Sprzeczne tendencje w podejściu kobiet do kwestii związanych z seksem

[on_samotny]

Nigdy nie miałem problemu ze zdobywaniem kobiet i nie mam być o co zazdrosny, po prostu takie mam zdanie na ten temat

[beznadziejny123]

Dziwny masz nick jak na kogoś kto tak świetnie sobie radzi

EDIT: Ej, robimy offtopy, koniec dyskusji ;d Pozdro

[TmargoT]

Napisane przez on_samotny

Może nie od razu do skreślenia Ale osobiście inaczej patrzę na kobiete która dawała przypadkowym facetom a inaczej na tą która uprawiała seks tylko w związku. Tobie nie przeszkadzałoby jeśli facet z którym chcesz być okazał się zwykłym "ruchaczem"? Oczywiście mówię przed próbą związania się z Tobą a nie w trakcie związku.

ona nie dawała przypadkowym facetom jak mietek żul na przystanku autobusowym,ale kolesiowi,krtórego poznała.
co z tego,że związek trwał 24 godz,czy 48 godz,skoro coś do niego poczuła ?

[on_samotny]

Napisane przez beznadziejny123

Dziwny masz nick jak na kogoś kto tak świetnie sobie radzi

EDIT: Ej, robimy offtopy, koniec dyskusji ;d Pozdro

Dobrze że Twój nie jest dziwny...

[201607040946]

Napisane przez TmargoT

ona nie dawała przypadkowym facetom jak mietek żul na przystanku autobusowym,ale kolesiowi,krtórego poznała.
co z tego,że związek trwał 24 godz,czy 48 godz,skoro coś do niego poczuła ?

No właśnie.

Napisane przez on_samotny

Może nie od razu do skreślenia Ale osobiście inaczej patrzę na kobiete która dawała przypadkowym facetom a inaczej na tą która uprawiała seks tylko w związku. Tobie nie przeszkadzałoby jeśli facet z którym chcesz być okazał się zwykłym "ruchaczem"? Oczywiście mówię przed próbą związania się z Tobą a nie w trakcie związku.

Jeśli to do mnie, to ja nikomu nie dawałam, ale można powiedzieć brałam nie, żartuję, co jest złego w seksie bez zobowiązań?

[Dopamine99]

Dziwi mnie to, że ludzie zazwyczaj olewają obce osoby jeśli chodzi o przyjaźń, wolą kogoś znać przez dłuuuugi czas, że ludzie wolą pożyczać pieniądze osobom, które znają, a już najlepiej najbliższym którym ufają, że nie lubią pić z obcymi, ani obcym zwierzać się ze swoich problemów i doświadczeń życiowych... ale na coś tak intymnego jak seks sobie z obcymi pozwalają.

[beznadziejny123]

Napisane przez kaguya

Jeśli to do mnie, to ja nikomu nie dawałam, ale można powiedzieć brałam nie, żartuję, co jest złego w seksie bez zobowiązań?

To ty nic nie wiesz?! Diabli cię zjedzo! I siły nieczyste, łogniste! Szczerze to wszystkie dysfunkcje sfery seksualnej jakie spotkałem w życiu był spowodowane albo gwałtem albo kościołem...

[201607040946]

Napisane przez Dopamine99

Dziwi mnie to, że ludzie zazwyczaj olewają obce osoby jeśli chodzi o przyjaźń, wolą kogoś znać przez dłuuuugi czas, że ludzie wolą pożyczać pieniądze osobom, które znają, a już najlepiej najbliższym którym ufają, że nie lubią pić z obcymi, ani obcym zwierzać się ze swoich problemów i doświadczeń życiowych... ale na coś tak intymnego jak seks sobie z obcymi pozwalają.

Bo to tylko seks.

[leniwca]

Napisane przez Dopamine99

Dziwi mnie to, że ludzie zazwyczaj olewają obce osoby jeśli chodzi o przyjaźń, wolą kogoś znać przez dłuuuugi czas, że ludzie wolą pożyczać pieniądze osobom, które znają, a już najlepiej najbliższym którym ufają, że nie lubią pić z obcymi, ani obcym zwierzać się ze swoich problemów i doświadczeń życiowych... ale na coś tak intymnego jak seks sobie z obcymi pozwalają.

Jak pożyczę obcemu pieniądze, to najprawdopodobniej nigdy ich nie odzyskam.
Jak komuś niezaufanemu powiem jakąś tajemnicę ze swojego życia, to duża szansa, że podzieli się nią z innymi.
A w seksie bez zobowiązań chodzi o samą przyjemność. Nic do stracenia. Mogę co najwyżej stwierdzić, że kiepsko było.

