Profil humanistyczny w LO - żałuję tego wyboru...

[poppy seed]

Napisane przez nouvelle90

Też jestem zdania, że najgorzej to pędzić za modą i zapotrzebowaniem. Teraz jest moda na studiowanie, a ja ciągle powtarzam, że nie każdy musi to robić. Niestety, wielu ludziom nijak nie przetłumaczysz.
Tak samo kierunki zamawiane. Przecież, do cholery, rynek się kiedyś nasyci i co wtedy? Kwestia druga- niski poziom przemysłu w Polsce. Ale gdzie tam, wszyscy wrzeszczą, że za granicę wyjadą. To ja się pytam dokąd, bo chyba nie do rozwalającego się kolosa na glinianych nogach, czyli UE? Człowiek powinien iść na studia z pasji, a obowiązkiem państwa jest zapewnić mu pracę. Tylko problem jest z tą "pasją", bo niestety ludzi, którzy ją mają jest naprawdę niewielu, kierunki wybiera się "bo są modne", ewentualnie "bo łatwo się dostać". No i mamy najwyższy w świecie odsetek studentów, tylko po co nam to?

uwielbiam tę wypowiedź, jest w niej wszystko, co sama chciałabym napisać! ...ale część na pewno pominęłabym przez roztargnienie.

w sumie dziwi mnie też ten dziki pęd na politechnikę przez osoby, które nijak się do tego nie nadają wiadomo, że kierunki techniczne są przyszłościowe, opłacalne, konkretne, to dobry wybór dla osób ukierunkowanych w tym kierunku, ale po co się pchać, gdzieś gdzie się ewidentnie nie pasuje?
tzn. w sumie to generalnie tak jest z tymi prestiżowymi kierunkami [techniczne, medycyna, prawo itd.].

[viva91]

Określenie "kierunek prestiżowy" wywołuje u mnie śmiech

[moniqa16]

Napisane przez viva91

Określenie "kierunek prestiżowy" wywołuje u mnie śmiech

u mnie bardziej: 'nieważne jaki kierunek skończę, byle uczelnia X, bo ma prestiż' <3

[poppy seed]

Napisane przez viva91

Określenie "kierunek prestiżowy" wywołuje u mnie śmiech

i słusznie, bo z założenia w mojej wypowiedzi ma charakter nieco ironiczny...
...czasem po prostu nie chce mi się tej ironii zaznaczać kursywą albo emotikoną z zębami i wytrzeszczem.

[viva91]

Napisane przez poppy seed

i słusznie, bo z założenia w mojej wypowiedzi ma charakter nieco ironiczny...
...czasem po prostu nie chce mi się tej ironii zaznaczać kursywą albo emotikoną z zębami i wytrzeszczem.

Wiem że to ironia, dodałam tylko coś od siebie. A zaznaczenie może być dużo łatwiejsze - wystarczy cudzysłów

[poppy seed]

Napisane przez viva91

Wiem że to ironia, dodałam tylko coś od siebie. A zaznaczenie może być dużo łatwiejsze - wystarczy cudzysłów

okej, po prostu odebrałam to jako atak na siebie (wtf), chyba mam gorszy dzień

[20160901857]

Nawet nie wiecie ile osób na moim roku zadziera nosek, bo taki wspaniały kierunek studiują, ale jakoś nie pomyślą o tym, że mamy w Polsce 16 wydziałów prawa średnio po 300 osób na roku plus niezliczona ilość prywatnych szkółek, czyli co roku jakieś 25 tysięcy absolwentów. Ja tam nie wiem gdzie ten prestiż.

[kaja_92]

Z prawem jest tak- studia można zrobić, przetrwać- tak mi się wydaje. Gorzej ze zrobieniem aplikacji- dlatego mówi się o prawie jako o kierunku prestiżowym.

[tasik92]

Napisane przez poppy seed

uwielbiam tę wypowiedź, jest w niej wszystko, co sama chciałabym napisać! ...ale część na pewno pominęłabym przez roztargnienie.

w sumie dziwi mnie też ten dziki pęd na politechnikę przez osoby, które nijak się do tego nie nadają wiadomo, że kierunki techniczne są przyszłościowe, opłacalne, konkretne, to dobry wybór dla osób ukierunkowanych w tym kierunku, ale po co się pchać, gdzieś gdzie się ewidentnie nie pasuje?
tzn. w sumie to generalnie tak jest z tymi prestiżowymi kierunkami [techniczne, medycyna, prawo itd.].

