Invimed i Invicta Wrocław

[MAJA3434]

Hej. Nie wiem czy wiecie ale Invimed po odwołaniu dostał dofinansowanie od MZ ponad 9 mln .

[201701300931]

A ja jeszcze doczytałam, że Invicta dostała dofinansowanie. Szkoda tylko, że nawet na ich stronie nie ma informacji, gdzie będzie się mieściła klinika. Mam nadzieję, że w końcu będzie coś w normalnej lokalizacji i czynne w normalnych godzinach

W piątek wizyta. Zobaczymy co będzie...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Eleo765]

Ojej, na chwile mnie odcielo od sieci a tu taaaakie emocje... ja wlasnie czekam na @, wizyta za tydzien. I kolejny nieudany cykl. I wciaz wyniki swietne i nic nam nie jest. Ech.....

Danae, invicta sie otwiera we wro czy ona juz tu jest tylko adres zmieniają? Nie orientuje sie

[201701300931]

Chyba się otwiera. Piszę "chyba" bo na stronie mają tylko informację, że klinika wrocławska dostała dofinansowanie. Ale żeby jakiś adres czy cokolwiek to już nie

A póki @ nie przyszła trzeba mieć nadzieję. Masz już jakieś plany co dalej?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Eleo765]

@ przyjdzie na pewno bo temp spadla. Plany... kolejny cykl na lametcie, tym razem branej juz wlasciwie, znowu ziola ojca sroki. W tym cyklu tylko tyle...

[Tola_Lola]

Witam Was Dziewczyny. Niestety u mnie bez sukcesów. Nie próbujemy kolejnej IUI, tylko naturalis, a we wrześniu będziemy się kwalifikować na in vitro.

[ewapop3]

Napisane przez MAJA3434

Hej. Nie wiem czy wiecie ale Invimed po odwołaniu dostał dofinansowanie od MZ ponad 9 mln .

Maju dziękuję ci bardzo za tak dobrą informację to jest super wiadomość bo już naprawdę nie wiedziałam o robić,po przeczytaniu odrazu zadzwoniłam zapytałam czy to prawda i się zarejestrowałam i jak nigdy odrazu ktoś odebrał,Dziękuje

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:10 ----------

Napisane przez Tola_Lola

Witam Was Dziewczyny. Niestety u mnie bez sukcesów. Nie próbujemy kolejnej IUI, tylko naturalis, a we wrześniu będziemy się kwalifikować na in vitro.

Przepraszam że zapytam,ale dlaczego dopiero we wrześniu

[Tola_Lola]

ewapop3 ni ma za co przepraszać dopiero we wrześnio dlatego, że muszę mieć udokumentowane na refundację dwa lata leczenia, a te mijają we wrześnio. Wcześniej oczywiście mogę, ale bez refundacji, a wiesz jakie to są koszty...

[Alunia79]

Witam was. Na poprzednią moja wiadomość żadna z Was nie zareagowała no ale trudno, może nie zwróciłyście uwagi. Tym razem zachęcać Was będę ponownie na zmianę kliniki, jeśli tylko macie taką możliwość, to polecam Opole, mimo iż dalej, bo ja jestem z Jeleniej Góry, więc i do wro i do opola muszę dojeżdżać, to i tak nie żałuję zmiany. w styczniu zostałam zakwalifikowana do programu w invimedzie i kazali mi czekać rok na telefon, więc się przeniosłam do Opola gdzie max czas oczekiwania to miesiąc, niestety z racji moich dolegliwości chorobowych nieco się to przesunęło, ale teraz jestem już po punkcji i w piątek 13-go o godz. 13:30 mam transfer Kochane, tam na prawde dużo szybciej idzie.

