Ploty od soboty do soboty, część 4 ale nie ostatnia :)

[jambolaja]

Oj końca remontu jeszcze nie widac ale ... nie myślę teraz o tym.Sufit mi odjeżdża i nie mogę się położyć... co robić???????????????????? ??

[anuleczka2]

Jolcia to ile tego wypila siedziec

[zielona butelka]

Jołi mileńkie
Kicia, widzę, że na deszcz się nie zapowiada, i raczej sugeruję wysoki filtr antysłoneczny i kapelusik, bo jest naprawdę cholernie gorąco.

A ja mam gości- siostra z córcią. Zwiedzamy Warszawę - tyle o ile, bo jest jednak zbyt upalnie na prawdziwe wojaże. Wczoraj byłyśmy na tarasie widokowym Pałacu Kultury.... no.... i klops. Widok przez kraty i pleksę, raczej nieładnie to wygląda na zdjęciach , lecz mimo wszystko było fajnie.
Na górze była kafejka... gdzie pierwszy raz w moim długim życiu dostałam cappuccino bez pianki ( po prostu kawę z mlekiem). Poszłam więc do Pani i mówię, że zamawiałam cappuccino ( burżuj ze mnie, nie ma co, ale u licha, wiem co to jest cappuccino!!!), z pełnym przekonaniem , że babka pomyliła się w realizacji zamówienia. Jakie było moje zaskoczenie gdy kelnerka orzekła, że to jest właśnie cappuccino. Zgłupiałam na miejscu....Wyglądałam tak:W sumie miło spędzałyśmy tam czas, więc nie miałam ochoty na kłótnię, a mogłabym, w końcu byłam w towarzystwie ekspertki, która 20 lat mieszka we Włoszech. Machnęłam jednak ręką.... trudno... wypiję bez pianki.
Oceńcie same jednak.... w załączniku cappuccino z tarasu widokowego Pałacu Kultury
Hmmmm, jeśli któraś z was zwróciła uwagę na cukiernicę, to nie jest sama. Pół godziny zastanawiałam się, jakby tu ją... no słowem.... "pożyczyć". Piękna!

Drugie zdjęcie, to taras widokowy. Nam osobiście najbardziej podobały się poduchy

WIeczorkiem poszłyśmy na basen, bo jak wiecie od tygodnia się basenuję i wicągam w to innych.

Lecę babusie..... Miłej, upalnej niedzieli!!!
Chłodźcie się.
My lecimy do Parku Skaryszewskiego na piknik i na basen, dla ochłody

PS. JEdnak tylko na basen dla ochłody... nie da się w to gorąco jakoś szczególnie spacerować.

Miałam wczoraj baaardzo miłego gościa, a manowicie odwiedził mnie pewien Osiołek Całuję najserdeczniej!!!!

[anula3333]

Zielona ciesz się , że pani Ci nie zrobiła takiego cappuccino z torebki

Włoch to by jej aferę zrobił i kazał przeczytać w encyklopedii lub wytłumaczył jak ma wyglądać cappuccino

[kicia0940]

Napisane przez zielona butelka

przekonaniem , że babka pomyliła się w realizacji zamówienia. Jakie było moje zaskoczenie gdy kelnerka orzekła, że to jest właśnie cappuccino. Zgłupiałam na miejscu....Wyglądałam tak:W sumie miło spędzałyśmy tam czas, więc nie miałam ochoty na kłótnię, a mogłabym, w końcu byłam w towarzystwie ekspertki, która 20 lat mieszka we Włoszech. Machnęłam jednak ręką.... trudno... wypiję bez pianki.
Oceńcie same jednak.... w załączniku cappuccino z tarasu widokowego Pałacu Kultury
Hmmmm, jeśli któraś z was zwróciła uwagę na cukiernicę, to nie jest sama. Pół godziny zastanawiałam się, jakby tu ją... no słowem.... "pożyczyć". Piękna!

!!!!