Dokładnie . Moje koleżanki, tegoroczne maturzystki idą na byle jaki kierunek, ale MUSI być na polibudzie.
Na jakiś lepszy wiadomo, że się nie dostaną, bo za późno się obudziły.

[20160901857]

Napisane przez kaja_92

Z prawem jest tak- studia można zrobić, przetrwać- tak mi się wydaje. Gorzej ze zrobieniem aplikacji- dlatego mówi się o prawie jako o kierunku prestiżowym.

Czyli to APLIKACJA prawnicza, a nie STUDIA prawnicze są prestiżowe. Z tym się zgadzam i właśnie dlatego nie rozumiem dlaczego wielu moich kolegów jest przekonanych, że przez samo studiowanie prawa są w czymkolwiek lepsi;P

[betka12345]

Szkoła średnia to tylko wstęp do studiów i wcale nie przesądza o dalszych losach. POza tym w tak młodym wieku mało kto wie co chce robić w przyszłości

[viva91]

Napisane przez betka12345

Szkoła średnia to tylko wstęp do studiów i wcale nie przesądza o dalszych losach. POza tym w tak młodym wieku mało kto wie co chce robić w przyszłości

wszystko co napisałaś to 100% racja - np. ja jestem dowodem na prawdziwość pierwszego zdania
a co drugiego... też prawda, ale jednak trzeba coś wybrać

[nelciak]

Człowiek powinien iść na studia z pasji, a obowiązkiem państwa jest zapewnić mu pracę.

A co to, socjalizm?

[20160901857]

Jak się ładuje kasę w tworzenie kierunku to wypadałoby temu biednemu absolwentowi coś po nim zaproponować.
Pod tym względem socjalizm jest lepszy od kapitalizmu;D

[astrum1992]

Napisane przez betka12345

Szkoła średnia to tylko wstęp do studiów i wcale nie przesądza o dalszych losach. POza tym w tak młodym wieku mało kto wie co chce robić w przyszłości

Szczerze to ja nawet teraz idac na studia na 100 % nie jestem przekonana do swojego wyboru. Jak dla mnie powinni przedłużyc liceum zeby czlowiek dojrzał do wyboru jakiego ma dokonac

[viva91]

Napisane przez astrum1992

Szczerze to ja nawet teraz idac na studia na 100 % nie jestem przekonana do swojego wyboru. Jak dla mnie powinni przedłużyc liceum zeby czlowiek dojrzał do wyboru jakiego ma dokonac

o ile przedłużyć? rok, dwa, dziesięć? niektórzy ludzie po 10-letnim liceum dalej by nie wiedzieli. więc to żadne rozwiązanie.

[Pluma_]

Napisane przez viva91

o ile przedłużyć? rok, dwa, dziesięć? niektórzy ludzie po 10-letnim liceum dalej by nie wiedzieli. więc to żadne rozwiązanie.

To prawda. Wg mnie nie ma potrzeby przedłużania liceum tylko po to, żeby dać człowiekowi czas na zastanawiania się 'co dalej ze sobą począć'. Tak można w nieskończoność.
Najczęściej właśnie w trakcie trwania studiów weryfikuje się, czego się uczyć, co nas interesuje, co lubimy, a czego nie, czym chcielibyśmy się zajmować w przyszłości. Jeden trafi ze ścieżką własnego rozwoju od razu, drugi metodą prób i błędów, dopiero po pewnym czasie dojdzie do najlepszych dla niego wyborów.

[20160901857]

Lepiej by było zachęcić licealistów do tego żeby wcześniej zainteresowali się tematem. Znów mi się przypomina moje LO- w marcu 80% klasy dopiero zaczęło myśleć o ewentualnych studiach, większość najpierw wybierała przedmioty, a dopiero potem zastanawiała się na jaki kierunek może z nimi startować. A przecież mieli 3 lata na myślenie!

[astrum1992]

Jak dla mnie to zabrakło tak naprawde roku, moze nie na tyle co do podjecia decyzji a co do nauki.

[20160901857]

Bo liceum powinno być czteroletnie, tak jak dawniej. Stary system się sprawdzał i naprawdę nie rozumiem po co była ta bzdurna reforma. Chyba tylko po to żeby wykształciuchów naprodukować.

