Intercyza (przed)małżeńska??

[paula78]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Zgadza się, że wydatki są wyższe, ale jak napisałam zarobki i świadczenia są NIEWSPÓŁMIERNIE wyższe. Mam rodzinę w Norwegii, standard życia mają taki jak nasz i nikt im nie zarzuca, że się przechwalają dorobkiem czy czują się niedowartościowani... dlaczego? bo wszyscy dookoła nich żyją tak samo. Po prostu to nie jest nic niezwykłego dla Norwega, że ma dom, samochód, nie boi się, że mu zabraknie od pierwszego do pierwszego i nie ściboli na wakacje, bo to jest NORMALNE. Mówię oczywiście o pracownikach z odpowiednimi kwalifikacjami, a nie zwykłym pracowniku fizycznym. Polska będzie stała w miejscu chyba dopóty dopóki ludzie będążyć w przeświadczeniu, że to jest normalne, takie życie od pierwszego do pierwszego i że tak MUSI być. Bo nie musi. Ale nie o tym jest ten wątek

Mam znajomych w Oslo, pracują fizycznie i żyją bez liczenia,odkładania i obaw o to co bedzie po 15 ,ba nawet zdecydowali sie na drugie dziecko ,owszem cięzko pracują ale w pl też cięzko pracowali na kilku etatach ale co z tego ?skoro gnietli się w kawalerce a wakcje to tylko tydzień gdzies na wsi u rodziny.

[Dzikun]

Napisane przez elvegirl

Dzikun - oddawaj polepszacza humoru Czyli GDZIE AVATAR???

Bezpiecznie zapisany, ale chyba do niego wrócę, bo nie poznaję teraz swoich wypocin w wątkach buziak

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez yoona

nigdzie nie napisalam, ze nie ma- napisalam ze nie ma ich duzo ( w sensie ze na kazdym kroku sie nie natykasz )

Wiesz, myślę że to chyba po prostu zależy od tego, w jakim kręgu ludzi się obracasz, tzn. chodzi mi o typ wykonywanego zawodu wśród kolegów z pracy mam wielu wziętych adwokatów i zaręczam Ci, że mają duuużo więcej niż milion na koncie A jak jedziesz samochodem przez Polskę i widzisz wieeeelkie, luksusowe domy, to myślisz, że kto je zbudował i za co?) bo w końcu nie natykamy się na same lepianki i familoki)

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez paula78

Mam znajomych w Oslo, pracują fizycznie i żyją bez liczenia,odkładania i obaw o to co bedzie po 15 ,ba nawet zdecydowali sie na drugie dziecko ,owszem cięzko pracują ale w pl też cięzko pracowali na kilku etatach ale co z tego ?skoro gnietli się w kawalerce a wakcje to tylko tydzień gdzies na wsi u rodziny.

otóż to...pracownik fizyczny żyje NORMALNIE. A pracownik wykwalifikowany jeszcze trochę lepiej... Ale tak w ogóle, drogie Koleżanki Wizażanki, to chyba pora wrócić do meritum sprawy, czyli intercyzy, bo wychodzą nam nowe wątki emigracyjne)

[Sadek]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Wiesz, myślę że to chyba po prostu zależy od tego, w jakim kręgu ludzi się obracasz, tzn. chodzi mi o typ wykonywanego zawodu wśród kolegów z pracy mam wielu wziętych adwokatów i zaręczam Ci, że mają duuużo więcej niż milion na koncie A jak jedziesz samochodem przez Polskę i widzisz wieeeelkie, luksusowe domy, to myślisz, że kto je zbudował i za co?) bo w końcu nie natykamy się na same lepianki i familoki)

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------




otóż to...

To prawda. Do tego dochodzą ludzie naprawdę bogaci ( wlaściciele duzych firm), którzy bardzo często nie obnoszą się z wlasnym majatkiem i nie trzymają pieniędzy na koncie
Ale wracajac do tematu. Rozdzielnosc majątkowa to bardzo popularny dokument i bardzo czesto podpisywany. Wlasciwie cała moja rodzina, znajomi podpisują rozdzielność. Ma to oczywiscie plusy oraz minusy ale nie widzę w tym nic nadzwyczajnego i jest to tak powszechne, że nikt na ten temat specjalnie nie dyskutuje. Całe nasze dzisiejsze życie to zbiór roznego rodzaju umów, podpisów, papierów i deklaracji. Trzeba się z tym pogodzić

[Luba]

Napisane przez elvegirl

Dzikun - oddawaj polepszacza humoru Czyli GDZIE AVATAR???