[MAJA3434]

Ewapop3 nie ma za co. Ja poprostu codziennie sledziłam co dalej z dofinansowaniem dla Invimedu, poniewaz informacja ze klinika nie dostała kasy zdołowała mnie, no ale na szczescie maja i mozna działac dalej.
Wyczytałam jeszcze na necie ze prawdopodobnie od lipca beda dopłaty do lekow. Było by super, no ale zobaczymy jak to w praktyce bedzie
Ja wczoraj miałam wizyte ,miałam miec w tym cyklu IUI potrzebna by sie zakwalifikowac do ivf ale nie bede miec poniewaz w lewym jajniku czyli po tej droznej stronie miałam pecherzyki ale za małe by przeprowadzic IUI, za to w prawym miałam ładne nadajace sie ale prawa stona jest niedrozna.
Lekarz przepisał mi jeszcze na jeden cykl clo i jezeli beda odpowiedniej wielkosci po lewej stronie to przeprowadzi IUI a jesli nie to zakwalifikuje nas do ivf.
Powiem szczerze ze wolala bym zeby nie doszlo do IUI , bo nie wierze zeby w moim przypadku ona sie powiodła.
Co do zmiany kliniki to pewnie bym zmieniła gdyby invimed nie dostał kasy, powiem szczerze ze nawet myslalam o klinice w Opolu w chwili gdy nie bylo pewnosci czy invimed dostanie dalsze srodki, ale dostał i raczej tu pozostane.
Pytałam sie lekarza czy dalej sa takie kolejki, powiedział ze nie , ze teraz bedzie szybciej , maja nowego lekarza no i teraz 3 a nie jedna klinika maja program rzadowy.
Co do rejestracji to tez sie ostatnio od razu dodzwoniłam, az sie zdziwiłam, moze teraz bedzie to wszystko jakos lepiej funkcjonowac

[201701300931]

A ja mam wizytę jutro. Wybitnie nie chce mi się tam iść, nie mam już serca, nie wiem co mam robić i ogólnie jest do kitu

Gdzie jest ten parking invimedu? Wcześniej mi to nie było potrzebne, ale teraz może się przydać. Proszę o pomoc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Asia1105]

Parking jest po tej samej stronie co InviMed, oznaczony jako parking płatny, ale InviMed ma tam wyznaczone swoje miejsca, które oznaczone są ich tabliczkami, płacić nie trzeba, jedynie zgłasza się u nich w rejestracji, że się stanęło na jednym z ich miejsc i tyle.

[201701300931]

Napisane przez Asia1105

Parking jest po tej samej stronie co InviMed, oznaczony jako parking płatny, ale InviMed ma tam wyznaczone swoje miejsca, które oznaczone są ich tabliczkami, płacić nie trzeba, jedynie zgłasza się u nich w rejestracji, że się stanęło na jednym z ich miejsc i tyle.

Chodzi o ten piaszczysty plac?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MAJA3434]

Danaeee84 badz dobrej mysli, wiem łatwo mowic ale musimy wierzyc ze sie uda. Mnie tez nieraz dopadaja złe mysli, załamanie , pytanie dlaczego wlasnie my , nie raz placze i mowie sobie ze to bez sensu, ze po co probojemy jak i tak sie pewnie nie uda ale po jakims czasie przychodzi optymizm by walczyc dalej, nie poddawac sie , probowac .
Musimy probowac i walczyc o upragnione malenstwo a gdy juz zostaniemy mamami to bedziemy to malenstwo kochac najbardziej na swiecie

[Asia1105]

Danaeee84, dokładnie tak, to ten "parking"

[Alunia79]

Kochane, wierzę, że wszystkim nam się uda. Sama nieraz miałam załamanie, skorzystałam nawet z pomocy psychologa bo już nie dawałam sobie rady. Źle wspominam cały czas starań zapoczątkowany ciążą pozamaciczną, poprzez wieści o chorobie (endometrioza) i teraz nadal jestem niespokojna mimo tego, że jutro o 13:30 mam mieć transfer. Nie wiadomo czy się przyjmie i nie wiadomo czy nie będzie ciąży pozamacicznej, bo niestety przy invi też jest to możliwe... trzymam kciuki żeby nie... Ale lęk pozostaje. Wam też się uda.

