Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część już IV

[przytuLaska]

.

[vonka7]

Napisane przez przytuLaska

dziękuję, vonka7. Ech, muszę odłożyć emocje na bok, zaliczyć sesję i spokojnie z nim porozmawiać. Zresztą, co ja mówię spokojnie, ja zawsze płaczę. A on mówi, że strzelam fochy, bo lubię, jak się wokół mnie skacze... także trzeba to jakoś spokojnie rozegrać...

dasz na pewno rade napij się melisy przed rozmową i zobaczysz, że zapanujesz nad emocjami, nie daj się sprowokować jeśli zobaczy, że jesteś stanowcza i naprawdę chcesz z nim porozmawiać,a nie słuchać kolejnych Jego wymówek (bo wg mnie to wymówki) to może potraktuje to serio Tego Ci życzę

[przytuLaska]

.

[FarFromHere]

przytuLaska Tylko rozmowa Wam może pomóc, tak jak mówi vonka7. I jakoś na spokojnie się do tego przygotuj bo z tego co piszesz to jesteś bardzo uczuciowa. Mój TŻ to nawet kiedyś doszedł do wniosku że ja chce płaczem sprawy załatwiać, a to wcale nie tak, po prostu czasem jak się kłócimy to te łzy same lecą. Ale to tylko jak kłócę się z nim, z każdym innym mogę się kłócić bez zbędnych łez.

Aaa póki co w marcu lecę na kilka dni do Aten bo załapałam się na promocję biletów. Ale wiecie, ja to bym chciała tak pół roku tu, pół roku tam, zarobić, pozwiedzać. Ci anglicy mają prosto - każdy chce się uczyć angielskiego i zawsze jakąś pracę wyhaczą. Po prostu im zazdroszczę i już

[vonka7]

Ja bym się z chęcią z Tobą zabrała i w jedno i w drugie miejsce Do Madrytu też

[Laurka1011]

Napisane przez przytuLaska

Jest mi bardzo, bardzo źle, ale dojrzewam do myśli o tym, że nie powinnam być z kimś, kto wydziela mi samego siebie łyżeczką...jak syrop - w dawce raz na tydzień...z poleceniem, żeby się nie zakrztusić...bo to tak dużo...

A ja bym poświęciła wszystko, gdyby trzeba było.

Tak mi trudno. Kocham go, ale dalej sobie tego nie wyobrażam. Po prostu we mnie coś pękło, jak wyjechał mi z tym nie jesteśmy parą, gdy... . Nie potrafię tak, on ma potrzebę widzieć mnie raz na tydzień, przez telefon w ogóle nie ma potrzeby rozmawiać... Droga od niego do mnie to 17min, ale on wiecznie nie ma czasu. Twierdzi, że widzimy się aż za dużo, boli mnie, jak mi tak precyzyjnie wylicza czas - np. że piątkowy wieczór + noc + sobotni ranek to całe 16 godzin, więc powinnam być usatysfakcjonowana.

Co ja mam zrobić...

PrzytuLaska trzymaj się, wszystkie jesteśmy z Tobą, ale tak jak pisze vonka sama musisz się z tym zmierzyć, my zawsze wesprzemy Cię dobrym słowem i ewentualnie trochę doradzimy ale generalnie tutaj wtrącać się nie możemy. Ja bym zrobiła tak jak pisała vonka, powiedziałabym mu jasno i konkretnie co mi się nie podoba i co przeszkadza i chyba postawiłabym mu warunek że albo razem budujemy ten związek albo musimy od nowa określić czy chcemy być razem. Odpocznij trochę od swojego tż, przemyśl sobie wszystko na spokojnie i wtedy zdecyduj. Będzie ok, zobaczysz

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:22 ----------

Napisane przez FarFromHere

Aaa póki co w marcu lecę na kilka dni do Aten bo załapałam się na promocję biletów. Ale wiecie, ja to bym chciała tak pół roku tu, pół roku tam, zarobić, pozwiedzać. Ci anglicy mają prosto - każdy chce się uczyć angielskiego i zawsze jakąś pracę wyhaczą. Po prostu im zazdroszczę i już