[viva91]

Napisane przez nouvelle90

w marcu 80% klasy dopiero zaczęło myśleć o ewentualnych studiach, większość najpierw wybierała przedmioty, a dopiero potem zastanawiała się na jaki kierunek może z nimi startować. A przecież mieli 3 lata na myślenie!

każdy wcześniej mówi: "jeszcze mam czas" a potem w 3kl zaczyna sie kombinowanie. ale jakby liceum było rok dłużej - to znów takie decyzje byłyby podejmowane w ostatnim roku - takie błedne koło

[Hadassah]

Napisane przez viva91

o ile przedłużyć? rok, dwa, dziesięć? niektórzy ludzie po 10-letnim liceum dalej by nie wiedzieli. więc to żadne rozwiązanie.

Napisane przez Pluma_

To prawda. Wg mnie nie ma potrzeby przedłużania liceum tylko po to, żeby dać człowiekowi czas na zastanawiania się 'co dalej ze sobą począć'. Tak można w nieskończoność.
Najczęściej właśnie w trakcie trwania studiów weryfikuje się, czego się uczyć, co nas interesuje, co lubimy, a czego nie, czym chcielibyśmy się zajmować w przyszłości. Jeden trafi ze ścieżką własnego rozwoju od razu, drugi metodą prób i błędów, dopiero po pewnym czasie dojdzie do najlepszych dla niego wyborów.

Napisane przez nouvelle90

Bo liceum powinno być czteroletnie, tak jak dawniej. Stary system się sprawdzał i naprawdę nie rozumiem po co była ta bzdurna reforma. Chyba tylko po to żeby wykształciuchów naprodukować.

Mimo że gimnazjum to była najfajniejsza szkoła z fantastyczną klasą, uważam że spokojnie by można je pominąć. Gim to jakaś bzdura, robi się trochę więcej niż w podstawówce, po czym w liceum i tak wszystko się powtarza. W LO nauczyciele dwoją się i troją żeby w 2,5 roku (maj - matura!) zrobić program 4 klas + powtórki. Albo olewają.

Napisane przez nouvelle90

Lepiej by było zachęcić licealistów do tego żeby wcześniej zainteresowali się tematem. Znów mi się przypomina moje LO- w marcu 80% klasy dopiero zaczęło myśleć o ewentualnych studiach, większość najpierw wybierała przedmioty, a dopiero potem zastanawiała się na jaki kierunek może z nimi startować. A przecież mieli 3 lata na myślenie!

Napisane przez viva91

każdy wcześniej mówi: "jeszcze mam czas" a potem w 3kl zaczyna sie kombinowanie. ale jakby liceum było rok dłużej - to znów takie decyzje byłyby podejmowane w ostatnim roku - takie błedne koło

Panie z doractwa zawodowego są fajne. Przyszły, zrobiły psychotest jak z 'dziewczyny', rozdały ulotki (po czym kazały je oddać) a zapytane o opłaty rekrutacyjne stwierdziły że się nie orientują

[Styczniowa93]

Napisane przez Hadassah

Mimo że gimnazjum to była najfajniejsza szkoła z fantastyczną klasą, uważam że spokojnie by można je pominąć. Gim to jakaś bzdura, robi się trochę więcej niż w podstawówce, po czym w liceum i tak wszystko się powtarza. W LO nauczyciele dwoją się i troją żeby w 2,5 roku (maj - matura!) zrobić program 4 klas + powtórki. Albo olewają.

