30+ ... zapraszam :)

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Ja jestem zorganizowana, aż za bardzo
Pękniecie ze śmiechu, ale co tam... jeszcze do niedawna przestawiałam kosmetyki męża na JEGO półce, aby ładnie wyglądały Na szczęście już tego nie robię, ale... nieraz mnie korci
Po prostu uwielbiam jak wszystko w kuchni i łazience leży na swoim miejscu, hi hi.

O rety ale pedantka z Ciebie Ja niestety jestem Twoim przeciwieństwem, pedantyczna tylko w stroju ,a w domu artystyczny nieład

[Bettix75]

Dorinka, na szczęście hopla mam, tylko na punkcie czystości w kuchni i łazience.
O której byś do mnie nie przyszła, to nawet brudnej łyżeczki w zlewie nie znajdziesz
Nie raz w drugiej komorze "ociekają" czyste garnki, ale brudnym mówię zdecydowane NIE!!!
Reszta domu ... normalnie

[Bettix75]

Dzień doberek
Wczoraj popołudniowego cappuccino nie było, za to zjadłam 6 kostek czekolady. A knedle ze śliwkami były pyszne, dawna nie jadłam. O dziwo zjadałam 3 sztuki i to mi w zupełności wystarczyło.
Pogoda u mnie okropna, wczoraj w drodze do domu padał deszcz i troszkę mnie zmoczył na rowerze. Samochodzik dalej w naprawie, więc dzisiaj poprosiłam kolegę z pracy, co by mnie zabrał po drodze do firmy.
Nie udało się pobiegać na polu, więc uruchomiłam wczoraj bieżnię.
Dystans: 6,50km w 53minuty (513 kalorii), 100 brzuszków i... 20min kręcenia hula hoop
Jestem z siebie mega zadowolona, bo dawniej na bieżni pokonywałam dystans 2,5km.
Po wczorajszych ćwiczeniach nie było na mnie suchej nitki!!!
Z ciekawości zważyłam się przed ćwiczeniami i po, różnica to -0,90kg
Tyle człowiek wypocił (bo wiadomo, że to nie tłuszcz), ale uzupełniłam mineralną

Dzisiaj:
7,00 serek wiejski + makrela w oleju
8,00 kawa czarna
11,00 kromka z dżemem, herbata miętowa
13,00 knoppers (mąż mi spakował, ale jeszcze nie wiem czy zjem )
16,00 naleśniki z powidłem (3szt)
A potem się zobaczy...
Ćwiczonka napewno też będą A na wadze jest: 61,65 kg

[dorinka30]

Cześć, Bettix ale kusisz tą makrelą , muszę zakupić koniecznie...

U mnie dzisiaj na śniadanie kromka pełnoziarnistego z serem białym chudym oczywiście, na 2- mozarella z pomidorami i oliwą z oliwek, reszta to improwizacja....wieczorem na pewno kapuścianka

[Bettix75]

Dorinka, dalej "jedziesz" na kapuściance Jesteś niesamowita!
A pyszną makrelę w oleju kupuję w Lidlu. I pomyśleć, że pół roku temu nie przepadałam za serkami białymi, a o makreli w oleju to słyszeć nie chciałam A teraz uwielbiam

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Dorinka, dalej "jedziesz" na kapuściance Jesteś niesamowita!
A pyszną makrelę w oleju kupuję w Lidlu. I pomyśleć, że pół roku temu nie przepadałam za serkami białymi, a o makreli w oleju to słyszeć nie chciałam A teraz uwielbiam

Tak ale tylko na obiado-kolację jem kapuściankę od poniedziałku do piątku

Ja myślałam, że Ty masz makrelę wedzoną, taką uwielbiam, chociaż w oleju też czasem lubię zjeść

[Bettix75]

Makrelka wędzona jest pyszna, a jeszcze lepszy łosoś
Mój mąż zrobił fundament pod wędzarnię, teraz czekamy na drzwiczki i blachę...
Mam nadzieję, że pogoda się w najbliższych dniach poprawi i uda mu się przed świętami skończyć.