Ej, zostaw ją , nie mogę się na to zdjęcie napatrzeć, Dzikun, super wyglądasz

[_vixen_]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

A jak jedziesz samochodem przez Polskę i widzisz wieeeelkie, luksusowe domy, to myślisz, że kto je zbudował i za co?)

Hmmm...za kredyty ?

[sine.ira]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Sine.ira - dzięki Bogu już mam odłożonych tyle pieniędzy na emeryturę, że chyba mi nie starczy życia, żeby je wykorzystać czuję się całkowicie zabezpieczona. Z mojej pracy w budżetówce dostałabym może w porywach kilkaset złotych po kilkudziesięciu latach pracy. Bardzo dziękuję za taki "dar" od Państwa. Wolę taką sytuację, gdzie pieniążki leżą sobie na koncie, nikt mi ich nie zabierze i mogę żyć z odsetek albo je inwestować np. w nieruchomości - wybudowaliśmy RAZEM pensjonat z liksusowymi aparatamentami i mamy kilka mieszkań na wynajem, myślę, że na stare lata wystarczy zresztą jestem vice-prezesem firmy w papierach mojego męża i mój podpis znaczy tyle samo ile jego. Po wychowawczym mogę otworzyć własną działalność, jak będę bardzo chciała, a wszystkie ubezpieczenia i tak mam. Czego więcej potrzebuję?

No zgadza się, ale przyznasz, że Twoja sytuacja jest z deka inna niż przeciętnej Kowalskiej z Pcimia Dolnego, co to zostaje przy mężu i średnio sobie kombinuje co tam będzie..po jutrze

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez yoona

lekkim chwaleniem mi zapachnialo.

Lekką zawiścią mi zapachniało.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez _vixen_

Hmmm...za kredyty ?

Wiesz co, niekoniecznie ale my też mówimy, że mamy kredyty nikt normalny nie opowiada sąsiadom dookoła ile ma pieniędzy, bo z tego zwykle wynikają same problemy. Myślę, że zdecydowanie wystarczy, jeżeli nasz rzeczywisty stan majątkowy znamy jedynie my i skarbówka każda dodatkowa osoba robiłaby tłok

[Luba]

Napisane przez sine.ira

No zgadza się, ale przyznasz, że Twoja sytuacja jest z deka inna niż przeciętnej Kowalskiej z Pcimia Dolnego, co to zostaje przy mężu i średnio sobie kombinuje co tam będzie..po jutrze

No tak. Ale takiej pani tez nie stać na ubezpieczenia czy inne pieprzoty

Ja już w paru watkach pisłam, ze po prostu opcja: jedno pracuje zawodowo a drugie nie, czy tam sobie pracuje na zasadzie hobby (na dłuższą metę, oczywiście), nie jest dla wszytskich, mówiąc prosto z mostu nie dla ludzi, którzy żyją od pierwszego do pierwszego.
Bo takie ustawienie swoich spraw pociąga za soba, własnie, zabezpieczenie tej nie pracującej zawodowo osoby (bez uszczerbku dla finansów rodziny) a to pociaga za sobą koszty.

[sine.ira]

Napisane przez Luba

No tak. Ale takiej pani tez nie stać na ubezpieczenia czy inne pieprzoty

Ja już w paru watkach pisłam, ze po prostu opcja: jedno pracuje zawodowo a drugie nie, czy tam sobie pracuje na zasadzie hobby (na dłuższą metę, oczywiście), nie jest dla wszytskich, mówiąc prosto z mostu nie dla ludzi, którzy żyją od pierwszego do pierwszego.
Bo takie ustawienie swoich spraw pociąga za soba, własnie, zabezpieczenie tej nie pracującej zawodowo osoby a to pociaga za sobą koszty.

Podobno - gdzieś kiedyś czytałam - w Polsce pracuje niewiele ponad 50% (albo nawet mniej) kobiet w tzw. wieku produkcyjnym.

