Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012

[wanilllka82]

Napisane przez perelka-20

Poprosiłam TŻta o tosta z żółtym serem. On wolał grzanki z dżemem jeżynowym. I tak jem tego tosta a ten drzem mi tak pachnie...i w końcu posmarowałam tosta dżemem No pycha! Ale spojrzenie TŻta warte miliony

a ja jak chce żeby TŻ coś dla mnie zrobił to mówi mu że pęcherzyk ma ochotę... albo coś w tym stylu kochany jest już się śmiejemy że będę mu rodzić jedno za drugim jak taki będzie kochany

[asia665]

Napisane przez aagula

I z miłą chęcią będę starała się wam coś podpowiedzieć i pomóc tak długo jak starczy mi mocy ( a muszę powiedzieć, że mam jej wiele ) ...do wszystkich dziewczyn kieruję teraz tą wypowiedź- jak bedziecie chciały dowiedzieć się czegoś o prawie pracy kobiet w ciąży piszcie a ja będąc w pracy będę pytała się koleżanek - jak wcześniej pisalam pracuję w HR i mam dostep do osób bardzo mądrych znających przepisy (kodeks pracy) i co najważniejsze są na bieżąco!
a jak któraś będzie chciała żebym utuliła to i też to zrobię tylko od razu muszę powiedzieć jedyne czego nie zrobię to nie zaśpiewam - ale to dla waszego dobra jedynie

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

I wiecie co dziewczyny... choć nie jestem już w ciązy niestety to tak łatwo się mnie nie pozbędziecie będę wam towarzyszyła dzielnie i kibicowała!!

Kochana a my nawet nie myślimy żeby się Ciebie pozbyć Wiesz,jestem z Ciebie dumna i podziwiam Cię,że mimo wszystko . . .wspierasz nas i jesteś z nami

Napisane przez agunia82

Dzisiaj moim rodzicom powiedzieliśmy o ciąży, wybuchu radości nie było, ale to dlatego, że był w ostatnim miesiącu (moja mama się poryczała) a potem był żal i smutek... I wszyscy teraz do tego podchodzą ostrożniej, a mama widzę bardzo się o mnie martwi. Ja wiem, że oni się bardzo cieszą ale i boją, jak my, więc nie potrzebowałam ekscytacji z ich strony. Mama oczywiście wypytała jak się czuję i na odchodne kazała o siebie dbać

Mama widać z opisu ,że się bardzo martwi. Pewnie teraz boi się zapeszyć,ale Aguniu teraz musi się udać

Napisane przez wanilllka82

a ja jak chce żeby TŻ coś dla mnie zrobił to mówi mu że pęcherzyk ma ochotę... albo coś w tym stylu kochany jest już się śmiejemy że będę mu rodzić jedno za drugim jak taki będzie kochany

Hehe mój jeszcze trzyma tą sytuację na dystans,tzn powiedział mi wprost że jak już będziemy widzieli zarodek to się będzie cieszył, w sumie ja też sobie tak ubzdurałam. Po prostu MUSZE,MUSZE mieć pewność . Chociaż ja wiem ,że w środku jest dzidzia .

[agunia82]

Napisane przez asia665

Mama widać z opisu ,że się bardzo martwi. Pewnie teraz boi się zapeszyć,ale Aguniu teraz musi się udać

Hehe mój jeszcze trzyma tą sytuację na dystans,tzn powiedział mi wprost że jak już będziemy widzieli zarodek to się będzie cieszył, w sumie ja też sobie tak ubzdurałam. Po prostu MUSZE,MUSZE mieć pewność . Chociaż ja wiem ,że w środku jest dzidzia .

No martwi na pewno, ale wiem też, że się cieszy.

Mój małż też jeszcze do wczoraj był bardzo zdystansowany, ale od wczoraj zaczął się przejmować Szuka w necie jakie mam przywileje w pracy, każe mi ćwiczyć, żeby kręgosłup nie siadł, wczoraj wyręczył mnie w robieniu obiadu (jak spojrzałam na mięso to mi się niedobrze robiło ) i w zakupach. Ja myślę, że on po tych wynikach bety też się nieco uspokoił.
I ja też jakoś trzymam jeszcze dystans do tego wszystkiego i czekam aż ujrzę zarodek. Oczywiście uważam na siebie, ale jeszcze z pewną rezerwą do tego wszystkiego podchodzę, może też dlatego, że póki co ta ciąża to dla mnie abstrakcja nieco no bo w sumie niewiele się zmieniło póki co

[asia665]

Aguniu ja jak porównuje moją betke do Twojej to aż wstyd że taka niska. Bo ja we wtorek miałam 508 w czwartek 928. A Ty już swoją liczysz w tysiącach.