Ach mi się zawsze takie zwiedzanie najbardziej podobało jechać gdzieś na pół roku, poznać wszystko od podstaw, kuchnie, kulturę, obyczaje ludzi no tak dosłownie wszystko co związane z danym krajem, regionem. Szczególnie kuchnię No rozmarzyłam się

[inesitkam]

Napisane przez przytuLaska

na razie postaram się wyłączyć myślenie o TŻ, dobrze mi to zrobi...

Chyba nie masz innego wyjścia niż spokojna rozmowa. Wiem, że łatwo mi mówić stojąc z boku, ale innej rady chyba nie ma.

A ja mam jeszcze pytanie z innej beczki. Czy Wasi TŻ mają może mieszkanie, które dostali od WAMu? Chciałabym wiedzieć jak wygląda sytuacja z takimi mieszkaniami. Czy coś takiego się opłaca?

Znów totalnie wciągnął mnie decoupage. Powstały już nawet pierwsze jajka na Wielkanoc

[FarFromHere]

Napisane przez inesitkam

Chyba nie masz innego wyjścia niż spokojna rozmowa. Wiem, że łatwo mi mówić stojąc z boku, ale innej rady chyba nie ma.

A ja mam jeszcze pytanie z innej beczki. Czy Wasi TŻ mają może mieszkanie, które dostali od WAMu? Chciałabym wiedzieć jak wygląda sytuacja z takimi mieszkaniami. Czy coś takiego się opłaca?

Znów totalnie wciągnął mnie decoupage. Powstały już nawet pierwsze jajka na Wielkanoc

My z TŻ tez się musimy zacząć się interesować takimi sprawami jak mieszkania...

A u mnie zły dzień, z tej okazji własnie pożarłam pół czekolady... Ale co tam, jutro spalę na fitnessie

[vonka7]

My jestesmy na liście oczekujących a czy sie opłaca to chyba tak bo to na pewno lepsze od wynajmu bo opłacasz mieszkanie, a nie płacisz komuś prowizje jeszcze

[nadalka]

Czy ja wiem czy nieopłacalne. Fakt my dopłacamy 100 zł, bo babce płacimy 600 a mieszkaniówki 500. Ale na to samo wychodzi bo też musisz płacić opłaty ekspoatacyjne i rachunki.

Dodatkowo ponoć mieszkania wojskowych są najczęśiej pod odstrzałem złodziei.

[vonka7]

nadalka to w Waszej sytuacji to nie jest tak źle. U Nas TŻ ma 400 zł miszkaniówki, a najtańsze mieszkanie jakie udało Nam się znależć to 800 = opłaty :/

[nadalka]

Napisane przez vonka7

nadalka to w Waszej sytuacji to nie jest tak źle. U Nas TŻ ma 400 zł miszkaniówki, a najtańsze mieszkanie jakie udało Nam się znależć to 800 = opłaty :/

Rozumiem

[potrzebuje_pomocy]

Witam Was Dziewczyny, mam nadzieję że na dobry wątek trafiłam Mój tz myśli o tym, czy aby nie pójść do wojska na stałe, wkrótce ma ćwiczenia i 2 tygodnie prawdopodobnie nie będziemy się widzieć Waha się, nie wie co zrobić, chociaż kusi go ta propozycja. Stąd moje pytania do Was, które to przeszły.. Jak to u Was wyglądało? Długie były Wasze rozłąki? Ja bardzo obawiam sie, że nie damy rady być razem. Tż wie, że każda jego decyzję zaakceptuję, pójdę za nim gdziekolwiek będzie musiał pracować, jednak boję się jak to wszystko będzie wyglądać. Wojsko może go wyrzucić wszędzie, w całą Polskę.. Jak to u Was wyglądało? Sądząc po tytule wątku na pewno jesteście ze swoimi facetami nadal mimo ich decyzji o pracy w tym zawodzie.. Proszę o pomoc Jeżeli pomieszałam wątki lub coś to przepraszam

[nadalka]

Ja jak związałam się z tż to on już pracował rok zawodowo. Pracę dostał tam gdzie początkowo służył - jakieś 70km od swojego miejsca zamieszkania.
Kiedy zamieszkaliśmy razem miał do niej 40, a teraz mieszkamy tu gdzie pracuje.

