Tyle cykli mineło..a my dalej sie staramy - problemowe baby

[elunka88]

Misia nie tym razem

[Niestabilna]

no szkoda ze u mnie worek zawiazany...
mam jakiegos dola...
ja sie ciesze za kazdym razem jak ktoras z was przynosi dobre wiadomosci... ale dopiero wczoraj tak naprwde zrozumialam o co chodzi dziewczyna ze chca zrobi pause...
Wczoraj po zdjeciach i filmiku Bajki, poczulam sie pusto i zaczelo sie... znowu mysle o aniolku i o tym ze mam problemy z zajsciem...
Nie chce zebyscie mnie zrozumialy zle... Bajka Twój dzidzius jest cudowny, ale,...
i znowu becze, nie panuje nad tym .
poprostu (nie odbierac tego osobiscie i nie mam nic zlego na mysli) szlak mne trafia... jestem taka wsciekla... nie na was na siebie... ze nam nie wychodzi, ze inni sie moga cieszyc dwoma kreskami biciem serca i zdjeciami usg... a ja coraz bardziej trace nadzieje... to sa moje odczucia... ja sie czuje podle... i zygac mi sie chce jak patrze na siebie w lustrze bo jestem tak beznadziejna ze nie moge utrzymac drugiego zycia w sobie..........

Przepraszam ale musialam to wykrzyczec

[santom]

widze Niestabilna ze masz te same rozkminy co ja nie potrafie zrozumien jak to jest, ze jedna osoba z mojego bliskiego otoczenia usunela 2 ciaze, a ja poronilam, mimo, ze czekalam na to dziecko jak na dar z niebios... echh...

witam sie dziewczynki z wieczora

zaraza GRATULACJE MAMUSKA!!!

cichutko tutaj dzis bylo, ja juz umyta i lece w lozeczko cala noc mialam jakies zryte sny, a od rana dziwnie sie czulam, jakbym sie doslownie cofnela o jakies 15lat wstecz, taka atmosfera jakas mnie otaczala

[Mokka_83]

Napisane przez Niestabilna

no szkoda ze u mnie worek zawiazany...
mam jakiegos dola...
ja sie ciesze za kazdym razem jak ktoras z was przynosi dobre wiadomosci... ale dopiero wczoraj tak naprwde zrozumialam o co chodzi dziewczyna ze chca zrobi pause...
Wczoraj po zdjeciach i filmiku Bajki, poczulam sie pusto i zaczelo sie... znowu mysle o aniolku i o tym ze mam problemy z zajsciem...
Nie chce zebyscie mnie zrozumialy zle... Bajka Twój dzidzius jest cudowny, ale,...
i znowu becze, nie panuje nad tym .
poprostu (nie odbierac tego osobiscie i nie mam nic zlego na mysli) szlak mne trafia... jestem taka wsciekla... nie na was na siebie... ze nam nie wychodzi, ze inni sie moga cieszyc dwoma kreskami biciem serca i zdjeciami usg... a ja coraz bardziej trace nadzieje... to sa moje odczucia... ja sie czuje podle... i zygac mi sie chce jak patrze na siebie w lustrze bo jestem tak beznadziejna ze nie moge utrzymac drugiego zycia w sobie..........

Przepraszam ale musialam to wykrzyczec

Niestabilna... nie wiem nawet co Ci napisać Ale wiedz Kochana, że większośc z nas przeżywała żal po nieudanych próbach... Wierzę jednak, że niebawem zobaczysz te dwie upragnione kreseczki a wtedy migiem zapomnisz o tych wszystkich miesiącach starań...

[misia332]

Zaraza Gratulacje.

Dziewczyny przykro jeśli tak piszecie, moim zdaniem forum jest po to by się wspierać, wiadomo są lepsze i gorsze dni, ale do każdej z Was przyjdzie szczęście.

Ja też na jakiś czas znikam. Trzymajcie się.