Oj ale Ci się udało. Chciałaś pokazać co najlepsze a tu klops. Musze przyznać że z racji mego zawodu bywam w róznych biurowcach i czasami można lepszy widok z nich zobaczyć.
A na Stadion Narodowy dobry jest widok z dachu Sejmu ale tam kawy nie podają

[Aga Waleria]

że cappuccino?
Panią na lekcje do jakiegoś baristy trzeba by wysłać

Ale poduchy na tarasie widokowym bajeranckie mają

[Pupil]

Oj jak tu dzisiaj spokojnie

Napisane przez jambolaja

Oj końca remontu jeszcze nie widac ale ... nie myślę teraz o tym.Sufit mi odjeżdża i nie mogę się położyć... co robić???????????????????? ??

Jolu trzeba było jechać razem z nim Jak widać zabawa była przednia

Napisane przez zielona butelka

Miałam wczoraj baaardzo miłego gościa, a manowicie odwiedził mnie pewien Osiołek Całuję najserdeczniej!!!!

Osiołek dziękuje Madziu za ciepłe przyjęcie i chociaż wpadł tylko przelotem było mu bardzo bardzo miło
Dzisiaj rano na naszym termometrze było 42 stopnie Podróż w taką pogodę to masakra, a dopiero o 13 udało nam się wyrwać ..czyli w największy skwar. Po drodze zaliczyliśmy oberwanie chmury i temperatura z 38 spadła na odcinku 5 km do 22 stopni. A pioruny biły sobie na szczęście obok, bo nas jakoś tak deszcz złapał samym rogiem.

Kiciu kiedyś grałam w golfa, musiałam przestać jak się okazało że ze wzgledu na obdarzenie mnie przez naturę nie najmniejszym biustem nie mogę celnie trafiać w piłeczki Uczyła mnie grać sympatyczna bardzo Czeszka, ponoć świetna zawodniczka w golfa i to właśnie ona mnie uświadomiła, że nigdy ze mnie geniusz golfowy nie będzie. A szkoda, bo to piekny sport Moje kije stoją teraz smętnie w piwnicy. Mam nadzieję, że zdążyłaś potrenować przed burzą

Spokojnej nocy babeczki

[lexor]

witam i życzę miłego dnia

Właśnie popijam sobie poranną kawusię nie idę już od dziś do pracy cały miesiąc urlopu, ale ten tydzień będzie gorący nie tylko ze względu na temperaturę otoczenia - kreacja jest! Fryzjerka i kosmetyczka umówiona, pazurki będą gotowe już w czwartek, reszta też już chyba dopięta na ostatni guzik dobrze, ze mam tylko dwie córki, a druga z nich ma dopiero 17 lat

Zmykam robić kuferek na ślubne wspomnienia zagapiony od Joli - coś mi wcale nie idzie to dekupażowanie w te upały, ale za późno wzięłam się do pracy więc mało czasu mi zostało najwyżej lakierować będę po ślubie

[zielona butelka]

O Dio!!! Jakie baty wczoraj, po prostu chłosta Wymieniliśmy ze szwagrem w trakcie szereg smsów pocieszająco - denerwujących się, a po 4 bramce już tylko rozpaczliwych... Trzeba Hiszpanii przyznać... grali olśniewającą piłkę, więc mimo sympatii dla Niebieskich.... zupełnie zasłużenie wygrali Hiszpanie. Z drugiej strony, trochę nie miło z ich strony. Mogli już w tej 90 minucie nie strzelać 4 gola....:/ I tak mieli zwycięstwo w kieszeni

Dzień dobry tak w ogóle!

Życzę wam miłego dzionka.

Alinko, to twoja latorośl wstępuję w związek z samczykiem jakimś?

Jolando, czyżby koleżanki ze zjazdu maturalnego dosypały ci coś do kieliczka, zazdrośnice? Opowiadaj jak było!

Buziam i uciekam, papapa

[Figamaga]

I ja się witam.
Przez ostatnie dni oscypkowałam, ale w ogóle nie miałam weny do pisania.

Jola - mów jak na spotkaniu było? Na pewno zrobiłas furorę

Dziś odpoczywam po wypadzie do pseudoschroniska w Kłaju - jest tam o niebo lepiej, a psiaki są fantastyczne! I w końcu sobie wyszłam z psem na spacer, a Misiek skradł moje serce.