[agunia82]

Napisane przez asia665

Aguniu ja jak porównuje moją betke do Twojej to aż wstyd że taka niska. Bo ja we wtorek miałam 508 w czwartek 928. A Ty już swoją liczysz w tysiącach.

Spokojnie, ważniejsze od wartości jednostkowych są wartości przyrostu, jak widać u Ciebie też pięknie przyrasta, gruuuubo ponad minimum więc jest dobrze

[chce_byc_mama]

Dziewczyny moj tz tez jest zdynstansowany tymbardziej ze jedna ciaze juz poronilam, ale to bylo 2 lata temu, a etraz bardzo dlugo nei moglam zajsc w ciaze. I tz powiedzial ze do 12 tygodnia mam sie nie ekscytowac.
troche mnie to zasmucilo ale z drugiej strony wiem ze ma racje.

[wanilllka82]

Napisane przez asia665

Hehe mój jeszcze trzyma tą sytuację na dystans,tzn powiedział mi wprost że jak już będziemy widzieli zarodek to się będzie cieszył, w sumie ja też sobie tak ubzdurałam. Po prostu MUSZE,MUSZE mieć pewność . Chociaż ja wiem ,że w środku jest dzidzia .

My też tzn właściwie tylko ja trzymałam dystans do usg potem skończyło się trzymanie dystansu

przeczytałam przed chwilą ze w 6 tyg mogą zacząć się mdłości i że to dobry znak bo oznacza dużo progesteronu który jest odpowiedzialny za utrzymanie ciąży więc wygląda na to że jest ok

[agunia82]

Napisane przez chce_byc_mama

Dziewczyny moj tz tez jest zdynstansowany tymbardziej ze jedna ciaze juz poronilam, ale to bylo 2 lata temu, a etraz bardzo dlugo nei moglam zajsc w ciaze. I tz powiedzial ze do 12 tygodnia mam sie nie ekscytowac.
troche mnie to zasmucilo ale z drugiej strony wiem ze ma racje.

Wiesz co, chyba ogólnie po takich przeżyciach tak jest, że człowiek ma do tego większy dystans, bo boi się znowu cierpieć. Ale też jak to mój małż powiedział, nie wolno być pesymistą i zakładać od razu najgorszego, trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Mój nawet narazie nie chce ze mną iść na USG bo jak twierdzi, i tak tam nic nie będzie widać oprócz kropki. Staram się go zrozumieć i daję mu czas, nic na siłę, ja wiem, że przyjdzie moment kiedy sam się będzie garnął, żeby dzidka podejrzeć

[Authentic]

Napisane przez aagula

Nie masz Kochana za co przepraszać.. w końcu sam lekarz podejrzewał ciążę!! bądź dobrej myśli.. czasami nasze ciała platają nam figla!! trzymam za Ciebie kciuki .. jak wcześniej napisałaś rok 2012 jeszcze się nie zaczął i wszystko przed nami ...i na pewno usłyszymy bicie serduszka właśnie w 2012

Mimo wszystko idę do gina na umówioną wizytę tego 21-go listopada i ciekawa jestem co mi wymyśli. Najgorsze jest tylko to, że wciąż śni mi się nowo narodzone dziecko, którym się opiekuję a objawy są jak były. Paranoja.

A tak na marginesie, to fajnie się czyta o tych Waszych wszystkich objawach, zachciankach A czy słyszycie miliony "dobrych rad" od matek, babć i ciotek? Typu "nie podnoś rąk do góry", albo "wyrzuć ten wrzos, bo przynosi pecha"???

[hanjah]

Napisane przez Authentic

A tak na marginesie, to fajnie się czyta o tych Waszych wszystkich objawach, zachciankach A czy słyszycie miliony "dobrych rad" od matek, babć i ciotek? Typu "nie podnoś rąk do góry", albo "wyrzuć ten wrzos, bo przynosi pecha"???