[santom]

Misia, owszem forum jest po to, zeby sie wspierac, ale jesli czlek sie stara juz dlugo, to zaczyna byc zmeczony tematem i potrzebuje przerwy. nie myslec, nie analizowac, nie chciec na sile. kazda ciaza tutaj jest ogromnym szczesciem i nadzieja dla nas, ale tez kazdy negatywny test po tych radosciach jest taka osobista porazka kazdej z nas
a u mnie nakumulowalo zewszad juz ciaz, testow, zdjec. w samej najblizszej rodzinie mojego meza w tym roku urodzi sie 2 dzieci. a po pewnym czasie zaczyna sie myslec, ze wszyscy dookola moga, a ja nie. dlatego takie zgorzknienie ogarnia i troszke trzeba wrzucic na luz. i dla kogos to nie bedzie problemem, ale dla mnie np jest niemozliwoscia wrzucenie na luz, kiedy non stop czyta sie o objawach, temperaturach, wspomagaczach potrzebuje chwile oddechu, a na pewno wszystkie wrocimy za jakis czas z podwojna moca i naladowanymi akumulatorami

[zaraz_a]

Napisane przez magma85

Witam, podczytuję Was już od jakiegoś czasu i postanowiłam w końcu dołączyć do Was, Mogę? Mam 28 lat, 21 stycznia przestałam brać tabletki i od tego czasu z tż staramy się o dzidziusia, pierwszy cykl niestety bezowocny :-(

Magma - witaj. Na początku wszystkie chyba przeżywałyśmy najeiększe rozczarowanie, później już było trochę łatwiej. Ale oczywiście życzę Ci, żeby nie było już tego później i udało się szybciutko.

Napisane przez misia332

TŻ właśnie mi mówi propozycje imion, Lena, Sara, Marcel, Leo.

Lena i Leo

Napisane przez Mokka_83

Witajcie Laseczki, my już w domku
Dziś nas wypisali... Niby na wypisie mam info, że obserwacja w kierunki hypotrofii negatywna Nie wiem jakim cudem stwierdzili to tylko na podstawie badania przeplywów... no ale mniejsza z tym Ważne, że niby ok i jesteśmy w domku Szyjkę mam niby skróconą i coś mi dzis ginka przy badaniu powiedziaal o 2cm rozwarciu... Mam się za tydzień zglosić na kontrolę do lekarza prowadzącego i zobaczymy co wtedy usłyszymy... do kiedy nasze małe wytrzyma w brzuszku:

Mokka - oby do 18-go

Napisane przez MarudexuS

(ten cykl tylko potwierdził mi, że jednak coś u mnie nie działa jak należy, tempka urosła dopiero 5 dni po domniemanej owu, więc sądzę, że raczej nie pękają mi te cholerne pęcherze)

Maru - a domniemana owu była liczona na podstawie śluzu czy innych objawów? Może ona jednak była właśnie tak późno? No nie koniecznie aż 5 ni później, ale np. 3 i skok tempki 2 dni po owu. U mnie tak jest, temperatura skacze 1 lub 2 dni po owu.

Napisane przez Dzastin08

Wynika,ze owu była dopiero ok 25 dc, więc na prawdę późno.

Dzastino - u mnie w 23 dc

Napisane przez ...Skierka...

macie jakieś pomysły na dobry szybki obiadek?

Najszybsze (i pyszne) są pierogi wyjęte z zamrażarki u mojej mamy

Napisane przez Mokka_83

Co do uwu - to chyba nie możesz mieć 100% pewności kiedy była... Może była 1-2 dni wczesniej niż myslisz Albo Twój Tż ma superplemniki 5 dni to jeszcze nie taki hardcore[/COLOR]

No pewności nie, ale wskazywały na to temperatura, śluz i testy owu. Sprawdzałam to wszystko po pierwsze, żeby nie wypaść z rytmu, po drugie, zeby ominąć owu, bo przecież miałam jeszcze raz (przed tym marcem, który zakodowałam sobie w głowie jako nowy początek) hormony sobie przebadać i plemniki TZa. Co do plemników Tż, to nie mam pojęcia jak przetrwały. A tak serio, to ograniczyłam mu piwo i pasłam Salfazinem. Dopiero chyba tydzień temu zorientowałam się, że on żre też mój kwas foliowy, ale chyba nie powinno mu to zaszkodzić ( " przecież powiedziałaś, że mam jeść te tabletki, które leżą w kuchni na blacie"