[ewapop3]

Kochane ja myślę że wszystkim nam się uda,ja też byłam zrezygnowana jeżeli ktoś czytał moją krótką historie to będzie wiedział o czym pisze a jeszcze ostatnia wiadomość że nie ma dofinansowania akurat w momencie kiedy mogłam zacząć stymulację po wielu miesiącach walki,wracałam z płaczem do domu też myślałam o zmianie,ale postanowiłam poczekać i dziś byłam na wizycie kolejek niema wczoraj jak Maja napisała że jest już kontrakt zarejestrowałam się odrazu i w początkiem lipca zaczynam najpierw gonapeptyl bo mam jeszcze anty brać,żeby nie było torbieli i jestem zadowolona że w końcu coś ruszyło a to dzięki tobie Maju jeszcze raz dziękuje ,bo pewnie bym jeszcze czekała,miałam dzwonić za tydzień do invimedu,wiem że daleko jeszcze do pełni szczęścia ale wiadomość że zaczynam stymulację jest dla mnie wielkim krokiem bo zawsze wychodząc z gabinetu była łezka w oku,że znowu coś nie tak.
Wszystkim życzę małego serduszka i wiem że każdej się uda trzymam mocno kciuki .

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez Alunia79

Kochane, wierzę, że wszystkim nam się uda. Sama nieraz miałam załamanie, skorzystałam nawet z pomocy psychologa bo już nie dawałam sobie rady. Źle wspominam cały czas starań zapoczątkowany ciążą pozamaciczną, poprzez wieści o chorobie (endometrioza) i teraz nadal jestem niespokojna mimo tego, że jutro o 13:30 mam mieć transfer. Nie wiadomo czy się przyjmie i nie wiadomo czy nie będzie ciąży pozamacicznej, bo niestety przy invi też jest to możliwe... trzymam kciuki żeby nie... Ale lęk pozostaje. Wam też się uda.

Trzymam mocno kciuki,musi się udać i myśl pozytywnie i wiem że tak się tylko mówi ale staraj się nie denerwować i czekamy tu na dobre wieści

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez Alunia79

Witam was. Na poprzednią moja wiadomość żadna z Was nie zareagowała no ale trudno, może nie zwróciłyście uwagi. Tym razem zachęcać Was będę ponownie na zmianę kliniki, jeśli tylko macie taką możliwość, to polecam Opole, mimo iż dalej, bo ja jestem z Jeleniej Góry, więc i do wro i do opola muszę dojeżdżać, to i tak nie żałuję zmiany. w styczniu zostałam zakwalifikowana do programu w invimedzie i kazali mi czekać rok na telefon, więc się przeniosłam do Opola gdzie max czas oczekiwania to miesiąc, niestety z racji moich dolegliwości chorobowych nieco się to przesunęło, ale teraz jestem już po punkcji i w piątek 13-go o godz. 13:30 mam transfer Kochane, tam na prawde dużo szybciej idzie.

Alunia wiem że dla ciebie jak i dla każdego z nas liczy się czas,więc ci się nie dziwie że zmieniłaś klinikę i zastanawia mnie to że zostałaś zakwalifikowana w styczniu a rok masz czekać tylko dla czego ja jeżdżę od listopada a zanim zrobiłam wszystkie wyniki to zostałam zakwalifikowana początkiem lutego i gdyby nie ciągłe przeszkody już by było dawno po wszystkim.Masz daleko do Opola to fakt,wiem że tam nie ma kolejek bo na różnych forach dziewczyny piszą że praktycznie się nie czeka,ja też po wiadomości że invimed nie dostał przedłużenia umowy rozważałam przeniesienie ale nie chciałam ryzykować bo realizatora można zmienić raz,a jak bym się przeniosła i tamta klinika nie dostała by kontraktu na przedłużenie to już bym została z niczym.Życzę oby wszystko się udało i liczę na dobre wieści

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez Tola_Lola

ewapop3 ni ma za co przepraszać dopiero we wrześnio dlatego, że muszę mieć udokumentowane na refundację dwa lata leczenia, a te mijają we wrześnio. Wcześniej oczywiście mogę, ale bez refundacji, a wiesz jakie to są koszty...

Wiesz przesadzają z tym wymogiem dwa lata co do miesiąca u mnie przyczyna jest obu stronna więc doktor wybrał męża bo wtedy wymagany jest rok leczenia chociaż i tak łącznie mam ponad 3 lata więc jak dla mnie to bez różnicy kogo wpiszę,minie ci ten czas szybko i nawet się nie obejrzysz jak już będziesz czekać na wymarzone dwie krechy!!!!