Mnie na szczęście te "dobre rady" omijają Po pierwsze dlatego, że mieszkam daaaaleko od rodziny A poza tym nigdy nie słyszałam od bliskich tych bzdur ciążowo-dzieciowych (tzn. jak w rodzinie ktoś był w ciąży to nikt nikogo takimi wymysłami nie raczył)

A czerwoną wstążeczkę w wózku wszyscy w mojej rodzinie zgodnie wyśmiewają

[Authentic]

Napisane przez wanilllka82

Authentic nie przepraszaj i zostań z nami być może i do ciebie uśmiechnie się niedługo szczęście, trzymam kciukasy

Dziękuję za kciukaski ale póki nie dostanę @- nie odpuszczam. Nikt mnie nie namówi na drinka, na papierosa, ani kawę. Badania badaniami, ale każdy sprzęt i człowiek może się mylić. I z pewnością u Was zostanę, bo nasz wątek jest pierwszą stroną, którą otwieram po włączeniu kompa I grono się powiększa... Aż miło. Mimo, że październik był słoneczny, to wiele par wolało siedzieć pod kołderką, jak w długi, zimowy wieczór

[wanilllka82]

Napisane przez Authentic

Mimo wszystko idę do gina na umówioną wizytę tego 21-go listopada i ciekawa jestem co mi wymyśli. Najgorsze jest tylko to, że wciąż śni mi się nowo narodzone dziecko, którym się opiekuję a objawy są jak były. Paranoja.

no to trzymamy kciuki tym bardziejkto wie, trzeba wierzyć bo cuda czasem się zdarzają

[aagula]

Napisane przez Authentic

Mimo wszystko idę do gina na umówioną wizytę tego 21-go listopada i ciekawa jestem co mi wymyśli. Najgorsze jest tylko to, że wciąż śni mi się nowo narodzone dziecko, którym się opiekuję a objawy są jak były. Paranoja.

A tak na marginesie, to fajnie się czyta o tych Waszych wszystkich objawach, zachciankach A czy słyszycie miliony "dobrych rad" od matek, babć i ciotek? Typu "nie podnoś rąk do góry", albo "wyrzuć ten wrzos, bo przynosi pecha"???

Podobno jak się bardzo czegoś chce i głośno wymawia marzenia to one się spełniają!! ja w to wierzę trzeba wykrzyczeć to marzenie z całych sił ..!!a kto wie może 21 zapuka jakiś mały Aniołek .. ja mam wizytę 24 i mam nadzieję, że dowiem się na niej kiedy mogę starać się kolejny raz !! mam nadzieję, że będziemy mogły się po tych wizytach wymienić dobrymi wiadomościami... ba musi tak być inaczej sobie tego nie wyobrażam !

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez agunia82

Spokojnie, ważniejsze od wartości jednostkowych są wartości przyrostu, jak widać u Ciebie też pięknie przyrasta, gruuuubo ponad minimum więc jest dobrze

Racja brawa dla tej pani Agunia ma rację w początkowej ciąży betka w ciągu 48 h powinna wzrosnąć od 66% do 100% u Ciebie tak Asiu jest więc nie denerwuj się

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

wiecie co jutro mam 1 test z opieki nad maleństwem...moja przyjaciółka idzie do fryzjera i zostawia mi pod opiekę 4 miesięczną córeczkę

[Ingus18]

Witam
Troche z zazdrością podczytuje wasz wątek
U mnie brak okresu od 4 dni, wieczne zmeczenie, powiększone i bardzo wrażliwe piersi, kłucie w pachwinach...
Gdzieś w głębi duszy chciałabym do was dołączyć...
Wszystkim wam gratuluje i szczęśliwych 8 miesięcy

[chce_byc_mama]

Napisane przez Ingus18

Witam
Troche z zazdrością podczytuje wasz wątek
U mnie brak okresu od 4 dni, wieczne zmeczenie, powiększone i bardzo wrażliwe piersi, kłucie w pachwinach...
Gdzieś w głębi duszy chciałabym do was dołączyć...
Wszystkim wam gratuluje i szczęśliwych 8 miesięcy

jesli @ powinnas dostac 4 dni temu to mozesz smialo zrobic test! ja zrobilam w dzien spodziewanej @ i wyszly dwie grube krechy

[muminek82]

Hej dziewczyny,odebrałam wyniki badań i wszystko jest w normie,bardzo się ciesze bo ostatnie badanie krwi miałam kilka lat temu i strasznie sie denerwowałam.
Mój mężulek od początku bardzo się stara i mi we wszystkim pomaga,wyszukuje na internecie co można jeść czego unikać,pilnuje żebym się ciepło ubierała i nie dżwigała itp. jest mega kochany,a na fasolke mówimy "nasz maluszek " teraz jak dzwoni to się pyta jak się czujemy i czy nic nam nie brakuje
Authentic bardzo dobrze że idziesz do gina cały czas trzymam kciuki,a co do złotych rad to tylko od mojej babci która się przejmuje wszystkim: nie biegaj nie dżwigaj nie kąp się w gorącej wodzie najlepiej nie wychodż z domu bo zanieczyszczone powietrze,troche tego jest bo co drugi dzień mam telefon,ale co tam kocham ją bardzo niech sobie pogada
Ingnus18 dziękujemyi trzymam kciuki żebyś do nas dołączyła!

