Odchudzanie ciągle w toku, zabłyśniemy w nowym roku cz. III

[agusia_264]

Napisane przez Maartikrk

agusia_264 Oj jestem dumna, jestem ! A Ty byś się Kochana pochwaliła w takim razie fotkami ze ślubu !!

Bardzo chętnie jak tylko będę miała chwilkę to poszukam płytki i wstawię

[Maartikrk]

arnama A Wy w jakim wieku się pobraliście? Ej dziewczyny !! Chwalcie się fotkami ze ślubu ! Ja uwielbiam takie oglądać !

[arnama]

Napisane przez Maartikrk

arnama A Wy w jakim wieku się pobraliście? Ej dziewczyny !! Chwalcie się fotkami ze ślubu ! Ja uwielbiam takie oglądać !

Ja 22, mężul 25 Ale byliśmy razem już 6 lat (dokładnie w dzień slubu wypadła nasza 6 rocznica) Co do zdjęć, będę szczera: wolała bym się publicznie nie pokazywać

[agusia_264]

Napisane przez arnama

My mamy tak samo
Często ludzie sie dziwią: "Tak młodo się pobraliście?"
A czasem też, zwłaszcza mąż, w pracy, słyszał od kolegów teksty w stylu: "Po co tak wcześnie?", "Czemu sobie życie komplikujesz" itp (nie na widzę tego, bo to nasza sprawa), no ale mąż odpowiada zazwyczaj coś w stylu: "Jak byś znalazł tę jedyną, idealną kobietę, to byś zrozumiał i długo byś się nie zastanawiał" i wtedy wszelkie docinki milkną
A sam dzień ślubu BAJKA! Nawet się nie spodziewałam że to aż takie wyjątkowe

Dokłądnie popieram w 100%!! jak się znajdzie tą jedną najważniejszą osobę to nawet się nie ma cienia wątpliwości czy wcześnie czy nie. Poprostu się chce być razem cały czas A ślub masz racje bajka, czułam się najpiękniejsza na świecie i najważniejsza. Jak już się wszystko kończyło i była 6 rano to po prostu się rozpłakałam i nie mogłam przestać że taki przecudowny dzień się już skończył.Teraz jak ktoś bierze ślub to nie mogę o tym słuchać bo tak im zazdroszczę:P

[Maartikrk]

arnama 6 lat to długo Fajnie, że jesteście szczęśliwi. Co do pokazywania się, rozumiem

Pamiętajcie, że mamy naszego maila po to żebyśmy nie musiały umieszczać tutaj fotek, bo nasz wątek może przeglądać każdy ;-)

[PannaMigotkaa20]

Napisane przez Eldo_rado

poszalało się co?

Nic nie mów! Piłam łeb w łeb z chłopakami z akademika. Chyba mówić nie trzeba jacy to zawodnicy . Dzien tragiczny dziś. Leżę i zdychaaam . Kochana siostrzyczka kupiła cole Obiad jak pachnie ojejjuuuu . Ahaaa i gratuluję spadkuuu


Aga łącze się z tobą duchowo w bólu


Widzę, że imprezowy weekend mamy wszystkei prawie .

[Maartikrk]

Hmm.... zjadłam banana a teraz troszkę ogarnę pokój a później zabiorę się za obiadek. Mam filet z kurczaka i rukolę... macie pomysł jak to połączyć? Myślałam, że zrobię kurczaka na parze do tego rukola i zrobię sosik taki śmietanowy


Mam ochotę na oliwki.... Bardzo są kaloryczne ?

[agusia_264]

Napisane przez PannaMigotkaa20

Nic nie mów! Piłam łeb w łeb z chłopakami z akademika. Chyba mówić nie trzeba jacy to zawodnicy . Dzien tragiczny dziś. Leżę i zdychaaam . Kochana siostrzyczka kupiła cole Obiad jak pachnie ojejjuuuu . Ahaaa i gratuluję spadkuuu


Aga łącze się z tobą duchowo w bólu


Widzę, że imprezowy weekend mamy wszystkei prawie .

