałą mała biała myszkę wczoraj otworzyły się jej oczka jestem z siebie bardzo dumna i sądzę że jeśli się chce to można wszystko...tak więc mój narzeczony nadał jej i mnie Oskar...Czuje się jak mysia mam xD
dzisiaj kupiłam trociny a za 3 dni podam jej zwykły pokarm oczywiście karmiąc ją jeszcze ciepłym mleczkiem...;] Jak mysia sama się umie wypróżnić to nie trzeba jej już masować brzuszka i ważna rzecz to np. na kanapie czy fotelu wypuszczać od czasu do czasu po karmieniu mysie żeby sobie pobiegała to sama się wypróżni tak więc Oskarek jest szczęśliwy i zawsze najedzony naprawdę jeśli się chce można wszystko...

[Mrochna Tajemnica]

krowim mlekiem?

[Taani]

Witam - przeszukałam i nie znalazłam odpowiedzi więc pozwoliłam sobie założyć nowy wątek

błagam o pomoc!
od prawie trzech tygodni mamy myszkę. Oswajamy ją powolutku - z każdym dniem jest coraz bardziej ufna, ale jednak nie na tyle, żeby przewrócić ja na plecki i zobaczyć jej dupkę.
Wczoraj wyjęłam myszkę na codzienny spacer po mnie (takie spacerki ma od poniedziałku), jak zwykle zrobiła na mnie kilka kupek, które wyglądały normalnie, ale w pewnym momencie na rękach zaczęła mi zostawiać kropelki krwi - jasnoczerwone
wpuściłam myszkę do jej domku - zaczęła się myć - najbardziej właśnie w okolicach dupki.
Dodam, że powiedziano nam, że to chłopak ale my mamy wątpliwości i tu pytanie - czy myszki dziewczynki mają cieczkę??
Dziś rano myszka wyglądała na nieco spłoszoną i jakby szybciej oddychała
ale może w taki upał to normalne, że szybciej oddycha?
Ponadto nie widać u niej żadnych innych objawów - odkąd jest u nas sporo przytyła (choć nie jest gruba) i nie była jakaś ospała albo smutna - ciągle psociła - bawiła się na kołowrotku i w dodatku dostosowała swój tryb życia do nas - to znaczy zawsze się budzi jak wracamy z pracy
Proszę o pomoc - bardzo pokochaliśmy naszą myszkę - nie chcemy jej stracić

Czy ktoś mi potrafi pomóc

[esfira]

nie slyszalam, zeby myszki mialy cieczke tu masz więcej o rozmnażaniu się myszy http://myszy.net/rozmnazanie.htm
idź z myszką do weterynarza, w Wawie jest lecznica Ogonek, zajmująca się gryzoniami http://www.ogonek.waw.pl/kontakty.html

[Taani]

Napisane przez esfira

nie slyszalam, zeby myszki mialy cieczke tu masz więcej o rozmnażaniu się myszy http://myszy.net/rozmnazanie.htm
idź z myszką do weterynarza, w Wawie jest lecznica Ogonek, zajmująca się gryzoniami http://www.ogonek.waw.pl/kontakty.html

Bardzo Ci dziękuję
myszy.net przejrzałam już od góry do dołu
Właśnie szukałam weterynarza dla gryzoni i nie mogłam znaleźć - więc po stokroć dziękuję

[strzalka44]

Napisz później co powiedział wet .

[Martzelinka]

Napisane przez esfira

nie slyszalam, zeby myszki mialy cieczke tu masz więcej o rozmnażaniu się myszy http://myszy.net/rozmnazanie.htm
idź z myszką do weterynarza, w Wawie jest lecznica Ogonek, zajmująca się gryzoniami http://www.ogonek.waw.pl/kontakty.html

dokładnie, to świetna lecznica, pytaj o dr Kubę
idź koniecznie do lekarza, u naszego zwierzątka z pozoru niewinna przypadłość okazała się ciężkim przypadkiem (mam nadzieję, że u Twojej myszki to nic poważnego), na szczęście nasza Kruszynka zdrowieje, ale tylko dzięki temu, że trafiliśmy do Ogonka i dr Kuby
napisz proszę jak się czuje Myszorek i co powiedział lekarz

[Ivy123]

A nie ma w pokarmie czerwono zabarwionych chrupek?, to mogłoby przebarwić mocz, no ale jak piszesz że jasnoczerwone.Trzymam kciuki, myszki to cudowne zwierzątka(aż zdrabniam).Jak będzie już ok, to pomyśl nad towarzystwem dla niej(tej samej płci oczywiście), myszy to zwierzęta ''rodzinne'' ,samotnie się męczą,

[Taani]

Napisane przez strzalka44

Napisz później co powiedział wet .