Napisane przez Niestabilna

no szkoda ze u mnie worek zawiazany...
mam jakiegos dola...
ja sie ciesze za kazdym razem jak ktoras z was przynosi dobre wiadomosci... ale dopiero wczoraj tak naprwde zrozumialam o co chodzi dziewczyna ze chca zrobi pause...
Wczoraj po zdjeciach i filmiku Bajki, poczulam sie pusto i zaczelo sie... znowu mysle o aniolku i o tym ze mam problemy z zajsciem...
Nie chce zebyscie mnie zrozumialy zle... Bajka Twój dzidzius jest cudowny, ale,...
i znowu becze, nie panuje nad tym .
poprostu (nie odbierac tego osobiscie i nie mam nic zlego na mysli) szlak mne trafia... jestem taka wsciekla... nie na was na siebie... ze nam nie wychodzi, ze inni sie moga cieszyc dwoma kreskami biciem serca i zdjeciami usg... a ja coraz bardziej trace nadzieje... to sa moje odczucia... ja sie czuje podle... i zygac mi sie chce jak patrze na siebie w lustrze bo jestem tak beznadziejna ze nie moge utrzymac drugiego zycia w sobie..........

Przepraszam ale musialam to wykrzyczec

Niestabilna - nie przepraszaj, ze to napisałaś. To co czujesz jest całkiem naturalne i pewnie w wielu z nas coś podobnego siedzi. To normalne. Ja jestem przekonan, ze skoro juz raz zobaczyłaś dwie krechy, to tylko daje Ci gwarancję, że Twój organizm może zaskoczyć. Teraz tylko czekać kiedy.

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Napisane przez santom

Misia, owszem forum jest po to, zeby sie wspierac, ale jesli czlek sie stara juz dlugo, to zaczyna byc zmeczony tematem i potrzebuje przerwy. nie myslec, nie analizowac, nie chciec na sile. kazda ciaza tutaj jest ogromnym szczesciem i nadzieja dla nas, ale tez kazdy negatywny test po tych radosciach jest taka osobista porazka kazdej z nas
a u mnie nakumulowalo zewszad juz ciaz, testow, zdjec. w samej najblizszej rodzinie mojego meza w tym roku urodzi sie 2 dzieci. a po pewnym czasie zaczyna sie myslec, ze wszyscy dookola moga, a ja nie. dlatego takie zgorzknienie ogarnia i troszke trzeba wrzucic na luz. i dla kogos to nie bedzie problemem, ale dla mnie np jest niemozliwoscia wrzucenie na luz, kiedy non stop czyta sie o objawach, temperaturach, wspomagaczach potrzebuje chwile oddechu, a na pewno wszystkie wrocimy za jakis czas z podwojna moca i naladowanymi akumulatorami

Santom - ja to świetnie rozumiem, bo też zdobiłam sobie przerwę na kilka miesięcy i postanowiłam wrzucić na luz, a jednak podczytywałam Was i przeżywałam wszystko z Wami. Chyba sobie tłumaczyłam, że przecież mnie to nie do konca dotyczy, bo przecież my zaczniemy znów od marca. A tak się jednak ie da całkiem wyłączyć. Przejść do porządku dziennego nad tym, że kolejny raz się nie udało też się nie da. Każda z nas chyba musi znaleźć sposób żeby wytrwać, na forum lub obok niego. Myślę, ze Maru dobrze robi organizując sobie czas szyciem, bo to oskocznia od mierzenia, liczenia, itd. Ja zaczęłam planować urlop, pochłaniać książki, spędzać więcej czasu z przyjaciółmi. Wyciągneli nas na tydzień na narty (oczywiście i tak Was podczytywałam) i okazuje się, że tam zaskoczyłam. Trzymam kciuki, żebyś i Ty zobaczyła II ... w końcu podobno worek rozwiązany.