To ja podziwiam ja bym padła mam strasznie słabą głowę może dlatego że nie przepadam za alkoholem więc żadko pije...jak musze

[arnama]

Napisane przez agusia_264

Dokłądnie popieram w 100%!! jak się znajdzie tą jedną najważniejszą osobę to nawet się nie ma cienia wątpliwości czy wcześnie czy nie. Poprostu się chce być razem cały czas A ślub masz racje bajka, czułam się najpiękniejsza na świecie i najważniejsza. Jak już się wszystko kończyło i była 6 rano to po prostu się rozpłakałam i nie mogłam przestać że taki przecudowny dzień się już skończył.Teraz jak ktoś bierze ślub to nie mogę o tym słuchać bo tak im zazdroszczę:P

Ja mam podobnie
Stresu było sporo przed ślubem (do tego miałam przejścia z teściową ). Bałam się tego dnia strasznie (skoro przed było tyle stresu), a tu niespodziewanka! Wstałam we świetnym humorze, nic nie było w stanie wytrącić mnie z tej eurofii, do fryzjera sie spóźniłyśmy ze świadkową, ale nic się nie liczyło w tym dniu
Później, już wyszykowana, chodziłam po domu i przeglądałam sie w kazdym lustrze Moja mama w panice, nawet już świadkową zaczeło "brać", a ja śpiewy, chichy, jeszcze moją mamę pomalowałam, bo Jej się za bardzo rece trzęsły, ratowałam Jej sytuację ze zerwanym łańcuszkiem- bo ta się rozkleiła totalnie z tego powodu
No i samo wesele Zazwyczaj padamy koło 2 więc się martwiłam, a u siebie? Tak się bawiłam że byłam wielce zdziwiona że już wzywają na oczepiny Ogólnie całe wesele przeleciało jak by trwało 3h, potem jeszcze byłam tak pełna energii że goście się dziwili Jeszcze były siły na noc poślubną
Na poprawinach podobnie, było super, ale już koło 24 zaczeło mnie chwytać zmęczenie, jednak dawałam czadu, bo cały czas myślałam że drugi raz to się nie powtórzy Też płakałam po wszystkim
Jeszcze zapakowaliśmy się do busa, który odwoził ostatnich gości i tam urządzaliśmy małe after party

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez Maartikrk

arnama 6 lat to długo Fajnie, że jesteście szczęśliwi. Co do pokazywania się, rozumiem

Pamiętajcie, że mamy naszego maila po to żebyśmy nie musiały umieszczać tutaj fotek, bo nasz wątek może przeglądać każdy ;-)

Ja nie mam dostępu do tego maila

[andzia1989r]

Hej dziewczyny

Szukałam na dietetyce żwawego wątku, który nie umiera w ciągu tygodnia i ma więcej postów niż 5 dziennie I znalazłam was

Widzę, że jesteście już tutaj dośc mocno zżyte, ale czy ewentualnie przyjmiecie kogoś nowego?

[PannaMigotkaa20]

Arnama zazdroszczę Kocham wesela Przepiękna uroczystość a później zabawa A ze strony panny mlodej to już wogóle mogę się tylko domyślać jak to wygląda ) Mam nadzieje, że będzie mi dane kiedyś to przeżyć .

[arnama]

Napisane przez andzia1989r

Hej dziewczyny

Szukałam na dietetyce żwawego wątku, który nie umiera w ciągu tygodnia i ma więcej postów niż 5 dziennie I znalazłam was

Widzę, że jesteście już tutaj dośc mocno zżyte, ale czy ewentualnie przyjmiecie kogoś nowego?

Pewnie! Witaj!
No nic, ja wskoczyłam już w mężowskie gatki rowerowe i idę pedałować
(zawsze mnie boli pupa od siodełka )

[PannaMigotkaa20]

Napisane przez andzia1989r

Hej dziewczyny

Szukałam na dietetyce żwawego wątku, który nie umiera w ciągu tygodnia i ma więcej postów niż 5 dziennie I znalazłam was

Widzę, że jesteście już tutaj dośc mocno zżyte, ale czy ewentualnie przyjmiecie kogoś nowego?

Oczywiście, że tak Witaj w naszych skromnych progach Napisz coś o sobie )

[arnama]

Napisane przez PannaMigotkaa20

Arnama zazdroszczę Kocham wesela Przepiękna uroczystość a później zabawa A ze strony panny mlodej to już wogóle mogę się tylko domyślać jak to wygląda ) Mam nadzieje, że będzie mi dane kiedyś to przeżyć .