[asia665]

Hello

Napisane przez agunia82

Spokojnie, ważniejsze od wartości jednostkowych są wartości przyrostu, jak widać u Ciebie też pięknie przyrasta, gruuuubo ponad minimum więc jest dobrze

Dzięki

Napisane przez chce_byc_mama

Dziewczyny moj tz tez jest zdynstansowany tymbardziej ze jedna ciaze juz poronilam, ale to bylo 2 lata temu, a etraz bardzo dlugo nei moglam zajsc w ciaze. I tz powiedzial ze do 12 tygodnia mam sie nie ekscytowac.
troche mnie to zasmucilo ale z drugiej strony wiem ze ma racje.

Tak jak Agunia napisała po takich przeżyciach TŻ będzie się teraz powoli oswajał z tą myślą.Ale narazie nie chce by powtórzyło się ponownie to co kiedyś . ODPUKAAAAĆ

Napisane przez agunia82

Wiesz co, chyba ogólnie po takich przeżyciach tak jest, że człowiek ma do tego większy dystans, bo boi się znowu cierpieć. Ale też jak to mój małż powiedział, nie wolno być pesymistą i zakładać od razu najgorszego, trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Mój nawet narazie nie chce ze mną iść na USG bo jak twierdzi, i tak tam nic nie będzie widać oprócz kropki. Staram się go zrozumieć i daję mu czas, nic na siłę, ja wiem, że przyjdzie moment kiedy sam się będzie garnął, żeby dzidka podejrzeć

Masz racje,nie ma co namawiać Trzeba cierpliwie czekac na moment aż sam będzie chciał zobaczyć maleństwo

Napisane przez Authentic

Mimo wszystko idę do gina na umówioną wizytę tego 21-go listopada i ciekawa jestem co mi wymyśli. Najgorsze jest tylko to, że wciąż śni mi się nowo narodzone dziecko, którym się opiekuję a objawy są jak były. Paranoja.

A tak na marginesie, to fajnie się czyta o tych Waszych wszystkich objawach, zachciankach A czy słyszycie miliony "dobrych rad" od matek, babć i ciotek? Typu "nie podnoś rąk do góry", albo "wyrzuć ten wrzos, bo przynosi pecha"???

Kciukasy trzymam,żeby to była nieprawidłowa diagnoza lekarzaJa od mojej mamy usłyszałam: z tobą teraz trzeba jak z jajkiem,nie dźwigaj, a o podnoszeniu rąk usłyszałam od przyjaciółki

Napisane przez Authentic

Dziękuję za kciukaski ale póki nie dostanę @- nie odpuszczam. Nikt mnie nie namówi na drinka, na papierosa, ani kawę. Badania badaniami, ale każdy sprzęt i człowiek może się mylić. I z pewnością u Was zostanę, bo nasz wątek jest pierwszą stroną, którą otwieram po włączeniu kompa I grono się powiększa... Aż miło. Mimo, że październik był słoneczny, to wiele par wolało siedzieć pod kołderką, jak w długi, zimowy wieczór

Hehe ,bo wiesz tyle czasu się starałyśmy,że jak w październiku dorwałyśmy TŻ to przez tydzień nie wychodziłyśmy z łóżka I efekty są

Napisane przez aagula

Podobno jak się bardzo czegoś chce i głośno wymawia marzenia to one się spełniają!! ja w to wierzę trzeba wykrzyczeć to marzenie z całych sił ..!!a kto wie może 21 zapuka jakiś mały Aniołek .. ja mam wizytę 24 i mam nadzieję, że dowiem się na niej kiedy mogę starać się kolejny raz !! mam nadzieję, że będziemy mogły się po tych wizytach wymienić dobrymi wiadomościami... ba musi tak być inaczej sobie tego nie wyobrażam !

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------



Racja brawa dla tej pani Agunia ma rację w początkowej ciąży betka w ciągu 48 h powinna wzrosnąć od 66% do 100% u Ciebie tak Asiu jest więc nie denerwuj się

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

wiecie co jutro mam 1 test z opieki nad maleństwem...moja przyjaciółka idzie do fryzjera i zostawia mi pod opiekę 4 miesięczną córeczkę

4 miesięczna dziewczynka , o zgrozo jak ja bym sobie dała rade?Kiedy doświadczenie w opiece nad dziećmy mam zerowe

Napisane przez Ingus18

Witam
Troche z zazdrością podczytuje wasz wątek
U mnie brak okresu od 4 dni, wieczne zmeczenie, powiększone i bardzo wrażliwe piersi, kłucie w pachwinach...
Gdzieś w głębi duszy chciałabym do was dołączyć...
Wszystkim wam gratuluje i szczęśliwych 8 miesięcy