Już opowiadam całą historię

Napisane przez Martzelinka

dokładnie, to świetna lecznica, pytaj o dr Kubę
idź koniecznie do lekarza, u naszego zwierzątka z pozoru niewinna przypadłość okazała się ciężkim przypadkiem (mam nadzieję, że u Twojej myszki to nic poważnego), na szczęście nasza Kruszynka zdrowieje, ale tylko dzięki temu, że trafiliśmy do Ogonka i dr Kuby
napisz proszę jak się czuje Myszorek i co powiedział lekarz

hmmm może doktor Kuba jest fajny - ale my trafiliśmy na jakąś panią doktor i zraziliśmy się do tej przychodni, ale opowiem po kolei...

Napisane przez Ivy123

A nie ma w pokarmie czerwono zabarwionych chrupek?, to mogłoby przebarwić mocz, no ale jak piszesz że jasnoczerwone.Trzymam kciuki, myszki to cudowne zwierzątka(aż zdrabniam).Jak będzie już ok, to pomyśl nad towarzystwem dla niej(tej samej płci oczywiście), myszy to zwierzęta ''rodzinne'' ,samotnie się męczą,

o towarzystwie też będzie

No to opowiadam. Tego samego dnia co doradziłyście Ogonek pojechaliśmy na badania. Czekaliśmy 2 godziny na przyjęcie
Pani doktor obejrzała myszkę - okazało się, że to dziewczyna i krwawi z macicy. Pani doktor powiedziała, że jedyną przyczyną krwawienia jest guz w macicy i zaproponowała 3 rozwiązania:
1) uśpienie
2) natychmiastową operację - przy czym zważywszy, że myszka traciła krew miałaby 20% szans na wybudzenie po operacji
3) leczenie lekami tamującymi krwawienie i przeciwbólowymi, a gdy myszka nabierze kolorków i jej samopoczucie wyraźnie się poprawi - przyniesienie jej na operację. Przy czym zostaliśmy poinformowani, że w tej sytuacji może nastąpić gwałtowne pogorszenie w weekend i trzeba będzie myszce ulżyć w cierpieniu-a w niedzielę jak wiadomo ciężko o weterynarza...
Pomimo, że było to rozwiązanie ryzykowne podjęliśmy decyzję o wyborze 3 rozwiązania. Poprosiliśmy jeszcze o zrobienie usg - pani doktor stwierdziła, że macica jest cała wypełniona krwią i widać guzek o wielkości 0,5 cm - więc jak na takie małe stworzenie to wielka tragedia
Nie macie pojęcia ile stresu i łez mnie to kosztowało
Zwłaszcza, że mysza nie bardzo chciała się łapać na nasze fortele z lekami - jest tak mądra, że pomimo, iż np serek do smarowania czy nutelka bardzo jej smakowały, to zapamiętywała, że pod wierzchnią warstwą na pewno ukryjemy sproszkowany lek
ponadto każdy powrót do domu po pracy to był wielki stres czy nie zastaniemy myszki martwej. Dzięki Bogu nic takiego nie miało miejsca - stan myszki się poprawiał - nabierała kolorków i była coraz bardziej aktywna. Już byliśmy gotowi nieść mysz na operację, na szczęście wczoraj nie zdążyliśmy. Wieczorem postanowiłam, że mysi trzeba wymienić bawełnianą ściółkę (należy ją wymieniać co 10 dni i właśnie wczoraj tyle minęło). No więc podnoszę drewnianą chałupkę mysi, już mam wyjmować ściółkę i aż usiadłam z wrażenia - moim oczom ukazały się trzy maleńkie różowe mysie
Oto koniec mojej historii - teraz rozumiecie dlaczego zraziłam się do Ogonka i dlaczego nie trzeba już będzie myśleć o towarzystwie dla mysi...
boimy się tylko, że leki i stres związany z wyjściem do weterynarza mogły maluchom zaszkodzić
więc trzymajcie kciuki za zdrówko całej czwórki

[winogronek]

Taani aleeee numer!!

Trzymam kciuki za myszki ,swoja droga jak pani doktor nie widziała płodów na usg?