Spoko, spoko
Trafi swój na swego, waryjot na waryjota (jak w naszym przypadku )
i przeżyjesz swój dzień

PS: fotki Wam wrzucę jak popedałuję, bo inaczej to już w ogóle tego nie zrobię dziś

[Maartikrk]

andzia1989r Hej, hej ! No jasne Im nas więcej, tym weselej no i motywacja większa. Powiedz coś o sobie

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

arnama wysłałam Ci w PW

[agusia_264]

Napisane przez arnama

Pewnie! Witaj!
No nic, ja wskoczyłam już w mężowskie gatki rowerowe i idę pedałować
(zawsze mnie boli pupa od siodełka )

Mnie też zawsze boli układam poduszke pod pupe Mi tez minęło jak godzina nawet nie wiem kiedy wogóle się nam nie chciało spać nawet nie było czasu żeby o tym myśleć Nie da się opisać poprostu Wszyscy byli tak zachwyceni moim wyglądem,czułam się jak miss world, albo lepiej:P.... jak teraz o tym myśle to się wzruszam każdemu życzę takiego pięknego dnia My dzień przed ślubem poszliśmy spać o 2 w nocy bo koronę mieliśmy i trochę z tym zeszło

[andzia1989r]

Napisane przez arnama

Pewnie! Witaj!
No nic, ja wskoczyłam już w mężowskie gatki rowerowe i idę pedałować
(zawsze mnie boli pupa od siodełka )

Napisane przez PannaMigotkaa20

Oczywiście, że tak Witaj w naszych skromnych progach Napisz coś o sobie )

Dzięki

To napiszę. Najpierw tak o sobie. Z imienia Angelika, ale mówią mi Andzia Studiuję sobie, za rok wychodzę za mąż, wiodę spokojne i ułożone życie i od X lat walczę z nadwagą, która początkiem tego roku weszła w otyłośc.

1 stycznia zobaczyłam dwie rzeczy: film z wesela, na którym byliśmy 3 miechy wcześniej, na którym wyglądałam jak wielki opasły wieloryb i miałam ochotę się popłakac, oraz wagę 83kg.

I autentycznie coś się we mnie załamało. Przepłakałam cały wieczór i uparłam się, że tak dalej byc nie może.

Przytyłam między 11 a 12 rokiem życia, z powodu zmian hormonalnych w okresie dojrzewania 20 kg. Z 55 do 75. Wzrost się nie zmienił od tamtego czasu, wciąż 165 cm. Miałam milon prób odchudzania: głupich i głupszych. Najmniej ważyłam mając 18 lat 68 kg. Osiągnięte głupim sposobem. Skończyło się jojo. W wieku 20 lat wazyłam już 80 kg.


Od 2,5 miesiąca jestem na zdrowej diecie. Jem wszystko: nawet słodycze czy panierowanego kotleta. Jednak racjonalnie. Nie liczę dokładnie kcal. Myślę, że w zależności od dnia zjadam około 1250-1400 kcal. Do tego trochę cwiczę, w niedziele o ile jestem w pełni sił (a nie chorawa jak dziś) basen i sauna.

Wyniki to: 9,6 kg mniej. Ważę się i mierzę co niedzielę.

I postępy wyglądają tak:

Wymiary i waga z 1 stycznia 2012 r/11. marca 2012r:

ramię- 31 / 29 (-2cm)
biust- 104 / 100 (-4cm)
pod biustem- 80 / 73 (-7cm)
talia- 88 / 77 (-11cm)
brzuch- 106 / 91 ( -15 cm)
biodra- 112 / 102 ( - 10 cm)
uda- 67 / 61 ( - 6 cm)
łydka- 41 / 38,5 ( - 2,5cm)

waga- 83 / 73,4 ( - 9,6 kg)


Mój cel to 60 kg, przy 165 cm wzrostu.