A na wieczór, przywieźli do mojej koleżanki na tymczas szczeniaki, które ktoś wyrzucił w lesie. Ale był wspaniałomyślny i zostawił nawet suchą karmę
Do tego zgłoszenie o psach wyrzuconych z pociągu
Mam wrażenie, że to nigdy się nie skończy...

[lexor]

Napisane przez zielona butelka

Alinko, to twoja latorośl wstępuję w związek z samczykiem jakimś?

A no, najwyższa pora

Jola chyba odpoczywa po baletach

Figuś, ludzie są okrutni, ale dobrze, że są tacy ludzie jak ty i choć troszkę ulżą doli niektórych zwierzaczków

[zielona butelka]

Misiek ma groźne spojrzenie Fajny kudłacz

[Figamaga]

Napisane przez zielona butelka

Misiek ma groźne spojrzenie Fajny kudłacz

Zdaje się On ma tylko adhd , ale jest świetnym psiakiem. Niesamowicie żywiołowy, ale jednocześnie w miarę posłuszny. Choć jak wyciąga się do niego rękę, to patrzy z obawą...

[sioodemka]

Wakacje, imprezy, zwiedzanie... jej jak ja Wam zazdroszczę
Rok temu o tej porze wylegiwałam się na plaży w Ustce, a w tym roku mogę jedynie obejść się smakiem a jestem już tak zmęczona i tak pragnę gdzieś wyjechać - najlepiej sama (no może jedynie z prywatnym masażystą )

Jola chyba jeszcze trzeźwieje

Alinko - udanej zabawy życzę i pamiętaj - bez stresu, wystarczy, że młoda będzie spanikowana (cóż jej się dziwić, nie ma większej niepewności i zagadki niz życie po ślubie, może być dobrze, a może być nie do poznania to dlatego sama się wzbraniam, a po historii magcich o jej znajomej, to już w ogóle sobie odpuszczę wszelkie zamążpójścia).

A skoro o magcich mowa, to..... kłamczucha paskudna nie wiem czemu tak
Ja ją zgarnęłam na zakupy do katowickiej hurtowni florystycznej - do której wcale jechać nie musiałam , potem zakupki i do mnie na obiadek, który ewidentnie jej nie smakował, bo dziubała go z godzinę, winko jej ulubione podałam (czerwone półwytrawne), odkurzacz przy niej wyciągnęłam, raz, ale nie żeby odkurzać, tylko, żeby wciągnąć ogromną, paskudną, czarną ćmę w sypialni - których boję się jak szlag, ale po winie i w towarzystwie byłam już nieco odważniejsza
Nawet papierochy kupiłam w jakimś zapyziałym pubie osiedlowym, bo miała ochotę zapalić. Usadowiłam na balkone w wygodnym foteliku. A ona taka niewdzięczna !

Już wiecie kogo do siebie nie zapraszać nic, słowa dziękuję nie usłyszałam, tylko jak ją głowa boli na drugi dzień (mnie jakoś nie bolała), a mieszkanie za jasne, za nudne... o losie !
Po co mi to było ? Mam nadzieję, że jej nie uwierzycie w te oszczerstwa...

[Pupil]

Napisane przez sioodemka

Mam nadzieję, że jej nie uwierzycie w te oszczerstwa...

Nie uwierzymy

[lexor]

nic, a nic nie wierzymy no gdzieżby nasza kochana siódemka mogła uczynić coś takiego

Magcich nie daj się, oddaj jej

A małżeństwo? - któż to wie, ale myślę, że kiedyś przychodzi na każdego taki moment, że chciałby to przeżyć z całą pompą i zalegalizować związek, a przyszłość w małżeństwie nie koniecznie musi być taka zła, a poza tym zależy od obojga małżonków i gdy się nie układa nie wiadomo nigdy kto jest ten zły. Wchodząc w jakiś układ trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze, ale też trzeba dać coś od siebie aby było dobrze

wracam do mojego ciągle nie tak wyglądającego kuferka

[rosier]

Napisane przez lexor

.....a przyszłość w małżeństwie nie koniecznie musi być taka zła, a poza tym zależy od obojga małżonków i gdy się nie układa nie wiadomo nigdy kto jest ten zły. Wchodząc w jakiś układ trzeba mieć nadzieję, że będzie dobrze, ale też trzeba dać coś od siebie aby było dobrze

Alinko, święte słowa! Od pewnego czasu zauważyłam, że "nadajemy na tych samych częstotliwościach"

wracam do mojego ciągle nie tak wyglądającego kuferka

...chętnie bym Ci pomogła...