[Mokka_83]

Zaraza, spokojnie faceci kwas foliowy mogą brac. Nawet gdzies cxytslam, ze to wskazane
Misia, rozumiem, ze nie spodobalo Ci sie to co napisala Niestabilna, tak? No dla mnie akurat jej zal jest bardzo zrozumialy... Jak sama napisalas- forum nie jest tylko od dzielenia sie radosciami, ale tez smutkami i gorszymi chwilami...

[nuna2]

Nie wiem co napisać... Bo żadne słowa was chyba nie pocieszą... Nie wiem, co poradzić, żeby pomóc

zaraza gratulacje.

Nie śpię od 2:30. Myslałam, że usnę... Ale nie ma już szans...

[misia332]

Ja nie mam za złe Niestabilnej, że coś takiego napisała, po prostu może lepiej nie pisać o objawach itp, skoro w kimś wzbudza to takie negatywne emocje do samej siebie.
Każdą z Was rozumiem dla mnie też każdy cykl nieudany był osobistą porażką. jesteśmy tylko ludźmi.

[Dzastin08]

Hej,

Dziewczyny wiem co czujecie... ja na moją fasolkę czekałam aż 7cs ale wiedziałam że kiedyś w końcu musi się udać, nie raz miałam chwilę załamania... wiem,że jest Wam ciężko ale na pewno już niedługo zostaniecie mamusiami
Przykro mi będzie jak Nasz wątek się posypie...

Mokka- poczekam do następnej wizyty i pomyślę nad zwolnieniem, mam zamiar pogadać na ten temat z doktorką
Elunka- bo to jest na razie tylko pęcherzyk ciążowy, czekam aż zarodek się w Nim pokaże

[bajka1807]

Napisane przez Niestabilna

no szkoda ze u mnie worek zawiazany...
mam jakiegos dola...
ja sie ciesze za kazdym razem jak ktoras z was przynosi dobre wiadomosci... ale dopiero wczoraj tak naprwde zrozumialam o co chodzi dziewczyna ze chca zrobi pause...
Wczoraj po zdjeciach i filmiku Bajki, poczulam sie pusto i zaczelo sie... znowu mysle o aniolku i o tym ze mam problemy z zajsciem...
Nie chce zebyscie mnie zrozumialy zle... Bajka Twój dzidzius jest cudowny, ale,...
i znowu becze, nie panuje nad tym .
poprostu (nie odbierac tego osobiscie i nie mam nic zlego na mysli) szlak mne trafia... jestem taka wsciekla... nie na was na siebie... ze nam nie wychodzi, ze inni sie moga cieszyc dwoma kreskami biciem serca i zdjeciami usg... a ja coraz bardziej trace nadzieje... to sa moje odczucia... ja sie czuje podle... i zygac mi sie chce jak patrze na siebie w lustrze bo jestem tak beznadziejna ze nie moge utrzymac drugiego zycia w sobie..........

Przepraszam ale musialam to wykrzyczec

to ja przepraszam, powinnam pomyslec dwa razy za nim wstawilam zdjecia i film.

[MarudexuS]

Dzień dobry z kawusią

Napisane przez zaraz_a

Maru - a domniemana owu była liczona na podstawie śluzu czy innych objawów? Może ona jednak była właśnie tak późno? No nie koniecznie aż 5 ni później, ale np. 3 i skok tempki 2 dni po owu. U mnie tak jest, temperatura skacze 1 lub 2 dni po owu.

Śluz + szyjka + spadek tempki przedowulacyjny (u mnie zwykle jest), na nast. dzień szyjka zamknięta, śluzu mało, dopiero za 4 dni tempka poszła do góry. Niby do 4 dni może się zdarzyć, ale raczej wydaje mi się, że moja prolaktyna jednak przeszkadza i pęcherzyk nie pęka.