[Poletta]

Bettix, jesteś niesamowita z tymi ćwiczeniami... Nie pamiętam, czy Ty masz dzieci? Bo ja się zastanawiam, gdzie pożeram tak czas że mi go notorycznie brakuje...
Dziewczyny, rybki są mega zdrowe - samo białko, nawet w oleju (choć oczywiście lepsze w sosie własnym lub w wodzie) - ja uwielbiam makrelę w każdej postaci ( w tym z grilla), łososia w każdej postaci, tuńczyka z puszki... Wczoraj jadłam swoją sałatkę z makreli z jajkiem i cebulą, pycha
Ja wczoraj skręciłam zakupioną szafkę, powoli przez zimę chcę doprowadzić wyposażanie i porządkowanie domku do końca - od zakończenia budowy zostało nam jeszcze sporo pracy przy tym

Dziś na śniadanie sok pomidorowy i kawa, obiad - dwa placki twarogowo-ziemniaczane, kolacja dwie berlinki, w międzyczasie jeszcze jedna kawa i dwie krówki

[dorinka30]

Napisane przez Poletta

Bettix, jesteś niesamowita z tymi ćwiczeniami... Nie pamiętam, czy Ty masz dzieci? Bo ja się zastanawiam, gdzie pożeram tak czas że mi go notorycznie brakuje...
Dziewczyny, rybki są mega zdrowe - samo białko, nawet w oleju (choć oczywiście lepsze w sosie własnym lub w wodzie) - ja uwielbiam makrelę w każdej postaci ( w tym z grilla), łososia w każdej postaci, tuńczyka z puszki... Wczoraj jadłam swoją sałatkę z makreli z jajkiem i cebulą, pycha
Ja wczoraj skręciłam zakupioną szafkę, powoli przez zimę chcę doprowadzić wyposażanie i porządkowanie domku do końca - od zakończenia budowy zostało nam jeszcze sporo pracy przy tym

Dziś na śniadanie sok pomidorowy i kawa, obiad - dwa placki twarogowo-ziemniaczane, kolacja dwie berlinki, w międzyczasie jeszcze jedna kawa i dwie krówki

Ale z tym śniadaniem to przegięłaś , ciut za mało sok i kawa

Ja też rybki uwielbiam w każdej postaci

U mnie dzisiaj brak pomysłów kulinarnych, śniadanie kromka pełnoziarnistego z chudym serem, pomidorkim i szczypiorem, na 2 pewnie to samo, a dalej pomysłów brak....na obiad też nie wiem ?

[Bettix75]

Napisane przez Poletta;

Wczoraj jadłam swoją sałatkę z makreli z jajkiem i cebulą, pycha

Brzmi mniamniuśnie... jak ją robisz?
Jeśli chodzi o ćwiczenia, to zmniejszyłam na 5 dni w tygodniu (dawniej było 6). W szóstym dniu sauna lub hydromasaż - coś dla ciała, a niedziela jest dniem wolnym, aby mięśnie odpoczęły. Podobno taka przerwa też powoduje, że lepiej spalamy tkankę tłuszczową. Hmm Te ostatnie 2 kg chcę zrzucić wolniej, jem normalnie, aby jo - jo uniknąć. Jednak z ćwiczeń nie zrezygnuję, bo lubię się męczyć. To już nałóg, chociaż początki były trudne. Dzieci nie mam, ale pracujemy nad tym
Wczoraj na obiad zjadłam 4, a nie jak planowałam 3 naleśniczki i to było jedyne odstępstwo.
Knoppersa nie zjadłam, jakoś nie miałam ochoty. I po obiedzie, też już nic nie jadłam, tylko mineralna po ćwiczeniach. Program: bieganie, brzusie i hula hoop w 100% zaliczony.