Ja się jak najbardziej zgadzam, że na to, żeby jeden z rodziców pozostał w domu, w sensie nie pracował zawodowo, mogą sobie pozwolić bogaci. Problem w tym, że wiele kobiet dość beztrosko podchodzi do swojej przyszłości. A wiele jest po prostu nieświadomych w jak nieprzyjaznym przeciętnemu obywatelowi, państwie żyją. Zwłaszcza chodzi mi o ludzi w moim wieku i młodszych, których przywileje takie jak dziedziczenie emerytury po małżonku czy renta rodzinna już nie dotyczą. Dla kobiety w moim wieku, nawet roczna przerwa w opłacaniu składek jest hmmm...pogrążająca w przyszłości.

[SzmaragdowyKotek]

[QUOTE=sine.ira;24354359]No zgadza się, ale przyznasz, że Twoja sytuacja jest z deka inna niż przeciętnej Kowalskiej z Pcimia Dolnego, co to zostaje przy mężu i średnio sobie kombinuje co tam będzie..po jutrze

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------



Sine.ira - jasne, że jest inna. Sytuacja każdej z nas jest inna, indywidualna, wyjątkowa I dlatego rozmawiamy na forum o właśnie takich, RÓŻNYCH przypadkach ja po prostu chcę obalić mit, że intercyza zawsze jest super i taka "uczciwa", jak przedstawiały to w swoich wypowiedziach niektóre dziewczyny. Powtórzę jeszcze raz - chciałam obiektywnie, z prawnego punktu widzenia przedstawić rodzaje intercyzy, ich plusy i minusy i jeszcze raz podkreślić, że kwestia tego, czy podpisanie intercyzy będzie dla danej pary korzystne czy też nie, musi być oceniana w każdym przypadku indywidualnie.

[sine.ira]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Sine.ira - jasne, że jest inna. Sytuacja każdej z nas jest inna, indywidualna, wyjątkowa I dlatego rozmawiamy na forum o właśnie takich, RÓŻNYCH przypadkach ja po prostu chcę obalić mit, że intercyza zawsze jest super i taka "uczciwa", jak przedstawiały to w swoich wypowiedziach niektóre dziewczyny. Powtórzę jeszcze raz - chciałam obiektywnie, z prawnego punktu widzenia przedstawić rodzaje intercyzy, ich plusy i minusy i jeszcze raz podkreślić, że kwestia tego, czy podpisanie intercyzy będzie dla danej pary korzystne czy też nie, musi być oceniana w każdym przypadku indywidualnie.

Nie no, ale ja się nie odnoszę do intercyzy, tylko do tego co pisałaś wcześniej - że mąż zarobi tak dużo (co też nie musi z automatu oznaczać dziesiątek tysięcy miesięcznie - jak dla mnie ), że żona nie musi iść do pracy, bo jak już się "napracuje" to się okaże, że rodzina jej się rozleciała i generalnie pogrzebie rodzinne szczeście w bojach o karierę.
To ja mówie, żeby z tym uważać, bo jak jest to kobieta np. z mojego pokolenia, to może ten swój wybór przypłacić bardzo trudną finansowo starością. Wot wsio.

[Juliette88]

Napisane przez sine.ira

Podobno - gdzieś kiedyś czytałam - w Polsce pracuje niewiele ponad 50% (albo nawet mniej) kobiet w tzw. wieku produkcyjnym.

Ale to raczej nie są w większości kobiety, które postanowiły zrezygnować z kariery na rzecz wychowywania dzieci, ale osoby które pobierają renty, zasiłki - lubią żyć z socjalu, oraz osoby pracujące "na czarno". (w ogóle z danych z listopada 2010 roku wynika, że ponad połowa osób w wieku produkcyjnym, czyli również mężczyzn, nie pracuje) Rodziny, które świadomie wybierają, że pracuje tylko jedno ze współmałżonków, częściej są ludźmi lepiej sytuowanymi niż przeciętny Kowalski.