[MAJA3434]

Danaeee84 daj znac jak po wizycie

[201701300931]

Napisane przez MAJA3434

Danaeee84 daj znac jak po wizycie

Jak zwykle :P Tym razem mąż się uparł jechać ze mną, nie wiem po co... Chociaż miałam wrażenie, że przez to byłam poważniej potraktowana

Pęcherzyk był, dostałam pregnyl. Na następny cykl dostałam receptę na gonal. Będę powtarzać hormony, mąż nasienie plus oboje jeszcze różne badania i przygotowujemy się do inseminacji i invitro. Niestety na refundację nie mam szans do stycznia, więc prawdopodobnie będzie trzeba prywatnie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Alunia79]

Danaee czemu się nie kwalifikujesz?

Kochane, ja już po trnsferze z racji wieku , przez chorobę, która sieje spustoszenie i czasu starań, woleliśmy zaryzykować i zdecydowaliśmy się na 2 zarodki. Eraz czekamy.. 24 robimy hcg a na początku lipca mamy przyjechać i jak to pan doktor powiedzial "będziemy liczyć dzieci i patrzeć na serduszka" .

Tak,zgadza się, u mnie liczył się czas... przyznam, że też z lękiem zmienialiśmy realizatora, ale nie żałuję ja najpierw wymieniłam z doktorem Tomalą kilka maili, wysłałam wszystkie wyniki i dopiero jak byłam pewna, że będzie to na pewno szybciej zrobione,pojechałam i to na gotowe. A że niestety przez torbiele troszkę się przedłużyło to juz niczyja wina,poza tym to tylko miesiąc. A czemu kazali mi czekać rok? W tedy nie wiedziałam,myślałam, że jest tak jak powiedział pan doktor,ze taka kolejka.. ale teraz znam prawdę, ale publicznie nie wypada tego mowić. Powiem tylko ze nie polecam invimedu.

[mala29lll]

Hej dziewczyny Już parę dni czytam ten wasz wątek i postanowiłam napisać. Chciałam się zapytać na czym polega pierwsza wizyta w invimedzie? Ja z mężem to juz się staramy ogólnie 6 lat. Tyle co po ślubie. Jednak wcześniej to się tak nie spinaliśmy tylko po prostu było bez zabezpieczenia. Później przerwa bo się okazało że ja nie mogę bo najpierw muszę się zająć guzami tarczycy. Usunęli mi 13 listopada 2013 r i tak się trochę zmagam z hormonami. Wcześniej też był problem z moim mężem bo miał 13 mln pleników, pół roku temu to było już 43(bo go podrasowałam) a ja wcześniej miałam prolaktynę ponad 2 krotnie podwyższoną. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Już załamuje ręce. 6 lat o kurcze przesada a mam już 29. Miałam monitorowane cykle u mojego ginekologa i niby zdrowa tam jestem, ale w ostatnim cyklu już sam się poddał bo nie wiedział czy to pęcherzyk czy torbiel czynnościowa w lewym jajniku bo ponoć w prawym był pecherzyk i peknął.Ja już naprawdę nie wiem o co chodzi jak sam moj ginekolog nie wie. Ponoć chce mi dać luteinę i coś tam jeszcze jak dostanę okres. A 23 czerwca jadę z mężem do dr żórawskiego i nie wiem czego się spodziewać. Jak wygląda to badanie na 1 wyzycie? czy to usg dopochwowe czy zwykłe badanie ginekologiczne? prosze odpowiedzcie. Wiem nieco chaotycznie napisałam, ale piszę niedługo po obudzeniu, a miałam straszny sen z związany z kliniką itd

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

acha i jeszcze pytanie czy kwalifikacja do in vitro to jest tylko udokumentowanie w takiej klinice czy liczy się też swój ginekolog taki na nfz?
Ogólnie trzymam kciuki za was wszystkie

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

acha chciałam sprecyzować pytanie czy na pierwszej wizycie badanie to jest usg dopochwowe? Może dla was to głupio pytam ale jednak sie stesuję

[Asia1105]

