ukochany mężczyzna a otyłość, zaniedbanie

[Limu]

Napisane przez cranberry juice

zgadzam się z każdym słowem.

Tyene - "prawo komentować cudze ciało i zdrowie"? A dlaczego nie? Jeżeli ktoś np. pali, to należy tolerowac jego prawo do palenia i niszczenia swojego zdrowia, czy jednak społeczeństwo jako całość powinno palenie tępić? Jeżeli kobieta w ciąży pije, to też społeczeństwoo nie ma prawa skomentować cudzego ciała i zdrowia?
Dlaczego zawiniona otyłość jest inna niż palenie?

Swoją drogą polecam artykuł:
http://www.mirror.co.uk/news/world-n...oversy-2458072
Dla mnie to niepojęte - na kobietę urządzono nagonkę, bo jest w formie i ma czelność być z tego dumna

popieram. choć serio w tym przypadku może faktycznie jakieś poważniejsze problemy wchodzą w grę, np ta depresja....

[201607040940]

Napisane przez kaguya

Pewnie niski cukier

lekarz mówi że jest ok.

[EvilS]

Mi też ten wątek sprawia przykrość, bo o mnie też można myśleć, że jestem tłustą świnią, bo piję kawkę z cukrem w pracy, zjadam co 3 godziny kanapkę [!], a jak w pracy jemy coś słodkiego, to nigdy nie odmawiam. Jestem gruba, odżywiam się średnio i mało się ruszam, a do tego stosuję antykoncepcję hormonalną i mam z hormonami problemy. Nigdy nie zwalałam winy za swoją otyłość na czynniki inne niż obżarstwo i brak ruchu, ale niektórzy zdają się nie rozumieć, że obżarstwo i brak ruchu mają czasem źródło gdzie indziej niż "lubię żreć" i "nie chce mi się ruszyć dupy".

Poza tym uważam, że bardzo kiepsko świadczy o ludziach takie skupianie się na tym, kto jak wygląda i dlaczego. I wpieprzanie się w czyjś talerz, w czyjeś nawyki, choroby i upodobania. Tak jak nigdy nie mówię palaczowi, żeby rzucił palenie, bo ma zszarzałą skórę i żółte palce, a niedługo umrze na raka; chudemu, żeby przytył, bo mu kości widać i pewnie ma anemię - tak nie życzę sobie, żeby ktoś mi mówił, co powinnam, a co nie powinnam jeść, albo co mogę, a co nie mogę, bo nie jego zasmarkany interes, co jem i co to dla mnie oznacza. Umówmy się, że moje ciało i życie należy do mnie.

Dopóki ktoś nie poprosi mnie o pomoc czy opinię, to nie wypowiem się i nie spojrzę krzywo na jego nawyki/wygląd/upodobania. Chciałabym, żeby to działało w obie strony, ale z doświadczenia wiem, że nie działa. Pozdrawiam wszystkich "idealnych"

[elvegirl]

Napisane przez EvilS

Dopóki ktoś nie poprosi mnie o pomoc czy opinię, to nie wypowiem się i nie spojrzę krzywo na jego nawyki/wygląd/upodobania.

Nawet jeśli to Twój partner życiowy, który regularnie przez 4 lata pogłębia swój stan?

[201607040940]

Napisane przez EvilS

Mi też ten wątek sprawia przykrość, bo o mnie też można myśleć, że jestem tłustą świnią, bo piję kawkę z cukrem w pracy, zjadam co 3 godziny kanapkę [!], a jak w pracy jemy coś słodkiego, to nigdy nie odmawiam. Jestem gruba, odżywiam się średnio i mało się ruszam, a do tego stosuję antykoncepcję hormonalną i mam z hormonami problemy. Nigdy nie zwalałam winy za swoją otyłość na czynniki inne niż obżarstwo i brak ruchu, ale niektórzy zdają się nie rozumieć, że obżarstwo i brak ruchu mają czasem źródło gdzie indziej niż "lubię żreć" i "nie chce mi się ruszyć dupy".