[Luba]

Napisane przez sine.ira

Nie no, ale ja się nie odnoszę do intercyzy, tylko do tego co pisałaś wcześniej - że mąż zarobi tak dużo (co też nie musi z automatu oznaczać dziesiątek tysięcy miesięcznie - jak dla mnie ), że żona nie musi iść do pracy, bo jak już się "napracuje" to się okaże, że rodzina jej się rozleciała i generalnie pogrzebie rodzinne szczeście w bojach o karierę.
To ja mówie, żeby z tym uważać, bo jak jest to kobieta np. z mojego pokolenia, to może ten swój wybór przypłacić bardzo trudną finansowo starością. Wot wsio.

Jak kogos nie stać i do tego nie myśli, to sorry batory, za to będzie trzeba zapłacić. No jak ze wszystkim w życiu, sa ludzie, którzy nie potrafia poradzic sobie z własną firmą, przehulają zyski plajtują i tez mają trudna finansową starość.
No niestety jesli juz sie na coś decydujemy, to trzeba przede wszystkim mysleć. A jak ktoś nie mysli to czy pracuje czy nie, to i tak zwykle ląduje na twrdym. Bo głupota boli.

Ja sie tak szczerze zastanawiam skąd to 50 procencików nie pracujacych zawodowo kobiet i gdzie sie one chowaja, że je tak jakos niespecjalnie widać. Nie mówię tu o kobietach nie pracujacych czasowo, w okresie okołoporodowym, bo takie to siła rzeczy są i je widac, ale one zwykle wracają prędko do pracy, bo dziecko wymaga pieniędzy.
Ale takich, które nie pracują faktycznie na dłuższa metę i rodziny na to nie stać a dzieci juz duże, to tak szczerze powiem, ja nie widuję. Chyba, ze to rodzina jakaś dysfunkcyjna ale my chyba nie o nich?
Albo to moje miasto (i miasto meża) takie jakies inne niz reszta Polski albo ja slepa jestem, dopuszczam obie możliwosci
Aha. Nie mówię o ludziach w wieku moich rodziców, ale powiedzmy tak, do mojego wieku.

[yoona]

Napisane przez _vixen_

Hmmm...za kredyty ?

bardzo czesto w mysl zasady: zastaw sie a postaw.

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez sine.ira

Lekką zawiścią mi zapachniało.

no zawiscia to moze nie, ale zazdroscia to i moze owszem, bo wskaz mi osobe ktora nie chicalaby miec grubych tysi na koncie wiec zeby nie byc hipokrytka, to sie przyznam, a co mi tam! ze ja i owszem, bym chciala a ze moje jeszcze przede mna, to i mi zylka skacze

---------- Dopisano o 20:05 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Napisane przez Luba

Jak kogos nie stać i do tego nie myśli, to sorry batory, za to będzie trzeba zapłacić. No jak ze wszystkim w życiu, sa ludzie, którzy nie potrafia poradzic sobie z własną firmą, przehulają zyski plajtują i tez mają trudna finansową starość.
No niestety jesli juz sie na coś decydujemy, to trzeba przede wszystkim mysleć. A jak ktoś nie mysli to czy pracuje czy nie, to i tak zwykle ląduje na twrdym. Bo głupota boli.

Ja sie tak szczerze zastanawiam skąd to 50 procencików nie pracujacych zawodowo kobiet i gdzie sie one chowaja, że je tak jakos niespecjalnie widać. Nie mówię tu o kobietach nie pracujacych czasowo, w okresie okołoporodowym, bo takie to siła rzeczy są i je widac, ale one zwykle wracają prędko do pracy, bo dziecko wymaga pieniędzy.
Ale takich, które nie pracują faktycznie na dłuższa metę i rodziny na to nie stać a dzieci juz duże, to tak szczerze powiem, ja nie widuję. Chyba, ze to rodzina jakaś dysfunkcyjna ale my chyba nie o nich?
Albo to moje miasto (i miasto meża) takie jakies inne niz reszta Polski albo ja slepa jestem, dopuszczam obie możliwosci
Aha. Nie mówię o ludziach w wieku moich rodziców, ale powiedzmy tak, do mojego wieku.

o wiesz, ze ja tez nie zauwazam. na palcam jednej reki policze osoby znane mi, ktore nie pracuja. jakas sciema ta statystyka

[Juliette88]

Napisane przez yoona

o wiesz, ze ja tez nie zauwazam. na palcam jednej reki policze osoby znane mi, ktore nie pracuja. jakas sciema ta statystyka