Masa ludzi tak uważa, ale rządzący nic z tym nie zrobią, bo im się nie opłaca, za dużo roboty...A co do programów, za ileś tam lat mają się zmienić i np. nauka historii w liceum będzie kontynuacją nauki historii z gimnazjum (czyli gimnazjum np. starożytność, średniowiecze, a reszta w liceum). Czyli jak ktoś będzie zdawał maturę z historii, to ma robić powtórki z programu gimnazjalnego? I mają go do tego przygotować nauczyciele z gimnazjum, którzy nie skupiają się na maturze? Coś tu jest nie tak. Owszem, takie rozdrabnianie programów na gimnazjum i liceum (gdzie ciężko się wyrobić ze wszystkim w 3 lata) też jest bezsensowne, ale to tylko świadczy o tym, że gimnazjum jest chorym wymysłem, który nie wiadomo czemu służy.
Dzieci 6-letnie na siłę do szkoły wysyłają, ale żeby zadbać o ich przyszły komfort kształcenia, to nie ma komu. (Sama poszłam do szkoły w wieku 6 lat, ale to była moja dobrowolna decyzja, niektóre sześciolatki po prostu jeszcze nie nadają się do siedzenia 45 minut w ławce).
A za kilka, kilkanaście lat powstanie już tyle Wyższych Szkół Parzenia Kawy z socjologią, politologią, ekonomią, zarządzaniem itd itd, że masa tych obecnych sześciolatków po studiach będzie klepać jeszcze większą biedę niż teraz.
Jeśli powstawanie tych szkółek nie zostanie zahamowane to niedługo w Polsce naprawdę będzie tragicznie. Amen.

(trochę zboczyłam z tematu, ale musiałam gdzieś przelać moje żale, już nie mogę na to wszystko patrzeć )

[20160901857]

Napisane przez Styczniowa93

rządzący nic z tym nie zrobią, bo im się nie opłaca, za dużo roboty...

Raczej jest im to na rękę. Więcej szkół i szkółek to niższy poziom, niższy poziom to głupsi absolwenci, a nie od dzisiaj wiadomo, że niewykształconymi najłatwiej manipulować.

[sylvia_doll]

Że też dopiero natknęłam się na ten oto wątek.
Profilu żałuję jak cholera, nie nauczyłam się nic nic nic, poczułam za to powołanie do nauk przyrodniczych i jestem ... od roku w dołku. Dostałam się na psychologię (lublin) i biotechnologię (rzeszow). Zaznaczam, ze obie sa publiczne... I zamierzam za rok podejsc do matury po raz drugi w celu poprawienia (szczególnie wyniku, jak dla mnie i tak zadawalającego) z biologii oraz angielskiego przy okazji. Marzą mi się biologiczne kierunki, ewentualnie inżynieryjne Mogłybyście mi pomóc rozwikłać ten problem fatalny... ? Aby nie stracić roku - psychologia czy biotechnologia?

[20160901857]

Skoro myślisz o kierunkach medycznych/inżynieryjnych to chyba teraz lepsza będzie biotechnologia, chociaż na dłuższą metę to chyba nie jest przyszłościowy kierunek. Niemniej jednak trochę się wkręcisz w przedmioty biologiczne, a na psychologii na początku nie będzie żadnych konkretów tylko pewnie przedmioty ogólne.
Zaznaczam, że nie jestem specjalistką od kierunków ścisłych, więc mogę się mylić;P

[coniglio]

Napisane przez sylvia_doll

Że też dopiero natknęłam się na ten oto wątek.
Profilu żałuję jak cholera, nie nauczyłam się nic nic nic, poczułam za to powołanie do nauk przyrodniczych i jestem ... od roku w dołku. Dostałam się na psychologię (lublin) i biotechnologię (rzeszow). Zaznaczam, ze obie sa publiczne... I zamierzam za rok podejsc do matury po raz drugi w celu poprawienia (szczególnie wyniku, jak dla mnie i tak zadawalającego) z biologii oraz angielskiego przy okazji. Marzą mi się biologiczne kierunki, ewentualnie inżynieryjne Mogłybyście mi pomóc rozwikłać ten problem fatalny... ? Aby nie stracić roku - psychologia czy biotechnologia?

A jak sobie radzisz z matmą? Na biotechnologii jest jej dużo na pierwszym roku

[Lidia Paulina]