Napisane przez mala29lll

Hej dziewczyny Już parę dni czytam ten wasz wątek i postanowiłam napisać. Chciałam się zapytać na czym polega pierwsza wizyta w invimedzie? Ja z mężem to juz się staramy ogólnie 6 lat. Tyle co po ślubie. Jednak wcześniej to się tak nie spinaliśmy tylko po prostu było bez zabezpieczenia. Później przerwa bo się okazało że ja nie mogę bo najpierw muszę się zająć guzami tarczycy. Usunęli mi 13 listopada 2013 r i tak się trochę zmagam z hormonami. Wcześniej też był problem z moim mężem bo miał 13 mln pleników, pół roku temu to było już 43(bo go podrasowałam) a ja wcześniej miałam prolaktynę ponad 2 krotnie podwyższoną. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Już załamuje ręce. 6 lat o kurcze przesada a mam już 29. Miałam monitorowane cykle u mojego ginekologa i niby zdrowa tam jestem, ale w ostatnim cyklu już sam się poddał bo nie wiedział czy to pęcherzyk czy torbiel czynnościowa w lewym jajniku bo ponoć w prawym był pecherzyk i peknął.Ja już naprawdę nie wiem o co chodzi jak sam moj ginekolog nie wie. Ponoć chce mi dać luteinę i coś tam jeszcze jak dostanę okres. A 23 czerwca jadę z mężem do dr żórawskiego i nie wiem czego się spodziewać. Jak wygląda to badanie na 1 wyzycie? czy to usg dopochwowe czy zwykłe badanie ginekologiczne? prosze odpowiedzcie. Wiem nieco chaotycznie napisałam, ale piszę niedługo po obudzeniu, a miałam straszny sen z związany z kliniką itd

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

acha i jeszcze pytanie czy kwalifikacja do in vitro to jest tylko udokumentowanie w takiej klinice czy liczy się też swój ginekolog taki na nfz?
Ogólnie trzymam kciuki za was wszystkie

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

acha chciałam sprecyzować pytanie czy na pierwszej wizycie badanie to jest usg dopochwowe? Może dla was to głupio pytam ale jednak sie stesuję

Pierwsza wizyta trwa ok. 40 minut. Lekarz przeprowadza ogólny wywiad, trzeba pokazać dotychczasowe wyniki badań, najlepiej je skserować i im zostawić. Potem przeprowadza badanie ginekologiczne i usg dopochwowe. A co do kwalifikacji do in vitro, to wydaje mi się, że liczy się generalny czas leczenia, nie tylko ten w InviMedzie. Pewności jednak nie mam, bo ja raczej będę sama płacić. Pozdrawiam.

[mala29lll]

Asia 0015 dziekuję CI bardzo za odpowiedź

[Alunia79]

Do kwalifikacji liczy się cały czas leczenia tylko musisz mieć ze sobą pełną dokumentację. Mnie zakwalifikowano na 2 wizycie po zrobieniu jeszcze niezbędnych badań, które zadecydowały o mojej kwalifikacji do programu. Trzymam za Ciebie kciuki, bo ja też trafiłam do dr Żurawskiego i niestety zadowolona nie jestem. spożądź sobie listę pytań na które chciałabyś otrzymać odpowiedź,bo jak nie zadasz to się niczego nie dowiesz. Ja pojechałam zupełnie "zielona" i skołowana i taka sama wyszłam. Nie pytałam,bo nie wiedziałam o co i zostałam potraktowana tak,jakbym juz wszystko wiedziała, nawet nie zapytał czy wiem co to jest in vitro i na czym polega. Na 2 wizycie również nic nie powiedział, nie wyjaśnił co to były za badania i co oznaczają ich wyniki. Ech... Dopiero w Opolu mi wszystko wyjaśnili. A moje poziomy hormonów i rezerwa jajnikowa zniechęciła ich do pracy i dla tego kazali mi rok czekać dając mi do zrozumienia żebym zmieniła klinikę.

[justka2209]

hej dziewczyny, czy któraś z Was brała clostilbegyt?
Mam zapisany ten lek od następnego cyklu.

[Asia1105]

Napisane przez justka2209

hej dziewczyny, czy któraś z Was brała clostilbegyt?
Mam zapisany ten lek od następnego cyklu.

Ja brałam przez 2 cykle, jednak wystąpiły u mnie wszystkie efekty uboczne wypisane w ulotce...

[201701300931]

Napisane przez Alunia79

Danaee czemu się nie kwalifikujesz?