To są zwykłe liczby. Jedynie 15 milionów Polaków pracuje (dzięki US i ZUSowi łatwo to policzyć), więc ok. 16 milionów rodaków w wieku produkcyjnym nie pracuje, co daje ponad 50%. Oczywiście duża część z tych osób pracuje "na czarno" (o czym nie zawsze musi wiedzieć rodzina i znajomi). Tę statystykę w dużej mierze zawyżają osoby powyżej 50. roku życia, bo wśród nich pracuje tylko lekko ponad 30%, reszta pobiera renty, świadczenia przedemerytalne itp.

[marysia1189]

Napisane przez Juliette88

To są zwykłe liczby. Jedynie 15 milionów Polaków pracuje (dzięki US i ZUSowi łatwo to policzyć), więc ok. 16 milionów rodaków w wieku produkcyjnym nie pracuje, co daje ponad 50%. Oczywiście duża część z tych osób pracuje "na czarno" (o czym nie zawsze musi wiedzieć rodzina i znajomi). Tę statystykę w dużej mierze zawyżają osoby powyżej 50. roku życia, bo wśród nich pracuje tylko lekko ponad 30%, reszta pobiera renty, świadczenia przedemerytalne itp.

Też myślę, że bardzo dużo osób pracuje "na czarno"...niestety.

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez sine.ira

Podobno - gdzieś kiedyś czytałam - w Polsce pracuje niewiele ponad 50% (albo nawet mniej) kobiet w tzw. wieku produkcyjnym.

Ja się jak najbardziej zgadzam, że na to, żeby jeden z rodziców pozostał w domu, w sensie nie pracował zawodowo, mogą sobie pozwolić bogaci. Problem w tym, że wiele kobiet dość beztrosko podchodzi do swojej przyszłości. A wiele jest po prostu nieświadomych w jak nieprzyjaznym przeciętnemu obywatelowi, państwie żyją. Zwłaszcza chodzi mi o ludzi w moim wieku i młodszych, których przywileje takie jak dziedziczenie emerytury po małżonku czy renta rodzinna już nie dotyczą. Dla kobiety w moim wieku, nawet roczna przerwa w opłacaniu składek jest hmmm...pogrążająca w przyszłości.

Nie przesadzajmy. Wystarczy stabilna sytuacja finansowa i pewna, dobra praca jednego rodzica, aby móc pozwolić sobie na taki układ.

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Ale takich, które nie pracują faktycznie na dłuższa metę i rodziny na to nie stać a dzieci juz duże, to tak szczerze powiem, ja nie widuję. Chyba, ze to rodzina jakaś dysfunkcyjna ale my chyba nie o nich?
Albo to moje miasto (i miasto meża) takie jakies inne niz reszta Polski albo ja slepa jestem, dopuszczam obie możliwosci
Aha. Nie mówię o ludziach w wieku moich rodziców, ale powiedzmy tak, do mojego wieku.

Wśród swoich klientek mam jakieś 20 - 25% kobiet, które w wieku 30 paru lat chcą zacząć pierwszą pracę. Jakieś drugie tyle to kobiety 40-45, które tylko okresowo pracowały zawodowo (pomiędzy kolejnymi ciążami na przykład). Pochodzą głownie z małych miast (i ze wsi - mniej). Żadna patologia, po prostu były w domu, bo były.

Jeszcze tylko dopowiem, że w Polsce w latach 2005-2009 było od 1,3 do 1,5 mln kobiet biernych zawodowo - tych, które prowadzą dom. Sprawdziłam w statystykach


---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez marysia1189

Nie przesadzajmy. Wystarczy stabilna sytuacja finansowa i pewna, dobra praca jednego rodzica, aby móc pozwolić sobie na taki układ.

Nie przesadzamy.

[SzmaragdowyKotek]

Napisane przez sine.ira

Nie no, ale ja się nie odnoszę do intercyzy, tylko do tego co pisałaś wcześniej - że mąż zarobi tak dużo (co też nie musi z automatu oznaczać dziesiątek tysięcy miesięcznie - jak dla mnie ), że żona nie musi iść do pracy, bo jak już się "napracuje" to się okaże, że rodzina jej się rozleciała i generalnie pogrzebie rodzinne szczeście w bojach o karierę.
To ja mówie, żeby z tym uważać, bo jak jest to kobieta np. z mojego pokolenia, to może ten swój wybór przypłacić bardzo trudną finansowo starością. Wot wsio.