Uf, no to jeszcze ja dodam coś od siebie
Poczytałam tu o tych polibudach i cieszę się, że są ludzie, którzy myślą podobnie, jak ja. Wiecie, co mnie uderzyło w liceum? Byłam na biol-chemie, ludzie z pasją mówili: idę na weterynarię, idę na filologię angielską, idę na farmację, idę na medycynę... Spośród trzydziestu czterech osób w klasie, takich ludzi z pasją było... Dziesięcioro? A reszta, często dobrzy, wykuci uczniowie mówili: "idę na polibudę". No a ja poszłam na uniwerek - ale co to znaczy? Ja się pytam, na jaki kierunek - ale nie, zapominam, że to nieistotne. Ważne, że POLIBUDA, to przecież potęga jest.
Wracając do głównego tematu - zaatakuję z innej strony. Otóż ja miałam zawsze pasje humanistyczne, artystyczne. Uwielbiałam czytać, śpiewałam, grałam na gitarze, brałam udział w spektaklach. W domu kultury spędzałam wolny czas. Od podstawówki myśląc "studia", mówiłam: filologia polska, psychologia, akademia muzyczna, dziennikarstwo... Ale nie miałam nigdy problemów z innymi przedmiotami. Byłam dobra z matematyki i wciąż ją lubię.
Potem skończyłam gimnazjum i przyszedł czas na wybór profilu w liceum. Oczywiście od dawna myślałam o profilu humanistycznym, ale... Przyjrzałam się ludziom, którzy byli na tym profilu w tym liceum. Cóż... Okazało się, że ta klasy to często po prostu hołota. Takie przedłużenie gimnazjum. Ja nie lubię takich ludzi, po prostu. Nie lubię takich żartów, jak rysowanie k***sów w czyimś zeszycie, gdy ten pójdzie do tablicy.
Zasiadłam więc z przyjaciółką a jednocześnie odbyłam kilka rozmów z Mamą. I nagle, ni stąd, ni zowąd - farmacja, tak! Pasje pasjami, ale przecież dam sobie radę. Idę na biol-chema.
A potem...
Trzy lata męczarni z chemią i fizyką, którą ledwo zdawałam. Ten profil okazał się w zasadzie "najbardziej realizowanym" spośród wszystkich. Nauczyciele od początku do końca byli wymagający. Ale jednocześnie perspektywa bycia w klasie humanistycznej z ludźmi, których już znałam mnie odrzucała. I cieszę się, że się nie przepisałam.
Wróciłam do korzeni. Myślałam o akademii muzycznej, o polonistyce, o dziennikarstwie. Pojawiła się też myśl: "turystyka i rekreacja". Do tej pory podoba mi się ten kierunek, lubię geografię. Zapragnęłam ją więc zdawać... Aż tu nagle: klops! Na biol-chemie w trzeciej klasie geografii już nie ma Ale, jako że postanowiłam - zdałam rozszerzenie. Słabo, bo na 52%, ale bez niczyjej pomocy.
No i w końcu padło na filologię polską. I wiecie co? Jestem zadowolona. Zadowolona z kierunku, z tego, że nie byłam na humanie i z tego, że przetrwałam biol-chema. To daje satysfakcję, uwierzcie. A wszystko jest do zrobienia, naprawdę!
PS. Nie żałuję tym bardziej, że na biol-chemie poznałam mojego Ukochanego
PPS. Po biol-chemie rozszerzony polski na 80%

[viva91]

Szczerze mówiąc wolę osoby które pchają się na polibudę (z której i tak wylecą jeśli będą sobie olewać - ich sprawa) bo próbują, stawiają wyżej poprzeczkę, niż osoby: "O matko bosko, nie wiem co ze sobą zrobić, nie lubię matematyki a czytać przecież umiem to ide na humana bo jestem humanistą" a wiedzy humanistycznej posiadają mniej niż taki uczeń mat-fizu

Swoją drogą - niedawno w parku, porozmawiałam sobie przy piwku ze znajomym po mat-fizie, obecnie studentem polibudy o dowódcach II WŚ

[Flossy15]

No ja po humanistycznej klasie wylądowałam na administracji(chociaż i tak wydaje mi się lepsze to niż psychologia, buddyzm, studia o rodzinie itp.), ale praca na poczcie mnie nie interesuje, więc za rok dokładam do tego jeszcze coś ekonomicznego. Fajnie tylko, że chyba będę musiała zapłacić za to . Jednak ta klasa to była porażka. Moja koleżanka po matematyce i geografii poszła na prawo, a ja ze swoimi wynikami bym się nie dostała. Sorry, ale matura z geografii jest łatwiejsza niż WOS czy historia. No, ale radzę się zastanowić co do profilu. Ja cofnęłam się tylko i teraz poprawiam swoje błędy. Wiadomo, że to nie koniec świata, wszystko leży w moich rękach, ale nie każdy potem będzie mieć możliwość naprawienia swojego błędu. Tym bardziej, że drugi kierunek płatny ma być.