[natalkaa7522]

Wstawiać wszystkie te zdjęcia Napewno wyglądałyście cudnie Ja bym chciała iść tak strasznie na jakiś ślub.. W rodzinie nikt się nie żeni i nie ma gdzie iść, a mi ogólnie śluby się bardzo podobają, wszystko takie ładne, no i Panny Młode Nigdy nie widziałam brzydkiej Panny Młodej Coś w tym dniu jest

[andzia1989r]

Napisane przez natalkaa7522

Wstawiać wszystkie te zdjęcia Napewno wyglądałyście cudnie Ja bym chciała iść tak strasznie na jakiś ślub.. W rodzinie nikt się nie żeni i nie ma gdzie iść, a mi ogólnie śluby się bardzo podobają, wszystko takie ładne, no i Panny Młode Nigdy nie widziałam brzydkiej Panny Młodej Coś w tym dniu jest

A to ja co roku na jakieś a za rok na swoje i kuzyna

Uwielbiam wesela

3 late temu byłam z Tż na jednym. Dwa lata temu też na jednym, a w zeszłym roku na trzech

W tym roku mamy urlop Ale w kwietniu przyszlego roku idziemy na własne A potem już jako maż i żona na kuzyna w sierpniu (mieli brac w 2014, ale ona ma jakąś ciężką sytuację i ostatnio zmienili na 2013. Kuzyn dzwonił czy się nie będę gniewała, że ten sam rok Ale bez przesady przecież Grunt, żeby nie ten sam dzień bo byłby problem rodzinę podzielic )

[Maartikrk]

andzia1989r Fajne wyniki Trzymam mocno kciuki za kolejne postępy

[andzia1989r]

Napisane przez Maartikrk

andzia1989r Fajne wyniki Trzymam mocno kciuki za kolejne postępy

Ja też trzymam kciuki za wasze wyniki

Fajnie się bedzie z kimś motywowac. Odchudzałam się z koleżanką, ale ona zaszła w ciążę no i wiadomo, z dietą juz nie podziała teraz. A to raźniej jak z kimś można podzielic sukcesy, porażki, i w razie czego dostac mobilizującego kopniaka w dupkę

[Maartikrk]

andzia1989r Powiedz jak to robisz, że chudniesz a nie odmawiasz sobie pyszności?

[andzia1989r]

Napisane przez Maartikrk

andzia1989r Powiedz jak to robisz, że chudniesz a nie odmawiasz sobie pyszności?

Ja powiem tak To co ja stosuję to nie jest idealna dieta dietetyka, oparta o same zdrowości (po takiej miałam jojo, ale już tłumaczę co i jak).

Cała moja dieta zaczęła się od wizyty u mojego hematologa, który prowadzi moją nawracającą anemię od kilku lat. Przyszłam z wynikami badań ogólnych. Okazało się, że cukier jest ok, morfologia ujdzie, cholesterol to tragedia. Zalecił dietę i zaczęliśmy debatowac jak to zrobic.

Na następne spotkanie miałam przyjśc z przygotowanymi listami: pierwsza to rzeczy, które jem, druga to rzeczy, z których na pewno nie będę potrafiła zrezygnowac, trzecia rzeczy, które mogą zamienic, czwarta rzeczy, które mogę odrzucic całkowicie.

I wyszło nam z tego tak: nie jadałam nigdy jakoś zagorzale fast foodów czy śmieciowego przetworzonego mocno jedzenia ani słodkich soków i napoi. Więc największe zmartwienie mojego dr-a odpadło.

Zamieniłam chleb pszenny na przepyszny orkiszowy Twarożek tłusty na chudy, olej na oliwę z oliwek.

Dorzuciłam: więcej warzyw, i owoców.

Zostało: domowe jedzenie: jak jest na obiad kotlet pieczony to jem, ale jednego małego a nie dwa wielkie, jak są ziemniaki to jem, unikam tylko dodatków tłuszczowych do nich: sosów itd itp. Mam ochotę na żółty ser? No to jem. Jednak dorzucam do niego sałatę zieloną, ogórka konserwowego, chudą wędlinę (Bo tłustych nigdy nie lubiłam).

I piję około 1,5 litra wody dziennie.