Sine.ira, ale ja właśnie mówię o tym, że tylko wtedy jeżeli ci nasi mężowie zarobią tyle, żebyśmy się nie musiały bać o to, co będzie na starość, to możemy czuć się naprawdę zabezpieczone, jeżeli nie pracujemy. Bo ja absolutnie nie mówię o sytuacji, kiedy mąż zarabia tyle, że ja nie muszę chodzić do pracy, no bo przeżyjemy i z głodu nie padniemy ale że tak powiem brzydko "przejadamy" zarobione pieniądze i nie odkładamy nic. Oczywiście, zgadzam się z Tobą w pełnej rozciągłości, że jeżeli jakoś tam, nawet całkiem dobrze, ale jednak na bieżąco sobie żyjemy, to po prostu TRZEBA odkładać jakieś pieniądze na starość, bo przy tych emeryturach, które my dostaniemy, to głodowe emerytury naszych rodziców i babć to będzie mega full wypas! Prawda jest taka, że nie należy w tym kraju liczyć nawet na emeryturę, bo umrzesz na niej z głodu - trzeba samemu odkładać na przyszłość. I po prostu niech zarabia ten, kto najlepiej potrafi to robić w rodzinie. Mnie to rybka, kto zarobi Jeżeli czujemy się zabezpieczeni finansowo NA DZISIAJ I NA PRZYSZŁOŚĆ, to mi to naprawdę bez różnicy, które z nas - ja czy mój mąż, te pieniądze zarobi. Uważam, że jeśli komuś Bozia dała umiejętność zarabiania w wymiarze ponad przeciętnym, to niech z niej korzysta na pożytek wszystkich stworzeń w rodzinie i karmi otwarte dziobki, jak mawia mój mąż Taka jest moja opinia. Nie będę się wysuwać przed szereg z moim tysiącem złotych Po prostu, brutalnie mówiąc, gdybym poszła teraz do pracy, jakoś naszego życia w wymierze zarówno finansowym, jak i "ciepła domowego" i wspólnie spędzanego czasu dramatycznie by spadła, a nikt w końcu nie chce mieć gorzej, niż miał do tej pory. Sine. ira - właściwie widzę, że my mówimy o tym samym, tylko chyba się nie zrozumiałyśmy na początku tylko że to znów niezbyt na temat, bo nie o intercyzie, a o zdrowym rozsądku i zabezpieczaniu finansowym siebie i swojej rodziny na kolejne lata, a nie tylko na bieżąco bo tego ostatniego w ogóle nawet nie biorę pod uwagę.

[Hultaj]

Napisane przez rnm

pogratulować, nie?

jak dla mnie byłoby czego, bo z tego co można przeczytać, kobitka postępuje zupełnie prawidłowo, z głową na karku. Nie rozumiem trochę powyższego komentarza, czy niektórym się może wydaje, że ludzie, którzy mają naprawdę zarąbisty kapitał będą się zabijać o posady za 1800 i dorabianko od łyczka do rzemyczka czy jak.

Napisane przez normalnyFacet

to co pogrubione to mnie ciekawilo..i akurat aspekt ze nie ma zadnych podzialow ani zalowania sobie...w tym moim "kontowersyjnym" jak dla niektorych poscie tez pogrubilem

bo dla mnie to nie do pomyslenia byloby kiedy jedna z osob na swoj sukces pracowala ciezko calymi latami (przed zwiazkiem jeszcze) aby byc wyksztalcona osoba i majaca duzo umiejetnosci...a w miedzyczasie byl moment slubu i ta osoba akurat zapewniala byt rodzinie...a druga po jakims czasie dopuszcza sie zdrady, romansu bla bla .. potem jest orzeczenie o winie bo osoba zdradzajaca zostala przylapana lub sama sie przyznala... i to naturalne ze osoba albo wybaczy albo po prostu wygoni z domu lub sama sie wyprowadzi...