Bo udokumentowane dwa lata będę mieć dopiero w styczniu. Nawet jak się wtedy zakwalifikuję to potem jeszcze czekanie i trochę czasu by minęło. A latka lecą

Napisane przez justka2209

hej dziewczyny, czy któraś z Was brała clostilbegyt?
Mam zapisany ten lek od następnego cyklu.

Ja brałam przez kilka cykli. Z reguły pod koniec brania miałam dyskotekę przed oczami jak wstawałam...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201701300931]

mala29 witaj Na tym wątku większość chodzi do Ż.

Napisane przez Asia1105

Pierwsza wizyta trwa ok. 40 minut. Lekarz przeprowadza ogólny wywiad, trzeba pokazać dotychczasowe wyniki badań, najlepiej je skserować i im zostawić. Potem przeprowadza badanie ginekologiczne i usg dopochwowe. A co do kwalifikacji do in vitro, to wydaje mi się, że liczy się generalny czas leczenia, nie tylko ten w InviMedzie. Pewności jednak nie mam, bo ja raczej będę sama płacić. Pozdrawiam.

Ja nie miałam nic skserowanego. Pokazałam co mam, lekarz sobie zapisał, wybrał kilka rzeczy i powiedział, że mam dać w recepcji do skserowania. I tak jest za każdym razem jak coś przynoszę.

Napisane przez Alunia79

Do kwalifikacji liczy się cały czas leczenia tylko musisz mieć ze sobą pełną dokumentację. Mnie zakwalifikowano na 2 wizycie po zrobieniu jeszcze niezbędnych badań, które zadecydowały o mojej kwalifikacji do programu. Trzymam za Ciebie kciuki, bo ja też trafiłam do dr Żurawskiego i niestety zadowolona nie jestem. spożądź sobie listę pytań na które chciałabyś otrzymać odpowiedź,bo jak nie zadasz to się niczego nie dowiesz. Ja pojechałam zupełnie "zielona" i skołowana i taka sama wyszłam. Nie pytałam,bo nie wiedziałam o co i zostałam potraktowana tak,jakbym juz wszystko wiedziała, nawet nie zapytał czy wiem co to jest in vitro i na czym polega. Na 2 wizycie również nic nie powiedział, nie wyjaśnił co to były za badania i co oznaczają ich wyniki. Ech... Dopiero w Opolu mi wszystko wyjaśnili. A moje poziomy hormonów i rezerwa jajnikowa zniechęciła ich do pracy i dla tego kazali mi rok czekać dając mi do zrozumienia żebym zmieniła klinikę.

Ja na początku też nie byłam do końca zadowolona z Ż. Ale im dłużej tam chodzę tym się bardziej przekonuję. Ale fakt - doktora trzeba się o wszystko pytać, wtedy się rozgaduje...

Tak w ogóle kciuki!


Wiecie może czy gdzieś można zrobić kariotypy na NFZ? Trzeba mieć jakieś skierowanie? Nie jest to obowiązkowe, ale lekarz mówił, że można zrobić.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mala29lll]

Kurczę to kiepsko z tym żórawskim. No to faktycznie warto zrobić listę pytań, ale o co tu kurczę pytać jak na tym nie znasz. To tak ja z moim endokrynologami było jak nie zapytałam to nic sie nie dowiedziałam. W szoku byłam jak trafiłam do dr Hermana ze Wschowy bo wizyta trwała 40 min zostałam dokładnie zbadana i wszystko mi powiedział. Takich lekarzy to ze świecą szukać niestety. No mam nadzieję że jak Danaee84 się przekonam. Czy może w umawiać się na następny miesiąc do Gizlera? CO myślicie?

[Asia1105]

Napisane przez mala29lll

Kurczę to kiepsko z tym żórawskim. No to faktycznie warto zrobić listę pytań, ale o co tu kurczę pytać jak na tym nie znasz. To tak ja z moim endokrynologami było jak nie zapytałam to nic sie nie dowiedziałam. W szoku byłam jak trafiłam do dr Hermana ze Wschowy bo wizyta trwała 40 min zostałam dokładnie zbadana i wszystko mi powiedział. Takich lekarzy to ze świecą szukać niestety. No mam nadzieję że jak Danaee84 się przekonam. Czy może w umawiać się na następny miesiąc do Gizlera? CO myślicie?

Jak już pisałam wcześniej, dr Gizler też jest raczej małomówny!