Dzisiaj moje menu jest delikatnie mówiąc mega węglowodanowe, ale to dlatego, że w lodówce nie było niczego białkowego. Samochód dalej mam u mechanika i w taką pogodę nie chciało mi się iść na zakupy.
7,00 podwójna kromka chleba cebulowego z żółtym serem
- robiłam ten chleb z gotowej mieszanki, ale syf Już nigdy więcej!!!
8,00 kawa czarna + 4 czekoladki ptasiego mleczka (kolega ma urodziny)
11,00 drożdżówka (własnej roboty - romrożona), herbata z miętą
15,30 zupa pomidorowa z wkładką mięsną, może krokiety? Zostały mi naleśniki z wczoraj.
Ćwiczenia też będą

[magnolia79]

hej gwiazdki
u mnie dalej 59 kg, jestem dodatkowo przed @@@ - zważe sie jeszcze po, ciekawe czy bedzie mniej?

bettix ja to jestem bałaganiara, a w kuchni i w łazience mam zawsze najwiekszy bajzel

[Bettix75]

Cześć Magnolia
Co tak znikłaś Słoneczko? Pisz nam tu szybciutko co u Ciebie
A jesli chodzi o porządki, to mnie np. nie przeszkadza zbytnio kurz na meblach. tzn. nie widzę go... no chyba, że zaświeci słoneczko
Ja też przed @...

[dorinka30]

Napisane przez magnolia79

hej gwiazdki
u mnie dalej 59 kg, jestem dodatkowo przed @@@ - zważe sie jeszcze po, ciekawe czy bedzie mniej?

bettix ja to jestem bałaganiara, a w kuchni i w łazience mam zawsze najwiekszy bajzel

JA też mam taki wynik 59 kg , ale chciałabym 56 kg.

Jak dietka kobietki ? Ja wczoraj zgrzeszyłam winkiem , wszystko przez ten śnieg za oknem....

[Poletta]

Witajcie Ja miałam wczoraj nieplanowane ekstremalne przeżycia, czyli od15 do 3 rano nie miałam prądu, więc oświetlenie świecami, ogrzewanie kominkiem, wszystko na prąd więc zero ciepłego napoju ani jedzenia Ale za to wieczorem poszlismy na spacer w niesamowitej scenerii - leżący śnieg i całe alejki drzew pochylonych od ciężaru śniegu - wrażenie jak w "opowieściach z Narnii"
A brakowało tylko grzanego winka, bo nie było jak zagrzać
Ja dołączam do bałaganiar, "artystyczny nieład" mi nie przeszkadza, jak mam do wyboru sprzątanie albo spacer z psami, wybieram to drugie Ale kiedys przeczytałam, że kobiety interesujące nigdy nie są pedantyczne
A sałatka z makreli bardzo prosta - obrana makrela, rozgnieciona na drobno widelcem, do tego trzy ugotowane jaja drobno pokrojne, 1 mała lub pół większej cebuli jak najdrobniej pokrojonej, łyżka majonezu, sól, pieprz. Można dodać kawałek kiszonego ogórka lub doprawić musztardą - dla mnie wszyskie wersje są pyszne
A dzisiaj będę robić bigos, taki z mięsem drobiowym (chudy), ze świeżej kapusty- chociaż najlepszy będzie najwcześniej jutro . Można zamrozić lub zawekować, będzie szybkie danie na "zaś".
Dziś na śniadanko "talerz rozmaitości" czyli dwie gałki sera białego, jajo (bez żółtka) na twardo, kawałęk sera pleśniowego + mięta, czyli bardzo białkowo. II śniadanie kawa z mlekiem bo nie mam nic pod ręką w pracy, na obiad chyba grzecznie gotowany kurczak z warzywami.

Buziaczki!

[dorinka30]

Poletto a mogłabyś podać przepis na ten bigosik dietetyczny, bardzo proszę

[Bettix75]

Napisane przez Poletta;

...Ale kiedys przeczytałam, że kobiety interesujące nigdy nie są pedantyczne

No tak... trzeba się jakoś podbudować

[Poletta]