[kamilek2607]

Napisane przez leniwca

Jak pożyczę obcemu pieniądze, to najprawdopodobniej nigdy ich nie odzyskam.
Jak komuś niezaufanemu powiem jakąś tajemnicę ze swojego życia, to duża szansa, że podzieli się nią z innymi.
A w seksie bez zobowiązań chodzi o samą przyjemność. Nic do stracenia. Mogę co najwyżej stwierdzić, że kiepsko było.

Oj zgadzam się z tą Panią
Uwielbiam tą ekscytację, tą niepewność itp. Seks bez zobowiązań jest fascynujący, chcę przeżyć chwilę rozkoszy, a nie myć naczynia po zjedzeniu obiadu
A na marginesie...nigdy nie było kiepsko

[on_samotny]

Napisane przez kamilek2607

Oj zgadzam się z tą Panią
Uwielbiam tą ekscytację, tą niepewność itp. Seks bez zobowiązań jest fascynujący, chcę przeżyć chwilę rozkoszy, a nie myć naczynia po zjedzeniu obiadu
A na marginesie...nigdy nie było kiepsko

Co jest ekscytującego w tym że możesz przynieść ze sobą jakąś "niespodzianke" ?

[beznadziejny123]

Kto wie czy sam nie jesteś niespodzianką. W niespodziance może i nic ekscytującego nie ma (zakładam, że masz na myśli ciąże albo chorobę weneryczną) ale udany seks z osobą, którą się pożąda ekscytujący jest. Gdyby nie był to by kobietki tego nie robiły więc nie masz po co się dziwić i udawać świętoszka romantyka ;d

[on_samotny]

Napisane przez beznadziejny123

Kto wie czy sam nie jesteś niespodzianką. W niespodziance może i nic ekscytującego nie ma (zakładam, że masz na myśli ciąże albo chorobę weneryczną) ale udany seks z osobą, którą się pożąda ekscytujący jest. Gdyby nie był to by kobietki tego nie robiły więc nie masz po co się dziwić i udawać świętoszka romantyka ;d

Bardziej prawdopodobne że ty jesteś niespodzianką i sam lubisz takie niespodzianki. Wyraź swoje zdanie na ten temat a nie próbuj mnie oceniać.
To że kobiety to robią nie znaczy że to aż tak ekscytujące i warte zachodu. Zresztą takie zachowanie kobiety ma już swoją nazwę nie na darmo. I uważam że słusznie, bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Jeżeli tobie to to odpowiada to nie ma problemu, możesz szukać ekscytujących przygód z jakąś nieznajomą, ja tego nie uznaję.

[leniwca]

Napisane przez on_samotny

Bardziej prawdopodobne że ty jesteś niespodzianką i sam lubisz takie niespodzianki. Wyraź swoje zdanie na ten temat a nie próbuj mnie oceniać.
To że kobiety to robią nie znaczy że to aż tak ekscytujące i warte zachodu. Zresztą takie zachowanie kobiety ma już swoją nazwę nie na darmo. I uważam że słusznie, bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
Jeżeli tobie to to odpowiada to nie ma problemu, możesz szukać ekscytujących przygód z jakąś nieznajomą, ja tego nie uznaję.

Podobne nazwy są na takie zachowanie mężczyzny.

Uznaję, nie uznaję- kwestia indywidualna.
Trzeba też mieć dystans do tego, co mówią inni.

Napisane przez kamilek2607

Oj zgadzam się z tą Panią
Uwielbiam tą ekscytację, tą niepewność itp. Seks bez zobowiązań jest fascynujący, chcę przeżyć chwilę rozkoszy, a nie myć naczynia po zjedzeniu obiadu
A na marginesie...nigdy nie było kiepsko

Mnie osobiście bardziej kręci seks z moim facetem. Są uczucia, jest zaufanie, więc i na więcej można sobie pozwolić. Inaczej się czuję, bezpieczniej. O niebo lepiej. Szczególnie, gdy poznaliśmy swoje ciała, upodobania. I ciągle poznajemy, odkrywamy.

[on_samotny]

Napisane przez leniwca

Podobne nazwy są na takie zachowanie mężczyzny.

Zgadzam się jak najbardziej, działa to w obie strony

[leniwca]

Napisane przez on_samotny

Zgadzam się jak najbardziej, działa to w obie strony

Z obserwacji wiem, że niekoniecznie

Zresztą, kogo nazwać 'dzi.wką/dziwk.arzem' to też kwestia sporna. Dla jednych to osoba, która sypia z kimś bez miłości/związku, dla innych, jak sypia z facetami za drinka/nowe dżinsy/kasę. A jeszcze dla kogoś innego to osoba, która zdradza swojego partnera.
Opcji jest sporo.

Mnie osobiście nie rusza, co kto o mnie mówi, bo spałam z kimś bez związku, bez uczuć, miałam jednorazowe przygody czy coś w tym stylu.