I życzę Ci, aby tak ważna rodzinna impreza się super udała, a goście ją miło i dłuuuuugo wspominali. A Młodzi szczególnie .

[Pupil]

Oj tak, żeby dostać trzeba najpierw dać.
Małżeństwo to nie piękna bajka - może nią być, ale trzeba w to włożyć ogrom wysiłku, obustronnego wysiłku. Wolny związek kieruje się innymi prawami, każdy żyje bardzie "sobie", "co je moje nie jest wcale twoje" a konflikty mogą się kończyć trzaśnięciem drzwiami i szukaniem nowego partnera.
Ja tam na małżeństwo nie narzekam lubię stabilizację

Alinko trzymaj się dzielnie, w końcu zostaniesz za 5 dni teściową
ale znając Cię będziesz świetną teściową

[Emila3000]

Pupilku chyba szukałaś kiedyś http://www.drewlandia.com.pl/pokaz_p...hp?idprod=2762 mała też jest

nie mam siły nic pisać, nie nawidzę upałów, przed oczami ciemno mi się robi, w głowie się kręci, nogi spuchnięte bolące strasznie. Na zewnątrz nawet nie próbuje wychodzić a w domu mam ponad 26 stopni

[kicia0940]

Napisane przez Pupil

Kiciu kiedyś grałam w golfa, musiałam przestać jak się okazało że ze wzgledu na obdarzenie mnie przez naturę nie najmniejszym biustem nie mogę celnie trafiać w piłeczki Uczyła mnie grać sympatyczna bardzo Czeszka, ponoć świetna zawodniczka w golfa i to właśnie ona mnie uświadomiła, że nigdy ze mnie geniusz golfowy nie będzie. A szkoda, bo to piekny sport Moje kije stoją teraz smętnie w piwnicy. Mam nadzieję, że zdążyłaś potrenować przed burzą

Było super, radzę sobie swietnie. Ale biust, chociaż malych rozmiarów też mi przeszkadza, bo kije są długie i z racji mojego wzrostu ni mogę się odpowiednio pochylić, żeby sie nie "dziabnąć". Kłopot z krótkimi kijaki, bo ja chodze na zajęcia, gdzie dają klubowe (nie mam własnych model dla dzieci)

[Pupil]

Napisane przez Emila3000

Pupilku chyba szukałaś kiedyś http://www.drewlandia.com.pl/pokaz_p...hp?idprod=2762 mała też jest

Dzięki Emi ale fajne duże bobinki widzę, że i małe są, chociaż bez zdjęcia. To będzie wash and go, zdekupażowana bobinka będzie nosić na sobie sutasz
Ja też nie znoszę upałów, ale u nas dzisiaj odpukać jakieś 26 stopni, czyli 15 mniej niż wczoraj. Da się przeżyć

Kiciu czyli kije standardowe są dla Ciebie zbyt długie? Ale to powinni mieć mniejsze. Każdy szanujący się klub ma różne wymiary. Gdzie trenujesz, w Wilanowie?

[magcich]

Kurde co za niewdzięczna baba! Napisała mi w ostatniej chwili, że może jechać na zakupy, więc biegiem zjadłam obiad poleciałam w umówione miejsce. Pomagałam wybrać kwiatki - których i tak nie kupiła Kupiłam białe wino (mimo że nie lubię), od progu zachwycałam się mieszkaniem, ba nawet nogi umyłam co by kafelków nie pobrudzić Nawet się przełamałam i wypiłam białe wino (po którym mnie na drugi dzień głowa bolała). No i okazuję się, że wszystko to za mało, tak to jest jak się człowiek dorobi własnego mieszkania, to już w gościach będzie przebierał

[kicia0940]

Napisane przez Pupil

Kiciu czyli kije standardowe są dla Ciebie zbyt długie? Ale to powinni mieć mniejsze. Każdy szanujący się klub ma różne wymiary. Gdzie trenujesz, w Wilanowie?