Proszę bardzo:
1 poszatkowaną kapustę ugotować w osolonej wodzie (na półtwardo, jeśli będzie całkiem miękka to po połączeniu z resztą się rozciapcia). W międzyczasie w drugim garnku rozgrzać pół kostki margaryny, usmażyć około 0,5 kg dowolnego mięsa drobiowego (ja zwykle używam piersi kurczaka lub filetu z indyka), dla smaku niewielką ilość chudej kiełbasy (ja używam do tego drobiowej senatorskiej - kiełbasa z fileta, kilka firm ją ma, nie jest tania ale warto) i 4 duże cebule. Doprawić pieprzem, solą (do smaku), maggi, dodać 10 ziarenek ziela angielskiego, 3-4 liście laurowe. Na koniec dodać średni słoiczek przecieru pomidorowego, połączyć całość z kapustą, dusić na małym ogniu ok 15-20 min.. Gotowe. Uwaga - bigos się "przegryza" przynajmniej jeden dzień, więc ostrożnie z solą i pieprzem.
Polecam


---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:59 ----------

Bettix, najważniejsze jest dobre samopoczucie

Przy okazji przyjemności i obowiązków w życiu przypomniała mi się łacińska sentencja:
Balnea, vina, Venus corrumpunt corpora nostra, sed vitam feciunt balnea, vina, venus.
Kąpiele, wino i miłość niszczą nasze ciała, lecz to one sprawiają, że żyjemy.

[dorinka30]

Poletto dzieki wielkie, też mam ochotę na ten bigosik

[anika*]

hej dziewczęta
Niestety z przykrościa stwierdzam, że po 30 trudniej zrzucić zbędne kg. urodziłam dziecko juz 11 lat temu a nadal mam pare kilo za dużo, no i niestety ciałko juz nie takie jak kiedyś.
Próbowałam juz kilku diet ale niestety zawsze dopadało mnie jo-jo więc postanowiłam drastycznie zmienic sposób jedzenia i przeszłam na SB
Niestety straszny ze mnie łasuch i czasem troche zgrzeszę ale ogólnie nie jest źle.
potrzebuje wsparcia duchowego i potwierdzenia, ze jednak po 30 tez można fajnie wyglądac ma nadziję, ze mnie przygarniecie do klubu 30stek

[Bettix75]

Anika*, witaj
No jasne, że po 30 można fajnie wyglądać
Najgorzej jest jak sobie zafundujemy nadprogramowe kilogramy... wtedy niestety, tak jak zauważyłaś trudniej jest odzyskać figurę
Ja też zaliczam się do łasuszków i aby pozwolić sobie na przyjemności muszę włączyć wysiłek fizyczny w swoje codzienne obowiązki. No może nie codzienne, ale od poniedziałku do piątku daję sobie wycisk. I wierz mi... warto

Dzisiejsze menu (spałam do 9 ):
9,40 kefir 200gram + 3 Pano
12,00 plasterek szynki wędzonej (przy wypakowywaniu zakupów)
12,30 kefir 200gram + 2 Pano
15,30 pół woreczka kaszy gryczanej + schab (bitka w sosie) + buraczki.
17,00 cappucino, bułeczka drożdżowa (własnej roboty - rozmrożona)

A na wadze dzisiaj zobaczyłam: 60,85kg je je je Już nie cały kg do siągnięcia sukcesu
Dziewczyny wchodzę już w najszczuplejszą spódnicę, którą mam w szafie

Dzisiaj relaksujące bąbelki mnie czekają, no i pewnie jakiś drink przy oglądaniu "Mam talent"

[dorinka30]

Napisane przez anika*

hej dziewczęta
Niestety z przykrościa stwierdzam, że po 30 trudniej zrzucić zbędne kg. urodziłam dziecko juz 11 lat temu a nadal mam pare kilo za dużo, no i niestety ciałko juz nie takie jak kiedyś.
Próbowałam juz kilku diet ale niestety zawsze dopadało mnie jo-jo więc postanowiłam drastycznie zmienic sposób jedzenia i przeszłam na SB
Niestety straszny ze mnie łasuch i czasem troche zgrzeszę ale ogólnie nie jest źle.
potrzebuje wsparcia duchowego i potwierdzenia, ze jednak po 30 tez można fajnie wyglądac ma nadziję, ze mnie przygarniecie do klubu 30stek