Poza tym uważam, że bardzo kiepsko świadczy o ludziach takie skupianie się na tym, kto jak wygląda i dlaczego. I wpieprzanie się w czyjś talerz, w czyjeś nawyki, choroby i upodobania. Tak jak nigdy nie mówię palaczowi, żeby rzucił palenie, bo ma zszarzałą skórę i żółte palce, a niedługo umrze na raka; chudemu, żeby przytył, bo mu kości widać i pewnie ma anemię - tak nie życzę sobie, żeby ktoś mi mówił, co powinnam, a co nie powinnam jeść, albo co mogę, a co nie mogę, bo nie jego zasmarkany interes, co jem i co to dla mnie oznacza. Umówmy się, że moje ciało i życie należy do mnie.

Dopóki ktoś nie poprosi mnie o pomoc czy opinię, to nie wypowiem się i nie spojrzę krzywo na jego nawyki/wygląd/upodobania. Chciałabym, żeby to działało w obie strony, ale z doświadczenia wiem, że nie działa. Pozdrawiam wszystkich "idealnych"

ideały to są we wspomnieniach - wdów i wdowców.

[EvilS]

Napisane przez elvegirl

Nawet jeśli to Twój partner życiowy, który regularnie przez 4 lata pogłębia swój stan?

Bliskie osoby to nie są "ktosie". To są osoby bliskie. Mówię o wszystkich innych, których się tutaj obmawia. Koleżanki, znajome... itd.

[cranberry juice]

Napisane przez EvilS

Bliskie osoby to nie są "ktosie". To są osoby bliskie. Mówię o wszystkich innych, których się tutaj obmawia. Koleżanki, znajome... itd.

Taaaaaak bo my im oczywiście w twarz mówimy, że są grube i powinny schudnąć

[Kolor Bzu]

Napisane przez cranberry juice

Taaaaaak bo my im oczywiście w twarz mówimy, że są grube i powinny schudnąć

I wypominamy każde ciasteczko...
Żadnemu znajomemu nigdy nic o wyglądzie w twarz nie powiedziałam- ani o wadze, ani o źle dobranych ciuchach, ani o fryzurze, ani o niczym innym. Ale mam oczy i rozum i oceniam. Wiem czy coś mi się podoba czy nie i mam prawo uważać, że koleżanka, która codziennie je batona popijając go energetykiem i mówiąca że od października niczego nie ćwiczyła, ale ona taka gruba i olaboga musi schudnąć jest gruba na swoje własne życzenie.

[cranberry juice]

Napisane przez Kolor Bzu

Żadnemu znajomemu nigdy nic o wyglądzie w twarz nie powiedziałam- ani o wadze, ani o źle dobranych ciuchach, ani o fryzurze, ani o niczym innym. Ale mam oczy i rozum i oceniam. Wiem czy coś mi się podoba czy nie i mam prawo uważać, że koleżanka, która codziennie je batona popijając go energetykiem i mówiąca że od października niczego nie ćwiczyła, ale ona taka gruba i olaboga musi schudnąć jest gruba na swoje własne życzenie.

My opinion exactly.

[EvilS]

Myśleć można sobie co tylko się chce. A mi ma prawo być przykro, że ktoś mnie może uważać za tłustą świnię Bo ja tak źle o nikim nie myślę i nigdy bym nie napisała na forum.

[201607040940]

Napisane przez cranberry juice

Taaaaaak bo my im oczywiście w twarz mówimy, że są grube i powinny schudnąć

oj tam, myślisz ze tych kosych spojrzeń nie widać?

---------- Dopisano o 16:22 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez EvilS

Myśleć można sobie co tylko się chce. A mi ma prawo być przykro, że ktoś mnie może uważać za tłustą świnię Bo ja tak źle o nikim nie myślę i nigdy bym nie napisała na forum.

Chłopak Autorki musi się za siebie wziąć bo za chwilę straci dziewczynę, potem pracę a na końcu życie. Autorka zadała pytanie co zrobić, jak do niego dotrzeć... Bo jej na nim zależy. I padały rady jakie padały. Na każdego podziała co innego. Albo nic nie podziała.

[EvilS]

Temat chłopaka autorki to się tu już dawno zakończył...

[cranberry juice]

A mogę zapytać, co powinnyśmy sobie myśleć, żeby osobom z nadwagą nie było przykro, że ktoś sobie mógł pomyśleć?

Przestać myśleć czy co?