[Niestabilna]

Napisane przez misia332

Ja nie mam za złe Niestabilnej, że coś takiego napisała, po prostu może lepiej nie pisać o objawach itp, skoro w kimś wzbudza to takie negatywne emocje do samej siebie.
Każdą z Was rozumiem dla mnie też każdy cykl nieudany był osobistą porażką. jesteśmy tylko ludźmi.

Zle to odebralas...
1) odebralas to osobiscie
2) to nie bylo do nikogo skierowana
3) I teraz znowu mnie nie zrozum zle... i nie mam nic do ciebie ... jak ty bys sie czula jak by cie spotkalo cos takiego (nikomu nie zycze ) niby sobie z tym radzisz... ale z czasem jak widzisz jak inne osoby widza 2 kreski... potem zdjecia usg itd. to pomimo tego ze chcesz to kontrolowac nie panujesz na tym...
Ten watek jest do zwierzania sie, wspierania i inne...
Napisalam to co mialam na sercu i mnie nie zrozumialas.
I moze to nie zabrzmi szczerze ale ja sie naprawde ciesze kiedy ktorejs wyjdzie... ale po paru sekundach przychodzi pytanie dlaczego nie ja tylko ona... taka niechciana zazdrosc sie rodzi... i to nie zalezy ode mnie to jest wszystko glowa... widzisz zdjecie usg i wzruszasz sie bo ktos nosi w sobie zycie... i po paru sekundach... ja mialam zycie w sobie... i zostal tylko bol...
Ja nie chce sie uzalac nad sama soba... nie
Poprostu czasami przychodza takie dni ze kazdy jest dla nas wrogiem i nikt nas nie rozumie... i ja tego nie chce pomimo to przychodzi...
znowu namacilam...

I jeszcze na dodatek nie ma sladow owu wiec jeszcze bardziej jestem zla... zawsze zaczynaly sie juz klucia i te inne duperele w 10 dc a teraz nic cisza... jedyne co to jeden dzien po @ mialam sluz jak na owu i mnie bolalo po lewej... wiec boje sie ze kolejny cykl do dupy...

Nigdy nie chcialam zeby to co napisalam zabrzmialo nie milo

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez bajka1807

to ja przepraszam, powinnam pomyslec dwa razy za nim wstawilam zdjecia i film.

Ty pipo nie masz za co przepraszac... to nie jest twoja wina... nikt mnie nie zmusza do ogladania zdjec i filmikow... to byla moja decyzja... ktorej teraz zaluje... zdjecia ogladnelam i sie usmiechalam do twojego dziziusia... niepotrzebnie filmik obejrzalam... to nie jest twoja wina... i prosze nie czuj sie winna ... BLAGAM !!! to bylo silniejsze ode mnie... Twoj dzidzius jest sliczny...

[iza243]

Napisane przez zaraz_a

Przepraszam, że bez cytowania i tylko na chwilkę.
Witam się w 43 dniu cyklu z trzęsącymi się rękami, nogami, cyckami, ... wszystkim. Właśnie odebrałam dzisiejszą betę hcg - wynik 101,90
Nie mogę uwierzyć.
Wczoraj rano pierwszy raz pojawiła się na teście słabiutka druga kreska. Wieczorem byłam u ginki, która powiedziała (po usg dopochwowyn), że ona nic tam nie widzi. Według niej nie jestem w ciąży, i będzie ciężko zajść, bo mam wysoki cukier, dużą nadwagę i jeszcze to Anty-TPO (prawie 80). Nic nie przepisała, powiedziała, żeby ewentualnie zrobić betę i nie nastawiać się pozytywnie Chyba już do niej nie pójdę.
Ostatnia @ 19 stycznia, owulacja 9-10 luty (mam długie cykle, a i tak przesunęła się prawie tydzień), a ostatni sex przed owulacją 5 lutego, później ponad 2 tygodnie przerwy, bo starania mieliśmy znów zacząć dopiero od następnego cyklu. Jak te żołnierzyki przetrwały ???

Czy ten wynik jest ok, biorąć pod uwagę termin owu? Cholerne testy jeszcze przedwczoraj pokazywały jedną krechę.