Można więc powiedziec, że jem normalnie (w stosunku do tego jak zawsze jadłam, to nie jest to specjalna dieta, a normalne produkty które jadalam zawsze) tylko mniej, i z dbaniem o to by były zdrowe dodatki jak sałata warzywka itd

Akurat w czwartek odebrałam po 2 miesiącach wyniki badań. Cholesterol spadł, a morfologia i poziom żelaza są dobre jak nigdy od 3 lat. Lekarz skwitował to stwierdzeniem, że może z punktu widzenia dietetyka ta dieta nie jest idealna (bo niby 5 posiłków dziennie ale nie wszystkie dietetyczne), ale mój organizm ją polubił i się świetnie reguluje.

Więc ja chudnę, wyniki się poprawiają, jem co lubię, i przy wychodzeniu z diety... ot stopniowo dołożę odrobinę jedzenia, więc jojo mi niegroźne

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Dodam jeszcze, że jak raz na 2 tygodnie najdzie mnie ochota na coś słodkiego, to zjem 3 cukierki czy kawałek ciasta. Od razu 5 kg mi od tego nie przybędzie, a lepiej dostarczac czasami cukier, moim zdaniem, niż go wyeliminowac z diety, a wrócic do niego po diecie (właśnie przez rezygnację z wielu produktów i powrót do nich po diecie, miałam 12 kg jojo, czyli przytyłam raz więcej niż schudłam).

Jak się trafiła super ekstra okazja czyli parapetówka siostry, to miałam dzień przerwy od diety. Piłam pyszne martini, zajadłam się sałatkami i ani nie myślałam o kcal.Raz na ruski rok można.

[aguniaaaaa041986]

Zyjeeee w sensie odzyłam ogarnełam i jest juz okej kurde jakis ten weekend niefajny był piatek zrabany wieczor i powiem Wam, ze wczorajsze disco tez srednio wyszło, poszłam bo kolezanka robiła urodziny ale straszne towarzystwo było strasznie nachalni kolesie panny poubierane jak nie powiem gdzie.....jakies dziwne akcje wychodziły wogole w moja kolezanke koles pufa rzucił bo nie chciała z nim gadac maaasakra jednym słowem , no ale troche potanczyłam przynajmniej duzo nie piłam ale kaca straszne go miałam

No nic nastepny weekend bedzie lepszy

A teraz ide sie szykowac bo ide z kolega na koncert Grubsona
Wieczorkiem jak wroce to napisze*

andzia1989r witaj fajnie ze dołaczyłas widze ze juz masz sukcesy w dietce oby tak dalej z nami napewno Ci sie uda

[minthema]

Napisane przez andzia1989r

Ja powiem tak To co ja stosuję to nie jest idealna dieta dietetyka, oparta o same zdrowości (po takiej miałam jojo, ale już tłumaczę co i jak).

Cała moja dieta zaczęła się od wizyty u mojego hematologa, który prowadzi moją nawracającą anemię od kilku lat. Przyszłam z wynikami badań ogólnych. Okazało się, że cukier jest ok, morfologia ujdzie, cholesterol to tragedia. Zalecił dietę i zaczęliśmy debatowac jak to zrobic.

Na następne spotkanie miałam przyjśc z przygotowanymi listami: pierwsza to rzeczy, które jem, druga to rzeczy, z których na pewno nie będę potrafiła zrezygnowac, trzecia rzeczy, które mogą zamienic, czwarta rzeczy, które mogę odrzucic całkowicie.

I wyszło nam z tego tak: nie jadałam nigdy jakoś zagorzale fast foodów czy śmieciowego przetworzonego mocno jedzenia ani słodkich soków i napoi. Więc największe zmartwienie mojego dr-a odpadło.

Zamieniłam chleb pszenny na przepyszny orkiszowy Twarożek tłusty na chudy, olej na oliwę z oliwek.

Dorzuciłam: więcej warzyw, i owoców.

Zostało: domowe jedzenie: jak jest na obiad kotlet pieczony to jem, ale jednego małego a nie dwa wielkie, jak są ziemniaki to jem, unikam tylko dodatków tłuszczowych do nich: sosów itd itp. Mam ochotę na żółty ser? No to jem. Jednak dorzucam do niego sałatę zieloną, ogórka konserwowego, chudą wędlinę (Bo tłustych nigdy nie lubiłam).

I piję około 1,5 litra wody dziennie.