Dziękujemy i zapraszamy Pochwal się jak będziesz testowała

[agunia82]

Akurat z tym dźwiganiem i kąpaniem się w gorącej wodzie to dobrze radzą Oczywiście kąpiele nie są zakazane, trzeba tylko uważać, żeby woda nie była za gorąca A jeśli chodzi o niepodnoszenie rąk to też przesada, ale należy unikać czynności, przy których trzyma się długo ręce w górze (jak wieszanie firanek), bo przez to może się łożysko zacząć odklejać. Niestety moja znajoma doświadczyła tego na własnej skórze, na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale w szpitalu swoje odleżała

Muminek super, że wyniki ok

[muminek82]

agunia82
Dziewczyny wiem że troche wybiegam w przyszłość ale czy będziecie chciały poznać wcześniej płeć dziecka?ja napewno tak,oczywiście najważniejsze jest żeby było zdrowe i nie ma to dla mnie znaczenia czy chłopczyk czy dziewczynka ale chciałabym poprostu wiedzieć

[asia665]

Napisane przez agunia82

Akurat z tym dźwiganiem i kąpaniem się w gorącej wodzie to dobrze radzą Oczywiście kąpiele nie są zakazane, trzeba tylko uważać, żeby woda nie była za gorąca A jeśli chodzi o niepodnoszenie rąk to też przesada, ale należy unikać czynności, przy których trzyma się długo ręce w górze (jak wieszanie firanek), bo przez to może się łożysko zacząć odklejać. Niestety moja znajoma doświadczyła tego na własnej skórze, na szczęście wszystko dobrze się skończyło, ale w szpitalu swoje odleżała

Muminek super, że wyniki ok

O widzisz a ja myslałam że z tym podnoszeniem rąk to kolejny zabobon.

Napisane przez muminek82

agunia82
Dziewczyny wiem że troche wybiegam w przyszłość ale czy będziecie chciały poznać wcześniej płeć dziecka?ja napewno tak,oczywiście najważniejsze jest żeby było zdrowe i nie ma to dla mnie znaczenia czy chłopczyk czy dziewczynka ale chciałabym poprostu wiedzieć

Ja też bardzo chciałabym się dowiedzieć

[Norniczka]

Napisane przez aagula

I z miłą chęcią będę starała się wam coś podpowiedzieć i pomóc tak długo jak starczy mi mocy ( a muszę powiedzieć, że mam jej wiele ) ...do wszystkich dziewczyn kieruję teraz tą wypowiedź- jak bedziecie chciały dowiedzieć się czegoś o prawie pracy kobiet w ciąży piszcie a ja będąc w pracy będę pytała się koleżanek - jak wcześniej pisalam pracuję w HR i mam dostep do osób bardzo mądrych znających przepisy (kodeks pracy) i co najważniejsze są na bieżąco!
a jak któraś będzie chciała żebym utuliła to i też to zrobię tylko od razu muszę powiedzieć jedyne czego nie zrobię to nie zaśpiewam - ale to dla waszego dobra jedynie

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

I wiecie co dziewczyny... choć nie jestem już w ciązy niestety to tak łatwo się mnie nie pozbędziecie będę wam towarzyszyła dzielnie i kibicowała!!

Kochana może będziesz się mogła od razu starać i dołączysz jaka mamusia sierpniowa
Ja dotąd czytam wątek mamuś listopadowo-grudniowych bo na święta miałam rodzić, ale niestety szybciutko poroniłam poprzednim razem. Strasznie im kibicuję i cieszę się jak kolejne dzieciaczki sie rodzą

Napisane przez agunia82

Wiesz co, chyba ogólnie po takich przeżyciach tak jest, że człowiek ma do tego większy dystans, bo boi się znowu cierpieć. Ale też jak to mój małż powiedział, nie wolno być pesymistą i zakładać od razu najgorszego, trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Mój nawet narazie nie chce ze mną iść na USG bo jak twierdzi, i tak tam nic nie będzie widać oprócz kropki. Staram się go zrozumieć i daję mu czas, nic na siłę, ja wiem, że przyjdzie moment kiedy sam się będzie garnął, żeby dzidka podejrzeć