Teraz już chyba nie ma tak że rzucą tam gdzie im się podoba. Można śmiało pisać wnioski o przeniesienie.

[vonka7]

Witaj,
Nie do konca chyba jest tak, ze te wnioski o dana jednostkę coś dają. U nas wygladalo to tak, ze TZ zrezygnował z pracy w cywilu na rzecz szkółki. Pozniej pol roku po szkółce był na etacie i to nie bylo tak, że mógł sobie wybrać tylko radzili mu zeby poszedł na etat tam gdzie jest miejsce. Ciężko jest sie dostać tam gdzie sie chce o wiele łatwiej jest juz zawodowemu starać sie o przeniesienie. Co do rozłąki na poczatku jest ciezko ale wszystko jest do przetrwania dla mnie najgorsze są poligony. W naszym przypadku mija prawie 2rok zycia na odległość i dajemy rade od lutego bedziemy ze soba mieszkac

[Laurka1011]

Ja zgadzam się z vonka, generalnie jest tak że lepiej brać co dają i starać się o przeniesienie, jest naprawdę ciężko z etatami w wojsku. Mój jest teraz 30 km od domu, ale codziennie dojeżdża więc jest spoko. A nasza rozlała trwała 4 miesiące jak był na szkolce, na początku ciężko a póżniej ju spoko Nie martw się

Vonka7 gratuluję wspólnego mieszkania pewnie już wyczekujesz

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vonka7]

laurka Juz sie doczekac nie moge jeszcze jutro ostatni dzien zycia na odległość

[inesitkam]

potrzebuje_pomocy

Nie martw się do rozstań niestety jakoś trzeba się przyzwyczaić.

U nas jednak pojawił się problem mieszkania z WAMu. Własnie TŻ dostał list z propozycjami mieszkań, ale niestety jeśli je przyjmiemy to znacznie wzrosną nam koszty w porównaniu z obecnie wynajmowanym mieszkaniem. Dziś jedzie do WAMu żeby się dowiedzieć jak to będzie wyglądało jeśli by odmówił. Mam nadzieję, że nie zabiorą nam wówczas mieszkaniówki.

[potrzebuje_pomocy]

Ech i powiem Wam ogólnie że jest mi bardzo przykro.. nagle mu się odmieniło, po tym wszystkim co razem przeszliśmy przez ten czas, po wszystkich rozstaniach i powrotach kiedy to było nam bez siebie źle.. wcześniej już była taka sytuacja kiedy on rozmyslal nad tym, mówił że nie chce jednak zwiazku na odległość i że nie idzie do wojska. Miał plany, chciał kupować nam mieszkanie.. nagle pstryk i odmienilo mu sie, mam wrazenie dziwne że nie bierze mnie w tym wszystkim pod uwagę, mam wrażenie że na 95 % jest pewny swej decyzji, tylko czemu nie chce rozmawiać ze mną o tym poza tym ma tutaj na miejscu dobrą pracę, która lubi, możliwość kupna mieszkania, rodzinę.. a jemu po głowie chodzi niewiadomo co. Nie wiem co robić z tym wszystkim ;/
W dodatku chyba odsuwa się ode mnie, nie wiem czy tak intensywnie myśli nad życiem, czy już podjął decyzję i nie wie jak mi o tym powiedzieć, czy może próbuje się odzwyczaic ode mnie? A może mi się wydaje tylko? Ech

[vonka7]

Napisane przez inesitkam

Nie martw się do rozstań niestety jakoś trzeba się przyzwyczaić.