Spadam, bo znajomi wpadają za 20 minut, a ja w proszku. Będę wieczorem.

Gratuluje:jup i:Super wiadmość

A przedtem wszystkie testy negatywne?

Napisane przez Niestabilna

no szkoda ze u mnie worek zawiazany...
mam jakiegos dola...
ja sie ciesze za kazdym razem jak ktoras z was przynosi dobre wiadomosci... ale dopiero wczoraj tak naprwde zrozumialam o co chodzi dziewczyna ze chca zrobi pause...
Wczoraj po zdjeciach i filmiku Bajki, poczulam sie pusto i zaczelo sie... znowu mysle o aniolku i o tym ze mam problemy z zajsciem...
Nie chce zebyscie mnie zrozumialy zle... Bajka Twój dzidzius jest cudowny, ale,...
i znowu becze, nie panuje nad tym .
poprostu (nie odbierac tego osobiscie i nie mam nic zlego na mysli) szlak mne trafia... jestem taka wsciekla... nie na was na siebie... ze nam nie wychodzi, ze inni sie moga cieszyc dwoma kreskami biciem serca i zdjeciami usg... a ja coraz bardziej trace nadzieje... to sa moje odczucia... ja sie czuje podle... i zygac mi sie chce jak patrze na siebie w lustrze bo jestem tak beznadziejna ze nie moge utrzymac drugiego zycia w sobie..........

Przepraszam ale musialam to wykrzyczec

Wiem co czujesz,przytulam cię mocno


Witam się z lekkim kacem

[elunka88]

Ja mam chyba inne podejście do tematu też jestem na etapie wstrzymania starań, ale wcale nie czuję się "gorsza" albo zazdrosna, że dziewczynom się udaje bardzo się cieszę i to budzi tylko we mnie nadzieje że i mnie się uda za przykład mam tutaj Pszczoue, która tak długo walczyła, Lunkę - która zaraz po # zaszła, Izę - która nadal jest pełna dobrych myśli, mimo gorszych chwil, etc.

I nie mam zamiaru rezygnować z forum, bo jestem od Was uzależniona

Niestabilna moim zdaniem wcale nie jesteś wyluzowana, sorry, ale pamiętam jak pisałaś chyba tydzień temu, że nie chcesz się nakręcać ale to ale tamto. Pewnie się starasz nie nakręcać, ale chyba oszukujesz sama siebie. Bez obrażania oczywiście

I fajnie, że można pogadać nie tylko o fasolkach, objawach ale o wszystkim i nie uciekajcie wszystkie bo zleję po tyłkach

[Niestabilna]

Napisane przez elunka88

Ja mam chyba inne podejście do tematu też jestem na etapie wstrzymania starań, ale wcale nie czuję się "gorsza" albo zazdrosna, że dziewczynom się udaje bardzo się cieszę i to budzi tylko we mnie nadzieje że i mnie się uda za przykład mam tutaj Pszczoue, która tak długo walczyła, Lunkę - która zaraz po # zaszła, Izę - która nadal jest pełna dobrych myśli, mimo gorszych chwil, etc.

I nie mam zamiaru rezygnować z forum, bo jestem od Was uzależniona

Niestabilna moim zdaniem wcale nie jesteś wyluzowana, sorry, ale pamiętam jak pisałaś chyba tydzień temu, że nie chcesz się nakręcać ale to ale tamto. Pewnie się starasz nie nakręcać, ale chyba oszukujesz sama siebie. Bez obrażania oczywiście

I fajnie, że można pogadać nie tylko o fasolkach, objawach ale o wszystkim i nie uciekajcie wszystkie bo zleję po tyłkach

sie nie obraza... bo piszesz pradwe

ale wiesz ja nie mam na to wplywu... to przychodzi nagle i juz... potem jest niby ok i znowu

[santom]

Napisane przez elunka88

Ja mam chyba inne podejście do tematu też jestem na etapie wstrzymania starań, ale wcale nie czuję się "gorsza" albo zazdrosna, że dziewczynom się udaje bardzo się cieszę i to budzi tylko we mnie nadzieje że i mnie się uda za przykład mam tutaj Pszczoue, która tak długo walczyła, Lunkę - która zaraz po # zaszła, Izę - która nadal jest pełna dobrych myśli, mimo gorszych chwil, etc.