[TmargoT]

Napisane przez on_samotny

Bardziej prawdopodobne że ty jesteś niespodzianką i sam lubisz takie niespodzianki. Wyraź swoje zdanie na ten temat a nie próbuj mnie oceniać.
To że kobiety to robią nie znaczy że to aż tak ekscytujące i warte zachodu. Zresztą takie zachowanie kobiety ma już swoją nazwę nie na darmo. I uważam że słusznie, bo trzeba nazywać rzeczy po imieniu.
.

jakiewymyśl tylko coś ciekawszego niż prostytutka,czy dzi**wka,bo obie zarabiają seksem

[on_samotny]

Napisane przez TmargoT

jakiewymyśl tylko coś ciekawszego niż prostytutka,czy dzi**wka,bo obie zarabiają seksem

Są jeszcze inne nazwy na kobiety które nie zarabiają seksem a tylko go oferują dla zabawy. Nie będe wypisywał żadnych nazw bo nie ma to znaczenia , wypowiedziałem się tylko o tym co myślę o takich kobietach i że dla mnie jest to nie na miejscu, to wszystko.
Niech się inni wypowiedzą co o tym myślą a nie dopytuj się jak można takie kobiety nazwać

[Nuova]

Jeszcze całkiem niedawno "dziw.ą" nazywano kobietę pomalowaną szminką albo chodzącą w spódnicy przed kolano

[TmargoT]

Napisane przez on_samotny

Są jeszcze inne nazwy na kobiety które nie zarabiają seksem a tylko go oferują dla zabawy. Nie będe wypisywał żadnych nazw bo nie ma to znaczenia , wypowiedziałem się tylko o tym co myślę o takich kobietach i że dla mnie jest to nie na miejscu, to wszystko.
Niech się inni wypowiedzą co o tym myślą a nie dopytuj się jak można takie kobiety nazwać

chyba dość sporo już o tym pisano,ja chcę poznać twoją ocenę.stanowisko juz znam,ale chcę znać ocenę takiej osoby

---------- Dopisano o 23:49 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Napisane przez Nuova

Jeszcze całkiem niedawno "dziw.ą" nazywano kobietę pomalowaną szminką albo chodzącą w spódnicy przed kolano

o takkk,a te co słuchały rock and rolla nazywano diabłami

[lookko12]

Napisane przez Irisfeal

Ehe ja pamietam jak pare razy facet wychodzil ode mnie zgiety w pol z bolu bo chcica byla a do niczego nie doszlo teoria obalona

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------



Jak to zrodlo? Nie slyszalas nigdy ze u faceta podczas seksu mozg w koncu pracuje bo jest bezposrednio polaczony z kobieta?to pewnie dlatego nam sie wieksza czesc wylacza

haha dobre dawno sie tak nie usmialam ale wracając do tematu, ja uważam,iż dużo daje wychowanie w seksualnosci rodziców, nie wiem jak inaczej to ujać w słowa. Osobiście przez mojego ojca przez bardzo dlugi okres życia miałam bardzo złe skojarzenia pod kątem sexu (erotoman do kwadratu) dlugo unikałam zbliżeń, także ważny jest ten pierwszy raz - jak Go przezyjesz tak go zapamietasz... jezeli żle - marny żywot erotyczny w zyciu dorosłym, do czasu aż być może pojawi sie ten "wyjatkowy" co wyprowadzi nas na dobra drogę "czułego, wyjątkowego sexu" powiazanego z uczuciem. Kobiety jak i mężczyźni potrafia kochac, obie płcie potrzebuja akceptacji, miłości, czułosci - jestesmy łasi i wrażliwi na to właśnie.
Zazwyczaj osoby ktore zostały zranione, zdradzone nabywaja złej blokady i zazwyczaj postanawiaja "mścić" się i zaczyna sie zabawa w "zaliczanie", ale i to z upływem czasu sie znudzi, bo ile mozna.. http://☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠ każdy jest inną istotą,która wie co robi..

[exitpeakw]

od razu z góry przyznaję się, że nie przeczytałam całego wątku więc można uznać, że jest to odpowiedź na posty z pierwszych paru stron. później pojawiły się już wpisy, które uważam za zbędne i nie chcę z nimi dyskutować. bez urazy oczywiście

o mojej historii chciałabym opowiedzieć krótko, ale to niestety poskutkuje pewnie ominięciem faktów, które mogłyby może dla kogoś być ważne, szczególnie dla osoby, która założyła wątek.