I serio - zupelnie nie oceniacie? Np. nie oceniacie, jak ludzie są ubrani, żednych Faszyn from Raszyn nigdy nie przejrzałyście? Nie oceniacie, że z wujem Zdzichem na weselu nie da się zatańczyć, bo na muzykę jest głuchy jak pień? Nie pomyślałyście nigdy, że koleżanka kiepsko się maluje i tylko podkreśla wszelkei możliwe braki urody?
To gratulacje

[201607040940]

Napisane przez cranberry juice

A mogę zapytać, co powinnyśmy sobie myśleć, żeby osobom z nadwagą nie było przykro, że ktoś sobie mógł pomyśleć?

Przestać myśleć czy co?

I serio - zupelnie nie oceniacie? Np. nie oceniacie, jak ludzie są ubrani, żednych Faszyn from Raszyn nigdy nie przejrzałyście? Nie oceniacie, że z wujem Zdzichem na weselu nie da się zatańczyć, bo na muzykę jest głuchy jak pień? Nie pomyślałyście nigdy, że koleżanka kiepsko się maluje i tylko podkreśla wszelkei możliwe braki urody?
To gratulacje

obejrzałam kiedyś fotki na Faszyn from Raszyn i byłam strasznie zażenowana, jak autorka mogła wstawiać foty ludzi ubogich czy chorych. Większość fotek taka była.


tak na prawdę nie czuje potrzeby negatywnej oceny ludzi, natomiast jak mi się coś podoba - to mówię.

---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

Napisane przez EvilS

Temat chłopaka autorki to się tu już dawno zakończył...

co czujesz jak czytasz takie oceny ludzi otyłych czy z nadwagą? Jak to na Ciebie wpływa? Mobilizuje czy wręcz przeciwnie? Dlaczego lekceważysz swoje zdrowie?

[cranberry juice]

Napisane przez Gosiaczek1969

obejrzałam kiedyś fotki na Faszyn from Raszyn i byłam strasznie zażenowana, jak autorka mogła wstawiać foty ludzi ubogich czy chorych. Większość fotek taka była.

Aż przejrzałam, co tam teraz jest, i szczerze mówiąc nie odniosłam takiego wrażenie, sa tylko jakieś seksi dziunie. Zresztą nie wiem, jak miałoby być widać, że ktoś jest chory, no chyba że na otyłość

I to już jest mega off-top, ale ubogi = źle ubrany to jeden z najgłupszych stereotypów, kiedy lumpa mamy praktycznie na każdym rogu.
Forsa też nie oznacza, że ktoś ma gust (Grycanki?).

[201607111040]

Napisane przez Kolor Bzu

I wypominamy każde ciasteczko...
Żadnemu znajomemu nigdy nic o wyglądzie w twarz nie powiedziałam- ani o wadze, ani o źle dobranych ciuchach, ani o fryzurze, ani o niczym innym. Ale mam oczy i rozum i oceniam. Wiem czy coś mi się podoba czy nie i mam prawo uważać, że koleżanka, która codziennie je batona popijając go energetykiem i mówiąca że od października niczego nie ćwiczyła, ale ona taka gruba i olaboga musi schudnąć jest gruba na swoje własne życzenie.

Dokladnie. To ze ktos ma takie zdanie a nie inne wcale nie swiadczy o tym ze za kazda gruba osoba na ulicy krzyczy "tlusta swinia".

[cava]

Napisane przez LusiaPlotkara

Dokladnie. To ze ktos ma takie zdanie a nie inne wcale nie swiadczy o tym ze za kazda gruba osoba na ulicy krzyczy "tlusta swinia".

Więcej, oskarzanie osób które mają zdanie zże otyłość nie jest świętą krową wśród ludzkich wad i o tym mówią, ze myslą o kimś "tłusta świnia" to raczej mało kulturalne chyba?
Bo ja nigdy o kimś tak nie pomyslałam.
Zdarza mi się mysleć: biedny człowiek, albo jak widzę zachowanie takiej osoby które ewidentnie prowadzi do takiego stanu, czuc złosć zwłaszcza jak dotyczy to kogoś znajomego który jedno gada a i tak drugie robi.
Bardzo cenię osoby które walczą ze swoim ciałem i ćwicza mimo że im duzo ciężej niż cudemu, imponoały mi panie które mając rozmian naparwde duży, po prostu wskakiwały w kostium i ćwiczyły na basenie zamiast się użalać nad sobą, z ektoś je oceni jak się rozbiorą.

Ale oskarżanie o myslenie o kimś w wulgarny sposób, niczym się nie różni od tego co tu tak jest piętnowane- oceniania na podstawie domysłów.