U nas jednak pojawił się problem mieszkania z WAMu. Własnie TŻ dostał list z propozycjami mieszkań, ale niestety jeśli je przyjmiemy to znacznie wzrosną nam koszty w porównaniu z obecnie wynajmowanym mieszkaniem. Dziś jedzie do WAMu żeby się dowiedzieć jak to będzie wyglądało jeśli by odmówił. Mam nadzieję, że nie zabiorą nam wówczas mieszkaniówki.

TZ mi kiedys wspominał, ze podobno 3razy mozna odmówić ale nie jestem pewna czy to prawda. Moze co jednostka to inaczej. A przypomnij gdzie TZ sluzy i jak długo, ze dostal juz propozycje

Napisane przez potrzebuje_pomocy

Ech i powiem Wam ogólnie że jest mi bardzo przykro.. nagle mu się odmieniło, po tym wszystkim co razem przeszliśmy przez ten czas, po wszystkich rozstaniach i powrotach kiedy to było nam bez siebie źle.. wcześniej już była taka sytuacja kiedy on rozmyslal nad tym, mówił że nie chce jednak zwiazku na odległość i że nie idzie do wojska. Miał plany, chciał kupować nam mieszkanie.. nagle pstryk i odmienilo mu sie, mam wrazenie dziwne że nie bierze mnie w tym wszystkim pod uwagę, mam wrażenie że na 95 % jest pewny swej decyzji, tylko czemu nie chce rozmawiać ze mną o tym poza tym ma tutaj na miejscu dobrą pracę, która lubi, możliwość kupna mieszkania, rodzinę.. a jemu po głowie chodzi niewiadomo co. Nie wiem co robić z tym wszystkim ;/
W dodatku chyba odsuwa się ode mnie, nie wiem czy tak intensywnie myśli nad życiem, czy już podjął decyzję i nie wie jak mi o tym powiedzieć, czy może próbuje się odzwyczaic ode mnie? A może mi się wydaje tylko? Ech

Nie martw sie tyle zanim etat dostanie to musi dostać sie na szkółkę, a to trochę trwa no chyba, ze TZ był w zasadniczej

[potrzebuje_pomocy]

Ja nie wiem jak to tam wygląda, nie znam się na tym, wiem tylko że ma podpisany kontrakt, idzie na cwiczenia i po nich ma podjąć ostateczną decyzję czy to mu się podoba i pójdzie dalej czy nie

[vonka7]

A wiesz gdzie ma miec ten etat jak coś?

[inesitkam]

Napisane przez vonka7

TZ mi kiedys wspominał, ze podobno 3razy mozna odmówić ale nie jestem pewna czy to prawda. Moze co jednostka to inaczej. A przypomnij gdzie TZ sluzy i jak długo, ze dostal juz propozycje

Mój TŻ wniosek o mieszkanie składał w 2010, a służy od 2008 w Warszawie na służbie kontraktowej.
Na szczęście był dziś w WAMie, odmówił mieszkania i nic strasznego się w związku z tym się nie stało.

[FarFromHere]

W wątku była cisza, cisza, a tu nagle tyle postów

potrzebuje_pomocy A nie możesz po prostu z TŻ porozmawiać? To w końcu poważna decyzja, nie tylko dla niego ale i dla Ciebie, więc przecież masz prawo wiedzieć co mu po głowie chodzi. Jeśli się zdecyduje to na pewno będzie ciężko, przynajmniej na początku, ale spójrz tylko (choćby w tym wątku) ile dziewczyn daje rade

A te wnioski o przeniesienie serio coś mogą dać? Bo mój TŻ twierdzi, że tam gdzie dostanie po szkole przydział, to tam będzie musiał pracować... Chociaż to może nieogarnięcie TŻ, że takich rzeczy nie wie

[przytuLaska]

.