na własnej skórze przekonałąm się jak może wyglądać układ bez zobowiązań. nie szukałam faceta do bzykania, ale można powiedzieć, że sam się nawinął. byłam wtedy po rozpadzie poprzedniego związku, nie cierpiałam, nie zostałam porzucona, odeszłam, bo to nie było to. a tego faceta znałam od kilkunastu lat, to była wakacyjna miłość, z którą trzymałam kontakt długie 10 lat, sporadycznie, ale jednak. poprostu zaczał wtedy do mnie pisać, że chciałby się spotkać. nie chciałam się angażować, więc trzymałam go na dystans. on pomyślał, że ja się boję, że on chce sexu i zapewniał, że tak nie jest. na pierwszym spotkaniu jednak alkohol swoje zrobił. ja zwiałam w ostatnim momencie. powód pewnie uznacie za dziwny, ale jest prawdziwy... nie lubię sexu po alkoholu.
później były setki wiadomości, wysyłanych smsów, następne spotkania, on okazał się jakimś dziwakiem. z jednej strony narzekał, że jestem zimna w rozmowach, a on by chciał pogadać i nie chodzi mu tylko o sex, a później jak o coś pytałam, to miał pretensje że za dużo myśle, a umawialiśmy się tylko na sex. więc powiedziałąm, że nie chce się tak spotykać, bo nie wiem o co chodzi, kim dla niego jestem itp., i przestałam się odzywać. on w międzyczasie powiedział mi, że choruje na depresję. pomyślałam przez chwile, że to pewnie przykrywka taka, żeby miał czyste ręce, ale widziałam jak bierze leki, więc stwierdziłąm, że odejde z tego układu bez awantur, bo z takim to nigdy nic nie wiadomo, bo pogadać cieżko, on reagował na moje próby rozmowy wręcz alergicznie i bardzo nerwowo. teraz ja nie odpisuje, nie reaguje, ale on i tak co jakiś czas wraca i chce sexu. wciąż twierdzi, że chce się spotkać, bo chce się oderwać, pogadać, pobyć ze mną, ale sex ma być bez zobowiązań. pytałam go też kiedyś czy spotyka się z jakimiś innymi kobietami, stwierdził, że nie, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć.

do czego zmierzam? do tego, że pierwszą sprawą jaką trzeba wziąć pod uwagę, jeśli chce się tego typu sprawy jakoś poszufladkować jest to, że się ich poszufladkować nie da. poczytałam sobie parę wątków i tu na wizażu i w innych miejscach, w tym wątki założone przez facetów. czasami naprawdę współczułam osobom, które opisywały swoje historie, bo niektóre były bardzo przejmujące. w większości to nie były opowieści o fajnym satysfakcjonującym seksie, tylko o samotności, smutku i poszukiwaniu kogoś bliskiego na siłę, bez świadomości tego czym naprawde jest bliskość.

nie wiem czy można w takiej sytuacji mówić o motywach, ale mi chodziło faktycznie o sex. chciałam popróbować, pobawić się, zobaczyć jak to jest. było dla mnie problemem pójście do łóżka z obcym facetem, a jego znałam na tyle, że uznałam, że nie jest pierwszym lepszym. problemem były sentymenty. nie, nie zakochałąm się, szczerze mówiąc każde spotkanie z nim i każdy dzień pisania tych niezliczonych wiadomości i smsow sprawiał, że on jako facet do wspólnego życia podobał mi się coraz mniej. ale nie było dla mnie obojętne to, że on mówił, że nie chodzi tylko o sex. w trakcie tych dziesięciu lat jednak jakaś więź się między nami wytworzyła. on czasem pisał do mnie w trudnych chwilach, że mu źle i na odwrót, zwykle nawet bez pisania o co konkretnie chodzi....

ciężko to wytłumaczyć w takim poście, jeśli ma on być krótki, bo długiego nikt nie przeczyta. ja patrzyłam na to całościowo... brałam pod uwagę, że on może coś czuć, nie miłość itp., ale że jest zwyczajnie człowiekiem i też czuje, a moje zachowanie może go skrzywdzić. być może dlatego to tak długo trwało... z jednej strony jak przestawłam reagować i sama się odzywać brakowało mi tego, a z drugiej czułam, że to nie jest układ, który mi daje to czego szukam.
taki paradoks. sex jest fajny, ale chciałoby się czegoś więcej, ale to jednak wciąż za mało żeby wyznać miłość.

dlatego nie wiem czy możliwa jest jakaś sensowna odpowiedź na temat zadany w pierwszym poście. każda z tych historii jest inna, każda ma swój odrębny charakter. nie sposób też ocenić żadnej po opowieści jednej ze stron, bo tu właśnie pojawiają się wspomniane wcześniej stereotypy o facetach, że im w głowie tylko sex.
z tego powodu moja historia też musi zostać taka niewyjaśniona i pewnie nigdy się ni dowiem co naprawdę myślał facet, z którym się spotykałam. bardzo chciałabym to wiedzieć, ale nie mam na to chyba szans.

a moje wnioski? nie wejdę więcej w układ "sex bez zobowiazań". jeśli ktoś chce probować, to mogę tylko poradzić, żeby się 10 razy zastanowił, ale jak to mówią wszystko jest dla ludzi.