I nie mam zamiaru rezygnować z forum, bo jestem od Was uzależniona

Niestabilna moim zdaniem wcale nie jesteś wyluzowana, sorry, ale pamiętam jak pisałaś chyba tydzień temu, że nie chcesz się nakręcać ale to ale tamto. Pewnie się starasz nie nakręcać, ale chyba oszukujesz sama siebie. Bez obrażania oczywiście

I fajnie, że można pogadać nie tylko o fasolkach, objawach ale o wszystkim i nie uciekajcie wszystkie bo zleję po tyłkach

elunka mysle, ze jest tez roznica pomiedzy "staraniami" a staraniami po poronieniu. wtedy zdecydowanie wiecej dzieje sie w glowie.

[...Skierka...]

Niestabilna ja też wiem co czujesz i myślę że po to jesteśmy tu wszystkie żeby się wzajemnie wspierać

dziewczyny wszystkie z nas - które nadal czekają, pomyślmy o tym że nasze mamusie też czekały, liczyły i nie jednokrotnie traciły nadzieję że się uda! wiele z nich przeżywało podobne emocje...
niech to właśnie da siłę, siłę do wiary że czas przyjdzie na każda z nas

[Niestabilna]

Dziewczyny kazda z was pisze ze to forum jest po to zeby sie wspierac i w ogole...
ja napisalam jak sie czuje co mnie gryzie...
i zostalam zle odebrana
Niechcialam nikogo urazic i nie mialam na mysli ze mamusie maja nie wstawiac zdjec...
w koncu to moja decyzja czy zdjecie ogladne czy nie... wiec do mamus nie mam nic i ich pociech...
chcialam sie wam wyzalic i wyszlo tak ze nie wyszlo

[...Skierka...]

Napisane przez Niestabilna

Dziewczyny kazda z was pisze ze to forum jest po to zeby sie wspierac i w ogole...
ja napisalam jak sie czuje co mnie gryzie...
i zostalam zle odebrana
Niechcialam nikogo urazic i nie mialam na mysli ze mamusie maja nie wstawiac zdjec...
w koncu to moja decyzja czy zdjecie ogladne czy nie... wiec do mamus nie mam nic i ich pociech...
chcialam sie wam wyzalic i wyszlo tak ze nie wyszlo

nie martw się
rozumiem Cię i mam nadzieję że ten dół szybko minie

[ruda_not_grazyna]

DZIEWCZYNY! Ja po części rozumiem Niestabilną, tzn. nie przeszłam tego co ona ( ), ale chyba wiem o co chodzi. To nie jest tak, że nie chcemy, żebyście tu pisały o pierwszych objawach czy wstawiały zdjęcia Waszych maleństw - nie, bo wszystkie się już związałyśmy (+ uzależnienie ), więc wiadomo, cieszymy się z tego, z waszych radości, ale czasem człowiek ma gorsze dni i wtedy, kiedy widzi to wszystko po prostu jest odrobinę zazdrosny? nie wiem, czy to zazdrością można nazwać, po prostu czuje się rozgoryczenie, że dlaczego innym się udaje a mi nie. Tak samo czuję się w gronie znajomych, jeśli kolejna osoba mówi, że im się udało, to oczywiście, że się z tego cieszę, ale myślę wtedy - a dlaczego nam się nie udaje? Tym bardziej, że to któryś cykl z kolei starań.. A jeszcze bardziej to człowiek przeżywa jeśli przeszedł przez to co Niestabilna..
Także nie znikajcie z forum, dlatego, że my baby mamy różne humorki Takie już jesteśmy przecież
Ja osobiście znikam (ale tylko po części, bo jak widać dalej się udzielam ), ale tylko i wyłącznie dlatego, że my starania zawiesiliśmy i czasem ciężko mi wdrożyć się w wasze pogaduchy, jeśli są związane z owulacjami, objawami itd., bo czuję, że mnie to nie dotyczy.