Cześć Anitko, masz rację, że po 30-tce spowolnia się metabolizm , ale jednak trzeba wierzyć i walczyć o dobrą sylwetkę. Ja synka urodziłam 7 lat temu, po porodzie byłam szczuplejsza niż przed , a kilogramy zaczęły się pojawiać wraz z magiczną 30-tką ale nie poddaję się i wierzę, że mogę jeszcze wygladać szczupło i idealnie jak kiedyś, z tym ze muszę więcej pracy w to włożyć

Pozdrawiam poniedziałkowo

[Poletta]

Anika, witaj w wątku trzydziestek z plusem Ja w ciąży przytyłam 7 kg, więc miesiąc po porodzie ważyłam mniej niż przzed ciążą... A dodatkowe kilogramy dopadają mnie gdy tracę samokontrolę nad regularnością i jakością jedzenia Napisz więcej o sobie - ile ważysz, jaki masz wrost i do jakiej wagi dążysz - my tu się rozliczamy na bieżąco
Bettix, gratuluję wagi, idziesz jak burza BTW, co to za Pano które jesz do kefiru ?
Ja weekend spędziłam na Mazurach na rodzinnym spotkaniu. I muszę się pochwalić, że kolejna osoba zauważyła że schudłam Dziś mam dzień wolny, wieczorem musze tylko pojechać na lotnisko odebrać mamę - poza tym dzień raczej spędzony w domku.
Miłego tygodnia!

[Bettix75]

Dorinka, dasz radę Jak zobaczysz pierwsze efekty, wtedy motywacja wzrośnie i kilogramy polecą w dół "na łeb na szyję"

Poletta, "Pano - pieczywo chrupkie - Graham", to takie jak gdyby suchary, które kupuję w Biedronce.
Do pracy zabieram kefir 400gramowy (180kalorii), dzielę go na 2 posiłki, więc co by nie było za mało kalorii na śniadanie dokładam przeważnie po 3 sucharki Pano. Są bardzo sycące, a dodatkowo oczyszczają jelitka
A jak tam Tobie idzie laseczko?

[dorinka30]

Napisane przez Bettix75

Dorinka, dasz radę Jak zobaczysz pierwsze efekty, wtedy motywacja wzrośnie i kilogramy polecą w dół "na łeb na szyję"

Pewnie, że dam radę, idzie mi całkiem dobrze Pierwsze efekty ja widzę, już dawno , tyle że te dalsze efekty ciężej osiągnąć, najtrudniej zrzucić te ostatnie zalegające kilogramy niestety

Póki co jestem po śniadanku, kanapka z chlebkiem pełnoziarnistym i szyneczką ekologiczną, do tego sałatka z pomidorka i cebulki -polane oliwą z oliwek
Na drugie śniadanie powtórka
W porze obiadowej sałatka grecka, a dalej nie wiem co...

[Poletta]

Ja się dziś zważyłam, nadal 58. Chyba troszkę jeszcze zacisnę pasa Choć z motywcją tak sobie, bo już też nie mam za małych ciuchów w szafie Ale dla odmiany i eksperymentu kupiłam suplement Linea - zobaczymy czy da jakieś efekty
Ja dziś na śniadanko 8.00 kawa + niestety ciastko francuskie (poza domem, brak planu), 12.00 mała miseczka bigosu, 16.00 troszkę sałatki z tuńczyka i jajka, w planie jeszcze o 19.00 jakiś jogurt i wieczorem ( koło 23 bo do 22 pracuję ) spacer z kubkiem grzańca
Buziaczki dla Wszystkich!