i nie dziwie sie ludziom ze chca intercyzy, ktorzy naprawde sie starali polepszyc swoje zycie by w razie czego druga osoba nie mogla im w tym zaszkodzic w sposob znaczacy

tu chyba byłby pies pogrzebany, wynikałoby mi z Twoich treści, że Ty po prostu zakładasz (może już masz taką narzeczoną, i stąd to przekonanie), że trafi Ci się ożenek, z, pomijając samą zamożnośc, bo nic nie mówisz chyba, z jakiego pułapu sam startowałeś, wiek też mógłby nie być bez znaczenia - panienką ''gorszego sortu'' niż Ty sam; słabo wykształconą, bez umiejętności.

---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ----------

Siniuchna, jaka eme.

[sine.ira]

Napisane przez Hultaj

Siniuchna, jaka eme.

Teoretyczna głównie.
Podobnież kobiety z mojego pokolenia mają realną szansę na emeryturę w wysokości 25 % swojego ostatniego wynagrodzenia Także wiecie, ambitnym trzeba być w tym kraju.

[ssnn]

Napisane przez SzmaragdowyKotek

SSnn, oczywiście, taki jest sens ROZDZIELNOŚCI majątkowej - każdy z małżonków ma swój własny majątek, który nie podlega dziedziczeniu przez współmałżonka (tak samo jest zresztą w przypadku rozwodu ale również separacji). Wykładam prawo na Uniwerku, więc raczej jestem pewna)

Ja nadal nie jestem pewna. Nie znajduję paragrafów, które by potwierdzały Twoją opinię, co więcej 'przegooglane' przeze mnie serwisy prawnicze udzielające porad podają, że rozdzielność nie wpływa na dziedziczenie. To zupełnie inna sytuacja niż rozwód i separacja.

[rnm]

Napisane przez Hultaj

jak dla mnie byłoby czego, bo z tego co można przeczytać, kobitka postępuje zupełnie prawidłowo, z głową na karku. Nie rozumiem trochę powyższego komentarza, czy niektórym się może wydaje, że ludzie, którzy mają naprawdę zarąbisty kapitał będą się zabijać o posady za 1800 i dorabianko od łyczka do rzemyczka czy jak.

zgadza się, nie zrozumiałaś komentarza. dziwiła mnie dokładność i skrupulatność opisywanej przez autorkę sytuacji majątkowej. brakowało tylko corocznego zestawienia finansowego ich firm nie wiadomo jak to odbierac, chwali się, czy żali? super, że może sobie pozwolić na luksus,ale powinna mieć jednocześnie świadomość, że jej sytuacja jest wyjątkowa. nie można jej odnieść jako przykład, bo ciężko ją dopasować do ..kogokolwiek w zasadzie. ona juz sie wytłumaczyła, ja juz do tego nie wracałam. pozostaje pozazdroscic. nawet nie milionów na koncie, a poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. i tego, że nie trzeba co miesiąc ciułać na lepszy krem, czy przedszkole dla dzieciaka

[yoona]

przeraza mnie wizja emerytury..a co, jak nie bede miala z czego odkladac na jakis fundusz? umre z glodu? rany boskie

[rnm]

Napisane przez yoona

przeraza mnie wizja emerytury..a co, jak nie bede miala z czego odkladac na jakis fundusz? umre z glodu? rany boskie

mnie tez to przeraza. zwlaszcza jak obserwuje znajomych,ktorym rodzice juz od kilku lato płacają składki...

[Juliette88]

Napisane przez yoona

przeraza mnie wizja emerytury..a co, jak nie bede miala z czego odkladac na jakis fundusz? umre z glodu?

Trzeba być miłym dla swoich dzieci, wtedy będzie nadzieja, że znajdzie się jakiś pokoik na strychu na starej mamusi
A tak serio - to że system emerytalnym jest kompletnie niewydolny było wiadomo od bardzo dawna, ale skoro ludzie notorycznie głosują w wyborach na ludzi, którzy taki system stworzyli i go podtrzymują przy "życiu", to chyba znaczy, że ludziom taka wizja emerytury się podoba

[sine.ira]