Najważniejsze to pozytywne nastawienie, ja też się bardzo martwie że może być jak poprzednio ale trzeba wierzyć że tym razem się uda . Ja pierwsze USG bedę miała w 13-14 tc i wtedy wezmę męża ze sobą. Trochę nie ma się co dziwić mężowi, nie wiem jak to u Was wygląda, ale nawet mi trudno uwierzyć że rośnie we mnie mały człowieczek a póki brzucha nie ma to dla facetów ciąża jest taka nierealna... Mój mąż jest oczywiście bardzo troskliwy, dba o mnie i się cieszy itd. ale myslę że ciążę bedzie bardziej przeżywał jak już właśnie zobaczy na USG małego dzidziolka

Napisane przez hanjah

A czerwoną wstążeczkę w wózku wszyscy w mojej rodzinie zgodnie wyśmiewają

Ja też w zabobony nie wierzę, ale znam koleżankę która też tak mówiła a jak dziecko urodziła to mimo wszystko wstążkę przypieła "tak na wszelki wypadek". Także nigdy nie wiadomo czy po porodzie się zdania nie zmieni.

Napisane przez muminek82

agunia82
Dziewczyny wiem że troche wybiegam w przyszłość ale czy będziecie chciały poznać wcześniej płeć dziecka?ja napewno tak,oczywiście najważniejsze jest żeby było zdrowe i nie ma to dla mnie znaczenia czy chłopczyk czy dziewczynka ale chciałabym poprostu wiedzieć

Nie wyobrażam sobie nie poznać płci dziecka. Ja lubie mieć wszystko gotowe a ciężko byłoby kupić wszystko neutralne i tak też pokoik urzadzić.
Obojętne mi czy będzie to chłopiec czy dziewczynka byleby było zdrowe. Z jednej strony chciałabym najpierw chłopca, a z drugiej szkoda by mi było tych wszystkich falbanek i ślicznych ubranek dla dziewczynki.

[Authentic]

Dziewczyny w takim tempie rozwija się ten wątek, że nie ogarniam powoli hehe
aagula cokolwiek mi już gin nie powie, to będzie to lepsze od tego zawieszenia pomiędzy "ciążą", a "nieciążą"

Poza tym z tym podnoszeniem rąk, to chyba wszystkie babcie to doradzają. Zarówno babcie, jak i matki, ciotki i teściowe, a nawet sąsiadki. Do tego czytałam, że nie powinno się nosić łańcuszków na szyi, bo to podobno wróży owinięcie się pępowiny wokół szyi dzieciątka, nie powinno się przechodzić pod linkami (np. do prania), bo też grozi tą pępowiną... A mnie się wydaje, że takie duperele nie mają wpływu na bieg wydarzeń. A nie wyobrażam sobie każdego dnia przez 9 miesięcy siedzieć na tyłku i uważać, żeby nie wykonać jakiegoś złego ruchu.
Dowiedziałam się też, że wcale nie trzeba jeść za dwoje! Bo dziecko co ma z mamuśki zabrać, to i tak zabierze Więc jak babcia Wam coś wciska, to na siłę nie jedzcie. No chyba, że to coś wyjątkowo pysznego

[siasia_31]

Cześć Dziewczynki

A ja dzisiaj cały dzień w łóżku Wstałam rano i w zasadzie cudem udało mi się dotrzeć do pokoju syna. Zadzwoniłam po TŻ że mało co nie padłam i leże uziemiona nie mogąc się ruszyć oczywiście spanikowany urwał się z pracy i poszliśmy do lekarza i się okazało że mam rwę kulszową. Dostałam serię zastrzyków bleeeee takich szczypiących, oczywiście prawie odjechałam w gabinecie zabiegowym po raz drugi ale co dobre to to że zrobiłam sobie betę i jutro już mają być wyniki, więc będę wiedziała na czym stoję. W takich momentach jestem wdzięczna losowi że nie jestem już z moim pierwszym mężem, który miał dwie lewe ręce do wszystkiego, za to obecny wszystkim potrafi się zająć a ja mogę spokojnie leniuchować

Co do tych czerwonych wstążek to ja też nigdy w zabobony nie wierzyłam ale stwierdziłam że nie zaszkodzi jak będzie czerwony akcencik, w związku z tym przy budce wózka mojego synka była przypięta mała czerwona myszka-maskotka i pełniła funkcję odstraszacza "złych spojrzeń"oraz zabawiała dzidziusia

[agunia82]

Napisane przez siasia_31

A ja dzisiaj cały dzień w łóżku Wstałam rano i w zasadzie cudem udało mi się dotrzeć do pokoju syna. Zadzwoniłam po TŻ że mało co nie padłam i leże uziemiona nie mogąc się ruszyć oczywiście spanikowany urwał się z pracy i poszliśmy do lekarza i się okazało że mam rwę kulszową. Dostałam serię zastrzyków bleeeee takich szczypiących, oczywiście prawie odjechałam w gabinecie zabiegowym po raz drugi