[lenka07661]

Cześć dziewczyny. Przeczytałam wątek i jeśli mogę, bardzo chętnie do was dołączę. Muszę mieć jakąś grupę wsparcia, bo ostatnio brak mi motywacji do dietowania, a spodnie robią się coraz ciaśniejsze. Nie jestem bardzo gruba, ważę 58 kg, ale przy tej wadze mam juz "jabłkowy" brzuszek i strasznie mi to przeszkadza. Moją największą słabością są słodycze i w ogóle węglowodany, alkohol może dla mnie nie istnieć, chipsy i inne tłuste też. No i największy mój grzech to jedzenie wieczorami
Nakrzyczcie na mnie i pomóżcie

Gratuluję wam juz zgubionych kilogramów

[Bettix75]

Lenka, co to by była z nas za grupa wsparcia jakbyśmy na siebie krzyczały, hi hi.
Witaj na naszym wątku Ja też lubię słodkości i powiem Ci szczerze, że nawet podczas odchudzania pozwalam sobie na różne pyszności, ale... nie obżeram się nimi
Do tego trochę ruchu i efekt odchudzania jak najbardziej dla mnie zadowalający.
Napisz coś więcej o sobie, ile masz latek i wzrostu... jaki masz pomysł na zrzucenie zbędnych kilogramków. A my może coś podpowiemy i doradzimy. Skoro przeczytałaś cały wątek, to wiesz już że ekspertem od liczenia kalorii jest Poletta A Dorinka, przeszła dietkę SB i też ma dużą wiedzę jak mądrze się odżywiać
Życzę powodzenia

[Poletta]

Witaj, Lenka! Na nakrzyczenie możesz tu liczyć Żartuję oczywiście, jesteśmy tu żeby się wspierać
Jak juz napisała Bettix, czekamy na więcej informacji od Ciebie.

U mnie wczoraj jednak bez kolacji bo nie zdążyłam, tylko dwie wafelki ryżowe.
Dziś rano bardzo białkowe śniadanko - dwa rolmopsy, dwa plastry szynki, jedno białko gotowanego jaja. Bez pieczywa, do picia mięta z 1 łyżeczką cukru. No i oczywiście do tej pory już dwie kawki ze zwykłym mlekiem.
Bettix, naleciało mnie przez Ciebie na kefir na II śniadanie Ale wypiję go solo, nie mam sucharków

[lenka07661]

Bardzo dziękuję za miłe prztjęcie

Coś więcej o mnie: mam 30 lay, ważę 58 kg, wzrost 168.

Stosowałam kiedyś dietę niełączenia i trochę nawyków mi zostało, ale generalnie nie dam rady trzymać się jej w 100 %, nie wyobrażam sobie śniadanka bez chlebka (oczywiście razowego) z szyneczką albo serkiem. Wszelkiego rodzaju mussli w moim przypadku odpadają. Ogólnie staram się po prosstu mniej i zdrowiej jeść. Jak pisałam wcześniej moje największe grzechy to słodycze i jedzenie wieczorami Staram się z tym walczyć. Słodyczy nie kupuję w ogóle, czasem się skuszę jak ktos mnie poczęstuje, więc kryzys jest wieczorem. Koniecznie muszę wrócić do jazdy na rowerku stacjonarnym, ale to za kilka dni, nie wszystko naraz

Dzisiejsze jedzonko:
- śniadanie 2 kromki chlebka ciemnego i 2 jajka
- w pracy danio i jabłko
- na obiad talerzyk barszczu i 6 pierogów z mięsem
- na kolację mam sałatkę z fasoli i buraczków - mam nadzieję, że na niej się skończy

[Bettix75]

A ja też miałam dzisiaj kefir
7,00 kefir (200g) + 3 Pano
7,15 kawa czarna
11,00 kromka z szyneczką + herbata miętowa
13,00 jabłko
15,20 zapiekanka makaronowa
17,00 kawa rozpuszczalna u siostry
A teraz zmykam biegać i brzuszki robić. Mam nadzieję, że pokręcę też HH (najbardziej mi się nie chce).
Niby to nie jest strasznie męczące, ale jakoś cięzko mi się zmobilizować

Poletto, ja po kefirku często siusiam i brzuszek mam jakoś płaski, Ty też zauważyłaś takie efekty?

Lenko, mogę Ci coś poradzić na początek co mi bardzo pomagało... zrób zdjęcie swojej sylwetki i wydrukuj, będzie to świetna motywacja Na początku odchudzania jak miałam ochotę na ciacha, to wyciągałam to zdjęcie i wystarczyło popatzeć tylko... a ochota znikała natychmiast