Tak ze tego, w czyms oku się drzazgę widzi, ale w swoim to i belka juz nie kole.:/

[elvegirl]

Napisane przez cava

Ale oskarżanie o myslenie o kimś w wulgarny sposób, niczym się nie różni od tego co tu tak jest piętnowane- oceniania na podstawie domysłów.

Burza zaczęła się od tego posta :
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=100

Swoją drogą chociażby dlatego ciężko twierdzić, że temat lubego autorki się dawno zakończył

[Darkoz]

Dziewczyny, Falabella przeprosiła już za określenie ,,tłusta świnia''. Przypuszczam, że jeśli któraś tutaj źle wypowiedziała się o facecie autorki, to nie dlatego, że jej życiową pasją jest rzucanie kosych spojrzeń grubasom wpieprzającym pączki. Chodzi o to, że robi on autorce przykrość, zachowuje się kretyńsko i nie widzi potrzeby zmian. Jeśli naprawdę wiążą się z tym jakieś problemy psychiczne (przy wysokiej samoocenie? No może, nie będę się kłócić), to powinien coś robić w kierunku leczenia. Olewanie choroby jest powodem otyłości, ale nie usprawiedliwieniem - to taka sama głupota jak chlanie litrów coli i zaleganie na kanapie całymi dniami. Na razie żaden lekarz nie potwierdził, żeby temu panu coś dolegało, więc ta dyskusja i branie do siebie padających tu komentarzy jest bez sensu.

[elvegirl]

Darkoz, idealne podsumowanie.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[201605161428]

Have fun jesli kreci was zagladanie do dzioba innym Ten oto watek uswiadomil mi, jak bardzo swiat musi mnie hejcic, bo pomimo silnej woli, mam dni z cyklu: a wali mnie to i napije sie coli. Nawet mam czelnosc stac z nia bezczelnie na korytarzu na widoku publicznym Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. I zwyczajnie smieszy mnie, ze w oczach spoleczenstwa jesli ktos ma brzuch, to juz nie ma prawa nawet raz do roku ruszyc czegos tlustszego. Nie mam problemu z lakomestwem. Natomiast mam zasadniczy problem z ludzmi, ktorzy by mi najchetniej wydzielali wode i salate, bo akurat przytylam.
Falabella dzieki tobie od dzis bede podtykac jeszcze bardziej pod nos wszystkim gapiacym sie, moja cole i paczka z dzika satysfakcja jak ich mierzwi, ze sami zjesc nie moga

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Kolor Bzu

I to było dla mnie niezrozumiałe. Jak bym zobaczyła, że tyję to bym żadnych drożdżóek ani kawek w proszku nie pijała, tylko przeszła na zdrosze zywienie, żeby sobie jeszcze nie dokładać dodakowo.

A ja wlasnie przezylam mini szok. Niektorzy chyba maja odmienne postrzeganie zdrowej sylwetki i kwestii tyje/nie tyje. Ogladam sobie ddtvn, pani w wieku typowej babci prezentuje krokieciki (smazone) tradycyjna receptura te sprawy. Teraz uwaga, dialog z prezenterem tv

On: to taki troche fast food z dawnych lat
Ona: a skad! To jest pyszne i zdrowe!
On: ale chyba tuczace
Ona: a skad! Konsumuje osobiscie od 45 lat i nie muszę sie odchudzac, zadna otylosc mi nie grozi
On: no tak, talia osy (klamca)

Chyba nie musze dodawac, ze pani wcale szczupla nie byla.

[Kolor Bzu]

Napisane przez TheUnlike

Have fun jesli kreci was zagladanie do dzioba innym Ten oto watek uswiadomil mi, jak bardzo swiat musi mnie hejcic, bo pomimo silnej woli, mam dni z cyklu: a wali mnie to i napije sie coli. Nawet mam czelnosc stac z nia bezczelnie na korytarzu na widoku publicznym Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. I zwyczajnie smieszy mnie, ze w oczach spoleczenstwa jesli ktos ma brzuch, to juz nie ma prawa nawet raz do roku ruszyc czegos tlustszego. Nie mam problemu z lakomestwem. Natomiast mam zasadniczy problem z ludzmi, ktorzy by mi najchetniej wydzielali wode i salate, bo akurat przytylam.
Falabella dzieki tobie od dzis bede podtykac jeszcze bardziej pod nos wszystkim gapiacym sie, moja cole i paczka z dzika satysfakcja jak ich mierzwi, ze sami zjesc nie moga