Nie w Józefowie. No tak jak sie pana poprosi to na Driving Range przyniesie krótszy (jak już skopie pół chodnika pod sobą)

Ach zapomniałam opowiedzieć. Byłam dzisiaj pierwszy dzień w pracy. Dość czarno to widzę. Róże będą ostami. Już parę ładnych lat pracuje swoje w zyciu wydziałam i oczy mam na miejscu. Moje dzisiejsze wrażenie:
- firma jest skąpa. Bierze ludzi co tanio, jak nie musi nie bierze specjalistów, żeby im nie płacić
- średnia wieku - niższa niż ja mam (więc wielcy mi specjaliści)
- jest ogólny bajzel, (młodzi) ludzie latają i udaja że coś robią, szarpiąc się, motajac i marnując czas. trafił im się 1 klient ktory wynajmnie 1000m2 a tym zajmuje się 7 osób (dokładnie tyle). przygotowują mu folder, wybieraja wykładzinę i kaseton sufitowy.
- budowę prowadzi 3 osoby reszta 15 robi duzo hałasu w biurze (bynajmniej nie robią zakupów na budowę bo tym zajmuje się zaganica)
- dzisiaj jedna dziewczyna koło kórej siedziałam zajmująca się wykladziną zapytała czy umiem czytać dokumentację budowlaną a innej pomagałam soskładać rysunek dla klienta bo nei miała pojęcia o tym.
Dzisiaj nie było nikogo z szefostwa i nikt nie wiedział, że nawet ja pracuje. Jedynie sekretarka pamietała bo mi telefon zamawiała i leżał komputer z moim nazwiskiem. Jutro przyjeżdża szef i dowiedzą sieoficjalnie ze będę kierownkiem a nie składać im rysunki

[lexor]

Dziękuje dziewczyny za miłe słowa jestem bardzo przejęta, ale ciesze się, że córka moja znalazła dobrego chłopaka i to Martusiu z twoich stron bo on ci z okolic Leżajska
Martuś zapraszam do siebie i pomoc chętnie przyjmę

No toś Kicia sobie poprawiła, ale może nie będzie tak źle

A Magdy - szałaputy i zadziory


Miłej nocki

[Terenia18]

Babeczki co za ulga wreszcie mam internet. Ale szaro, smutno bez
Was. Przez cały tydzień odmładzam się przy mojej wnusi Ali.
Czytamy, latamy po mieście - jutro zabieram do kina. Może wjedziemy
na Pałac Kultury za Zielonką. Te poduchy zacheciły. Kochaniutka
jakie masz jeszcze pomysły?? Wpadnij do nas zobaczysz jaki z niej
słodziak.
Alince współczuję gorącego okresu przed slubnego. A po nim przywitamy w klubie teściowych.

[babagaga]

A ja za dwa tygodnie będę kombinować jak spędzać czas z moją wnusią w Krakowie Myślalam o teatrzyku, a tu Groteska chyba zamknięta , bo nie ma repertuaru na stronie.....
Teraz nadrabiam w pracy po 10 godz, żeby pokończyć wszystko przed urlopem, masakra w te upały.
Kicia, jutro będzie lepiej, ustawisz towarzystwo do pionu
Alinko, tylko spokojnie, bezstresowo to będzie piękny dzień Twej Córy.

[jambolaja]

Żyję,żyję..nawet juz trzeźwa Fajnie było.Kazałam im się wyspowiadać ze wszystkich kochanków i... wyspowiadały sie!
Dziś w biegu.Przed praca poleciałam farbę namieszać do kuchni. Chcę delikatną pistację.Namieszałam chyba za ciemną więc kazałam ciut dolac białej i malnąć próbkę na ścianie a sama do pracy,potem do drugiej do cycków,namordowałam się w tym upale co chwilę przyklejałam sie do jakieś pacjentki,a wszystkie takie leniwe,oporne...wrrr... Po pracy poleciałam obejrzeć ten kolor.Nie wiem czy nie za jasny...chyba jutro znów przed pracą skoczę zobaczyć w słoneczku.... Płytki zafugowane. Troche mało jak na cały dzie pracy i 2 ludzi...Chyba trza jakąć reprymende znów zrobić...