Oj to niefajnie, odpoczywaj i kuruj się I daj znać jaka betka jak wyniki odbierzesz

[asia665]

Napisane przez Authentic

Dziewczyny w takim tempie rozwija się ten wątek, że nie ogarniam powoli hehe
aagula cokolwiek mi już gin nie powie, to będzie to lepsze od tego zawieszenia pomiędzy "ciążą", a "nieciążą"

Poza tym z tym podnoszeniem rąk, to chyba wszystkie babcie to doradzają. Zarówno babcie, jak i matki, ciotki i teściowe, a nawet sąsiadki. Do tego czytałam, że nie powinno się nosić łańcuszków na szyi, bo to podobno wróży owinięcie się pępowiny wokół szyi dzieciątka, nie powinno się przechodzić pod linkami (np. do prania), bo też grozi tą pępowiną... A mnie się wydaje, że takie duperele nie mają wpływu na bieg wydarzeń. A nie wyobrażam sobie każdego dnia przez 9 miesięcy siedzieć na tyłku i uważać, żeby nie wykonać jakiegoś złego ruchu.
Dowiedziałam się też, że wcale nie trzeba jeść za dwoje! Bo dziecko co ma z mamuśki zabrać, to i tak zabierze Więc jak babcia Wam coś wciska, to na siłę nie jedzcie. No chyba, że to coś wyjątkowo pysznego

Napisane przez siasia_31

Cześć Dziewczynki

A ja dzisiaj cały dzień w łóżku Wstałam rano i w zasadzie cudem udało mi się dotrzeć do pokoju syna. Zadzwoniłam po TŻ że mało co nie padłam i leże uziemiona nie mogąc się ruszyć oczywiście spanikowany urwał się z pracy i poszliśmy do lekarza i się okazało że mam rwę kulszową. Dostałam serię zastrzyków bleeeee takich szczypiących, oczywiście prawie odjechałam w gabinecie zabiegowym po raz drugi ale co dobre to to że zrobiłam sobie betę i jutro już mają być wyniki, więc będę wiedziała na czym stoję. W takich momentach jestem wdzięczna losowi że nie jestem już z moim pierwszym mężem, który miał dwie lewe ręce do wszystkiego, za to obecny wszystkim potrafi się zająć a ja mogę spokojnie leniuchować

Co do tych czerwonych wstążek to ja też nigdy w zabobony nie wierzyłam ale stwierdziłam że nie zaszkodzi jak będzie czerwony akcencik, w związku z tym przy budce wózka mojego synka była przypięta mała czerwona myszka-maskotka i pełniła funkcję odstraszacza "złych spojrzeń"oraz zabawiała dzidziusia

Bo to chyba taka już nasza "tradycja" zabobonowa,przechodzi z matki na córke



Ja chwaliłam się ostatnio że nie mam mdłości-dziewczyny odwołuje to.
Właśnie mam mdłości. Jest mi ogólnie ble. Mam wrażenie że zaraz zwymiotuje ale nie mam "pędu" do kibelka. Po prostu tak czuje w gardle że mam ochote ale nie mogę.
A ja głupia się martwiłam brakiem mdłości zamiast się cieszyć

[siasia_31]

Napisane przez agunia82

Oj to niefajnie, odpoczywaj i kuruj się I daj znać jaka betka jak wyniki odbierzesz

Jak tylko odbiorę betkę to na pewno się z Wami podzielę wynikiem

Napisane przez asia665

Ja chwaliłam się ostatnio że nie mam mdłości-dziewczyny odwołuje to.
Właśnie mam mdłości. Jest mi ogólnie ble. Mam wrażenie że zaraz zwymiotuje ale nie mam "pędu" do kibelka. Po prostu tak czuje w gardle że mam ochote ale nie mogę.
A ja głupia się martwiłam brakiem mdłości zamiast się cieszyć

A mnie pęd do kibelka dopadł ze trzy razy i to tak bez zapowiedzi, nie czuję mdłości tylko od razu właśnie pędzę a zaraz po tym jest już zupełnie normalnie

[wanilllka82]

Napisane przez aagula

Agunia ma rację w początkowej ciąży betka w ciągu 48 h powinna wzrosnąć od 66% do 100% u Ciebie tak Asiu jest więc nie denerwuj się

to ja w związku z tym co napisałaś mam ważne pytanie, ja robiłam bete dwa razy w odstępie 52 godzin chyba, no i mi beta wzrosła aż trzykrotnie czyli więcej niż 100% trochę mnie nastraszyłaś, powiedz mi skąd masz takie informacje no i czy wiesz możne co to oznacza? bo juz się zdążyłam naczytać o zespole Downa (a mam dopiero 29lat) zaśniad albo bliźniaki, oby to "tylko" bliźniaki!