Mnie tam zwisa i powiewa czy ktoś sobie pomacha Cola czy nie.
Na szczęście jak mam ochotę na coś mniej zdrowego to mogę sobie na to pozwolić, bo wiem, że i tak zaraz kalorie wypalę na treningu.
A do fastfoodów, tłustych potraw czy słodyczy mnie nie ciągnie, więc jak ktoś mi pomacha np. paczką żelek, hamburgerem z Maca albo lukrowaną drożdżówką przed nosem to będę się tylko cieszyła, że nie muszę tego jeść

[shine_on]

Napisane przez PaulinciaKWC

A ja wlasnie przezylam mini szok. Niektorzy chyba maja odmienne postrzeganie zdrowej sylwetki i kwestii tyje/nie tyje. Ogladam sobie ddtvn, pani w wieku typowej babci prezentuje krokieciki (smazone) tradycyjna receptura te sprawy. Teraz uwaga, dialog z prezenterem tv

On: to taki troche fast food z dawnych lat
Ona: a skad! To jest pyszne i zdrowe!
On: ale chyba tuczace
Ona: a skad! Konsumuje osobiscie od 45 lat i nie muszę sie odchudzac, zadna otylosc mi nie grozi
On: no tak, talia osy (klamca)

Chyba nie musze dodawac, ze pani wcale szczupla nie byla.

Napisz list do tvn, że takich tłustych świń promujących fast foody w telewizjach śniadaniowych sobie nie życzysz!

[cranberry juice]

Napisane przez TheUnlike

Wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem.

No święte słowa. Gdyby facet autorki miał nadwagę z umiarem, to wątek by pewnie nie powstał

Napisane przez PaulinciaKWC

Ogladam sobie ddtvn, pani w wieku typowej babci prezentuje krokieciki (smazone) tradycyjna receptura te sprawy. Teraz uwaga, dialog z prezenterem tv

On: to taki troche fast food z dawnych lat

OT, zrobiłam kiedyś krokieciki i pół soboty zeszło Fast jak ruski statek kosmiczny normalnie

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cranberry juice

No święte słowa. Gdyby facet autorki miał nadwagę z umiarem, to wątek by pewnie nie powstał

OT, zrobiłam kiedyś krokieciki i pół soboty zeszło Fast jak ruski statek kosmiczny normalnie

jemu chyba chodzilo o kupowanie bo tam sprzedawali tylko te krokieciki z roznymi nadzieniami, szybko dostajesz szybko jesz i papa

[201607040946]

Żal mi tych, co odżywiają się tylko i wyłącznie zdrowo i obsesyjnie unikają coli czy słodyczy. Żal mi tych, co jedzą tylko niezdrowo. Umiar jest najważniejszy. Ja w poniedziałek zjem mięso z kaszą, a we wtorek hamburgera. I będę zdrowa i szczęśliwa.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez shine_on

Napisz list do tvn, że takich tłustych świń promujących fast foody w telewizjach śniadaniowych sobie nie życzysz!

Grunt to omijac lustra i mozna oczami wyobrazni i talie osy zobaczyc

Takze.. poki ktos nie chce zmienic swoich nawykow zywieniowych to nikt go do tego nie zmusi.

[Kolor Bzu]

Napisane przez kaguya

Żal mi tych, co odżywiają się tylko i wyłącznie zdrowo i obsesyjnie unikają coli czy słodyczy. Żal mi tych, co jedzą tylko niezdrowo. Umiar jest najważniejszy. Ja w poniedziałek zjem mięso z kaszą, a we wtorek hamburgera. I będę zdrowa i szczęśliwa.

Ale dlaczego zdrowe odżywianie = obsesyjność?
Mam niską tolerancję na cukier i słodkości. Jak jem naleśniki to przy drugim z dżemem już robi mi się niedobrze od słodkiego. Żelki, pianki, landrynki, lizaki mi po prostu nie smakują. Drożdżówek, lukrowanych pączków itd też nie zjem więcej niż pół buły, bo potem chce mi się wymiotować od nadmiary słodkiego.
Nawet więcej niż szklanki soku nie mogę wypić. To nie są żadne wyrzeczenia, taki mam organizm, tak się przyzwyczaiłam.
Tak samo z tłustym mięsem- zjem schaboszczaka, z którego ktoś nie wyciął tłuszczyku i robi mi się niedobrze.