Kitka Ty tez chyba musisz swoich poustawiać.
Alinko to już w te sobote???? Ale czas leci! A kiedy młodzi wyjeżdżają? Bo pamietasz,że jak juz sie trochę ogarniesz po to przyjeżdżacie do mnie
Grazynko sezon ogórkowy .Będziecie decoupażować A na Krowoderskiej w Domu Kultury nic nie ma? tam były kiedys poranki dla dzieci...

[Terenia18]

Jako pierwsza witam.
Sliczny dzień się zapowiada, pranie powieszone no i same przyjemności przed nami. Zaraz gazetka w dłoń i zobaczymy co nam
proponują.

[sioodemka]

Tak się czuję fatalistycznie jakieś mdłości mam... oby to nie była grypa żołądkowa, bo co chwilę słyszę, że ktoś z otoczenia zapada na to świństwo

U mnie w pracy budynek cały obłozyli szybami takimi przyciemnanymi - żeby ładnie było.... tylko nam wentylacji nie zrobili do dzisiaj. W tym skwarze można zgłupieć, a u mnie po tym malowaniu wciąż śmierdi farbami. Czuję się zatruta

Gdyby szef sobie pojechał, to poszłabym do drugiego budynku do kolezanki - na spacer przy okazji, poza tym u niej nie ma tego cholernego akwarium !

Magcich - Ty już nie kłam, białe wino ja kupiłam, a Ty różowe. Ba ! śliczną butelczynę po białym otrzymałas w prezencie na nalewkę (czekam na nią!!!! pędzi się ? ). A dwa obiady jeść ! Rozpusta - ale to już z Twoim mężem ustaliłam i wiem, że taka księżniczka z Ciebie...
A stópki poszłaś wymyć, bo Ci się łazienka podobała - przyznaj się wreszcie !

Boże jak mi niedobrze... za jakie grzechy no ? się pytam ja ?

Tereniuuuuuuuuuuuuu ! obszyłam sobie wczoraj firaneczkę na Twojej maszynie. Pętelkuje trochę i ściąga, ale jak potrenuję, to kupię sobie jakąś nową. Mama wczoraj zrobiła mi instruktaż i powastała poszewka na podusię i tildowa zawieszka sliczna
Podoba mi się to śmiecenie nitkami, chociąz póki co idzie mi to jak krew z nosa

A firankę musiałam jakąs kupić kuchenną na szybko, bo tamtą mama mi pożyczyła z kwiaciarni i chce ją odzyskać nie znalazłam nic pięknego, ale ... to moja pierwsza firaneczka ! mój

[zielona butelka]

Nie grypić się, o nie!

Tereniu, chętnie wpadnę, tylko nie wiem kiedy by tu. Jutro idziemy z lubym na koncert. Dziś mam w planie jakieś mikro porządki, w czwartek wizyta u doktóra, a w piątek jazda na wschód. W ogóle nie mam czasu ostatnio na przyjemności.

Madziu, to nie maszyna pętelkuje, tylko ustawienia zrobiłaś pewnie niedobre. Jak mi Terenia pokazywała te wszystkie możliwości, to też złapałam się za głowę, tzn do tej pory się łapię i trochę się boję ją wyciągnąć z garderoby i " zagonić" do pracy, bo wydaje mi się skomplikowana, ale muszę się przemóc. Strasznie chciałabym szyć, straszecznie.
Ostatnio robiłam porządki w szafie, i mam tylko rzeczy do przeróbki, uszycia czegoś ze starych bluzeczek. Pomysłów dużo, ale czasu mało...

Matko , ile mam papierów dziś wokół siebie..... idę, zmykam, nie ma mnie....
Paaaa