[d123]

Napisane przez wanilllka82

to ja w związku z tym co napisałaś mam ważne pytanie, ja robiłam bete dwa razy w odstępie 52 godzin chyba, no i mi beta wzrosła aż trzykrotnie czyli więcej niż 100% trochę mnie nastraszyłaś, powiedz mi skąd masz takie informacje no i czy wiesz możne co to oznacza? bo juz się zdążyłam naczytać o zespole Downa (a mam dopiero 29lat) zaśniad albo bliźniaki, oby to "tylko" bliźniaki!

hej
beta ma wzrosnąć min 66 % tak mi powiedział lekarz. Dziewczyny nie czytajcie o chorobach...bo to nie zdrowo dla was i Waszych maluszków !!!! internet to kopalnia wiedzy ale czasami nieprzydatna !!! Słuchajcie swoich ginekologów , a nie czytajcie o bzdurkach

[perelka-20]

Napisane przez siasia_31

Cześć Dziewczynki

A ja dzisiaj cały dzień w łóżku Wstałam rano i w zasadzie cudem udało mi się dotrzeć do pokoju syna. Zadzwoniłam po TŻ że mało co nie padłam i leże uziemiona nie mogąc się ruszyć oczywiście spanikowany urwał się z pracy i poszliśmy do lekarza i się okazało że mam rwę kulszową. Dostałam serię zastrzyków bleeeee takich szczypiących, oczywiście prawie odjechałam w gabinecie zabiegowym po raz drugi ale co dobre to to że zrobiłam sobie betę i jutro już mają być wyniki, więc będę wiedziała na czym stoję. W takich momentach jestem wdzięczna losowi że nie jestem już z moim pierwszym mężem, który miał dwie lewe ręce do wszystkiego, za to obecny wszystkim potrafi się zająć a ja mogę spokojnie leniuchować

Co do tych czerwonych wstążek to ja też nigdy w zabobony nie wierzyłam ale stwierdziłam że nie zaszkodzi jak będzie czerwony akcencik, w związku z tym przy budce wózka mojego synka była przypięta mała czerwona myszka-maskotka i pełniła funkcję odstraszacza "złych spojrzeń"oraz zabawiała dzidziusia

Ojj, współczuję, moja mama ma problemy z rwą kulszową i swojego czasu strasznie cierpiała. Pamiętam, że pomagało jej ćwiczenia o wdzięcznej nazwie "na pieska" pozycja wyjściowa jak do kociego grzbietu, tylko bez wyginania kręgosłupa, i podnosisz nogę zgiętą w kolanie tak jak pies kiedy robi siku śmieszne, ale podobno pomaga.

Napisane przez asia665

Bo to chyba taka już nasza "tradycja" zabobonowa,przechodzi z matki na córke



Ja chwaliłam się ostatnio że nie mam mdłości-dziewczyny odwołuje to.
Właśnie mam mdłości. Jest mi ogólnie ble. Mam wrażenie że zaraz zwymiotuje ale nie mam "pędu" do kibelka. Po prostu tak czuje w gardle że mam ochote ale nie mogę.
A ja głupia się martwiłam brakiem mdłości zamiast się cieszyć

A ja mam właśnie takie mdłości, ale nie czuję nawet że zwymiotuję, po prostu mnie muli.
To strasznie dziwny stan, że im gorzej się czuję tym bardziej się cieszę :P

Napisane przez wanilllka82

to ja w związku z tym co napisałaś mam ważne pytanie, ja robiłam bete dwa razy w odstępie 52 godzin chyba, no i mi beta wzrosła aż trzykrotnie czyli więcej niż 100% trochę mnie nastraszyłaś, powiedz mi skąd masz takie informacje no i czy wiesz możne co to oznacza? bo juz się zdążyłam naczytać o zespole Downa (a mam dopiero 29lat) zaśniad albo bliźniaki, oby to "tylko" bliźniaki!

Dlatego właśnie zrezygnowałam z dzisiejszej bety. Miałam iść, ale poprzednią robiłam tydzień temu i nie potrafiła bym odczytać wyników i jeszcze bym się zestresowała. Wizytę i tak mam dopiero za tydzień ehh...


Miłego wieczorku!

[wanilllka82]

no a ja teraz myślę o tym żeby może jeszcze raz zrobić taka 48 godzinną próbę, ale wtedy to już bym się całkiem załamała jakby wyszło źle