[aania_20]

Napisane przez przytuLaska

Jest mi bardzo, bardzo źle, ale dojrzewam do myśli o tym, że nie powinnam być z kimś, kto wydziela mi samego siebie łyżeczką...jak syrop - w dawce raz na tydzień...z poleceniem, żeby się nie zakrztusić...bo to tak dużo...

A ja bym poświęciła wszystko, gdyby trzeba było.

Tak mi trudno. Kocham go, ale dalej sobie tego nie wyobrażam. Po prostu we mnie coś pękło, jak wyjechał mi z tym nie jesteśmy parą, gdy... . Nie potrafię tak, on ma potrzebę widzieć mnie raz na tydzień, przez telefon w ogóle nie ma potrzeby rozmawiać... Droga od niego do mnie to 17min, ale on wiecznie nie ma czasu. Twierdzi, że widzimy się aż za dużo, boli mnie, jak mi tak precyzyjnie wylicza czas - np. że piątkowy wieczór + noc + sobotni ranek to całe 16 godzin, więc powinnam być usatysfakcjonowana.

Co ja mam zrobić...

Z tego co piszesz, to wygląda, że facet zachowuje się jakby w ogóle robił Ci łaskę,i pewnie chciałby żebyś mu dziękowała za to, że ma dla Ciebie choć trochę czasu. W poważnym związku to raczej nie tak powinno wyglądać...

Trzymam kciuki żebyś sobie wszystko spokojnie przemyślała i znalazła najlepsze dla siebie (Was) wyjście

Napisane przez inesitkam

A ja mam jeszcze pytanie z innej beczki. Czy Wasi TŻ mają może mieszkanie, które dostali od WAMu? Chciałabym wiedzieć jak wygląda sytuacja z takimi mieszkaniami. Czy coś takiego się opłaca?

Czy się opłaca? zależy od sytuacji. Mojemu TŻ proponowali mieszkanie ale odmówił, bo wtedy mieszkaniówkę zabierają a czynsz i tak musielibyśmy płacić. W naszej sytuacji akurat mieszkaniówka opłaca się bardziej.

[FarFromHere]

przytuLaska No własnie my z TŻ też z nie wojskowych (razem się to pisze czy osobno?) rodzin... I gratuluję zwycięstwa z sesją, z która ja nadal walczę ;( No i życzę owocnych przemyśleń

[inesitkam]

przytuLaska szkoda, że w wojsku tak już jest, że aby osiągnąć coś więcej to trzeba pochodzić z wojskowych rodzin, ale niestety u mojego TŻ chyba jest tak samo.

Dlaczego tutaj taka cisza? Czyżby wszystkie mundurówki były studentkami i walczą właśnie z sesją lub świętują jej zdanie?

[Karola82]

Napisane przez inesitkam

przytuLaska szkoda, że w wojsku tak już jest, że aby osiągnąć coś więcej to trzeba pochodzić z wojskowych rodzin, ale niestety u mojego TŻ chyba jest tak samo.

Dlaczego tutaj taka cisza? Czyżby wszystkie mundurówki były studentkami i walczą właśnie z sesją lub świętują jej zdanie?

Oj za dobrze by było, niektóre są dzieciate i do tego w ciąży i padają na twarz w wolnych chwilach

U mojego tż w jednostce zawsze tak było... jak Ci wiaterek wieje odpowiednio w pracy to i awansik będzie

[aania_20]

Napisane przez inesitkam

Dlaczego tutaj taka cisza? Czyżby wszystkie mundurówki były studentkami i walczą właśnie z sesją lub świętują jej zdanie?

na szczęście już nie
Ale też się zastanawiam, dlaczego tak pusto.

Niestety, zawsze mi się przypomina powiedzenie "wojsko to nie Tatry, im większy plecak tym łatwiej do góry". I to się potwierdza w wielu znanych mi wypadkach,