Można więc powiedziec, że jem normalnie (w stosunku do tego jak zawsze jadłam, to nie jest to specjalna dieta, a normalne produkty które jadalam zawsze) tylko mniej, i z dbaniem o to by były zdrowe dodatki jak sałata warzywka itd

Akurat w czwartek odebrałam po 2 miesiącach wyniki badań. Cholesterol spadł, a morfologia i poziom żelaza są dobre jak nigdy od 3 lat. Lekarz skwitował to stwierdzeniem, że może z punktu widzenia dietetyka ta dieta nie jest idealna (bo niby 5 posiłków dziennie ale nie wszystkie dietetyczne), ale mój organizm ją polubił i się świetnie reguluje.

Więc ja chudnę, wyniki się poprawiają, jem co lubię, i przy wychodzeniu z diety... ot stopniowo dołożę odrobinę jedzenia, więc jojo mi niegroźne

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:25 ----------

Dodam jeszcze, że jak raz na 2 tygodnie najdzie mnie ochota na coś słodkiego, to zjem 3 cukierki czy kawałek ciasta. Od razu 5 kg mi od tego nie przybędzie, a lepiej dostarczac czasami cukier, moim zdaniem, niż go wyeliminowac z diety, a wrócic do niego po diecie (właśnie przez rezygnację z wielu produktów i powrót do nich po diecie, miałam 12 kg jojo, czyli przytyłam raz więcej niż schudłam).

Jak się trafiła super ekstra okazja czyli parapetówka siostry, to miałam dzień przerwy od diety. Piłam pyszne martini, zajadłam się sałatkami i ani nie myślałam o kcal.Raz na ruski rok można.

Witaj Widzę że mamy identyczne spojżenie na odchudzanie się, staram się jeść podobnie Tylko że ja mogłam wyeliminować pieczywo bo nigdy jakoś specjalnie go nie jadłam.
No proszę, ktoś kto myśli podobnie jak ja, ale fajnie

[piekielkoo]

arnama piękne zdjęcia, piękne, piękne i jeszcze raz piękne. Ja bardzo żałuję że nie miałam fotografa Ani sesji zdjęciowej w plenerze, kilka w studio tylko mam.

andzia1989r witaj Fajnie że bez większych problemów radzisz sobie z dietkę. Ja też zjadam wszystko tylko oczywiście w innych ilościach niż wcześciej

Aga mam nadzieję że koncert będzie dziś bardzo udany

Eldo_rado może jutro podjadę do weta u nas i się dowiem jakie są ewentualne koszty wizyt i wszystkiego Jak się zdecydujemy będziemy mieli mini rexa

Ja też wspaniale wspominam dzień mojego ślubu ah M musiał na klatce czekać jak przyjechał bo byłam nie gotowa a potem nie miał kto mnie wyprowadzić, do tej pory mi wypomina że maznął a ja się stroiłam Pogoda była superaśna taka jak na 3 styczeń przystało + okropny wiatr

[PannaMigotkaa20]

Arnama cudowne zdjęcia, cudownie wyglądałas No i wogóle prześliczna z ciebie babeczka

[Eldo_rado]

Napisane przez PannaMigotkaa20

Arnama cudowne zdjęcia, cudownie wyglądałas No i wogóle prześliczna z ciebie babeczka

i jaka szczuplutka

[arnama]

Dzięki dziewczyny
Własnie do takiej figury dążę, w dniu ślubu ważyłam 54-55 kg
Może w wolnej chwili wrzuce Wam zdjecia, jak było 5 kg temu, i jak jest teraz
Cieszę się że mogłam zobaczyć jak wygladacie Ogólnie szczerze- spodziewałam się pulchniejszych dziewczyn
Ale Kochane! wcale nie jest źle, a będzie jeszcze lepiej!
zaszokowała mnie pulcherija- przecież ona ma piękną figurę
Dziewczyno! Wyglądasz super! Nie przesadź z odchudzaniem

[Eldo_rado]

Napisane przez arnama

zaszokowała mnie pulcherija- przecież ona ma piękną figurę
Dziewczyno! Wyglądasz super! Nie przesadź z odchudzaniem

zawsze jej to powtarzałam!! ale nie wierzy nie wygląda na 58kg!!!