Napisane przez Juliette88

A tak serio - to że system emerytalnym jest kompletnie niewydolny było wiadomo od bardzo dawna, ale skoro ludzie notorycznie głosują w wyborach na ludzi, którzy taki system stworzyli i go podtrzymują przy "życiu", to chyba znaczy, że ludziom taka wizja emerytury się podoba

No to też, ale z drugiej strony pomyślcie - skąd ma być forsa w systemie na emerytury, skoro pracuje (i wkłada do niego pieniądze) tylko połowa spośród tych, którzy powinni !!! To jest patologia z której strony by na to nie patrzeć. W głowie się nie mieści, że jedna połowa rodaków sobie bimba, a druga musi na to całe towarzycho zapiehdalać Nie dziwota, że ani dla jednych ani dla drugich pieniędzy w sumie...nie ma.

[Luba]

Napisane przez sine.ira

No to też, ale z drugiej strony pomyślcie - skąd ma być forsa w systemie na emerytury, skoro pracuje (i wkłada do niego pieniądze) tylko połowa spośród tych, którzy powinni !!! To jest patologia z której strony by na to nie patrzeć. W głowie się nie mieści, że jedna połowa rodaków sobie bimba, a druga musi na to całe towarzycho zapiehdalać

Tylko należy pamiętać, że to towarzycho, to nie sa tylko i wyłacznie kobeity nieaktywne zawodowo. To raz.
Poza tym w tej niepracującej połówce są też studenci, osoby chore, na emeryturze czy tylko czasowo nie pracujące a w większosci i tak wszyscy robia na czarno i robia naród na szaro. To dwa.

Trzy (z przymrużeniem oka).
Jesli ta emerytura ma byc albo głodowa albo nawet wcale, to
a. nie ma się o co bić
b. należy w ogóle mieć mieć te dzieci, żeby u kogos móc ten pokoik na stryszku dostać. Nie ma dzeici, nie ma stryszku ale i nie ma emerytury i co wtedy.
c. nie wiadomo czy taka kobieta nieaktywna zawodowo, która się ładnie przyłoży do wychowania gromadki dzieci, nie będzie miała lepszej starości niż ta aktywna zawodowo co to chciała sobie emeryturę wyphacować.

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Tylko należy pamiętać, że to towarzycho, to nie sa tylko i wyłacznie kobeity nieaktywne zawodowo. To raz.
Poza tym w tej niepracującej połówce są też studenci, osoby chore, na emeryturze czy tylko czasowo nie pracujące a w większosci i tak wszyscy robia na czarno i robia naród na szaro. To dwa.

Trzy (z przymrużeniem oka).
Jesli ta emerytura ma byc albo głodowa albo nawet wcale, to
a. nie ma się o co bić
b. należy w ogóle mieć mieć te dzieci, żeby u kogos móc ten pokoik na stryszku dostać. Nie ma dzeici, nie ma stryszku ale i nie ma emerytury i co wtedy.
c. nie wiadomo czy taka kobieta nieaktywna zawodowo, która się ładnie przyłoży do wychowania gromadki dzieci, nie będzie miała lepszej starości niż ta aktywna zawodowo co to chciała sobie emeryturę wyphacować.

No przecież nie mówiłam tylko o kobietach. Chodziło mi o osoby w wieku produkcyjnym obu płci.

A co do reszty to...jak w Chinach, pani, jak w Chinach.

[rnm]

Napisane przez Luba

Tylko należy pamiętać, że to towarzycho, to nie sa tylko i wyłacznie kobeity nieaktywne zawodowo. To raz.
Poza tym w tej niepracującej połówce są też studenci, osoby chore, na emeryturze czy tylko czasowo nie pracujące a w większosci i tak wszyscy robia na czarno i robia naród na szaro. To dwa.

Trzy (z przymrużeniem oka).
Jesli ta emerytura ma byc albo głodowa albo nawet wcale, to
a. nie ma się o co bić
b. należy w ogóle mieć mieć te dzieci, żeby u kogos móc ten pokoik na stryszku dostać. Nie ma dzeici, nie ma stryszku ale i nie ma emerytury i co wtedy.
c. nie wiadomo czy taka kobieta nieaktywna zawodowo, która się ładnie przyłoży do wychowania gromadki dzieci, nie będzie miała lepszej starości niż ta aktywna zawodowo co to chciała sobie emeryturę wyphacować.

słusznie