[Angel_00]

Napisane przez winogronek

Taani aleeee numer!!

Trzymam kciuki za myszki ,swoja droga jak pani doktor nie widziała płodów na usg?

może maleństwa uznała za guz

[Martzelinka]

trzymamy, trzymamy
bardzo się cieszę, że właśnie tak skończyła się "choroba" Mysi
życzę jej i maluszkom mnóstwo zdrowia, wstawisz zdjęcia Myszorków?

ps. co do Ogonka - nie wiem co powiedzieć ...

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

a czy jest możliwe, że Myszka urodziła zanim pojechaliście do lekarza?

[Ona_87]

Ale numer!!! Fajnie, że "choroba" myszki miała takie zakończenie co do weterynarza jestem zaskoczona... ale pan w sklepie, też niesamowity specjalista

[Wroclovianka]

Po ogonku bym się takich cyrków nie spodziewała

Zdrówka dla maluchów i ich mysiej mamy

[Angel_00]

i jak maleństwa jestem bardzo ciekawa jak się trzymają i czy nic im nie jest

[Ivy123]

Ooo proszę

[Taani]

Dzięki Kochane za życzenia dla Myszorków

Napisane przez Martzelinka

trzymamy, trzymamy
bardzo się cieszę, że właśnie tak skończyła się "choroba" Mysi
życzę jej i maluszkom mnóstwo zdrowia, wstawisz zdjęcia Myszorków?

ps. co do Ogonka - nie wiem co powiedzieć ...

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

a czy jest możliwe, że Myszka urodziła zanim pojechaliście do lekarza?

co do narodzin to nie jest możliwe, żeby nastąpiły przed pójściem do lekarza
po pierwwsze przed pójściem do lekarza mysz chętnie opuszczała akwarium i wychodziła po nas połazić - o 3 w nocy pojawiła się ta krew i po kilkunastu godzinach byliśmny u lekarza - wówczas pani doktor stwierdziła że macica jest bardzo powiększona - a po usg, że cała jest wypełniona krwią. Ponadto tego dnia kiedy zobaczyłam małe mysie były one zupełnie różowe i nieowłosione - a tak według specjalistów wyglądają tylko pierwszego dnia po narodzinach
I wreszcie po trzecie od tego momentu myszka zaczęła odżywać i brzuszek wyraźnie się jej zmniejszył

na razie nie robiłam zdjęć - od razu wtedy odstawiłam domek i zostawiłam wszystko tak jak było - chyba najważniejsze teraz to zapewnić im spokój

Napisane przez Ona_87

Ale numer!!! Fajnie, że "choroba" myszki miała takie zakończenie co do weterynarza jestem zaskoczona... ale pan w sklepie, też niesamowity specjalista

w sklepie dwie osoby stwierdziły że to chłopak

Napisane przez Angel_00

i jak maleństwa jestem bardzo ciekawa jak się trzymają i czy nic im nie jest

nie zaglądałam do nich, żeby ich nie przestraszyć - choć bardzo mnie korci

Napisane przez Ivy123

Ooo proszę, jak będziesz miała jakieś pytania to pisz, wychowałam razem z mysimi mamami dwa mioty, kupiłam już myszy zaciążone.

No to już mam pytanie
po ilu dniach możemy zajrzeć do maluchów?
tak się składa, że na dni
"choroby" myszki przypadał czas na zmianę podłoża i trochę już zaczyna brzydko pachnieć
kiedy możemy im zmienić podłoże?

[strzalka44]

Niesamowita historia
To teraz trzymam kciuki za maluszki i ich dzielną mamusię

[Martzelinka]

jak miałam małe chomiczki i myszki nie zmieniałam im od razu podłoża, żeby im tam nie ingerować za mocno i nie stresować ich, ale dawno już nie miałam takich maleństw

[Ivy123]

Właśnie wszystko zależy od zaufania myszy do Ciebie, teraz miała trochę przejść, więc trzeba dać jej odrobine spokoju.Po 4 dniach możesz zajrzeć i skontrolować czy wszystko ok, ale na razie nie dotykaj. Jeżeli bardzo śmierdzi, to wyjmij mame z klatki, powyjmuj brudne trociny, dosyp nowych, tylko gniazdo z młodymi zostaw jak było.Wyjmij też kołowrotek, bo czasem zdarzy się że mały zostanie przy cycku i mama sobie wejdzie z nim pobiegać, co może skończyć się tragicznie.Maluchy rozdziela się wg płci po 26 dniach. , samczyki trzeba przetransportować do innego pomieszczenia.Wejdz na forum muszy.info i poczytaj dział Rozmnażanie i młode.