[iza243]

Dziewczyny od tego tu jesteśmy żeby się wspieraćKażda ma czasem gorsze chwile,czy mimo wszystko nakręca się.

Wybieramy się z tż zaraz na pizze,a dupa się cieszy bo rośnie

[...Skierka...]

Napisane przez iza243

Wybieramy się z tż zaraz na pizze,a dupa się cieszy bo rośnie

ja wczoraj miałam taką ochotę na pizze... ale musiałam zadowolić się popcornem

a u mnie 30 dc...

[elunka88]

Napisane przez Niestabilna

ale wiesz ja nie mam na to wplywu... to przychodzi nagle i juz... potem jest niby ok i znowu

Napisane przez santom

elunka mysle, ze jest tez roznica pomiedzy "staraniami" a staraniami po poronieniu. wtedy zdecydowanie wiecej dzieje sie w glowie.

rozumiem i jedno i drugie

[santom]

elunka niestety no ale mysle, ze warto juz zamknac ta dyskusje. kazda wie czego najbardziej potrzebuje jesli dla kilku z nas przerwa bedzie dobrym wyjsciem to warto sprobowac
ja sama nie wiem jak dlugo bez Was wytrzymam, samo to, ze nadal tutaj pisze, pod pretekstem, ze jeszcze nie ma @

[pszczoua]

Niestabilna, wiem, że nie chciałaś tutaj nikogo urazić. Po prostu podczas starań czasem ma się gorsze chwile. Pamiętam jak ja czasem łapałam doła, że znów wredota przyszła, że znów nie wyszło... I traciłam nadzieję, że kiedykolwiek się uda. Ale z każdej jednej fasolki się cieszyłam bardzo. Będąc tutaj z Wami prawie rok przywiązałam się do Was i każdą fasolkę traktowałam jakby komuś z rodziny czy przyjaciół się udało. Ale rozumiem, że każdy inaczej reaguje na dobre wiadomości i jak się miewa gorsze dni można poczuć ukłucie zazdrości. Ja po swoich doświadczeniach i zrezygnowaniu wiem, że każdej z Was tutaj się uda Niektóre po prostu muszą troszkę dłużej poczekać na swoją kolej....

Zaraza a tobie bardzo gratuluję i trzymam kciuki żeby fasolka dobrze się rozwijała W którym cyklu się udało?

[iza243]

Napisane przez ...Skierka...

a u mnie 30 dc...

Kiedy testujesz?

[Sophia_1]

Hej Dziwczeta.
Wiedze, ze wywiazala sie rozmowa o staraniach, porazkach, radosciach i indywidualnych odczuciach. Ale przeciez o tym jest ten watek: o staraniach, porazkach, radosciach i odczuciach kazdej z nas. Po to jest i po to my jestesmy dla siebie, zeby sie pozalic, zaciagnac porady, ale tez uslyszec slowa pocieszenia i otuchy. Dla mnie osobiscie byl i jest taka ostoja nadziei, ze sie udaje, pomimo wszystko.

A jak niedziela? IZA narobilas mi smaka na pizze u nas leniwie, bylismy u rodzicow, a teraz lezakuje przed tv. Zycze milej reszty dnia Dziewczyny i glowka do gory, piers do przodu!

[monini2507]

Hej
Zaraz_a gratuluję nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę
To tylko tyle co zdążyłam wyłapać z wątku bo przeleciałam Was tak pobieżnie sorii wybaczcie
Dżastina widziałam Twoją cudowną kropeczkę jest piękna Dziewczynki kóre chcą nas opuścić rozumiem Was ja też miałam swego czasu dość tego wysztkiego i opuściłam forum chyba na miesiąc ale było mi tak tęskno za Wami że poróciłam. Dobrze mi zrobiła rozłąka bo wrzuciłam przez to na luz. Takż czekam na Wasze powroty z nieciepliwością