[Angel_00]

co u myszek ? kurcze ciekawość mnie zżera jak się im wiedzie i czy wszystko dobrze zajrzałaś już może ?

[Taani]

Napisane przez Angel_00

co u myszek ? kurcze ciekawość mnie zżera jak się im wiedzie i czy wszystko dobrze zajrzałaś już może ?

No zajrzałam ale są dobrze schowane - w domku drewnianym i stamtąd im ściółki nie wybierałam - więc widziałam je tylko odrobinkę - ruszały się ale mam wrażenie że nie za dużo się rozwinęły - nadal są różowe i maciupeńkie
mysza o nie dba - siedzi z nimi cały dzień i nie chce wychodzić z akwarium choć wcześniej była bardzo ciekawa świata zewnętrznego, ponadto dużo je i ma wyraźnie powiększone cycuchy więc na pewno jedzą - ale czy są nadal trzy to nie wiem

[Martzelinka]

nie martw się, na pewno są
jeśli Myszka o nie dba, to znaczy, że nic im się nie stanie złego
jedna moja chomica nie za bardzo interesowała się swoimi dziećmi i musieliśmy je karmić pipetką, urosły fajne, duże, a jeśli piszesz, że Mysia mama siedzi z nimi dużo tzn. że się o nie troszczy

[Nyks]

Co prawda myszaki miałam ładne parę lat temu, ale też pojawiły się maluchy. Trochę to potrwa zanim młode zacznę robić się większe, niedługo zaczną porastać futerkiem a na końcu otworzą oczka. A wtedy zaczna się pierwsze eskapady z gniazda i sprawdzanie jak to ten świat wygląda. Najlepiej zacząć je przyzwyczajać do siebie od małego ale trzeba uważać wyjmując z akwarium bo maluchy są bardzo skoczne i mogą powędrować na zwiedzanie poza czterema ścianami akwarium.
Więc zdrowia dla mysiej rodzinki

[Taani]

Napisane przez Nyks

Co prawda myszaki miałam ładne parę lat temu, ale też pojawiły się maluchy. Trochę to potrwa zanim młode zacznę robić się większe, niedługo zaczną porastać futerkiem a na końcu otworzą oczka. A wtedy zaczna się pierwsze eskapady z gniazda i sprawdzanie jak to ten świat wygląda. Najlepiej zacząć je przyzwyczajać do siebie od małego ale trzeba uważać wyjmując z akwarium bo maluchy są bardzo skoczne i mogą powędrować na zwiedzanie poza czterema ścianami akwarium.
Więc zdrowia dla mysiej rodzinki

DZięki Dziewczyny za odpowiedzi
Powiedzcie mi tylko ile czasu minie aż zaczną robić te eskapady - bo bym chciała wreszcie wszystko poczyścić

[Nyks]

Chyba około 3 tygodnia życia. Czyścic możesz naokoło a gniazda na razie nie ruszaj. (Ja tak robiłam). No i trzeba się będzie jeszcze zorientować jakiej płci są maluchy i rozdzielić chłopców od dziewczynek. No chyba, że chcesz mieć kolejna gromadkę maluchów

[Taani]

Napisane przez Nyks

Chyba około 3 tygodnia życia. Czyścic możesz naokoło a gniazda na razie nie ruszaj. (Ja tak robiłam). No i trzeba się będzie jeszcze zorientować jakiej płci są maluchy i rozdzielić chłopców od dziewczynek. No chyba, że chcesz mieć kolejna gromadkę maluchów

no to fajnie - dobiłaś mnie
na około to wyczyściłam - ale najbardziej z tego gniazda właśnie trąci - przecież one tam się kiszą i robią pod siebie
no trudno trzeba się poświęcać dla pupilków

[Nyks]

Napisane przez Taani

no to fajnie - dobiłaś mnie
na około to wyczyściłam - ale najbardziej z tego gniazda właśnie trąci - przecież one tam się kiszą i robią pod siebie
no trudno trzeba się poświęcać dla pupilków

Ale jeśli teraz ruszysz gniazdo to mamuśka może zostawić małe i przestanie się nimi opiekować. A po drugie to będzie niepotrzebny stres dla maluchów. No niestety przyjemne wrażenia aromatyczne to to nie są ale trzeba wytrzymać.